Strona 2 z 2

: 20 gru 2014, 18:31
autor: Nick
magda pisze:No patrzaj jaka ze mnie tępa babina


Nie o to chodzi Magda. Po prostu nie posiadasz wystarczającej wiedzy w temacie i swoje zdanie budujesz na poszlakach / własnych przemyśleniach stosownych do stanu wiedzy jaką w temacie posiadasz.
Sytuacje kiedy ktoś został uznany za martwego (śmierć pnia mózgu), a później wrócił do życia, są marginalne.
Czy na tej podstawie należy budować teorię, że skazuje się na śmierć żywe osoby?
Zauważ , że istnieją przypadki kiedy osoba zmarła (ustanie wszelkich funkcji życiowych) budzi się nagle po 2 dniach pobytu w lodówce. Są też przypadki kiedy podczas ekshumacji zwłok, trup ma drewno za paznokciami, a wieko trumny jest od środka podrapane...
To są sytuacje bez precedensu, tak samo jak w przypadku "ożycia" po stwierdzonym zgonie w wyniku śmierci pnia mózgu.
W takiej sytuacji pobranie narządów nie jest morderstwem (nie jest nawet przestępstwem bowiem każdy człowiek wyraża na to zgodę "z automatu", jeśli za życia nie postanowi inaczej-tak mówi Prawo). Jest ratowaniem życia innej osoby.

: 20 gru 2014, 18:51
autor: Zbyszekg4
Nick pisze:Jest ratowaniem życia innej osoby.

A trzymanie się kurczowo tego życia doczesnego i przesadne dbanie o to, aby tylko w kompletnym stanie liczebnym narządów wewnętrznych, do trumny ciało trafiło, nie jest szczytem duchowości chrześcijańskiej, tak myślę...

Magdo, możesz zastrzec sobie, że nie wyrażasz zgody na pobieranie narządów i możesz nie godzić się na to u swoich bliskich, ale nie nazywaj tych, co transplantacji dokonują, mordercami!
To się nie godzi! Oni działają w mocy prawa, jak pisze Nick, i autentycznie czyjeś życie ratują (poszukaj w necie i zestaw obok siebie: liczbę ożywionych po stwierdzeniu śmierci, z liczbą dalej żyjących po przeszczepie...)

A jeśli dalej Cię to bulwersuje, to spójrz na to:
J 15:13 bw "Większej miłości nikt nie ma nad tę, jak gdy kto życie swoje kładzie za przyjaciół swoich."
Oczywiście cytat nie dotyczy wprost transplantacji, ale osoba deklarująca zgodę na bycie dawcą narządów, może "podpadać" pod sens tych słów Jezusa...
Może to straszne myślenie, ale lepiej by moje (piszę o sobie bo nie mam nic przeciwko transplantacji) narządy komuś życie uratowały, niż po złudnej nadziei powrotu do życia, na nic się już nie przydały...

: 20 gru 2014, 20:06
autor: magda
Niku w niemczech i innych krajach stosuje się narkozę do pobrania narządów bo trupy się wyrywały a w Polsce zwiotczenie mięsni zeby sie nie mogły wyrywać, czy to ci nic nie mówi?.

: 20 gru 2014, 20:10
autor: magda
Zbyszku nie jest to kwestia o jakiej piszesz tylko tego ze ta osoba możliwe ze bardzo cierpi jak jej sie wycina serce czy inny narząd. Inne kraje znieczlaja Polska nie tylko stara się zwiotczyć tą osobe zeby sie nie rzucała i nawet jeśli nie wszyscy czuja na żywca wycinane serce to juz nawet ta niewielka garstka nie powinna tego doświadczać.

: 20 gru 2014, 20:15
autor: Zbyszekg4
magda, aa, no to możesz mieć rację
Hmmm

: 20 gru 2014, 21:03
autor: Nick
Zbyszekg4 pisze:
Nick pisze:Jest ratowaniem życia innej osoby.

A trzymanie się kurczowo tego życia doczesnego i przesadne dbanie o to, aby tylko w kompletnym stanie liczebnym narządów wewnętrznych, do trumny ciało trafiło, nie jest szczytem duchowości chrześcijańskiej, tak myślę...

Też tak myślę.

Jednak sytuacje bywają różne... Załóżmy że masz ukochane dziecko w wieku szkolnym. I ono nagle zachoruje...
Jedynym ratunkiem okazuje się przeszczep. Potrzebny jest dawca.
Twoje ukochane dziecko przytula się do Ciebie, patrzy prosto w oczy wzrokiem pełnym zaufania i mówi słowa: "tatusiu chcę żyć"

: 20 gru 2014, 21:08
autor: Nick
magda pisze: w niemczech i innych krajach stosuje się narkozę do pobrania narządów bo trupy się wyrywały


Trupy się nie "wyrywały". Po prostu unerwione ciało reaguje.
Jak zabijesz kurę na rosół pozbawiając ją głowy to ona będzie biegała jeszcze przez chwilę. Później, podczas skubania piór potrafi nagle "ożyć" (sam tego kiedyś doświadczyłem i przestraszyłem się :D )
To jednak nie oznacza, że kura wciąż była żywa...

: 20 gru 2014, 21:51
autor: magda
Nick pisze:To jednak nie oznacza, że kura wciąż była żywa...


Może była zywa

https://www.google.pl/search?q=kogut+be ... 80&bih=657

: 20 gru 2014, 21:58
autor: Nick
Jasne, jasne, a są też ludzie tego pokroju http://www.fakt.pl/Fakir-nie-jadl-i-nie ... 863,1.html I jaki z tego morał? ;)

: 21 gru 2014, 08:02
autor: Zbyszekg4
Nick pisze:Twoje ukochane dziecko przytula się do Ciebie, patrzy prosto w oczy wzrokiem pełnym zaufania i mówi słowa: "tatusiu chcę żyć"

Prośba na miejscu. Choć słyszałem też o dzieciach, które były tak pogodzone ze swym umieraniem, że uspokajały rodziców...
Różnie bywa.

: 21 gru 2014, 21:00
autor: magda
Jak by to było z dzieckiem to wiem na pewno że dziecko bym ratowała za wszelką cenę . Kupiłabym kałacha poszła do lekarza i kazała grożąc tym kałachem dać temu w śpiączce narkozę do wyjmowania narządów. Chociaż bym sie xle czuła tak jak bym zabiła kogoś po to zeby moje dziecko moglo żyć.

pytania pomoc Chrześcijańska Randka Ewangelia w Centrum