Spotkałem szatana!

W tym miejscu dzielimy się świadectwami działania Bożej łaski a także przemyśleniami nt. Słowa Bożego w celu zbudowania wiary innych.
Awatar użytkownika
Blaith
Posty: 673
Rejestracja: 29 sty 2008, 15:23
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Blaith » 05 lut 2008, 14:50

świadectwo na czasie.

co do Ericha von Danikena: został on wielokrotnie wyśmiany (delikatnie mówiąc) przez środowisko naukowe, bo zwyczajnie bredzi. bardzo często bywa tak, że jak ktoś wpadnie na dobrze sprzedający się pomysł, to jest gotów zrobić WSZYSTKO na poparcie swojej teorii. tak jest też właśnie z tym panem. z tego co pamiętam, to jakiś czas temu powiedział, że w jego domu niegdyś przez 2 tygodnie mieszkał jakiś pozaziemski astronauta... także mimo że wielość teorii sprzyja nauce, "temu panu już podziękujemy".

co do okultyzmu, ezoteryki i innych tego typu: sprawdza się niestety ludowe powiedzenie, że jak raz w błoto wdepniesz, to ono będzie się kleiło do Ciebie ciągle. tylko Chrystus może od błota odkleić raz na zawsze i tego trzeba się trzymać (a własnym rozumem błoto z daleka omijać).

co do treści: muszę powiedzieć, że bardzo się cieszę, że takie świadectwo zamieściłeś! dla mnie znaczy to wiele. od pewnego czasu, od kiedy zaczęłam regularnie czytać Biblię i zrywać z grzechem na dobre, mam kłopoty ze spaniem w nocy. modlę się gorąco, żeby ustąpiły. wygląda to w ten sposób, że śnią mi się jakieś przerażające rzeczy i czuję się fizycznie przygwożdżona - poruszenie ręką to wysiłek ponad moje siły. budzę się co chwila, i sama nie wiem, czy to sen czy jawa; czuję NIESAMOWITY strach. nigdy wcześniej tego nie było. dlatego ostatnio w nocy praktycznie nie śpię - czytam, modlę się; odpoczywam za dnia. teraz mam ferie, więc mogę sobie na taki tryb pozwolić, ale za 2 tygodnie wracam na studia, w dodatku do nowego mieszkania - gdzie będę mieszkać sama. to tylko wzmaga mój lęk.

modlitwy: dziś w nocy poprosiłam kilku bliskich mi ludzi o modlitwę. także was proszę żebyście wspomnieli mnie w waszych modlitwach. podobnie jak Ty, Haereticusie, modlę się za kilka osób zainteresowanych i bawiących się ezo-sprawami, więc od dzisiaj i Twoich znajomych będę polecać Panu. wierzę, że On tylko może i chce wyzwolić nas od udręk.

Mat. 7:7-12
7. Proście, a będzie wam dane, szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam.
8. Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje, a kto szuka, znajduje, a kto kołacze, temu otworzą.
9. Czy jest między wami taki człowiek, który, gdy go syn będzie prosił o chleb, da mu kamień?
10. Albo, gdy go będzie prosił o rybę, da mu węża?
11. Jeśli tedy wy, będąc złymi, potraficie dawać dobre dary dzieciom swoim, o ileż więcej Ojciec wasz, który jest w niebie, da dobre rzeczy tym, którzy go proszą.
12. A więc wszystko, cobyście chcieli, aby wam ludzie czynili, to i wy im czyńcie; taki bowiem jest zakon i prorocy.
(BW)


Awatar użytkownika
Michał
Posty: 1112
Rejestracja: 11 sty 2008, 19:47
wyznanie: Kościół Chrześcijan Baptystów
Lokalizacja: Warszawa
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Michał » 05 lut 2008, 18:07

Wiem, że zgodnie z regulaminem nie powinienem się wypowiadać w tym dziale, ale ponieważ swego czasu sam siedziałem w bagnie ufologii i paleoastronautyki i uważam, że coś ciekawego do dyskusji na ten temat mogę dodać - mam nadzieję, że przymknięcie na to oko.

Sam Daniken to postać ciekawa, interesująca jest też ewolucja jego poglądów. Kiedyś była to czysta paleoastronautyka - ot, "przylecieli kosmici i nas stworzyli", doszukiwanie się śladów obcych cywilizacyj w świecie starożytnym itp. W późniejszych jego xiążkach (tytułów nie przytoczę, bo dawno te publikacje wyrzuciłem) widać natomiast zwrot ku klasycznej ufologii (wzięcia i różne sprawy z tym związane, także cały ten towarzyszący im newage'owy bełkot), pisał też o zagadnieniach "religijnych", ma na koncie xiążkę o objawieniach (nie znam jej).

Swego czasu zastanawiałem się, czy on w to wszystko, co pisze, wierzy... Niektórzy twierdzą, że jest chory psychicznie, tłumaczą przebieg jego kariery skomplikowanymi relacjami z ojcem w mlodości. Kilka lat temu czytałem reportaż z ufologicznego "parku rozrywki" zorganizowanego w Szwajcarii przez EvD i stwierdziłem, że on sam w to nie wierzy, to tylko przebiegły hohsztapler.


Ochrzczony na wyznanie wiary 27 XI 2016
Admin
Administrator
Posty: 159
Rejestracja: 04 sty 2008, 10:53
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Admin » 05 lut 2008, 18:41

Nikt oka nie przymknie. Ale co najwyżej z otwartymi oczami okaże ci łaskę. Co sie stało.


Awatar użytkownika
Blaith
Posty: 673
Rejestracja: 29 sty 2008, 15:23
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Blaith » 05 lut 2008, 20:50

poczuli, że 'odbierasz im klientelę', a tym samym pieniądze.
dziwnie mi się to wszystko kojarzy z tym mickiewiczowskim "rządem dusz"...


Awatar użytkownika
julaine
Posty: 1548
Rejestracja: 12 sty 2008, 13:33
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: julaine » 05 lut 2008, 21:12

Haereticus pisze:Myślę, że to dobrze pokazuje, że środowiska ezoteryczne są zainteresowane dziwnymi zdarzeniami związanymi z religią, ale tylko takimi, które nie stoją w opozycji do ich włąsnych koncepcji.

zasadniczo to nic dziwnego - ciężko wymagać od ludzi, żeby rozgłaszali coś, co psuje preferowaną przez nich wizję świata.

Haereticus pisze:Gdy włąsciciele i redaktorzy się nawrócili, zaczęli więcej pisać o Bogu i o wierze, zmieniajac profil. Bardzo szybko zaczęli tracic czytelnikó i pisma wkrótce nie było.

jak wyżej. też mnie to nie dziwi - ale próbować zawsze warto - a nóż widelec chociaż paru osobom da to do myślenia.


"niewierzący o Bogu pisze, jak daltonista o kolorach" - KAAN
Awatar użytkownika
fantomik
Posty: 15800
Rejestracja: 20 sty 2008, 15:54
wyznanie: Inne ewangeliczne
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: fantomik » 12 lut 2008, 10:44

Haereticus pisze:Przeglądam czasem strony moich przyjaciół i przeraża mnie to, że coraz bardziej pasjonują się duchami, zjawami. Piszą o "autostopowiczach widmo", o kontaktowaniu się ze zmarlymi. Może to i prawda, że ktoś podwoził "ducha" - kogoś, kto mu nagle znikał z samochodu, a odpowiadał opisowi zmarłego, ale to zwodzenie szatańskie moim zdaniem. Bardzo mnie boli, gdy widzę, jak oni w to brną. Albo w zachwycanie się "mocą dźwięku" (np. tzw. "misy tybetańskie"), "pracą z energiami", jasnowidzeniem, itd. Czasem mnie to tak bardzo przeraża, że ręce opadają. I miałoby się ochotę krzyczeć.


Niestety ludzi bardzo mocno ciągną "mocne nadprzyrodzone" i inne mistyczne przeżycia, wystarczy zobaczyć choćby pewne przykłady z kościołów chrześcijańskich:
- mówienie językami, nawet bez Chrztu w Duch Świętym (aż po ekstrema w rodzaju modlitw językami wśród mormonów, czy "różaniec na językach"). Dla wielu to wystarczy, że ktoś "mówi językami", niż to czy jego poglądy i wygłaszane nauki mają podstawy w Piśmie.
- ślepa wiara w jakieś objawienie gdyż towarzyszą mu cuda, czy uzdrowienia (obj. maryjne? medjugorie?)

Niestety w protestanckich zborach też takie działania mają miejsce i zawsze mieć będą gdy jednostka (lub jednostki) zaczną uważać coś (np. cuda lub własne przeżycia) za wyższy autorytet niż Słowo Boże, wtedy Zły to na pewno wykorzysta. W końcu historia jest pełna ludzi, którzy nawet myśleli, że wykonują Wolę Bożą czyniąc jawne niegodziwości -- wszystko tylko dlatego, że nie potrafili albo nie chcieli skonfrontować otrzymanego przesłania z Pismem Świętym.
Mnie też to boli, w szczególności jak się widzi swoich bliskich, brnących ku zatraceniu, idących za ślepymi nauczycielami, tylko dlatego, że oni sprawiają cuda czy też przy nich doznać można "czegoś nadprzyrodzonego". Ale niestety tłumaczenie takim ludziom Pisma czy wskazywanie na Nie zwykle nie pomaga. Czasem nawet takie osoby przebywające pod zwiedzeniem "czytają" Pismo Święte, niestety polega to najczęściej na koncentrowaniu się na wyrwanych cytatach które mają niby potwierdzać to w co chcą wierzyć, a mało kiedy skłaniają się do przeczytania np. całej księgi czy nawet rozdziału (zauważyłem, że to ich męczy -- już po przeczytaniu kilku wersów innych niż te, które lubią, czują się tym czytaniem "zmęczeni", a przynajmniej takiego słowa używają).

Kenneth E. Hagin w swojej książce "How You Can Be Led by the Spirit of God" podaje przykład ze swojej posługi gdy pewien mąż prosił o modlitwę "o uwolnienie" swojej małżonki, która "słyszy głosy"; z książki możemy się dowiedzieć że było to właśnie jej pragnieniem -- chciała tak bardzo słyszeć prowadzący ją głos, że w końcu go usłyszała (choć prawdopodobnie wolałaby Głos Boży ;-)). Myślę, że to zdarzenie dość dobrze obrazuje zjawisko które obserwujemy -- ludzie wolą przeżycia, głosy, cuda i inne takie bardziej niż tego zwykłego (a jakże niezwykłego zarazem!), czasem żmudnego życia w zgodnie z Wolą Boża (a nie "tylko naszą"). Bynajmniej nie przeczę cudom, uzdrowieniom i innym działaniom Ducha Świętego, wskazuję tylko na fakt, że dość często, nawet my sami, próbujemy "wymuszać" coś na suwerennym Bogu -- a to niestety zawsze się źle kończy :-/ Myślę, że to jest właśnie głównym problemem powodującym szukanie "nadprzyrodzoności" - bunt przeciw faktowi, że Bóg jest suwerenny i nie musi spełniać naszych wszystkich zachcianek i czynić cudów "na pokaz". Bóg to nie "święty mikołaj" w końcu ;-)


Pozdrawiam,
f. (no nic, chciałem napisać zwięźle, a wyszło tak jak zawsze... eh :-/)



Wróć do „Świadectwa, rozważania, nauczania ... ku wzajemnemu zbudowaniu”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości