Podaje
Słynny stygmatyk miał sam się ranić
środa 7 listopada 2007 13:25
Chrystusowe rany ojca Pio były oszustwem
Walka o dusze wierzących w stygmaty Ojca Pio. We Włoszech pojawiła się demaskatorska biografia słynącego z krwawiących ran kapucyna. Historyk Sergio Luzzatto wydobył z watykańskich archiwów dokument dowodzący, że Pio był oszustem i sam powodował u siebie stygmaty za pomocą kapsułek z kwasem.
Dokument wspomniany w książce jest zapisem rozmowy z aptekarką Marią De Vito. Wyznała ona watykańskim urzędnikom, że w 1919 roku kapucyński zakonnik Francesco Forgione, znany później jako Pio, kupił u niej cztery gramy kwasu karbolowego i poprosił, by w całkowitej tajemnicy przed innymi braćmi dostarczyła fiolkę do San Giovanni Rotondo.
Dokumentem Watykan posługiwał się wówczas w dochodzeniu, mającym obalić boski charakter ran. Sprawę jednak zagrzebano w archiwach. Zmarły w 1968 r. Pio, został wyświęcony przez papieża Jana Pawła II. Wiążąc uświęcenie z edyktem o nieomylności papieża, Jan Paweł II chciał na zawsze zakończyć debatę nad prawdziwym źródłem ran świętego.
Pio stał się dzięki swym niegojącym się stygmatom bożyszczem wielu katolików. Prowadzone we Włoszech sondaże popularności świętych wykazały, że więcej Włochów modli się do niego, niż do Matki Boskiej.
Czy ktoś ma jakiś dokument albo opis tego powiazania?