Andrzej 69 pisze:Jeremiasz,
i wtedy gdy jego ciało spoczywało w grobie, on poszedł do otchłani i tam zwiastował ewangelie duchom ludzi złych, niezbawionych, którzy dawno temu umarli.
Czy w tym czasie ? coś pomieszałeś
1 Piotr 3: 18 ,19
Gdyż i Chrystus raz za grzechy cierpiał, sprawiedliwy za niesprawiedliwych, aby was przywieść do Boga;
w ciele wprawdzie poniósł śmierć, lecz w duchu został przywrócony życiu. (19) W nim też poszedł i zwiastował duchom będącym w więzieniu,
Piotr nie pisze tutaj że Jezus jako duch odłączył się od swego ciała lecz , w dychu został przywrócony do życia , a to Kolastyna różnica , ponadto głoszenie ewangelii miał miejsce nie podczas kiedy Jezus przebywał w grobie ale dopiero po jego zmartwychwstaniu ..
Jak więc to wygląda według Ciebie Andrzeju?
Jezus umiera, leży w grobie, zostaje wzbudzony z martwych, i trzeciego dnia, albo trochę później, idzie do otchłani w swoim przemienionym ciele, by tam zwiastować ewangelie duchom ludzi które pomarły w czasie, i przed potopem. Dlatego bo tak jest napisane: w ciele umarł a w duchu został przywrócony życiu (18). Czy tak uważasz?
Skoro duch człowieka nie umiera, jak widzimy to z 1 listu Piotra 3,19-20 (bo to duchy ludzi zmarłych przed potopem i w czasie potopu słuchały ewangelii z ust Jezusa(20)), to gdzie Duch Jezusa przebywał w tym czasie gdy ciało leżało w grobie?
Ja uważam że w czasie po śmierci na krzyżu, a przed zmartwychwstanie, przebywał w niebie, ale nie tylko.
Piotr mówi że ewangelia była głoszona duchom będącym w więzieniu (1Piotra 2,20) "Które niegdyś były nieposłuszne, gdy Bóg cierpliwie czekał za dni Noego, kiedy budowano arkę, w której tylko niewielu, to jest osiem dusz, ocalało przez wodę."
Ciała tych ludzi były martwe, ale ich duchy zachowywały świadomość swojego istnienia, dlatego Jezus mógł im głosić ewangelie.
Tylko czy głosił im będąc w przemienionym ciele, czy też będąc tam jako Duch?
Ja myślę że duch duchom zwiastuje ewangelie, a ten który jest w ciele, tym którzy są w ciele.
Wyjaśnienia zwrotu z 1Piotra 2,18: "w duchu został przywrócony życiu" należy szukać gdzieś indziej niż tylko w akcie wskrzeszenia ciała z martwych, czyli powrotu ducha do ciała.
Dla mnie wyjaśnieniem tego określenia 1Piotra 2,18: "w duchu został przywrócony życiu" jest list do Hebr.9,27: "A tak postanowione jest ludziom raz umrzeć, a potem sąd."
Jezus który ofiarował się nas wykupić spod władzy szatana, musiał stać się człowiekiem i wypełnić cały zakon. I tak jak mówi list do Hebr.9,27 musiał stanąć na sądzie Bożym, aby ci którzy w niego uwierzą nie byli sądzeni (ew.Jana 5,24).
Jezus umarł jak każdy człowiek, stanął na sądzie Bożym, aby Bóg osądził jego czyny, myśli i zamiary, i mógłby zostać przez Boga oddany śmierci, gdyby Bóg stwierdził w nim jakąś niedoskonałość. Poszedłby wtedy do otchłani jako martwy duch splamiony grzechami, świadomy swojej egzystencji, i nigdy nie mogący wrócić do Boga.
Bóg nie znalazł jednak w Jezusie żadnej winy, i nie oddał go śmierci, lecz przywrócił go życiu.
I ja to właśnie określenie z 1Piotra 2,18: "w duchu został przywrócony życiu" tak rozumiem; jako nieoddanie Ducha Jezusa na sądzie Bożym, śmierci, lecz przywrócenie mu całej pełni praw, tego, który nigdy nie skalał się grzechem.
Następnie jako przywrócony życiu, albo też usprawiedliwiony w duchu, jak mówi Paweł w 1 Tym.3,16, poszedł dobrowolnie do otchłani by tamtych zmarłych uratować.
1Piotra 2,18:
18.Gdyż i Chrystus raz za grzechy cierpiał, sprawiedliwy za niesprawiedliwych, aby was przywieść do Boga, w ciele wprawdzie poniósł śmierć, lecz w duchu został przywrócony życiu.
19.W nim też (nie w ciele, a w duchu) poszedł i zwiastował duchom będącym w więzieniu.
20.Które niegdyś były nieposłuszne, gdy Bóg cierpliwie czekał za dni Noego, kiedy budowano arkę, w której tylko niewielu, to jest osiem dusz, ocalało przez wodę.
Bo to jest nie do pomyślenia aby ten, który jest żywotem wiecznym, mógł zgrzeszyć i umrzeć.
Jan mówi:1list Jana 1,2:
...ów żywot wieczny, który był u Ojca, nam objawiony został.