pokochałem Jezusa w Kościele Katolickim

[Blaith]

Czyli co - Mistyk to postać rzeczywista?

jak najbardziej.

[chrześcijanin]

Czyli co - Mistyk to postać rzeczywista? W takim razie wspólnota. w której był ponoć aktywny przez tyle lat, to jakieś fiasko.

sa znane i skuteczne metody - zawsze skuteczne - aby ludzie nie odchodzili:
pranie mozgu polaczone z zastraszaniem i kilkoma innymi technikami psychomanipulacyjnymi,
czy to mialby Twoim zdaniem zastosowac nie fiaskowy zbor?

wolnosc jaka mamy w Chrystusie przeklada sie na relacje miedzyludzkie - nie wywiera sie na nikogo presji, nie szantazuje emocjonalnie, nie ma obowiazkow kontrolowanych przez funkcjonariuszy religijnych - moze to slowo dla Ciebie brzmi fiaskowo i slabo, ale chodzi o zwykla wolnosc

ludzie maja prawo wejsc, obejrzec, uczestniczyc, jak sie nie spodoba wyjsc, jak sie spodoba przez jakis czas - wspolpracowac w niektorych projektach
pod tym wzgledem nie mozna Mistykowi niczego zarzucic - nie czynil szkody a raczej staral sie byc pomocny, uczciwy choc na chwile obecna sie z nim zgodzic nie moge - pomylil sie i ma do tego prawo - na zawsze nalezy do grona osob, ktorym jestem i bede zyczliwy i nie ma znaczenia, ze sie z nim nie zgadzam

warto tez pamietac o nim w modlitwie - zwlaszcza w kontekscie jego choroby o ktorej wspomnial i jego leku o prace - co mniej istotne, choroba jest autentyczna i powazna, ale nie podam wiekszej liczby danych - gdyz nie mam takiego upowaznienia i operowac moge jedynie danymi ktore sa publicznie w googlach dostepne, w kazdym badz razie jest to choroba powazna - sam na jej inna odmiane chorowalem w dziecinstwie i zniszczylo to moje sily fizyczne dosc znacznie i nieomal otarlem sie o smierc - jako dziecko tego nie rozumialem, jako dorosly majac taka przypadlosc prawdopodobnie bylbym nadwyrezony o ile nie zdruzgotany na duszy, co moze tez byc udzialem Mistyka w wiekszym niz potrafimy sobie wyobrazic stopniu i tez moze wplywac na decyzje.

jak najbardziej

a poznalas osobiscie?

Bracia Polscy - czyzby chodzilo o jednotę, co to we Wrocławiu się spotykała kiedyś po drugiej stronie Zoo?

Nie rozumiem pytania - nikt o Jednocie Braci Polskich nic nie pisal - umiesz zapewne czytac miedzy wierszami albo wrozyc z watroby jelenia - obie metody zawodza.
Mistyk jest z Warszawy i tam byl najpierw w jednym lub kilku zborach ewangelicznych - przechodzac transfer - osobiscie znalem go na listach via email jako najpierw zboru z zagornej (jest/bylo tam kilka - wiec nie podajac nazwy uwazam, ze zachowuje pozory poufnosci) a potem z innego zboru zgromadzajacego sie tez w Warszawie.
Niezaleznie od stopnia zaangazowania - do wspolnot chrzescijan ewangelicznych o niesekciarskich korzeniach mozna wejsc i wyjsc bez szykan - po kontroli "nie-fiaskowych" spolecznosci poznaje sie, ze takie, ktore niszcza i ograniczaja wolnosc wyboru to grupy destrukcyjne i stosujace metody psychomanipulacji i kontroli.
Mistyk nie wspomina o takich technikach - a z pewnoscia jako odchodzacy wspomnialby gdyby ich doswiadczyl - bo techniki kontroli stadka rania kontrolowanych i manipulowanych.

[chrześcijanin]

jesli osoby chore, pomimo aktywnego uczestnictwa w zyciu szpitala

racja - lecz jesli pacjent nie korzysta z przepisanych lekarstw - nie ma przymusu, i tu nie bylo pelnej wspolpracy (brak uczestnictwa w rozwazanu Slowa Bozego - brak uczestnictwa w czesci doktrynalnej, Mistyk tez wspominal mi ze nie chodzi i nie zamierza chodzic na spotkania modlitewne - w srodku tygodnia, a okolo rok temu zaniechal regularnego uczestnictwa w niedzielnych).

Napisałes Bracia Polscy

mijasz sie z prawda - nie napisalem, Ty pierwszy uzyles tej nazwy wlasnej obecnie nietrynitarnej grupy.

Jezus jest lekarstwem na problemy człowieka. Wszystkie.
Jego Słowo jest zywe, skuteczne i LECZY.

tak jest - i nie zmienia to faktu, ze tlumy od Niego odchodzily zgorszone Jego nauka, niektorzy chodzili z nim 3.5 roku jedzac z jednej miski i wspolsluzac w wypedzaniu demonow i leczeniu - alby potem uznac, ze nie mial racji. Na tym polega wolnosc.

Kościół to miejsce między innymi opieki i duchowego leczeniem osób poranionych. Głoszenie Słowa w mocy i miłości Bożej jest najlepszym lekarstwem. Sam niejednokrotnie widziałem skutki.

nie Ty jeden widziales - co nie zmienia faktu, ze zadko dziala to na osoby przywiazane sznurkami do krzesel, sluchajacy musi chciec.
Wobec Mistyka byly nie raz podejmowane proby pozyskania go przez braci opiekujacych sie Warszawskim zborem - ale bez skutku. Najstarsze proby jakie kojarze byly juz w pierwszym roku po jego odejsciu z Zagornej (nie cale 7 lat byl w tym ostatnim miejscu), nie znam powodow dla ktorych odszedl z Zagornej i nie wiem, czy i o czym byla rozmowa braci opiekujacych sie wierzacymi w Warszawskim zborze z bracmi z Zagornej ani jaka byla jej ewentualna tresc. Takie rozmowy sa przez nas zazwyczaj przy 'transferze' praktykowane (gdy jakis wierzacy odchodzi z ewangelicznego zboru do naszego). Nie wiem - bo to 400km ode mnie.
Wiem natomiast o probach oddzialywania na pacjenta - i brakiem wspolpracy pacjenta z personelem medycznym - co przejawialo sie niestawiennictwem na zabiegach i nie stosowaniem przepisanych lekow a stosowaniem srodkow paramedycznych niezalecanych przez personel (chocby pisma rzymskokatolickich mistykow zamiast lektury Biblii). Mozliwe tez sa inne komplikacje.

I z doświadczenia powiem tylko, że najwięcej szkód duchowych doznają wierni ze wspolnot charyzmatycznych, kongregacjonlalnych. Niedouczenie i gorliwość oraz czasami ewidentnie zła wola.

tu nie bylo ani jednej ani drugiej wersji - niekongregacjonalni i niecharyzmatyczni fundamentalisci wierzacy jedynie w Slowo Boze z bezposrednim dostepem opieki duszpasterskiej do kazdego brata i siostry - jesli tego sobie zyczy. Mistyk wspomina o wykluczeniu - tez tego nie doczytales. Z czegos ono wynika, choc nie wiem jakie srodki i kroki byly w trakcie podejmowane, gdyz jest to intymne zycie zboru - praca nad charakterem, grzechem, slabosciami, musi byc prowadzona w dyskrecji - i takze dyskretna ma pozostac po nieudanych zabiegach. Blad medyczny mozna zawsze zarzucac gdy terapia jest nieudana - i Ty tego prawa naduzywasz. ex zbor Mistyka nie jest z mojej denominacji - to tak pro forma.

Kto cie tego nauczył?

Job. 6:14: Strapionemu należy się życzliwość od przyjaciela, choćby nawet zaniechał bojaźni Bożej.

dojrzeć Chrystusa w Janie Kalwinie

predzej daloby sie w Rydzyku, w glowie sie Tobie pomieszalo aby przedstawiciela zdemoralizowanego kleru czynic obrazem Boga.

[Blaith]

a poznalas osobiscie?

tak.

[chrześcijanin]

Najwyrazniej chodziło ci o braci narodowosci polskiej

oczywiscie ze tak - mala litera i odwrotna kolejnosc niz w nazwie wlasnej - ja zawsze pisze to co mam na mysli, a poniewaz jestem leniwy a najlatwiej jest pisac prawde (bo nie trzeba zapamietywac co kiedy sie komu i jak nalgalo) to pisze prawde, stad od razu wiedzialem ze konfabulujesz z tym arianskim wyznaniem z Dolnego Slaska.

Lekarze w szpitalach obserwują stan pacjenów i jeśli nie widzą poprawy to upewniają się czy pacjent bierze leki.

no i sie upewnili - i za obopulna zgoda nastapilo rozwiazanie umowy o swiadczeniach medycznych w tym ZOZ - pacjent przeszedl do wielkiej polikliniki z oddzialami niemal w kazdym najmniejszym nawet skupisku Polakow. Full serwis. Na teraz dosyc - juz i tak zbyt wiele zostalo publicznie napisane - a ja nie znam dokumentacji medycznej i w tamtejszej poradni bylem jeden raz 12 lat temu, wiec moze sam nie zgadzalbym sie z ich metodami gdybym widzial je w praktyce.

Stąd siedem lat pobytu w tamtej wspólnocie

wymysliles sobie - nie czytasz uwaznie. 7 lat to Mistyk uwazal sie za protestanta. Moj syn ma teraz 6 lat. Nowotwora mial w wieku do 12 miesiaca i w tym czasie byla modlitwa do Pana Jezusa czlonkow forum chrzescijanie - czyli 5 lat temu, mniej wiecej w tamtym czasie Mistyk przechodzil z n-tej wspolnoty do n+1 tej -> i do n +1 tej przychodzil jako sympatyk, potem jakis czas potem mial miejsce chrzest, potem jakis czas potem mialo miejsce przyjecie do spolecznosci.
Po pierwsze n nie wiadomo czy rowna sie 1 czy wiecej niz 1.
Po drugie czas "terminowania" (jak to sam Mistyk swego czasu okreslil) miedzy byciem sympatykiem a ochrzczonym sympatykiem a potem miedzy ochrzczonym sympatykiem a czlonkiem - tez iles wynosil.
Mozna to sprawdzic jesli ktos ma archiwum listy chrzescijanie (kdm.pl) ktorej modem byl Przemyslaw Siczek.
Po staniu sie czlonkiem - Mistyk napisal zarliwy (analogicznie zarliwy jak teraz w kwestii Rzymskiego Katolicyzmu) email - przerozawiajac na temat tego co sie w jego zyciu rzekomo wowczas wydazylo - rzekomo, bo jak wiemy z tego listu obecnego - sam uznal to za smiecie byle zyskac innego Jezusa - nie gloszonego przez chrzescijan

[chrześcijanin]

Skoro nikogo nie obchodził stan duchowy mistyka

tu piszesz wbrew faktom z ktorymi zostales zaznajomiony - obchodzil, i bylo to czynione zgodnie z Bozymi zasadami prezentowanymi w Slowie Bozym.

przyjął chrzest (na jakiejś podstawie to musiał zrobić)

na wyznanie wiary - wody nie nalezy nikomu zalowac

Ktos mi na priwa napisał, że mistyk z twojej denominacji jest

no to juz wiesz, ze po pierwsze bazowanie na plotkach - to nie jest chrzescijanska forma dzialania, a po drugie zapisz sobie, ze ta osoba jest klamca. Nie jestem rzymskim katolikiem - a to jedyna denominacja do ktorej wspolnie z Mistykiem nalezalem - 19 lat temu. Kim jest ten ktos - jesli jest na tyle odwazny aby klamac za plecami - to niech bedzie na tyle odwazny aby sie ujawnic

[chrześcijanin]

a poznalas osobiscie?

tak.

i jak wrazenie - uznalabys w tamtym czasie, ze to zaden protestant? robil wrazenie niemoralnego oszusta religijnego?

[Blaith]

i jak wrazenie - uznalabys w tamtym czasie, ze to zaden protestant? robil wrazenie niemoralnego oszusta religijnego?

nie chcę wchodzić w detale. powiem tylko, że w tamtym czasie Mistyk zrobił na mnie wrażenie osoby bardzo mocno utwierdzonej w wierze, dobrze znającej Biblię. na pewno nie jest to osoba niemoralna, a już tym bardziej żaden "oszust religijny"; i raczej przychylałabym się do określenia "gorliwy".
natomiast wydaje mi się, że cała dyskusja jest stratą czasu, bo raz, że niewiele osób zna Mistyka realnie, dwa - nikt chyba (a może?) nie zna realnie jego byłej wspólnoty. można tylko tworzyć teorie, ale w jakim stopniu one są prawdziwe? no i trzy - czy powinno się ciągnąć wątek, skoro przypuszczam nikt (a może?) nie porozmawiał z Mistykiem na temat jego decyzji, a i on sam - zdaje się - jest nieskory do mówienia na ten temat?

[chrześcijanin]

Świadectwo mistyka czytałem na forum katolika. Tam pisał o siedmiu latach pobytu wsrod protestantów, wylewał swoje żale i oskarżenia in globo. Jednak na moje pytania nie chciał dokładnie powiedzieć gdzie był, ani dokładnie jakie kłamstwa głosza protestanci- tylko powtrarzał w kółko "Protestanci kłamią".

OK. Twierdzi, ze zawiodl sie na protestantach.

Z jego pisaniny wnioskowałem, że ma on poważne problemy sam ze sobą.

To oczywiste - nie jest mozliwe aby bez jakiejs istotnej przyczyny ewangeliczny chrzescijanin zaczal uczestniczyc w praktykach odstepczej religii - do tej pory spotkalem sie z kilkoma przypadkami i wiekszosc z nich byla zwiazana albo z choroba, albo z koniunkturalizmem (pieniadze - pracodawca z nieewangelicznego srodowiska nie akceptujacy "kociarzy" a pracownik od jakiegos czasu bez pracy i nie majacy co do garka wlozyc), albo daloby sie strescic: "szukam zony jak szalony".
Z choroba znalem 3 powazne przypadki - zwiazane ze wspomnianym wczesniej ruchem charyzmatycznym, schemat uderzajaco podobny - choc srodowiska inne - jakis nieodpowiedzialny leader nakazal odstawienie lekow, konczylo sie to rozstrojem i ruina (ludzie ci mieli problemy zdrowotne zwiazane z klopotami psychicznymi lub podobnymi - nie rozroznianymi przeze mnie).

Tam pisał o siedmiu latach pobytu wsrod protestantów, wylewał swoje żale i oskarżenia in globo

czy zacytowalbys te wypowiedzi tutaj?

Gościu niemiły

nie chce mi się z Toba gadać, boś niemiły

i tak wiem, ze mnie lubisz - nie wiem dlaczego i dla czego - bo na to w istocie nie zasluguje.

[chrześcijanin]

w tamtym czasie Mistyk zrobił na mnie wrażenie osoby bardzo mocno utwierdzonej w wierze, dobrze znającej Biblię

jaki mniej wiecej byl to czas?

wydaje mi się, że cała dyskusja jest stratą czasu

nie musi byc strata czasu - zwlaszcza, ze temat zostal wywolany przez Niego osobiscie, pozostaje tez uzytecznosc praktyczna - jako protestanci uwazamy, ze nizej niz w bloto religii rzymskiej stoczyc nie bardzo sie da - a przez Pismo jestesmy pouczani, ze kto mniema o sobie, ze stoi niech pilnuje aby nie upadl - bo dzieki Panu stoimy - nie dzieki wlasnej mocy.

przypuszczam nikt (a może?) nie porozmawiał z Mistykiem na temat jego decyzji, a i on sam - zdaje się - jest nieskory do mówienia na ten temat?

sie nie udalo - dzwonilem kilkakroc, raz czy dwa sie dodzwonilem ale mimo, ze decyzja przez niego byla juz podjeta (wtedy tego nie wiedzialem) rozmowa toczyla sie o jego klopotach zdrowotnych i klopotach w pracy. Jedynie z zakresu jego doktoranckich studiow byly pozytywne wiesci - reszte przedstawial w bardzo czarnych kolorach.

Mistyk zrobił na mnie wrażenie osoby bardzo mocno utwierdzonej w wierze, dobrze znającej Biblię

i takie wrazenie robil zawsze na wszystkich, ktorzy sie z nim spotykali a ktorzy wyrazali w mojej obecnosci na jego temat opinie. Turretin takze mialby takie zdanie i pisalby o nim, ze mily z niego gosc. Obstawiam, ze przez 14 lat codziennego zycia w jednym mieszkaniu nie zauwazylbys niczego zapowiadajacego i pozwalajacego stawiac inna diagnoze niz, mily, spokojny, nie szukajacy swego wierzacy starajacy sie poznawac Biblie i Boga najlepiej jak pozwalaja na to dostepne nam srodki i sily. Tak pisalby Turretin - lub calkiem podobnie.