Jezus stał się grzechem? – egzegeza 2Kor 5:21
: 14 cze 2016, 22:46
Ostatnio zainteresowała mnie kwestia twierdzeń nt. "duchowej śmierci" Chrystusa, odwrócenia się Ojca od Syna na krzyżu itp. Przysiadłem więc na chwilkę, by przeanalizować kilka fragmentów na które powołują się zwolennicy tych twierdzeń. Na ten moment po przeanalizowaniu dwóch sztandarowych argumentów (wraz z Ps22:1 = Mt27:46 i Mk15:34) wydaje mi się, że jest to potężna i wielce kontrowersyjna doktryna, która dziwnym trafem nie ma mocnego potwierdzenia w Piśmie Świętym poza kilkoma niejednoznacznymi stwierdzeniami. Opiszę tutaj pierwszy z fragmentów, a następny niebawem. Może w przyszłości złożę to wszystko w dłuższy artykuł.
Jezus stał się grzechem? – egzegeza 2Kor 5:21
„On bowiem tego, który nie znał grzechu, za nas grzechem uczynił, abyśmy w nim stali się sprawiedliwością Bożą.” – brzmi cały werset.
Jest on używany przez zwolenników doktryny o śmierci duchowej Jezusa jako jeden z głównych argumentów mających poprzeć tezę, iż na samym krzyżu, lub wraz ze śmiercią Syna Bożego, nastąpiła Jego śmierć duchowa i oddzielenie od Ojca. Postulują oni, że werset ten stwierdza, iż Jezus w sposób dosłowny został uczyniony grzechem.
Moim zdaniem, bardzo mało prawdopodobne jest, by Paweł mówił tutaj o przeistoczeniu Syna w grzech. Dlaczego?
#) Po pierwsze dlatego, że dziwnym byłoby, iż taka doktryna nie jest w sposób jasny przedstawiona w żadnym miejscu Pisma Świętego, a opiera się na enigmatycznych stwierdzeniach, które najbardziej naturalnie należy rozpatrywać jako przenośnie i inne zabiegi stylistyczne.
#) Po drugie, ponieważ trzeba zrozumieć, że „grzech” nie jest terminem ontologicznym, nie można rozpatrywać go w kategoriach bytu (1) , w którego można byłoby się przeistoczyć. Słowo ἁμαρτία nie określa jakiegoś ontologicznego grzechu, a jak podaje słownik Stronga (266), jest: chybieniem celu – a) winą, b) przewinieniem, grzesznym uczynkiem. Grzech więc odnosi się do stanu, któremu byt podlega, bądź samego uczynku który dana osoba popełnia.
Jeśli weźmiemy pod uwagę specyfikę i znaczenie słowa „grzech”, oczywiste stanie się, że Paweł mówi tu obrazowo o tym, że Jezus wziął na siebie winę i karę za grzech człowieka (Iz53:6). Mocno przemawia za tym najbliższy kontekst. Zauważmy jakim stwierdzeniem kończy się ten werset: „abyśmy w nim stali się sprawiedliwością Bożą”. Myślę, że zupełnie jasne jest to, że wierzący nie stali się dosłownie jakąś wyimaginowaną, osobową sprawiedliwością, a dostąpili usprawiedliwienia – na skutek ofiary Chrystusa zostali przyobleczeni w Jego sprawiedliwość, co ma poparcie w jasnych fragmentach Pisma Świętego (Flp3:9, Rz5:1, Rz5:9, Rz10:3-4 i in.). „Sprawiedliwość” należy więc podobnie jak „grzech” rozumieć jako stan, cechę, bądź uczynek, nie jako byt.
Myślę, że w tym momencie staje się jasne, że Paweł używa tutaj dwóch przenośni podkreślając przeciwieństwo między tymi dwoma procesami – złożenia na Chrystusa winy za grzech ludzi oraz złożenia na wierzących sprawiedliwości na skutek ofiary Chrystusa. Nie może być tu mowy o swoistej transsubstancjacji Syna do postaci grzechu, a wierzących do postaci sprawiedliwości.
Podobnie sprawa ma się w przypadku Ga3:13, gdzie Paweł sam wyjaśnił to stwierdzenie poprzez jednoznaczny cytat ze ST.
(1) - Oczywiście w Piśmie znajdziemy miejsce, gdzie Paweł dokonuje personifikacji grzechu – Rz7:8-11. Jest to jednak w sposób wyraźny zabieg celowy, gdzie autor nadaje cechy osobowe pojęciu, które samo w sobie nie jest osobowe, a w swoim podstawowym znaczeniu najbardziej zbliżone jest do „grzesznego skażenia skutkującego grzechem uczynkowym”. Widoczne jest to w wersetach 18-19, gdzie z kolei apostoł podsumowując wcześniejsze słowa posłużył się synonimem „zło” i jego przeciwieństwem, którym jest „dobro” używając ich jako pojęć abstrakcyjnych, które wyrażają się w rzeczywistych czynnościach człowieka. W przeciwnym wypadku na podstawie wspomnianego fragmentu musielibyśmy uznać grzech jako inteligentną i osobową siłę zamieszkującą w człowieku, co jest niedorzecznością.
Jezus stał się grzechem? – egzegeza 2Kor 5:21
„On bowiem tego, który nie znał grzechu, za nas grzechem uczynił, abyśmy w nim stali się sprawiedliwością Bożą.” – brzmi cały werset.
Jest on używany przez zwolenników doktryny o śmierci duchowej Jezusa jako jeden z głównych argumentów mających poprzeć tezę, iż na samym krzyżu, lub wraz ze śmiercią Syna Bożego, nastąpiła Jego śmierć duchowa i oddzielenie od Ojca. Postulują oni, że werset ten stwierdza, iż Jezus w sposób dosłowny został uczyniony grzechem.
Moim zdaniem, bardzo mało prawdopodobne jest, by Paweł mówił tutaj o przeistoczeniu Syna w grzech. Dlaczego?
#) Po pierwsze dlatego, że dziwnym byłoby, iż taka doktryna nie jest w sposób jasny przedstawiona w żadnym miejscu Pisma Świętego, a opiera się na enigmatycznych stwierdzeniach, które najbardziej naturalnie należy rozpatrywać jako przenośnie i inne zabiegi stylistyczne.
#) Po drugie, ponieważ trzeba zrozumieć, że „grzech” nie jest terminem ontologicznym, nie można rozpatrywać go w kategoriach bytu (1) , w którego można byłoby się przeistoczyć. Słowo ἁμαρτία nie określa jakiegoś ontologicznego grzechu, a jak podaje słownik Stronga (266), jest: chybieniem celu – a) winą, b) przewinieniem, grzesznym uczynkiem. Grzech więc odnosi się do stanu, któremu byt podlega, bądź samego uczynku który dana osoba popełnia.
Jeśli weźmiemy pod uwagę specyfikę i znaczenie słowa „grzech”, oczywiste stanie się, że Paweł mówi tu obrazowo o tym, że Jezus wziął na siebie winę i karę za grzech człowieka (Iz53:6). Mocno przemawia za tym najbliższy kontekst. Zauważmy jakim stwierdzeniem kończy się ten werset: „abyśmy w nim stali się sprawiedliwością Bożą”. Myślę, że zupełnie jasne jest to, że wierzący nie stali się dosłownie jakąś wyimaginowaną, osobową sprawiedliwością, a dostąpili usprawiedliwienia – na skutek ofiary Chrystusa zostali przyobleczeni w Jego sprawiedliwość, co ma poparcie w jasnych fragmentach Pisma Świętego (Flp3:9, Rz5:1, Rz5:9, Rz10:3-4 i in.). „Sprawiedliwość” należy więc podobnie jak „grzech” rozumieć jako stan, cechę, bądź uczynek, nie jako byt.
Myślę, że w tym momencie staje się jasne, że Paweł używa tutaj dwóch przenośni podkreślając przeciwieństwo między tymi dwoma procesami – złożenia na Chrystusa winy za grzech ludzi oraz złożenia na wierzących sprawiedliwości na skutek ofiary Chrystusa. Nie może być tu mowy o swoistej transsubstancjacji Syna do postaci grzechu, a wierzących do postaci sprawiedliwości.
Podobnie sprawa ma się w przypadku Ga3:13, gdzie Paweł sam wyjaśnił to stwierdzenie poprzez jednoznaczny cytat ze ST.
(1) - Oczywiście w Piśmie znajdziemy miejsce, gdzie Paweł dokonuje personifikacji grzechu – Rz7:8-11. Jest to jednak w sposób wyraźny zabieg celowy, gdzie autor nadaje cechy osobowe pojęciu, które samo w sobie nie jest osobowe, a w swoim podstawowym znaczeniu najbardziej zbliżone jest do „grzesznego skażenia skutkującego grzechem uczynkowym”. Widoczne jest to w wersetach 18-19, gdzie z kolei apostoł podsumowując wcześniejsze słowa posłużył się synonimem „zło” i jego przeciwieństwem, którym jest „dobro” używając ich jako pojęć abstrakcyjnych, które wyrażają się w rzeczywistych czynnościach człowieka. W przeciwnym wypadku na podstawie wspomnianego fragmentu musielibyśmy uznać grzech jako inteligentną i osobową siłę zamieszkującą w człowieku, co jest niedorzecznością.