WARTOŚCIOWE KAZANIA

Rozmowa o teologicznych różnicach międzywyznaniowych
Awatar użytkownika
magda
Posty: 12518
Rejestracja: 29 cze 2012, 23:27
wyznanie: Brak_denominacji
Lokalizacja: Warszawa
O mnie: Wierzę w 5 sola Jezus jest moim panem
Gender: Female
Kontaktowanie:

Re: WARTOŚCIOWE KAZANIA

Postautor: magda » 13 kwie 2016, 18:07

ściagnęłam , szkoda ze nie wpisuja tematów, moze więcej jest tam fajnych.


Hi 42:7 bw ".... Mój gniew zapłonął przeciwko tobie i przeciwko dwom twoim przyjaciołom, ponieważ nie mówiliście o mnie prawdy, jak mój sługa Job."
kontousunięte1
Posty: 8825
Rejestracja: 07 kwie 2011, 16:43
wyznanie: Brak_denominacji
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Re: WARTOŚCIOWE KAZANIA

Postautor: kontousunięte1 » 13 kwie 2016, 18:15

magda pisze:ściagnęłam , szkoda ze nie wpisuja tematów, moze więcej jest tam fajnych.

Magda, mogę ci dać 100% gwarancji,że tam są tylko dobre kazania. To jest jedno z cyklu Ew.Jana
,ale podałam je z powodu tego,że porusza w nim temat ,który był sporny na forum jakiś czas temu.Mianowicie o tym jak rozumieć ,że Syn jest równy Ojcu, jest tez wiele innych bardzo ciekawych spostrzeżeń.Poprzednie /tydzień lub dwa wcześniej też jest super ciekawe.
To jest nowa strona,jakoś zmodyfikowana. Poprzednia z kazaniami gdzieś wsiąkła. Też mi trochę łatwiej byłoby,gdyby tytuły nadali /choćby ,że to cykl Ew.Jana/. A tak muszę się cofać, nie zawsze trafiam,ale to pikuś. Treści są najważniejsze. :-D


Awatar użytkownika
magda
Posty: 12518
Rejestracja: 29 cze 2012, 23:27
wyznanie: Brak_denominacji
Lokalizacja: Warszawa
O mnie: Wierzę w 5 sola Jezus jest moim panem
Gender: Female
Kontaktowanie:

Re: WARTOŚCIOWE KAZANIA

Postautor: magda » 13 kwie 2016, 18:26

Posłucham dzieki.


Hi 42:7 bw ".... Mój gniew zapłonął przeciwko tobie i przeciwko dwom twoim przyjaciołom, ponieważ nie mówiliście o mnie prawdy, jak mój sługa Job."
Janek
Posty: 2717
Rejestracja: 11 sty 2015, 14:30
wyznanie: Brak_denominacji
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: WARTOŚCIOWE KAZANIA

Postautor: Janek » 18 kwie 2016, 00:49

Paradoks Pawła: List do Efezjan
https://www.youtube.com/watch?v=PPvvcRMS8hM


Bóg kocha grzeszników, a nienawidzi ich grzech- Prawda czy Fałsz?
https://www.youtube.com/watch?v=hcfrjbd6aIY

Frywolne przekłady Kolosan 2,17 czyli duchowa czapa niedzielnego chrześcijaństwa.
https://www.youtube.com/watch?v=Qd0gUppUp_w

Czy Kain znał Boże Prawo, czy Prawo Boże było tylko dla Żydów? Od kiedy Szabat jest świętym dniem?
https://www.youtube.com/watch?v=_zydhhNmsVA

BIBLIA, KSIĘGA Z INNEGO ŚWIATA, HD720p.
https://www.youtube.com/watch?v=jazBMuQzqhs


