KAAN pisze:Oczywiście nadinterpretowujesz tekst, ponieważ luo niekoniecznie oznacza rozwodnika, ale także nigdy nie żonatego.
proszę, wskaż mi inne miejsce w biblii oprócz tego powyżej w którym luo znaczy "nigdy nie żonatego", to przyznam ci rację. Jeśli nie wskażesz, to wtedy ja odbijam piłeczkę w twoim kierunku, że "nadinterpretowujesz tekst". Ja sprawdziłem swoje rozumienie, szukając w Biblii, a także z kilkoma słownikami, także etymologii niebiblijnej i termin ten jest jednoznaczny w kontekście małzeństwa i oznacza rozwód. Jak bowiem można "szukać odwiązania się od żony" inaczej niż przez rozwód? może otruć ją? ja nie podzielam takiej opinii, tak jak autorzy (także starożytni) słowników
werset z Koryntian jest JEDNOZNACZNY, ponieważ luo jest w formie strony biernej czasu przeszłego, co oznacza "zostałeś rozwiązany" lub "odwiązany" (a wcześniej byłeś związany), a nie że jesteś wolny od zawsze..... Gdyby było napisane, "jesteś niezwiązany", wtedy nie byłoby w zasadzie dyskusji, przy czym rzeczownik odprzymiotnikowy "niezwiązany" nie jest NIGDY używane w formie luo. Teoretycznie możemy sobie filozofując wyobrazić, że luo znaczy wdowca. Tylko po co apostoł tak by to ujmował insynuując rozerwanie małzeństwa przez rozwód, a nie napisał wprost, że gdy jesteś wdowcem to nie szukaj żony, ale gdy się ożenisz, to nie grzeszysz. Tak czy siak, nawet dwowieństwo oznacza, że nie chodzi o kawalera....
Tak więc nie gniewaj się, ale nie podzielam twojej próby interpretacji tekstu w kierunku "kawalerstwa".
a odnośnie innych wątków, chciałbym się ciebie zapytać bardzo konkretnie, czy muzułmanin, który ma kilka żon może stać się chrzescijaninem i czy w związku z tym musi porzucić wszystkie żony z wyjątkiej jednej, którą sobie zostawi? pytam, bo apostołowie w żadnym liście, ani też w ewangeliach nie stawiają takiego wymogu. Mówią tylko o tym, że na diakona lub biskupa winien być obierany człowiek żyjący w związku monogamicznym.