Kalwin - tyran i sodomita?

Postautor: **Realista** » 26 gru 2015, 21:37

Filip pisze:(4) Dramatyczny opis historii z Serwetem jest bardzo daleki od prawdy. Po pierwsze Kalwin nie miał władzy nad sądem miasta Genewy. Jedyne co zrobił, to na prośbę sądu orzekł czy Serwet jest heretykiem (dokonał niejako kościelnej ekspertyzy). Po drugie Kalwin był przeciwny spaleniu Serweta i prosił o zmianę formy egzekucji na bardziej humanitarne ścięcie. Po trzecie Kalwin ostrzegał Serweta, żeby nie wjeżdżał do Genewy, bo może zostać stracony. To samo z resztą mogło spotkać Serweta w innych miastach, tak katolickich jak i protestanckich.

Nie rób z niego też anioła bo to był człowiek apodyktyczny, zadufany w sobie megaloman. Z całą pewnością Servetowi nie życzył najlepiej.
W liście do Frellona napisał "Pisał niedawno do mnie Servet i do listu dołączył obszerny tom swych bredni, donosząc mi pyszałkowato, że ujrzę tam rzeczy zadziwiające i dotąd niesłyszane. Jeśli zgodziłbym się, pragnie tu przybyć. Ale nie chcę dać mego słowa. Gdyby bowiem przyjechał, to nie ścierpiałbym, o ile tylko wpływ mój miałby znaczenie, aby wyszedł stąd żywy" [Cal. Op., t. XII, k. 283 [13.II 1546r.]. Servet oczywiście był nawiedzony czy zasłużył na śmierć? Oczywiście nie - tak jak tysiące protestantów i katolików, którzy poginęli w wyniku bratobójczych wojen.Servet mentalnie był jak większość użytkowników tego forum "święcie przekonany o własnej racji bo tak wyczytał w Biblii". Dosyć prymitywna konstrukcja osobowościowa Kalwina nie była niczym nadzwyczajnym w jego czasach przecież nie każdy mógł być Erazmem z Rotterdamu. Kalwin zresztą swojego udziału w całym przedsięwzięciu jakoś szczególnie nie ukrywał czemu dał wyraz chociażby w Obronie Prawowiernej Nauki o Trójcy Przeciw Straszliwym Błędom Hiszpana Michała Serveta [Cal. Op., t. VIII, k. od 461]. Kalwin zrobił to co protestanci i katolicy dosyć często stosowali taki "chrześcijański jihad" przy wsparciu władzy świeckiej. Mniej więcej podobnego sortu rzeczy dzisiaj nas gorszą na Bliskim Wschodzie ;-)

Postautor: **Jaaqob** » 27 gru 2015, 01:02

Skąd masz ten fragment listu?

Filip · Postautor: **Filip** » 27 gru 2015, 02:42

Jaaqob pisze:Skąd masz ten fragment listu?

Realista podał źródło: Cal. Op., t. XII, k. 283 - czyli o ile się nie mylę Corpus reformatorum, część poświęcona dziełom Kawina, tom dwunasty. Jest to dostępne w internecie, aczkolwiek po łacinie. Na ile moja znajomość tego języka pozwala mi to stwierdzić, tłumaczenie Realisty jest dobre.

Realista - nie chcę robić z Kalwina anioła, ale męczy mnie robienie z niego diabła. Czy był "apodyktycznym, zadufanym w sobie megalomanem", tego nie wiem. Nie wiem też czy masz wystarczające podstawy do formułowania tego rodzaju sądu.

Zgadzam się, że Servet na śmierć nie zasłużył. Cóż, władze Genewy i Kalwin byli w tym względzie synami swoich czasów.

Postautor: **Realista** » 27 gru 2015, 15:44

Filip pisze:Realista - nie chcę robić z Kalwina anioła, ale męczy mnie robienie z niego diabła. Czy był "apodyktycznym, zadufanym w sobie megalomanem", tego nie wiem. Nie wiem też czy masz wystarczające podstawy do formułowania tego rodzaju sądu.

Jego postępowanie dalece odbiega od standardów ewangelicznych co zresztą wielu współczesnych mu zarzucało. Po prostu od reformatora wymagamy więcej aniżeli od pospólstwa i gawiedzi. Tym bardzie, ze epoka wydała licznych tolerancyjnych humanistów. W okresie, gdy wielu wybitnych teologów jak Jacobus Paleologus, Bernardo Ochino, Walentis Gentilis czy Giorgio Biandrata et consortes zaczęło w sposób bardzo zręczny atakować dogmat trynitarny i te zagadnienia dotarły do Rzptej wielu ministrów pisało rozpaczliwe listy do teologów w Genewie w tym i Kalwina - prześledzenie tej korespondencji buduje obraz umysłowości Kalwina. Jak skuteczne były jego działania historia pokazała, zapewne musiało być to dla Niego niesamowicie frustrujące.

Postautor: **magda** » 27 gru 2015, 17:33

Oceniajcie go po jego pismach ,po tym czego uczył a inne rzeczy wyjdą na sądzie.

Postautor: **Dezerter** » 27 gru 2015, 23:50

Samolub pisze:swoją drogą ja słyszałem że Wojtyła w Krakowie miał kochankę i jeździł do niej maluchem. Czy tak rzeczywiście było - nie wiem.

Czyli plotki powtarzasz, obmawiasz, a być może mówisz fałszywe świadectwo przeciw bliźniemu swemu
A feee!
nieładnie :oops:

Co do Kalwina to podpadł bardzo unitarianom, bo skazał na śmierć jakiegoś ważnego, ale szczegółów nie pamiętam - ale na pewno ktoś wie, bo sprawa dość znana i bulwersująca.
Jeśli ktoś chce, to poszukam, bo chyba pamiętam gdzie to czytałem.
Ale, że sodomita - to pierwszy raz słyszę i nie sądzę, by była to prawda

Postautor: **magda** » 28 gru 2015, 00:03

Irena Kinaszewska – zmarła 30 sierpnia 1990 roku. Pochowana na cmentarzu Rakowickiem w Krakowie w grobowcu rodzinnym księdza Andrzeja Bardeckiego, powiernika Karola Wojtyły. Przez ponad 15 lat była wierną towarzyszką życia księdza, a potem biskupa Karola Wojtyły z Wadowic. Ślady po Irenie Kinaszewskiej, konkubinie Karola Wojtyły z pieczołowitą bezwzględnością zaciera kościelna, katolicka hierarchia. Kochanka stała się bardzo niewygodna w momencie wyboru Karola Wojtyły na papieża. Karol Wojtyła jak wynika z relacji licznych żyjących jeszcze świadków długoletniego romansu poświęcił życie rodzinne, a także spłodzonego syna dla kariery kościelnej, tak jak to od wieków wielu księży i biskupów.Po śmierci Wojtyły kinaszewską wykopano z grobu i przeniesiono na cmentarz w Gdańsku.( Jak najdalej od krakowa i Wadowic)
Zadał sie też z nijaką WandaPółtawską ale był to tylko krótki romasik. Nie są to plotki ba Wojtyła i Kinaszewska była przez Bezpiekę uznana i zarejestrowana jako para. Zdjecia też z bezpieki wyciekły mimo że KRk bardzo sie starał w ogóle zatuszowac sprawę no tak to już jest ze" oliwa zawsze na wierzch wypływa".

Postautor: **Samolub** » 28 gru 2015, 14:54

Za mundurem (sułtanną) panny sznurem

Postautor: **magda** » 28 gru 2015, 23:27

za sutanną panny sznurem a tu trafiaja na ciotę.

Postautor: **Jaaqob** » 28 gru 2015, 23:35

Postautor: **Dezerter** » 29 gru 2015, 00:03

Efendi pisze:Straszne że muszą się tak czaić po kątach Ze nie moga se znalezc normalnie po ludzku kobiety i sie ozenic bo sobie watykan celibat wymyslil.

Następni plotkarze i wyznawcy esbeckich prowokacji - wstyd dla was i to publiczny :oops:

http://www.dziennikbaltycki.pl/artykul/ ... ,id,t.html
http://www.se.pl/wiadomosci/polska/ohyd ... 58328.html