Wrzucam tutaj wiadomość, którą dzisiaj dostałem i która mnie ogromnie zbudowała. Może kogoś też zbuduje...
Osoba, która to napisała jest w zasadzie dla mnie obca. Kiedyś, na FB wymieniliśmy kilka zdań na temat krytykanctwa u chrześcijan i w sumie tyle.
Tekst który mi dziś napisała zrobił na mnie piorunujące wrażenie...
Po pierwsze dlatego, że nie mogła o niczym wiedzieć (wie tylko jedna osoba), a trafiła dokładnie w sedno!
Po drugie- bo poczułem ukojenie, poczułem się pewnie (Bóg jest ze mną!), a całe dotychczasowe ciśnienie zeszło.
Dla mnie to niesamowite świadectwo działania Boga przez drugiego człowieka! I dlatego chcę się tym podzielić.
Cytuję wiadomość:
"Cześć
Chciałam Ci tylko powiedzieć. Że modlę się o Ciebie dzisiaj.
Nie wiem czemu Bóg kładzie mi Ciebie na serce
Nie podejmuj teraz decyzji
Ja widzę jak by Ci było ciężko Big Cię wzmocni
Nie podejmuj teraz decyzji
Bo mogą być złe
Czasami jest nam ciężko
Jesteśmy pod duchową presją
Jest to demoniczna presja
Diabeł jest zorganizowaną armią i on ma zły plan
Widzę Ciebie pod presją. Pod uciskiem
Ale widzę też anioły które walczą
Szybkie jak błyskawica
Nigdy w ucisku nie podejmuj decyzji
Nie z krwią i ciałem Toczymy bój
Nadziemskie władze to jest nasz wróg
Widzę Jezusa. Który kładzie na Ciebie rece i Cię posila
Napełnia
Bóg przyjdzie. Do Ciebie.da Ci siłę I trudny czas się skończy"
Drobne świadectwo bożego działania
-
- Posty: 8825
- Rejestracja: 07 kwie 2011, 16:43
- wyznanie: Brak_denominacji
- Gender:
- Kontaktowanie:
-
- Posty: 127
- Rejestracja: 18 cze 2016, 12:19
- wyznanie: Kościół Ewangelicznych Chrześcijan
- Gender:
- Kontaktowanie:
Re: Drobne świadectwo bożego działania
Cześć ! http://patologiepolskie.blogspot.com/20 ... ka.htmloto fragment mojego świadectwa
Re: Drobne świadectwo bożego działania
Norbi, wybacz, że dokonuje wpisu na Twoim poletku, ale nie chcę zakładać nowego tematu ino podzielić się jak w tytule tematu - drobnicowym świadectwem Bożego działania.
Gdy drogi człowieka podobają się Panu, wtedy godzi On z nim nawet jego nieprzyjaciół. /Przyp. 16,7/
Kłócić się jest rzeczą ludzką, jak też posiadać wrogów i nieprzyjaciół. Czasami osobisty wróg jest solą w oku i kamykiem w prezerwatywie. Albo w bucie
Generalnie jestem osobą ugodową, siedzącą cichutko jak mysz pod mietłą. Czasami jednak głośno powiem swoje zdanie. W ostatnim czasie tak jakoś się złożyło, że w pracy miałam na forum publicznym dwie burzliwe i dość ostre wymiany zdań z zakładowymi koleżankami po których powietrze było gęste i atmosfera niekomfortowa. Modliłam się wówczas aby Pan Bóg zainterweniował i doprowadził do normalnej relacji. Co też zrobił. Po około dwóch dniach sytuacja zmieniła się diametralnie, mam wrażenie, że współpracowniczki poczuły również dyskomfort i być może wyrzuty sumienia. Same wyszły z inicjatywą zgody, a po kilku dniach byłyśmy już najlepszymi koleżankami. Dzisiaj doznaję od nich dowodów sympatii, co mnie pozytywnie szokuje. Jedna z nich np. pomna moich zainteresowań przynosi specjalnie dla mnie jakieś wycinki z gazet na interesujący mnie temat. Wiem, gazety to przeżytek, ale ona jest „starszej daty” i to jedyny sposób w jaki potrafi, z komputrem nie jest za pan brat.
Dlaczego to piszę? Dlatego, że wiem iż ta błyskawiczna zmiana relacji między nami była wynikiem działania Boga w ich sercu. I uzdrowiła atmosferę w miejscu mojej pracy. Za co dziękuję Bogu
Gdy drogi człowieka podobają się Panu, wtedy godzi On z nim nawet jego nieprzyjaciół. /Przyp. 16,7/
Kłócić się jest rzeczą ludzką, jak też posiadać wrogów i nieprzyjaciół. Czasami osobisty wróg jest solą w oku i kamykiem w prezerwatywie. Albo w bucie
Generalnie jestem osobą ugodową, siedzącą cichutko jak mysz pod mietłą. Czasami jednak głośno powiem swoje zdanie. W ostatnim czasie tak jakoś się złożyło, że w pracy miałam na forum publicznym dwie burzliwe i dość ostre wymiany zdań z zakładowymi koleżankami po których powietrze było gęste i atmosfera niekomfortowa. Modliłam się wówczas aby Pan Bóg zainterweniował i doprowadził do normalnej relacji. Co też zrobił. Po około dwóch dniach sytuacja zmieniła się diametralnie, mam wrażenie, że współpracowniczki poczuły również dyskomfort i być może wyrzuty sumienia. Same wyszły z inicjatywą zgody, a po kilku dniach byłyśmy już najlepszymi koleżankami. Dzisiaj doznaję od nich dowodów sympatii, co mnie pozytywnie szokuje. Jedna z nich np. pomna moich zainteresowań przynosi specjalnie dla mnie jakieś wycinki z gazet na interesujący mnie temat. Wiem, gazety to przeżytek, ale ona jest „starszej daty” i to jedyny sposób w jaki potrafi, z komputrem nie jest za pan brat.
Dlaczego to piszę? Dlatego, że wiem iż ta błyskawiczna zmiana relacji między nami była wynikiem działania Boga w ich sercu. I uzdrowiła atmosferę w miejscu mojej pracy. Za co dziękuję Bogu
Wróć do „Świadectwa, rozważania, nauczania ... ku wzajemnemu zbudowaniu”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości