Pio - a nieomylność Papieża

Rzut oka na historię eklezjalną
Awatar użytkownika
Lash
Moderator
Posty: 30975
Rejestracja: 04 sty 2008, 16:28
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: England
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Pio - a nieomylność Papieża

Postautor: Lash » 04 wrz 2009, 11:17

http://www.dziennik.pl/swiat/article747 ... stwem.html

Podaje

Słynny stygmatyk miał sam się ranić
środa 7 listopada 2007 13:25

Chrystusowe rany ojca Pio były oszustwem
Walka o dusze wierzących w stygmaty Ojca Pio. We Włoszech pojawiła się demaskatorska biografia słynącego z krwawiących ran kapucyna. Historyk Sergio Luzzatto wydobył z watykańskich archiwów dokument dowodzący, że Pio był oszustem i sam powodował u siebie stygmaty za pomocą kapsułek z kwasem.

Dokument wspomniany w książce jest zapisem rozmowy z aptekarką Marią De Vito. Wyznała ona watykańskim urzędnikom, że w 1919 roku kapucyński zakonnik Francesco Forgione, znany później jako Pio, kupił u niej cztery gramy kwasu karbolowego i poprosił, by w całkowitej tajemnicy przed innymi braćmi dostarczyła fiolkę do San Giovanni Rotondo.

Dokumentem Watykan posługiwał się wówczas w dochodzeniu, mającym obalić boski charakter ran. Sprawę jednak zagrzebano w archiwach. Zmarły w 1968 r. Pio, został wyświęcony przez papieża Jana Pawła II. Wiążąc uświęcenie z edyktem o nieomylności papieża, Jan Paweł II chciał na zawsze zakończyć debatę nad prawdziwym źródłem ran świętego.
Pio stał się dzięki swym niegojącym się stygmatom bożyszczem wielu katolików. Prowadzone we Włoszech sondaże popularności świętych wykazały, że więcej Włochów modli się do niego, niż do Matki Boskiej.


Czy ktoś ma jakiś dokument albo opis tego powiazania?


(15) Lecz Chrystusa Pana poświęcajcie w sercach waszych, zawsze gotowi do obrony przed każdym, domagającym się od was wytłumaczenia się z nadziei waszej, (16) lecz czyńcie to z łagodnością i szacunkiem. Miejcie sumienie czyste, aby ci, którzy zniesławiają dobre chrześcijańskie życie wasze, zostali zawstydzeni, że was spotwarzali. (1 List Piotra 3:15-16, Biblia Warszawska)
i przebacz nam nasze winy, jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili (Ew. Mateusza 6:1-34, Biblia Tysiąclecia)
Krytykant jest jak samochód osobowy - im gorszy tym głośniejszy i mocniej warczy

"Run, Lash, run / The law commands / But gives me neither feet nor hands / Tis better news the Gospel brings / It bids me fly It gives me wings" J.B.
kometa
Posty: 2092
Rejestracja: 05 maja 2009, 20:31
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: kometa » 04 wrz 2009, 11:25

Szokuje tu kompletna nieznajomośc teologii katolickiej. Ogłoszenie kogos świętym nie jest związane z...nieomylnością. To nie ma jedno z drugim nic wspólnego.

Nieomylność tyczy się ogłaszania dogmatów, a nie ogłaszania kogoś - świętym. Dalej - to, że Papież ogłosił go świętym - nie znaczy że stygmaty były prawdziwe bądź nie. Bada się ŻYCIE kandydata na świętego a nie co mial na rękach...


kometa
Posty: 2092
Rejestracja: 05 maja 2009, 20:31
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Re: Pio - a nieomylność Papieża

Postautor: kometa » 04 wrz 2009, 11:27

Turretin pisze:
Lash pisze:http://www.dziennik.pl/swiat/article74734/Chrystusowe_rany_ojca_Pio_byly_oszustwem.html

Podaje

Słynny stygmatyk miał sam się ranić
środa 7 listopada 2007 13:25

Chrystusowe rany ojca Pio były oszustwem
Walka o dusze wierzących w stygmaty Ojca Pio. We Włoszech pojawiła się demaskatorska biografia słynącego z krwawiących ran kapucyna. Historyk Sergio Luzzatto wydobył z watykańskich archiwów dokument dowodzący, że Pio był oszustem i sam powodował u siebie stygmaty za pomocą kapsułek z kwasem.

Dokument wspomniany w książce jest zapisem rozmowy z aptekarką Marią De Vito. Wyznała ona watykańskim urzędnikom, że w 1919 roku kapucyński zakonnik Francesco Forgione, znany później jako Pio, kupił u niej cztery gramy kwasu karbolowego i poprosił, by w całkowitej tajemnicy przed innymi braćmi dostarczyła fiolkę do San Giovanni Rotondo.

Dokumentem Watykan posługiwał się wówczas w dochodzeniu, mającym obalić boski charakter ran. Sprawę jednak zagrzebano w archiwach. Zmarły w 1968 r. Pio, został wyświęcony przez papieża Jana Pawła II. Wiążąc uświęcenie z edyktem o nieomylności papieża, Jan Paweł II chciał na zawsze zakończyć debatę nad prawdziwym źródłem ran świętego.
Pio stał się dzięki swym niegojącym się stygmatom bożyszczem wielu katolików. Prowadzone we Włoszech sondaże popularności świętych wykazały, że więcej Włochów modli się do niego, niż do Matki Boskiej.


Czy ktoś ma jakiś dokument albo opis tego powiazania?


A czym ty się podniecasz? Normalka. Jakbyś śledził losy innych kanonizacji - Bellarmina, Boboli, etc. to byś dawno zrozumiał jak działa mechanizm kanonizacjki w KRzK.

Oczekiwałeś uczciwości? O naiwności! Bardzo ładnie takie postępowanie scharakteryzował Krasicki w swojej bajce o wilku i owcach, które z nim paktowały.


Jedyny podniecony to TY Turrentin. Poczytaj kiedyś w zaciszu domowym swoje wpisy... Gdy słyszysz hasło KK - to stawia Cię to na równe nogi i piszesz bez ładu i składu - byle dosadnie... Też się "zsekciłeś".


kometa
Posty: 2092
Rejestracja: 05 maja 2009, 20:31
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: kometa » 04 wrz 2009, 11:30

Wiesz - najpierw coś udowodnij a potem strasz WARNAMI. Bułgarskie miasto już dawno powinieneś dostać za plugawe teksty o KK.


Awatar użytkownika
Lash
Moderator
Posty: 30975
Rejestracja: 04 sty 2008, 16:28
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: England
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Lash » 04 wrz 2009, 11:36

kometa pisze:Szokuje tu kompletna nieznajomośc teologii katolickiej. Ogłoszenie kogos świętym nie jest związane z...nieomylnością. To nie ma jedno z drugim nic wspólnego.

Nieomylność tyczy się ogłaszania dogmatów, a nie ogłaszania kogoś - świętym. Dalej - to, że Papież ogłosił go świętym - nie znaczy że stygmaty były prawdziwe bądź nie. Bada się ŻYCIE kandydata na świętego a nie co mial na rękach...
Nie wiem - dlatego pytam o tą nieomylność - kometo.
Pytam o dokument - bowiem podejrzewam ze ktoś kto sie na to powołuje zcytał takowy - nie musisz psiczyc nakażde pytanie....
chyba że tój trollizm sie tak pogłebił :-/


(15) Lecz Chrystusa Pana poświęcajcie w sercach waszych, zawsze gotowi do obrony przed każdym, domagającym się od was wytłumaczenia się z nadziei waszej, (16) lecz czyńcie to z łagodnością i szacunkiem. Miejcie sumienie czyste, aby ci, którzy zniesławiają dobre chrześcijańskie życie wasze, zostali zawstydzeni, że was spotwarzali. (1 List Piotra 3:15-16, Biblia Warszawska)

i przebacz nam nasze winy, jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili (Ew. Mateusza 6:1-34, Biblia Tysiąclecia)

Krytykant jest jak samochód osobowy - im gorszy tym głośniejszy i mocniej warczy


"Run, Lash, run / The law commands / But gives me neither feet nor hands / Tis better news the Gospel brings / It bids me fly It gives me wings" J.B.
Awatar użytkownika
Rembov
Posty: 20012
Rejestracja: 21 sty 2009, 14:10
wyznanie: Kościół Katolicki
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Rembov » 04 wrz 2009, 11:49

Turretin pisze:
kometa pisze:Szokuje tu kompletna nieznajomośc teologii katolickiej. Ogłoszenie kogos świętym nie jest związane z...nieomylnością. To nie ma jedno z drugim nic wspólnego.

Nieomylność tyczy się ogłaszania dogmatów, a nie ogłaszania kogoś - świętym. Dalej - to, że Papież ogłosił go świętym - nie znaczy że stygmaty były prawdziwe bądź nie. Bada się ŻYCIE kandydata na świętego a nie co mial na rękach...


Kometa doucz się i doczytaj chociażby zarys dogmatyki rzymskokatolickiej. W zakres nieomylności wchodzi nie tylko ogłaszanie dogmatów, ale także potępienia herezji, etc. a także ogłaszanie kogoś swiętym.

Turretin, sugeruję raczej, abyś ty się douczył, kiedy papież przemawia w sposób nieomylny. Chociaż bowiem legendy i wypaczenia apologetów protestanckich usiłują nadać status wypowiedzi nieomylnej każdemu wystąpieniu papieża, to w przeciągu 139 lat od chwili ogłoszenia dogmatu miała miejsce zaledwie jedna taka wypowiedź.

Dla jasności cytuje treść dogmatu:

Orzekamy, że Biskup Rzymski, kiedy przemawia z katedry, to znaczy, gdy sprawuje urząd Pasterza i nauczyciela wszystkich chrześcijan i na mocy swojej najwyższej apostolskiej powagi ogłasza naukę, odnoszącą się do wiary lub obyczajów, której ma trzymać się cały Kościół; że wtenczas posiada on dzięki opiece Boskiej, tę nieomylność, przyrzeczoną mu w osobie św. Piotra, którą Boski Zbawiciel chciał wyposażyć swój Kościół w rzeczach wiary i obyczajów i dlatego takie orzeczenia Biskupa Rzymskiego nie mogą ulegać żadnym poprawkom z istoty swojej, nie zaś dopiero po przyjęciu ich przez Kościół. Gdyby zaś kto uchowaj Boże, ośmielił się sprzeciwić temu orzeczeniu naszemu; niech będzie wyklęty.


Siła argumentów jest bezsilna wobec argumentu siły.
kometa
Posty: 2092
Rejestracja: 05 maja 2009, 20:31
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: kometa » 04 wrz 2009, 11:57

Lash pisze:
kometa pisze:Szokuje tu kompletna nieznajomośc teologii katolickiej. Ogłoszenie kogos świętym nie jest związane z...nieomylnością. To nie ma jedno z drugim nic wspólnego.

Nieomylność tyczy się ogłaszania dogmatów, a nie ogłaszania kogoś - świętym. Dalej - to, że Papież ogłosił go świętym - nie znaczy że stygmaty były prawdziwe bądź nie. Bada się ŻYCIE kandydata na świętego a nie co mial na rękach...
Nie wiem - dlatego pytam o tą nieomylność - kometo.
Pytam o dokument - bowiem podejrzewam ze ktoś kto sie na to powołuje zcytał takowy - nie musisz psiczyc nakażde pytanie....
chyba że tój trollizm sie tak pogłebił :-/

OK - pytasz więc ci odpowiadam - to nie jest nieomylne. Także to co (chyba chciał??) wykazac Turrentin - nie wskazuje w zadnym stopniu, że ogłaszanie świętości wiążę się z nieomylnością.

Dziwne jest natomiast to, ze Turrentin chce uchodzic za "experta od KK" - pouczas nas, że jesteśmy (bo ja wiem?? - niedouczeni??) a za chwile NIC nie przytacza na potwierdzenie własnych tez. I zamiast dyskusji mamy ze strony Turrentina - najeżdżanie na KK a potem kompromitacje...


Awatar użytkownika
Lash
Moderator
Posty: 30975
Rejestracja: 04 sty 2008, 16:28
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: England
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Lash » 04 wrz 2009, 12:09

A co mnie obchodzi to co napisales o turretinie
Ja sie pytam o tekst ARTYKULU Z DZIENNIKA ktory stwierdza ze JPII polaczyl to z nieomylnoscia.
czy macie tekst oglaszajacy swietym Pio
czy wiecie o co chodzi?
Nic mi po waszych deklaracjach na temat tego co mowi dogamat o nieomylnosci
Ja pytam o dokument oglaszajacy Pio siwetym. Aby to zweryfikowac tylko tyle.!


(15) Lecz Chrystusa Pana poświęcajcie w sercach waszych, zawsze gotowi do obrony przed każdym, domagającym się od was wytłumaczenia się z nadziei waszej, (16) lecz czyńcie to z łagodnością i szacunkiem. Miejcie sumienie czyste, aby ci, którzy zniesławiają dobre chrześcijańskie życie wasze, zostali zawstydzeni, że was spotwarzali. (1 List Piotra 3:15-16, Biblia Warszawska)

i przebacz nam nasze winy, jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili (Ew. Mateusza 6:1-34, Biblia Tysiąclecia)

Krytykant jest jak samochód osobowy - im gorszy tym głośniejszy i mocniej warczy


"Run, Lash, run / The law commands / But gives me neither feet nor hands / Tis better news the Gospel brings / It bids me fly It gives me wings" J.B.
Awatar użytkownika
Rembov
Posty: 20012
Rejestracja: 21 sty 2009, 14:10
wyznanie: Kościół Katolicki
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Rembov » 04 wrz 2009, 12:09

Po trzecie, Turretinie, przypisałeś papieżowi nieomylność w wyniesieniu kogoś na ołtarze. Skorygujesz swoje przekonanie?


Siła argumentów jest bezsilna wobec argumentu siły.
kometa
Posty: 2092
Rejestracja: 05 maja 2009, 20:31
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: kometa » 04 wrz 2009, 12:11

Turretin pisze:
kometa pisze:
OK - pytasz więc ci odpowiadam - to nie jest nieomylne. Także to co (chyba chciał??) wykazac Turrentin - nie wskazuje w zadnym stopniu, że ogłaszanie świętości wiążę się z nieomylnością.


Aja twierdze ze kłamiesz i wypaczasz naukę KRzK.
Udowodnij więc, że decyzja o wyniesieniu kogoś na opłtarze nie jest decyzją nieomylną.
Jeśli nie - to ban za pieniactwo i wypaczanie nauki KRzK.


Naczytałeś się jakiś sofistycznych dzieł...może erystyki Schopenhauera?
Bo - czy to ja mówiłem, ze to jest nieomylne?? Czy ktoś INNY - co? I teraz to ja mam udowadniać że "nie jestem wielbłądem" tylko dlatego że takie jest twoje widzimisię?
To na tym który stawia TEZĘ stoi obowiązek WYKAZANIA (udowodnienia tezy). A nie manipulujesz ludźmi każąc im udowadniać to co ty sam sobie wymyślisz. Za to należy ci się bułgarskie miasto jak nic...



Wróć do „Historia”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości