"Służba zdrowia"
: 16 lis 2017, 12:39
Wróciłam od dentysty, do którego czekałam od maja. Od jakiegoś czasu wypadają mi zęby, same i liczyłam na jakąś protezę..., ale obawiam się, że pan dentysta będzie mnie na cmentarzu odwiedzał prędzej, niż uporamy się z wyrwaniem niepotrzebnych Następna wizyta w marcu, korzeń ułamanego zęba do usunięcia. W tym tempie przewiduję uzupełnienie ubytków, szczękę czy jak tam zwał za jakieś 7-8 lat.
"kiedy mnie już nie będzie", jak to ładnie w piosence brzmi.
Całe piętro w państwowej przychodni to gabinety dentystyczne, 8 czy 9. Jeden dla NFZ a reszta za kasę. Aż chciałoby się powiedzieć słówko na "k.... m..".
Od mojej urągającej i obraźliwie niskiej emerytury (po 29 latach uczciwej - ale byłam naiwna - pracy), z której do śmierci i tak potrącają składki na "służbę zdrowia" w wysokości skandalicznie nieproporcjonalnej do wszystkiego, a dostać się do usług to ....zakrawa to wszystko na jakieś kpiny. Ciekawe, czy mój osobisty strajk spowodowałby zmiany Bo, jak na razie, to każdy kto walnie się z namiotem pod budynkiem sejmowym...jakoś korzysta. No, z wyjątkiem tych, co się podpalają . Ale tak zdesperowana nie jestem