Człowiek chodzi po ziemi od 6000 lat

Dyskusje o powstaniu świata.
biooslawek
Posty: 1246
Rejestracja: 21 lut 2012, 01:04
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Człowiek chodzi po ziemi od 6000 lat

Postautor: biooslawek » 16 maja 2013, 20:46

Rozważmy problem problemy z datowaniem radiometrycznym na przykładzie datowania stanowisk archeologicznych w Australii:




http://www.archeolog.pl/pl20/teksty151/ ... alijczykow

(....)W 1969 roku geolog Jim Bowler, obecnie profesor z Uniwersytetu w Melbourne, eksplorując nie nazwaną jeszcze wtedy okolicę w rejonie Jeziora Mungo w poszukiwaniu kopalnych jezior, natrafił na poddane częściowej kremacji szczątki ludzkie (Mungo I). W trakcie ekspedycji w 1974 roku zaledwie 300m od poprzedniego znaleziska odkrył kolejny, tym razem kompletny szkielet ludzki (Mungo III). Wtedy po raz pierwszy przekroczono granicę 30 000 BP (Mulvaney&Kamminga 1999: 136; White 2003: 179). Wiek ludzkich szczątków z pochówku Mungo III był na przestrzeni czasu dość różnie datowany. Podobnie zresztą wyglądała sytuacja w przypadku pochówku Mungo I. Wiek Mungo III datowano na 30 000 BP, 42 000 – 45 000 BP a nawet 62 000 +/- 6000 BP, zaś Mungo I na 20 000 – 26 000 BP (Bowler, Johnston, Olley, Prescott, Roberts, Shawcross, Spooner 2003: 837-840). Kiedy w 1999 roku badacze z Australijskiego Uniwersytetu Narodowego określili wiek pochówku Mungo III na 62 000 +/- 6000 BP rozgorzała poważna debata, czy nie należałoby napisać od nowa historii zasiedlenia Australii (Thorne, Grün, Mortimer, Spooner, Simpson, McCulloch, Taylor, Curnoe 1999: 591-612; http://uninews.unime...du.au/news/352/ ). Z inicjatywy prof. Jima Bowlera z Uniwersytetu w Melbourne powołano interdyscyplinarną grupę ekspertów m.in. z Uniwersytetu w Melbourne, Adelajdzie, Wollongong, z Australijskiego Uniwersytetu Narodowego, CSIRO oraz z Serwisu Parków Narodowych i Dzikiej Zwierzyny w Nowej Południowej Walii (http://uninews.unime...du.au/news/352/). W wyniku badań otrzymano 25 nowych dat optycznych, określających wiek obydwu pochówków (Mungo III i Mungo I) na 40 000 +/- 2000 BP (Bowler, Johnston, Olley, Prescott, Roberts, Shawcross, Spooner 2003: 837-840). (....)Pochówki znad Jeziora Mungo to tylko jedno z wielu stanowisk, na których mamy takie rozbieżności w datowaniu i powiązaną z tym zupełnie inną wizję prehistorii Australii. W środowisku australijskich archeologów mamy obecnie do czynienia ze znacznie głębszym podziałem dotyczącym początków zasiedlenia tego kontynentu niż to miało miejsce kilkanaście lat temu (Mulvaney&Kamminga 1999: 138; O’Connell&Allen 2004: 835-863). Różni badacze postulują różne daty pojawienia się anatomicznie współczesnych ludzi na terenie Sahulu i to w dość szerokim okresie czasu, a mianowicie od 40 000 do 100 000 lat temu (Mulvaney&Kamminga 1999: 138). Wśród badaczy trwa również debata pomiędzy zwolennikami „długiej i krótkiej chronologii”. „Długa chronologia” oparta zwykle na datowaniu OSL, wskazuje na zasiedlenie Australii przynajmniej 60 000 lat temu (O’Connell&Allen 2004: 836-837; O’Connor&Veth 2006: 31). Z kolei „krótka chronologia”, oparta na datowaniu radiowęglowym, określa czas przybycia pierwszych „Australijczyków” na około 45 000 lat temu (O’Connell&Allen 2004: 836-837; O’Connor&Veth 2006: 31). Przeciwnicy „długiej chronologii” kwestionują archeologiczne powiązanie pozostałości kulturowych z tymi „niekulturowymi”, które datuje metoda OSL (O’Connor&Veth 2006: 310). Z kolei zwolennicy „długiej chronologii” wskazują na techniczne limity metody radiowęglowej (O’Connell&Allen 2004: 836). W ostatnich latach pojawiły się też argumenty za jeszcze wcześniejszym zasiedleniem Australii, wykraczającym poza datę 100 000 BP.



Jak więc wyraźnie widać więcej tutaj domysłów i spekulacji niż konkretów. A to, co naukowcy mają, to i tak opiera się na założeniach opartych na innych założeniach: to znaczy na hipotezie Afrykańskiego Exodusu, który jest oparty na jeszcze innych założeniach.

Poza tym przeciwko datowaniu obecności ludzi na ziemi od prawie dwóch milionów lat przemawia najsilniej argument demograficzny:

Według oficjalnego stanowiska pewnego działu nauk teoretycznych, które zajmują się szeroko pojętą antropologią, przodkowie Aborygenów dotarli do Australii jakieś 49-50 000 lat temu. Natomiast Tasmanię zasiedlili rzekomo około 10 000 lat temu.

Ale co jest najdziwniejsze: kiedy w XVI-XVII wieku przybyli tam pierwsi Europejczycy, to Australię zamieszkiwało jedynie jakieś 300-400 000 Aborygenów, inne zródła mówią o 750-780 000, natomiast Tasmanię zamieszkiwało tylko około 5-10 000 Aborygenów! Dziwne to statystyki i nie wiadomo na jakich podstawach naukowych przeprowadzone. Nie chodzi mi o statystyki związane z ilością Aborygenów w momencie, gdy pojawili się tam Europejczycy, ale o te związane z szacowanym czasem kolonizacji Australii i Tasmanii przez przodków Aborygenów, których zastali Europejscy kolonizatorzy. Jared Diamond napisał, że najbardziej spektakularnym wydarzeniem jeżeli chodzi o kolonizację lądów przez naszych przodków było zasiedlenie obu Ameryk.
Początek ekspansji miał mieć rzekomo miejsce około 20 000 lat temu, gdy to przodkowie Indian najpierw przekroczyli Cieśninę Beringa, następnie 10-12 000 lat temu, na wysokości styku dzisiejszych granic Ameryki Północnej i Kanady weszli do Nowego Świata i go szybko skolonizowali.
Następnie w przeciągu około 1000 lat mieli oni zasiedlić obie Ameryki i bezpośrednio przyczynić się do eksterminacji tamtejszej megafauny. Przed przybyciem człowieka do Nowego Świata żyło tam wiele potężnych zwierząt: mamuty , mastodonty, glyptodonty, bobry wielkości niedzwiedzia, szablozębne koty, lwy, gepardy, wielbłądy, konie, ogromne leniwce naziemne i wiele innych gatunków, których już nie ma na świecie.
Jedna z uznanych teorii zagłady tej megafauny (którą popiera też Jared Diamond) nosi nazwę „Blitzkriegu” autorstwa geologa Paula Martina.
Uważa się, że pierwsi ludzie, którzy dotarli do obu Ameryk w krótkim czasie wytępili megafaunę, co zajęło nie więcej niż właśnie 1 000 lat.

Stanowiska archeologiczne informują uczonych, że po około 1000 lat od chwili kolonizacji obu Ameryk broń kolonizatorów/myśliwych nagle się zmienia na nieprzystosowaną do łowienia grubego zwierza, a zapis kopalny informuje,że w tym mniej więcej czasie w Ameryce Północnej wyginęło około 73%, natomiast w Ameryce Południowej 80% wielkich ssaków!
Wspomniany geolog Paul Martin twierdzi, że przodkowie Indian trafili na istne Eldorado, gdy przybyli do Ameryki Północnej.

Obfitość niepłochliwych i wielkich zwierząt, które nigdy nie widziały człowieka, przez co padały łatwym łupem, przyczyniła się do gwałtownego przyrostu naturalnego populacji kolonizatorów, a w efekcie do jeszcze większego zapotrzebowania na żywność.

Na pierwszy ogień miały iść właśnie wielkie ssaki, co w połączeniu z łańcuchową reakcją polegającą na eliminacji całych łańcuchów pokarmowych, zdaniem Martina, przyczyniło się do ich błyskawicznej w skali geologicznego czasu zagłady.

Jak każda teoria i tezy Martina zostały poddane ostrej krytyce naukowców, którzy widzą to wszystko inaczej.

Dla potrzeb mojej argumentacji przejdę do najbardziej istotnych zarzutów.

Krytycy zadawali następujące pytania:

-Czy niewielka gromada kolonizatorów mogła rozmnożyć się wystarczająco szybko, żeby zaludnić półkulę, na której leża obie Ameryki w ciągu 1000 lat?

-Cy mogli oni rozmnażać się i rozprzestrzeniać wystarczająco szybko aby
pokonać prawie 13 000 kilometrów w czasie 1000 lat?

-Czy tzw. myśliwi z Clovis, którzy mieli dać początek całej populacji Indian obu Ameryk byli rzeczywiście pierwszymi ludzmi, którzy dotarli do Nowego Świata?


Odnosząc się do dzisiejszych obserwacji Jared Diamond zaczyna uzasadniać teorię, którą popiera. Twierdzi, że zagęszczenie pośród współczesnych łowców zbieraczy, nawet na obfitujących w zwierzynę terenach, nie przekracza czterech osób na dziesięć kilometrów kwadratowych.
Biorąc pod uwagę szacunki mówiące,że cały obszar zdolny do zamieszkania i polowań w Nowym Świecie w tamtych czasach wynosił jakieś 26 000.000 kilometrów kwadratowych, uważa się,że mogło tam żyć jakieś 10 000.000 myśliwych po jego zaludnieniu. Następnie Jared Diamond powołuje się na współczesne przykłady kolonizowania nowych obszarów (w książce przytacza te przykłady) i zaznacza, że tempo wzrostu populacji może osiągać w takich przypadkach 3,4% rocznie, co odpowiada temu, że każda para pozostawia czworo przeżywających dzieci, a średni czas pokolenia wynosi 20 lat.

Wobec takiego tempa przyrostu naturalnego początkowa populacja złożona z 100 łowców zbieraczy, którzy skolonizowali Nowy Świat rozmnażałaby się do liczby 10 000.000 „obywateli” przez 340 lat! A więc łowcy z Clovis mogli z łatwością rozmnożyć się do liczby 10 000.000 osobników w ciągu 1 000 lat, a nawet do liczby kilkudziesięciu milionów osobników! Mało tego, jeżeli ktoś chce postawić veto, co do założeń Diamonda odnośnie liczby dzieci, które dożywały wieku rozrodczego, twierdząc ,że to założenie zbyt optymistyczne, to zawsze można tą liczbę ograniczyć do 2-3 potomkówo i dołożyć kilkaset lat do tego całego rachunku.
Można też zawsze założyć,że pierwotna ilość kolonizujących Nowy świat ludzi wynosiła 200, albo 300 osób. A dlaczego nie?

Następnie Jared Diamond odpowiada na kolejne pytanie: Czy przodkowie pionierów z Edmonton mogli dotrzeć do południowego krańca Ameryki Południowej w ciągu 1000 lat? Odległość w linii prostej wynosi 13 000 kilometrów, więc musieliby przebywać około 13 kilometrów rocznie, aby przebyć tą odległość w 1000 lat.
Każdy wprawny współczesny łowca mógłby z łatwością pokonać taką odległość jednego dnia i nie ruszać się z miejsca przez pozostałe 364 dni!
Przy dopasowaniu tych faktów do bardziej współczesnych obserwacji migracji dziewiętnastowiecznych Zulusów z południowej Afryki, których zasięg osiągał 5000 km. w ciągu 50 lat te szacunki i oparte na nich wnioski, co do założeń, że przodkowie współczesnych Indian mogli czegoś takiego dokonać są nad wyraz racjonalne!

Więc ja mam teraz pytanie: dlaczego po rzekomych 50 000 lat w Europejczycy, którzy dotarli do Australii nie zastali tam mnóstwa Aborygenów, którzy staliby ciasno obok siebie na całym obszarze australijskiej wyspy, w kolejnych warstwach stojących innym na głowach i sięgających do księżyca. Zwłaszcza, że w Australii też żyła megafauna, którą rzekomo wytępili ludzie, a która, jak w Amerykach, mogła przyczynić się do nagłego wzrostu demograficznego. Jakie to czynniki selekcyjne mogły utrzymywać populację Aborygenów (australijskich i tasmańskich) na tak niskim poziomie bez szkody dla niej?

Ludzie są przystosowani do przeludniania [a raczej do szybkiego zaludniania] naszej planety:

http://kopalniawiedzy.pl/imigracja-fala ... fier,14235

Kobiety jako pierwsze osiedlające się na jakimś obszarze miały więcej dzieci i wnuków. Do takich wniosków doszli naukowcy z Kanady i Szwajcarii, analizując drzewa genealogiczne francuskich rodzin, które w XVII i XVIII w. zaczęły kolonizować prowincję Quebec.

Zespół, którego członkiem był m.in. Damian Labuda z Uniwersytetu Montrealskiego, przyjrzał się ponad milionowi osób z fali kolonizacyjnej obejmującej lata 1686-1960. Korzystając z doskonałej dokumentacji regionów Saguenay–Lac-Saint-Jean i Charlevoix, zrekonstruowano przestrzenną dynamikę kolonizacji.

Okazało się, że większość obecnej populacji Saguenay–Lac-Saint-Jean można sprowadzić do przodków, którzy żyli bezpośrednio lub w pobliżu czoła fali imigracji. Przodkowie z czoła fali przyczynili się do obecnej puli genowej w większym stopniu niż osoby z rdzenia fali. Najprawdopodobniej stało się tak w wyniku o 20% wyższej płodności kobiet z czoła fali. Co ważne, pionierki młodziej wychodziły za mąż i czerpały pełnymi garściami z najlepszych miejscowych zasobów.

Laurent Excoffier z Uniwersytetu w Bernie, szef ekipy akademików, podkreśla, że potomkinie kobiet z czoła fali kolonizacji odziedziczyły ich wyższą płodność. Ponieważ nie zauważono podobnego zjawiska u pań z rdzenia fali, czyli wśród pokoleń przybyłych 30 lat po pionierach, wygląda na to, że jest to cecha utrwalona przez ewolucję podczas licznych ekspansji terytorialnych naszego gatunku.

Dr Excoffier porównuje ludzi z czoła fali do ag z obrzeży obszaru występowania gatunku. Mają one większe kończyny przednie i silniejsze kończyny tylne, aby skuteczniej podbijać nowe tereny. Ich potomstwo dziedziczy takie kończyny. Dotąd podobnego efektu nie obserwowano u ludzi, francuscy imigranci po raz kolejny doprowadzili więc przełomu.


