Lekcja erystyki: powiedz o sobie, że nie masz jakieś paskudnej negatywnej cechy przez co sugerujesz, że rozmówca ją posiada.darktofik pisze:Że tak przypomnę... Ja tylko napisałem, że nie jestem sfanatyzowany Ty od razu wziąłeś to jako personalny przytyk do Ciebie Hmmm... Uderz w stół, a nożyce się odezwą?KAAN pisze:Ty pierwszy zacząłeś sugerować coś o fanatyzmie, ja ci pokazałem że działa to w obie strony.darktofik pisze:Stawiasz znak równości pomiędzy "Satanista", a "fanatyk"? A co byś powiedział na postawienie takiego znaku między słowa "fanatyk", a "fundamentalista", hę?.
Jeśli chcesz wyglądać poważnie w rozmowie nie używaj erystyki.
Wystarczy razW te gierki mogłeś wciągać fryderyka, albo kogoś innego, kto chciał Ci coś udowodnić, wyręczając Ciebie i Twoje lenistwo. Na mnie to nie działa. Nie będę Ci nic przeklejał po tysiąc razy.
Podpowiem ci: palnąłeś gafę i nie umiesz się z tego wykręcić, nie ma w kontekście naszej rozmowy odpowiedniego wzoru na prędkość światła, to pojęciowy dziwoląg, nie miałes nigdy kontaktu z nauką i tylko udajesz że wiesz o co chodzi. Czekałem tak długo licząc że się zorientujesz i inaczej sformułujesz swoją tezę, ale się przeliczyłem. Nie masz pojęcia o fizyce przyznaj po prostu że nie wiesz.
Istnieje wzór na prędkośc światła w całkiem innym kontekście podał go Maxwell
http://pl.wikipedia.org/wiki/Pr%C4%99dk ... iat%C5%82a
Tyle edukacji dla ciebie.
jakbyś zaprorokował NIE ISTNIEJEKAAN pisze: gdzie ten wzór na prędkość światła.
Nie ma w biblii? A, no to już wszystko wiemy. Nie istnieje!
Miłego wieczoru, "ekspercie-nauczycielu"