kontousunięte1 pisze:Yoko, masz rację w tej dyskusji. Jak zwykle, kiedy kobieta ma rację to wyjeżdża się z takimi tekstami:
Ogólnie problem polega na tym, że już postanowiłaś w sercu, że nie chcesz stosować się do zakazu, który ustanowiony został w Piśmie Świętym. Zakaz ten mierzi Cię i uwiera. Gorączkowo poszukujesz więc pretekstu, aby się z tego zakazu wyzwolić. Stąd też próbujesz przyjąć pozornie uczoną postawę, która być może zrobić pewne wrażenie na osobach nie obeznanych z Pismem, lecz z pewnością nie oczaruje chrześcijan ugruntowanych w Słowie.
Dokładnie o tym samym pomyślałam.
Weszłam w dyskusję na temat interpretowania poszczególnych fragmentów starając się zgłębić w temat, poszukać odpowiedzi, wymienić się spostrzeżeniami bazując na wiedzy a otrzymałam całą psychoanalizę jakie są kobiety, jakie głupoty głoszą lub nie głoszą, a i cała ocena mojej prywatnej osoby nie została pominięta (ciekawe, ze w żadnej mojej wypowiedzi nie odniosłam się personalnie do "Biblijnego" jakim jest człowiekiem i co nim kieruje, ani do rodu męskiego, skupiłam się na wiedzy i interpretacji a nie na subiektywnych i osobistych wycieczkach, co już chyba o czymś świadczy
)
A skoro już o psychoanalizie mowa, to Biblijny taka koleżeńska rada (wybacz), poproś o zwrot pieniędzy z zajęć z psychologii bo żaden punkt z twojej oceny nie jest trafiony.
Niczego w sercu nie postanowiłam, cytując moją poprzednią wypowiedź "zadaję pytania jak każdy, chcąc poznać kontekst jak najszerzej, nie starając się wydawać osądów. Jest to proces, bo uczymy się i poznajemy Pismo Święte cały czas, ważne by dać sobie przestrzeń do dyskusji."
Żaden zakaz mnie ani nie mierzi ani nie uwiera, nie pamiętam abym, w którejkolwiek z mojej wypowiedzi dała to do zrozumienia.
Żadnego gorączkowego poszukiwania do znalezienia pretekstu by się z pod czegoś wyzwolić nie prowadzę.
Czy przyjmuję pozornie uczoną postawę? Hmmm.. masz prawo do swojej opinii, ja pozwoliłam sobie pokazać to o czym pisałam mojemu mężowi, i powiedział że jestem piękna i mądra i na pewno żadna ze mnie pozerka
Ok, a teraz na poważnie, mogę kontynuować tą dyskusję, mam jeszcze kilka myśli i spostrzeżeń, którymi chciałabym się podzielić, ale chciałabym to robić przy zachowaniu pewnej kultury osobistej bez personalnych wycieczek i prób psychoanalizy mojej osoby. Wtedy możemy kontynuować ale to już nie ode mnie zależy tylko od rozmówców czy są gotowi na dalszą dyskusję.