Kobiety w Biblii

Ateizm, antytrynitaryzm, buddyzm, islam, itd.
Maria-Magdalena
Posty: 340
Rejestracja: 15 lip 2016, 20:40
wyznanie: nie chce podawać
Gender: Female
Kontaktowanie:

Re: Kobiety w Biblii

Postautor: Maria-Magdalena » 28 mar 2018, 15:39

Noemi - kolejna kobieta z kart Biblii. Straciła, synów, męża.
Orpa - jedna z jej synowych, wróciła do swojej wiary, wróciła do Moabu. Noemi nie protestowała, uszanowała jej decyzję.
Rut - druga synowa, poszła za Noemi, choć teściowa nie chciała, wręcz zabraniała jej iść tam, dokąd sama Noemi zmierzała.

To fascynująca historia dwóch kobiet, które kochały tylko jednego mężczyznę, który dla jednej był synem. Dla drugiej mężem.
To fascynująca historia kobiecej solidarności dwóch kobiet - oddzielonych od siebie różnicą wieku, światopoglądem, wiarą.
To fascynująca historia ucząca wyrozumiałości, cierpliwości, ale przede wszystkim ucząca zaufania Bogu.

Kobiety w Biblii wiele mogą nas, współczesne kobiety, nauczyć.


Wskutek braku umiaru dobro zamienia się w zło, a cnota w wadę.
Awatar użytkownika
Kitka
Posty: 2035
Rejestracja: 29 sie 2012, 13:43
wyznanie: nie chce podawać
Gender: Female
Kontaktowanie:

Re: Kobiety w Biblii

Postautor: Kitka » 28 mar 2018, 21:00

Historia Rut jest o tyle ciekawa, że jest prorocza.
Rut moabitka i Boaz to Kościół (przyłączony do Izraela, narodu wybranego) i Jezus.
To ma jeszcze o tyle fascynujące znaczenie, że Księga Rut była (jest) czytana podczas Święta Szawuot - czyli Pięćdziesiątnicy.
To taka prorocza zapowiedź dnia Zesłania Ducha Świętego, który to dzień otwiera nowe żniwo w historii, Dzień zebrania pierwocin Kościoła. Dużo by pisać.

Ale... zauważyłam w Rut podobieństwo do historii kobiety kananejskiej, którą przytoczyłaś, MM.
Oto Rut Moabitka, w zasadzie nieczysta dla Żydów, wszak poganka, przybywa do kraju męża z postanowieniem, by służyć temu samemu Bogu, co Noemi. Chce dołączyć do nich (do Żydów), choć zna swe położenie. I robi to, o czym mówi Kananejka w historii o Jezusie - zbiera z pól resztki plonów, by się pożywić.
Czy to nie nawiązuje do słów - Tak, Panie, lecz i szczenięta jedzą z okruszyn, które spadają ze stołów ich panów?
Ciekawe, czy Pan Jezus też to widział? Wiarę tej Kananejki podobną do wiary Rut?


Maria-Magdalena
Posty: 340
Rejestracja: 15 lip 2016, 20:40
wyznanie: nie chce podawać
Gender: Female
Kontaktowanie:

Re: Kobiety w Biblii

Postautor: Maria-Magdalena » 28 mar 2018, 21:12

Samarytanka. Obraz Jezusa siedzącego na skraju studni, rozmawiającego z Kobietą z Samarii siedzącą u Jego stóp wisi w moim domu.
Przedstawia dwie nie lubiące się, wzajemnie unikające nacje - Żydów i Samarytan.
A jednak miłość sprawiła, że mogli ze sobą rozmawiać. Miłość jest najważniejsza i tak sobie myślę, że kto jej nie doświadczył, ten też nie umie kochać.
Często wracam do tego czytania. Kryje w sobie tyle wątków...tylko czerpać.:)

J4,1-42
Jezus i Samarytanka

4
1 A kiedy Pan dowiedział się, że faryzeusze usłyszeli, iż Jezus pozyskuje sobie więcej uczniów i chrzci więcej niż Jan - 2 chociaż w rzeczywistości sam Jezus nie chrzcił, lecz Jego uczniowie - 3 opuścił Judeę i odszedł znów do Galilei. 4 Trzeba Mu było przejść przez Samarię. 5 Przybył więc do miasteczka samarytańskiego, zwanego Sychar, w pobliżu pola, które [niegdyś] dał Jakub synowi swemu, Józefowi1. 6 Było tam źródło Jakuba. Jezus zmęczony drogą siedział sobie przy studni. Było to około szóstej godziny2. 7 Nadeszła [tam] kobieta z Samarii, aby zaczerpnąć wody. Jezus rzekł do niej: «Daj Mi pić!» 8 Jego uczniowie bowiem udali się przedtem do miasta dla zakupienia żywności. 9 Na to rzekła do Niego Samarytanka: «Jakżeż Ty będąc Żydem, prosisz mnie, Samarytankę, bym Ci dała się napić?» Żydzi bowiem z Samarytanami unikają się nawzajem. 10 Jezus odpowiedział jej na to: «O, gdybyś znała dar Boży i [wiedziała], kim jest Ten, kto ci mówi: "Daj Mi się napić" - prosiłabyś Go wówczas, a dałby ci wody żywej»3. 11 Powiedziała do Niego kobieta: «Panie, nie masz czerpaka, a studnia jest głęboka. Skądże więc weźmiesz wody żywej? 12 Czy Ty jesteś większy od ojca naszego Jakuba, który dał nam tę studnię, z której pił i on sam, i jego synowie i jego bydło?» 13 W odpowiedzi na to rzekł do niej Jezus: «Każdy, kto pije tę wodę, znów będzie pragnął. 14 Kto zaś będzie pił wodę, którą Ja mu dam, nie będzie pragnął na wieki, lecz woda, którą Ja mu dam, stanie się w nim źródłem wody wytryskającej ku życiu wiecznemu». 15 Rzekła do Niego kobieta: «Daj mi tej wody, abym już nie pragnęła i nie przychodziła tu czerpać». 16 A On jej odpowiedział: «Idź, zawołaj swego męża i wróć tutaj!» 17 A kobieta odrzekła Mu na to: «Nie mam męża». Rzekł do niej Jezus: «Dobrze powiedziałaś: Nie mam męża. 18 Miałaś bowiem pięciu mężów, a ten, którego masz teraz, nie jest twoim mężem. To powiedziałaś zgodnie z prawdą». 19 Rzekła do Niego kobieta: «Panie, widzę, że jesteś prorokiem. 20 Ojcowie nasi oddawali cześć Bogu na tej górze, a wy mówicie, że w Jerozolimie jest miejsce, gdzie należy czcić Boga». 21 Odpowiedział jej Jezus: «Wierz Mi, kobieto, że nadchodzi godzina, kiedy ani na tej górze, ani w Jerozolimie nie będziecie czcili Ojca. 22 Wy czcicie to, czego nie znacie, my czcimy to, co znamy, ponieważ zbawienie bierze początek od Żydów. 23 Nadchodzi jednak godzina, owszem już jest, kiedy to prawdziwi czciciele będą oddawać cześć Ojcu w Duchu i prawdzie4, a takich to czcicieli chce mieć Ojciec. 24 Bóg jest duchem: potrzeba więc, by czciciele Jego oddawali Mu cześć w Duchu i prawdzie». 25 Rzekła do Niego kobieta: «Wiem, że przyjdzie Mesjasz, zwany Chrystusem. A kiedy On przyjdzie, objawi nam wszystko». 26 Powiedział do niej Jezus: «Jestem nim Ja, który z tobą mówię».
27 Na to przyszli Jego uczniowie i dziwili się, że rozmawiał z kobietą. Jednakże żaden nie powiedział: «Czego od niej chcesz? - lub: - Czemu z nią rozmawiasz?» 28 Kobieta zaś zostawiła swój dzban i odeszła do miasta. I mówiła tam ludziom: 29 «Pójdźcie, zobaczcie człowieka, który mi powiedział wszystko, co uczyniłam: Czyż On nie jest Mesjaszem?» 30 Wyszli z miasta i szli do Niego. 31 Tymczasem prosili Go uczniowie, mówiąc: «Rabbi, jedz!» 32 On im rzekł: «Ja mam do jedzenia pokarm, o którym wy nie wiecie». 33 Mówili więc uczniowie jeden do drugiego: «Czyż Mu kto przyniósł coś do zjedzenia?» 34 Powiedział im Jezus: «Moim pokarmem jest wypełnić wolę Tego, który Mnie posłał, i wykonać Jego dzieło. 35 Czyż nie mówicie: "Jeszcze cztery miesiące, a nadejdą żniwa?" Oto powiadam wam: Podnieście oczy i popatrzcie na pola, jak bieleją na żniwo. 36 Żniwiarz otrzymuje już zapłatę i zbiera plon na życie wieczne, tak iż siewca cieszy się razem ze żniwiarzem. 37 Tu bowiem okazuje się prawdziwym powiedzenie: Jeden sieje, a drugi zbiera. 38 Ja was wysłałem żąć to, nad czym wyście się nie natrudzili. Inni się natrudzili, a w ich trud wyście weszli»5.
39 Wielu Samarytan z owego miasta zaczęło w Niego wierzyć dzięki słowu kobiety świadczącej: «Powiedział mi wszystko, co uczyniłam». 40 Kiedy więc Samarytanie przybyli do Niego, prosili Go, aby u nich pozostał. Pozostał tam zatem dwa dni. 41 I o wiele więcej ich uwierzyło na Jego słowo, 42 a do tej kobiety mówili: «Wierzymy już nie dzięki twemu opowiadaniu, na własne bowiem uszy usłyszeliśmy i jesteśmy przekonani, że On prawdziwie jest Zbawicielem świata».

źródło: http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=343

Dziś, przed snem, rozważam te zdania, bo tak mi dyktuje serce.

13 W odpowiedzi na to rzekł do niej Jezus: «Każdy, kto pije tę wodę, znów będzie pragnął. 14 Kto zaś będzie pił wodę, którą Ja mu dam, nie będzie pragnął na wieki, lecz woda, którą Ja mu dam, stanie się w nim źródłem wody wytryskającej ku życiu wiecznemu».


P.S. Nie chciałabym, aby ten temat był monologiem. Dziewczyny, piszcie tu proszę, o Kobietach w Biblii, które ważne są dla Was.

Kitka
Czapki z głów. Masz dar Kitka, ogromny dar. Aż chce się Ciebie czytać. Dziękuję.
A teraz trzecia kobieta - Samarytanka ...też pasuje jak ulał do dwóch poprzednich.


Wskutek braku umiaru dobro zamienia się w zło, a cnota w wadę.
Maria-Magdalena
Posty: 340
Rejestracja: 15 lip 2016, 20:40
wyznanie: nie chce podawać
Gender: Female
Kontaktowanie:

Re: Kobiety w Biblii

Postautor: Maria-Magdalena » 28 mar 2018, 21:27

Kitka pisze:
Ale... zauważyłam w Rut podobieństwo do historii kobiety kananejskiej, którą przytoczyłaś, MM.
Oto Rut Moabitka, w zasadzie nieczysta dla Żydów, wszak poganka, przybywa do kraju męża z postanowieniem, by służyć temu samemu Bogu, co Noemi. Chce dołączyć do nich (do Żydów), choć zna swe położenie. I robi to, o czym mówi Kananejka w historii o Jezusie - zbiera z pól resztki plonów, by się pożywić.
Czy to nie nawiązuje do słów - Tak, Panie, lecz i szczenięta jedzą z okruszyn, które spadają ze stołów ich panów?
Ciekawe, czy Pan Jezus też to widział? Wiarę tej Kananejki podobną do wiary Rut?


Bóg wszystko widzi.
A nielicznym - tutaj Tobie - daje łaskę, dar poznania.
On je kochał Kitka. Na każdą z nich patrzył z miłością. Do każdej z nich podszedł indywidualnie. Każdej poświęcił czas, uwagę, ciepło, zainteresowanie i miłość.

Spokojnej nocy :)


Wskutek braku umiaru dobro zamienia się w zło, a cnota w wadę.
Awatar użytkownika
Kitka
Posty: 2035
Rejestracja: 29 sie 2012, 13:43
wyznanie: nie chce podawać
Gender: Female
Kontaktowanie:

Re: Kobiety w Biblii

Postautor: Kitka » 28 mar 2018, 21:54

Maria-Magdalena pisze:Do każdej z nich podszedł indywidualnie.

Jutro coś napiszę o Marii i Marcie właśnie w tym kontekście


Awatar użytkownika
Kitka
Posty: 2035
Rejestracja: 29 sie 2012, 13:43
wyznanie: nie chce podawać
Gender: Female
Kontaktowanie:

Re: Kobiety w Biblii

Postautor: Kitka » 29 mar 2018, 12:20

Marta i Maria. Siostry. Dwie różne kobiety.

Marta - gospodarna, zawsze wie, co się dzieje, zabiega o porządek i ład, żeby nikomu nic nie brakowało, nieco roszczeniowa, bywa, że z pretensjami; gadatliwa dosyć.
Marta - jakby inna, cicha, zamknięta w sobie może, dużo myśląca, rzekłabym introwertyczna.

Obie gościły często u siebie Jezusa. Słuchały Jego nauczań. On je znał. Widział, co dla której jest ważne. Nie potępiał. Dawał rady.
I kiedy umarł ich brat, Łazarz, Jezus niezwykle je potraktował.

Gdy Jezus zbliżał się do Betanii, Łazarz już nie żył. Obie siostry go opłakiwały. Obie miały to samo w sercu: Panie, gdybyś tu był, mój brat by nie umarł.

Ale to Marta dowiedziała się, że Jezus idzie. W całej żałobie i tak dobrze wiedziała, co dookoła się dzieje. To ona pobiegła Mu naprzeciw. Cała Marta. Od razu wdała się w dyskusję. Chciała pokazać, że ufa Jezusowi, a jednocześnie widać było, że pewnie podczas tego całego swojego krzątania się nie do końca słyszała wszystko, co Jezus mówił o sobie. Dlatego czegoś o tym zmartwychwstaniu nie zapamiętała. A sam Jezus - delikatnie jej tłumaczył. Nie wyrzucał niczego, że nie pamięta, źle rozumie. Wysłuchał. Marta, chyba podobnie jak Piotr, szybko deklarowała swoją wiarę, by chwilę później mówić: Panie, już cuchnie; nie otwierajcie grobu. A Jezus znowu jej tłumaczył. Cierpliwy i wyrozumiały dla jej charakteru.

Marta nie omieszkała w swojej gadatliwości wspomnieć siostrze o przybyciu Jezusa. Czy naciągnęła rzeczywistość, że Jezus woła Marię? Może chciała, żeby siostra przestała już płakać i wyszła w końcu z domu? Zrobiła coś pożytecznego.

A Marii dużo nie trzeba było. Jezus jej Pan przyszedł. On na pewno ma rozwiązanie. Szybko wstała i poszła. Z pewnością płakała. Taka była. Ona nie dyskutowała z Jezusem. Upadła Mu do nóg i płakała. Czy On coś jej tłumaczył? Nie. Jezus wiedział, że Maria potrzebuje współczucia, bardziej niż jakichkolwiek słów. I On z nią płakał.

Każdą z nich Jezus obdarzył taką uwagą, jakiej potrzebowały.
To było niezwykłe, gdy to dostrzegłam.
Bóg traktuje nas indywidualnie.
Nie ma skrojonej formy, w którą chce nas wcisnąć, ale nas zna i kształtuje jak glinę. Najlepszymi sposobami.


kontousunięte1
Posty: 8825
Rejestracja: 07 kwie 2011, 16:43
wyznanie: Brak_denominacji
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Re: Kobiety w Biblii

Postautor: kontousunięte1 » 29 mar 2018, 12:48

Po moim niedawnym śnie o kobiecie, pogance, chorej na krwotok, która dotknęła się szat Jezusa, jakoś temat mnie nie opuszcza.
Szukała kilkanaście lat pomocy u różnych lekarzy. Nic nie uzyskała, a wręcz straciła, majątek.
Znalazła w sobie myśl (czyż to będzie spekulacja?, jeśli powiem, że została pobudzona przez Boga do tej wiary?), aby dotknąć Jezusa. Musiała przecież mieć wiarę, nawet małą, miała nadzieję na uzdrowienie i stało się.
Czy każdy musi być herosem od początku? Nie, Pan Jezus daje siebie nawet tym, co mają tylko nadzieję w Nim.


Awatar użytkownika
Kitka
Posty: 2035
Rejestracja: 29 sie 2012, 13:43
wyznanie: nie chce podawać
Gender: Female
Kontaktowanie:

Re: Kobiety w Biblii

Postautor: Kitka » 29 mar 2018, 14:30

kontousunięte1...Ta kobieta cierpiąca na krwotok miała wiarę niezwykłą. A jednocześnie to było tylko dotknięcie frędzli płaszcza.
Ona musiała przełamać w sobie to, że jako nieczysta nie powinna wychodzić z domu. A ona nie dość, że poszła, to dotknęła w swoim stanie Rabbiego. Naraziła się.
Podjęła ryzyko, uchwyciła się nadziei - teraz albo nigdy.
Myślę, że w głębi duszy wołała głośno o łaskę.
I ją dostała.
Była odważna, choć bała się ujawnić.

Mnie to uczy, że Bóg widzi w ukryciu i zna nasze troski, słabości i strachy.
Nawet małe dotknięcie się Jego skutkuje cudem.


Albertus
Posty: 9427
Rejestracja: 02 kwie 2008, 20:28
wyznanie: Kościół Katolicki
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Kobiety w Biblii

Postautor: Albertus » 29 mar 2018, 16:14

Nie ma sensu zastanawiać się nad faktem, dlaczego w całym PŚ nie ma ani jednej Ewangelii którą napisałaby kobieta.


Ale jednak spory kawałek prawdopodobnie opowiedziała temu kto pisał.

mam na myśli dwa pierwsze rozdziały Ewangelii wg świętego Łukasza.

Zostały napisane na podstawie relacji Maryi Matki Jezusa. Świadczą o tym słowa:

Łk2:(51) Potem poszedł z nimi i wrócił do Nazaretu; i był im poddany. A Matka Jego chowała wiernie wszystkie te wspomnienia w swym sercu


2Kor7:(1) Mając przeto takie obietnice, najmilsi, oczyśćmy się z wszelkich brudów ciała i ducha, dopełniając uświęcenia naszego w bojaźni Bożej.
Maria-Magdalena
Posty: 340
Rejestracja: 15 lip 2016, 20:40
wyznanie: nie chce podawać
Gender: Female
Kontaktowanie:

Re: Kobiety w Biblii

Postautor: Maria-Magdalena » 29 mar 2018, 20:40

Albertus pisze:Ale jednak spory kawałek prawdopodobnie opowiedziała temu kto pisał.

Prawdopodobnie.

kontousunięte1 pisze:A czy moje myślenie jest złe?

kontousunięte1, nikt nie ma prawa narzucać Ci jak masz wierzyć. N I K T !!!

Jesteś wrażliwą osobą i masz prawo do własnego przeżywania, szukania odpowiedzi, wyrażania swoich przekonań czy zdania.
Powiem więcej, masz niezbywalne prawo do obrony swojej wiary, wyznania i jeśli ktoś wymusza na Tobie, czy manipuluje to czyni to nie ze względu na Jezusa, ale z innych egoistycznych pobudek
KRK zmusza poprzez doktryny, tradycję.
A jest tu taki jeden nachalny co ma metodę waleniem pałką po głowie tylko kobiety, o zgrozo!!! także te z moderacji, manipulacje i straszenie " djabłem" - pisownia własna autora.

Jezus nikogo nie zmuszał.
Mówił: "Jeśli chcesz...
Pamiętaj o tym.




kontousunięte1 pisze:Po moim niedawnym śnie o kobiecie, pogance, chorej na krwotok, która dotknęła się szat Jezusa, jakoś temat mnie nie opuszcza.
Szukała kilkanaście lat pomocy u różnych lekarzy. Nic nie uzyskała, a wręcz straciła, majątek.
Znalazła w sobie myśl (czyż to będzie spekulacja?, jeśli powiem, że została pobudzona przez Boga do tej wiary?), aby dotknąć Jezusa. Musiała przecież mieć wiarę, nawet małą, miała nadzieję na uzdrowienie i stało się.
Czy każdy musi być herosem od początku? Nie, Pan Jezus daje siebie nawet tym, co mają tylko nadzieję w Nim.


Znasz Sarę z Księgi Tobiasza?
Piękna, młoda dziewczyna, wielokrotna wdowa. Każdej nocy poślubnej małżonek tracił życie. Doszło do tego, że w dniu zaślubin ojciec kopał grób pod oknem sypialni Sary.
Na pomoc jej Pan wysłał Tobiasza i psa.

Kitka pisze:Nie ma skrojonej formy, w którą chce nas wcisnąć, ale nas zna i kształtuje jak glinę. Najlepszymi sposobami.

To prawda Kitka. Nie jesteśmy masową produkcją, lecz wyczekiwanym, wytęsknionym dzieckiem Pana.

Odniosę się jeszcze do Samarytanki.
Jezus mówi do niej daj mi pić. I podkreśla, że tylko jedno źródło gasi pragnienie - Jest nim jedynie ON.
Noemi i Rut też przybyły do źródła - tylko zatrutego przez nienawistnych kapłanów z Moabu.

Jak na dłoni widać skąd mamy czerpać żywą wodę.


A dziś chciałam powiedzieć o tej kobiecie, która pierwsza swoimi łzami umyła nogi Jezusa.
Dopiero później, po niej mógł uczynić to Piotr. I też oburzony, udawał przed Jezusem że nie może.

Łk 7, 36-50
Nawrócona grzesznica


36 Jeden z faryzeuszów zaprosił Go do siebie na posiłek. Wszedł więc do domu faryzeusza i zajął miejsce za stołem. 37 A oto kobieta, która prowadziła w mieście życie grzeszne8, dowiedziawszy się, że jest gościem w domu faryzeusza, przyniosła flakonik alabastrowy olejku, 38 i stanąwszy z tyłu u nóg Jego, płacząc, zaczęła łzami oblewać Jego nogi i włosami swej głowy je wycierać. Potem całowała Jego stopy i namaszczała je olejkiem.
39 Widząc to faryzeusz, który Go zaprosił, mówił sam do siebie: «Gdyby On był prorokiem, wiedziałby, co za jedna i jaka jest ta kobieta, która się Go dotyka, że jest grzesznicą». 40 Na to Jezus rzekł do niego: «Szymonie, mam ci coś powiedzieć». On rzekł: «Powiedz, Nauczycielu!» 41 «Pewien wierzyciel miał dwóch dłużników. Jeden winien mu był pięćset denarów, a drugi pięćdziesiąt. 42 Gdy nie mieli z czego oddać, darował obydwom. Który więc z nich będzie go bardziej miłował?» 43 Szymon odpowiedział: «Sądzę, że ten, któremu więcej darował». On mu rzekł: «Słusznie osądziłeś».
44 Potem zwrócił się do kobiety i rzekł Szymonowi: «Widzisz tę kobietę? Wszedłem do twego domu, a nie podałeś Mi wody do nóg; ona zaś łzami oblała Mi stopy i swymi włosami je otarła. 45 Nie dałeś Mi pocałunku; a ona, odkąd wszedłem, nie przestaje całować nóg moich. 46 Głowy nie namaściłeś Mi oliwą; ona zaś olejkiem namaściła moje nogi. 47 Dlatego powiadam ci: Odpuszczone są jej liczne grzechy, ponieważ9 bardzo umiłowała. A ten, komu mało się odpuszcza, mało miłuje». 48 Do niej zaś rzekł: «Twoje grzechy są odpuszczone». 49 Na to współbiesiadnicy zaczęli mówić sami do siebie: «Któż On jest, że nawet grzechy odpuszcza?» 50 On zaś rzekł do kobiety: «Twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju!»


źródło: http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=322


Wskutek braku umiaru dobro zamienia się w zło, a cnota w wadę.
Albertus
Posty: 9427
Rejestracja: 02 kwie 2008, 20:28
wyznanie: Kościół Katolicki
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Kobiety w Biblii

Postautor: Albertus » 29 mar 2018, 21:09

Maria-Magdalena pisze:
Albertus pisze:Ale jednak spory kawałek prawdopodobnie opowiedziała temu kto pisał.

Prawdopodobnie.



Tak. Prawdopodobnie tak na 99%

Czyż nie jest to piękny przykład roli kobiet w powstawaniu Biblii? :)


2Kor7:(1) Mając przeto takie obietnice, najmilsi, oczyśćmy się z wszelkich brudów ciała i ducha, dopełniając uświęcenia naszego w bojaźni Bożej.
Maria-Magdalena
Posty: 340
Rejestracja: 15 lip 2016, 20:40
wyznanie: nie chce podawać
Gender: Female
Kontaktowanie:

Re: Kobiety w Biblii

Postautor: Maria-Magdalena » 29 mar 2018, 21:14

Albertus,
Kobiety w Biblii są przykładem na to, jaką ważną rolę odgrywały w życiu i nauczaniu Jezusa. I jak wiele dla Niego znaczyły.

Jednak to panowie mają monopol na pisanie Biblii.
Widać musieli się czymś pocieszyć ;)


Wskutek braku umiaru dobro zamienia się w zło, a cnota w wadę.
Noemi
Posty: 1774
Rejestracja: 23 sty 2011, 18:00
wyznanie: Kościół Zielonoświątkowy
Lokalizacja: lublin
Gender: Female
Kontaktowanie:

Re: Kobiety w Biblii

Postautor: Noemi » 29 mar 2018, 22:06

Albertus pisze:
Nie ma sensu zastanawiać się nad faktem, dlaczego w całym PŚ nie ma ani jednej Ewangelii którą napisałaby kobieta.


Ale jednak spory kawałek prawdopodobnie opowiedziała temu kto pisał.

mam na myśli dwa pierwsze rozdziały Ewangelii wg świętego Łukasza.

Zostały napisane na podstawie relacji Maryi Matki Jezusa. Świadczą o tym słowa:

Łk2:(51) Potem poszedł z nimi i wrócił do Nazaretu; i był im poddany. A Matka Jego chowała wiernie wszystkie te wspomnienia w swym sercu



Maria-Magdalena pisze:
Albertus pisze:Ale jednak spory kawałek prawdopodobnie opowiedziała temu kto pisał.

Prawdopodobnie.



Tak. Prawdopodobnie tak na 99%

Czyż nie jest to piękny przykład roli kobiet w powstawaniu Biblii? :)



Albertus gdzie ty wyczytałeś te nowinki ,włos się na głowie jeży ,wyciągać takie wnioski ,piszesz nowe wydanie N.T według własnego pomysłu ?


Albertus
Posty: 9427
Rejestracja: 02 kwie 2008, 20:28
wyznanie: Kościół Katolicki
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Kobiety w Biblii

Postautor: Albertus » 29 mar 2018, 22:47

Albertus gdzie ty wyczytałeś te nowinki ,włos się na głowie jeży ,wyciągać takie wnioski ,piszesz nowe wydanie N.T według własnego pomysłu ?


A z czym się konkretnie nie zgadzasz z tego co napisałem?


2Kor7:(1) Mając przeto takie obietnice, najmilsi, oczyśćmy się z wszelkich brudów ciała i ducha, dopełniając uświęcenia naszego w bojaźni Bożej.
Awatar użytkownika
Kitka
Posty: 2035
Rejestracja: 29 sie 2012, 13:43
wyznanie: nie chce podawać
Gender: Female
Kontaktowanie:

Re: Kobiety w Biblii

Postautor: Kitka » 30 mar 2018, 08:47

Łk 1,1-4 Wielu już starało się ułożyć opowiadanie o zdarzeniach, które się dokonały pośród nas, tak jak nam je przekazali ci, którzy od początku byli naocznymi świadkami i sługami słowa. Postanowiłem więc i ja zbadać dokładnie wszystko od pierwszych chwil i opisać ci po kolei, dostojny Teofilu, abyś się mógł przekonać o całkowitej pewności nauk, których ci udzielono.

Łukasz był skrupulatnym skrybą (no w końcu lekarz jest dokładny).
Istnieje więc niemal pewność, że rozmawiał z Marią o tym, jak to było.
Co w tym obrazoburczego?
Maria miała swój wkład w Pismo Święte.
Pewnie i Elżbieta, jeśli jeszcze żyła.
I Maria i Marta. I kto tam jeszcze z Łukaszem rozmawiał...



Wróć do „Polemiki z innymi religiami i filozofiami”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości