Eliasz pisze:Doprawdy nie mogę w to uwierzyć, że czegoś takiego naucza Kościół prawosławny. Jeżeli to prawda, to w niezłym jesteście zwiedzeniu. Sądziłem, że wszelkie błędy prawosławia wynikają z tego, że nie odrzucił on wszystkich herezji katolicyzmu. A tu taka niespodzianka - okazuje się, że sami tworzycie własne błędy.
To zabawne, ale z ortodoksyjnego punktu widzenia, to protestanci nie odrzucili wszystkich herezji katolicyzmu, a w dodatku potworzyli sobie kolejne
Mam jeszcze pytanie: czy prawosławni uznają Augustyna z Hippony? Pytam, bo mam poważne wątpliwości.
Uznajemy, jako jednego z Ojców, chociaż napisał on wiele rzeczy przeciwnych ortodoksji, głównie w kwestii predestynacji i grzechu pierworodnego, gdzie pozwolił sobie na własne wymysły, sprzeczne z dotychczasową Tradycją. O stosunku Cerkwi do bł. Augustyna można poczytać tutaj:
http://monasterujkowice.pl/books.php?b=19Dlaczego w ogóle rozpocząłem ten temat? Bo dla mnie, jako dla protestanta, doktryna o całkowitej deprawacji ludzkości, która nastąpiła w wyniku upadku pierwszych rodziców jest jedną z podstawowych zasad Ewangelii.
Bo i człowiek został zdeprawowany. Każdy jest słaby i grzeszny, każdy potrzebuje Zbawienia, gdyż nikt nie może osiągnąć go sam. To jeszcze nie znaczy, że każdy rodzi się z grzechem własnym, nie będącym winą osobistą, bo to jest jakiś absurd. Zresztą jak można "zaciągnąć" grzech, nie popełniając go?
Swoją drogą, jest jeszcze jeden Kościół, który uczy, iż ludzie rodzą się bezgrzeszni - to Kościół Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich.
I nie tylko ten jeden, ale to nie jest takie istotne. U jakichś tam metodystów widziałem, że epiklezę mają po słowach ustanowienia, co wcale ich nie czyni prawosławnymi. Kalwini, w odróżnieniu od katolików mają drugie przykazanie Dekalogu, co w ich przypadku doprowadziło do jeszcze większych nieporozumień i wcale nie uczyniło ich prawosławnymi. I tak dalej i tak dalej.
Przyznać muszę, że nie rozumiem po co nasz Władyka tych heretyków [mormonów] odwiedza i raczej się nie zgadzam, ani nie popieram jego ekumenicznych dążeń. Mam prawo, bo ekumenizm nie jest prawosławny
Wielożeństwo zresztą, na które mormoni zezwalają, zawsze w prawosławiu uchodziło za bardzo ciężki grzech, nie mówiąc już o innych ich przegięciach.