Brawario pisze:Katolicy, podejmijmy rękawicę rzuconą przez Turretina...
A po co? Żeby rozpętała się tysiącpierwsza dyskusja (miejscami przechodząca w kłótnię i wyzwiska) na temat, czy to katolicy są lepsi/bliżsi zbawienia/prawdy/Chrystusa, czy protestanci? To i tak niczego nie zmieni. Nie sądzę (może się mylę), żeby choć jedna osoba będąca zagorzałym zwolennikiem jednej z opcji zmieniła zdanie w efekcie takiej dyskusji. Raczej jeszcze bardziej upewniła się w swoim stanowisku przez agresję słowną adwersarzy (jak się kończą argumenty, to zaczyna się agresja).
Proponuję (wszystkim) raczej podejść do problemu z miłością i szacunkiem dla odmiennych poglądów, które zwykle wynikają z doświadczeń całego dotychczasowego życia (więc to, że ktoś uważa inaczej ma marginalne znaczenie). Osądzajcie postawy, grzechy, zachowania, a nie ludzi. Nie mówcie "ty jesteś taki, a wy jesteście owacy". Mówcie: "uważam, że postępujesz źle, a wy postępujecie nieuprzejmie".
Nie uważam, że nie powinno być dyskusji. Są one potrzebne, ale mają sens tylko wtedy, kiedy używa się w nich argumentów (a nie wyzwisk) i stara się zrozumieć sposób myślenia drugiej osoby (wiem, że to trudne, sam mam z tym problemy).
Do katolików: Chrystus kocha wszystkich, protestantów też.
Do protestantów: Chrystus kocha wszystkich, katolików też.
Do wszystkich: Chcecie być prawdziwymi uczniami Chystusa? Naśladujcie Go.
...czego Wam i sobie życzę .