Biblia zakazana przez Kościół Katolicki

[Robertamigo]

"Czytanie angielskich przekładów Biblii było zabronione pod karą śmierci, oraz utratą przez krewnych praw do dziedziczenia ziemi, bydła oraz dóbr osoby winnej czytania Biblii."

Schaff, Philip. History of the Christian Church, vol. VI, s.344

[Robertamigo]

" Papież Grzegorz VII oświadczył królowi czeskiemu: "Panu Bogu upodobało się i podoba jeszcze dziś, żeby Pismo Św. pozostało nieznane, ażeby ludzi do błędów nie przywodziło"

Ks. J. Karpecki, "Różnice wyznaniowe", Warszawa 1961

[fantomik]

" Papież Grzegorz VII oświadczył królowi czeskiemu: "Panu Bogu upodobało się i podoba jeszcze dziś, żeby Pismo Św. pozostało nieznane, ażeby ludzi do błędów nie przywodziło"

Ks. J. Karpecki, "Różnice wyznaniowe", Warszawa 1961

Rzym się wypowiedział, sprawa zamknięta

[Ferdek]

No właśnie, zatem to o czym napisałem w temacie o pośrednictwie księży, potwierdza to wszystko. Wklejam fragment mojej rozmowy z księdzem katolickim - dla tych którzy nie mieli okazji sie z nim zapoznać.

Poprosiłem jakiś czas temu znajomego księdza, by wytłumaczył mi kilka tematów, stwierdzeń, interpretacji Pisma Świętego - jak kumpel kumplowi. To co usłyszałem od niego, rozwaliło moje najśmielsze oczekiwania. Ksiądz, urzędujący na co dzień w Rzymie, na pytania zadane podczas naszej rozmowy, dotyczące Biblii..., odpowiedział mi baaarrrrdzo donośnym głosem mniej więcej takimi słowami: "Co ty kur...a !!!!!!!!!! Ty Biblie chcesz poznać???!!!!!!!!!!!!! Odbiło ci???????!!!!!!!!!!!! Ty przestań pierd....lić, tylko lepiej weź sie za robotę a nie za Pismo Święte!!!!!!!!!!!!!!!. Naczytasz się i potem będziesz rył mózgi żonie i rodzinie!!!!!!!!!!!". Dodam tylko, że to tylko mały fragment z tej całej naszej "rozmowy".

Jak to sie potocznie mówi: DZIĘKUJĘ, WIĘCEJ PYTAŃ NIE MAM!

[Axanna]

No właśnie, zatem to o czym napisałem w temacie o pośrednictwie księży, potwierdza to wszystko. Wklejam fragment mojej rozmowy z księdzem katolickim - dla tych którzy nie mieli okazji sie z nim zapoznać.

Poprosiłem jakiś czas temu znajomego księdza, by wytłumaczył mi kilka tematów, stwierdzeń, interpretacji Pisma Świętego - jak kumpel kumplowi. To co usłyszałem od niego, rozwaliło moje najśmielsze oczekiwania. Ksiądz, urzędujący na co dzień w Rzymie, na pytania zadane podczas naszej rozmowy, dotyczące Biblii..., odpowiedział mi baaarrrrdzo donośnym głosem mniej więcej takimi słowami: "Co ty kur...a !!!!!!!!!! Ty Biblie chcesz poznać???!!!!!!!!!!!!! Odbiło ci???????!!!!!!!!!!!! Ty przestań pierd....lić, tylko lepiej weź sie za robotę a nie za Pismo Święte!!!!!!!!!!!!!!!. Naczytasz się i potem będziesz rył mózgi żonie i rodzinie!!!!!!!!!!!". Dodam tylko, że to tylko mały fragment z tej całej naszej "rozmowy".

Jak to sie potocznie mówi: DZIĘKUJĘ, WIĘCEJ PYTAŃ NIE MAM!

[Erazm]

Pamiętaj, Ferdku, jeden głupi ksiądz Magisterium nie czyni.

