Szaty pastora

[św.tomek]

Mówię jeszcze o tych luteranach, kalwinach i kim tam jeszcze. I jeszcze wieszczysz, że wszyscy pójdą do Rzymu, jakby Rzym był pępkiem świata i czymś wartym uwagi.

Rzym jest pępkiem świata dla milionów protestantów na całym świecie, o czym świadczy ten oto obrazek, na którym liderzy największych denominacji protestanckich w USA czule witają się z papieżem:
http://www.youtube.com/watch?v=6Gx66s8v ... re=related

a ja się prawie codziennie witam z kilkoma osobami, ale żadna z nich (nie licząc żony) nie jest dla mnie pępkiem świata


ciekawe czy puritan rzeczywiście ignoruje z lekceważeniem wszystkich, bo nie są pępkami świata, czy tylko ot tak nieodpowiedzialnie wypisuje tutaj co popadnie bez zastanowienia...

Panie Tomku,
Nie życzę sobie drwin typu "Puritan wypisuje bez zastanowienia". Puritan dobrze wie co pisze i oddawanie hołdu papieżowi Puritan opisuje tak jak opisuje, czyli jako służalczość wobec Rzymu.

to jest bardzo niemądra wypowiedź Puritana

każdy z nas codziennie podaje na powitanie rękę conajmniej kilku osobom i jakoś nikt nie wypomina, że to przejaw służalczości

[św.tomek]

Tak
Ty sie ubierasz jak większoąc masonów / świadków Jehowy / mormonów / alfonsów.

no właśnie

a przeciwsloneczne okulary zarzucone na czubek głowy (jak na avatarze puritana) jest bardzo charakterystyczne dla bufonowatych celebrytów i playboyów

[fantomik]

Skupianie się na szatach jako czymś co jest wyrazem pobożności jest zwodzeniem siebie.

To mi przypomniało jedną z wypowiedzi Matta Chandlera, gdzie wspominał jak raz po tym gdy na kazanie na Boże Narodzenie ubrał do czerwonej koszuli "spodnie na kant" i otrzymał od razu po nabożeństwie e-mail z treścią "you sellout!" (hm. chyba można przetłumaczyć na "ty sprzedawczyku" ). W swoim komentarzu do tej sytuacji zwrócił uwagę na jedną rzecz -- ta młoda osoba w dzieciństwie miała wpojony pewien "styl ubierania" (dress code), który wskazywać miał na to czy jest się "ze świata" czy "duchowy", problem w tym, że jak dorosła i zauważyła że ją zwyczajnie okłamano, zamiast odrzucić to kłamstwo to zamieniła jeden "styl ubierania" na "drugi", tym razem nie noszenie "spodni na kant" czy garnituru wskazuje na osobę "duchową". Tak naprawdę nadal tkwi w uwięzi tego wpojonego jej kłamstwa w latach dziecięcych, nadal się nie uwolniła tylko teraz uwięziła się w jeszcze jednym dodatkowym kłamstwie -- myśli, że uwolniła się od tego poprzedniego. Jej stan jest więc nawet gorszy od poprzedniego

Pozdrawiam,
f. (moje nie dwa grosze)

[Hardi]

Purytaninie, ja rozumiem po angielsku. Po prostu argument pana Spurgeona brzmi tak: ktoś zrobił paskudne rzeczy pod imieniem X, więc ja nigdy nie dam się nazwać X i każdy kto się nazywa X, powinien się wstydzić.

No niestety wielu tak robi i popada w taką totalnie chorą skrajność... Pamiętam gdy kiedyś pojawiłem się na koncercie uwielbiającym z oto takim sprzętem gitarowym



Od faryzejstwa usłyszałem zarzuty, że jestem sługą szatana, poszedłem w okultyzm itd. itd. itd. A wszystko przez to, że producent tych wzmacniaczy ma tak na nazwisko i podobnie jak wielu innych firmuje je swoim nazwiskiem.

[fantomik]

Bo trzeba było na tą naklejkę nakelić "rybkę", kształtem pasuje jak ulał i miałbyś wytłumaczenie, że tak naprawdę ukazujesz, że Chrystus jest większy niż Budda, nawet ten co gitary wytwarza

[Hardi]

hehe no tak nawet wystarczyłoby domalować dwie kreski i byłaby rybka