Za czasów Jezusa na ziemi żyło jakieś 200-250 milionów ludzi. Dzisiaj żyje około 7 miliardów. Czyli przez 2013 lat populacja ludzka z 250 000 000 lat urosła do 7 miliardów. Uczeni założyli, że człowiek występował na świecie już 50 000 lat temu i policzyli ilu przez te 50 000 lat ludzi mogło żyć na świecie. Według danych PRB dotychczas planetę zamieszkiwało 107 miliardów przedstawicieli Homo sapiens. Na jedną żyjącą obecnie osobę przypada 15 zmarłych. Liczba 7 miliardów zmarłych została przekroczona w okresie do ośmiu wieków przed naszą erą. A przecież jak się uważa Homo sapiens chodzi po ziemi od 200 000 lat! Więc ile ludzi żyło na ziemi od tamtego czasu? Ale to jeszcze nie wszystko: ludzie niewątpliwie należący do naszego gatunku, tzw. ludzie archaiczni, tacy, jak h. ergaster czy h. erectus chodzili po ziemi, jak się nas zapewnia, około 2 000 000 lat temu. Więc ilu ludzi od tamtego czasu mogło żyć na ziemi?

Uczeni nie potrafią w żaden sposób wytłumaczyć dlaczego ziemia nie została już setki razy przeludniona skoro człowiek chodził po ziemi już prawie 2 000 000 lat temu! Nie ma żadnej hipotezy, która by mogła choć przybliżyć nas do wyjaśnienia tej wielkiej zagadki. Co takiego mogło spowodować, że od czasów Chrystusa, kiedy to żyło jakieś 250 000 000 ludzi na ziemi do dzisiaj z tych 250 000 000 lat namnożyło się na ziemi 7 miliardów lat, a od 2 000 000 lat temu do czasów Chrystusa na ziemi namnożyło się tylko 250 000 000 ludzi?

Jakie czynniki selekcyjne mogły takich samych jak my i tak samo inteligentnych, jak my trzymać tyle tysiącleci w ryzach?
Racjonalne wyjaśnienie tej zagadki jest tylko jedno: człowiek chodzi po ziemi od kilku tysięcy lat.



Obrazek


Awatar użytkownika
agent terenowy
Posty: 1965
Rejestracja: 02 maja 2009, 19:01
wyznanie: Brak_denominacji
Lokalizacja: HOŻUF ;)
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: agent terenowy » 16 maja 2013, 21:43

Genialny obrazek :) Nic dodać nic ująć.
Mówi wszystko.


Im bardziej miękki fotel,
tym trudniej z niego wstać
biooslawek
Posty: 1246
Rejestracja: 21 lut 2012, 01:04
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: biooslawek » 16 maja 2013, 22:56

agent terenowy pisze:Genialny obrazek :) Nic dodać nic ująć.
Mówi wszystko.


Co takiego ci mówi ten obrazek? No cóż kiedyś żyli ludzie (choć nie twierdzę, że rekonstrukcje są 100% dokładne), którzy wyglądali inaczej niż ludzie współcześni. To była wymarła rasa ludzka. Dziś przypominają ich klasyczni Aborygeni.


Obrazek
Rekonstrukcja kobiety rasy neandertalskiej

Obrazek
Zestawienie czaszek ludzi archaicznych z czaszką Aborygena klasycznego i Europejczyka

Obrazek
Obrazek
Różne kształty głowy, nosów i rodzaje zgryzu obserwowane u ludzi współczesnych.

Obrazek
Obrazek
Porównanie czaszek i wyglądu Aborygenów i Europejczyków.

Archaiczne Cechy, jakimi charakteryzują się Aborygeni klasyczni, to masywniejsze czaszki, bardziej niż u Europejczyków wydłużone do tyłu głowy, niższe czaszki i niższe czoła, bardziej masywne i wydatne łuki brwiowe oraz masywniejsze szczęki i większe zęby, jak i znaczny prognatyzm kości twarzowych. Aborygeni mają ponadto mniejszą bródkę kostną (podbródek), a nawet czasami, co może być atawizmem, niektórzy Aborygeni rodzą się całkowicie pozbawieni tej bródki (z tego ,co wiem nie zdarza się to u żadnej innej populacji ludzi współczesnych!). Warto zauważyć iż ‘Homo erectus’ ,’Homo ergaster’ czy neandertalczycy nie posiadali bródek kostnych, więc brak bródki u niektórych Aborygenów może być cechą, która jest przeważnie recesywna u tej odmiany ludzi współczesnych.
Ostatnio genetycy dodali argumentów ludziom, którzy na podstawie cech anatomicznych postulowali pokrewieństwo Aborygenów z wymarłymi ludzmi archaicznymi. Prawdę mówiąc nawet kompletny laik nie mający nic wspólnego z anatomią człowieka byłby w stanie bez trudu odróżnić czaszkę typowego Aborygena od czaszek reszty populacji ludzkiej. Byłby też w stanie zauważyć podobieństwa czaszek Aborygenów do czaszek ludzi archaicznych.

Obrazek
Różne kształty szkieletów ludzi współczesnych i ludzi archaicznych. Ilościowe różnice wynikały ze specyficznych dostosowań do różnych warunków środowiskowych, a nie z tego, że ludzie archaiczni należeli do różnych gatunków ludzi.

Obrazek
Różni ludzie archaiczni, to tylko „różne wersje neandertalczyków”

„(Szkielet Turkana Boy, zaliczanego do Homo ergaster) Wygląd ma niesamowicie ludzki. Nie jestem pewny czy przeciętny patolog zauważyłby cokolwiek różniącego ten szkielet od szkieletu człowieka”.(…) (…)Co się zaś tyczy jego czaszki, to Walker wspomniał: „Kiedy dołączyłem żuchwę do tej czaszki, wtedy Richard (Leakey) i ja zaczęliśmy się obaj śmiać, ponieważ tak bardzo przypominała neandertalczyka” (Dr Walker „Wash. Post”, 19października 1984, str. A 11). Pojemność mózgu ustalono na 850 cm3, co jest niewiele, ale mieści sięw ramach zmienności ludzkiej.(…) „


Obrazek

Alan Walker.


Obrazek
Czaszka Turkana Boy-H. ergaster

Jedność ludzkiego gatunku


http://www.focus.pl/nauka/zobacz/publik ... likacji/4/
“Według Milforda Wolpoffa, w wersji minimalistycznej, w obrębie rodzaju Homo uzasadnione jest wyodrębnienie jedynie dwóch gatunków: australopitekoidalnego Homo habilis i właściwego człowieka – Homo sapiens (w okresie 1,5 mln lat występują one w tym samym czasie i na tych samych terenach). Począwszy od oddzielenia się formy erectus, ewolucja człowieka miała już przebieg jednotorowy i w każdym momencie człowiekowate reprezentował tylko jeden gatunek (H. erectus byłby więc tylko częścią H. sapiens). Inni antropolodzy sugerują wielotorowość ewolucji, i to nie tylko na poziomie Homo habilis (z podziałem na H. habilis i H. rudolfensis) czy Homo erectus (dzieląc go na H. erectus, H. ergaster i H. georgicus), ale również na poziomie Homo sapiens (wyodrębniając H. antecessor, H. heidelbergensis, H. neanderthalensis czy, ostatnio, H. floresiensis). Nie wyjaśniają jednak, co mogło powodować tak częste powstawanie nowych gatunków. Zapewne po części stan ten wynika z niedoceniania zjawiska zmienności wewnątrzgatunkowej, a po części z chęci uzyskania rozgłosu w mediach – znacznie lepiej “sprzedaje się” nowy gatunek niż kolejny osobnik znanego wcześniej gatunku. Zmienność morfologiczna form w linii erectus-sapiens jest duża, ale zmiany te mogły być wyrazem adaptacji w obrębie poszczególnych populacji i nie musiały prowadzić do zerwania ciągłości genetycznej gatunku. Jeśli więc przyjmiemy, że Homo sapiens jest tylko kontynuacją populacji Homo erectus, to powstanie rodzaju ludzkiego było jednocześnie powstaniem gatunku ludzkiego.”

Obrazek
Katarzyna A. Kaszycka (antropolog).

Obrazek
Obrazek
Obrazek


Piotrek.
Posty: 3695
Rejestracja: 17 gru 2012, 11:03
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Piotrek. » 16 maja 2013, 23:31

biooslawek pisze:Uczeni nie potrafią w żaden sposób wytłumaczyć dlaczego ziemia nie została już setki razy przeludniona skoro człowiek chodził po ziemi już prawie 2 000 000 lat temu!


Ignorancja albo żarty.

Dawniej każda przeciętna kobieta rodziła kilkakrotnie więcej dzieci niż obecnie , a jednak sumaryczna liczba ludności była o wiele mniejsza. Powód ? Kiepskie warunki życia , a co za tym idzie duża umieralność , począwszy od samego porodu , kończąc na małej średniej długości życia.

Przytaczając przykład naszego terytorium , warto zwrócić uwagę , że liczba jego ludności gwałtownie zaczęła rosnąć dopiero od połowy XIX wieku. Podaje się , że w chwili powstania państwa zamieszkiwał je nieco ponad 1 mln mieszkańców , do wymienionego wyżej okresu zwykle </10 mln , przez 35 mln przed wojną i o 3 więcej aktualnie. Takie tempo wzrostu chyba powinno dać do myślenia.

Polecam zgłębić wiedzę z zakresu procesów demograficznych i faz rozwoju demograficznego , zamiast nie móc wyjść z podziwu , że Ziemia nie została jeszcze przeludniona.

biooslawek pisze:Aborygeni klasyczni, to masywniejsze czaszki, bardziej niż u Europejczyków wydłużone do tyłu głowy, niższe czaszki i niższe czoła, bardziej masywne i wydatne łuki brwiowe oraz masywniejsze szczęki i większe zęby, jak i znaczny prognatyzm kości twarzowych. Aborygeni mają ponadto mniejszą bródk


Czy w tym jest chociaż jeden nadzwyczajny fakt ? Przecież to oczywiste , że ludzie różnią się między sobą znaczną ilością detali fizycznych.


biooslawek
Posty: 1246
Rejestracja: 21 lut 2012, 01:04
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: biooslawek » 16 maja 2013, 23:37

A oto inne rekonstrukcje wymarłych ras ludzkich. Ludzie ci nie różnili się w istotny sposób od ludzi współczesnych:

Obrazek
Neandertalczyk

Obrazek
Neandertalczyk

Obrazek
H. ergaster (afrykański H.erectus)

Obrazek
Porównanie profilu neandertalczyka do profilu afrykanerów (wysunięta twarzoczaszka-prognatyzm)

Obrazek
Neandertalczyk i australopitek

Obrazek
Tasmańska Aborygenka

Obrazek

Obrazek
Ukraiński bokser

Obrazek
Dziecko neandertalskie

Obrazek
Rekonstrukcja karłowatego H.erectus z wyspy Flores

Obrazek
Inna rekonstrukcja karłowatego H.erectus z wyspy Flores

Obrazek
Człowiek archaiczny (archaiczny H.sapiens)

Obrazek

Obrazek
Pigmejowaty gruziński H.erectus


biooslawek
Posty: 1246
Rejestracja: 21 lut 2012, 01:04
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: biooslawek » 17 maja 2013, 00:02

Piotrek. pisze:
biooslawek pisze:Uczeni nie potrafią w żaden sposób wytłumaczyć dlaczego ziemia nie została już setki razy przeludniona skoro człowiek chodził po ziemi już prawie 2 000 000 lat temu!


Ignorancja albo żarty.

Dawniej każda przeciętna kobieta rodziła kilkakrotnie więcej dzieci niż obecnie , a jednak sumaryczna liczba ludności była o wiele mniejsza. Powód ? Kiepskie warunki życia , a co za tym idzie duża umieralność , począwszy od samego porodu , kończąc na małej średniej długości życia.


Tak się składa, że uczeni są przekonani co do tego, że śmiertelność i liczba porodów w paleolicie były identyczne, jak w średniowieczu. Mało tego: jak się sądzi w Ameryce prekolumbijskiej była mniejsza śmiertelność niż w Europie z tamtych czasów. To samo dotyczy Nowej Gwinei, Australii i Tasmanii przed przybyciem tak Europejczyków, a więc nie zarzucaj mi ignorancji skoro nie wiesz o czym piszesz.

Ja przynajmniej swoje rozważania oparłem na opiniach fachowców, jak Diamond, ty swoje bierzesz z sufitu.

Poza tym na przestrzeni czasu istnienia ludzi każda rodzina musiałaby i tak średnio dochować do wieku rozrodczego przynajmniej dwójkę potomstwa, ponieważ w przeciwnym razie miała by szybko miejsce zapaść demograficzna. Diamond w swoich wyliczeniach przyjął średnią liczbę dochowanych dzieci do wieku reprodukcyjnego na 4. Jak proponuję 2, przy większej populacji wyjściowej. Nie 100 osób, a powiedzmy 300-400. W skali światowej to by wystarczyło, żeby przeludnić ziemię już 1800 000 lat temu.

Ludzie to nie zające, które mnożą się dwa razy w roku i wydają na świat jednorazowo kilka młodych.

Przytaczając przykład naszego terytorium , warto zwrócić uwagę , że liczba jego ludności gwałtownie zaczęła rosnąć dopiero od połowy XIX wieku.


A ile w połowie IX wieku ludzi żyło na świecie? Przyrost naturalny jest wykładniczy, więc z roku na rok populacja rośnie szybciej. Więc do jakich rozmiarów powinna urosnąć po 2 000 000 lat?

Podaje się , że w chwili powstania państwa zamieszkiwał je nieco ponad 1 mln mieszkańców , do wymienionego wyżej okresu zwykle </10 mln , przez 35 mln przed wojną i o 3 więcej aktualnie. Takie tempo wzrostu chyba powinno dać do myślenia.

Polecam zgłębić wiedzę z zakresu procesów demograficznych i faz rozwoju demograficznego , zamiast nie móc wyjść z podziwu , że Ziemia nie została jeszcze przeludniona.


Tak, tak. Wystarczy zajrzeć do do internetu, żeby się przekonać, że nie masz racji.

https://www.google.pl/webhp?source=sear ... 80&bih=890

http://niezalezna.pl/32327-zbliza-sie-z ... ograficzna

Wskaźnik dzietności wynosi u nas zaledwie 1,3. Zajmujemy 208 miejsce na świecie na 228 krajów. Specjaliści biją na alarm - zbliża się zapaść demograficzna - podaje "Dziennik Gazeta Prawna"

Aby zachować stabilność społeczeństwa i gospodarki co roku nad Wisłą powinno przychodzić na świat 600-650 tys. dzieci. Tymczasem w tym roku urodzi się ich zaledwie 370-380 tys.

Paradoksalnie, Polek które mogłyby zadbać o przyszłość demograficzną kraju, mamy pod dostatkiem. Obecnie wiek 28-30 lat osiągają kobiety, które przyszły na świat w czasie wyżu demograficznego z lat 80. W okresie 1982-1984 rodziło się rocznie 700 tys. dzieci - prawie dwa razy więcej niż obecnie.

Ponadto zapoczątkowane w latach 90. zmiany demograficzne spowodowały wzrost średniego wieku rodzących kobiet. W 1990 r. wynosił on 26,2 roku, podczas gdy obecnie zbliża się do 29 lat. Rośnie także grupa kobiet gotowych rodzić dzieci jeszcze później - w wieku 30-34 lat.


A więc jeżeli nasi przodkowie nie dochowali by przynajmniej dwójki dzieci do wieku rozrodczego, to by mieli zapaść demograficzną i dzisiaj by nas nie było. Jakby dochowywali, to po kilkunastu tysiącach lat (to i tak optymistyczne założenia) przeludniliby ziemię.


Aborygeni klasyczni, to masywniejsze czaszki, bardziej niż u Europejczyków wydłużone do tyłu głowy, niższe czaszki i niższe czoła, bardziej masywne i wydatne łuki brwiowe oraz masywniejsze szczęki i większe zęby, jak i znaczny prognatyzm kości twarzowych. Aborygeni mają ponadto mniejszą bródk

Czy w tym jest chociaż jeden nadzwyczajny fakt ? Przecież to oczywiste , że ludzie różnią się między sobą znaczną ilością detali fizycznych.


W ogóle nie masz pojęcia o antropologii fizycznej, więc po co się na ten temat udzielasz?


Piotrek.
Posty: 3695
Rejestracja: 17 gru 2012, 11:03
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Piotrek. » 17 maja 2013, 07:39

biooslawek pisze:śmiertelność i liczba porodów były identyczne, jak w średniowieczu.


I już sam siebie obaliłeś. :D W średniowieczu przeciętna długość życia nie przekraczała 30 lat. Śmiertelność należała do najwyższych w dziejach. W czasach przedhistorycznych , zanim ludzie osiedli się , z naturalnych uwarunkowań narażeni byli na liczne zagrożenia związane z przemieszczaniem się i trudnymi warunkami.

Wyobraź sobie hipotetyczną sytuację: Jest sobie kobieta , ma 12 lat i przyjmujemy , że dożyje trzydziestki , więc prawie połowa życia już za nią. Następnie zachodzi w ciążę np. 8 razy - 6 pojedyńczo i 2 razy bliźniaczo. Powiedzmy , że ośmiokrotnie dotrwała do porodu , z czego sześć zakończyło się sukcesem. Szansa , że urodzona szóstka dożyje trydziestki jest niewielka , część z nich nie doczeka nawet wieku rozrodczego , bo umrze wskutek choroby , niespodziewanego zagrożenia naturalnego lub głodu. Więc jak sam widzisz , następowała naturalna eliminacja słabszych jednostek , a te silniejsze dostosowały się stopniowo do takich , jakie wówczas panowały.

To , że rozrodczość nie zawsze wpływa na przeludnienie , widać dzisiaj gołym okiem w krajach rozwijających się. Spójrz na Bangladesz , państwo o połowę mniejsze od Polski , a z czterokrotnie większą liczbą ludności. Ci ludzie nie zaczęli w ciągu ostatnich lat "mnożyć się jak króliki" , lecz żyją jak dawniej , kiedy posiadanie znacznej ilości potomstwa było konieczne , bo nie wiadomo ile z niego dotrwa dorosłości i będzie w stanie zaopiekować się rodzicami na starość. A tu nagle niespodzianka , w wyniku postępu cywilizacyjnego śmiertelność we wszystkich grupach wiekowych gwałtownie spadła i ludzie zmuszeni są ograniczyć reprodukcję.

Współcześnie już tylko w prymitywnych plemionach można zaobserwować sytuację rodem sprzed kilku wieków , gdzie duża rozrodczość = oscylujący w okolicach zera przyrost naturalny.

biooslawek pisze:Ja przynajmniej swoje rozważania oparłem na opiniach fachowców, jak Diamond, ty swoje bierzesz z sufitu


Chyba ŚJ-propagandystów , tak jak z ilością trzęsień ziemi w UK na przestrzeni ośmiu wieków. :rotfl:

biooslawek pisze:Przyrost naturalny jest wykładniczy


Pod warunkiem , że ludzie żyją w dość komfortowych warunkach. ;) A chyba nie powiesz , że kilka wieków temu takie dotyczyły całego społeczeństwa. Tak się składa , że mniej więcej do połowy XIX wieku w Europie przyrost naturalny był bardzo niewielki , dopiero potem wzrastał wykładniczo , czyli Twoje rozumowanie jest błędne.

biooslawek pisze:A więc jeżeli nasi przodkowie nie dochowali by przynajmniej dwójki dzieci do wieku rozrodczego, to by mieli zapaść demograficzną i dzisiaj by nas nie było. Jakby dochowywali, to po kilkunastu tysiącach lat (to i tak optymistyczne założenia) przeludniliby ziemię.


Znowu na bakier z historią. Przypomnij sobie jakie dawniej były szanse urodzonego dziecka na dotrwanie do starości. Cofnij się do czasów przed rewolucją przemysłową. :]

biooslawek pisze:W ogóle nie masz pojęcia o antropologii fizycznej, więc po co się na ten temat udzielasz?


Odezwał się znawca , który nie potrafi udzielić odpowiedzi na zadane pytanie , tylko bezmyślnie kopiuje treści ze Strażnicy i Przebudźcie się. :D Dalej czekam na odpowiedź.


Piotrek.
Posty: 3695
Rejestracja: 17 gru 2012, 11:03
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Piotrek. » 17 maja 2013, 09:00

biooslawek , zerknij na załączoną grafikę z fazami rozwoju demograficznego.

Dla wyjaśnienia : czerwona krzywa - narodziny , czarna krzywa - zgony , a różnica między nimi to przyrost naturalny.

1. faza przedindustrialna , czyli ta która w dziejach Ziemi trwała zdecydowanie najdłużej charakteryzuje się przyrostem naturalnym zbliżonym do tego , który obserwuje się dzisiaj w krajach najwyżej rozwiniętym - minimalnym bądź nawet ujemnym. Przez większość tej fazy przyrost jest ujemny (!) - większe wartości przybiera czarna krzywa.

Obecnie pod koniec tej fazy znajdują się nieliczne kraje , np. Niger i Mali. Podając za Wikipedią , średnia gęstość zaludnienia w tych państwach wynosi ok. 10 os./km².. O przeludnieniu mimo bardzo dużej rozrodczości nikt tam nie śni..

Przeanalizuj do końca wykres i zwróć uwagę , że "bomba demograficzna" nie trwa wiecznie , lecz jedynie przez pewien okres , stąd o przeludnieniu w skali globalnej nie ma nawet co mówić. W końcu w naturze wszystko dąży do zachowania równowagi.
Załączniki
19-stadia-demorevoluce.png


Awatar użytkownika
Psrus
Posty: 4052
Rejestracja: 11 paź 2008, 17:34
wyznanie: Kościół Ewangelicko-Augsburski
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Psrus » 17 maja 2013, 10:06

http://www.youtube.com/watch?v=uFf5IcmkVa0&feature=youtu.be&t=3m21s
Wygląd mógł zależeć nie tylko od rasy, ale od długowieczności.


biooslawek
Posty: 1246
Rejestracja: 21 lut 2012, 01:04
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: biooslawek » 17 maja 2013, 17:29

Piotrek. pisze:
biooslawek pisze:śmiertelność i liczba porodów były identyczne, jak w średniowieczu.


I już sam siebie obaliłeś. :D W średniowieczu przeciętna długość życia nie przekraczała 30 lat. Śmiertelność należała do najwyższych w dziejach. W czasach przedhistorycznych , zanim ludzie osiedli się , z naturalnych uwarunkowań narażeni byli na liczne zagrożenia związane z przemieszczaniem się i trudnymi warunkami.


Liczebność ludzi w średniowiecznej Europie:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Demografia ... dniowiecza

Lata 400 – 1000

25 -30 milionów

Lata 1000 – 1250


Gwałtowny wzrost populacji w Europie.

Lata 1250 – 1350

70 – 100 milionów

Lata 1350 – 1500

Początkowo liczebność populacji była większa niż w latach 1250 – 1350. Później w porównaniu do poprzednich lat nastąpiło załamanie demograficzne. Ale jakie były powody? Czy okres ludzkiego życia? NIE. Powodem był wielki głód, wojny i zarazy.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Wielki_g%C ... _1315-1317
Wielki głód 1315-1317

http://pl.wikipedia.org/wiki/Wojna_stuletnia
Wojna stuletnia

http://pl.wikipedia.org/wiki/Czarna_%C5%9Bmier%C4%87
Czarna śmierć

Podczas okresu Okres od 1348 do 1420 roku to czas największych strat. W Niemczech ok. 40% mieszkańców zginęło, w Prowansji 50%, a w niektórych regionach Toskanii – nawet 70%. Przypomnijmy, że w latach poprzednich (1250 – 1350) w średniowieczu żyło. Załóżmy, że po początkowym wzroście populacji i po tych redukcjach w roku 1500 w Europie żyło 100 000 000 ludzi. Liczby są hipotetyczne, więc założenie jest do przyjęcia.

[ http://alehistoria.blox.pl/2010/08/LUDN ... IECZU.html Liczba ludności Europy z 75 milionów w 1340 roku spadła do 50 milionów w 1450 roku. Według innych obliczeń, około 1500 roku w Europie było prawie 80 milionów ludzi.]

https://pl.wikipedia.org/wiki/Europa#St ... 5.9B.C4.87

Współczesna liczna mieszkańców Europy wynosi 712. Powiedzmy, że wyłączywszy emigrantów współczesną liczbę mieszkańców Europy, którzy pochodzą od rodzimych mieszkańców można oszacować na 600 000 000.

A więc w od roku 1500 do roku 2012, na przestrzeni 5012 lat. populacja Europy wzrosła ze 100 000 000 do 600 000 000! Innymi słowy w ciągu 5012 lat przybyło 500 000 000 ludzi.

Podsumujmy od roku 400 do 1000 populacja Europy utrzymywała się na poziomie 25-30 000 000. Nie ma danych z okresu 1000-1250. Ludzie się dopiero osiedlali na całym terenie Europy i ją zagospodarowywali, ale jak już się osiedlili, po 250 latach, od roku 1250 do 1350 w Europie przybyło jakieś 70 000 000 ludzi. A więc na przestrzeni 100 lat w Europie przybyło 70 000 000 ludzi z populacji wyjściowej 25-30 000 000 ludzi.. Później w latach 1350 – 1500 z przyczyn głodu, wojen i epidemii w od 1350 roku do 1500 roku, w ciągu 150 lat populacja Europy utrzymywała się [jak założyliśmy] na poziomie 100 000 000 ludzi. No id od 1500 roku do roku 2013 przybyło w Europie jakieś 500 000 00 ludzi.

400-100 (25-30 000 000)-->1250-1350 (70-100 000 000)-->1350-1500(100 000 000)-->1500-2013 (500 000 000)=Na przestrzeni od 400 do 2013, w ciągu 1613 lat,Europie przybyło 570 000 000 ludzi.

Weź też pod uwagę, że za czasów Jezusa na CAŁYM ŚWIECIE żyło jakieś 200-250 000 000 ludzi. A w roku 400 w samej Europie żyło już 30-40 000 000 ludzi.

http://geografia.na6.pl/rozwoj-liczby-ludnosci-swiata

"Liczbę mieszkańców Ziemi w czasach Chrystusa ocenia się na 160 – 300 mln (wg. różnych szacunków), ok. roku 1000 na 275 – 345 mln, w połowie XVII wieku na ok. 500mln."

Czyli 1 rok ne.= jakieś 200 000 000-->w roku 345 (po 345 latch)= 345 000 000--> w roku 650 (po 300 latach)=500 000 000. A więc od roku 1 ne. do roku 650, w ciągu 650 lat, na świecie przybyło 300 000 000 ludzi."

Przypominam, że e Europie na przestrzeni od 400 do 2013, w ciągu 1613 lat przybyło 570 000 000 ludzi.

http://geografia.na6.pl/rozwoj-liczby-ludnosci-swiata

"W początkach XIX wieku liczba mieszkańców Ziemi przekroczyła 1 miliard, w 1900 roku wynosiła około 1650 mln. Dwie wojny światowe, mimo ogromu ofiar, nie spowodowały zmniejszenia zaludnienia Ziemi, a jedynie zmniejszenie tempa wzrostu."

A więc od roku 650 (liczba ludności 500 000 000) do roku 1900, w ciągu kolejnych 1250 lat na świecie przybyło miliard 150 000 000 ludzi. A od 1900 roku do 2013 roku z miliarda 650 000 000 ludzi zrobiło się 7 miliardów. A więc na przestrzeni 1013 lat na świecie przybyło około pięciu miliardów ludzi!

A więc zaczynając od czasów Jezusa, czyli od 1 roku ne. do roku 2013 z populacji wynoszącej 200 000 000 ludzi na świecie zrobiło się siedem miliardów ludzi. Co w takim razie działo się przez prawie 2 000 000 lat do czasów Jezusa? Skoro człowiek chodził już po ziemi prawie 2 000 000 lat temu, to jakie czynniki selekcyjne doprowadziły, że do czasów Jezusa na ziemi namnożyło się tylko 200 000 000 ludzi? Przekrój przez średniowiecze, przy wzięciu pod uwagę wszelkich możliwych głodów, zaraz i wojen, mała ilość dochowanych dzieci do wieku rozrodczego, a nawet brak rolnictwa, pokazuje WYRAŹNIE, ze nawet biorąc pod uwagę te wszystkie przeszkody w przeciągu 2 000 00 lat ziemia powinna być już setki razy przeludniona, ludzie mieli szansę tysiące razy wynaleźć rolnictwo, przynajmniej w Afrycie, bo tam epoki lodowcowej nie było. Latać samolotami, a nawet w kosmos. Bo, co niby stało na przeszkodzie? Naukowcy NIE POTRAFIĄ tego wyjaśnić, a wszystkie fakty NAUKOWE dowodzą tego, że człowiek nie chodzi po ziemi od 2 000 000 lat, tylko od kilku tysięcy lat.

A jak się tłumaczy ten paradoks? Bezsensownie:

http://geografia.na6.pl/rozwoj-liczby-ludnosci-swiata

"od pojawienia się człowieka do połowy XVII wieku - bardzo powolny przyrost liczby ludzi, regulacja liczebności poprzez dużą śmiertelność osobników słabych, częste choroby (epidemie) powodujące śmierć wielu jednostek, duża śmiertelność noworodków przez nieznajomość medycyny, nieumiejętność ochrony przed skutkami klęsk żywiołowych, częste krwawe wojny o nowe terytoria, ograniczenia związane z pojemnością siedlisk i możliwością znalezienia pokarmu,
od XVII wieku do roku 1950 - wzmożony wzrost liczby ludności świata,
po 1950 roku - nagły i szybki wzrost liczby ludności, eksplozja demograficzna.

Czyli od roku

http://geografia.na6.pl/rozwoj-liczby-ludnosci-swiata

"Dzieje ludzkości pod względem demograficznym można podzielić na trzy okresy:
od pojawienia się człowieka do połowy XVII wieku - bardzo powolny przyrost liczby ludzi, regulacja liczebności poprzez dużą śmiertelność osobników słabych, częste choroby (epidemie) powodujące śmierć wielu jednostek, duża śmiertelność noworodków przez nieznajomość medycyny, nieumiejętność ochrony przed skutkami klęsk żywiołowych, częste krwawe wojny o nowe terytoria, ograniczenia związane z pojemnością siedlisk i możliwością znalezienia pokarmu,
od XVII wieku do roku 1950 - wzmożony wzrost liczby ludności świata,
po 1950 roku - nagły i szybki wzrost liczby ludności, eksplozja demograficzna."

Te naciągane i ogólnikowe tłumaczenia są nieprawdziwe z kilku powodów:

1. Śmiertelność noworodków w historii ludzkości nie różniła się od tej w średniowiecznej Europie.

2. Opieka medyczna w historii ludzkości nie była poniżej poziomu średniowiecznej Europy. Neandertalczycy robili trepanacje czaszek, żeby wypędzić demona powodującego chorobę, a średniowieczni Europejczycy upuszczali krew, żeby leczyć dżumę. Lub podawali rtęć, jako lekarstwo.

3. Krwawe wojny zaczęły się dopiero po przyroście ludzkości na ziemi. Wcześniejsze wojny plemienne nie trzebiły tak populacji,a topór wojenny był częściej zakopany niż odkopany. W zależności od dostępów od zasobów. Żeby nie Europejczycy, to Indianie mieliby bizonów i ryb pod dostatkiem.

4. Klęski głodu, to też efekt przyrostu naturalnego. Choć oczywiście nie można wykluczyć, że ludzie wcześniej głodowali, np. z powodu suszy. Ale nie na taką skalę, jak zaczęli głodować, kiedy ich zaczęło przybywać. To wtedy głód stał się czynnikiem selekcyjnym,a jednak populacja dalej rosła, o czym świadczy przekrój historii demografii w średniowiecznej Europie.

Autor sam przyznaje:

http://geografia.na6.pl/rozwoj-liczby-ludnosci-swiata

„Eksplozja demograficzna pociągnęła za sobą szereg następstw, z rozmiarów których nie zawsze zdajemy sobie sprawę.(.....)Wzrost liczby ludzi dokonywał się niemal zawsze szybciej niż wzrost plonów w rolnictwie(....)W niektórych przypadkach wzrost liczby ludzi następował szybciej niż wzrost produkcji żywności, dlatego też wystąpiły klęski głodu.(...)Eksplozja demograficzna i związane z nią spory o ziemie przyczyniły się do zaostrzenia wielu konfliktów miedzy grupami etnicznymi, niekiedy nawet państwami"

Wyobraź sobie hipotetyczną sytuację: Jest sobie kobieta , ma 12 lat i przyjmujemy , że dożyje trzydziestki , więc prawie połowa życia już za nią. Następnie zachodzi w ciążę np. 8 razy - 6 pojedyńczo i 2 razy bliźniaczo. Powiedzmy , że ośmiokrotnie dotrwała do porodu , z czego sześć zakończyło się sukcesem. Szansa , że urodzona szóstka dożyje trydziestki jest niewielka , część z nich nie doczeka nawet wieku rozrodczego , bo umrze wskutek choroby , niespodziewanego zagrożenia naturalnego lub głodu. Więc jak sam widzisz , następowała naturalna eliminacja słabszych jednostek , a te silniejsze dostosowały się stopniowo do takich , jakie wówczas panowały.


Na podstawie jakich danych ty to policzyłeś? Popełniasz błąd logiczny, ponieważ odwołujesz się do własnego mniemania. Poza tym średnia życia w paleolicie szacowana na 35-40 lat jest oparta na spekulacjach. Tutaj jest komentarz do ciekawego artykułu na ten temat:

http://nowadebata.pl/2011/03/28/naukowa ... ezy-paleo/

"(....)Krytycy hipotezy “paleo” podnoszą też często argument, że populacje łowiecko-zbierackie charakteryzowały się krótszą niż obecnie średnią długością życia. Jednak autorzy omawianego artykułu, zwracają uwagę, że na długość życia tych grup wpływały przede wszystkim takie okoliczności jak nieszczęśliwe wypadki, walki, infekcje, oddziaływanie nieprzyjaznego środowiska oraz wysoka umieralność dzieci.

"Przeciętna długość życia jest dzisiaj większa nie tyle z powodu zdrowej diety i stylu życia, ile z uwagi na lepsze warunki sanitarne, szczepienia, antybiotyki, procedury i opiekę medyczną, stabilność polityczną i społeczną oraz mniejsze ryzyko urazów fizycznych … niedawna analiza śmiertelności wśród ocalałych grup łowiecko-zbierackich – co do których istnieją wiarygodne dane demograficzne – pokazała, że długość życia osób dorosłych sięga u nich 68-78 lat i nie jest to zjawisko rzadkie. Co ważniejsze, osoby dorosłe osiągają 60 rok życia bez śladu chorób przewlekłych dotykających większość osób starszych w społeczeństwach uprzemysłowionych. Dodatkowo w krajach zachodnich różne choroby, takie jak otyłość, cukrzyca typu 2, dna moczanowa, nadciśnienie, choroba wieńcowa, nowotwory nabłonkowe , … występują coraz częściej wśród ludzi młodych. Wreszcie analiza skamieniałości pokazuje, że zawsze kiedy grupy łowiecko-zbierackie zmieniały tryb życia na rolniczy ich zdrowie podupadało a średnia długość życia skracała się.""

Proponuję przeczytać cały artykuł, ponieważ jest bardzo pouczający.

Nawet jeżeli się założy, że średnia życia w paleolicie wynosiła 40 lat, to i tak nic nie wnosi do argumentacji przeciwko teorii występowania człowieka na ziemi od kilku tysięcy lat. Współczesne kobiety przechodzą menopauzę wieku 48 lat. Przeciętnie rozmnażają się w okresie 20-30 lat. Dziewczynki zdolność do rozmnażania osiągają przeciętnie między 13-14 rokiem życia. Załóżmy, że przeciętna matka/ pierworódka w paleolicie miała 14 lat [W Polsce średnia wieku dojrzewania dziwczynek to ok. 13 lat, ale na południu Europy trochę mniej, a w niektórych krajach południowoamerykańskich nawet ok. 11 lat]. Więc do wieku 20 lat mogła się spokojnie dochować trójki dzieci. Pamiętaj też, że tak niską średnią życia zakłada się dla ludzi z paleolitu z przyczyn dietetycznych, co absolutnie nie jest poparte empirycznie. A wręcz przeciwnie obserwacja współczesnych plemion zbieracko -łowieckich przeczy takiej interpretacji. Ale nawet jakby, to kobieta paleolitu umierając w wieku 40 lat nie umierała, jako przygarbiona babcia, ale jako jeszcze młoda kobieta. Mogła być styrana warunkami życia, ale do końca pomagała dzieciom w dojściu do wieku rozrodczego.

Kobieta dożywająca osiemdziesiątki żyje średnio jeszcze 30 lat po okresie zakończenia jej okresu płodności. U płodnego u ludzi i u szympansów okres płodności jest bardzo przybliżony, średnio ok 35 lat, a to co nas różni, to jedynie długość życia po zakończeniu okresu płodności. Współcześni pigmeje dożywali do niedawna 40 lat. Niemniej tak krótki okres życia był rekompensowany wcześniejszym dojrzewaniem płciowym i wcześniejszą możliwością rozmnażania się. A więc nawet, jakby przeciętna długość życia człowieka paleolitu wynosiła 40 lat, to już kilkadziesiąt razy jego potomkowie dawno przeludniliby ziemię.

A ile wynosiła średnia życia człowieka a średniowieczu?

http://www.wprost.pl/ar/?O=84121

"(...)W epoce kamiennej, 30 tys. lat temu, nastąpił skokowy wzrost żywotności naszych przodków. Przeciętna długość życia prawdopodobnie nie przekraczała jeszcze 18-20 lat, ale część populacji dożywała 35-40 lat. (....) Od tego czasu przeciętna długość życia Homo sapiens stale się wydłuża. W starożytności, w czasach Jezusa Chrystusa, wynosiła 22 lata, w średniowieczu wzrosła do 33 lat. (....)W połowie XIX wieku ludzie żyli średnio zaledwie czterdzieści lat, najbardziej "długowieczni" byli wtedy Szwedzi, którzy średnio dożywali 45 lat. Od tego czasu średnia długość życia wzrosła aż o 40,3 roku"

A więc jak widzisz, według szacunków w średniowieczu ludzie przeciętnie żyli tyle czasu, co i w paleolicie. Jak się spekuluje [choć nie wiadomo na jakiej podstawie] za czasów Jezusa ta średnia spadła nawet do 23 lat. A jednak od czasów Jezusa, w których to populacja ludzka wynosiła jakieś 200 000 000 ludzi poprzez średniowiecze do roku 2013 namnożyło się 7 miliardów ludzi. Niewątpliwie do eksplozji demograficznej przyczyniło się systematyczne wydłużanie życia. Dajmy jednak na to, że na świecie żyje jakieś 30% ludzi, którzy już się nie rozmnażają (w tym starców) i zostaje nam jakieś 4,5 miliarda ludzi, którzy albo już są w wieku rozrodczym,albo ten wiek osiągną. Więc jeżeli przeciętna średnia życia od czasów Jezusa utrzymywała się do dzisiaj na poziomie 40 lat, to i tak byłoby dzisiaj na ziemi jakieś 4 miliardy ludzi! Nawet jeżeli weźmie się pod uwagę wysoką śmiertelność noworodków, to i tak to niczego nie zmienia. Kobieta po porodzie i śmierci dziecka może już po kilku miesiącach z powrotem zajść w ciążę. A więc śmiertelność noworodków była rekompensowana brakiem antykoncepcji i planowania rodziny.

Więc ja zdaję ponownie pytanie: dlaczego w ciągu 2 000 000 lat podczas, których człowiek rzekomo chodzi po świecie nie przeludnił ziemi już przynajmniej kilkaset razy?

To , że rozrodczość nie zawsze wpływa na przeludnienie , widać dzisiaj gołym okiem w krajach rozwijających się. Spójrz na Bangladesz , państwo o połowę mniejsze od Polski , a z czterokrotnie większą liczbą ludności. Ci ludzie nie zaczęli w ciągu ostatnich lat "mnożyć się jak króliki" , lecz żyją jak dawniej , kiedy posiadanie znacznej ilości potomstwa było konieczne , bo nie wiadomo ile z niego dotrwa dorosłości i będzie w stanie zaopiekować się rodzicami na starość.


No i sam podałeś dobry przykład na to, że płodność może być jeszcze większa niż wynika z przekroju, jakiego dokonałem na przykładzie paleolitu i średniowiecznej europy. Czyli na świecie mogło być jeszcze pomyślniej. Chodzi tylko o to, żeby nie popaść w zapaść demograficzną.

http://mypis.pl/aktualnosci/3504-nadcho ... ograficzna

"Na 1000 mieszkańców w Polsce rodzi się tylko dziesięcioro dzieci. To początek poważnego kryzysu demograficznego.

W tym roku urodzi się jedynie 370-380 tys. dzieci – podaje „DGP”. To zdecydowanie za mało dla zachowania stabilności społeczeństwa i gospodarki – by było to możliwe, rocznie w Polsce powinno na świat przychodzić 600-650 tys. dzieci.

Czemu nad Wisłą rodzi się tak mało dzieci?

Główną przyczyną są pieniądze i brak poczucia stabilności zawodowej Polaków. Bezrobocie w Polsce ciągle rośnie a młodzi ludzie obawiają się, że w przypadku utraty pracy nie będzie ich stać na utrzymanie pracy. Do tego dochodzą problemy ze znalezieniem czy utrzymaniem pracy przez kobietę po urodzeniu dziecka. Pod koniec czerwca w urzędach pracy zarejestrowało się 211 tys. takich kobiet.

Z problemami demograficznymi boryka się cała Europa. Są jednak państwa, którym udaje się zatrzymać lub odwrócić negatywne tendencje. Należy do nich Francja, która prowadzi aktywną politykę prorodzinną. Francja gwarantuje wysokie zasiłki dla kobiet przebywających na urlopach wychowawczych, finansowany częściowo przez państwo system żłobków czy wreszcie tzw. iloraz rodzinny, czyli uzależnienie wysokości podatków od liczby dzieci w rodzinie. Dzięki temu współczynnik rozrodczości we Francji nieznacznie przekracza 2,0, czyli umożliwia powstrzymanie spadku ludności poprzez pełną zastępowalność pokoleń."

A więc, żeby uniknąć zapaści demograficznej przeciętnie trzeba się dochowywać 2-3 dzieci. Tak musiałoby być i w paleolicie tak musiało być za czasów Jezusa i w średniowieczu, tak musi być dzisiaj. Jeżeli nie byłoby tak w przeszłości, to nie byłoby dzisiaj ludzi na świecie. A więc biorąc pod uwagę to,że nie można sobie wyobrazić czynników selekcyjnych, które by trzymały populację w ryzach, tak iż przez prawie 2 000 000 lat od rzekomego pojawienia się na ziemi człowieka do czasów Jezusa namnożyło się tylko 200 000 000 ludzi (od czasów Jezusa do dzisiaj 7 miliardów) zadaję ponownie pytanie:

Skoro człowiek istnieje już na ziemi 2 000 000 lat, to dlaczego ziemia nie została już przeludniona tysiące razy do czasów Jezusa?

A więc wszelkie znaki empiryczne potwierdzają młody okres występowania człowieka na ziemi. Nie można go liczyć w milionach, tylko w tysiącach lat. Są jeszcze dowody genetyczne potwierdzające ten fakt. Zróżnicowanie genetyczne w populacji ludzkiej datuje się ma czasy historyczne, a więc jest młodej daty. Wcześniej ludzie byli bardziej jednolici genetycznie, bo nie zdążyli się jeszcze rozmnożyć i zróżnicować.

Współcześnie już tylko w prymitywnych plemionach można zaobserwować sytuację rodem sprzed kilku wieków , gdzie duża rozrodczość = oscylujący w okolicach zera przyrost naturalny.


Jak się mogłeś przekonać wyżej średnia życia u współczesnych "prymitywnych" plemion wynosi 60-65 lat. A więc kolejny raz bierzesz jakieś dane z sufitu.

Odezwał się znawca , który nie potrafi udzielić odpowiedzi na zadane pytanie , tylko bezmyślnie kopiuje treści ze Strażnicy i Przebudźcie się.


Ani razu w tej dyskusji nie skopiowałem treści z tych czasopism. Podałem źródła mojej wiedzy. Zabrakło ci argumentów, że zaczynasz atakować personalnie? A tak prywatnie, to wstydziłbyś się nie odróżniać książki Diamonda od Strażnicy. "Fachowiec" się znalazł. Kompromitujesz się i tyle

http://pl.wikipedia.org/wiki/Trzeci_szympans
Obrazek


biooslawek
Posty: 1246
Rejestracja: 21 lut 2012, 01:04
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: biooslawek » 17 maja 2013, 17:33

Piotrek. pisze:biooslawek , zerknij na załączoną grafikę z fazami rozwoju demograficznego.

Dla wyjaśnienia : czerwona krzywa - narodziny , czarna krzywa - zgony , a różnica między nimi to przyrost naturalny.(...)


Obrazki, to potrafiła wklejać moja bratanica, jak miała kilka lat. W poprzednim poście masz szczegółową analizę i z tym dyskutuj.


biooslawek
Posty: 1246
Rejestracja: 21 lut 2012, 01:04
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: biooslawek » 17 maja 2013, 21:11

Cosmo pisze:http://www.youtube.com/watch?v=uFf5IcmkVa0&feature=youtu.be&t=3m21s
Wygląd mógł zależeć nie tylko od rasy, ale od długowieczności.


