św.tomek pisze:ja uważam, że chrześcijanie powinni konsekwentnie walczyć grzechem, lecz poprzez świadczenie (slowem i czynem), modlitwę, propagowanie wzrorców itp., a nie takimi metodami, jak:
1. polityczne: wykorzystywanie prawa i aparatu władzy do ograniczania wolności przeciwników
2. przemoc: ataki na gejów, klinimi aborcyjne
3. lżenie i obrażanie przeciwników
czemu?
po pierwsze: jest to niebilijne
po drugie: jest to przeciwskuteczne - usiekanie się do takich metod sugeruje jedynie brak lub słabość argumentacji merytorycznej
Poniekąd masz rację, jednak mam wrażenie że sugerujesz jakobym chciał stosować metody o których piszesz. Jeśli źle cię zrozumiałem to skoryguj. Pisałem o walce o zasady a nie o stosowanie metod które wymieniłeś. Wolność twojej pięści kończy się na czubku mojego nosa, to podstawowa zasada wolności i ja uważam za słuszną. Jeśłi ktos jest pijakiem albo gejem i swój grzech uprawia w zaciszu swojego domu, to nie uważam za słuszne prześladowanie tego kogoś w jego własnym domu. Natomiast sfera publiczna jest dobrem wspólnym i nie wolno bezkarnie uprawiać zła publicznie, to powoduje zgorszenie i zabiera mi moją wolność. Jest nawet takie prawo że w parku albo na ulicy nie wolno pić piwa ani innego alkoholu bo straż miejska może cię ukarać za to mandatem. Dlaczego tak się dzieje? Ponieważ uznano i słusznie że nie jest to moralnie dobre i nie jest wychowawcze w stosunku do dzieci. Nikt natomiast nie zakazuje sprzedaży piwa i spożywania go w domowym zaciszu. Te "piwne" zasady są dobre i nie ma takich dużo którzy by się oburzali na to prawo. Tak samo powinno być traktowane każde zło, i nie mówię tu o tym żeby chrześcijanin rzucał kamieniami w gejów, ale żeby podkreślał zło jakie niesie ze sobą grzech homoseksualny i jego dzieci były chronione przed tym grzechem tak jak przed pijaństwem.
I znowu przypomnę, nie chodzi tu o to czy państwo zastosuje się do naszych wskazówek, ale chodzi o zasady, które są biblijne.
Albowiem łaską zbawieni jesteście, przez wiarę i to nie z was, Boży to dar, nie z uczynków, aby się ktoś nie chlubił.