[Ferdek]

Zgadza się, tyle tylko że ja znam kilka takich głupich przypadków o których doskonale wiedzą parafianie i nic z tym nie robią. To potwierdza to, że w katolicyzmie panuje powszechne przyzwolenie i uznaje sie za normalne takie postępowanie, tłumacząc to tym..., że ksiądz to przecież normalny człowiek. I zgadza się, ksiądz to taki sam człowiek jak inni, lecz jeśli już postanowił, że chce swoje życie poświęcić służbie dla Boga (jak to potocznie jest pojmowane w katolicyzmie), to niech takim też jest i chyba powinien świecić przykładem. Mało tego, ten ksiądz o którym napisałem, oznajmił mi, a raczej odpowiadając mi, zapytał mnie "czy uważasz że Panu Bogu będzie sie podobało, jak zamiast żyć normalnie jak człowiek, będziesz drążył i próbował pojąć Pismo Święte?". Tak! Właśnie tak mi odpowiedział, lecz dla mnie życie jak normalny człowiek oznacza, życie z Chrystusem. Czemu tak w ogóle księża na lekcjach religii, czy tez na mszach niedzielnych nie nauczają, że prawdziwe życie, że prawdziwa wiara to taka jeśli na co dzień żyje się i pragnie się Chrystusa? Mówią o tym podczas kazania, czy też czytania Słowa Bożego, ale to jest tak płytkie i bez emocji, jak zaśpiewanie utworu muzycznego, nie dając tekstowi dobrego przekazu. Czemu nie omawia się na mszach Słowa Bożego? Czemu mówi się, że Pismo Święte, które nie posiada objaśnień, nie jest dobre? Czemu w końcu mówi się w katolicyzmie, że Biblii..., zwykły ziemianin bez odpowiedniego wykształcenia, nie jest w stanie pojąć? Czy aby nie za dużo jest tych pytań i przykładów na to, że jednak coś jest nie halo?

PS: Podczas tej rozmowy, dowiedziałem się też (heh), że ksiądz jest księdzem jak odprawi mszę, lub inną posługę. Jak wyjdzie z kościoła, to wolno mu wszystko i zgoda, bo jest napisane że wolno nam wszystko, lecz czemu w takim razie ma służyć te fałszywe mówienie, że ksiądz to ojciec duchowny? Że jest kimś, kto ma relacje z Bogiem. Że otrzymał możliwość wymazywania grzechów, że jest pośrednikiem. Czemu? Bo przecież, ksiądz to podobno..., taki sam człowiek jak i inni.

[Erazm]

Pamiętaj, Ferdku, jeden głupi ksiądz Magisterium nie czyni.

To oczywiste.

Alle już takie Unigenitus, Auctorem Fidei, etc. Magisterium KRzK jednak czyni.
Słowem - nie wie lewica, co czyni prawica.

Kurica to ptica,
A Magisterium i jego interpretacja to jednak zagranica.

A jednak cały czas uparcie szukam, co autor miał na myśli pisząc takie Unigenitus czy też Auctorem i inne takie Unam sanctam? Czy to możliwe, żeby na "tronie piotrowym" zasiadały tak nieodpowiedzialne a jednak gruntownie wykształcone osoby jak Benedykt XVI lub Jan Paweł II, które nie zdawałyby sobie sprawy z istnienia wymienionych dokumentów? Dlaczego swoim autorytetem uwiarygadniają te niedorzeczności? Spiskowa teoria dziejów?
A może to my kulejemy z naszą ograniczoną wiedzą?

[Lash]

Pamiętaj, Ferdku, jeden głupi ksiądz Magisterium nie czyni.

To oczywiste.

Alle już takie Unigenitus, Auctorem Fidei, etc. Magisterium KRzK jednak czyni.
Słowem - nie wie lewica, co czyni prawica.

Kurica to ptica,
A Magisterium i jego interpretacja to jednak zagranica.

A jednak cały czas uparcie szukam, co autor miał na myśli pisząc takie Unigenitus czy też Auctorem i inne takie Unam sanctam? Czy to możliwe, żeby na "tronie piotrowym" zasiadały tak nieodpowiedzialne a jednak gruntownie wykształcone osoby jak Benedykt XVI lub Jan Paweł II, które nie zdawałyby sobie sprawy z istnienia wymienionych dokumentów? Dlaczego swoim autorytetem uwiarygadniają te niedorzeczności? Spiskowa teoria dziejów?
A może to my kulejemy z naszą ograniczoną wiedzą?

Są dwa wyjaśnienia tych rzeczy.

Jedno to przyjecie POSTAWY to poprostu chciejstwo albo draństwo
chciejstwo jest wtrdy gdy człowiek chce aby było inaczej niż jest!
Jakoś tak jest że gdy chcemy aby brzydka żona wydawała nam sie piekną to nie widzimy jej wad
niestety to bardzo czesty mechanizm! także u ewolucjonistów którzy nie wiedza wad Ewolucjonizmu ...
draństwo jest wtedy gdy znika romantyzm i chciejstwo i widzimy brzydote KRK ale z powodu INTERESÓW kościoła jako organizacji trwa ktoś w buncie Bo KRK musi istnieć .....

Drugie wyjsnienie jest duchowe!
Gdy pojawia sie działanie dibelskie to może ono byc nawet takie.
(11) I dlatego zsyła Bóg na nich ostry obłęd, tak iż wierzą kłamstwu, (12) aby zostali osądzeni wszyscy, którzy nie uwierzyli prawdzie, lecz znaleźli upodobanie w nieprawości.
Zdrowy człowiek oświecony Duchem widzi ze to Obłed i paranoja ale oni wierzą kłamstwu! Bo to Duchowe zniewolenie!

[jj]

"Pierwszy łyk z kielicha nauk przyrodniczych czyni ateistą – ale na dnie kielicha czeka Bóg"
Werner Heisenberg, fizyk, noblista

Piekne

a czy to nie jest parafraza Newtonowskiego "Mala wiedza oddala od Boga, duza przybliza"?

Ale jeszcze ladniej powiedzial astrofizyk Jens Martin Knudsen tuz przed smiercia. Byl ateista przez cale zycie, ale po zakonczeniu kariery pozwolil sobie na taka wypowiedz:

"Z calym autorytetem naukowca nie moge zaprzeczyc, ze wszechswiat zostal stworzony przez inteligentnego kreacjoniste. Jednak nie potrafie odpowiedziec na dreczace mnie pytanie - Po co?"

Szkoda, ze tej wypowiedzi nie cytuje sie w dostepnych materialach o nim.

[Erazm]

"Pierwszy łyk z kielicha nauk przyrodniczych czyni ateistą – ale na dnie kielicha czeka Bóg"
Werner Heisenberg, fizyk, noblista

Piekne

Też mnie to jakoś tak urzekło.

"Z calym autorytetem naukowca nie moge zaprzeczyc, ze wszechswiat zostal stworzony przez inteligentnego kreacjoniste. Jednak nie potrafie odpowiedziec na dreczace mnie pytanie - Po co?"
Szkoda, ze tej wypowiedzi nie cytuje sie w dostepnych materialach o nim.

Niestety, dogmaty religii ateistycznej głoszone są przez mało doświadczonych piewców ateizmu, których wiedza zamyka się w ich teoretycznych do granic absurdu urojeniach. Ci apologeci ateizmu mają jednak pewne zalety - są bardzo krzykliwi i nie zmuszają do wysiłku, dlatego tak ciężko przebić się przez ten wrzask Praktykom, ludziom, którzy naprawdę sporo "wypili z kielicha", dla których nauka to coś więcej niż stosy przeczytanych książek i katedra na dobrym uniwersytecie. Więc jeśli chodzi o ateizm wydaje się, że dużo bardziej wartościowe jest słuchanie tych, którzy mają "picie klielicha" za sobą, niż tych, którzy dopiero zaczynają i często wystarcza im ten pierwszy łyk.

[Erazm]

Zdrowy człowiek oświecony Duchem widzi ze to Obłed i paranoja ale oni wierzą kłamstwu! Bo to Duchowe zniewolenie!

Ech, prowadź mnie Panie Boże!