kult Izydy = kult Maryjny?

Rozmowa o teologicznych różnicach międzywyznaniowych
Awatar użytkownika
Machu Picchu
Posty: 1249
Rejestracja: 13 lip 2008, 23:09
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Machu Picchu » 19 lip 2008, 19:41

ann_in_grace pisze:Czy w zwiazku z tym prawo do definiowania judaizmu nalezy do mnie, czy do ciebie (zakladajac, ze reprezentujemy pewne grupy)? Do kogo bardziej?
Bo ty wybierasz swoj osad jako lepszy od tego, ktory podawany jest przez glownych zainteresowanych, ktorzy wiedza lepiej, kim sa i w co wierza.


No i nie zrozumiałyśmy się. Każdy może zdefiniować coś ze swojej perspektywy. Najwyżej ktoś ze swojej odmiennej perspektywy może go poprawić. Poprawić. A nie napisać 'bo Ty to nie masz pojęcia'. Poprawić nie znaczy deprecjonować pogląd drugiej osoby.

ann_in_grace pisze:I nic poza tym? Co tu jest do interpretowania? Chyba tylko brak znajomosci Chzescijanstwa.


I właśnie o tym piszę. Zarzut. Bez wyjaśnienia Twojej perspektywy. To nie jest dyskusja. To jest pianobicie. Przy całym szacunku :)

ann_in_grace pisze:Dosyc szybko przypisujesz mi dzialania, ktorych nie bylo.


I znowu pytanie o to kiedy przestanę bić męża. Czytaj wyżej :)

ann_in_grace pisze:Chrzescijanstwo nie opiera sie na "wydawaniu sie".
Heb 11:1 A wiara jest gruntem tych rzeczy, których się spodziewamy i dowodem rzeczy niewidzialnych.


Tutaj przeczytałam sama. W grece. I to co cytujesz wydaje mi się zupełnie nieskładnym przekładem. Spójnym ale nie przystającym do tekstu. Gdybym miała to przełożyć napisałabym: Wiara jest oczekiwaniem uznania za rzeczywiste tego czego nie da się zobaczyć. Uważam to za prawdziwe stwierdzenie.

ann_in_grace pisze:To nie wystarczy - bez krzyza Chrystusa nie wystarczy.


Mam inne zdanie.


Pozdrowienia - Joanna
(w śnie zimowym zatem nieobecna do odwołania)
Awatar użytkownika
Machu Picchu
Posty: 1249
Rejestracja: 13 lip 2008, 23:09
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Machu Picchu » 19 lip 2008, 20:02

fantomik pisze:To samo słowo (iqim) w tej samej dokładnie formie jest użyte np. tutaj


Tato mówi (jak ja go kocham i że internetu się uczy i że maile pisze), że pomyliłeś:

יָקִים

z:

לַעֲשֹׂות

I fajny dowód diabli wzięli :)

fantomik pisze:Zresztą nawet jeśli byśmy przyjęli "czynić" jak proponujesz to jeśli raz nie uczynisz jesteś przeklęta, gdyż warunek będzie w tym momencie spełniony, nieprawdaż?


Czynić stale :) Wypełniać ciągle. Warunek przerywasz, gdy nie czynisz w ogóle. Gdy zaniechasz. Gdy porzucisz.


Pozdrowienia - Joanna

(w śnie zimowym zatem nieobecna do odwołania)
Awatar użytkownika
fantomik
Posty: 15800
Rejestracja: 20 sty 2008, 15:54
wyznanie: Inne ewangeliczne
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: fantomik » 19 lip 2008, 20:04

Machu Picchu pisze:[...]
Tato mówi (jak ja go kocham i że internetu się uczy i że maile pisze), że pomyliłeś:
יָקִים

To właśnie słowo stoi w powyższych dwóch, a dowód to nie był a raczej pytanie -- mógłby Twój Tata (pozdrów Go w ogóle ode mnie) wytłumaczyć jak to wygląda w powyższych dwóch przypadkach? Gdyż jeśli wstawimy tam czasownik oznaczający ciągłe czynienie to wychodzą niezłe "kosmosy".

Pozdrawiam,
f. (moje dwa grosze)


"Cóż zatem Ateny mają wspólnego z Jerozolimą? Cóż Akademia z Kościołem? Cóż heretycy z chrześcijanami?" — Tertulian
"...ilość nieprawdziwych informacji na temat teologii Kalwina jakie zostały podane jest wystarczająca aby wielokrotnie udowodnić jego doktrynę totalnej deprawacji!" — J.I. Packer
"Take a quiet moment to yourself today. Read a book. Sip a latte. Look out the window. (Then do the same thing, every single day, for the rest of your life.)" — Susan Cain
Nehemiah 8:10: I rzekł im Nehemiasz: Idźcie, spożywajcie potrawy świąteczne i pijcie napoje słodkie - poślijcie też porcje temu, który nic gotowego nie ma: albowiem poświęcony jest ten dzień Panu naszemu. A nie bądźcie przygnębieni, gdyż radość w Panu jest waszą ostoją.
Awatar użytkownika
Machu Picchu
Posty: 1249
Rejestracja: 13 lip 2008, 23:09
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Machu Picchu » 19 lip 2008, 20:09

To ja to jeszcze inaczej zaznaczę. Żebyś zobaczył co pomyliłeś i dlaczego tak się uśmiechnął mój tata (pozdrowię go oczywiście).

A teraz obrazek:

Przeklęty, kto nie dochowa słów tego zakonu, aby je spełnić.

To jest to słowo, które wskazałeś w tych dwóch referencjach :) A my rozmawiamy o tym słowie:

Przeklęty, kto nie dochowa słów tego zakonu, aby je spełnić.


Pozdrowienia - Joanna

(w śnie zimowym zatem nieobecna do odwołania)
Awatar użytkownika
fantomik
Posty: 15800
Rejestracja: 20 sty 2008, 15:54
wyznanie: Inne ewangeliczne
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: fantomik » 19 lip 2008, 20:14

Rzeczywiście rozmawiamy o dwóch różnych słowach :-) zmiana słowa "dochowa" też ma podobny wpływ -- tak jak zresztą zasugerowałem. Jeden raz nie spełnisz to znaczy, że nie dochowałaś. Przynajmniej wg. mnie. Inaczej mówić -- jeśli miałabyś dochować wierności mężowi, to jeden "skok w bok" psuje całe przedsięwzięcie, nieprawdaż?

Pozdrawiam,
f. (moje dwa grosze)


"Cóż zatem Ateny mają wspólnego z Jerozolimą? Cóż Akademia z Kościołem? Cóż heretycy z chrześcijanami?" — Tertulian
"...ilość nieprawdziwych informacji na temat teologii Kalwina jakie zostały podane jest wystarczająca aby wielokrotnie udowodnić jego doktrynę totalnej deprawacji!" — J.I. Packer
"Take a quiet moment to yourself today. Read a book. Sip a latte. Look out the window. (Then do the same thing, every single day, for the rest of your life.)" — Susan Cain
Nehemiah 8:10: I rzekł im Nehemiasz: Idźcie, spożywajcie potrawy świąteczne i pijcie napoje słodkie - poślijcie też porcje temu, który nic gotowego nie ma: albowiem poświęcony jest ten dzień Panu naszemu. A nie bądźcie przygnębieni, gdyż radość w Panu jest waszą ostoją.
Awatar użytkownika
Machu Picchu
Posty: 1249
Rejestracja: 13 lip 2008, 23:09
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Machu Picchu » 20 lip 2008, 09:29

I to też nie jest tak do końca tak. To jest taki obraz. Że ten, dla kogo to jest musi się schylić i podnieść i wziąć i zapamiętać i zatroszczyć się. Żeby nie zginęło. Bo jak się zgubi to, to nie będzie wiedział co czynić. I zostanie mu tylko wierszyk o chamie co miał złoty róg. Tylko, że tutaj nie ma tego problemu, że nie wiadomo czego i gdzie szukać :)

Mój mąż mówi, że wasza biblia Gdańska oddaje to najlepiej:

Przeklęty, kto by nie został przy słowach zakonu tego, aby je czynił.

I jak o tym myślę, to ten przykład z dochowaniem wierności się powtarza w Księdze. Tylko popatrz jak On się różni od facetów. Ty piszesz 'skok w bok i wszystko popsute' a Księga jak już pisze o tym to raczej że 'my skok w bok, jak zawsze, a on czeka aż wrócimy do tego co dostaliśmy bo wie, że do tego wrócimy i na to czeka i nie ma tak że wszystko jest popsute'.

Ps. Coś tak czuję, że będę musiała to jeszcze wyjaśnić. Szerzej. Ale to później.


Pozdrowienia - Joanna

(w śnie zimowym zatem nieobecna do odwołania)
Awatar użytkownika
Trancer17
Posty: 40
Rejestracja: 20 lip 2008, 21:49
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Bytom
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Trancer17 » 22 lip 2008, 20:08

jaeśli chodzi o maryję jako kontynuację kultu izydy.........
pozwolę sobie zamieścić artykuł z "Faktów i Mitów" :)
wiem że dla niektórych ta gazeta budzi kontrowersje, ale ta gazeta dość ciekawie skomentowała kult maryi......

""""""I tak też było z Marią, skromną i bogobojną Żydówką, o której Nowy Testament w ogóle mówi bardzo niewiele. Poza Ewangeliami wspomina się ją tylko jeden raz w Dziejach Apostolskich (1. 14).
Kult jej osoby narodził się więc dopiero znacznie później, kiedy chrześcijaństwo zboczyło z ewangelicznej drogi. Przełomową datą był rok 431, kiedy to na soborze w Efezie sformułowano pierwszy dogmat maryjny, który ogłosił Marię „Bożą Rodzicielką” (Theotokos), czyli „Matką Boską”. Kolejne zaś dogmaty sformułowano jeszcze później: o wiecznym dziewictwie w roku 1123, o niepokalanym poczęciu 8 grudnia 1854 r., a o wniebowzięciu Marii z ciałem i duszą – 1 listopada 1950 r.
Zachodzi pytanie: czy dogmaty te mają jakiekolwiek podłoże biblijne? Wręcz przeciwnie! Po pierwsze – Maria nie jest matką Boga, lecz Jezusa. Biblia mówi, że Bóg jest wieczny – nie rodzi się i nie umiera (J 1. 18; 1 Tm 1. 17; 6. 16). Jezus natomiast urodził się i umarł jako człowiek. Nigdzie też w pismach NT Maria nie została nazwana „Matką Bożą”, ale zawsze matką Jezusa (por. Dz 1. 14).
Po drugie – Maria nie była też dziewicą przez całe życie. Oprócz Jezusa miała jeszcze czterech innych synów i córki (Mt 13. 53–56; Mk 3. 31–35). Nie jest więc prawdą – jak głoszą katoliccy komentatorzy – że wymienieni po imieniu bracia Jezusa to Jego kuzyni. Przeczy temu fakt, że użyte w tekstach greckie słowo adelfoi oznaczało właściwych braci, a nie kuzynów. W odniesieniu do kuzyna „język grecki, którym posługiwali się autorzy Ewangelii, zna osobny wyraz: »anepsios«” (Jan Wierusz Kowalski, „Wczesne chrześcijaństwo”). Ponadto z Ewangelii Mateusza wynika wyraźnie, że Józef „nie obcował z nią [Marią], dopóki nie powiła syna” (1. 25), co oznaczać może tylko jedno, że później normalnie ze sobą współżyli. Co więcej, o tym, że Jezus nie był jedynakiem, świadczy również wzmianka, że Maria „porodziła syna swego pierworodnego” (Łk 2. 7). Pierworodny zawsze ma rodzeństwo.
Po trzecie – Maria nie była też bezgrzeszna. Biblia głosi bowiem, że „nie ma ani jednego sprawiedliwego (…) gdyż wszyscy zgrzeszyli” (Rz 3. 10, 23). Ponadto Maria nigdy nie twierdziła, że jest bezgrzeszna. Przeciwnie! Nie tylko wyraziła potrzebę zbawienia, ale również poddała się oczyszczeniu (Łk 1. 47; 2. 22–24, por. Kpł 12. 1–8).
Po czwarte – Maria nie została z ciałem wzięta do nieba. Gdyby było inaczej, na pewno zostało by to odnotowane przez któregoś z ewangelistów, jak to wcześniej uczyniono w przypadku Eliasza (2 Krl 2. 11). Jednak w Ewangelii św. Jana, która powstała najpóźniej, czytamy coś wręcz przeciwnego:
„A nikt nie wstąpił do nieba, tylko Ten, który zstąpił z nieba, Syn Człowieczy” (J 3. 13). Ponadto „(...) ciało i krew nie mogą odziedziczyć Królestwa Bożego” (1 Kor 15. 50).
Cokolwiek by więc powiedzieć o Miriam, bo tak naprawdę miała na imię matka Jezusa, katolicki kult Marii – dogmaty i tytuły maryjne – nie ma nic wspólnego z Pismem Świętym, które przedstawia Marię jako prostą i skromną Żydówkę.
Z Biblią kult ten łączy tylko tyle, na ile wiąże się on z babilońskim kultem bogini Isztar, którą utożsamiano z „królową niebios” (Jer 7. 16–20; 44. 17–19), kananejską Aszerą (1 Krl 16. 30–33; 2 Krl 17. 9–10) albo Artemidą Efeską (Dz 19.). Nie przypadkiem też słynne wschodnie Theotokos narodziło się właśnie w Efezie, w największym ośrodku kultu Artemidy.
Korzeni boskiego kultu Marii należy więc szukać w starożytnych religiach Mezopotamii, Egiptu, Kanaanu, Babilonu i Grecji, a nie w Biblii. Pismo Święte kategorycznie bowiem zakazuje jakiegokolwiek kultu religijnego poza Bogiem. Jednoznacznie mówi o tym zarówno pierwsze przykazanie Dekalogu (Wj 20. 1–3), jak i słowa Jezusa, który powiedział: „Panu Bogu swemu pokłon oddawać i tylko jemu służyć będziesz” (Mt 4. 10).
Podobnie zresztą czytamy w Księdze Izajasza: „Ja, któremu na imię Jahwe, chwały mojej nie odstąpię innemu ani czci mojej bożkom” (42. 8, BT). A to oznacza, że kult Marii (i świętych) jest sprzeczny z wolą Boga, poniża Go i podważa zaufanie do Ewangelii, które przedstawiają Marię w zupełnie innym świetle, niż czyni to Kościół katolicki. Jezus bowiem nigdy nie wyróżniał Marii. Przeciwnie, odnosił się do niej krytycznie, mówiąc: „Matką moją i braćmi moimi są ci, którzy słuchają Słowa Bożego i wypełniają je” (Łk 8. 21, por. Łk 11. 27–28; J 2. 4)."""""""

jest to tylko fragment (akurat w tym artykule jest także o kulcie św.) ale chyba warte jest rozważenia to co tu piszą :)


Awatar użytkownika
Machu Picchu
Posty: 1249
Rejestracja: 13 lip 2008, 23:09
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Machu Picchu » 22 lip 2008, 21:45

Z 'Faktami i Mitami' nie bardzo daje się dyskutować. Raz, że mitów więcej niż faktów. Dwa, że fakty bywają w tym pisemku homeopatycznie więc nie ma się co dziwić, że mitów więcej. Trzy, przy takim nadmiarze pobożnych życzeń jakie prezentują w tekstach poważne ich traktowanie jest niepoważne :)
Ostatnio zmieniony 22 lip 2008, 23:35 przez Machu Picchu, łącznie zmieniany 1 raz.


Pozdrowienia - Joanna

(w śnie zimowym zatem nieobecna do odwołania)
Awatar użytkownika
Machu Picchu
Posty: 1249
Rejestracja: 13 lip 2008, 23:09
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Machu Picchu » 22 lip 2008, 22:44

FiM NUMER: 18(426) 2008

Do znalezienia tutaj:

http://www.faktyimity.pl/archiwum/index.phtml

Autor: Bolesław Parma (Zbory Boże Chrześcijan Dnia Siódmego)


Pozdrowienia - Joanna

(w śnie zimowym zatem nieobecna do odwołania)
Awatar użytkownika
Trancer17
Posty: 40
Rejestracja: 20 lip 2008, 21:49
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Bytom
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Trancer17 » 24 lip 2008, 12:14

Machu Picchu pisze:Z 'Faktami i Mitami' nie bardzo daje się dyskutować. Raz, że mitów więcej niż faktów. Dwa, że fakty bywają w tym pisemku homeopatycznie więc nie ma się co dziwić, że mitów więcej. Trzy, przy takim nadmiarze pobożnych życzeń jakie prezentują w tekstach poważne ich traktowanie jest niepoważne :)



eh.......
a sprawdzałaś kiedyś autentyczność tego co piszą ?? ;]
bo ja tak.......
i jakoś nie chyciłem ich na kłamstwie ani razu........
bo ty raczej należysz do ludzi, którzy patrzą przez pryzmat niechęci do antyklerykalizmu i wogóle do gazet które go propaguja.........
zresztą pomysl........
gdyby to co pisali tutaj, byłoby całkowitym kłamstwem, to ta gazeta dawno by nie istniała.......
a te sprawy o których piszą, jakimś dziwnym trafem KK przemilcza.......
dlaczego ?????
bo się boi, że te sprawy na wskutek targania po sądach dostaną niepotrzebny, wręcz szkodliwy dla KK rozgłos....
i powinnaś wiedzieć że ta gazeta nie jest targana po sądach za kłamstwa, tylko za obrazę uczuć religijnych......... :)
więc z twym twierdzeniem że ta gazeta pisze same bujdy, jest nie na miejscu ;)


Awatar użytkownika
Machu Picchu
Posty: 1249
Rejestracja: 13 lip 2008, 23:09
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Machu Picchu » 24 lip 2008, 12:36

Sprawdzałam. I wyszły z tego koszmarki. Chcesz przykład? Z cytowanego tekstu? Takie małe minięcie się autora z prawdą?

A ja tak myślę, że połowa prawdy to całe kłamstwo. A jak się wymiesza prawdę i kłamstwa trzeba umieć to znaleźć. I wskazać. I nazwać.

Mówisz o gazetach które funkcjonują na granicy. Tabloidy. I mają się dobrze. I istnieją. I zarabiają :) Tylko, że się ich treściami nie dyskutuje. Bo po co?


Pozdrowienia - Joanna

(w śnie zimowym zatem nieobecna do odwołania)
Awatar użytkownika
Trancer17
Posty: 40
Rejestracja: 20 lip 2008, 21:49
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Bytom
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Trancer17 » 24 lip 2008, 13:18

Machu Picchu pisze:Sprawdzałam. I wyszły z tego koszmarki. Chcesz przykład? Z cytowanego tekstu? Takie małe minięcie się autora z prawdą?


podaj przykład :)


Awatar użytkownika
Machu Picchu
Posty: 1249
Rejestracja: 13 lip 2008, 23:09
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Machu Picchu » 24 lip 2008, 13:26

Służę przykładem. Oto on:

w Efezie sformułowano pierwszy dogmat maryjny

Z punktu widzenie historii to po prostu błąd rzeczowy.


Pozdrowienia - Joanna

(w śnie zimowym zatem nieobecna do odwołania)

Wróć do „Teologia”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości