Łowcy zwiedzeń

Miejsce w którym możemy postawić nasze pytanie, dotyczące życia, wiary, moralności, chrześcijańskich postaw, itd.
ola7
Posty: 1205
Rejestracja: 31 gru 2012, 08:49
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Łowcy zwiedzeń

Postautor: ola7 » 22 sie 2013, 19:28

Co myślicie na temat ostatnio modnej wśród niektórych chrześcijan postawy, którą najkrócej określiłabym "Łowcy zwiedzeń"..
Niektórzy stali się tak "ostrożni", że widzą diabła pod każdym przysłowiowym kamieniem..

1. Czy uważacie to za chrześcijańską postawę? Czy rzeczywiście Jezus nakazał nam tropić i wyłapywać tudzież piętnować wszelkie potknięcia innych chrześcijan czy grup chrześcijan..?

2. Czy postawa "łowcy zwiedzeń" służy dobru /czystości wiary/ czy też wręcz przeciwnie, szkodzi chrześcijaństwu..?

3. Czy mamy prawo /a może obowiązek/ żądać doskonałości od innych, stawiać ich pod murem, oceniać, osądzać, negować gdy znajdziemy u nich cokolwiek co nam "pachnie" zwiedzeniem..?

Ciekawa jestem zdania różnych osób w tym temacie..

:vampire: :vampire: :vampire:


Wolność, jest darem od Boga i wyrazem Jego najwyższej Miłości do nas.
konto skasowane
Posty: 6434
Rejestracja: 01 paź 2012, 13:37
wyznanie: Protestant
Lokalizacja: Trójmiasto
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: konto skasowane » 22 sie 2013, 20:17

Ja osobiście jestem ostrożny w nazywaniu kogoś zwiedzonym. Sam nie zgadzam się w wielu miejscach szczególnie z charyzmatycznymi chrześcijanami, ale... Jeśli na przykład Pastor zboru jest w porządku, jest otwarty do ludzi, pokorny i widzę, że chce pełnić swoją służbę odpowiedzialnie i że mu zależy swoją postawą na budowaniu więzi w kościele pokazując rzeczywiście Chrystusa, to nawet jeśliby np modlił się jezykami bez wykładania, to nie będę go szufladkował, tylko raczej wspierał i rozmawiał.
Co innego jeśli Pastor jest uparty i swoją postawą pokazuje że wszystko już wie, to wtedy łapię do niego dystans i jestem bardziej ostrożny na to, czego naucza.


.
Awatar użytkownika
kruszynka
Posty: 2844
Rejestracja: 10 cze 2013, 16:56
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Śląsk
Gender: Female
Kontaktowanie:

Postautor: kruszynka » 22 sie 2013, 20:32

A powiem Ci, Olu, że owszem myślałam nieco o takowej postawie.

Przez 9 lat w zasadzie nie spotkałam łowców zwiedzeń, ale z "ostrzeganiem" przed zwiedzeniem spotkałam się tutaj, na forum.

Przyszło mi na myśl, że gdybym wtedy, gdy po raz pierwszy poszłam do kościoła protestanckiego.........a przedtem poczytałabym ostrzeżenia to.......pewnie bym do niego nie dotarła. Możliwe, że do innego również.

Dobrze więc, że nie miałam komputera! Kto czytał moje świadectwo to mi przytaknie, prawda?
Dlaczego bym tam nie poszła? Otóż kościół ów jest jednym z najbardziej krytykowanych kościołów na tym forum. Z nurtów ruchu wiary. Jeździłam ok 2 lata ( 100 km z przesiadkami, wychodziłam o 6tej, wracałam o 17tej) i krzywdy mi nie zrobiono. Nie spotkałam tam niczego z większości wypisywanych o nim rzeczy.

Po prostu Jezus używa różnych ludzi i miejsc, by do siebie przyprowadzić, i należy mu ufać (!) a ostrzeganie może narobić wiele szkody.

Mnie już zrobiło, bo zamiast polecić znajomemu jakiś kościół w okolicy Czeladzi, to już Was pytam o radę........jakby z obawy przed......?! :niepewny:

Trzeba być ostrożnym z ostrożnością.


"I choćbym miał dar prorokowania i znał wszystkie tajemnice i posiadał całą wiedzę, i choćbym miał pełnię wiary, tak żebym góry przenosił, a miłości bym nie miał byłbym niczym"
ola7
Posty: 1205
Rejestracja: 31 gru 2012, 08:49
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: ola7 » 22 sie 2013, 20:45

doktorsky, więc twojej postawy nie nazwała bym "łowcą zwiedzeń".. :)

kruszynka pisze:Trzeba być ostrożnym z ostrożnością.
też dokładnie tak myślę i też dopiero na tym forum spotkałam się z taką agresją w tym temacie..
dlatego przyszły mi takie różne myśli..
np. to, że -kruszynka całe szczęście że nie miałaś tego komputera.. :mrgreen:


Wolność, jest darem od Boga i wyrazem Jego najwyższej Miłości do nas.
Sara
Posty: 1753
Rejestracja: 09 gru 2009, 10:10
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Polska
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Re: Łowcy zwiedzeń

Postautor: Sara » 22 sie 2013, 21:01

ola7 pisze:Co myślicie na temat ostatnio modnej wśród niektórych chrześcijan postawy, którą najkrócej określiłabym "Łowcy zwiedzeń"..
Niektórzy stali się tak "ostrożni", że widzą diabła pod każdym przysłowiowym kamieniem..

1. Czy uważacie to za chrześcijańską postawę? Czy rzeczywiście Jezus nakazał nam tropić i wyłapywać tudzież piętnować wszelkie potknięcia innych chrześcijan czy grup chrześcijan..?

Nie. Poza tym "wszelkie potknięcia" nie zwiedzeniami. Celowo bagatelizujesz problem?

2. Czy postawa "łowcy zwiedzeń" służy dobru /czystości wiary/ czy też wręcz przeciwnie, szkodzi chrześcijaństwu..?


Już Tmoteuszowi Paweł zalecał, aby dbal o czystość nauki, gromił, karcił i napominał, bo przyjedzie czas, że zdrowej nauki nie ścierpią i nazbierają sobie nauczycieli, którzy "ucho łechcą". I dbałość o zachowanie wierności Słowu tonie jakaś chora podejrzliwość przejawiająca się w złośliwym ocenianiu każdemu za "drobne potknięcia"- jeśli ktoś trwa w wierze, rozważa Słowo to rozpozna zwiedzenie. Jeśli jego bracia i siostry nie widzą zagrożenia, może się podzielić. Oczywiście w pierwszym rzędzie o czystość nauczania powinni dbać nauczyciele i starsi w zborach. Niestety, dzisiaj często dzieje się odwrotnie- owce coś dostrzegają, ale pasterze wolą ich wieść na manowce...Wtedy należy "zmienić pastwisko" w trosce o własne zbawienie.

3. Czy mamy prawo /a może obowiązek/ żądać doskonałości od innych, stawiać ich pod murem, oceniać, osądzać, negować gdy znajdziemy u nich cokolwiek co nam "pachnie" zwiedzeniem..?


A co to znaczy "pachnie zwiedzeniem"? Albo jest to zwiedzenie, albo nie. Jeśli jest- rozważyliśmy to, przyłożyliśmy do Słowa, przemodliliśmy i mamy przekonanie od Ducha Świętego- to należy przed tym uciekać ostrzegać: "wystrzegajcie się nawet pozorów zła".
Natomiast czy można kogoś, kto szerzy herezje i nauki sprzeczne ze Słowem usprawiedliwiać- no przecież nikt nie jest doskonały...nie sądźmy go...nie oceniajmy...dajmy sobie spokój? To Twoim zdaniem jest Olu biblijna postawa? Tak czynili apostołowie? Bo wiesz, gdyby tak czynili, to dzisiaj nie byłoby...Biblii. Zastanów się.

I na koniec:
Nazwanie rzeczy po imieniu nie jest osądem. Słowo uczy, że osąd to inaczej oczernianie, szkalowanie kogoś niezgodne z prawdą. Natomiast mamy rozsądzać, byle sprawiedliwie. Jeśli ktoś nie naucza zgodnie ze Słowem, przedstawiając fałszywą ewangelię, to nie należy go słuchać i innych przed im ostrzec. Poczytaj sobie Listy Piotra, Jana...

Zyczę wytrwania w zdrowej, Bożej nauce.


ola7
Posty: 1205
Rejestracja: 31 gru 2012, 08:49
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: ola7 » 22 sie 2013, 21:11

oo nasunęło mi się jeszcze jedno pytanie, myślę że w temacie..

4. czy ciągłe atakowanie i osądzanie innych /według własnych kryteriów/ nie jest przypadkiem jednym z najgorszych zwiedzeń?


Wolność, jest darem od Boga i wyrazem Jego najwyższej Miłości do nas.
kontousunięte1
Posty: 8825
Rejestracja: 07 kwie 2011, 16:43
wyznanie: Brak_denominacji
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: kontousunięte1 » 22 sie 2013, 21:19

ola7 pisze:czy ciągłe atakowanie i osądzanie innych

Raczej nie. Czym innym jest dbałość o czyste nauki i zwracanie uwagi osobom ewidentnie będących pod wpływem złego nauczania, a czym innym atakowanie i osądzania.
Myślę,że zbłąkanym powiedzieć trzeba o swoim podejściu i swojej wierze, a co ta osoba z tym uczyni to już nie moja broszka. Duch św.poprowadzi.
Osądzać-nie, raczej nie do nas.ludzi należy wydawanie osądów i wyroków.Dużo jest o tym w Biblii.


Sara
Posty: 1753
Rejestracja: 09 gru 2009, 10:10
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Polska
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Sara » 22 sie 2013, 22:08

ola7 pisze:oo nasunęło mi się jeszcze jedno pytanie, myślę że w temacie..

4. czy ciągłe atakowanie i osądzanie innych /według własnych kryteriów/ nie jest przypadkiem jednym z najgorszych zwiedzeń?


Jeśli ktoś ma tendencję do ciągłego atakowania kogoś według własnego widzimisię- to powinien z tego pokutować.
Natomiast ostrzeganie przed zwiedzeniami, poparte argumentami ze Słowa Bożego nie jest "ciągłym atakowaniem kogoś".
Jeśli widzę brata/siostrę , który/a brnie w zwiedzenie to powinnam porozmawiać, przedstawić swój punkt widzenia -jeśli mam mocne przekonanie, że poznałam prawdę i umiem to wykazać na podstawie Słowa. Przy czym mogę jedynie doradzać, ostrzegać, natomiast nie pouczać, osądzać czy potępiać.
Ostrzegać będę z miłości, bo nie chcę, żeby mój brat/siostra źle skończyli.

Właściwa postawa chrześcijanina powinna polegać na:
- badaniu, jak się rzeczy mają, szukania odpowiedzi w Słowie Bożym
-rozsądzaniu proroctw
- kierowaniu się miłoscią w postępowaniu.

Zatem w relacjach z drugim człowiekiem nie wolno folgować emocjom, dawać upusty złości, w związku z tym nie wolno "atakować", obrażać, wyśmiewać czy co tam jeszcze.

Ciągłe ataki i nieuzasadniona podejrzliwość to nie zwiedzenie, a raczej grzeszna postawa, inaczej rzecz biorąc: brak owocu Ducha Świętego.

Zwiedzenie- to odejście od prawdy Słowa Bożego, które w efekcie osłabia wiarę("podważa wiarę niektórych")i wypacza obraz Boga. Ma na celu sprowadzić wierzących z dobrej, wąskiej drogi z Chrystusem na szeroką, wygodną drogę bez nauki o krzyżu. Głoszenie innej ewangelii jest bardzo niebezpiecznym procederem, a apostoł napisał nawet "przeklęty, kto głosi inną ewangelię, choć innej nie ma...". Poddaję to pod rozwagę.


Awatar użytkownika
Kitka
Posty: 2035
Rejestracja: 29 sie 2012, 13:43
wyznanie: nie chce podawać
Gender: Female
Kontaktowanie:

Re: Łowcy zwiedzeń

Postautor: Kitka » 23 sie 2013, 10:54

ola7 pisze:Co myślicie na temat ostatnio modnej wśród niektórych chrześcijan postawy, którą najkrócej określiłabym "Łowcy zwiedzeń"..
Niektórzy stali się tak "ostrożni", że widzą diabła pod każdym przysłowiowym kamieniem..
Ja jestem ostrożna. I pewnie można mnie odebrać, jako tą, która czasami coś piętnuje. Niemniej bardzo leży mi na sercu taki werset:
Ducha nie gaście, proroctwa nie lekceważcie! Wszystko badajcie, a co szlachetne - zachowujcie! Unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozór zła. Sam Bóg pokoju niech was całkowicie uświęca, aby nienaruszony duch wasz, dusza i ciało bez zarzutu zachowały się na przyjście Pana naszego Jezusa Chrystusa. 1Tes.5,19-23

1. Czy uważacie to za chrześcijańską postawę? Czy rzeczywiście Jezus nakazał nam tropić i wyłapywać tudzież piętnować wszelkie potknięcia innych chrześcijan czy grup chrześcijan..?
Raczej źle zadane pytanie. Bo nie o potknięcia/uczynki/ chodzi,a o fałszywe nauczanie. Mamy trzymać się Prawdy. Do tego Jezus zachęcał, jak i apostołowie.