Oczywiście. Teraz zaprezentuję dowody na to, że w przeszłości w obrębie H. sapiens istniało o wiele większe zróżnicowanie morfologiczne niż obecnie. Ludzi współczesnych uważa się za jakieś ukoronowanie ludzkiej ewolucji, a jesteśmy potomkami jedynie jednej linii o czym świadczą analizy chronologiczne na podstawie chromosomu Y.

O wielkim zróżnicowaniu ludzi tzw. archaicznych świadczy zróżnicowanie w obrębie dawnych ludzi z Dmanisi (gruziński H. erectus). Ci ludzie są dowodem na to, ze tak naprawdę neandertalczycy, H. erectus, H. ergaster, ludzie archaiczni mogli należeć do wysoce zróżnicowanej wymarłej rasy ludzkiej, a nie do różnych ludzkich (pod)gatunków. A więc byłyby to "różne wersje neandertalczyka". A nieistotne różnice morfologiczne były spowodowane warunkami lokalnymi.

donsmaps.com/dmanisi.html
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Obrazek

Poniżej czaszki należące do H. erectus i afrykańskich H. erectus zwanych H. ergaster. I Tutaj widać dużą zmienność morfologiczną:

Obrazek

Od lewej (1) H. erectus z Gruzji: H. Dmanisi (2) H. erectus z Jawy (pitekantrop) (3) H. erectus z Afryki zwany H. ergaster (czaszka chłopca z nad Turkana) (4) Inny przedstawiciel afrykańskiego H. ergaster. Proszę zauważyć, że przedstawiciele H. ergaster choć należeli do lokalnej populacji też charakteryzowali się różnicami morfologicznymi.

Obrazek

Tutaj ciekawe ujęcie czaszki chłopca z Dmanisi (jedna z odnalezionych tam czaszek należała do chłopca), która przypomina czaszkę H. ergaster należącą do innego chłopca: Turkana Boy:

Obrazek
Dla porównania czaszka Turkana Boy



Jeżeli chodzi o datowania H. erectus i jego afrykańskiego odpowiednika H. ergaster, to niektóre znaleziska datuje się na prawie dwa miliony lat temu. I tak afrykańskiego H. ergaster datuje się na jakieś 1600 000 lat temu. Gruzińskiego H. erectus (H. Dmanisi) na 1800 000 lat temu. Jednak te datowania opierają się na szeregu założeń, ponieważ bardziej wiarygodne datowania H. erectus są młodej daty. I tak występowanie H. Florensis (karłowaty H. erectus) datuje się na jakieś 13 000 lat temu.


archeowiesci.pl/2013/04/17/hobbit-z-flores-moze-byc-potomkiem-homo-erectus-subskrypcja/

"Hobbit z Flores może być potomkiem Homo erectus
Japońscy badacze korzystając z dokładnych obrazów uzyskanych tomografem komputerowym ustalili, że mózg Homo floresiensis miał 426 cm sześć. To bardzo istotna informacja dla ustalenia jego przodków
."

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Ostatnio też znaleziono czaszki o cechach ludzi 'archaicznych" równie młodej daty:

archeowiesci.pl/2011/09/19/zaskakujaco-prymitywna-czaszka-jak-na-swoj-wiek/

"(....)Już kilkadziesiąt lat temu antropolodzy badający czaszkę odkrytą w schronisku skalnym Iwo Eleru zauważyli, że ma ona dość prymitywne cechy, z których najbardziej rzucały się w oczy wydatne wały nadoczodołowe. Nie jest to co prawda jakaś niezwykła cecha. Takie wały mieli neandertalczycy i Homo erectus. Jednak datowanie radiowęglowe leżącego obok czaszki węgla drzewnego wskazywało, że znalezisko ma zaledwie około 13 tys. lat, a więc pochodzi z czasów, gdy na Ziemi powinni być już tylko w pełni wykształceni Homo sapiens.(....)Zdaniem badaczy czaszka ta jasno pokazuje, że pojawienie się współczesnego Homo sapiens nie spowodowało nagłego zniknięcia bardziej prymitywnych populacji ludzi. W rzeczywistości był to proces dużo bardziej złożony. Bardzo możliwe, że przez długi czas grupy różnie zaawansowanych ludzi żyły obok siebie i mogły krzyżować"

Obrazek

Wprawdzie 13 000 lat, to więcej niż 6 000 lat, ponieważ Biblia uczy, że człowiek chodzi po ziemi od 6 000 lat. Ale i te datowania pozostawiają wiele do życzenia, niemniej jak są już bardziej dokładne, to zamiast występowanie H. erectusa datować na miliony i setki tysięcy lat temu, datują na kilkanaście tysięcy lat temu. Warto wziąć ten fakt pod baczną uwagę zanim się zacznie kwestionować chronologię biblijną.

A więc zdolność do zróżnicowania w obrębie ludzkiego gatunku w przeszłości nie ustępowała (i dalej nie ustępuje) tej, jaką obserwujemy u wielu innych gatunków, w tym u psów:

Obrazek
Czaszki różnych ras psów
Obrazek
Ludzie "archaiczni" i Aborygen klasyczny

Obrazek

Obrazek

A oto jeszcze kilka rekonstrukcji:

Obrazek
Rodzina neandertalczyków

Obrazek
Dziecko neandertalskie

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Eskimos

Obrazek
Tasmańska Aborygenka

Obrazek
Czaszka człowieka rodezyjskiego

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Nawet w obrębie ludzi współczesnych jest znaczne zróżnicowanie:

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Aborygen

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Aborygen i Europejczyk

Obrazek
Ukrainiec

Obrazek
Tutaj ludzka rekonstrukcja H. ergaster

Obrazek
Inna rekonstrukcja H. ergaster

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Poniżej rekonstrukcja człowieka Jawajskiego (pitekantropa). To z przedstawicielami tej populacji mieli się krzyżować przodkowie Aborygenów klasycznych:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Poniżej bardzo ludzka rekonstrukcja H. erectusa z Chi. Tzw. człowieka pekińskiego:

Obrazek

Poniżej jeszcze trochę rekonstrukcji neandertalczyków:

Obrazek

Obrazek

Obrazek


A więc jedność gatunku ludzkiego jest faktem. Wszystko jedno: ludzie dawni ludzie byli tacy sami i tak samo inteligentni, jak i ludzie współcześni. Dodatkowe dowody na to, że krzyżowaliśmy się z nimi są przytłaczającym dowodem na to, że wszyscy należeliśmy do tego samego gatunku.

Obrazek

Ale czy są dowody na to, że ludzie pochodzą od australopiteków? Oto porównania czaszek praludzi i australopiteków:

Obrazek

Obrazek
1) Australopitek afarensis 2) Goryl 3) Australopitek aficanus 4) Szympans 5) Nieandertalczyk 6) Człowiek wspólczsny 7) Australopitek bosei i Goryl.

Obrazek
1) Goryl 2) Homo Dmanisi 3) Australopitek bosei

Czaszki ludzi archaicznych i czaszki małpy/australopiteka zwanego "H. habilis":

Obrazek

Obrazek

Proszę przeczytać:


http://bioslawek.wordpress.com/2012/03/ ... ch-nogach/
Czy australopiteki chodziły na dwóch nogach?

Obrazek

http://bioslawek.wordpress.com/2012/03/ ... lopitek-s/
“H. habilis” zdegradowany do rangi australopiteka (małpy południowej). Uczeni ewolucjoniści proponują nowego kandydata na ogniwo łączące małpę z człowiekiem. Nowego kandydata nazwano Australopitek sediba.

Obrazek

http://bioslawek.wordpress.com/2012/04/03/1014/
Czy australopiteki twardo stoją na swoich stopach?

Obrazek


Piotrek.
Posty: 3695
Rejestracja: 17 gru 2012, 11:03
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Piotrek. » 17 maja 2013, 21:12

biooslawek pisze:Wreszcie analiza skamieniałości pokazuje, że zawsze kiedy grupy łowiecko-zbierackie zmieniały tryb życia na rolniczy ich zdrowie podupadało a średnia długość życia skracała się."


Nawet jeśli to jest prawdą (co ogromnie wątpliwe) , masz odpowiedź na pytanie dlaczego Ziemia nie została przeludniona. ;)

biooslawek pisze:Obrazki, to potrafiła wklejać moja bratanica, jak miała kilka lat. W poprzednim poście masz szczegółową analizę i z tym dyskutuj.


No tak , przecież wykres sam się nie odczyta , a jego analiza wymaga samodzielnego myślenia.

biooslawek pisze:Jak się mogłeś przekonać wyżej średnia życia u współczesnych "prymitywnych" plemion wynosi 60-65 lat. A więc kolejny raz bierzesz jakieś dane z sufitu.


Kpisz sobie. Obecnie są państwa , gdzie nie przekracza ona 40 lat. Wśród nich znjduje się wspomniany przeze mnie wcześniej Niger , czyli kraj , gdzie na jedną kobietę przypada największa (!) na całym świecie liczba dzieci (średnio 7-8) i do tego należy do najmniej zaludnionych.. Spójrz na mapkę poniżej i zauważ w jak wielu miejscach na Ziemi nie przekracza ona "60-65 lat".

http://upload.wikimedia.org/wikipedia/c ... ctbook.PNG

biooslawek pisze:Więc ja zdaję ponownie pytanie: dlaczego w ciągu 2 000 000 lat podczas, których człowiek rzekomo chodzi po świecie nie przeludnił ziemi już przynajmniej kilkaset razy?


Przyjąwszy warunki nie lepsze od średniowiecznych , człowiek mógły być obecny na świecie nawet kilka razy dłużej , a i tak o przeludnieniu nikomu by się nie śniło. Piszesz w taki sposób , jakby wzrost liczby ludności następował stale i liniowo. Wtedy rzeczywiście przeludnienie byłoby niemal pewne. A tak nie jest.

Na poniższym wykresie widać , że populacja od roku 2400 p.n.e. do końca średniowiecza (czyli przez prawie 4000 lat!) wzrastała bardzo mozolnie. (krzywa wykresu jest prawie równoległa do osi czasu) Dopiero ostatnie 2 wieki to niespotykane dotąd tempo , którego wcześniej nikt by się nie spodziewał.

http://atechworld.com/photo/misc/population_graph.gif

Twoja teza , że w ciągu 2 mln lat Ziemia zostałaby wielokrotnie przeludniona opiera się na śmiesznie prostych do obalenia argumentach. Wspominasz o wojnach , epidemiach , klęskach głodu.. Odpowiedz sobie na pytanie kiedy tak naprawdę zniknął problem głodu. (Pomijam głód zaistniały wskutek fatalnej redystrybucji środków w państwie) A no dopiero w XX wieku , kiedy to przed I WŚ opracowano katalityczną syntezę amoniaku , z którego łatwo uzyskuje się dalej nawozy azotowe o zbawiennym wpływie dla rolnictwa. Kiedy zniknęły epidemie ? Również w ubiegłym stuleciu , dzięki publicznej opiece medycznej i popularnym szczepieniom oraz lekom. A wojny o dużym zasięgu ? Nieco ponad pół wieku temu , kiedy stały się one nieopłacalne. Nietrudno więc stwierdzić , że 3 główne zagrożenia dla zdrowia i życia człowieka zostały praktycznie wyeliminowane. Taka sytuacja nie miała nigdy miejsca w dziejach i dlatego wzrost populacji dotychczas następował bardzo wolno. ;)


biooslawek
Posty: 1246
Rejestracja: 21 lut 2012, 01:04
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: biooslawek » 17 maja 2013, 22:33

Piotrek. pisze:
biooslawek pisze:Wreszcie analiza skamieniałości pokazuje, że zawsze kiedy grupy łowiecko-zbierackie zmieniały tryb życia na rolniczy ich zdrowie podupadało a średnia długość życia skracała się."


Nawet jeśli to jest prawdą (co ogromnie wątpliwe) , masz odpowiedź na pytanie dlaczego Ziemia nie została przeludniona. ;)


Jak podupadało zdrowie, to i była większa śmiertelność.


Jak się mogłeś przekonać wyżej średnia życia u współczesnych "prymitywnych" plemion wynosi 60-65 lat. A więc kolejny raz bierzesz jakieś dane z sufitu.

Kpisz sobie. Obecnie są państwa , gdzie nie przekracza ona 40 lat. Wśród nich znjduje się wspomniany przeze mnie wcześniej Niger , czyli kraj , gdzie na jedną kobietę przypada największa (!) na całym świecie liczba dzieci (średnio 7-8) i do tego należy do najmniej zaludnionych.. Spójrz na mapkę poniżej i zauważ w jak wielu miejscach na Ziemi nie przekracza ona "60-65 lat".


http://pl.wikipedia.org/wiki/Niger

"Kraj ten jest słabo rozwinięty gospodarczo, PKB per capita wynosi 980 USD/osobę (wg PPP, dane za rok 2007) na mieszkańca.(....)Większość ludności Nigru zamieszkuje południowo-zachodnią i środkową część państwa. Oprócz wielu wiosek znajdują się tu główne miasta, w których mieszka 16% (2008) mieszkańców kraju. Część północna zajęta głównie przez obszary pustynne i półpustynne jest praktycznie, poza kilkoma oazami, bezludna. Główne grupy etniczne Nigru stanowią plemiona: Hausa (55,4%), Dżerma (21%), Tuaregowie (9,3%), Fulanie (8,5%), Kanuri (4,7%) i pozostałe (1,2%). Średnia długość życia wynosi 52,6 lat. Niger ma najwyższy na świecie wskaźnik urodzeń 51,6‰ oraz Współczynnik dzietności wynoszący 7,75 dziecka na jedną kobietę. Pod względem przyrostu naturalnego zajmuje 2 miejsce na świecie z wynikiem 36,77‰. Średni wiek mieszkańca kraju wynosi 15 lat a wskaźnik analfabetyzmu – 71,3%."

Nawet nie potrafisz rzetelnie zaprezentować informacji. Poza tym Niger, to biedny pustynny kraj. Targany przewrotami. Dieta jest uboga, to i co się dziwić? Ale mimo to widzimy tam duży wzrost populacji, co popiera moją argumentację. Skoro biedny/ ubogi w zasoby Niger potrafi być tak zaludniony to, co dopiero wyżarci łowcy zbieracze?


Więc ja zdaję ponownie pytanie: dlaczego w ciągu 2 000 000 lat podczas, których człowiek rzekomo chodzi po świecie nie przeludnił ziemi już przynajmniej kilkaset razy?

Przyjąwszy warunki nie lepsze od średniowiecznych , człowiek mógły być obecny na świecie nawet kilka razy dłużej , a i tak o przeludnieniu nikomu by się nie śniło. Piszesz w taki sposób , jakby wzrost liczby ludności następował stale i liniowo. Wtedy rzeczywiście przeludnienie byłoby niemal pewne. A tak nie jest.


Człowieku w poprzednim poście dostałeś rzetelny i jak tylko możliwy przekrój statystyczny/ demograficzny dotyczący historii demografii na święcie i w Europie. Wykazano ci, że nic się nie zmieniło aż do roku 1500-1600. A bum demograficzny nastąpił dopiero w połowie IXX wieku. No i nic dziwnego skoro wzrost populacji jest wykładniczy. Jeżeli od czasów Jezusa z populacji wynoszącej 200 000 000 lar przez 2013 lat zrobiło się 7 miliardów, to po 2 000 000 lat na ziemi powinno żyć tyle ludzi, co atomów we wszechświecie. Nawet jeżeli założymy, że przez te 2 000 000 lat rzekomej bytności człowieka na ziemi co roku przybywało na świecie 10 000 osób [założenie bardzo optymistyczne], to w czasach Jezusa powinno żyć na świecie 20 miliardów ludzi.

W ogóle nie czytasz co się do ciebie pisze, albo ignorujesz. Zacytuj mój post i się odnieś do moich argumentów zamiast swojego fantazjowania.

Na poniższym wykresie widać , że populacja od roku 2400 p.n.e. do końca średniowiecza (czyli przez prawie 4000 lat!) wzrastała bardzo mozolnie. (krzywa wykresu jest prawie równoległa do osi czasu) Dopiero ostatnie 2 wieki to niespotykane dotąd tempo , którego wcześniej nikt by się nie spodziewał.


Twoja teza , że w ciągu 2 mln lat Ziemia zostałaby wielokrotnie przeludniona opiera się na śmiesznie prostych do obalenia argumentach. Wspominasz o wojnach , epidemiach , klęskach głodu.. Odpowiedz sobie na pytanie kiedy tak naprawdę zniknął problem głodu. (Pomijam głód zaistniały wskutek fatalnej redystrybucji środków w państwie)


Państwa powstały dopiero jakieś 5 000 lat temu. A co się działo wcześniej?

A no dopiero w XX wieku , kiedy to przed I WŚ opracowano katalityczną syntezę amoniaku , z którego łatwo uzyskuje się dalej nawozy azotowe o zbawiennym wpływie dla rolnictwa.


Zapotrzebowanie na sztuczne nawozy zaczęło się wówczas, kiedy nastąpił przyrost populacji i zmienia zaczęła być nadmiernie eksploatowania. Wcześniej starczało tyle azotu ile spadło z deszczem i ile rolnik nawiózł z obory. A więc wzrost populacji nastąpiłby i bez sztucznych nawozów. Problem zacząłby się dopiero później. To dziwne, że ludzie tak późno zaczęli budować piramidy i wynajdywać sztuczne nawozy. Dlaczego to się nie stało kilkaset tysięcy lat temu? Co powodowało tą wielomilionową przestój w rozwoju w historii ludzkości? Poza tym jestem między innymi po szkole rolniczej, więc mi tego nie pożenisz. Przynajmniej wiem ile ci się udało wygooglować.

Jednak mimo wynalezienia sztucznych nawozów, maszyn rolniczych, hodowli selekcyjnej ludzkość i tak nie uniknęła klęski głodu. A więc ten czynnik selekcyjny dziła jak nigdy wcześniej w historii człowieka:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Lista_kl%C ... g%C5%82odu

Twierdzi się, że w latach 1860 - 1914, świat nawiedziło 9 wielkich głodów powodując 23 850 000 ofiar śmiertelnych w ludziach.

Oto wykaz klęsk głodu, jakie miały miejsce pomiędzy pierwszą, a drugą wojną światową między 1914-1939 rokiem:

1914-1918 – klęska głodu w górach Libanu podczas I wojny światowej, który zabił około 1/3 populacji
1914-1918 – klęska głodu w Belgii
1915-1916 – Ludobójstwo Ormian. Ormiańscy zesłańcy zagłodzeni na śmierć
1916-1917 – klęska głodu spowodowana brytyjską blokadą Niemiec podczas I wojny światowej; około 750 000 Niemców zagłodzonych na śmierć[49]
1916-1917 – zimowa klęska głodu w Rosji
1917-1919 – klęska głodu w Persji. 1/4 populacji żyjącej na północy Persji umarła z głodu[50]
1917-1921 – serie klęsk głodu w Turkiestanie w czasie bolszewickiej rewolucji zabiły około 1/6 populacji[51]
1921-1922 – klęska głodu na Powołżu zabiła 5 milionów ludzi[52]
1921-1922 – klęska głodu w Tatarstanie 1921-1922
1921-1922 – klęska głodu w koloniach Niemców nadwołżańskich w Rosji. Zginęła 1/3 całkowitej ludności[53]
1928-1929 – klęska głodu w północnych Chinach. Z powodu suszy zmarło 3 miliony ludzi
1928-1929 – klęska głodu w Rwanda-Burundi, spowodowała dużą migrację do Konga
1932-1933 – klęska głodu w ZSRR (1932-1933), w tym również na Ukrainie (Hołodomor)[54], w Kazachstanie[55], w niektórych częściach Rosji[56] i na obszarze Północnego Kaukazu[57]. Około 11,5 miliona ludzi zmarło z głodu

1936 – klęska głodu w Chinach; odnotowano 5 milionów przypadków śmiertelnych[58]

Na razie policzmy ile osób zginęło, jak się szacuje, w klęskach głodu od roku 1914 d, mniej więcej, roku 1939. Czyli od pierwszej do drugiej wojny światowej. A więc na podstawie podanych liczb w wikipedii:

1916-1917 – klęska głodu spowodowana brytyjską blokadą Niemiec podczas I wojny światowej; około 750 000 Niemców zagłodzonych na śmierć

1921-1922 – klęska głodu na Powołżu zabiła 5 milionów ludzi

1928-1929 – klęska głodu w północnych Chinach. Z powodu suszy zmarło 3 miliony ludzi

1932-1933 – klęska głodu w ZSRR (1932-1933), w tym również na Ukrainie (Hołodomor)[54], w Kazachstanie[55], w niektórych częściach Rosji[56] i na obszarze Północnego Kaukazu[57]. Około 11,5 miliona ludzi zmarło z głodu

1936 – klęska głodu w Chinach; odnotowano 5 milionów przypadków śmiertelnych[58]



A więc wychodzi nam jakieś 25 000 000 ofiar. Nie wiem tylko czy autor czegoś tutaj nie pokręcił pisząc o klęsce głodu na Powołżu. Czy ta klęska głodu nie powinna być uwzględniana w grupie klęsk głodu, jakie miały miejsce w ZSRR w latach 1932-1933.

Na temat innych klęsk głodu na przełomie lat 1914-1939 autor wpisu w wikipedii nie podaje żadnych liczbowych informacji. Ogranicza się jedynie do podania liczb określających ubytek populacji w wyniku klęsk głodu. Trzeba by się dowiedzieć ile ludzi żyło w tamtych czasach na terenach dotkniętych klęskami głodu i policzyć ile ludzi w sumie w ich wyniku mogło umrzeć. Już teraz wiadomo, że wskaźnik byłby o wiele wyższy niż 23 850 000 ofiar

Ale poszukajmy jeszcze w internecie dodatkowych informacji i uściślijmy informacje nie podane przez wikipedię:

Np. klęski głodu w Etiopii:

http://pl.wikipedia.org/w...82odu_w_Etiopii

1913 - 1914 Głód w północnych prowincjach


1929 Głód wśród ludu Oromo, który doprowadził do lokalnej rewolty gdy poborcy podatkowi odmówili odpowiedniej redukcji podatków.


Przeanalizujmy informacje na temat klęsk głodu od roku 1915-1973:


1940-1943 – klęska głodu w getcie warszawskim
1941-1944 – klęska głodu Leningradzie, klęska głodu spowodowana trwającą 900 dni blokadą nazistowskich i fińskich oddziałów. Ponad milion mieszkańców Leningradu zmarło z głodu, mrozu, lub w wyniku bombardowań podczas zimy 1941-42, kiedy dostawy żywności do miasta zostały odcięte i temperatura spadła do -40 stopni[59].
1941-1942 – klęska głodu w Grecji spowodowana przez nazistowską okupację[60]. 300 000 ludzi zginęło
1942-1943 – klęska głodu zabiła milion ludzi w Chinach
1943 – klęska głodu w Bengalu
1943 – klęska głodu w Rwanda-Burundi, spowodowała migrację do Konga
1944 – klęska głodu w Holandii podczas II wojny światowej, zmarło ponad 20 000 ludzi
1945 – klęska głodu w Wietnamie
1946-1947 – klęska głodu w ZSRR zabił 1-1,5 milionów ludzi[61]
1958 – klęska głodu w Tigraj, Etiopia, 100 000 ludzi zmarło
1959-1961 – Wielki Głód w Chinach wywołany wielkim skokiem naprzód. Według oficjalnych statystyk podanych przez Hu Yaobang zmarło 20 milionów ludzi
1965-1967 – susza w Indiach spowodowała śmierć 1,5 milion ludzi[62]
1966 – klęska głodu w Bihar, Indie[63].
1967-1970 – klęska głodu w Republice Biafra spowodowana przez nigeryjską blokadę
1968-1972 – klęska suszy w Sahelu spowodowała śmierć miliona ludzi[64]
1973 – klęska głodu w Etiopii; rządowi nie udało się zapanować nad kryzysem co doprowadziło do obalenia rządów cesarza Haile Selassie I i przejęcia władzy przez wojskową radę Derg

Podsumujmy na podstawie dostępnych informacji:

1941-1944 – klęska głodu Leningradzie(...)Ponad milion mieszkańców Leningradu zmarło z głodu, mrozu, lub w wyniku bombardowań podczas zimy 1941-42, kiedy dostawy żywności do miasta zostały odcięte i temperatura spadła do -40 stopni[59].

Ciężko tutaj stwierdzić ile osób zmarło w samego głodu. Ale dajmy na to 500 000

1941-1942 – klęska głodu w Grecji spowodowana przez nazistowską okupację[60]. 300 000 ludzi zginęło

1942-1943 – klęska głodu zabiła milion ludzi w Chinach

1944 – klęska głodu w Holandii podczas II wojny światowej, zmarło ponad 20 000 ludzi

1946-1947 – klęska głodu w ZSRR zabił 1-1,5 milionów ludzi[61]

1958 – klęska głodu w Tigraj, Etiopia, 100 000 ludzi zmarło

1959-1961 – Wielki Głód w Chinach wywołany wielkim skokiem naprzód. Według oficjalnych statystyk podanych przez Hu Yaobang zmarło 20 milionów ludzi

1965-1967 – susza w Indiach spowodowała śmierć 1,5 milion ludzi[62]
1966 – klęska głodu w Bihar, Indie[63].

1968-1972 – klęska suszy w Sahelu spowodowała śmierć miliona ludzi[64]


A więc mamy jakieś 25, 5 miliona ofiar w wyniku klęsk głodu w latach 1915-1974. Oczywiście nie uwzględniłem tutaj liczb, którymi charakteryzowały się wszystkie klęski głodu, jakie miały miejsce w tych latach. Przypominam, że w wyniku wcześniejszej analizy, mającej na celu ustalenie ile ofiar pochłonęły klęski głodu w latach od 1914-1939 wyszło mi jakieś 25 000 000. A więc stosując te wyliczenia w latach 1914/1915-1973 w wyniku klęsk głodu zginęłoby jakieś 50 000 000 ludzi. Przypominam, że nie wszystkie liczby zostały uwzględnione, bo wtedy wynik okazałby się jeszcze tragiczniejszy.


A jak sytuacja wygląda dzisiaj?

Szacuje się, że na świecie głoduje 925 mln ludzi [1]. Głód ten szczególnie dotyka kraje Trzeciego Świata, wynika m.in. z niestabilności politycznej oraz bardzo niskiej kultury rolnej połączonej z przeludnieniem. Obecnie w Afryce umiera z głodu około 40 000 osób dziennie.

Żeby bardziej uzmysłowić sobie fakt, że jest coraz gorzej zajrzyjmy do bardziej szczegółowych statystyk:

http://pl.wikipedia.org/w...99sk_g%C5%82odu

Selassie I i przejęcia władzy przez wojskową radę Derg
1974 – klęska głodu w Bangladeszu
1975-1979 – Czerwoni Khmerowie. 2 miliony mieszkańców Kambodży straciło życie w wyniku morderstw, pracy niewolniczej i głodu
1980 – klęska głodu w Karamoja w Ugandzie
1984 – klęska głodu w Etiopii
1991-1993 – klęska głodu w Somalii
1996 – klęska głodu w Korei Północnej [1] [2]
1998 – klęska głodu w Sudanie spowodowany przez drugą sudańską wojnę domową i suszę
1998 – głód ENSO w północno-wschodniej Brazylii
1998-2000 – klęska głodu w Etiopii. Sytuację pogorszyła wojna erytrejsko-etiopska
1998-2004 – II wojna domowa w Kongu. 3,8 miliona ludzi zmarło, przeważnie z głodu i od chorób
2000-2009 – kryzys żywnościowy w Zimbabwe spowodowany przez politykę ziemskich reform Roberta Mugabe[65]
XXI wiek[edytuj]

2003 – głód w Sudanie/Darfurze (Konflikt w Darfurze)
2005 – kryzys żywnościowy w Malawi
2005–06 – kryzys żywnościowy w Nigrze
2006 – kryzys żywnościowy na Półwyspie Somalijskim
2008 – kryzys żywnościowy w Birmie. Cyklon Nargis zdewastował główny rejon produkcji ryżu w Birmie[66].
2008 – kryzys żywnościowy w Korei Północnej[67][68]
2008 – kryzys żywnościowy na Półwyspie Somalijskim[69][70]
2008 – kryzys żywnościowy w Afganistanie[71]
2008 – kryzys żywnościowy w Bangladeszu[72]
2008 – kryzys żywnościowy w Afryce Wschodniej[73]
2008 – kryzys żywnościowy w Tadżykistanie[74]
2009 – kryzys żywnościowy w Kenii[75] 10 milionów Kenijczyków zmaga się z głodem[76].
2011 - Klęska głodu w Rogu Afryki


Kiedy zniknęły epidemie ? Również w ubiegłym stuleciu , dzięki publicznej opiece medycznej i popularnym szczepieniom oraz lekom(....)Nietrudno więc stwierdzić , że 3 główne zagrożenia dla zdrowia i życia człowieka zostały praktycznie wyeliminowane. Taka sytuacja nie miała nigdy miejsca w dziejach i dlatego wzrost populacji dotychczas następował bardzo wolno. ;).


Nieprawda. Epidemie na szeroką skalę zaczęły się po pierwszej wojnie światowej:

Sama grypa Hiszpanka zabiła, jak się szacuje, od 50 do 100 000 000 ludzi. A za czasów Jezusa, według szacunków, żyło na ziemi jakieś 200 000 000 ludzi. W rok narodzenia Chrystusa na wszystkich zamieszkałych kontynentach żyło 200-225 mln ludzi, z tego w Europie, bez terenów obecnej Rosji i Ukrainy – 30 mln osób. Zatem do dzisiaj, przez dwa tysiące lat z małym okładem liczba ludności świata wzrosła ponad 30-krotnie. . Najgwałtowniejsze epidemie o zasięgu ogólnoświatowym zaczęły się w niedawnych czasach historycznych, kiedy to zaczęły się ludzkie migracje na skalę światową. Migrujący ludzie, jak i zwierzęta zawleczone na nowe tereny, zanosili w inne miejsca na świecie nowe typy zarazków, na które "tubylcy" nie byli odporni, co zaowocowało niespotykanymi wcześniej w historii ludzkości pandemiami.

Wzrostowi epidemii towarzyszył też wzrost demograficzny. Łatwiej one rozprzestrzeniają się w miejscach gęsto zaludnionych.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Pandemia

Pandemia (gr. pan = 'wszyscy' + gr. demos = 'lud') – epidemia choroby zakaźnej w różnych środowiskach, na dużym obszarze - różnych kontynentach w tym samym czasie.(....)Według niektórych opinii przyczyną pandemii może być globalizacja[potrzebne źródło], która znacznie ułatwia rozprzestrzenianie się chorób. Rządy państw starają się przeciwstawiać rozprzestrzenianiu się pandemii, ale są to z reguły działania doraźne, często niewystarczające. Wiąże się to np. z nakładami finansowymi, jak i z niemożliwością zahamowania migracji ludności.

Najgroźniejsze pandemie i zagrożenia nimi w XX i XXI wieku

grypy :

grypa hiszpanka (1918-1919) – ponad 50 mln ofiar śmiertelnych na całym świecie
grypa azjatycka (1957) – ok. 1 mln ofiar śmiertelnych na całym świecie
grypa Hong-Kong (1968) – ok. 1 mln ofiar śmiertelnych na całym świecie
Pandemia grypy A/H1N1 (od 11 czerwca 2009) - ok. 12799 ofiar na całym świecie[1]
AIDS – masowe zachorowania; zwłaszcza na kontynencie afrykańskim

Jeżeli ludzie by nie migrowali, to np. wirus HIV, bez znaczenia, gdzie było źródło choroby, nie rozprzestrzeniłby się na wszystkie kontynenty.

Jak to wszystko działa w przypadku migracji świetnie opisał Jereda Diamond w swojej książce "Trzeci szympans" .

Obrazek

http://jazon.hist.uj.edu.pl/zjazd/materialy/sakson.pdf

"Wiek XX to nie tylko stulecie dwu wielkich totalitaryzmów, ale także okres masowych
migracji, ucieczek, wysiedleń i deportacji oraz związanych z tym ludzkich nieszczęść.
Szacuje się, iż w wyniku przymusowych migracji swe miejsce zamieszkania utraciło około
100 mln osób, w tym w Europie liczba ta sięga około 50 mln.(....)Migracje należą do najbardziej charakterystycznych zjawisk ostatniego dziesięciolecia
w całym świecie. Ponad 20 mln uchodźców, legalnych i nielegalnych migrantów – to symbol
XX-wiecznego świata (....)

W naszych czasach ludzie zaczĘLI częściej migrować do różnych części ziemi, co się miało wiązać z zawlekaniem tam różnych chorób. Uczeni są zgodni co do tego, że migracje nasiliły się w okresie I i II wojny światowej i w okresie powojennym. A więc "za dni Syna Człowieczego". Te szczególne migracje to nie tylko osiedlanie się ludzi w różnych koloniach, ale PRZEDE WSZYSTKIM łatwy dostęp do dalekosiężnych środków transportu; turystyka itd. Wszystko zaczęło się jeszcze w połowie XIX wieku, ale z czasem takie wędrówki na inne tereny stały się normą. Dzisiaj możesz kupić bilet na samolot i lecieć gdzie ci się żywnie podoba. Jak grzyby po deszczu powstają biura turystyczne, znikają granice. A to wszystko sprzyja rozprzestrzenianiu się chorób i wybuchaniu epidemii. Poza tym zarazki stają się coraz bardziej odporne na leki, co tylko dolewa oliwy do ognia, ponieważ powracają choroby, które uznaliśmy już za pokonane.

http://www.tvn24.pl/wiadomosci-ze-swiat ... 20026.html
Gruźlica powraca. Jest jeszcze groźniejsza

Epidemie nowotworów, cukrzycy i zawałów serca.

http://www.punktzdrowia.pl/choroby-i-do ... ilizacyjne

Do chorób cywilizacyjnych można zaliczyć:

1. Choroby sercowo – naczyniowe:
a) Nadciśnienie tętnicze
b) Stabilna choroba wieńcowa
c) Zawał serca
d) Miażdżyca
2) Choroby układu oddechowego:
a) POChP - Przewlekła obturacyjna choroba płuc
3) Otyłość
4) Cukrzyca
5) Nowotwory
6) Osteoporoza
7) Choroby przewodu pokarmowego:
a) Choroba wrzodowa żołądka i dwunastnicy
b) Choroba refleksowa przełyku
c) Żylaki odbytu
d) Biegunka
e) Zaparcia
8...) Choroby alergiczne
9) Problemy psychologiczne, dewiacje społeczne:
a) Pracoholizm, alkoholizm, narkomania, uzależnienie od Internetu
b) Anoreksja, bulimia
c) Depresja i inne choroby afektywne
d) Zaburzenia obsesyjno-kompulsywne, natręctwa
e) Wypalenie zawodowe
10) Choroby zakaźne
a) AIDS
b) Gruźlica

DRAMAT CHORÓB CYWILIZACYJNYCH

Choroby cywilizacyjne to nie tylko powszechnie występujące schorzenia. To także przyczyny ponad 80% wszystkich zgonów. Analizując ww. listę można wybrać raptem kilka chorób, których roczne „ofiary” stanowią ponad połowę ogólnej liczby zgonów.

A wojny o dużym zasięgu ? Nieco ponad pół wieku temu , kiedy stały się one nieopłacalne.


A co to ma znaczyć? Wojny w naszych czasach stały się największym czynnikiem selekcyjnym

Jak podaje wikipedia w latach 1800-1900


http://pl.wikipedia.org/wiki/Konflikty_zbrojne_XX_wieku


1 Wojna wenezuelska (1902-1903)
2 Brytyjska ekspedycja do Tybetu (1903-1904)
3 Wojna rosyjsko-japońska (1904-1905)
4 Powstanie Maji-Maji (1905-1907)
5 II wojna w Ameryce Środkowej (1906)
6 Powstanie Bambathy (1906)
7 Wojna Hondurasu z Nikaraguą (1907)
8 II wojna hiszpańsko-marokańska (1909-1910)
9 Wojna Wadai (1909-1911)
10 Wojna włosko-turecka (1911-1912)
11 Rewolucja Xinhai (1911-1912)
12 I wojna bałkańska (1912-1913)
13 II wojna bałkańska (1913)
14 Walki Włochów w Libii (1912-1918)
15 Rewolucja meksykańska (1910-1920)
16 I wojna światowa (1914 - 1918)
17 Walki Brytyjczyków w Sudanie
18 Interwencja amerykańska w Dominikanie (1916-1924)
19 Powstanie wielkanocne (23 kwietnia 1916)
20 Wojna domowa w Rosji (1917-1923)
21 Wojna estońsko-bolszewicka (1918 - 1920)
22 Wojna domowa w Finlandii (1918)
23 III wojna brytyjsko-afgańska (1919)
24 Wojna francusko-syryjska (1919-1921)
25 Wojna grecko-turecka (1919-1922)
26 Wojna francusko-turecka (1920-1921)
27 Irlandzka wojna o niepodległość (21 stycznia 1919 – 11 lipca 1921)
28 I powstanie śląskie (16 sierpnia - 24 sierpnia 1919)
29 Powstanie w Iraku (1920)
30 Wojna polsko-bolszewicka (14 listopada 1919-18 marca1921)
31 II powstanie śląskie (19 sierpnia – 25 sierpnia 1920)
32 Konflikt polsko-litewski (1 września - 7 października 1920)
33 III powstanie śląskie (2 maja - 5 lipca 1921)
34 Rewolucja w Mongolii (1921)
35 Wojna Rifenów (1921-1927)
36 Irlandzka wojna domowa (1922 - 1923)
37 Chińska wojna domowa (1927 -1950)
38 Powstania kurdyjskie
39 Powstanie w Iraku (1931)
40 Wojna kolumbijsko-peruwiańska (1932 - 1933)
41 Powstanie konstytucjonalistów w Brazylii (1932)
42 Wojna saudyjsko-jemeńska (1934)
43 Powstanie w Iranie (1935)
44 Wojna włosko-abisyńska 1935-1936
45 Wojna chińsko-japońska (1937-1945)
46 Hiszpańska wojna domowa (1936 - 1939)
47 Wojna węgiersko-słowacka (1939)
48 Walki rosyjsko-japońskie
49 II wojna światowa (1939 - 1945)
50 Konflikt brytyjsko-palestyński (1939-1948)
51 Konflikt francusko-syjamski (1941)

Do roku 1 964:

52 Wojna o niepodległość Indonezji (1945-1949)
53 Wojna domowa w Grecji (1946 - 1949)
54 Wojna indochińska (1946-1954)
55 I wojna indyjsko-pakistańska (1947-1948)
56 Incydent 28 lutego (1947)
57 Rewolta w Kostaryce (1948)
58 I wojna izraelsko-arabska (1948-1949)
59 Konflikt indonezyjsko-holenderski (1949-1963)
60 Wojna koreańska (1950-1953)
61 Chińska interwencja w Tybecie (7 października 1950 - 2 maja 1951)
62 Tunezyjska wojna o niepodległość (1952-1956)
63 Powstanie Mau Mau (1952-1960)
64 Powstanie w Maroku (1953-1955) (1953-1955)
65 Algierska wojna o niepodległość (1954-1962)
66 Stan Wyjątkowy na Cyprze (1955-1959)
67 Kryzys sueski (29 października 1956 – 6 listopada 1956)
68 Rewolucja kubańska (1956-1959)
69 Wojna o Ifni (1957)
70 Wojna wietnamska (1957-1975)
71 Wojna tunezyjsko-francuska (1958-1961)
72 Kryzys kongijski (1960-1965)
73 Rewolucja w Korei Płd (1960)
74 Wojna domowa w Jemenie Płn (1962-1969)
75 Powstanie w Iranie (1963)
76 Południowoafrykańska wojna graniczna (1965-1989)
77 Konfrontacja indonezyjsko-malezyjska (1963-1966)
78 Konflikt adeński (1963-1967)
79 Wojna o niepodległość Gwinei Bissau (1963-1974)
80 Wojna o niepodległość Mozambiku (1964-1974)

Czyli od 1900-1941, w ciągu 41 lat, wybuchło 51 konfliktów. Natomiast od 1941 do 1964, w ciągu 23 lat, 29 konfliktów. Razem od 1900 roku do 1964 mamy 80 konfliktów zbrojnych.

Idźmy dalej:



Od 1964 roku wybuchła następująca ilość konfliktów zbrojnych:

81 II wojna indyjsko-pakistańska (1965)
82 Wojna domowa w Czadzie (1965-1990)
83 Wojna domowa w Nigerii (1966-1970)
84 Rewolucja w Nikaragui (1967-1979)
85 Wojna sześciodniowa (1967)
86 Wojna na wyczerpanie (1968-1970)
87 Interwencja wojsk Układu Warszawskiego w Czechosłowacji (20 sierpnia - wrzesień 1968)
88 Wojna futbolowa (14 lipca – 18 lipca 1969)
89 Konflikt nad Ussuri (1969)
90 III Wojna indyjsko-pakistańska (1971)
91 Wojna o niepodległość Bangladeszu (1971)
92 Wojna Jom Kippur (1973)
93 Zamach stanu w Chile (1973)
94 Wojna kambodżańska (1975-1995)
95 Wojna somalijsko-etiopska (1977)
96 Wojna libijsko-egipska (1977)
97 Wojna chińsko-wietnamska (1979)
98 Irańska rewolucja islamska (1979)
99 Radziecka interwencja w Afganistanie (1979-1989)
100 Wojna iracko-irańska (1980-1988)
101 Wojna o Falklandy-Malwiny (1982)
102 Wojna libańska (1982-1985)
103 Inwazja na Grenadę (1983)
104 Konflikt w Darfurze (1983-)
105 Somalijska wojna domowa (od 1988)
106 Inwazja na Panamę (1989-1990)
107 Wojna domowa w Liberii (1989-1996)
108 Wojna domowa w Etiopii (1974-1991)
109 Wojna ormiańsko-azerska (1988-1994)
110 Wojna domowa w Nigrze (1990-1997)
111 I wojna w Zatoce Perskiej (2 sierpnia 1990 - 28 lutego 1991)
112 Wojna domowa w Rwandzie (1 października 1990 - 4 sierpnia 1993)
113 Rebelia Tuaregów (1990-1995) (1990 - 1995)
114 Konflikt w Casamance (1990 - 2006)
115 Wojna w Osetii Południowej 1991-1992 (5 stycznia 1991 - 24 czerwca 1992)
116 Wojna domowa w Sierra Leone (23 marca 1991 - 18 stycznia 2002)
117 Wojna dziesięciodniowa (27 czerwca - 6 lipca 1991)
118 Wojna domowa w Dżibuti (1991 - 1994)
119 Wojna w Chorwacji (1991-1995)
120 Wojna domowa w Algierii (1991-2002)
121 Konflikt naddniestrzański (2 marca - 21 lipca 1992)
122 Wojna abchasko-gruzińska (1992-1994)
123 Wojna w Bośni (1992-1995)
124 Wojna domowa w Tadżykistanie (1992-1997)
125 Wojna domowa w Burundi (21 października 1993 - 2005)
126 Ludobójstwo w Rwandzie (6 kwietnia - lipiec 1994)
127 Wojna domowa w Jemenie (4 maja - 7 lipca 1994)
128 I wojna czeczeńska (11 grudnia 1994 - 31 sierpnia 1996)
129 I wojna domowa w Kongu (1996-1997)
130 II wojna domowa w Kongu (1998-2003)
131 Wojna erytrejsko-etiopska (1998-2000)
132 Wojna w Kosowie (1998-1999)
133 II wojna czeczeńska (1999-2009)

A więc od roku 1964 do roku 2009, na przestrzeni 46 lat mamy kolejne 82 konflikty zbrojne. Czyli od roku 1964 do roku 1999 nie obserwuje się żadnej tendencji spadkowej jeżeli chodzi o ilość konfliktów zbrojnych na świecie.

W latach od 1800 do 1900 roku było jakieś 89 konfliktów zbrojnych. A ile konfliktów zbrojnych w porównaniu z tą liczbą miało miejsce od roku 1914 do 2009?

14 Walki Włochów w Libii (1912-1918)
15 Rewolucja meksykańska (1910-1920)
16 I wojna światowa (1914 - 1918)
17 Walki Brytyjczyków w Sudanie
18 Interwencja amerykańska w Dominikanie (1916-1924)
19 Powstanie wielkanocne (23 kwietnia 1916)
20 Wojna domowa w Rosji (1917-1923)
21 Wojna estońsko-bolszewicka (1918 - 1920)
22 Wojna domowa w Finlandii (1918)
23 III wojna brytyjsko-afgańska (1919)
24 Wojna francusko-syryjska (1919-1921)
25 Wojna grecko-turecka (1919-1922)
26 Wojna francusko-turecka (1920-1921)
27 Irlandzka wojna o niepodległość (21 stycznia 1919 – 11 lipca 1921)
28 I powstanie śląskie (16 sierpnia - 24 sierpnia 1919)
29 Powstanie w Iraku (1920)
30 Wojna polsko-bolszewicka (14 listopada 1919-18 marca1921)
31 II powstanie śląskie (19 sierpnia – 25 sierpnia 1920)
32 Konflikt polsko-litewski (1 września - 7 października 1920)
33 III powstanie śląskie (2 maja - 5 lipca 1921)
34 Rewolucja w Mongolii (1921)
35 Wojna Rifenów (1921-1927)
36 Irlandzka wojna domowa (1922 - 1923)
37 Chińska wojna domowa (1927 -1950)
38 Powstania kurdyjskie
39 Powstanie w Iraku (1931)
40 Wojna kolumbijsko-peruwiańska (1932 - 1933)
41 Powstanie konstytucjonalistów w Brazylii (1932)
42 Wojna saudyjsko-jemeńska (1934)
43 Powstanie w Iranie (1935)
44 Wojna włosko-abisyńska 1935-1936
45 Wojna chińsko-japońska (1937-1945)
46 Hiszpańska wojna domowa (1936 - 1939)
47 Wojna węgiersko-słowacka (1939)
48 Walki rosyjsko-japońskie
49 II wojna światowa (1939 - 1945)
50 Konflikt brytyjsko-palestyński (1939-1948)
51 Konflikt francusko-syjamski (1941)
52 Wojna o niepodległość Indonezji (1945-1949)
53 Wojna domowa w Grecji (1946 - 1949)
54 Wojna indochińska (1946-1954)
55 I wojna indyjsko-pakistańska (1947-1948)
56 Incydent 28 lutego (1947)
57 Rewolta w Kostaryce (1948)
58 I wojna izraelsko-arabska (1948-1949)
59 Konflikt indonezyjsko-holenderski (1949-1963)
60 Wojna koreańska (1950-1953)
61 Chińska interwencja w Tybecie (7 października 1950 - 2 maja 1951)
62 Tunezyjska wojna o niepodległość (1952-1956)
63 Powstanie Mau Mau (1952-1960)
64 Powstanie w Maroku (1953-1955) (1953-1955)
65 Algierska wojna o niepodległość (1954-1962)
66 Stan Wyjątkowy na Cyprze (1955-1959)
67 Kryzys sueski (29 października 1956 – 6 listopada 1956)
68 Rewolucja kubańska (1956-1959)
69 Wojna o Ifni (1957)
70 Wojna wietnamska (1957-1975)
71 Wojna tunezyjsko-francuska (1958-1961)
72 Kryzys kongijski (1960-1965)
73 Rewolucja w Korei Płd (1960)
74 Wojna domowa w Jemenie Płn (1962-1969)
75 Powstanie w Iranie (1963)
76 Południowoafrykańska wojna graniczna (1965-1989)
77 Konfrontacja indonezyjsko-malezyjska (1963-1966)
78 Konflikt adeński (1963-1967)
79 Wojna o niepodległość Gwinei Bissau (1963-1974)
80 Wojna o niepodległość Mozambiku (1964-1974)
81 II wojna indyjsko-pakistańska (1965)
82 Wojna domowa w Czadzie (1965-1990)
83 Wojna domowa w Nigerii (1966-1970)
84 Rewolucja w Nikaragui (1967-1979)
85 Wojna sześciodniowa (1967)
86 Wojna na wyczerpanie (1968-1970)
87 Interwencja wojsk Układu Warszawskiego w Czechosłowacji (20 sierpnia - wrzesień 1968)
88 Wojna futbolowa (14 lipca – 18 lipca 1969)
89 Konflikt nad Ussuri (1969)
90 III Wojna indyjsko-pakistańska (1971)
91 Wojna o niepodległość Bangladeszu (1971)
92 Wojna Jom Kippur (1973)
93 Zamach stanu w Chile (1973)
94 Wojna kambodżańska (1975-1995)
95 Wojna somalijsko-etiopska (1977)
96 Wojna libijsko-egipska (1977)
97 Wojna chińsko-wietnamska (1979)
98 Irańska rewolucja islamska (1979)
99 Radziecka interwencja w Afganistanie (1979-1989)
100 Wojna iracko-irańska (1980-1988)
101 Wojna o Falklandy-Malwiny (1982)
102 Wojna libańska (1982-1985)
103 Inwazja na Grenadę (1983)
104 Konflikt w Darfurze (1983-)
105 Somalijska wojna domowa (od 1988)
106 Inwazja na Panamę (1989-1990)
107 Wojna domowa w Liberii (1989-1996)
108 Wojna domowa w Etiopii (1974-1991)
109 Wojna ormiańsko-azerska (1988-1994)
110 Wojna domowa w Nigrze (1990-1997)
111 I wojna w Zatoce Perskiej (2 sierpnia 1990 - 28 lutego 1991)
112 Wojna domowa w Rwandzie (1 października 1990 - 4 sierpnia 1993)
113 Rebelia Tuaregów (1990-1995) (1990 - 1995)
114 Konflikt w Casamance (1990 - 2006)
115 Wojna w Osetii Południowej 1991-1992 (5 stycznia 1991 - 24 czerwca 1992)
116 Wojna domowa w Sierra Leone (23 marca 1991 - 18 stycznia 2002)
117 Wojna dziesięciodniowa (27 czerwca - 6 lipca 1991)
118 Wojna domowa w Dżibuti (1991 - 1994)
119 Wojna w Chorwacji (1991-1995)
120 Wojna domowa w Algierii (1991-2002)
121 Konflikt naddniestrzański (2 marca - 21 lipca 1992)
122 Wojna abchasko-gruzińska (1992-1994)
123 Wojna w Bośni (1992-1995)
124 Wojna domowa w Tadżykistanie (1992-1997)
125 Wojna domowa w Burundi (21 października 1993 - 2005)
126 Ludobójstwo w Rwandzie (6 kwietnia - lipiec 1994)
127 Wojna domowa w Jemenie (4 maja - 7 lipca 1994)
128 I wojna czeczeńska (11 grudnia 1994 - 31 sierpnia 1996)
129 I wojna domowa w Kongu (1996-1997)
130 II wojna domowa w Kongu (1998-2003)
131 Wojna erytrejsko-etiopska (1998-2000)
132 Wojna w Kosowie (1998-1999)
133 II wojna czeczeńska (1999-2009)

Wychodzi, że od 1914 do 2009, czyli na przestrzeni 95 lat było 119 konfliktów zbrojnych. Natomiast na przestrzeni 100 lat, w latach 1800-1900, na świecie miało miejsce 89 konfliktów zbrojnych. A więc nie widać tendencji spadkowej jeżeli chodzi o lata 1800-1900 i 1914-2009. Wręcz przeciwnie: widać, że w latach od 1914 do 2009 obserwujemy tendencję wzrostową pod tym względem w porównaniu do lat od 1800 do 1900. A jeszcze należy doliczyć okres od 2009 do 2013!


http://pl.wikipedia.org/wiki/I_wojna_%C5%9Bwiatowa

I wojna światowa – konflikt zbrojny trwający od 28 lipca 1914 do 11 listopada 1918 (w latach 20. i 30. XX wieku nazywany "wielką wojną") pomiędzy ententą tj. Wielką Brytanią, Francją, Rosją, Serbią, Japonią, Włochami (od 1915), Stanami Zjednoczonymi (od 1917) a państwami centralnymi tj. Austro-Węgrami i Niemcami wspieranymi przez Turcję i Bułgarię.

Był to największy konflikt zbrojny na kontynencie europejskim od czasu wojen napoleońskich

http://pl.wikiquote.org/wiki/I_wojna_%C5%9Bwiatowa

Obie wojny światowe pochłonęły więcej ofiar niż wszystkie wojny starożytności i średniowiecza razem wzięte. Żadne półwiecze nie było świadkiem takiej rzezi, takiego okrucieństwa i nieludzkiego postępowania, takiego wywożenia w niewolę całych ludów i takiego unicestwiania mniejszości.

Autor: sędzia Jackson podczas procesu zbrodniarzy wojennych w Norymberdze
Źródło: Whitney, R. Harris, Tyranny on Trial (1954)


http://pl.wikiquote.org/wiki/I_wojna_%C5%9Bwiatowa

Pod względem zasięgu, okrucieństwa, a przede wszystkim totalnego charakteru stała się ona precedensem. Pierwsza wojna światowa zapoczątkowała wiek wojny totalnej, wiek w pełnym znaczeniu tego wyrazu wojny globalnej.(...) Przed latami 1914–1918 nigdy nie było wojny, która by pochłonęła tyle ogólnych zasobów tak wielkiej liczby kombatantów i która by objęła swym zasięgiem tak ogromne połacie ziemi. Nigdy jeszcze nie było uwikłanych w wojnę tyle narodów. Nigdy przedtem nie pozbawiono życia tyle ludzi i w tak masowy i bezwzględny sposób.
Autor: H. W. Baldwin, World War I (1962)


http://pl.wikiquote.org/wiki/I_wojna_%C5%9Bwiatowa

Straty w ludziach [podczas pierwszej wojny światowej] były większe niż w którejkolwiek z poprzednich wojen i po raz pierwszy wzięły udział w wojnie całe narody wraz z ludnością cywilną.
Źródło: notatka prasowa, „Life”, 13 marca 1964


No i co ty na to?


Piotrek.
Posty: 3695
Rejestracja: 17 gru 2012, 11:03
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Piotrek. » 17 maja 2013, 23:55

biooslawek pisze:Jak się mogłeś przekonać wyżej średnia życia u współczesnych "prymitywnych" plemion wynosi 60-65 lat. A więc kolejny raz bierzesz jakieś dane z sufitu.


Skoro w wielu państwach nie osiąga granicy 60 lat , to jakim cudem plemiona tyle żyją :D ?

biooslawek pisze:Średni wiek mieszkańca kraju wynosi 15 lat


Wystarczająco powiedziane.

biooslawek pisze:Skoro biedny/ ubogi w zasoby Niger potrafi być tak zaludniony


Niger to jeden z czołowych producentów uranu. Fakt , że siedzą na nim Francuzi , ale jednak jest on strategicznym surowcem.

Nie jest "tak zaludniony" , bo nie posiada wielkiej liczby ludności i ciągle znajduje się w 1. fazie rozwoju demograficznego , chociaż już pod jej koniec. Skocz na anglojęzyczną Wikipedię do artykułu demografia Nigru. Tam widać , że gwałtowny wzrost populacji , to owoc wyłącznie ostatnich dekad.

biooslawek pisze:Państwa powstały dopiero jakieś 5 000 lat temu. A co się działo wcześniej?


Ludzie nie byli wystarczająco rozumni , by móc utworzyć złożoną społeczność , jaką jest państwo. Ponieważ byli na wyjątkowo niskim poziomie rozwoju , to nie mogli zapewnić sobie przetrwania na dużą skalę , stąd ich liczebność nie wzrastała.

Poza tym - człowiek rozumny (homo sapiens sapiens) nie pojawił się 2 mln lat temu , lecz zaledwie 40 tysięcy , które stanowi 2% tych dwóch milionów. Państwa zaczęły powstawać 5000 lat wstecz , czyli 0,25% tego okresu , a skokowy przyrost zaczął się ok. 200 lat temu - 0,01% czasu , odkąd pojawili pierwsi praprzodkowie człowieka.

0,01 % to tak niewiele , jak błąd statystyczny. Więc jak można oczekiwać przeludnienia , skoro przez 99,99% czasu istnienia człowieka na świecie , prawie nie wzrastała jego populacja ?

Zwierzęta rozmnażają się jedynie instynktownie , a niezmiernie rzadko zdarza się , by w całkowicie naturalnym i niezaburzonym środowisku , wystąpił ich nadmiar , powodujący katastrofalne skutki. W przyrodzie wszystko dąży do naturalnej równowagi i ona sama potrafi eliminować zbędne osobniki. Pra-ludzie żyjący w nienaruszonych warunkach również byli zależni od natury , która regulowała ich tryb życia. Postęp polega na uniezależnianiu się od niej.

biooslawek pisze:Twierdzi się, że w latach 1860 - 1914, świat nawiedziło 9 wielkich głodów powodując 23 850 000 ofiar śmiertelnych w ludziach.


Jak kulą w płot.. Przecież wyraźnie napisałem , żeby nie brać pod uwagę sztucznie wywołanych klęsk głodu , a przykłady takich podajesz.. Klęski głodu w Chinach , ZSRR były świadomym działaniem komunistycznych władz. Z kolei te w czasach wojen , również są ich elementem , bo albo fundusze idą kosztem wszystkiego na zbrojenia , albo celowo odcina się przeciwnika od jej dostaw. Tak samo bezsensowne są sytuacje przytoczone z III świata. Tamtejszym wiecznie nienasyconym kapitalistom jest to na rękę - korzystniej sprzedać do państw wysoko rozwiniętych (niektóre najbiedniejsze rozwijające się są zwolnione z ceł w UE , np. Bangladesz) , niż miejscowym biedakom. W dodatku przecież przysłowiowa "miska ryżu" też może stanowić zapłatę za niewolniczą pracę. To nie dzieje się przez przypadek.

Nie da się zaprzeczyć , że wprowadzenie nawozów sztucznych umożliwiło produkcję żywności na nieznaną dotychczas skalę. Zdecydowanie więcej ludzi cierpi z powodu otyłości , niż głodu.. Wielokrotnie więcej marnuje się żywności , niż przekazuje ją potrzebującym. Mówi się , że na Zachodzie wyrzuca się nawet ponad jej połowę. Problemem nie jest niedobór żywności , tylko niewłaściwa jej dystrybucja.

biooslawek pisze:Wzrostowi epidemii towarzyszył też wzrost demograficzny. Łatwiej one rozprzestrzeniają się w miejscach gęsto zaludnionych.


No to chyba oczywiste , bo na pustkowiu kto ma kogo niby zarażać ?

biooslawek pisze:Wychodzi, że od 1914 do 2009, czyli na przestrzeni 95 lat było 119 konfliktów zbrojnych. Natomiast na przestrzeni 100 lat, w latach 1800-1900, na świecie miało miejsce 89 konfliktów zbrojnych. A więc nie widać tendencji spadkowej jeżeli chodzi o lata 1800-1900 i 1914-2009. Wręcz przeciwnie: widać, że w latach od 1914 do 2009 obserwujemy tendencję wzrostową pod tym względem w porównaniu do lat od 1800 do 1900. A jeszcze należy doliczyć okres od 2009 do 2013!


Problem konfliktów zbrojnych zniknął ze świata wysoko rozwiniętego. (Odbudowa zniszczeń jest niezwykle kosztowna oraz opóźnia tempo rozwoju. Natomiast w takiej Afryce Środkowej i innych najbardziej zacofanych miejscach nie za bardzo jest co niszczyć.. To powoduje odmienne podejście do tej kwestii.) Proponuję policzyć ile z tych wojen miało zasięg ponadlokalny oraz przyniosło ze sobą widocznie uszczuplającą dane społeczeństwo liczbę ofiar.

Tak na marginesie - pisałem , że to zagrożenie w skali globalnej i w świecie cywilizowanym minęło.. W 2. połowie XX wieku.. Więc po co przytaczać wcześniejsze konflikty ? Nikt nie ma wątpliwości , że dawniej wojna była realnym niebezpieczeństwem.



Wróć do „Kreacjonizm vs. Ewolucjonizm”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości