10 miesięcy po amputacji ręki

Ateizm, antytrynitaryzm, buddyzm, islam, itd.
Awatar użytkownika
magda
Posty: 12518
Rejestracja: 29 cze 2012, 23:27
wyznanie: Brak_denominacji
Lokalizacja: Warszawa
O mnie: Wierzę w 5 sola Jezus jest moim panem
Gender: Female
Kontaktowanie:

Re: 10 miesięcy po amputacji ręki

Postautor: magda » 24 cze 2018, 12:38

Czy masz juz pracę lub rentę??? Ja znałam chłopaka po wypadku bez ręki i pracował w telemarketingu a teraz pełno takich ogłoszeń , możesz mieć rente i dorabiać do niej. Pieknie piszesz to pomaga ja jakos ślepne od cukrzycy i to co pisałeś mi wiele pomogło .


Hi 42:7 bw ".... Mój gniew zapłonął przeciwko tobie i przeciwko dwom twoim przyjaciołom, ponieważ nie mówiliście o mnie prawdy, jak mój sługa Job."
Noemi
Posty: 1774
Rejestracja: 23 sty 2011, 18:00
wyznanie: Kościół Zielonoświątkowy
Lokalizacja: lublin
Gender: Female
Kontaktowanie:

Re: 10 miesięcy po amputacji ręki

Postautor: Noemi » 24 cze 2018, 13:23

MieczDucha pisał ze pracuje


Awatar użytkownika
magda
Posty: 12518
Rejestracja: 29 cze 2012, 23:27
wyznanie: Brak_denominacji
Lokalizacja: Warszawa
O mnie: Wierzę w 5 sola Jezus jest moim panem
Gender: Female
Kontaktowanie:

Re: 10 miesięcy po amputacji ręki

Postautor: magda » 27 cze 2018, 18:07

No to super , moze i rentę załatwi Bóg mu pomoże trzeba sie modlić.


Hi 42:7 bw ".... Mój gniew zapłonął przeciwko tobie i przeciwko dwom twoim przyjaciołom, ponieważ nie mówiliście o mnie prawdy, jak mój sługa Job."
Patka
Posty: 29
Rejestracja: 01 paź 2017, 19:31
wyznanie: Protestant
Lokalizacja: Kraków
O mnie: Pan Jezus jest największą miłością mojego życia, wierzę w Jego miłość i darmowe zbawienie przez wiarę.
Gender: Female
Kontaktowanie:

Re: 10 miesięcy po amputacji ręki

Postautor: Patka » 16 sie 2018, 21:23

Piękne świadectwo i piękne rzeczy Pan Jezus przez Ciebie tutaj pisze...Jestem pod wrażeniem i bliżej Niego po lekturze...Chciałabym Cię wesprzeć darem po 15 września 2018 tylko podaj mi numer konta jak nie masz nic przeciwko....


Awatar użytkownika
MieczDucha
Posty: 373
Rejestracja: 12 gru 2010, 15:23
wyznanie: Inne ewangeliczne
Lokalizacja: Puławy
O mnie: wyznanie : biblijny BINITARIANIZM, KONDYCJONALIZM, ANIHILACJONIZM
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Re: 10 miesięcy po amputacji ręki

Postautor: MieczDucha » 01 wrz 2018, 17:40

Patka pisze:Piękne świadectwo i piękne rzeczy Pan Jezus przez Ciebie tutaj pisze...Jestem pod wrażeniem i bliżej Niego po lekturze...Chciałabym Cię wesprzeć darem po 15 września 2018 tylko podaj mi numer konta jak nie masz nic przeciwko....


chwała Wszechmocnemu JEZUSOWI bo wszystko co mnie spotkało w związku z wypadkiem, amputacją ręki jest ku dobremu, ku Bożej chwale bo i moc Boża okazuje się m.in przez to co słabe i moc Chrystusa obfituje w słabości.
Dziękuję ci za chęć pomocy ale mam wszystko co potrzebne do życia. Mimo że nie dostaje nic z ZUS-u [ nie mam 5 lat pracy ] to Dobry PAN opiekuję się mną i dał mi pójść do pracy - praca w chłodni.
Nie potrzebuję więc na dziś dzień pomocy finansowej, ale proszę ciebie, was o modlitwy abym zawsze i bezgranicznie ufał ZBAWICIELOWI, nie zwątpił nigdy w JEGO miłość, troskę, obecność. Oby moja wiara wzrastała a nigdy nie ustała.
Przede mną w pracy trudny okres - zima. Czekają mnie bitwy z zimnem, więc proszę też o modlitwy abym pośród zimna nie upadał na duchu. Zimno potrafi podłamać ale z PANEM można przejść i przez to, bo ON jest Wszechmogący i tak bardzo nas kocha.
Dziękuję siostro, dziękuję wam wszystkim


Patka
Posty: 29
Rejestracja: 01 paź 2017, 19:31
wyznanie: Protestant
Lokalizacja: Kraków
O mnie: Pan Jezus jest największą miłością mojego życia, wierzę w Jego miłość i darmowe zbawienie przez wiarę.
Gender: Female
Kontaktowanie:

Re: 10 miesięcy po amputacji ręki

Postautor: Patka » 02 wrz 2018, 14:21

:)


Awatar użytkownika
MieczDucha
Posty: 373
Rejestracja: 12 gru 2010, 15:23
wyznanie: Inne ewangeliczne
Lokalizacja: Puławy
O mnie: wyznanie : biblijny BINITARIANIZM, KONDYCJONALIZM, ANIHILACJONIZM
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Re: 10 miesięcy po amputacji ręki

Postautor: MieczDucha » 12 sty 2019, 17:40

Chciałem prosić o modlitwy - przesiliłem mięśnie w pracy, już ok miesiąca jestem na zwolnieniu. Jest wielka poprawa i może za ok 2 tygodnie wrócę do pracy, ale nie wiem jak będzie dalej. Proszę o modlitwy abym ufał PANU i w tym zaufaniu żebym miał pokój ducha nawet gdybym dalej musiał iść na zwolnienie. Niech się dzieje wola PANA a ja żebym ją w ufności przyjmował i postępował wg niej nie zamartwiając się. Skoro PAN zostawił mnie jeszcze przy życiu to wiem, że zatroszczy się o to co niezbędne - obym tylko w skupiony był na NIM i szukał wpierw Królestwa Bożego i Bożej sprawiedliwości postępując właśnie sprawiedliwie ... http://mieczducha888.blogspot.com/2018/ ... eczne.html - co by się nie stało to wiem że NIGDY SAM - obym nigdy w to nie zwątpił
,


Awatar użytkownika
MieczDucha
Posty: 373
Rejestracja: 12 gru 2010, 15:23
wyznanie: Inne ewangeliczne
Lokalizacja: Puławy
O mnie: wyznanie : biblijny BINITARIANIZM, KONDYCJONALIZM, ANIHILACJONIZM
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Re: 10 miesięcy po amputacji ręki

Postautor: MieczDucha » 06 kwie 2019, 20:28

20 stycznia uderzyłem się w lewy bark i miałem pękniętą kość, w wyniku czego na zwolnieniu byłem do 14 marca. Z barkiem już wszystko w porządku dzięki łasce Chrystusowej, ale na początku było bardzo źle. Miałem straszne bóle - zalecane ketonal nic nie pomagał. Nie mogłem ruszać barkiem, nie mogłem się schylić, ogólnie bardzo ten bark mnie ograniczał. W Chrystusie przetrwałem i to. "Wystarczy ci moja łaska"

Prosiłem o modlitwy w sprawie ciężkiego zimowego czasu w pracy i on mnie ominął :-D :-D - najpierw L4 przez przesilone mięśnie, następnie 7 tygodni L4 przez pękniętą kość - i w ten sposób ominęła mnie praca w zimie. Nie leniuchowałem w tym czasie - chodziłem m.in. do placówek medycznych i mówiłem ludziom swoje świadectwo po wypadku sprzed 3 lat, o tym że mimo że mam amputowaną rękę to w Chrystusie jest mój pokój ducha, siła, zbawienie. Z mnóstwem osób mogłem rozmawiać w tym czasie o Chrystusie, zbawieniu. Sam zebrałem wiele cennych doświadczeń, nauk z tych wyjść. Staram się kontynuować to dalej. Chwała PANA JEZUSOWI że wysłuchuje modlitwy i robi to na swój doskonale mądry sposób, a nie tak jak my byśmy chcieli. Ominęła mnie ciężka zima - przez przesilenie i pękniętą kość. PAN obrócił to wszystko ku dobru. JEGO mądrość jest niezmierzona jak mówi Psalm, PAN jest absolutnie DOBRY. BÓG OJCIEC jest OJCEM Doskonałym ...

Proszę was o modlitwy aby WSZECHMOGĄCY ZBAWICIEL jeśli uzna to za odpowiednie to otworzył przede mną drzwi szpitala do dzielenia się świadectwem, Dobrą Nowiną o NIM, Jego zbawczej łasce ..."A gdy wsiadł do łodzi, prosił go ten, który był opętany, aby mógł przy nim zostać.
19 Lecz Jezus mu nie pozwolił, ale powiedział: Idź do domu, do swoich, i opowiedz im, jak wielkie rzeczy Pan ci uczynił i jak się nad tobą zmiłował.
20 Odszedł więc i zaczął w Dekapolu opowiadać, jak wielkie rzeczy Jezus mu uczynił. I wszyscy się dziwili." - Ewangelia Marka 5 ... http://mieczducha888.blogspot.com/2018/ ... miosc.html

, wszelkich Jezusowych błogosławieństw dla was na wąskiej drodze zapierania się siebie aby pełnić woli OJCA

, dominik


Awatar użytkownika
MieczDucha
Posty: 373
Rejestracja: 12 gru 2010, 15:23
wyznanie: Inne ewangeliczne
Lokalizacja: Puławy
O mnie: wyznanie : biblijny BINITARIANIZM, KONDYCJONALIZM, ANIHILACJONIZM
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Re: 10 miesięcy po amputacji ręki

Postautor: MieczDucha » 02 paź 2019, 21:03

W sierpniu zrezygnowałem z pracy [ręka mi się notorycznie przemęczała], ale w marcu dzięki łasce PANA ZBAWICIELA JEZUSA BOGA ŻYWEGO dostałem do końca tego roku rentę - 935 złotych. Co dalej nie wiem, ale wiem że mam szukać wpierw oblicza ZBAWICIELA i OJCA, pełnić ICH wolę pośród sprawiedliwości, świętości a ONI będą ze mną nawet w najgorszych czasach i okolicznościach. Na nic nie zasługuję oprócz śmierci [na nią zasługuje z powodu swych grzechów] więc wszystko co miałem, mam i będę miał to tylko, wyłącznie dar łaski Chrystusowej. Nie mam prawa do narzekania nawet gdybym musiał kiedyś być bezdomny, bez pieniędzy itd. Czasami większym błogosławieństwem jest bieda, choroba, śmierć niż dobrobyt, zdrowie fizyczne lub życie. Co PAN JEZUS dalej postanowi z moim ciałem, życiem niech uczyni według swojej woli. Jest Wszechmogący, jedynie Mądry i Dobry więc cokolwiek postanowi to z dziękczynieniem, oddaniem chwały chce przyjąć wierząc że to ku JEGO największej chwale, największemu zbawczemu dobru dla mnie i innych ludzi. Czy choroba czy zdrowie, czy bieda czy bogactwo, czy śmierć czy życie to już dzisiaj dziękuję za wszystko co PAN JEZUS uczyni w całej mojej przyszłości bo jest NIEOMYLNY, doskonale DOBRY, jest MIŁOŚCIĄ. Jego wola niech się stanie - to co ON uzna za najlepsze, bo ON jest jedynie mądry i JEGO drogi, myśli są nieskończenie wyższe niż nasze. Głupi jest ten który ufa swoim myślom, swoim przekonaniom. Błogosławiony i mądry ten który bezgranicznie ufa ZMARTWYCHWSTAŁEMU i pełni JEGO wolę ...

, proszę o modlitwy abym zawsze i wszędzie żył dla woli JEZUSOWEJ i według woli JEZUSOWEJ dla mnie. Abym zawsze i wszędzie był posłuszny PANU, szukał wpierw JEGO i OJCA, ich Królestwa i ufam że to co niezbędne do dalszego pełnienia woli Chrystusowej będzie mi dane. Przed Kościołem na całym świecie w tym w Polsce - wielkie cierpienia, wielkie prześladowania. Nie zgorszmy się tym, nie idźmy na kompromisy ze światem, z grzechem. Wszelkich zbawczych łask, błogosławieństw dla was do podążania każdego dnia i do końca wąską drogę pełnienia woli Chrystusowej ...


Awatar użytkownika
pietrobus
Posty: 350
Rejestracja: 08 paź 2015, 20:07
wyznanie: Kościół Chrześcijan Baptystów
Lokalizacja: Wrocław
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: 10 miesięcy po amputacji ręki

Postautor: pietrobus » 26 paź 2019, 15:58

Może to ZUS się zlitował. To druga po Bogu w Polsce firma która decyduje o życiu Polaka, być albo nie być.


https://m.youtube.com/watch?v=g0_J0Um98xk

Dobre świadectwo.Podoba mi się.

Juda 1:6
Aniołów zaś, którzy nie zachowali zakreślonego dla nich okręgu, lecz opuścili własne mieszkanie, trzyma w wiecznych pętach w ciemnicy na wielki dzień sądu;
Awatar użytkownika
MieczDucha
Posty: 373
Rejestracja: 12 gru 2010, 15:23
wyznanie: Inne ewangeliczne
Lokalizacja: Puławy
O mnie: wyznanie : biblijny BINITARIANIZM, KONDYCJONALIZM, ANIHILACJONIZM
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Re: 10 miesięcy po amputacji ręki

Postautor: MieczDucha » 20 kwie 2020, 08:47

pietrobus pisze:Może to ZUS się zlitował. To druga po Bogu w Polsce firma która decyduje o życiu Polaka, być albo nie być.


O wszystkim decyduje sam PAN JEZUS - bo jest JEDEN PAN. W styczniu miałem komisję Zusowską i dostałem orzeczenie o całkowitej niezdolności do pracy na kolejnych 5 lat. Chwała PANU ZBAWCY i OJCU za wszystko co robią i co jeszcze uczynią. Mam 1025 zł renty netto ale nie narzekam, nie szemram jak wielu. Doceniam to co PAN daje bo na nic nie zasługujemy poza wieczną śmiercią. Wszystko co PAN daje nawet suchy chleb jest darem, łaską bo nie jest nam nic winny. To my jesteśmy winni JEMU i OJCU wszystko. Nie mamy prawa więc narzekać, szemrać ale jak czytamy : "zawsze i za wszystko dziękujcie". Skoro wszystko mamy dzięki łasce to tylko dziękczynienie powinno być u nas, a nigdy narzekanie, wybrzydzanie itd.

Nie lękam się wizji kryzysu koronawirusowego. Jestem dzieckiem BOŻYM a BÓG jest nieskończenie lepszy od najlepszych ziemskich rodziców więc ZBAWCA i OJCIEC nigdy mnie nie opuszczą, nie porzucą, nie zostawią na lodzie, nie zostawią bez pomocy - obym tylko ze swej strony trwał w JEZUSIE KRZEWIE WINNYM,szukał wpierw Królestwa BOŻEGO i zawsze sprawiedliwie postępował według dwóch przykazań miłości - a PAN ABSOLUTNIE SUWERENNY BÓG uczyni to co obiecał : doda to co konieczne, niezbędne do życia, przyziemnego funkcjonowania - "Lepsza jest odrobina, którą ma sprawiedliwy, niż wielkie bogactwa wielu niegodziwych; (17) Ramiona bowiem niegodziwych będą połamane, ale sprawiedliwych PAN podtrzymuje. (18) PAN zna dni nienagannych, ich dziedzictwo będzie trwać na wieki. (19) W czasie nieszczęścia nie doznają wstydu, a w dniach głodu będą nasyceni. (20) Niegodziwi zaś wyginą, a wrogowie PANA znikną jak tłuszcz barani, jak dym się rozwieją. (21) Niegodziwy pożycza i nie zwraca, a sprawiedliwy lituje się i rozdaje. (22) Błogosławieni przez PANA odziedziczą ziemię, a przeklęci przez niego zostaną wytępieni. (23) PAN kieruje krokami dobrego człowieka i jego droga mu się podoba. (24) Choćby upadł, nie zostanie całkowicie powalony, bo PAN podtrzymuje go swą ręką. (25) Byłem młody i jestem już stary, lecz nie widziałem sprawiedliwego, który by był opuszczony, ani żeby jego potomstwo żebrało o chleb" - Psalm 37

Zamiast lęków, trwogi przed koronawirusem, kryzysem, biedą itd ufam PANU i sercem jestem przy niebiańskim prawdziwym domu bo tutaj nie jest mój dom. Tu jestem gościem, pielgrzymem więc nawet jeśli kiedyś z powodu wojny światowej nadejdzie upadek systemu ekonomicznego i globalne prześladowanie JEZUSOWEGO Kościoła to kto trwa w PANU ZBAWCY ten nie osłabnie, nie odpadnie, nie zdradzi ale wyjdzie silniejszym duchowo ...
czuwajmy w modlitwie przy ZBAWCY i OJCU aby nasza wiara nie ustała i abyśmy nie upadli w czasie prób które jeszcze nadejdą a będą o wiele, wiele cięższe niż sytuacja z koronawirusem ...
, pozdrawiam Dominik


Awatar użytkownika
MieczDucha
Posty: 373
Rejestracja: 12 gru 2010, 15:23
wyznanie: Inne ewangeliczne
Lokalizacja: Puławy
O mnie: wyznanie : biblijny BINITARIANIZM, KONDYCJONALIZM, ANIHILACJONIZM
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Re: 10 miesięcy po amputacji ręki

Postautor: MieczDucha » 11 paź 2020, 14:12

Chwała WSZECHMOGĄCEMU PANU ZBAWCY JEZUSOWI oraz OJCU że obracają zło w dobro. Chwała im że skutki wypadku używają ku świadectwu ... U niejednej osoby panuje pewien błędny stereotyp że młodzi ludzie zawsze są przeciw wierze w Chrystusa, a staruszkowie zawsze są za Chrystusem. Dzisiaj przechodząc przez miejski skwer zauważyłem grupę ok dziesięciu młodych chłopaków stojących przy jednej z ławek, z których część była na rowerach i jeden z nich robił jakieś swoje akrobacje na rowerze. Poszedłem dalej, ale w sercu miałem myśl abym wrócił się i złożył im świadectwo o ZMARTWYCHWSTAŁYM BOGU ZBAWICIELU używając historii mojego wypadku komunikacyjnego gdy wracałem z pracy do domu. W myślach poprosiłem PANA ZBAWCA o prowadzenie, o właściwe słowa i ruszyłem w ich stronę. Przechodząc obok nich spojrzeli na mnie [zapewne głównie na brak lewej ręki po amputacji :) ], ja spojrzałem na nich i powiedziałem im : "dzień dobry". Kilku z nich odpowiedziało a ja już gdy ich minąłem odwróciłem się i spytałem czy jak nie przeszkadzam to czy mogę im coś powiedzieć. Jeden z nich odpowiedział mi : "CO ??". Odpowiedziałem wskazując na rower jednego z nich : "widzę że jesteście na rowerach, a ja to [wskazując na brak ręki] też mam po rowerze, ale nie tutaj, tylko w Górze Puławskiej. Wpadłem pod TIR-a, najechał na mnie tak że w stanie krytycznym trafiłem do Lublina, nie dawano mi szans, ale nie ma rzeczy niemożliwych do BOGA - dla JEZUSA. Skoro jeszcze zostawił mnie przy życiu to ma tutaj jeszcze jakiś plan dla mnie."
...[Widziałem u części z nich delikatny ignorancki czy szyderczy uśmieszek, ale później im to przeszło] -- Dalej powiedziałem im że widzę że są młodzi więc jak mają 18 lat to zachęcam do oddawania krwi, bo sam dostałem w okolicach 20 jednostek, miałem dwa krwotoki i że jestem żywym przykładek że krew ratuje życie. Odpowiedzieli mi że nie mają jeszcze 18 lat, ale jak skończą za 2 lata to chętnie. Powiedziałem im jeszcze tak : "kiedyś ponad 10 lat temu, jeszcze przed wypadkiem miałem niby dwie ręce, niby z ciałem było dobrze, ale miałem problemy z psychiką : lęki, depresja, nałogi, beznadzieja, na najlepszej drodze do więzienia i była w domu Biblia tylko nikt jej nie czytał, zarastała kurzem. W swojej beznadziei zacząłem czytać Biblię i PAN JEZUS pozmieniał moje życie, dał mi odpowiedzi których szukałem całe życie, także dzisiaj nawet gdy nie mam ręki to mam pokój ducha, nie mam depresji, lęków i innych dawnych rzeczy. ON mnie zbawił i BÓG jest moim OJCEM. Tak jak mówi modlitwa : "OJCZE NASZ". ON jest nieskończenie lepszy od najlepszych ziemskich rodziców, na NIM się nie zawiodę więc ufając MU mam pokój ducha. Z NIM przejdę wszystko nawet z jedną ręką. Najlepsze dopiero przede mną bo tam gdzie BÓG - gdzie PAN JEZUS jest nieskończenie lepiej niż tutaj : nie ma zła, śmierci, chorób, niesprawiedliwości itd". [Część z nich zaczęła kiwać głową że zgadzają się z tym co mówię, część przytakiwała, a inni nie mieli początkowych uśmieszków. Spoważnieli. Nikt z nich nie negował nic co mówiłem. Nikt z nich nie powiedział mi złego słowa.]
Na koniec powiedziałem : Każdy z nas ma jakieś problemy, ale nie ma takiego problemu którego BÓG nie mógłby rozwiązać. Jeden z nich powiedział że ma problemy w szkole i uśmiechnął się. Odpowiedziałem mu też z uśmiechem że też miałem problemy w szkole, przechodziłem też to, ale z u BOGA jest rozwiązanie. Na koniec powiedziałem że nie chodzę do kościoła rzymskokatolickiego, bo jak czytam Biblię i porównuje naukę CHRYSTUSA z nauką rzymskokatolicką to widzę dwa światy, z wieloma rzeczami się nie zgadzam np spowiedź w konfesjonale, czyściec, posągi, obrazy, pieniądze za różne rzeczy i wiele innych. Nie potrzeba do zbawienia księży i nie potrzeba budynków. BÓG nie mieszka w świątyniach ręką zbudowanych. Znowu część z nich przytaknęła. Na koniec powiedziałem : "Nie przeszkadzam wam, wszystkiego dobrego". Odpowiedzieli : "wzajemnie".

Wielu rzeczy im nie powiedziałem, ale widocznie tyle na obecny czas są w stanie unieść, zrozumieć. PAN ZBAWCA JEZUS na wiele innych sposobów ma moc poruszyć ich serca, pokierować ich dalej i w głębsze rzeczy o ile tylko nie zlekceważą np tego co dzisiaj usłyszeli. Czas, miejsce, okoliczności nie były tymi w których można tłumaczyć jakieś głębsze rzeczy duchowe, ale jeśli będą szukać to znajdą - sam ZBAWCA im pokaże. Może nigdy z wiarą nie czytali Biblii, może nigdy nie mieli jej w rękach - nawet jeśli tak jest to oby się to zmieniło u nich. 16-latkowie a jednak bardzo miło mnie odebrali. Te same rzeczy nie raz mówiłem osobom starszym, sędziwym i nie raz musiałem skończyć z nimi rozmowę na samym początku. Nie chcieli słuchać o ZBAWICIELU, o zbawieniu. Ci 16-latkowie podeszli 100 razy lepiej niż niektóre osoby dorosłe, starsze. Wrzucanie jakichś ludzi do jednego worka jest niesprawiedliwe. Nie wszyscy młodzi są wrogo nastawieni co dzisiaj kolejny raz widzę. Nie raz z młodymi bardzo dobrze mi się rozmawiało o ZBAWICIELU, o biblijnej wierze. Ucieszyłem się w sercu że DOBRY PASTERZ pokierował mnie na nich, że dał właściwe słowa, odwagę aby podejść do nich, zagadać. Chwała PANU ZBAWCY JEZUSOWI oraz OJCU za ICH działanie, za ICH łaskę. Zbudowała mnie bardzo ta rozmowa. W natłoku negatywnych, złych wieści płynących z różnych kierunków świata. Widząc coraz większy grzech, zło, demoralizację wokół - taka np rzecz jak ta rozmowa z tymi 16-latkami jest BOŻYM pocieszeniem, zachętą, lekcją. Mogłem pójść dalej olewając rozmowę z nimi, ale próbując nic nie tracę. Najwyżej np powiedzieliby że nie interesuje ich to, nie mają czasu, przeszkadzam im itd. Nikt z nich mi tego nie powiedział. Gdybym przeszedł nie próbując porozmawiać, to nie dowiedziałbym się jakby to odebrali. Dobrze, mądrze w JEZUSOWYM prowadzeniu próbować, a nie chować głowę w piasek. Prowadź PANIE DOBRY PASTERZU ku ludziom którym słowa które wkładasz w nasze usta, będą ku ich pokucie przed TOBĄ, ku ich zbawieniu, ku nowemu życiu na TWOJĄ chwałę i na chwałę OJCA. Powierzam siebie w TWOJE WSZECHMOGĄCE RĘCE, powierzam CI te wszystkie osoby z którymi dziś dałeś mi porozmawiać, w tym tych młodych chłopaków. Oby wszyscy żyli pełniąc TWOJĄ wolę, żyjąc w mocy TWOJEJ duchowej obecności, przynosząc owoc ducha. Obyśmy byli rodziną duchową w TOBIE który dajesz nowe serce i nowego ducha ...


Awatar użytkownika
MieczDucha
Posty: 373
Rejestracja: 12 gru 2010, 15:23
wyznanie: Inne ewangeliczne
Lokalizacja: Puławy
O mnie: wyznanie : biblijny BINITARIANIZM, KONDYCJONALIZM, ANIHILACJONIZM
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Re: 10 miesięcy po amputacji ręki

Postautor: MieczDucha » 11 paź 2020, 20:32

MieczDucha pisze: Dzisiaj przechodząc przez ...

Wdał się mały błąd - zdarzenie miało miejsce 23 września, a nie dzisiaj. Tekst umieściłem wtedy na FB i na szybko skopiowałem i wkleiłem. Kolejna lekcja od BOGA PRAWDZIWEGO dla mnie, aby być uważnym i sprawdzać czy wszystko jest zgodne z faktami. Przepraszam za błąd


Awatar użytkownika
MieczDucha
Posty: 373
Rejestracja: 12 gru 2010, 15:23
wyznanie: Inne ewangeliczne
Lokalizacja: Puławy
O mnie: wyznanie : biblijny BINITARIANIZM, KONDYCJONALIZM, ANIHILACJONIZM
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Re: 10 miesięcy po amputacji ręki

Postautor: MieczDucha » 20 sty 2021, 16:46

Niedawno dzięki CHRYSTUSOWI miałem kilka ciekawych rozmów z pewnymi osobami. Spotkałem dwóch małych chłopców którzy byli na spacerze ze swym ojcem. Gdy ich mijałem powiedziałem dzień dobry, tej ojciec odpowiedział. Za plecami usłyszałem tego jednego chłopca który pytał swego ojca : "tato : dlaczego ten pan nie ma ręki ??". Cofnąłem się i wytłumaczyłem mu że miałem wypadek na drodze, więc jak przechodzi przez ulicę to niech słucha taty. Następnie ich ojciec pytał mnie - co się stało. Opowiedziałem mu dodając o zbawieniu, o sile, wiecznych obietnicach w CHRYSTUSIE. Zachęcałem go do czytania Biblii i jak nie ma przeciwskazań do oddawania krwi, bo ja jestem żywym przykładem że krew przyczynia się do ratowania życia, więc nie jestem ŚJ, ale i nie jestem rzymskim katolikiem bo KRK według mnie nie reprezentuje GO i JEGO nauki. Chłopcom jeszcze powiedziałem : "ja mam jedną rękę, a pomagam rodzicom, to wy mając dwie tym bardziej możecie pomagać swoim rodzicom" :) Ten tata to podłapał, bo mówił do tego starszego : "słyszałeś ??" Przez to pytanie : "tato dlaczego ten pan nie ma ręki" - miałem okazję porozmawiać, podzielić się świadectwem o CHRYSTUSIE. Żywe przykłady, że ten wypadek nie zrobił mi krzywdy, a DOBRY, DOSKONAŁY BÓG obraca to ku dobru, używa tego ku swojej chwale, ku dobru wielu innych ludzi i ku mojemu dobru to też obraca. Wiedział do czego dopuścić w życiu swego dziecka, a to tylko chwilowy stan, który widocznie przynosi wieczne dobro, wieczne błogosławieństwa :-) :-)

Później spotkałem pana na rowerze i z nim też porozmawiałem, mówiąc mu że mój brak ręki to efekt wypadku jaki też miałem jadąc na rowerze. Opowiedziałem mu swoją historię, jak CHRYSTUS mnie zbawił, zmienił jeszcze przed wypadkiem i jak dał mi odpowiedzi na fundamentalne pytania gdy w domu czytałem Biblię. Gdy wspomniałem mu o Biblii, to wymienił jakiegoś węgierskiego pisarza który podobno jak ja doznał zmian gdy zaczął rozczytywać się w Biblii. Wspomniałem mu, że nie jestem ani ŚJ, ale i nie jestem rzymskim katolikiem bo gdy czytam Biblię i porównuję ją z naukami KRK to widzę wiele różnic, dwa różne światy. On mi odpowiedział, że coraz więcej ludzi ma takie spostrzeżenia jak ja. Starszy człowiek koło 70-tki, ale sensownie mówił. Gdy mu powiedziałem, że w Puławach w jednym z kościołów KRK jest posadzka za pół miliona, a może przychodzi ktoś tam kto nie ma na leki, na życie i staje na tej posadzce, a przecież Biblia mówi że BÓG nie mieszka w budynkach, to zgodził się i skomentował że gdyby BÓG chciał pałace, to sam Chrystus narodziłby się w pałacu i żyłby w pałacu.

Idąc dalej zobaczyłem przy chodniku mężczyznę na motorze. Pomodliłem się w duchu o mądre, właściwe słowa do niego. Poprosiłem CHRYSTUSA : "TY znasz jego serce, wiesz co powinien usłyszeć". Powiedziałem mu dzień dobry. Odpowiedział mi. Powiedziałem : "widzę że pan na motorze, a ja to [pokazując na rękę] po rowerze." Opowiedziałem mu o wypadku, a on okazało się że też miał wypadek na motorze. Miał rzeczywiście stabilizator na nodze i mówił że miał bardzo poważny uraz nogi. Powiedziałem mu, że BOGU dziękować że pan nie zginął. Miałem wrażenie że ma depresję, jakiegoś podłamanie więc opowiedziałem mu o swoich dawnych złych stanach psychicznych, po których teraz nie ma śladu, a powinno być jeszcze gorzej, bo teraz nie mam ręki. Mam jednak zbawienie, mam CHRYSTUSA i BOGA jako OJCA jak w modlitwie "OJCZE NASZ" więc jestem spokojny, mam pokój ducha i najlepsze dopiero przede mną, bo tam gdzie są : OJCIEC i CHRYSTUS - tam jest nieskończenie lepiej niż w tym świecie. Najważniejsze że jestem zbawiony, bo tutaj nawet 100-latkowie mówią że zleciało im jak chwila. Trochę zaczęliśmy rozmawiać o rzymskim katolicyzmie i był bardzo oburzony na niego. Wyjaśniłem mu że BÓG, CHRYSTUS, Biblia a KRK to dwa różne światy.

Dalej spotkałem młodego mężczyznę z kobietą którzy widać że są w wielkim nałogu alkoholowym. Znam go z widzenia, mieszkał kiedyś na Karpińskiego. Jest chyba ze 2-3 lata starszy ode mnie, a od alkoholu porusza się jakby miał z 90 lat. Porozmawiałem i z nimi, już kiedyś z nim rozmawiałem o CHRYSTUSIE. Niestety jak na razie dalej jest w niewoli grzechu. Oby obydwoje poważnie wzięli do serca co im mówiłem. Oby uwierzyli CHRYSTUSOWI że chce i może ich uwolnić, zmienić ich i dać im wspaniałe nowe życie pełnienia woli BOŻEJ - godne OJCA i CHRYSTUSA, pośród ICH miłości, uświęcenia i wiecznych obietnic.

Dalej spotkałem starszą panią która szła o kuli. I do niej zagadałem. Wspomniałem że widzę że ona ma problem z chodzeniem, a ja z brakiem ręki. Zaczęliśmy rozmawiać i zaczęła mi mówić o Biblii - tzn. o jakimś programie o tzw. kodzie Biblii. Delikatnie jej powiedziałem że nie ma w Biblii żadnego kodu, a zrozumienie jej jest u CHRYSTUSA. To nie jest kwestia jakiejś matematyki. Opowiedziałem jej w jakichś okolicznościach ja zacząłem czytać Biblię i jak CHRYSTUS mnie zbawił, jak umacnia i prowadzi do domu OJCA. Poruszyliśmy różne tematy odnośnie BOGA, wiary, Biblii. Ta pani chyba naoglądała się jakiś pseudo-naukowych programów w telewizji o Biblii które kłamliwie atakują ją próbując podważać jej natchnienie, wiarygodność, bo ta pani zaczęła mi mówić że Biblia jest okrojona, że nie wszystko w niej ludzie zamieścili itd. Pokazałem jej na CHRYSTUSA BOGA który czuwał nad tą jedynie natchnioną Księgą, nie pozwolił na zniszczenie jej i zafałszowanie. Sama treść tej Księgi gdy czyta się z wiarą pokazuje że żaden człowiek nie mógł napisać tego sam z siebie. Ta Księga obala cały ten zakłamany świat. Powiedziałem jej że od 12 lat czytam Biblię i daję sobie obciąć drugą rękę że ta Księga jest natchniona, nic w niej nie ma za mało, nic za dużo [apokryfy to jawne oszustwo więc nawet jeśli są w kanonie np. rzymskiego katolicyzmu czy prawosławia - to wiemy jawnie że apokryfy to trucizna mająca wiele błędnych i niebezpiecznych nauk]. I jej wspomniałem że nie jestem ŚJ, ale i nie jestem rzymskim katolikiem. Zachęcałem ją do ufnego czytania Biblii i do polegania na CHRYSTUSIE, bo do zbawienia nie potrzeba ludzi, budynków itd. ale samego CHRYSTUSA. Oby ta pani nie wierzyła kłamstwom o "kodzie Biblii", oby nie wierzyła co mówią różne programy, ale oby bezgranicznie wierzyła CHRYSTUSOWI. W NIM szukała odpowiedzi, porad i we wszystkim polegała na ZMARTWYCHWSTAŁYM. Oby WSZECHOBECNY CHRYSTUS zamieszkał w niej i dał jej dzięki swej obecności z trzeciego nieba : moc do pełnienia JEGO woli, posłuszeństwa ... "CHRYSTUS W NAS NADZIEJA CHWAŁY" - Kolosan rozdział 1

Niedaleko domu spotkałem jeszcze pewne małżeństwo koło 50-tki. Ten pan szedł o kulach, więc zwróciłem na niego uwagę. Również do niego zagadałem. Okazało się że też miał wypadek - spadł z wysokości. Szliśmy w jednym kierunku, więc było kilka minut na rozmowę o CHRYSTUSIE, zbawieniu w NIM i natchnionej Biblii. Okazało się że oni mają w rodzinie kogoś z wiary ewangelicznej, więc coś tam są obeznani z tematem. Dobrze mi się z nimi rozmawiało i oby oni również poważnie podeszli do tego co im mówiłem. Oby ta osoba z ich rodziny która twierdzi że opiera swoje wyznanie na nauce tylko Biblii - oby ta osoba była duchowo zdrowa i była dobrym świadectwem dla tego małżeństwa. Oby i oni poszli za CHRYSTUSEM całym sercem, oby dostąpili cudu że CHRYSTUS w nich zamieszka i będzie w nich i przez nich czynił BOŻE dzieło. Oby z wiarą czytali natchnioną Biblię i z wiarą prosili CHRYSTUSA : NAUCZYCIELA, CUDOWNEGO DORADCĘ o jej właściwe zrozumienie i życie apostolską nauką w domu, pracy i wszędzie indziej. Nie ma czegoś takiego jak "wierzący, ale nie praktykujący", bo prawdziwa praktyka wiary nie jest chodzeniem w taki czy inny dzień, do takiego lub innego budynku i branie udziału w ceremonii, rytuałach. Nie chodzi też o praktykowanie tradycji, ale przemianę serca i stały styl życia - stałe pełnienie woli BOŻEJ pośród owocu ducha, miłości, agape, uświęcenia w mocy zamieszkującego, działającego CHRYSTUSA YHVH który jest WSZECHOBECNY i zasiada po prawy OJCA w trzecim niebie.
Gdybym minutę wcześniej minął budynek z którego wyszło to małżeństwo, to minęlibyśmy się. Nie byłoby tej rozmowy. Również wierzę pozostałe osoby to nie przypadek. Nie ma przypadków gdy CHRYSTUS YHVH jest naszym BOGIEM, naszym PASTERZEM a my jesteśmy dziećmi BOŻYMI. CHRYSTUS który panuje nad wszystkim we wszechświecie i nad wszystkimi, ma moc na miliardy sposobów zainicjować różne zdarzenia. CHWAŁA JEMU oraz OJCU za wszystko co czynili, co czynią i za wszystko co jeszcze uczynią. Prowadź PANIE, ucz trwać w TOBIE całym sercem i napełniaj wszystkim co potrzebne aby być TWOIM dobrym świadkiem, aby zawsze przynosić chwałę TOBIE i OJCU ...
Wszelkich łask, błogosławieństw dla was od CHRYSTUSA JEZUSA - BOGA, PANA, ZBAWICIELA
pozdrawiam Dominik Marzec


Awatar użytkownika
MieczDucha
Posty: 373
Rejestracja: 12 gru 2010, 15:23
wyznanie: Inne ewangeliczne
Lokalizacja: Puławy
O mnie: wyznanie : biblijny BINITARIANIZM, KONDYCJONALIZM, ANIHILACJONIZM
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Re: 10 miesięcy po amputacji ręki

Postautor: MieczDucha » 06 lut 2021, 17:28

Dzisiaj PAN ZBAWCA JEZUS CHRYSTUS dał mi podzielić się świadectwem o ZBAWCY w moim życiu z pewnym młodym człowiekiem. Będąc na spacerze modlitewnym nad Wisłą - w pewne miejsce gdzie przechodziłem podjechał na rowerze ten człowiek. Powiedziałem mu dzień dobry i w sercu miałem myśl, przekonanie aby porozmawiać z nim. DOBRY PASTERZ. CUDOWNY DORADCA dał wierzę właściwe słowa, właściwe podejście. Zacząłem od tematu jego roweru i powiedziałem że mój braki ręki to też efekt jazdy rowerowej, ale na drodze gdzie miałem wypadek z kilkutonową ciężarówką.

Ten człowiek był zaciekawiony, poruszony tematem, a ja przeszedłem szybko na tematy, że mimo braku ręki mam pokój ducha, najlepsze dopiero przede mną bo BÓG jest moim OJCEM jak w modlitwie OJCZE NASZ. w CHRYSTUSIE PANU ZBAWCY mam wieczne obietnice i ON mnie umacnia i zmienił mnie, bo kiedyś byłem całkiem innym człowiekiem. Opowiedziałem krótko z czym się borykałem przed nawróceniem m.in z depresją, lękami, beznadzieją a miałem wtedy obydwie ręce. Teraz nie mam ręki, ale nie mam tych złych stanów co kiedyś, bo jeszcze przed wypadkiem CHRYSTUS mnie zbawił, dał mi odpowiedzi w Biblii. Wspomniałem mu że jestem żywym przykładem że krew ratuje życie, bo miałem dwa krwotoki i dostałem około 20 jednostek. Mówił że chce odda krew, zbiera się ale jakoś odwleka. Powiedziałem że może po naszej rozmowie gdy zobaczył żywy dowód na to, że krew ratuje życie będzie miał większą motywację. Wspomniałem że nie jestem więc ŚJ którzy mają różne błędne nauki jak np. o transfuzji, ale i nie jestem rzymskim katolikiem bo jak czytam Biblię to porównując naukę CHRYSTUSA i JEGO apostołów do nauki rzymskokatolickiej to widzę dwa światy. On odpowiedział, że nigdy się głębiej nie interesował tymi [duchowymi] tematami, ale powiedział że : widać że wiele rzeczy rzymskim katolicyzmie "nie gra". Powiedziałem mu, że kiedyś chodziłem na siłownie i byłem dwa razy większy niż teraz, ale mięśnie nie dały mi siły. Prawdziwa siła jest w BOGU, w CHRYSTUSIE. Na koniec się pożegnałem : "nie chciałem przeszkadzać, wszystkiego dobrego. Do widzenia". Odpowiedział mi : "Również wszystkiego dobrego, do widzenia". Odwróciłem się i szedłem dalej przed siebie, a on gdy odszedłem z kilkanaście metrów powiedział mi : "dziękuję za rozmowę". Odwróciłem się i powiedziałem mu : "jeśli coś z tego co panu powiedziałem przydało się panu, to cieszę się". Odpowiedział mi : "przydało mi się, potrzebne mi to było." Odpowiedziałem mu : "polecam czytać Pismo Święte". Znowu odpowiedział : "dziękuję".

Nie ma przypadków, jest wspaniałe CHRYSTUSOWE prowadzenie, kierowanie okolicznościami, ludźmi, wszystkim. Gdybym był na tym miejscu minutę wcześniej to minąłbym się z tym człowiekiem. Co do sekundy, co do metra podjechał w to miejsca gdzie akurat przechodziłem. CHWAŁA PANU JEZUSOWI za JEGO cudowne działania, że z postanowienia OJCA panuje nad całym wszechświatem, nad wszelkim stworzeniem i nie ma rzeczy niemożliwej dla NIEGO. CHWAŁA OJCU i PANU ZBAWCY że otworzyli serce temu człowiekowi. Powiedział dziękuję, powiedział że potrzebował tej rozmowy. W czymś PAN poruszył jego serce. Oby to nie było chwilowe poruszenie, ale początek nowej drogi, nowego nadprzyrodzonego z góry życia z CHRYSTUSEM i OJCEM. Oby zaczął prosić, szukać, pukać. Oby zaczął czytać natchnioną Biblię. Obyśmy byli prawdziwie braćmi w mocy obecności CHRYSTUSA w nas. Oby żył na chwałę OJCA PANA ZBAWCY. Oby ich woli szukał i czynił ją w mocy PANA ZBAWCY. Powierzam go w ręce ZBAWCY WSZECHMOGĄCEGO. Nie jestem sam w niczym silniejszy, lepszy od innych więc zawierzam i siebie PANU ZBAWCY JEZUSOWI CHRYSTUSOWI - BOGU PRAWDZIWEMU od którego mam wszelkie dobro, wszystko co potrzebne do życia i pobożności. "CHRYSTUS w was nadzieja chwały" - Kolosan 1. CHWAŁA PANU ZBAWCY że sprawił, pokierował mnie do tej rozmowy. Prowadź PANIE ZBAWCO dalej i do końca dni, daj być zawsze TWOIM dobrym świadkiem.
W byciu chrześcijaninem nie chodzi aby być biernym, bezowocnym, ale żeby wydawać dobry owoc dzięki łasce BOŻEJ.


Nie "zakopujmy" symbolicznego "talentu/talentów". Prośmy, módlmy się o dary, o bycie użytecznymi sługami. Na wiele różnych sposobów WSZECHMOCNY PAN JEZUS może nas używać w stosunku do innych chrześcijan, jak i wobec ludzi niezbawionych-nienarodzonych na nowo. 



Wróć do „Polemiki z innymi religiami i filozofiami”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości