Apokaliptyczna bestia

Rozmowa o teologicznych różnicach międzywyznaniowych
Albertus
Posty: 9427
Rejestracja: 02 kwie 2008, 20:28
wyznanie: Kościół Katolicki
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Albertus » 07 paź 2012, 14:11

Może się też podawać za Jezusa ale nie zabitego i zmartwychwstałego ale takiego jakiego oczekują muzułmanie - proroka, takiego który uniknął krzyża i wraca aby zniszczyć chrześcijaństwo oparte na krzyżu.


Taki byłby zapewne i dla żydów do przyjęcia.Czyż nie?


Awatar użytkownika
nesto
Posty: 3634
Rejestracja: 05 wrz 2011, 12:51
Ostrzeżenia: 1
wyznanie: Brak_denominacji
Lokalizacja: Wyzwolony z KRzK
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: nesto » 08 paź 2012, 10:52

Lash pisze:Po drugie - "Za chiny" Jerozolima nie ma portu


(15) I rzecze do mnie: Wody, które widziałeś, gdzie Nierządnica ma siedzibę, to są ludy i tłumy, narody i języki.
(Apokalipsa (Objawienie) 17:15, Biblia Tysiąclecia)


Krowy będą się źrebili, kobyły cielili, owieczki prosili, chłop z chłopem spać będzie, baba z babą, wilki latać będą, bociany pływać, słońce wzejdzie na zachodzie, a zajdzie na wschodzie!
Awatar użytkownika
Dzik
Posty: 974
Rejestracja: 18 lut 2011, 14:00
wyznanie: Protestant
Lokalizacja: Polska
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Re: Apokaliptyczna bestia

Postautor: Dzik » 18 kwie 2016, 21:41

. Które miasto miało polityczną władzę by "panować nad królami ziemi"?

Rzym

17,1 I przyszedł jeden z siedmiu aniołów, mających siedem czasz, i tak się do mnie odezwał: Chodź, pokażę ci sąd nad wielką wszetecznicą, która rozsiadła się nad wielu wodami,
17,2 z którą nierząd uprawiali królowie ziemi, a winem jej nierządu upijali się mieszkańcy ziemi.
17,3 I zaniósł mnie w duchu na pustynię. I widziałem kobietę siedzącą na czerwonym jak szkarłat zwierzęciu, pełnym bluźnierczych imion, mającym siedem głów i dziesięć rogów.
17,4 A kobieta była przyodziana w purpurę i w szkarłat, i przyozdobiona złotem, drogimi kamieniami i perłami; a miała w ręce swej złoty kielich pełen obrzydliwości i nieczystości jej nierządu.
17,5 A na czole jej wypisane było imię o tajemniczym znaczeniu: Wielki Babilon, matka wszetecznic i obrzydliwości ziemi.
17,6 I widziałem tę kobietę pijaną krwią świętych i krwią męczenników Jezusowych. A ujrzawszy ją, zdumiałem się bardzo.

W tamtym wątku jeszcze nie opisałem politycznej władzy nad królami świata, ale ten fakt widzi chyba każdy kto nie jest ślepy i śledzi na bieżące wydarzenia. Najpierw do jakiegoś kraju przyjeżdża Franciszek a później jest wielka zmiana w tym kraju.
Przykład z ostatnich dni - wizyta Franciszka na Kubie później wizyta Obam_y na kubie i ... zmiana na Kubie. Itd...

Tak samo było w Polsce. Przecież jezuici specjalnie zlecili zamach poprzez postrzelenie w brzuch Jana Pawła II aby zbliżył się do prezydenta ameryki (pisał o tym Alberto oraz sam sprawdza zamachu przyznał że to kościół katolicki udzielił instrukcji jak ma postrzelić papieża)

Tajna korespondencja

30 marca 1981 roku prezydent USA Ronald Reagan został postrzelony przez szaleńca i trafił do szpitala. Jan Paweł II przesłał mu telegram, w którym zapewnił, że modli się o jego powrót do zdrowia. Półtora miesiąca później, 13 maja 1981 roku, na placu Świętego Piotra doszło do nieudanego zamachu na życie papieża Polaka. Wówczas Reagan wysłał do kliniki Gemelli depeszę, w której zapewnił, że modli się o jego szybki powrót do zdrowia. Tak rozpoczęła się wymiana serdecznych listów między obydwoma politykami. Kilka miesięcy później Reagan powołał na swojego doradcę do spraw bezpieczeństwa Williama Clarka – głęboko wierzącego katolika. Clark w pierwszą podróż zagraniczną pojechał do Watykanu, gdzie spotkał się z papieżem, a wcześniej z arcybiskupem Poggim i jego współpracownikami z Sodalitium Pianum. Ci przekonali go, aby rząd amerykański podnosił sprawę wolności religijnej, stosując naciski na kraje komunistyczne. W grudniu 1981 roku, gdy w Polsce wprowadzono stan wojenny, prezydent Reagan nałożył na PRL sankcje gospodarcze. W korespondencji wysłanej do Waszyngtonu Jan Paweł II nazwał ten krok „moralnie uzasadnionym”. I po raz kolejny użył swojego autorytetu, aby ukrócić wszelkie próby krytyki działań Reagana ze strony lewicowych hierarchów kościelnych.
Uwaga red.: W kontekście gestu Jana Pawła II warto przedstawić także nieco inne spojrzenie na sprawę tych „moralnie uzasadnionych” sankcji:
Strategia public relations i „moralnie uzasadnione” sankcje Ronalda Reagana wobec PRL
Polska wspólnota narodowa przeżywa w 1982 roku głęboki kryzys. Ma on dwa objawy: polityczny i gospodarczy. Są tak nierozłączne, że uleczyć można tylko oba razem, bowiem motywacje polityczne obywateli zależne są od sytuacji gospodarczej — a z drugiej strony możność uzdrowienia gospodarki wiąże się ze spokojem, ładem i zaufaniem ludności do władz — czyli z wydobyciem się z kryzysu politycznego.
Analiza schorzeń na obu odcinkach wymaga oddzielnego i precyzyjnego zbadania przyczyn ich powstania i metod uchylenia. Zatrzymam się na kryzysie politycznym. Można go określić jako psychozę zbiorową, jako negację płynącą z różnych źródeł. Punktem wyjścia rozważań nad nią będzie niezwykle zjawisko, powstałe w dniach, w których piszę te słowa.
Zjawiskiem tym jest kampania propagandowa prezydenta USA Reagana, rozwinięta w styczniu i lutym 1982 przeciw rządowi polskiemu. W ślad za nią wprowadził on restrykcje ekonomiczne, to jest ograniczenie kredytów i dostaw, nawet żywnościowych, i skłonił do podobnych kroków zaprzyjaźnione z nami jeszcze niedawno państwa Europy Zachodniej.
Restrykcje pogłębiły deficyt, i tak znaczny, koniecznych do wyżywienia ludności produktów rolnych. Chcąc ukryć tak jawne zagrożenie narodu polskiego, prezydent USA i jego francuscy przyjaciele co raz powtarzają, że nie hamują „humanitarnej” jałmużny, czyli posyłania paczek. I rzeczywiście. Zachód ofiarował nam parę milionów paczek parokilowych. Ale Reagan wstrzymał sprzedaż paru milionów nie paczek, ale ton samej kukurydzy, nie licząc zboża chlebowego. Otóż wszystkie paczki razem wzięte nie mogły ważyć więcej niż setna część tego potrzebnego ziarna. Nie umniejsza to wcale wdzięczności, jaką odczuwamy dla poszczególnych obywateli wysyłających paczki — choć nie dla ich politycznych przywódców. Tym bardziej że poza żywnością restrykcje objęły dostawy części i materiałów niezbędnych w tym czy innym stadium dla normalnego toku produkcji przemysłowej. Spowodowało to przestoje licznych fabryk i poszukiwanie dostaw zastępczych, z natury rzeczy na gorszych warunkach, takich, jakie tylko udało się uzyskać.
Napisałem, że liczne parokilowe paczki winny budzić naszą wdzięczność dla poszczególnych dawców — ale nie dla hamujących dostawę milionów ton zboża rządów. Czyżby mogło być inaczej? Tak jest, i tu zahaczam o ten dziwny, charakterystyczny dla naszego kryzysu aspekt zjawiska, który stanowi punkt wyjścia moich rozważań. Ten aspekt to wyrazy wdzięczności ze strony niektórych naszych emigrantów dla Reagana i jego sojuszników — za to, że zamierza zadać śmiertelny cios naszej aprowizacji, a także całej polskiej gospodarce. I, rzecz trudna do uwierzenia, ci rodacy proszą o więcej, o dalsze ciosy. To uczucie monstrualnej wdzięczności ma swoje echa także w niektórych kołach negatywnie usposobionych do własnego rządu obywateli polskich. Już nie wiem, gdzie czytałem, że są ofiary, które uwielbiają swych katów. Ale masochizm taki pojawia się nie tylko jako odruch emocjonalny. Umysły przyjaciół Reagana szukają rozpaczliwie zaczepienia logicznego, by móc cierpieć razy zadawane przez prezydenta amerykańskiego i jednocześnie móc dlań odczuwać wdzięczność i miłość.
Czasem to monstrualne, jak je nazwałem, pomieszanie uczuć powstaje stąd, że Reagan swoje nieprzyjazne kroki ubiera w płaszcz przyjaźni dla Polski albo też obrony praw człowieka. Co warte są te obłudne chwyty, pisać nie trzeba. Zaledwie warto dodać, że obrona praw człowieka nie jest stosownym argumentem dla rządu amerykańskiego, który nie tylko nie zwalcza, ale nawet popiera i finansowo, i zbrojeniowo szereg państw, gdzie prawa te są naprawdę lekceważone i deptane przez rządy dyktatorskie (uwaga red.: patrz np. N. Klein, Doktryna Szoku, Wydawnictwo Literackie MUZA, Warszawa 2009, rdz. 2 – 5).

Źródło: Aleksander Bocheński, Kryzys Polski i kryzys ludzkości, wyd. PIW, Warszawa 1982, str. 5-7


Wielki szmugiel
Pomnik wdzięczności narodu polskiego dla Ronalda Reagana i Jana Pawła II (Karola Wojtyły), Gdańsk, 1.X.2013

Pomnik wdzięczności narodu polskiego dla Ronalda Reagana i Karola Wojtyły, Gdańsk, 1.X.2013

7 czerwca 1982 roku Ronald Reagan i jego najbliżsi współpracownicy złożyli papieżowi wizytę w Watykanie. Jej kulminacją była długa rozmowa amerykańskiego prezydenta z Ojcem Świętym. W tym samym czasie w Pałacu Apostolskim kardynał Casaroli (sekretarz stanu) i arcybiskup Poggi spotkali się z doradcami Reagana, m.in. Clarkiem i Casayem. Ustalono, że Sodalitium Pianum i CIA podejmą kolejną wspólną operację. Amerykański dziennikarz śledczy Carl Bernstein tak o niej pisał na łamach „Time”: Tony wyposażenia – faksy, drukarki, transmitery, telefony, radia krótkiego zasięgu, kamery wideo, kserokopiarki, teleksy, komputery i procesory były przemycane do Polski kanałami zorganizowanymi przez księży i amerykańskich agentów […]. Pieniądze na ten cel pochodziły z funduszy CIA, Narodowego Programu Demokracji i tajnych kont w banku watykańskim […]„. Oprócz sprzętu do Polski popłynęły amerykańskie pieniądze, które miały posłużyć do wsparcia opozycji (m.in. do pomocy dla rodzin aresztowanych działaczy „Solidarności”). Z drugiej strony polscy księża informowali na bieżąco Watykan o atmosferze panującej wśród Polaków, o kolejnych objawach bankructwa komunizmu. Szczegółowe raporty trafiały na biurko arcybiskupa Poggiego, a ten zanosił je papieżowi. Już wkrótce narody Europy Środkowej odzyskają wolność – pisał wiosną 1987 roku Jan Paweł II do Ronalda Reagana. Dwa lata później słowo stało się ciałem (uwaga red.: i kilka milionów Polaków zostało trwale uwolnionych od miejsc pracy, naród polski uwolniono od wielu przedsiębiorstw i innych składników majątku narodowego (patrz też „Jak zniszczono polski przemysł, pozbawiono Polaków pracy i wygnano ich z Polski”), a wkrótce, przy wsparciu Jana Pawła II – od konieczności posiadania suwerenności [mowa o akcesji do Unii Europejskiej]; dzięki zainicjowanym „przemianom gospodarczym” wiele milionów polskich rodzin uwolniono od trudów związanych z posiadaniem i wychowywaniem dzieci – prorokowane przez Karola Wojtyłę „odzyskanie wolności” okazało się nad wyraz wielowymiarowe).
(…)
https://ptto.wordpress.com/2014/03/23/s ... zeciw-prl/



Wróć do „Teologia”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości