Jak się nawrócić. Prośba o pomoc

Dział pomocy przeznaczony dla osób poszukujących - nie będących członkami kościołów protestanckich. Tutaj możecie postawić swoje pytanie, wątpliwości, prośbę o radę, itd. Uwaga: odpowiedzi mogą udzielać wyłącznie osoby należące do kościołów protestanckich.
Awatar użytkownika
Czekoladowy
Posty: 955
Rejestracja: 05 lis 2014, 21:18
wyznanie: Kościół Chrześcijan Baptystów
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Jak się nawrócić. Prośba o pomoc

Postautor: Czekoladowy » 11 wrz 2017, 19:34

Zaczęłam mieć wątpliwości: czy ja tu pasuje? czy ja będę potrafiła się na tyle zmienić żeby kochać bliżniego jak ci ludzie?

Jeśli miłość tych ludzi jest powodem Twojego poczucia niedopasowania, to nie jest powód do zmartwień ale bardzo dobra rzecz. Bo to znaczy, że możesz przy tych osobach uczyć się i wzrastać w miłości.

Poza tym czytam i oglądam na YouTube wiele kazań, np Paula Walshera czy Tima Conweya i znowu wraca ten paraliżujący strach.
Tego drugiego nazwiska nie znam, ale parę lat temu również miałem takie odczucia po słuchaniu Washera. Ogólnie w kwestii nawrócenia prezentuje on różne poglądy, które uważam że są dość nie na miejscu w naszych okolicznościach. W rzeczywistości amerykańskiego chrześcijaństwa może jest to bardziej zrozumiałe - Kościół staje się tam coraz bardziej zeświecczony, promuje się dziwne nauki o tym, że po powtórzeniu paru słów modlitwy za pastorem jest się już zbawionym itp. Washer prawdopodobnie próbuje w pewien sposób potrząsnąć ludźmi, by ich wyrwać z tego stanu i na jednych być może to działa, ale na drugich wręcz przeciwnie.

Odcięcie się od "świata" nie polega na tym, by wyrzucić z domu telewizor i zerwać wszelkie znajomości. Mamy raczej odciąć nasze serce od podążania za tym, co złe. Apostoł Jan pisze: Nie miłujcie świata ani tego, co jest na świecie! Jeśli kto miłuje świat, nie ma w nim miłości Ojca. Wszystko bowiem, co jest na świecie, a więc: pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pycha tego życia nie pochodzi od Ojca, lecz od świata. Świat zaś przemija, a z nim jego pożądliwość; kto zaś wypełnia wolę Bożą, ten trwa na wieki. (1J 2:15-17). Mamy unikać zepsucia które zadomowiło się na tym świecie, a podążać za nowym porządkiem, który pokazał nam Jezus. Nie uczył on "odetnij się od znajomych", ale pociesz, nakarm, ubierz, odwiedź, przyjmij do domu - słowem "kochaj" itd. Oczywiście czasem w wyjątkowych sytuacjach, kiedy znajomość jest w jakiś sposób zła i szkodliwa, być może trzeba ją zerwać, ale to nie jest sytuacja standardowa.

Nie martw się tyle, daj sobie czas na uporządkowanie sytuacji. Nie wszystko można zrozumieć od razu.


Już raczej nie odwiedzam forum, w razie czego proszę o kontakt mailowy.
Awatar użytkownika
Dragonar
Posty: 4906
Rejestracja: 10 wrz 2011, 20:04
wyznanie: Kościół Chrześcijan Baptystów
Lokalizacja: Christendom
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Jak się nawrócić. Prośba o pomoc

Postautor: Dragonar » 11 wrz 2017, 20:00

Jesisdat pisze:Zaczęłam mieć wątpliwości: czy ja tu pasuje? czy ja będę potrafiła się na tyle zmienić żeby kochać bliżniego jak ci ludzie?

Jeśli nie będziesz potrafiła, to Bóg pomoże Ci w tym - polegaj na Nim i nie bój się.

Jesisdat pisze:Poza tym czytam i oglądam na YouTube wiele kazań, np Paula Walshera czy Tima Conweya i znowu wraca ten paraliżujący strach.
Z ich nauki wynika że jeśli naprawdę chcę iść na Jezusem to muszę się starać odciąć od wszystkiego co cielesne, od telewizji (bo tam jest zło)
od muzyki (tam dopiero), jak mam funkcjonować wsród moich znajomych po nawróceniu? Mam się odciąć czy z może moim obowiązkiem od tej pory jest przekonywanie ich że powinni się nawrócić? Ludzie którzy zabrali mnie do Zboru wczoraj zdają się nie być radykalni w żaden sposób, powiedzieli mi że trzeba żyć swoim życiem ale Jezus musi być na pierwszym miejscu. A ja mam milion wątpliwosći, a co jeśli oni się mylą? Jeśli tak naprawdę właśnie prawdziwe życie chrześcijanina jest walką z całym światem? W końcu Jezus powiedział że mamy wchodzić przez ciasną bramę, a niewielu będzie takich którzy go znajdą..Mam wrażenie że oszaleję od tego wszystkiego..Nie umiem się nawet modlić

Nie wydaje mi się, aby Washer i Conway mówili coś takiego. Czekoladowy dobrze napisał, że nie o to chodzi. Nie musisz odcinać się od mediów lub znajomych, ale ukierunkuj swoje pragnienia i marzenia na to, co dobre i Boże. Martwi mnie, że przeżywasz strach, a nie pokój. Uznałaś swoją grzeszność przed Bogiem i bezsilność, by zmazać samodzielnie winę? Zaufałaś, że Chrystus umarł za każdy Twój grzech? Czy oddałaś Mu swoje życie? Czy pragniesz dążyć do świętości, żyć w zgodzie z Jego Słowem? Jeżeli tak, to odrzuć strach i zaufaj, że jesteś Bożej rodzinie, realizuj powołanie chrześcijańskiego życia - to dopiero początek podróży, a uwolnienie od strachu przed śmiercią i piekłem to dopiero pierwszy przystanek. :)


Scriptura locuta, Roma finita.

Zapraszam na mojego bloga: Herold Pański.
Jesisdat
Posty: 9
Rejestracja: 05 wrz 2017, 19:35
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Re: Jak się nawrócić. Prośba o pomoc

Postautor: Jesisdat » 12 wrz 2017, 00:53

Tak, oczywiście że chcę się zmienić ale jeżeli to się wiążę z walką z całym światem, ze wszystkim co cielesne, z tym że od tej pory mam się tylko modlić i zastanawiać się czy film który akurat oglądam, nie zawiera szatańskich symboli, czy powinnam od teraz iść i próbować przekonywać moich przyjaciół i rodzinę aby się nawrócili, to nie wiem czy podołam...Być może żle interpretuję te kazania, ale takie własnie pozostało mi po nich wrażenie. Czy to jest tak że życie nowonarodzonego chrześcijanina ma być radykalne, purystyczne, ascetyczne?


Jesisdat
Posty: 9
Rejestracja: 05 wrz 2017, 19:35
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Re: Jak się nawrócić. Prośba o pomoc

Postautor: Jesisdat » 12 wrz 2017, 00:58

Dziękuję Wam z całego serca za odzew


Awatar użytkownika
biblijny
Posty: 255
Rejestracja: 19 wrz 2016, 21:05
wyznanie: Inne ewangeliczne
Lokalizacja: Zawiercie/Sosnowiec
O mnie: W tej chwili nie jestem dostępny na forum. Kontakt ze mną tylko przez j1213.org
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Jak się nawrócić. Prośba o pomoc

Postautor: biblijny » 12 wrz 2017, 23:27

Jesisdat pisze:Czy to jest tak że życie nowonarodzonego chrześcijanina ma być radykalne, purystyczne, ascetyczne?


W rozdziale 14 Ewangelii według Marka czytamy, że pewna kobieta przyszła do Jezusa i wylała na Jego głowę drogocenny olejek. Judasz oburzył się, mówiąc: "Po co to marnowanie olejku?" Na to Jezus odpowiedział: "Dajcie jej spokój, dlaczego robicie jej przykrość? Spełniła dla mnie dobry uczynek."

Życie chrześcijanina nie ma być radykalne, purystyczne i ascetyczne. Kiedy podejdziesz do Jezusa, będziesz blisko Niego, zapragniesz spełnić dla Niego jakiś dobry, piękny czyn. Sprawisz Mu tym radość, a swoje życie przyozdobisz wspaniałym klejnotem.

O tym, jakie czyny podobają się Jezusowi, dowiesz się, gdy będziesz czytać Słowo Boże - Biblię.


Szkoła Biblijna "Hosanna": www.j1213.org
Biblijny podcast: www.j1213.org/podcast
Jesisdat
Posty: 9
Rejestracja: 05 wrz 2017, 19:35
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Re: Jak się nawrócić. Prośba o pomoc

Postautor: Jesisdat » 14 wrz 2017, 22:33

Wiem że żaden zbór ani człowiek nie są w stanie doprowadzić mnie do zbawienia, nie mniej jestem z natury osobą słabą psychicznie i mam od dzieciństwa tendencje do popadania w obsesje. Potrafię wyniszczać się całymi dniami poprzez prowokowanie w sobie pytań i wątpliwości,
dlatego czuję że potrzebuję wsparcia duchowego. Mieszkam na co dzień we Wrocławiu, jak już może wspomniałam i byłam ostatnio na nabożenstwie na Kłodnickiej. Chciałabym się jednak zgłosić do kogoś o coś w rodzaju osobistego poprowadzenia. Czy możecie doradzić coś w tej kwestii? Powinnam zgłosić się do pastora bezspośrednio czy są jakieś osoby może które się tym zajmują?


Noemi
Posty: 1774
Rejestracja: 23 sty 2011, 18:00
wyznanie: Kościół Zielonoświątkowy
Lokalizacja: lublin
Gender: Female
Kontaktowanie:

Re: Jak się nawrócić. Prośba o pomoc

Postautor: Noemi » 15 wrz 2017, 10:30

pastor danej społeczności najlepiej wie kogo można polecić w sytuacji jaką opisałaś ponieważ zna swoich zborownikow


wybrana
Posty: 871
Rejestracja: 02 gru 2016, 19:25
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Re: Jak się nawrócić. Prośba o pomoc

Postautor: wybrana » 15 wrz 2017, 12:54

Jesisdat pisze:Dziękuję za tą odpowiedź. Jednak ciągle jest we mnie olbrzymi strach, bo kiedy słucham świadectw ludzi, którzy się nawrócili to oni za każdym razem mówią o jakimś głębokim przeżyciu, o wielkiej radości która napełniła ich serca, oni poczuli że się na nowo odrodzili. Co jeśli ja nigdy tego nie poczuję? Modliłam się swoimi słowami do Jezusa, ale cały czas jest we mnie ten paraliżujący strach. Cały czas mam wrażenie, że jest już za późno bo Jezus nie wysłucha kogoś kto próbuje się nawrócić ze strachu.
Zazdroszczę Wam tego, że to wszystko czujecie. Ja mam świadomość stanu rzeczy, wierzę w Jezusa i chcę się nawrócić, a jednocześnie w jakiś sposób odrzuca mnie od czytania Pisma Świętego, myślę że nic tam nie znajdę, bo wszystko już słyszałam. A Wy czytacie Pismo ze szczerą chęcią poznania. Mi się to wszystko co jest tam napisane wydaje tak odległe od naszego życia...
Czy mam się modlić i czekać aż to do mnie także przyjdzie? Czy to oznacza że po prostu za mało jest we mnie prawdziwej wiary?
Nie wiem już co robić. Proszę Was o modlitwę w mojej intencji.


Bóg jest miłością. Kocha nas nawet takich grzesznych. Chociaż my nie chcemy Boga znać i grzeszymy, jednak Bóg zawsze przy nas trwa i niejednokrotnie nas wspomaga, bo Bóg jest zawsze z nami. Ty nie poznałaś prawdziwego obrazu Boga. Jako katoliczka trwasz w pętach i w kokonie swojej grzeszności. Zerwij te pęta i otwórz się na miłość Bożą. Nie ma takiego upadku, nie ma takiego grzechu, którego nasz miłosierny Ojciec by nie wybaczył skruszonej osobie. Osobie, która pragnie zerwać z grzechem, osobie, która pragnie żyć z Bogiem. Masz pewne trudności, bo jeżeli prędzej popełniłaś grzechy, to zły duch miał przystępność do ciebie. Byłaś jego zdobyczą - w jego mocy. Teraz, gdy pragniesz zmienić swoje życie - zerwać z grzechem, on walczy o ciebie. Te podszepty, które słyszysz w głowie, to są jego podszepty. Chce tobą manipulować i wprowadzać u ciebie destrukcyjne myśli, które cię niszczą. Nie pozwól mu na to. Twoją bronią jest modlitwa. Proś w swojej własnej modlitwie o pomoc Jezusa Chrystusa. Wyznaj Bogu wszystkie swoje grzechy, wszystkie swoje problemy. Bóg pragnie poznać szczerość twojego serca - twoje intencje i twoją wolę. Modlitwa jest naszą bronią na wszelkie zło. Zły duch nic ci nie może zrobić, jeżeli ty mu na to nie pozwolisz. Nie od razu stajemy się święci, ale możemy pragnąć uświęcać swoje życie. Jesteśmy słabi i grzeszni, ale nasza wola stawania się lepszymi, nasza wola, by wzrastać w miłości Bożej - jest naszym zwycięstwem. Rozmawiaj na modlitwie z Bogiem, a na pewno usłyszysz również głos Boży.
Czytaj Pismo Święte Nowego Testamentu, bo tam Jezus nauczał nas - jak mamy żyć i wyznawać naszą wiarę.
Bóg cię kocha i tej miłości nikt, ani nic nie jest wstanie zniszczyć. Jeżeli tego zapragniesz, to Bóg będzie nie obok ciebie, ale zamieszka w tobie i wtedy głos Ducha Świętego będzie cię prowadził.
Ty już jesteś wygrana, bo zapragnęłaś Boga i te pragnienie da ci zwycięstwo.


Miłość Jezusa - moim zbawieniem
Trwanie w Jezusie - Boga uwielbieniem
Awatar użytkownika
magda
Posty: 12518
Rejestracja: 29 cze 2012, 23:27
wyznanie: Brak_denominacji
Lokalizacja: Warszawa
O mnie: Wierzę w 5 sola Jezus jest moim panem
Gender: Female
Kontaktowanie:

Re: Jak się nawrócić. Prośba o pomoc

Postautor: magda » 16 wrz 2017, 00:20

W tym wszystkim najważniejszy jest właśnie Jezus . Ty za swoje grzechy nie poniesiesz żadnej kary bo to właśnie on ją dostał za ciebie , ty jesteś wolna

Iz 53:5 bw "Lecz on zraniony jest za występki nasze, starty za winy nasze. Ukarany został dla naszego zbawienia, a jego ranami jesteśmy uleczeni."

To zdanie jest barrdzo ważne bo jak mozna się w ogóle bać kogoś kto poniósł tak strasznę śmierć po to zebyś ty mogła być czysta , zeby twoje grzechy zninęły i żebyś stała sie czystym świetym dzieckiem Boga, To on to zrobił wystarczy że podejmiesz decyzje ze należysz do niego i to on cię zbawia jest twoim zbawicielem. On cię zupełnie uwalnia od grzechu a nawet jeśli będziesz czasem grzeszyć to sama nie odpowiadasz i nie podlegasz karze bo on się zawsze za ciebie wstawia wystarczy że załujesz za grzech że przychodzisz do Jezusa po pomoc w modlitwie

Rz 8:34 bw "Któż będzie potępiał? Jezus Chrystus, który umarł, więcej, zmartwychwstał, który jest po prawicy Boga, Ten przecież wstawia się za nami."
1J 2:1 bw "Dzieci moje, to wam piszę, abyście nie grzeszyli. A jeśliby kto zgrzeszył, mamy orędownika u Ojca, Jezusa Chrystusa, który jest sprawiedliwy."

Kościół katolicki uczył ze to Maria jest orędowniczka ale to fałsz, orędownikiem i zbawicielem jest tylko Jezus bo to on za nas umarł i to on oczyścił nas swoją przelaną na Golgocie krwią i wszedł z nią do Nieboeskiej śiwatyni , Ta jego krew nas oczyszcza zawsze .


Hbr 9:12 bw "wszedł raz na zawsze do świątyni nie z krwią kozłów i cielców, ale z własną krwią swoją, dokonawszy wiecznego odkupienia."

Odkupił nas na wiecznosc nie musimy sie spowiadać , doczyszczać w czyśccu .który jest wymysłem katolickim i nie ma go bo jest niepotrzebny , nie jesteś nieczysta obwalona grzechami tak jak w KK i ciągle z poczuciem winy i strachem orzed karą a będąc uczniem Jezusa zawsze czysta bez grzechu i zbawiona. Jeśli należysz do Jezusa to nie ma w tobie żadnej winy stajesz sie dzieckiem Bożym

Rz 8:1 bw "Przeto teraz nie ma żadnego potępienia dla tych, którzy są w Chrystusie Jezusie."

Zobacz on sprawia to że wszystko co złego w twoim zyciu było, to znika całkiem i stajesz się swięta. .czysta zbawiona, jak mozesz sie go bać . To jedyna osoba której bać sie nie ma powodu , możesz sie zawiesc na kazdym ale nie na Jezusie , on jest tym który cię ratuje a nie karze bo karę sam za ciebie przyjął ,żebyś ty właśnie nie musiała sie już bać . Pomódl sie do niego i poproś o Pokój Boży , to na początek i o mądrość zebys wiedziała jak postąpić i jak się zagłębic w Słowo Boże , poproś też żebys trafiła na osobę tą właściwą która ci pomoże . potem idź do tych Baptystów do pastora i poproś o kogoś co ci pomoże, a Bóg już zadba o to ze będzie to właściwa osoba i nie śpiesz sie . Jezus stale jest przy tobie i czeka na twoją decyzję że chcesz żeby cię zbnawił. Potem za jakis czas będziesz sama chciała się na nowo narodzic czyli zostawoc starego człowieka takiego jakim byłaś i narodzic sie na nowo juz do zycia w wiecznosci sama będziesz chciała, To sie odbywa różnie, czasm przy chrzcie , czasem po chrzcie za jakis czas , czasem spektakularnie czasem spokojnie stopniowo , Ja miałam wiele rzeczy spelktakularnych az byłam zaskoczona . Żyłam grzesznie i np bardzo przeklinałam bo pracowałam z osobami ktore cały czas w pracy klęły strasznie najgorszymi słowami a ja z nimi nawet chyba byłam jedną z najgorszych, po mojej decyzji o nowonarodzeniu Bóg mi to zmienił nie mogłam wymówic takiego słowa , jak ktos przy mnie przeklinał to jak by mnie uderzał, musiałam tą pracę rzucić nawet jak przechodzili koło mnie ludzie przeklinajacy to mnie to jak by bolało aż sie kurczyłam , byłam tak bardzo zaskoczona bo nic w tym kierunku nie robiłam zeby przestać przeklinać i stało sie to nagle. Bóg zabrał mi też inne złe rzeczy a nawet takie niepotrzebne jak oglądanie seriali nie moge tego juz robić , wieloma rzeczami byłam wręcz zaskoczona. Sama nie chciałam np złego towarzystwa a też takiego próżnego a kiedys lubiłam bezcelowo siedzieć w kawiarniach gadac o bzdetach , chodzić na imprezki tańcujące . To jakos Bóg usuwa sam prosisz o wyprostowanie twojej drogi w życiu i Bóg pomału ci prostuje wszystko w życiu , zmienia ciebie twoje zwyczaje, charakter. Usuwa złych ludzi z twojego otoczenia, przysyła takich którzy ci są potrzebni we wzrastaniu w wierze a potem nawet wysyła takich którzy twojej pomocy potrzebują robi to we właściwym czasie , Ja na poczatku chciałam kogoś nawracać ale nie trafiałam na osoby chętne ale z czasem Bóg postawił na mojej drodze takich co chcieli mnie słuchać , We wszystkim zdaj sie na Boga on wie najlepiej co i kiedy ma sie wydarzyć on pokieruje twoim zyciem. Masz jednak podjąć decyzję czy chcesz żeby Jezus cię zbawił to jest decyzja . Poza tym nie doszukuj się jakis specjalnych emocji czy przeżyć . Postaraj sie przemysleć spokojnie i uwierzyć Jezusowi że na prawdę cię kocha a somo przyjdzi póżniej.

Phi 4:4-9 bw
(4) Radujcie się w Panu zawsze; powtarzam, radujcie się.
(5) Skromność wasza niech będzie znana wszystkim ludziom: Pan jest blisko.
(6) Nie troszczcie się o nic, ale we wszystkim w modlitwie i błaganiach z dziękczynieniem powierzcie prośby wasze Bogu.
(7) A pokój Boży, który przewyższa wszelki rozum, strzec będzie serc waszych i myśli waszych w Chrystusie Jezusie.
(8) Wreszcie, bracia, myślcie tylko o tym, co prawdziwe, co poczciwe, co sprawiedliwe, co czyste, co miłe, co chwalebne, co jest cnotą i godne pochwały.
(9) Czyńcie to, czego się nauczyliście i co przejęliście, co słyszeliście, i co widzieliście u mnie; a Bóg pokoju będzie z wami.

To jest Bóg pokoju i miłości a nie strachu nie bój sie go.


Hi 42:7 bw ".... Mój gniew zapłonął przeciwko tobie i przeciwko dwom twoim przyjaciołom, ponieważ nie mówiliście o mnie prawdy, jak mój sługa Job."
Jesisdat
Posty: 9
Rejestracja: 05 wrz 2017, 19:35
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Re: Jak się nawrócić. Prośba o pomoc

Postautor: Jesisdat » 16 wrz 2017, 20:14

Magda dziękuję za pokrzepienie. Jest lepiej, Bóg chyba wysłuchał mojej modlitwy i pozwolił mi zrozumieć ofiarę Jezusa. Może się to oczywiście
wydać śmieszne dla niektórych, ale ja wcześniej naprawdę nie potrafiłam pojąć dlaczego Bóg "sam sobie musiał zapłacić okup" (w ten sposób z ironią o tym myślałam) Teraz rozumiem, że Bóg jest Święty i to musiało się stać ze względu na Jego sprawiedliwość. To jest wspaniałe.
Ludzie z kościoła baptystów których poznałam niedawno i którzy zaprosili mnie do siebie do domu także dali mi świadectwo tego że można być autenytycznie wierzącym i niekoniecznie trzeba przy tym mieszkać w celi i się biczować. Jednak albo moja nieco destrukcyjna natura daje o sobie znać albo zły nie śpi, ponieważ pojawiają się mojej głowie co rusz innego rodzaju wątpliwości. Najpierw pomyślałam "nie da się u mnie. Jestem skrajnie skupioną na sobie, wygodną dziewczyną, która w dodatku nie cierpi ludzi. Dzisiaj stało się coś co pozwoliło mi uwierzyć że może jednak stał się cud i to się niedługo zmieni:) Ale nie będę się rozpisywać, to nie ma takiego znaczenia. Co jednak łapię się tej nadziei, że Bóg działa w moim zyciu, że dam radę z Jego pomocą, to trafiam na opinie które zasiewają we mnie zwątpienie i odbierają całą nadzieję, wraz z chęcią do życia. Np wątek tego, że prawdziwi chrześcijanie nie mogą słuchać światowej muzyki, wyłącznie pieśni chwalebne, bo mamy WE WSZYSTKIM wielbić Pana, a światowa muzyka nawet jeśli pozostaje neutralna pod względem tekstu to nie wychwala przecież Pana. No i ja wpadam w panikę. Kocham muzykę, różną, każdą prawie oprócz hip hopu.Ale mamy się zapierać siebie tak? Dalej, jak mam WE WSZYSTKIM CHWALIĆ PANA? Nie wiem jak to rozumieć, że nie powinnam wykonywać niepotrzebnych czynności, tylko te niezbędne obowiązki a reszta powinna być związana z modlitwą czy czytaniem Pisma? Mamy się odcinać od ciała, wiemy że to niemożliwe całkowicie, bo jesteśmy cieleśni, ale NA ILE mamy z tym walczyć? Skad wiadomo że zrobiliśmy wszystko żeby zwalczyć pokusę? Wielu twierdzi że ten świat tu na Ziemi jest naszym wrogiem i powinniśmy się od niego odżegnywać na wszelkie sposoby (przykład muzyki) I znów panika, czy ja dam radę? czy na pewno chcę? Jezus nas zbawił ale chciał też abyśmy pełnili wolę Ojca. Co jeśli źle zrozumiem czego Bóg ode mnie chce? Jedni mówią "mamy obowiązaek ewangelizować!" Drudzy "to fakt, ale nie trzeba wychodzić na ulicę i nawoływać jeśli ktoś nie czuje się na siłach". Można oszaleć....


Awatar użytkownika
biblijny
Posty: 255
Rejestracja: 19 wrz 2016, 21:05
wyznanie: Inne ewangeliczne
Lokalizacja: Zawiercie/Sosnowiec
O mnie: W tej chwili nie jestem dostępny na forum. Kontakt ze mną tylko przez j1213.org
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Jak się nawrócić. Prośba o pomoc

Postautor: biblijny » 16 wrz 2017, 20:42

Jesisdat pisze:No i ja wpadam w panikę. Kocham muzykę, różną, każdą prawie oprócz hip hopu.Ale mamy się zapierać siebie tak? Dalej, jak mam WE WSZYSTKIM CHWALIĆ PANA? Nie wiem jak to rozumieć, że nie powinnam wykonywać niepotrzebnych czynności, tylko te niezbędne obowiązki a reszta powinna być związana z modlitwą czy czytaniem Pisma? Mamy się odcinać od ciała, wiemy że to niemożliwe całkowicie, bo jesteśmy cieleśni, ale NA ILE mamy z tym walczyć? Skad wiadomo że zrobiliśmy wszystko żeby zwalczyć pokusę? Wielu twierdzi że ten świat tu na Ziemi jest naszym wrogiem i powinniśmy się od niego odżegnywać na wszelkie sposoby (przykład muzyki) I znów panika, czy ja dam radę? czy na pewno chcę? Jezus nas zbawił ale chciał też abyśmy pełnili wolę Ojca. Co jeśli źle zrozumiem czego Bóg ode mnie chce? Jedni mówią "mamy obowiązaek ewangelizować!" Drudzy "to fakt, ale nie trzeba wychodzić na ulicę i nawoływać jeśli ktoś nie czuje się na siłach". Można oszaleć....


Chrystus nie jest jegomościem, który pragnie tylko tego, aby zabrać Ci to, co kochasz. On jest Bogiem, który chce dać Ci daleko więcej, niż jesteś w stanie sobie wymarzyć.
Na tym etapie swojego rozwoju unikaj wyłącznie piosenek, których treść jest wulgarna, satanistyczna lub prezentuje grzech w dobrym świetle, np. piosenka Kukulskiej "Wierność jest nudna". Pozostałem muzyki możesz słuchać - taka jest moja porada.

To prawda, że można oszaleć, natrafiając na sprzeczne informacje. W tej chwili najważniejsze dla Ciebie to przeczytać Słowo Boże od deski do deski i wyrobić w sobie nawyk codziennej modlitwy. Nie przejmuj się zbytnio, jeśli czegoś nie rozumiesz lub nie jesteś w stanie czemuś podołać. Warto też zapisać się na kurs biblijny i wolno, wspólnie z nauczycielem studiować Słowo Boże. Osobiście polecam kurs, do którego masz link tutaj: www.j1213.org

Rozkoszuj się Panem Jezusem, który jest Stwórcą wszechświata i ma moc Cię zbawić.


Szkoła Biblijna "Hosanna": www.j1213.org
Biblijny podcast: www.j1213.org/podcast
Noemi
Posty: 1774
Rejestracja: 23 sty 2011, 18:00
wyznanie: Kościół Zielonoświątkowy
Lokalizacja: lublin
Gender: Female
Kontaktowanie:

Re: Jak się nawrócić. Prośba o pomoc

Postautor: Noemi » 16 wrz 2017, 23:19

biblijny na stronie która podajesz,nie ma żadnej informacji niezbędnej o czym po co i dlaczego ona istnieje, istotny brak wyznania wiary itd.


Awatar użytkownika
magda
Posty: 12518
Rejestracja: 29 cze 2012, 23:27
wyznanie: Brak_denominacji
Lokalizacja: Warszawa
O mnie: Wierzę w 5 sola Jezus jest moim panem
Gender: Female
Kontaktowanie:

Re: Jak się nawrócić. Prośba o pomoc

Postautor: magda » 16 wrz 2017, 23:49

Jesisdat pisze: prawdziwi chrześcijanie nie mogą słuchać światowej muzyki, wyłącznie pieśni chwalebne, bo mamy WE WSZYSTKIM wielbić Pana, a światowa muzyka nawet jeśli pozostaje neutralna pod względem tekstu to nie wychwala przecież Pana. No i ja wpadam w panikę. Kocham muzykę, różną, każdą prawie oprócz hip hopu


Ha ha ha a ja głównie hip hop , rap lubię no i soul i fanki. Nie prawda ze nie masz słuchać muzyki ona też chwali Boga ja często jak leci piekna muzyka to dziekuję Bogu ze dał nam takie możliwosci tworzenia muzyki, róznorodnej i pięknej . Nie trzeba tylko słuchać tego co ewidentnie jest złe niektóre Rapowe kawałki w których lecą przekleństwa, metal bo bardzo demoniczny i jest troche tej złej muzyki ale na pewno nie wszystko jest co słuchać a też i protestanckie pieśni sa ładne ale ja ich słucham w kościele w domu rzadko mi się chce raczej słucham Fanka i soula. Sama musisz wiedziec czy dana muzyka cie nie wpuszcza w maliny, nie masz pod jej wpływem złych myśli jakiś podszeptów żeby sie zabawic czy zadac ze złym towarzystwem, bo często pod wpływem muzyki ma sie jakieś chęci na seks czy balangę to jak zauważysz ze jakaś muzyka cię w cos wciąga to jej nie słuchaj . muzyka ma duzy wpływ na ludzi niektóre rzeczy np przygnębiają i wpędzaja nawet w depresję . Sama decydujesz co słuchasz i co jest dla ciebie pozżyteczne .

1Kor 6:12 bw "Wszystko mi wolno, ale nie wszystko jest pożyteczne. Wszystko mi wolno, lecz ja nie dam się niczym zniewolić."
1Kor 10:23 bw "Wszystko wolno, ale nie wszystko jest pożyteczne; wszystko wolno, ale nie wszystko buduje."

To samo z T też nie warto wszystkiego oglądać nie kazdy film , wszystko co ogladamy jednak zostawia ślad w psychice i wszystko zachowujemy w podświadomości takie czasem głupie filmy mają wpły na nasze późniejsze decyzje . Kiedys czytałam ze podświadomosć nie odróznia fikcji od rzeczywistości i jeśli d czegoś sie zrazi na filmie to i weźmie to za rzeczywiste zagrozenie itp .

Jesisdat pisze:.Ale mamy się zapierać siebie tak? Dalej, jak mam WE WSZYSTKIM CHWALIĆ PANA? Nie wiem jak to rozumieć, że nie powinnam wykonywać niepotrzebnych czynności, tylko te niezbędne obowiązki a reszta powinna być związana z modlitwą czy czytaniem Pisma? Mamy się odcinać od ciała, wiemy że to niemożliwe całkowicie, bo jesteśmy cieleśni, ale NA ILE mamy z tym walczyć? Skad wiadomo że zrobiliśmy wszystko żeby zwalczyć pokusę? Wielu twierdzi że ten świat tu na Ziemi jest naszym wrogiem i powinniśmy się od niego odżegnywać na wszelkie sposoby (przykład muzyki) I znów panika, czy ja dam radę? czy na pewno chcę? Jezus nas zbawił ale chciał też abyśmy pełnili wolę Ojca. Co jeśli źle zrozumiem czego Bóg ode mnie chce? Jedni mówią "mamy obowiązaek ewangelizować!" Drudzy "to fakt, ale nie trzeba wychodzić na ulicę i nawoływać jeśli ktoś nie czuje się na siłach". Można oszaleć....
sama sprawdź jak się rzeczy mają .

Wyluzuj jesteś na dobrej drodze z Jezusem , pomalutku wszystko przyjdzie z czasem czytaj Biblię, módl się pros o mądrosć o prowadzenie Ducha Bozego a Bóg ci to da nie śpiesz sie , nie każdy jest nauczycielem czy ewangelstą wiele osób słuzy ludziom innymi darami czy w kościele czy nawet swoim zyciem które widzą inni przyciąga do Boga . Nie zawsze to tak wyglada ze musisz chodzić na ulicy i zaczepiać ludzi czasem sąsiedzi widzą jak twoja wiara cię znieniła jak żyjesz w bożym błogosławieństwie i wtedy chwala Boga i niejeden przyjdzie i się zastanowi nad sobą i zapyta cię jak przyjść do Jezusa ja miałam koleżankę niewierzącą i ona jak zobaczyła jak się zmnieniłam jak jestem inna to przyjechała do minie i prosiła zebym jej o Bogu mówiła i mówiłam do niej do 4 rano od tej pory sie modli i wierzy. pomału kiedyś zrozumiesz czego Bóg od ciebie chce na razie chce zebyś wzrastała w poznaniu Słowa, w modlitwie , poszukała innych chrześciajan i koscioła i tam dalej cię juz poprowadzą ale sie nie śpiesz , Bóg juz cię ma w swojej opiece skoro cię tu do nas przyprowadził to i dalej też cię będzie prowadził , zwsze miej Jezusa koło ciebie. Jak juz znajdziesz jakis chrześcijan i będziesz z nimi rozmawiał wspólnie sie modlić to będzie tak ze Jezus bedzie obok was i poczujesz że on jest. pomalutku i nie przejmuj sie Bóg jest wspaniały to nie despota ze musisz rzucić to co lubisz bo nie wszystko ci będzie przeszkadzać w uczniostwie Jezusa , np muzyka nie przeszkadza. Jest takie kazanie o tym co musi człowiek przejsć zeby być uczniem Jezusa nazywa sie Trzy sita posłuchaj tego https://www.youtube.com/watch?v=j8eML757d1A niektórzy nie mogą byś uczniami Jezusa bo nie są w stanie dla niego np zostawić znajomych czy rodzinie się przeciwstawić inni nie chcą twardej mowy , nie chca poswiecać czasu na czytanie Biblii i dociekanie jeszcze inni jak djabeł ich przesiewa jak przenicę upadaja i nie powstaja nie wytrwają w próbach , no posłuchaj bo ciekawe tam jest jeszcze film" co po trzech sitach" też ciekawe. Słuchaj też kazań dużo jest wartościowych , jest taka strona z kazaniami "ulica prosta " no wiele by pisać w każdym razie pomalutku a dojdziesz gdzie trzeba.


Hi 42:7 bw ".... Mój gniew zapłonął przeciwko tobie i przeciwko dwom twoim przyjaciołom, ponieważ nie mówiliście o mnie prawdy, jak mój sługa Job."
Jesisdat
Posty: 9
Rejestracja: 05 wrz 2017, 19:35
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Re: Jak się nawrócić. Prośba o pomoc

Postautor: Jesisdat » 25 wrz 2017, 11:06

Witajcie ponownie. Bardzo się staram zbliżyć do Boga, zaczęłam się codziennie modlić i czytać Nowy Testament.Ofiarowałam swoje życie Jezusowi. Wiele rzeczy które do tej pory wydawało mi się banałami zrozumiałam i chwała Bogu. Nie mogę powiedzieć że osiągnęłam spokój, bo teraz wiem jak złym człowiekiem jestem i ile muszę w sobie zmienić, codziennie modlę się o to by Jezus był przy mnie. Zrozumiałam że całe moje życie, w którym nie było nigdy za wiele miłości to tak naprawdę wyłącznie moja wina i grzechów w których trwałam. Ale zrozumiałam też chyba co Bóg miał na myśli mówiąc że grzechy naszych rodziców będą przechodziły na dzieci. Mnie nie nauczono miłosci do bliźniego, moja mama nigdy nie była osobą nawet nie tyle pobożną co w ogóle uduchowioną. Teraz za to cierpię bo jest mi trudniej wróćić do Boga. Do tej pory o wszystko co złe obwiniałam głównie swoją mamę i generalnie cały świat łącznie oczywiście z Panem Bogiem. Wiecie, jestem jedynaczką wychowywaną przez babcię i mamę. Zupełnie nie radzę sobie z odpowiedzialnością za swoje życie, wydawało mi się że wszystko mi się należy za darmo. I wiem że największym grzechem z jakim sobie muszę poradzić jest lenistwo. Cierpię też od dzieciństwa na zaburzenia obsesyjno kompulsywne i stany depresyjne, ale nie w takim wydaniu jak w filmie Dzień Świra, u mnie przejawia się to w obsesjach i lękach,wycofywaniu się, trudno to wytłumaczyć komuś kto tego nie przeżył. W tej chwili nie mam pracy, jestem w trakcie poszukiwań. Mam straszne wyrzuty sumienia i lęki z tym związane, że popełniam ciężki grzech przeciwko Bogu śpiąc np do 10, czasem dłużej, czasem nawet uciekam w sen byle tylko nic nie czuć. Potrafię czasem tak spędzić cały dzień, najgorzej jest własnie rano. Z jednej strony wiem że muszę działać, że człowiek musi pracować, Bóg mówi o tym "Kto nie pracuje, niech nie je", ale ja mam takie lęki i takie poczucie bezsiły że w myślach modlę się tylko "Jezu pomóż mi, ratuj mnie, pomóż mi wstać z łóżka". Teraz wiele czytam, oglądam świadectwa, widzę jak wiele ludzie robią dla innych na chwałę Boga, a ja? Ja mam problem żeby się podnieść rano z łóżka, a nawet jak to się dzieje to spędzam dzień na czytaniu lub ewentualnie sprzątaniu. Jaki ze mnie pożytek dla Boga? Dla innych? I tak żyję od kilku tygodni, od kiedy próbuję się nawrócić w ciągłym poczuciu jednoczesnego ogromnego lęku i wyrzutów sumienia że niby chcę a jednak nie umiem wstać i zacząć działać dla innych, dla Boga.
Kochani, proszę pomódlcie się w mojej intencji żeby Jezus odsunął ode mnie ten grzech lenistwa i dał mi siłę. Z góry Wam dziękuję.


Noemi
Posty: 1774
Rejestracja: 23 sty 2011, 18:00
wyznanie: Kościół Zielonoświątkowy
Lokalizacja: lublin
Gender: Female
Kontaktowanie:

Re: Jak się nawrócić. Prośba o pomoc

Postautor: Noemi » 25 wrz 2017, 12:23

widzialas kiedys malucha ,ktory zaczyna chodzic ile razy sie przewraca a mimo to wstaje i znowu koziołek i znowu wstaje nie daje za wygrana az zacznie stapac dobrze ,wyznacz sobie zadanie na dzisiaj badź konsekwentna w postanowieniu ze dam rade to wykonac ,bede sie modlic o ciebie



Wróć do „Dla poszukujących”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości