Michał pisze:Generalnie to nikt nie wyłożył mi biblijnie, czy i czemu powinienem przed przystępowaniem do wieczerzy koniecznie mieć chrzest na wyznanie wiary, choć Filip wytłumaczył logikę która za takim zakazem stoi.
Witaj Michale. Można krótko, ale bardzo upraszczając, i dłużej wplatając parę szczegóły. Ty się rozpisujesz, więc i ja trochę tym torem pójdę. Sprawdźmy więc, czy możesz "spożywać wieczerzę", a dokładnie "łamać chleb na pamiątkę", bo kolejność taka była, że najpierw wszyscy jedli, a potem dopiero było łamanie i kielich.
Według mnie, i tak czytam w Piśmie, decydujące jest, czy uważasz się za ucznia Jezusa.
Uczeń to ten, który słucha, rozważa i adaptuje (w realu adaptacja jest procesem złożonym i długotrwałym, bo w wypadku Pisma zrozumienie przychodzi stopniowo, a w przypadku kościoła każde nauczanie trzeba badać i przesiewać).
Co zatem z nawróceniem i chrztem.
Jeśli jesteś uczniem, wszedłeś na drogę Królestwa i twoje nawrócenie już się odbywa. Jeśli coś jest w toku nie oznacza, że jest zakończone. Zauważ dalej, że Piotr, choć był jednym z najgorliwszych, usłyszał od Pana:
a ty, gdy się kiedyś nawrócisz (Łuk. 22:32). Wiemy po incydentach z Pawłem, że progres Piotra był rozłożony w czasie.
Apollos był natomiast biegły w Pismach, doskonale obeznany z drogą Pańską, nauczającym Ewangelii, ale długo nie ochrzczonym w Jezusa
(Dz.Ap. 18:24-28).
Jeśli chodzi o zrozumienie chrztu, w spotykanym najczęściej nauczaniu brakuje mi elementu dla mnie najważniejszego, że jest to akt zawarcia przymierza. Choć używamy do tego wody jak w chrzcie janowym, chodzi w nim bardziej o zanużenie we krwi
(Rzym. 6:3), (1 Kor. 11:25). Krew to nie tylko ofiara, to charakter, wartości, duch.
Sumując, Ewangelie i Dzieje dowodzą, że uczniowie gubili czasem kolejność "obrzędów", ale jeśli tylko szli w przód muzyka grała. Cała dwunastka uczestniczyła w kolacji i brała udział w pamiątce, choć licencja nawrócenia większości była raczej promesą - poza Piotrem zwróć uwagę na mentalność i reakcje Jakuba oraz Jana, synów gromu
(Łuk. 9:51-55), (Mar. 3:17). Nikt nie był ochrzczony Duchem, wszyscy opuścili Pana w chwili próby i do końca oczekiwali, że zbierze naród do kupy i ogłosi powstanie
(Łuk. 24:21).
Wolność w kościele (wolność od litery, nie od Prawa jako takiego) nigdy nie jest doskonała. Dlatego w każdej sprawie, również wieczerzy, trzeba sobie jakoś radzić. Niech cię Pan w tym wspiera. I pamiętaj jak wyglądała u pierwszych uczniów, gdzie ją odbywano i w jakim składzie.
Słowo i Pamiątka
Analiza skrócona
Rozdz. 6 Ewangelii Mateusza
Zbliża się Pascha. Popularność Jezusa gwałtownie wzrasta. Narodowcy, z którymi sympatyzuje wielu uczniów (Uczniowie:
Panie, czy w tym czasie odbudujesz królestwo Izraelowi? Dz.Ap. 1:6), obmyślają sposób wciągnięcia Rabbiego do organizacji i wystawienia Go w wyborach. Do tłumu dołączają konformiści dopiero co darmo nakarmieni w liczbie pięciu tysięcy. Konformiści to najliczniejszy elektorat w każdych wyborach. Temperatura nastrojów wolnościowych przekracza pułap bezpieczeństwa więc Pan odbywa naradę z Szefem Połączonych Sztabów. Powstaje plan wystudzenia emocji powstańczych. Jezus podda swych sympatyków wyrafinowanej próbie, kierując wezwanie do spożywania Jego ciała i krwi
(48-66). Plan wypala. Większość ulega zgorszeniu i odchodzi. Jezus pyta też dwunastu - Co zamierzają? Nikt nie zamierza... tknąć Pana ani pić Jego krwi. Lecz za długo z nim chodzą, by kupić koncepcję nowego jadła. Wiedzą, że żadnej joty z Mojżesza ani nie podważyl ani nie przestąpił. Przeczuwają blef. Ich odpowiedź szokuje Mistrza:
Do kogo pójdziemy?
Ty masz - Słowa Żywota Wiecznego.
A myśmy uwierzyli i poznali, że Ty jesteś Chrystusem,
Synem Boga żywego.
(Jan. 6:68-69)
.
Uczniowie rozumieli istotę wezwania. Najpewniej wsparcie otrzymali od Ducha.
Komentarze Jezusa o operacji i jej wynikach - dlaczego jedni zrozumieli a inni nie:
nikt nie może przyjść do mnie, jeśli mu to nie jest dane od Ojca. (Jan. 6:65)Wykładnia Jezusa na temat nauki o spożywaniu Jego ciała:
Duch daje życie; ciało na nic się nie przyda. Słowa, które Ja wam powiedziałem, są duchem i są życiem. (Jan. 6:63)Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, a Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga. Wszystko przez nie powstało, a bez niego nic nie powstało, co powstało. W nim było życie, a życie było światłością ludzi. (Jan. 1:1-4)Inne porównania osoby Jezusa:
Ja jestem krzewem winnym, wy jesteście latoroślami. Kto trwa we mnie, a Ja w nim, ten wydaje wiele owocu; bo beze mnie nic uczynić nie możecie (Jan. 15:5)jestem światłością świata;
jestem drzwiami;
jestem drogą, prawdą i życiem;Pogląd:
Nie oddajemy czci ani nie czerpiemy duchowego pokarmu z krzewów winnych, słońca, królewskich podwoi; również fizycznego ciała Pana.
Pokarmem duchowym nie jest też czynność dziękczynienia-eucharystia ani chleb łamany podczas wieczerzy. Duchowym pokarmem jest Słowo Boże przez które powstaliśmy i my i Wszechświat cały.
Słowo Pana (Pismo, choć nie tylko) można spożywać samemu. Dzielić natomiast można się Nim tylko we wspólnocie, najmniej dwuosobowej. Choćby na forum. Za czasów apostołów forum stanowiły dziedzińce Świątyni, na które wierzący uczęszczali codziennie.
Wieczory z wieczerzą odbywały się w domach w rodzinie bądź z przyjaciółmi. Nie wszyscy odwiedzali wszystkich, bo nie wszyscy za sobą przepadali (Paweł i Jan zwany Markiem woleli np. ewangelizować odrębnie
(Dz.Ap. 15:36-40). Nie pozbywano się oczywiście majątków bo w jakich to domach by się spotykano i mieszkano. Tylko ci, których Pan poruszył, spieniężali część zasobów a pieniądze przekazywali Radzie zgromadzenia.
Ograniczenia w uczestniczeniu w wieczerzy udokumentowane o ile mi wiadomo w literaturze pobiblijnej wynikają z powolnego obrastania ewangelii prawem ludzkim. Częścią tego prawa jest doktryna przeistoczenia.
Jacobs Chronicles pisze:Narodowcy podzielili się na cztery skrzydła, wszystkie radykalne jak to w ONRze.
Powstanie wybuchło, gdy członkowie partii Janusza P. po raz kolejny wystawili swoje bogi, ponoć omyłkowo, w nie swojej świątyni. Piorun kulisty, zwany też Gromem, pochwycił ugrupowanie i ugrupowania już nie było. Media pytały synów Zebedeusza czy coś o sprawie wiedzą, ale odpowiadali, że nic im nie wiadomo.
Jednostka specjalna Jahshua zgodnie z instrukcjami Pana wycofała swe oddziały po pierwszym oblężeniu Wespazjana. Oddział doborowy "Tradycja", z Tewie Mleczarzem, ruszył w długi marsz ku Kresom Rzeczypospolitej do wsi Anatewka. Upatrzyli ją sobie w Google map.
Koniec wersji skróconej
Rzym
Mistrz Polityki
Rzymska konstytucaja czyli Ewangelia w religijnym gorsecie
Prawda w kościele rzymskim
Dragonar zauważył, że wpierw należałoby zastanowić się nad
definicją chrztu. Nawiązując do tego tropu i wcześniejszych rozważań uważam, że pamiątka z wieczerzy i chrzest to sprawy kluczowe ale trochę odrębne, a istota głównego problemu leży w instytucji religijnej.
Jest fundamentalna różnica między wspólnotą (w tym wieczerzą) praktykowaną przez kościół biblijny - apostolski (prowadzony głównie przez żydowskich pasterzy) i kościół instytucjonalny pasterzy rzymskich (do systemu wczesnorzymskiego można czasem zaliczać niektórych pasterzy poreformacyjnych).
Kościół apostolski szybko osiągnął pokaźne rozmiary (dziesiątki tys. w samej Jerozolimie). Mimo to tworzył instytucję oszczędnie, tam, gdzie uzasadniała to wielkość. Organizacja - podział odpowiedzialność, służył zachowaniu porządku podczas spotkań oraz pomagał w identyfikowaniu potrzeb wspólnoty i możliwości ich realizacji.
Czym innym było natomiast wprowadzenie instytucji religijnej w postaci hierarchii władzy i roztoczenie administracyjnego nadzoru nad życiem wspólnotowym - w tym wspólnotą stołu. Wspólnotę stołu zaczęto otaczać nową teologią, liturgią i w końcu zakazem odbywania poza insytucją.
(1Kor. 7:23; 2Kor. 11:20; Dz.Ap. 9:29), (3Jan 1:9). Tak powstała msza, kapłaństwo i de facto nowa 'chrześcijańska' religia.
AutorytaryzmZastrzerzenie:
Autorytaryzm spotykany również w kościołach protestanckich i ewangelicznych, nie musi potwierdzać obecności 'wilka w owczej skórze'. Może świadczyć o braku dojrzalości. Podobnie fakt, że doktryna polityczna kościoła rzymskiego zakłada podporządkowanie chrześcijan klasie kapłańskiej, a kapłaństwo Kurii Rzymskiej, nie oznacza, że wszyscy katolicy i kapłani rzymscy są w pełni zależni duchowo od instytucji. Każde imperium z definicji rozszerza swą władzę tak daleko jak to możliwe. Ale opiera ją na niewielkiej grupie administratorów. W takiej konfiguracji jest zwykle możliwe zachowanie jakiejś suwerenności i własnej tożsamości. A jeśli jest głoszone Słowo, choćby praktyka odbiegła od ewangeli, jego posiew zawsze pozostawi jakiś błogosławiony owoc.
Dragonar pisze:Moim zdaniem prawdziwym problemem nie jest to, czy prawo do przystąpienia do Wieczerzy Pańskiej mają mieć tylko osoby ochrzczone, czy nie, ale problemem jest definicja chrztu i kwestia uznania jego ważności. Dokument wczesnochrześcijański z II wieku, '
Didache", wspomina o przyjęciu chrztu jako o warunku niezbędnym do udziału w Eucharystii:
Niech nikt nie je, ani nie pije z dziękczynienia waszego poza tymi, którzy zostali zanurzeni w imię Pana, ponieważ i o tym powiedział Pan: Nie dawajcie świętości psom. (Didache IX:5;...).
Nie jest to wprawdzie autorytet równy Pismu Świętemu, lecz z pewnością tekst, który mówi nam wiele na temat przekonań chrześcijan pierwszych dwóch wieków istnienia Kościoła.
...
tekst, który mówi nam wiele na temat przekonań chrześcijan pierwszych dwóch wieków...
Tekst ten ujawnia wg mnie przede wszystkim mentalności rzymskich pasterzy. Jest znakomitym przykładem rywalizacji prawdy i celów politycznych u "Rzymian". Przykładem techniki argumentowania, doskonalonej przez wieki i stosowanej współcześnie, również na tym forum.
Retoryka, o niej tu mowa, wieńczyła proces kształcenia elit rzymskich. Nie była orężem badawczym służącym wydobywaniu prawdy, choć tak się też zdarzało. Jej celem głównym było przeważenie szali w dyskusji. Mówca mógł uchybić logice i faktom, jeśli przez to osiągał zamierzony cel. Właśnie coś takiego występuje w przytoczonym fragmencie
Didache. Oto krótka analiza użycia pojęć wbrew ich znaczeniu oraz zmiany kontekstu - sensu wypowiedzi Jezusa.
Eucharystia
Eucharystia to podziękowanie. W NT jest ono skierowane do Boga - za posiłek, bądź jakąkolwiek inną rzecz. W kontekście stołu
eucharystia była praktykowane przez Żydów przed Jezusem i później.
ευχαριστέω - eucharisteō - być wdzięcznym, czuć wdzięczność, dziękować, składać dziękczynienie
EucharystiaDz.Ap. 27:34-36
1 Kor. 10:30-31
Kol. 3:17
1 Tes. 5:18
Efez. 5:19-20.
Łamanie chlebem - oznacza posiłek. Wierzący Żydzi, potem chrześcijanie, codziennie podczas kolacji, przed jej zakończeniem, wspominali ponadto ofiarę Jezusa. Był to moment oddania czci Zbawicielowi. Wspominano poprzez odrębne od posiłku głównego dzielenie się chlebem będącym symbolem Pana i Słowa. Pamiątka wskazywała na potrzebę dzielenia się Słowem oraz pielęgnowania wspólnoty stołu
(Hebr. 13:1-2).
Picie z kielicha - odbywało się po wieczerzy. Było przypomnieniem przelanej krwi na oczyszczenie z grzechów, krwi jako pieczęci nowego przymierza dającej prawo do udziału w Królestwie (saved by grace).
Błąd logiczny zawarty w DidacheNie można jeść ani pić
Dziękczynienia ani z
Dziękczynienia.
Błąd kontekstowy zawarty w Didache i zmiana sensu wypowiedzi JezusaNiech nikt nie je ani nie pije z waszej Eucharystii oprócz tych, co zostali ochrzczeni w imię Pana, gdyż to właśnie miał Pan na myśli, mówiąc: "Nie dawajcie psom tego, co święte"Nauka:
Nie dawajcie psom tego, co święte, i nie rzucajcie pereł swoich przed wieprze, by ich snadź nie podeptały nogami swymi i obróciwszy się, nie rozszarpały was (Mat 7:6) wywodzi się z ST (patrz Przyp. 9:8, Przyp. 23:9) i dotyczy nauczania, pouczania głupców, nie zaś wieczerzy i chrztu. Została przypomniana uczniom w kontekście głoszenia ewangelii.
Zmiana kontekstu, patrząc od strony formalnej:
Eucharystia jak wspomniano towarzyszyła każdemu posiłkowi. Kiedy Jezus nakarmił 5tys. rozpoczął łamanie chleba od eucharystii - podziękowania. Nie było przeszkodą, że wśród zabranych byli ludzie wszelcy, i tacy którzy z uczniostwem nie mieli nic wspólnego.
Zmiana kontekstu, patrząc od strony nieformalnej:
Jeśli ktoś przychodzi na spotkania i chce słuchać Słowa, nie zalicza się raczej do zbioru psów i wieprzy. Rodzi się za to inna refleksja. Do zbioru 'niegodnych' aspirują raczej chrześcijanie, osoby ochrzczone, dla których Pan i Jego ofiara stały się czymś powszednim, normalnym, którzy we wspólnocie bardziej cenią towarzystwo i inne atrakcje. O nich Paweł pisał, że jedzą i piją własny sąd
(1 Kor. 11:20-34).