Jak Bóg odpowiada na modlitwę?

W tym miejscu dzielimy się świadectwami działania Bożej łaski a także przemyśleniami nt. Słowa Bożego w celu zbudowania wiary innych.
konto skasowane
Posty: 6434
Rejestracja: 01 paź 2012, 13:37
wyznanie: Protestant
Lokalizacja: Trójmiasto
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: konto skasowane » 12 sie 2014, 20:45

PanJestMocaMoja, dziękuje ci. Masz całkowitą racje... mała rzecz, a cieszy.


.
Nick
Posty: 2006
Rejestracja: 29 kwie 2012, 12:54
wyznanie: Protestant
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Nick » 12 sie 2014, 22:19

PanJestMocaMoja, generalnie zgadzam się z częścią Twoich wniosków na temat psychiatrii bo fakt, w szpitalach psychiatrycznych jest wielu opętanych, których zagłusza się chemią etc.
Uważam jednak, że nie do końca masz rację bo np. faktem jest, że nie każdy chory na schizofrenię = opętany.
Opisujesz temat bardzo jedno barwnie (przez pryzmat chrześcijańskich presupozucji), jednak nie zawsze i nie wszystko jest takie czarno - białe....

PanJestMocaMoja pisze:To jest nauka Biblii i po tym co zobaczylam, po tym doswiadczeniu ktore mam, stwierdzam ze Biblia ma racje i to raczej psychiatria to "mambo dzambo" bo nikomu nigdy nie pomogla. Komu pomogla? Znacie kogos? Komu pomogla tak ze ta osoba moze funkcjonowac bez lekow i czuje sie swietnie?


Znacie :)

Przykład 1- ja

Kiedy moja mama długo i w mękach umierała na raka, załamałem się psychicznie...
Nie byłem wtedy w stanie pracować jednak miałem świadomość, że muszę bowiem miałem na utrzymaniu chorą matkę i dwójkę rodzeństwa w wieku 7 i 14 lat.
Poszedłem po pomoc do psychiatry. Stwierdził depresję reakcyjną i przepisał silny psychotrop.
Lek ten sprawił, że zacząłem przyjmować rzeczywistość na chłodno, bez negatywnych emocji.
Mogę śmiało powiedzieć, że ten psychiatra wtedy pomógł mi i pośrednio mojej rodzinie.

Przykład 2 - siostra w Panu, lekarka.

Młode małżeństwo z dwójką dzieci, któremu idealnie wszystko się układa (w jej odczuciu). Nagle dowiaduje się o zdradzie męża...
Jest szok, łzy, nagle świat się wali.
Jednak wybacza mężowi dając drugą szansę.
Po kilku miesiącach sytuacja powtarza się, zapada decyzja o rozwodzie, a mąż wyprowadza się z domu do rodziców.
Ona jest mocno przybita jednak wciąż dzielnie się trzyma, modli się i prosi wierzących o wsparcie...

Po krótkim czasie kolejny cios- odwiedza ją kochanka męża, oświadcza, że jest w ciąży z jej mężem i mówi tej siostrze, że powinna opuścić własny dom by oni mogli w nim zamieszkać razem.
Po tej wizycie znajoma siostra dostaje w nocy dziwnego ataku i interweniuje pogotowie ratunkowe.
Jednak znów się zbiera starając normalnie funkcjonować. Modli się i inni wierzący modlą się o nią.

Niestety przychodzi następne uderzenie- dowiaduje się od komornika, że jej mąż narobił długów w kilku bankach za jej plecami łącznie na ogromną kwotę. Jako, że mieli wspólność majątkową grozi jej utrata dorobku całego życia, a nawet to nie wystarczy.

Po tych wieściach następuje u niej zupełne załamanie...
Leży w łóżku płacząc i krzycząc "Jezu ratuj!"
11letnie córki bliźniaczki są u jej boku i też krzyczą przez łzy "mamusiu kochamy cie!"

Sytuacja jest tragiczna. Po rozmowie z jej rodzicami postanawiamy zawieść ją do kliniki psychiatrycznej w sąsiednim województwie.
Była to decyzja w pełni przemyślana, zdawaliśmy sobie sprawę z tego, ze to może zniszczyć jej karierę jako lekarza, jednak jej stan był naprawdę tragiczny.

Skończyło się dobrze- została wyciszona i ustabilizowana. Po 3 dniach hospitalizacji opuściła klinikę w stanie pozwalającym na rozpoczęcie terapii u chrześcijańskiego psychologa, wróciła do pracy, była znów zdolna do życia.
Bez cienia wątpliwości wiem, że psychiatrzy w tej klinice realnie pomogli jej.

Przykład 3 - znów ja

Mam fobię dentystyczną, która oprócz strachu objawia się tym, że obniża się próg bólu i żadne znieczulenie nie działa...
Dobry stomatolog doradził mi Ketonal w połączeniu z Relanium w ramach przemedykacji.
I rzeczywiście, 2 tabletki godzinkę przed wizytą i pełne rozluźnienie zamiast paraliżującego strachu... w końcu mogę normalnie korzystać z usług stomatologa.
Relanium jest psychotropem i formalnie moje je przepisać jedynie lekarz psychiatra :)

PanJestMocaMoja pisze: Nie cofne moich slow.


Luz, przecież Twoja subiektywna opinia nie jest wyrocznią :D


Ariela
Posty: 1061
Rejestracja: 21 gru 2013, 22:33
Ostrzeżenia: -1
wyznanie: Agnostyk
Gender: Female
Kontaktowanie:

Postautor: Ariela » 12 sie 2014, 22:50

Nick. To co opisales naprawde mnie przekonalo. Szczegolnie drugi przyklad. :( Co za tragedia. Biedna kobieta :( . Po prostu szok. Wiec slowa chyba cofne =P ale dobrze wlasnie gdy psychiatrami czy psychologami sa chrzescijanie wtedy jest szansa na realna pomoc. I tylko w krytycznych sytuacjach. Inaczej jestem przeciwna. Nigdy nie zaprowadzilabym nikogo do niewierzacego psychiatry czy psychologa. W Szwecji psycholodzy rekomenduja pacjentom nawet joge. Nigdy w zyciu. Chyba ze pod moim silnym nadzorem. Co do mojego postu, to tak, jest to moje wylacznie zdanie. Mowie o moich doswiadczeniach. Jednak osoba z problemami zadecyduje juz sama co zrobi.


Nick
Posty: 2006
Rejestracja: 29 kwie 2012, 12:54
wyznanie: Protestant
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Nick » 12 sie 2014, 23:04

PanJestMocaMoja, nawet nie miałem zamiaru Ciebie przekonywać, zaskoczyłaś mnie, dojrzałą kobietą jesteś. I mam wrażenie, że teraz już zgadzamy się w pełni w temacie :)
Dobrej nocy!


josta
Posty: 1026
Rejestracja: 16 gru 2012, 12:46
wyznanie: Protestant
Gender: Female
Kontaktowanie:

Postautor: josta » 16 sie 2014, 23:01

dr.sky
świetne świadectwo, nie mogłam po jego przeczytaniu długo zasnąć :D
Twoje świadectwo trafiło dokładnie w sedno tego, co mnie ostatnimi czasy bardzo gnębiło,
czas na zmiany, zainspirowałeś mnie!


“If we find ourselves with a desire that nothing in this world can satisfy, the most probable explanation is that we were made for another world.” -- C.S. Lewis
konto skasowane
Posty: 6434
Rejestracja: 01 paź 2012, 13:37
wyznanie: Protestant
Lokalizacja: Trójmiasto
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: konto skasowane » 16 sie 2014, 23:19

josta, ciesze się i dziękuję Bogu, że moje przeżycia chociaż dla niektórych mogą być zachętą :-)


.
konto skasowane
Posty: 6434
Rejestracja: 01 paź 2012, 13:37
wyznanie: Protestant
Lokalizacja: Trójmiasto
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: konto skasowane » 17 sie 2014, 19:57

josta pisze:nie mogłam po jego przeczytaniu długo zasnąć :D


Tak z ciekawości zapytam. Dlaczego? :-)


.
josta
Posty: 1026
Rejestracja: 16 gru 2012, 12:46
wyznanie: Protestant
Gender: Female
Kontaktowanie:

Postautor: josta » 17 sie 2014, 22:26

Chodzi głównie o to (ale nie tylko o to) że w swoim świadectwie wielokrotnie pisałeś o czymś co ogolnie nazwę mocą wytrwalej modlitwy. A mi od jakiegoś czasu nie daje spokoju myśl, że powinnam się wyrzucic ze swojego codziennego planu dnia zajęcia niepotrzebne, a nawet te potrzebne aby się więcej modlić, szukac Boga, bo mam kilka do Niego spraw, pytan, chciałabym aby był bardziej obecny w moim zyciu. I to Twoje świadectwo uderzylo w tą strunę jako kolejna w tym tygodniu rzecz:) Dziwny "zbieg okoliczności". Poza tym myślałam o tej historii z aniołem i Twoją ciocią, bo moja mała córeczka miała momenty gdy patrzyla się w miejsca gdzie nikogo i niczego nie ma i śmiała się tak, jakby ktoś ją rozśmieszał. I zawsze się wtedy zastanawialiśmy co ona tam widzi,a le to tak na marginesie:).


“If we find ourselves with a desire that nothing in this world can satisfy, the most probable explanation is that we were made for another world.” -- C.S. Lewis
Nick
Posty: 2006
Rejestracja: 29 kwie 2012, 12:54
wyznanie: Protestant
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Nick » 17 sie 2014, 22:39

josta pisze: moja mała córeczka miała momenty gdy patrzyla się w miejsca gdzie nikogo i niczego nie ma i śmiała się tak, jakby ktoś ją rozśmieszał. I zawsze się wtedy zastanawialiśmy co ona tam widzi


Może to głupio zabrzmi ale mój kot Leon często tak ma :) Raz jest radosny, a innym razem wyraźnie wpatruje się w coś z przerażeniem w oczach.... Jego siostra Noel czasem kieruje wzrok w tą samą stronę, jednak bez emocji . Kiedyś słyszałem teorię, ze zwierzęta widzą istoty duchowe. Nie wiem ile w tym prawdy jednak nie mam wątpliwości, ze niektórzy ludzie faktycznie widzą... Niestety są to zazwyczaj osoby które aktualnie lub w przeszłości zajmowały sie okultyzmem, choć nie tylko.


konto skasowane
Posty: 6434
Rejestracja: 01 paź 2012, 13:37
wyznanie: Protestant
Lokalizacja: Trójmiasto
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: konto skasowane » 17 sie 2014, 23:15

josta pisze:A mi od jakiegoś czasu nie daje spokoju myśl, że powinnam się wyrzucic ze swojego codziennego planu dnia zajęcia niepotrzebne, a nawet te potrzebne aby się więcej modlić, szukac Boga, bo mam kilka do Niego spraw, pytan, chciałabym aby był bardziej obecny w moim zyciu. I to Twoje świadectwo uderzylo w tą strunę jako kolejna w tym tygodniu rzecz


Bardzo mnie to cieszy :-) Co to samej modlitwy, to ja rozmawiałem z Bogiem w trakcie wykonywania normalnych czynności. O ile w jakiś sposób nie odciągały za bardzo mojej uwagi od niego. Ale w trakcie pracy lub w przerwie, w trakcie nauki, robienia śniadania etc śmiało można i rozmawiać z Bogiem i wykonywać te wszystkie czynności. Na rozrywkę szkoda mi było czasu :-)

Co do aniołów to ja tam nie wiem. Co widzi dziecko, to tylko domysły. Moja ciotka natomiast naprawdę go widziała.

Przypominam sobie sytuacje z przedszkola. Miałem wtedy 3 może 4 lata. Dostaliśmy kartki z konturami choinki (bo było to przed świętami) i mieliśmy to jakoś pokolorować. Pamiętam, że ja rozmyślałem o aniołach wtedy i tak mocno odjechałem myślami, że jakby nie widziałem i nie zdawałem sobie sprawy co ja maluje.
Nagle z tyłu klępnęła mnie w ramie koleżanka i powiedziała głośno "Wow, ale ładne. Proszę Pani, ale dr.sky ( :hihi: ) ładnie namalował. A ja w szoku, bo wyrwała mnie jakby z jakiegoś transu nie wiedziałem o czym ona do mnie mówi. I patrze na kartke, a tu na choince ładna, duża i symetryczna kokarda na choince (nawet z węzłem), jak prezent.
Mam kontakt z dziecmi, więc jestem pewien, że to nie narysowałem ja, bo 3 letnie dzieci nie umieją rysować tak dokładnie i symetrycznie.
Wszystkie dzieci narysowały bombki, a tylko ja jeden kokarde :-D
Ostatnio zmieniony 17 sie 2014, 23:31 przez konto skasowane, łącznie zmieniany 2 razy.


.
josta
Posty: 1026
Rejestracja: 16 gru 2012, 12:46
wyznanie: Protestant
Gender: Female
Kontaktowanie:

Postautor: josta » 17 sie 2014, 23:19

Haha, dobre z tym kotem:). Może cos w tym jest?
Poznałam dokładnie 3 osoby w moim życiu, 2 kompletnie niewierzące w Boga, trzecia wierząca które opowiedziały mi, że w dziecinstwie widziały osoby, których nikt inny nie widział i rozmawialy z nimi. Brzmi dziwnie, ale malo prawdopodobne by kłamaly. Sama nie miałam takich przeżyć i trudno mi ocenić.


“If we find ourselves with a desire that nothing in this world can satisfy, the most probable explanation is that we were made for another world.” -- C.S. Lewis
josta
Posty: 1026
Rejestracja: 16 gru 2012, 12:46
wyznanie: Protestant
Gender: Female
Kontaktowanie:

Postautor: josta » 16 wrz 2014, 12:30

dr.sky pisze:Przypominam sobie sytuacje z przedszkola. Miałem wtedy 3 może 4 lata. Dostaliśmy kartki z konturami choinki (bo było to przed świętami) i mieliśmy to jakoś pokolorować. Pamiętam, że ja rozmyślałem o aniołach wtedy i tak mocno odjechałem myślami, że jakby nie widziałem i nie zdawałem sobie sprawy co ja maluje.
Nagle z tyłu klępnęła mnie w ramie koleżanka i powiedziała głośno "Wow, ale ładne. Proszę Pani, ale dr.sky ( :hihi: ) ładnie namalował. A ja w szoku, bo wyrwała mnie jakby z jakiegoś transu nie wiedziałem o czym ona do mnie mówi. I patrze na kartke, a tu na choince ładna, duża i symetryczna kokarda na choince (nawet z węzłem), jak prezent.
Mam kontakt z dziecmi, więc jestem pewien, że to nie narysowałem ja, bo 3 letnie dzieci nie umieją rysować tak dokładnie i symetrycznie.
Wszystkie dzieci narysowały bombki, a tylko ja jeden kokarde :-D



Ja nawet nie sięgam pamięcią az tak daleko. Dr.sky Ty to masz przeżycia, ciekawa jestem co jeszcze przed Tobą:)


“If we find ourselves with a desire that nothing in this world can satisfy, the most probable explanation is that we were made for another world.” -- C.S. Lewis
Awatar użytkownika
magda
Posty: 12518
Rejestracja: 29 cze 2012, 23:27
wyznanie: Brak_denominacji
Lokalizacja: Warszawa
O mnie: Wierzę w 5 sola Jezus jest moim panem
Gender: Female
Kontaktowanie:

Postautor: magda » 17 wrz 2014, 03:16

Bóg najszybciej odpowiada na modlitwę jeśli chcesz popełnić grzech ale ze słabości że się nie umiesz oprzeć już namotałaś i widzisz że wyjścia nie ma grzech za chwilę zrobisz i jak wtedy zawołasz o pomoc to natychmiastowo sytuacja się tak zmienia że zrobienie grzechu staje się w jednej chwili niemożliwe, aż byłam bardzo zaskoczona że taka natychmiastowa pomoc i to bylo widać że ktoś interweniował.


Hi 42:7 bw ".... Mój gniew zapłonął przeciwko tobie i przeciwko dwom twoim przyjaciołom, ponieważ nie mówiliście o mnie prawdy, jak mój sługa Job."
konto skasowane
Posty: 6434
Rejestracja: 01 paź 2012, 13:37
wyznanie: Protestant
Lokalizacja: Trójmiasto
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: konto skasowane » 18 wrz 2014, 17:28

„W ręku twoim jest czas mój” (Psalm 31, 16)


.
Nick
Posty: 2006
Rejestracja: 29 kwie 2012, 12:54
wyznanie: Protestant
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Nick » 18 wrz 2014, 20:02

dr.sky pisze:„W ręku twoim jest czas mój” (Psalm 31, 16)


no właśnie- zapamiętaj i nie pleć już bzdur o samobójstwie :P



Wróć do „Świadectwa, rozważania, nauczania ... ku wzajemnemu zbudowaniu”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości