Strona 10 z 13

: 08 sty 2014, 11:22
autor: magda
Klangman ty juz teraz o tym samym piszesz w dwuch watkach a nie w jednym

: 08 sty 2014, 15:50
autor: fantomik
Klangman pisze: Ps 2. Jednostki mnie nie interesują (to nie matematyka, czy fizyka; a poezja). Interesuje mnie jedność (w Duchu i Prawdzie).

A powinny. Niestety dopiero na studiach fizyki (np. technicznej) większość osób zauważa (czy raczej poznaje) zależności matematyczne między wielkościami fizycznymi, może i prawidłowo gdyż w sumie dopiero w takim wieku człowiek uczony jest wykorzystywania pochodnych. Taka przykra właściwość naszego systemu edukacji. Naprawdę warto się tym zainteresować (ot tak, na Chwałę Bożą).

Myślę, że warto abyś poznała również teoretyczne podstawy wszystkich używanych przez siebie stałych oraz wzorów, gdyż często okazuje się, że ich "matematyczna" ładna relacja w praktyce jest po prostu wynikiem używania w ich wyprowadzaniu/ustalaniu tych samych założeń (aksjomatów). A jeśli już przy stałych jesteśmy to warto też zawsze sprawdzić jak wielce owe stałe są zależne od rozpartwanej przestrzeni, w przypadku matematycznych stałych (jeśli w ogóle rozpatrujemy przestrzeń liczbową, a nie np. pierścień) czy ośrodka, w przypadku stałych fizycznych. Nie każda "stała" mówi nam coś o rzeczywistości w praktyce, niektóre są po prostu użyteczną atrapą jaką "przykrywamy" nasze braki w wiedzy.

"Nudna" regorystyczna matematyka i fizyka są w praktyce o wiele ciekawsze i ładniejsze moim zdaniem od spekulacji liczbowych. Mogą wydawać się one mniej "uduchowione", może mniej "odkrywcze" i jakieś takie powszednie, a system edukacji przez lata starał się usilnie nas do nich zniechęcić, ale to właśnie o chleb powszedni (nie kawior) Chrystus nauczył nas się codzień modlić. To co wydawać się może powszednie czy wręcz nudne, w praktyce z Bożej perspektywy może być święte (ależ samemu uduchowiłem ;-)).

Ot moje dwa zwyczajne grosze.

Pozdrawiam w Panu,
f. (moje dwa grosze)

: 08 sty 2014, 18:22
autor: magda
fantomik pisze:. Niestety dopiero na studiach fizyki (np. technicznej) większość osób zauważa (czy raczej poznaje) zależności matematyczne między wielkościami fizycznymi, może i prawidłowo gdyż w sumie dopiero w takim wieku człowiek uczony jest wykorzystywania pochodnych. Taka przykra właściwość naszego systemu edukacji. Naprawdę warto się tym zainteresować (ot tak, na Chwałę Bożą).

Myślę, że warto abyś poznała również teoretyczne podstawy wszystkich używanych przez siebie stałych oraz wzorów, gdyż często okazuje się, że ich "matematyczna" ładna relacja w praktyce jest po prostu wynikiem używania w ich wyprowadzaniu/ustalaniu tych samych założeń (aksjomatów). A jeśli już przy stałych jesteśmy to warto też zawsze sprawdzić jak wielce owe stałe są zależne od rozpartwanej przestrzeni, w przypadku matematycznych stałych (jeśli w ogóle rozpatrujemy przestrzeń liczbową, a nie np. pierścień) czy ośrodka, w przypadku stałych fizycznych. Nie każda "stała" mówi nam coś o rzeczywistości w praktyce, niektóre są po prostu użyteczną atrapą jaką "przykrywamy" nasze braki w wiedzy.


To co piszesz to nie do tej osoby , tu chodzi o całkiem podstawowe rzeczy takie ze nie mozna tak ot sobie wyrzucac zera i nie kmożna tak bez powodu wyrzucać przecinka , że jednostki muszą się w działaniach zgadzać. Tu o to biega a nie matematykę z pochodnymi itp. Tu dodawanie i odejmowanie jest kaleczone wyrzucaniem zera jak to zero brzydko wyglada i nie pasuje. Klangman w ogóle uprawia cos co nie jest ani matematyka ani poezją jest to niczym a do tego niczym fałszywym.

: 10 sty 2014, 22:29
autor: Klangman
Onlyou pisze:Hahaha, przeczytałem wszystko co napisałeś :-D Twoje wywody są naprawdę interesujące, może mój umysł jest delikatnie szturchnięty poetyckością :mrgreen:


Dziękuję za miłe słowa :)

: 10 sty 2014, 22:47
autor: Klangman
fantomik pisze:
Klangman pisze: Ps 2. Jednostki mnie nie interesują (to nie matematyka, czy fizyka; a poezja). Interesuje mnie jedność (w Duchu i Prawdzie).

A powinny. Niestety dopiero na studiach fizyki (np. technicznej) większość osób zauważa (czy raczej poznaje) zależności matematyczne między wielkościami fizycznymi, może i prawidłowo gdyż w sumie dopiero w takim wieku człowiek uczony jest wykorzystywania pochodnych. Taka przykra właściwość naszego systemu edukacji. Naprawdę warto się tym zainteresować (ot tak, na Chwałę Bożą).

Myślę, że warto abyś poznała również teoretyczne podstawy wszystkich używanych przez siebie stałych oraz wzorów, gdyż często okazuje się, że ich "matematyczna" ładna relacja w praktyce jest po prostu wynikiem używania w ich wyprowadzaniu/ustalaniu tych samych założeń (aksjomatów). A jeśli już przy stałych jesteśmy to warto też zawsze sprawdzić jak wielce owe stałe są zależne od rozpartwanej przestrzeni, w przypadku matematycznych stałych (jeśli w ogóle rozpatrujemy przestrzeń liczbową, a nie np. pierścień) czy ośrodka, w przypadku stałych fizycznych. Nie każda "stała" mówi nam coś o rzeczywistości w praktyce, niektóre są po prostu użyteczną atrapą jaką "przykrywamy" nasze braki w wiedzy.

"Nudna" regorystyczna matematyka i fizyka są w praktyce o wiele ciekawsze i ładniejsze moim zdaniem od spekulacji liczbowych. Mogą wydawać się one mniej "uduchowione", może mniej "odkrywcze" i jakieś takie powszednie, a system edukacji przez lata starał się usilnie nas do nich zniechęcić, ale to właśnie o chleb powszedni (nie kawior) Chrystus nauczył nas się codzień modlić. To co wydawać się może powszednie czy wręcz nudne, w praktyce z Bożej perspektywy może być święte (ależ samemu uduchowiłem ;-)).

Ot moje dwa zwyczajne grosze.

Pozdrawiam w Panu,
f. (moje dwa grosze)


Zgadzam się z tym, że nauki ścisłe mogą być piękne :) Niestety mój umysł ich nie ogarnia za bardzo. Do tego co tutaj napisałem nie doprowadziły mnie liczby i zainteresowanie nimi. Wszystko wyszło samo z siebie na skutek pisania książki. Zapewne "znikające zero" wykorzystam w niej (przemawia do mnie fakt, że zero jest "arabskim" wynalazkiem, a nazwa podobno pochodzi od "syfir" co oznacza również szyfr). Będzie motyw poetyckiego rozkodowywania poprzez usuwanie zera ;) Według mnie najciekawsze jest to, że liczby, których używałem nawiązują do zmienności w czasie znaku Taw (jest to bardzo złożone, ale poetyckie powiązanie istnieje. Proste i bezpośrednie jest graficzne nawiązanie do sposobu zapisu nut). Oczywiście jeśli tabelka przedstawiająca jego zmienność w czasie (znalazłem taką w Internecie co nie stanowi dowodu na prawdziwość) nie jest sfabrykowana (szczerze mówiąc nie wiem po co miałby ktoś to robić).

Ps. Może Magda wie coś więcej? Cały czas nawiązuje do fałszywości tego co napisałem więc może chodzi o samą tabelkę. Przecież tłumaczyłem jej, że nie będzie to prawdą w obrębie jednej wybranej dyscypliny naukowej (w ramach matematyki jest to fałszem).

Pozdrawiam :)

Ps. tabelka znajduje się tutaj (jeden z ostatnich wpisów na forum)
http://watchtower.org.pl/...twie-ezechiela/

: 10 sty 2014, 23:08
autor: Oberyn.
Przepraszam, że wcinam się w wątek, ale chcę w poniedziałek założyć nowy, ale nie wiem czy ma sens, dlatego pytam: Ogarnia ktoś z Was matematykę na poziomie studiów? Chodzi mi o Analizę Matematyczną I i Algebrę z Geometrią Analityczną. Będę przykuwał, bo za 2 tyg. kolokwium i muszę mieć 12/13 pkt. żeby zaliczyć Analizę i nie pisać egzaminu. ;-)

: 10 sty 2014, 23:37
autor: Klangman
Effata pisze:Przepraszam, że wcinam się w wątek, ale chcę w poniedziałek założyć nowy, ale nie wiem czy ma sens, dlatego pytam: Ogarnia ktoś z Was matematykę na poziomie studiów? Chodzi mi o Analizę Matematyczną I i Algebrę z Geometrią Analityczną. Będę przykuwał, bo za 2 tyg. kolokwium i muszę mieć 12/13 pkt. żeby zaliczyć Analizę i nie pisać egzaminu. ;-)


Przykro mi ale ja Tobie nie pomogę :( Mam nadzieję, że znajdziesz kogoś ogarniającego :)

: 10 sty 2014, 23:44
autor: fauxpas
Effata pisze:Przepraszam, że wcinam się w wątek, ale chcę w poniedziałek założyć nowy, ale nie wiem czy ma sens, dlatego pytam: Ogarnia ktoś z Was matematykę na poziomie studiów? Chodzi mi o Analizę Matematyczną I i Algebrę z Geometrią Analityczną. Będę przykuwał, bo za 2 tyg. kolokwium i muszę mieć 12/13 pkt. żeby zaliczyć Analizę i nie pisać egzaminu. ;-)

Ja sam jestem jeszcze studentem i o ile rozumiem ten materiał (może poza geometrią analityczną, bo jej zwyczajnie nie lubię), o tyle nie jestem na tyle w tym płynny, by "uczyć". Toteż zależy to od poziomu wiedzy, którego potrzebujesz. Na przykład mogę Ci wyjaśnić pochodne i ideę całki, ale już konkretnych podstawień do wyliczeń to ja już nie pamiętam (a to wstyd, bo w tym roku egzamin licencjacki...).

A poza tym nie wiem, jak mógłbym Ci pomóc - o ile w ogóle - online...

: 11 sty 2014, 10:53
autor: magda
Noa winternecie to nie masz tego? pewnie wszystko jest. No to pytaj jak by co.

: 09 lut 2014, 10:57
autor: Klangman
Dawno nie pisałem w tym matematycznym dziale. Dziś nawiążę do moich wcześniejszych szalonych przemyśleń łącząc geometrię z Apokalipsą :)

Oto fragment z tej tajemniczej Księgi:

Apokalipsa 21:16

"A Miasto układa się w czworobok i długość jego tak wielka jest, jak i szerokość.
I zmierzył Miasto trzciną poprzez dwanaście tysięcy stadiów: długość, szerokość i wysokość jego są równe."

1000 - symbolizujący pełnię ominę, by skupić się na ciekawostkach związanych z liczbą 12.

12 - oznacza ilość pokoleń Izraela, a także liczbę Apostołów.

12x12 daje nam 144 - gdy pomnożymy przez 1000 to otrzymamy symboliczne ujęcie pełnej zbiorowości podobającej się Bogu. Stanowią ją zarówno osoby ze Starego, jak i Nowego Przymierza. Geometrycznie otrzymujemy kwadrat (12x12)

12x12x12 - matematycznie wynikiem będzie 1728. 1728 to obwód kwadratu o boku 432 (patrz wcześniejsze rozważania o częstotliwości dźwięku "a" w tym dziale).

Pytanie, które się nasuwa: Co symbolizuje trzecia dwunastka (jeżeli w ogóle coś symbolizuje)?

Pierwszym moim skojarzeniem będzie nawiązanie do czasu. Dlaczego do czasu? Dzień i noc mogą być równe tylko w tym punkcie. A symbolika ciemności i jasności przewija się przez Biblię od samego początku.

Czyżby 12x12x12 mogło oznaczać spotkanie się jasności z ciemnością...

("....a światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła" Ew. Jana 1:5)

...i tym samym wykluczenie ciemności?

Ps. Oczywiście można przyjąć (i oczekiwać) zstąpienia z nieba dosłownego miasta o tych wymiarach. Mnie to jednak raczej nie przekonuje :)

: 10 lut 2014, 14:30
autor: fauxpas
Klangman pisze:Dawno nie pisałem w tym matematycznym dziale.

Właśnie... matematycznym...

;-)

: 10 lut 2014, 15:15
autor: Lash
To typowa zabawa pitagorejska.
Wynika to wszystko z tego że oczywiście matematyka tworzy kompozycje ( ang pattern ) wzory które świadczą o powtarzalności liczb. Nie ma w tym nic specjalnego :) Jest to kwestia umowna.

Cały system się sypie gdy wpadniemy w system dwójkowy albo 16 kowy :)

Aby jakiekolwiek spekulacje były prawdziwe powinny wytrzymać próby tych systemów ( szczególnie dwójkowego ) ...

: 11 lut 2014, 17:41
autor: Klangman
Lash pisze:To typowa zabawa pitagorejska.
Wynika to wszystko z tego że oczywiście matematyka tworzy kompozycje ( ang pattern ) wzory które świadczą o powtarzalności liczb. Nie ma w tym nic specjalnego :) Jest to kwestia umowna.

Cały system się sypie gdy wpadniemy w system dwójkowy albo 16 kowy :)

Aby jakiekolwiek spekulacje były prawdziwe powinny wytrzymać próby tych systemów ( szczególnie dwójkowego ) ...


To nawet nie wiedziałem, że to zabawa pitagorejska :) Mnie nie interesują same cyfry. Pracuję nad połączeniem tego z poezją i symboliką i już niemal ukończyłem to co chcę napisać. Skoro Biblia jest matematycznie precyzyjna (powtarzalność motywu 40 dni/lat, miasto w Apokalipsie. cyfra 7) to wydaje mi się, że można z tego wyciągnąć głębszy sens.

Weźmy pod uwagę liczbę 40:

1. Deszcz podczas potopu padał 40 dni i nocy.
2. Zarówno Dawid jak Salomon panowali 40 lat.
3. Jezus na pustyni spędził 40 dni.

Podobnie może być ze sprawami związanymi z geometrią :)

Ps. Oczywiście tego typu dociekania nie mają na celu podważenia Jezusa (jest wręcz przeciwnie ze względu na... Taw).

: 11 lut 2014, 17:42
autor: Klangman
fauxpas pisze:
Klangman pisze:Dawno nie pisałem w tym matematycznym dziale.

Właśnie... matematycznym...

;-)


Dostrzeganie Boga we wszystkim co stworzył może doprowadzić na krawędź szaleństwa ;)

: 11 lut 2014, 23:27
autor: Klangman
To może w nawiązaniu zahaczę o Kabałę:

Skupmy się na liczbie 26. Jest ona bardzo ważna (resztę przemilczę).
Jeżeli liczbę 26 zapiszemy w inny sposób to możemy otrzymać 13+13. Otrzymujemy wówczas dwie trzynastki (również bardzo ważne w Kabale i związane z miłością), a także pomiędzy nimi Znak. Mamy zatem trzy postaci graficzne liczby 26 ---> 13, 13, +.

Symbol "+" stanowił niegdyś (wg. przypisów z Biblii Tysiąclecia) graficzny obraz Taw. Co ciekawe kolejnym środkiem wyrazu dla Taw był znak, który w matematyce kojarzony jest z mnożeniem ---> "x".

Wspominałem już o czytaniu 13 od drugiej strony i związanych z tym ciekawostkach (13x13 = 169; 31x31 = 961). Mamy zatem ciekawe nawiązanie do Starego i Nowego Testamentu (według "kryterium kierunku zapisu" są jakby lustrzanym odbiciem).

Co Przyjdźmy jednak do naszej liczby 26. Ciekawostką jest, że znajduje się ona pomiędzy kwadratem jednej liczby (5x5 = 25), a sześcianem innej (3x3x3 = 27). Co nam mogą powiedzieć: kwadrat i sześcian?

Kwadrat jest płaszczyzną dwuwymiarową (adekwatną do Pisma, które znajduje się np. na kartce papieru). Sześcian jest bryłą przestrzenną (jak otaczający nas świat).

O czym to nam mówi? Moim zdaniem daje świadectwo temu, że Bóg objawił się Trójwymiarowo. Nie chcę negować kwadratu (może on symbolizować poznanie teologiczne na skutek studiowania Ksiąg) tylko podkreślić sześcian (pięknie nawiązuje do niego motyw Apokalipsy i miasta).

Gdzie tu logika?

Wcześniej zwróciłem uwagę na to, że 12x12x12 = 1728. Liczbę tą możemy przełożyć na płaszczyznę jako obwód kwadratu o boku 432. Ważne też jest, że zarówno 12x12 jak i 432:3 = 144 (biblijne). Trzy zera wyrażą sześcian (10x10x10 = 1000).

Zauważmy co się dzieje, gdy podobny manewr zastosujemy w stosunku do 432.

432x432 (kwadrat) = 186624

Gdy liczbę tą poddajemy próbie najmniejszego dzielnika to na 13 poziomie otrzymamy ---> 3 (miło się kojarzy w kontekście Trójcy)

432x432x432 (sześcian) = 80621568

Próba najmniejszego dzielnika na poziomie 13 daje nam 6561. Podchodząc do tej liczby po hebrajsku otrzymujemy datę biblijnego potopu według chronologii biblijnej.

Dziwne, bo dziwne ale wnioski chyba ciekawe :) Z Kabały da się wyprowadzić Jezusa (jest On szczytem tej tajemniczej nauki) i dziwi mnie, że jeszcze tego nie uczyniono. Kluczem jest Taw, który jasno wskazuje na krzyż.

Pozdrawiam :)

pytania pomoc Chrześcijańska Randka Ewangelia w Centrum