kontousunięte1 pisze:Natomiast jeżeli uważasz, że lucyfer zawsze decyduje o wszystkim, że życie, praca, kariera każdego wierzącego, niewierzącego jest pod jego pełną kontrolą, to chyba czytamy inną Biblię.
Litości Nie wyjeżdżaj mi z takimi tekstami. Czy moje, uzasadnione, wątpliwości co do panów-nowej elity i ich partii pod szyldem protestantyzmu upoważniają cię do wkładanie w moje usta takich stwierdzeń?
Już nie odpowiadaj, bo wkurzyłam się.
Droga wuko. Pewnie nie zauważyłaś, że nasze poglądy prawie się zbiegły - co do historii i natury polskości, w tym, że w poprzedniej epoce trudno było o uczciwość. Jedynie wobec zdania „a do polityki z tej najwyższej półki nikt porządny nie idzie …” i tego, co mówisz o umoczeniu – zachowujemy stanowiska odrębne. Twój przykład z PZPR, bardzo trafny, pochodzi jednak z epoki minionej. I choć nigdy idealnie nie będzie, dużo się zmieniło. Zwłaszcza po 2016.
Co do panów liderów – nie myślę, by gonili za mercedesami. Zresztą dla ludzi poważnych jakieś 30 lat temu przestały być mirażem. Jeszcze za komuny tylko w Niemczech jeździło ich więcej niż w Polsce?
Partia nie ma mieć szyldu protestanckiego. Protestanci będą szczególnie mile widziani, ale katolicy, buddyści, nawet ateiści też. Ino żeby kochali się w uczciwości i konserwatyzmie.