2. Czy postawa "łowcy zwiedzeń" służy dobru /czystości wiary/ czy też wręcz przeciwnie, szkodzi chrześcijaństwu..?
Napominanie, by trzymać się Pana, jest rzeczą dobrą. Ma swoje miejsce w kościele.

Nie sądzę, by forum miało służyć napominaniu. Tutaj wymieniamy się swoimi poglądami, przynajmniej ja.
3. Czy mamy prawo /a może obowiązek/ żądać doskonałości od innych, stawiać ich pod murem, oceniać, osądzać, negować gdy znajdziemy u nich cokolwiek co nam "pachnie" zwiedzeniem..?
Żądać od drugiego czegokolwiek to prawa nie mamy. Osądzać też nie.

Tutaj możemy rozmawiać o naszym rożnym spojrzeniu na wiele spraw.


Awatar użytkownika
believer
Posty: 600
Rejestracja: 28 kwie 2010, 08:11
wyznanie: Protestant
Lokalizacja: z Milczącej Planety /Thulcandra/
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: believer » 23 sie 2013, 14:06

Njbardziej mam podobne zdanie do Sary, dodam, że samo określenie: łowcy zwiedzeń już niesie w sobie negatywną treść, natomiast Paweł zachęcał Berejczyków do porównywania ze Słowem i pisał o nich: szlachetnego usposobienia, a nie wyzywał ich od łowców zwiedzeń. Określenia tego używają ludzie, którzy się tego oceniania i porównywania ze Słowem boją. Może niektórzy faktycznie przesadzają (dłuższy temat, mam tu na myśli parę osób które znam) oraz niektórzy tzw. łowcy zwiedzeń absolutyzują swoje zrozumienie, które jest cząstkowe, traktują je jako wykład właściwy Pisma i według tego swojego zrozumienia oceniają wiarę innych, jeśli ktoś rozumie inaczej pewne sprawy np. paruzja, powtórne przyjście Jezusa to mówią, że głosi herezje, a może nie jest nawet dzieckiem Bożym, bo np. nie używa słowa trójjedyny itp. Ocenianie nauk na podstawie Pisma jest bardzo ważne, a szczególnie konieczne w naszych czasach bo jest napisane, że w czasach ostatecznych nastaną fałszywi prorocy, fałszywe nauki itd.

W protestantyźmie czasem widzę obłudę taką, że najpierw się mówi: u nas autorytetem jest tylko Pismo i wykazuje się błędne nauki katolików: Maria czyściec, obrazy itp, a jak człowiek dostrzeże w swoim zborze coś niebiblijnego to się mówi: nie osądzaj, nie podważaj autorytetu itp.

Ja jestem ofiarą fałszywych nauk Ruchu Wiary, trochę sobie zaszkodziłem bo wierzyłem, po przeczytaniu Hagina i Osteena , że nie wolno chodzić do lekarza i niepotrzebnie sie ucierpiałem, natomiast są takie przypadki, że ludziom, którzy uwierzyli w takie nauki poumierały dzieci – widziałem taki film o zborze w USA. Poza tym w takich zborach gdzie głosi się ewangelię sukcesu gnębi się kazaniami takich ludzi, którzy nie maja pracy, sa chorzy, doszukuje sie u nich grzechów, przekleństwa itp - takie przypadki znam osobiście.

2Tym 4:2-3
Głoś Słowo, bądź w pogotowiu w każdy czas, dogodny czy niedogodny, karć, grom, napominaj z wszelką cierpliwością i pouczaniem.
Albowiem przyjdzie czas, że zdrowej nauki nie ścierpią, ale według swoich upodobań nazbierają sobie nauczycieli, żądni tego, co ucho łechce,

Twoje pytania:
1. Czy uważacie to za chrześcijańską postawę? Czy rzeczywiście Jezus nakazał nam tropić i wyłapywać tudzież piętnować wszelkie potknięcia innych chrześcijan czy grup chrześcijan..?

Porównywanie nauk w kościołach do nauk Pisma uważam za chrześcijańska postawę, werset wyżej, Jezus sam krytykował faryzeuszy i ich nauki natomiast nie kazał nam tropić, piętnować, tylko są inne wskazówki biblijne: porozmawiaj z ta osoba, weź świadka, powiedz zborowi itp, natomiast nie wiem kogo masz na mysli ale jesli chodzi o osoby i strony internetowe, które piszą o herezjach to nie widzę aby tropiły, piętnowały, tylko informują, polemizują, porównują z Pismem. Fałszywe nauki, a potknięcia to dwie różne sprawy i mieszanie tego to tylko zaciemnianie sprawy i bagatelizownie problemu.

2. Czy postawa "łowcy zwiedzeń" służy dobru /czystości wiary/ czy też wręcz przeciwnie, szkodzi chrześcijaństwu..?

Służy dobru i czystości wiary.

3. Czy mamy prawo /a może obowiązek/ żądać doskonałości od innych, stawiać ich pod murem, oceniać, osądzać, negować gdy znajdziemy u nich cokolwiek co nam "pachnie" zwiedzeniem..?

Nikt nikogo nie stawia pod murem, neguje ale o osądzaniu nauk jest w Piśmie, mozna rozmawiać, dyskutować, jak napisałem wyżej. Jak się w zborze protestanckim pojawią nauki Ruchu Wiary, pastorki to nie wolno tego ruszać, osądzać, stawiać pod murem ale zastanów się jakby się ktoś w zborze pojawił i nauczał, że Maria mu sie pojawiła i trzeba ją czcić albo, że istnieje chrześcijańska reinkarnacja, bo Jan Chrzciciel był wcieleniem Eliasza to byście nic nie powiedzieli i nic nie zrobili bo nie wolnio osądzać, stawiać pod murem, negować?


"Hier stehe ich, ich kann nicht anders, Gott helfe mir, Amen" ;)
Awatar użytkownika
kruszynka
Posty: 2844
Rejestracja: 10 cze 2013, 16:56
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Śląsk
Gender: Female
Kontaktowanie:

Postautor: kruszynka » 23 sie 2013, 18:00

Believer, mądrze mówisz. Ja tu chcę wskazać najgorsze zwiedzenie:

Mnie, w kościele, w którym narodziłam się na nowo zaszokowała nienawiść. Co zdziwieni :eek: ?

W ciągu roku poznawałam prywatnie członków kościoła i to był szok za szokiem. Przykłady:
- gość nie widział swojej córki 5 lat (po rozwodzie), bo żeby ją zobaczyć musiałby zetknąć się z teściową, którą nienawidził :!:
- 3 osoby cichaczem nakłaniały mnie do zmiany kościoła, na lepszy, podając różne, obraźliwe argumenty
- zrobiono ewangelizację w moim mieście...ekipa zaangażowanych większość z 5 tys ulotek wyrzuciła do kosza, a w prywatnych rozmowach dużo nienawiści dało się usłyszeć
- ulotki nie wspominały autora, czyli kościoła i podawały fałszywe www bo.....ludzie i tak tego nie sprawdzą....(to cytat!)

Odeszłam.

Ktoś ich chyba spytał, jak ta ewangelizacja, bo oznajmili, że nie wyszło, a ja odeszłam od Boga. To też cytat. Świat jest mały więc o tym wiem. Trudno byłoby powiedzieć: odeszła z kościoła.

Leader zapytał mnie: jak ty to robisz, że tyle osób zapraszasz, bo ja w kilkanaście lat ani jednej.....................Nie odpowiedziałam.

NIENAWIŚĆ, PYCHA, ZAZDROŚĆ.......TO SĄ ZWIEDZENIA W KOŚCIELE!!!!!!! Tu popatrzmy.

Nie to, że ktoś mówi: chcesz odnieść w życiu sukces....módl się

Taka moja refleksja. Sądzę, że bardzo na temat.


"I choćbym miał dar prorokowania i znał wszystkie tajemnice i posiadał całą wiedzę, i choćbym miał pełnię wiary, tak żebym góry przenosił, a miłości bym nie miał byłbym niczym"
Sara
Posty: 1753
Rejestracja: 09 gru 2009, 10:10
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Polska
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Sara » 23 sie 2013, 18:17

NIENAWIŚĆ, PYCHA, ZAZDROŚĆ.......TO SĄ ZWIEDZENIA W KOŚCIELE!!!!!!


Ależ nie. To grzechy. Uleganie cielesnym pożądliwosciom, nieumartwione, nieukrzyżowane ja. Cielesne chrześcijaństwo.

Tego typu chrześcijaństwo może( choć niekoniecznie) być spowodowane zwiedzeniem- choćby nauczaniem, które pomija naukę o krzyżu.

Nie to, że ktoś mówi: chcesz odnieść w życiu sukces....módl się


Jeśli ktoś mówi, że Bóg zamierzył dla ciebie bogactwa, sukcesy, zdrowie w pakiecie wraz ze zbawieniem i masz o to zabiegać,to ma być twoim celem życiowym, no to to jest zwiedzenie.


Małgorzata
Posty: 14953
Rejestracja: 11 lip 2009, 10:19
wyznanie: Inne Charyzmatyczne
Gender: Female
Kontaktowanie:

Postautor: Małgorzata » 23 sie 2013, 18:21

Sara pisze:Jeśli ktoś mówi, że Bóg zamierzył dla ciebie bogactwa, sukcesy, zdrowie w pakiecie wraz ze zbawieniem i masz o to zabiegać,to ma być twoim celem życiowym, no to to jest zwiedzenie.

Nie, bo dobry mój Tata przygotował mi choroby, klęski, biedę. Zamiast chleba daje mi kamień. :zhm:
kruszynka pisze:NIENAWIŚĆ, PYCHA, ZAZDROŚĆ.......TO SĄ ZWIEDZENIA W KOŚCIELE!!!!!!! Tu popatrzmy.

Zgadzam się z tobą.


Bóg Ojciec, Syn Boży, Duch Święty to trzy suwerenne osoby jednego suwerennego Boga.
Awatar użytkownika
kruszynka
Posty: 2844
Rejestracja: 10 cze 2013, 16:56
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Śląsk
Gender: Female
Kontaktowanie:

Postautor: kruszynka » 23 sie 2013, 18:41

Sara, kochana.

"Bogata" nie jestem, ale mi nie brakuje, pracę dobrą również mam, zdrowie jest jest.
UWAŻAM że to Boża opieka. Wskaż mi zwiedzenie w moim myśleniu...... Może to tylko przypadek.

A dalej. Owszem, wymieniłam grzechy. Są one tylko grzechami, gdy wpływają tylko na życie grzesznika, ale jeśli "świadectwo" leaderów może mieć negatywny wpływ na "nowych" w kościele to zahaczamy o bycie w kościele zwiedzonym , który nie pamięta, że kto nie ma miłości, nie ma Pana.


"I choćbym miał dar prorokowania i znał wszystkie tajemnice i posiadał całą wiedzę, i choćbym miał pełnię wiary, tak żebym góry przenosił, a miłości bym nie miał byłbym niczym"
Sara
Posty: 1753
Rejestracja: 09 gru 2009, 10:10
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Polska
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Sara » 23 sie 2013, 20:23

Nie można mylić ewangelii sukcesu z opieką Bożą nad nami.
Czy mamy wraz z łaską zbawienia gwarancję dożywotniego zdrowia? Miewacie katar, grypę, bóle zębów, alergie i co tam jeszcze? Naprawdę? Cóż, żyjemy w tych ciałach na ziemi skażonej grzechem, chorujemy, a nawet umieramy. W tym wszystkim możemy dziękować Bogu za Jego łaskę, której nam wystarcza, aby przezwyciężyć w Nim złe okoliczności zachowując wierność i wiarę.
Czy naszym celem jest być bogatym? Nie. Jeśli mamy na odzież, wyżywienie to mamy dość- daje nam Bóg to, czego potrzeba do życia. Nauczyciele ewangelii sukcesu wmawiają nam, że mamy prosperować w bogactwie i kupować markowe ciuchy. Bo była mowa o ewangelii sukcesu, a nie o Bożej opiece nad tymi, którzy Mu ufają. Mam nadzieję, że łapiecie różnicę.

Brak miłości to nie zwiedzenie. Brak miłości wypływa z umiłowania grzechu, z nieukrzyżowanego ja- z egoizmu. Owszem, brak miłości może być pochodną zwiedzenia, ale nie jest zwiedzeniem samo w sobie. Nie mylmy pojęć.



Wróć do „Pytania o chrześcijańskie życie w Chrystusie”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości