Byłem ostatnio na domowym spotkaniu biblijnym - uczestnikami były osoby ochrzczone Duchem Świętym. W ramach integracji każdy opowiadał o sobie (o Nowonarodzeniu i Chrzcie Duchem Św.)
Na końcu spotkania modliliśmy się za każdego uczestnika. Ja poprosiłem, aby pomodlono się za mnie o Chrzest Ducha Św.
Gdy każdy się pomodlił nic się nie wydarzyło. Wtedy wszyscy podeszli do mnie włożyli na mnie ręce i zaczęli się modlić. Ja w tym czasie modliłem się własnymi słowami. W pewnym momencie zauważyłem, że już nie modlę się po polsku. Z moich ust wydobywały się jak rzeka dziwne słowa. Wypowiadały się same a ja mogłem ich słuchać. Miałem pełną kontrolę: mogłem mówić głośniej, ciszej lub przestać i modlić się po polsku i ponownie modlić się innym językiem.
Chwała Bogu!!!
Nastąpiło to rok po nowonarodzeniu
U mnie twardszego gościa, dwa lata po nawróceniu, ale i mnie Duch Święty dopadł. I stało się ze mną to o czym prorokował Ezechiel w (36:26). Pozdrawiam! 
poddając się Mu oddajemy Mu się całymi w Jego władanie a On potrafi z nami uczynić wielkie cuda!
