kometa pisze:św.tomek pisze:kometa pisze:św.tomek pisze:kometa pisze:To niezupełnie to samo - bo tobie w "osądzie" Pisma pozostaje tylko twoja intuicja. A u mnie poza intuicją jest jeszcze sprawa zobiektywizowana - która jest Kościół głoszący NIEPRZERWANIE Ewangelię od 2 tys. lat.
nieprawda
bo
WYŁĄCZNIE Twoja prywatna intuicja wiary podpowiada Ci, że to właśnie ta organizacja to jest Kościół, i że robi to ona nieprzerwanie, i że robi to wiernie, że robi to nie bładząc itd.itp.
To sobie pozawężałeś - do tego nie za bardzo wyjaśniając "intuicję wiary". Wskazywałem na czynniki niezależne ode mnie obiektywnie zewnętrzne jak to czym jest kościół z jego historią itd.
Twoje wnioski o tym, że ten akurat kościół ma asystencje Ducha Świętego, albo że jego Magisterium ma autorytet nauczania wiary, albo że papież jest nieomylny itd.itp. - to czysta intuicja wiary.
Nie ma w tym nic obiektywnego.
Przepraszam, ale po raz TRZECI nie zamierzam ci już tego wyjaśniać i skoro nie rozumiesz czym jest obiektywność, a czym jest intuicja - to trudno.
wybaczamm bo widzę, że to ty nie bardzo tego rozumiesz
do tej pory
nic nie wyjaśniłeś, tylko podałeś kompletnnie nieprzekonujący dla mnie przykład
bo to jest wyłącznie Twoje czysto subiektywne i intuicyjne przekonanie, że jak jakaś organizacja robi coś nieprzerwanie, to robi to bez zafałszowania i z Bożym błogosławieństwem
nie podałeś żadnego obiektywnego źródła autorytetuśw.tomek pisze:I żadna SAMA intuicja choćby najbardziej wzniosła tu nie wystarcza. Ja zweryfikowałem Kościół - ponieważ są w nim zobiektywizowane sprawy - aspekty wiary.
W takim stopniu jak ty zweryfikowałes Kościół, to i ja zweryfikowałem Biblię - jednak w obu przypadkach ostatreczny werdykt wydaje intuicja wiary
Ostateczny werdykt wydaje intuicja wiary... Po prostu niewiarygodne, ze w takie rzeczy wierzysz...
Po prostu niewiarygodne, ze w takiej oczywistej rzeczy nie rozumiesz.
To się nazywa skrajny subiektywizm. Nie wiem - doprawdy - w jaki sposób wierzysz skoro dla ciebie wyznacznikiem wiary jest intuicja...
a ja nie wiem jak ty CZYTASZ, skoro piszesz jakieś dziwaczne bajdy, jakoby dla mnie
wyznacznikiem wiary była intuicja
ja na pewno tak nie napisałem
św.tomek pisze:To wy posługujecie się intuicją. Dla nas intuicja może być pewnym dodatkiem. Powiem jescze że intuicją posługujecie się do widzimisiowego uznania tych a nie innych ksiąg Pisma!
a o czym mówisz?
czy o tym że uznajemy taki sam kanon ST, jaki uznawał Atanazy lub Hieroim, albo liczące się szkoły żydowskie?
- nie rozumiem o czym Ty mówisz
nie mówię, tylko pytam Ciebie co masz na myśłi pisząc: "widzimisiowe uznanie tych a nie innych ksiąg Pisma"
św.tomek pisze:A tak de facto - skrycie korzystacie z katolicko-prawosławnej Tradycji (tej przez duże T) dzięki której wiecie, które to księgi są natchnione.
1. To, że z historii kościoła zawłaszczacie sobie paru subiektywnie dobranych autorów zestawionych w antologię i że nazwaliście to sobie "Tradycją przez duże T", nie znaczy wcale ani że takie coś istnieje inaczej niz na papierze, ani że jest to waszą własnością.
2. Mówiac o "skrytym" korzystaniu, albo celowo zamulasz prawdę, albo wykazujesz spora niewiedzę w temacie - każdy choć trochę zorientowany w temacie doskonale wie, że protestanci nigdy nie odcinali sie od historii chrześcijaństwa. To tylko komiksowa wersja antykacerskiej propagandy katolików buduje taki uproszczony obraz historii.
3. zbitka "katolicko-prawosławny" jest w sumie dość zabawna w tym kontekście, bo przypomina nam o fakcie, że owa niby święta Tradycja się w pewnym momencie rozlazła (nie pierwszy i nie ostatni raz z resztą), tak że w tej chwili nie za bardzo wiadomo co to jest ta tzw. "Tradycja". Subiektywna intuicja wiary wyznawców różnych odłamów Tradycji podpowiada im różne rzeczy w tej kwestii.
Nie odcinali się od historii chrześcijaństwa protestanci? Wiesz podobnie mówią ŚJ - mają nawet opracowania!
ja mówię o historycznych faktachm, a nie o oprcowaniach
poczytaj sobie pisma lutra, melanchtona, kalwina - wiele znajdziesz tam odwołań do Augustyna, Ambrożego i innych...
A "paru" subiektywnie dobranych autorów w katolicyzmie - to wszyscy święci wszystkich czasów - jak mniemam słyszałeś i o Atanazym, Cyrylu, Ignacym z Antiochii - wymieniłem trzech, ale jest jeszcze ..."parę" tysięcy - tych "subiektywnie" dobranych.
Alez oczywiście, że decyzja o kanonizacji lub uznania za ojca lub doktora kościoła, jest decyzją dokonaną w sposób subiektywny. Każdego kandydata na "świętego" sprawdza sie pod kątem zgodności jego czynów i nauczania z doktryną danego kocioła
dlatego też prawosławni i katolicy maja nieco ine zestawy świętych, czy ojców (a także soborów) - jet to bowiem subiektywne.
a z drugiej strony nie ma wśród świętych takch wybitnych myślicielii, jak np. Tertulian, Erazm z Rotterdamu, John Colet, Tomasa a Kempis, Abelard, Mistrz Ekchrdt, Gert Groote, Mikołaj z Kuzy i wielu innych
jak więc widać, to doktryna kształtuje Tradycję, a nie odwrotnie
A co do Tradycji - to między prawosławiem a katolicyzmem nie ma praktycznie różnic DOGMATYCZNYCH - i o to chodzi.
a przez ile wieków okłądaliście sie nawzajem klątwą?
św.tomek pisze:kometa pisze:Inaczej nie mielibyście zielonego pojęcia. Podobnie jak zielonego pojęcia nie miałby Luter co jest Pismem, gdyby Kościół mu tego nie przekazał.
No tego by tylko brakowalo, żeby Twoja organizacja do swoich herezji, zgorszenia i brudów dodała jescze zatracenie Słowa Bożego!!! Wtedy faktycznie słuszna by była opinia niektórych, że to jest prawdziwa Wielka Nierządnica dosiadająca Bestii...
No tu już skończyła ci się merytoryka, nawet ta intuicyjna. Nie ma co komentować.
doprawdy?
czyżbyś uważał , ze organizacja która zniszczyła
by Słowo Boże nie zasługiwała
by na miano wielkiej nierządnicy?
Po prostu nie bardzo rozumiem tych Twoich powodów do dumy i przechwałek.
Jaka w tym zasługa, że Twój kościół nie dokonał rzeczy tak niegodziwej i bluźnierczej, jaka by było zniszczenie Słowa Bożego?
Czy to ma być dla nas powód, by uznać jego autorytet i asystencję Ducha Św.?
bez przesady