===
Kólowa Polski - Demon Maria
https://www.youtube.com/watch?v=0Jlzmam7Bok

Watykan i sekretny kult FIDES
https://www.youtube.com/watch?v=FE0MQOr5viY

03. Pope Francis and His Lies - Mary, Queen of Heaven (Maryja, Królowa Niebios)

Pastor Anderson (Polskie napisy)

https://www.youtube.com/watch?v=-4XQ1f8WUl4

==
ciekawe kanaly yt

https://www.youtube.com/user/LuKe10559/videos

https://www.youtube.com/channel/UC1tvy3 ... os?nohtml5

https://www.youtube.com/user/108PISCES/videos

https://www.youtube.com/user/gr8deals2do/videos

https://www.youtube.com/channel/UCzV4oD ... 8NLGO8HFqA


kontousunięte1
Posty: 8825
Rejestracja: 07 kwie 2011, 16:43
wyznanie: Brak_denominacji
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Re: WARTOŚCIOWE KAZANIA

Postautor: kontousunięte1 » 23 kwie 2016, 14:08

Chciałabym Was zachęcić do słuchania nauczania z tej strony: http://chrzescijanin.strefa.pl
Jestem pod wrażeniem świetnego nauczania Zielfelda Horsta.
Katolikom szczególnie polecam 2 wykłady /dwie części/ pt."Przyszłość Kościoła".
Niezwykle ciekawe są też inne. Na razie wysłuchałam o przyszłości Europy, też Izraela oraz o Ks.Objawienia.
Pisała o tym wykładowcy Kruszynka, a ja przypadkiem odsłuchałam nie to co polecane,ale tak mnie pozytywnie "zakręciło",że .... cóż polecam. Dobra nauka,bez cackania się, biblijna.


Awatar użytkownika
magda
Posty: 12518
Rejestracja: 29 cze 2012, 23:27
wyznanie: Brak_denominacji
Lokalizacja: Warszawa
O mnie: Wierzę w 5 sola Jezus jest moim panem
Gender: Female
Kontaktowanie:

Re: WARTOŚCIOWE KAZANIA

Postautor: magda » 28 kwie 2016, 08:39

https://www.youtube.com/watch?v=RPVgGLLaDSU
Teraz słucham Listu Jana ale właśnie tam jest czytana Ewangelia i listy , Jest to super sprawa , można włączyć i pracować , sprzatać itp a jednocześnie rozmyslać o tym co akurat leci .


Hi 42:7 bw ".... Mój gniew zapłonął przeciwko tobie i przeciwko dwom twoim przyjaciołom, ponieważ nie mówiliście o mnie prawdy, jak mój sługa Job."
Janek
Posty: 2717
Rejestracja: 11 sty 2015, 14:30
wyznanie: Brak_denominacji
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: WARTOŚCIOWE KAZANIA

Postautor: Janek » 30 kwie 2016, 16:40

Kłamstwa wprowadzone do Biblii- słowo KOŚCIÓŁ. Kim jesteś: kościołem, Izraelem czy synagogą Szatana?
https://www.youtube.com/watch?v=kSrooq7pTBA


kontousunięte1
Posty: 8825
Rejestracja: 07 kwie 2011, 16:43
wyznanie: Brak_denominacji
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Re: WARTOŚCIOWE KAZANIA

Postautor: kontousunięte1 » 05 maja 2016, 11:32

Kolejne nauczanie /wysłuchałam już 15/ Horsta Zilfelda pt."Umarliście z Chrystusem" dwie części.
Porusza najważniejsze nauczanie dla nas: co to znaczy, że umarliśmy, co to znaczy,że nie grzeszymy itp. Wszystko na podstawie Ks.Jozuego oraz Rzym.,Kolosan i Efezjan.
Wspaniałe!!!!


Awatar użytkownika
Zbyszekg4
Posty: 13148
Rejestracja: 06 lut 2010, 15:00
wyznanie: Kościół Adwentystów Dnia Siódmego
Lokalizacja: Bielsko-Biała
O mnie: Ten świat nie jest domem mym... Lepszy będzie ten: sprawdź Filipian 3,20-21
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: WARTOŚCIOWE KAZANIA

Postautor: Zbyszekg4 » 05 maja 2016, 20:34

kontousunięte1 to daj link - taki wprost do tego, co polecasz!


Zapewniam was: Wszystko, co zrobiliście dla jednego z tych najmniejszych moich braci, zrobiliście dla Mnie - powiedział Jezus [Mt 25,40]
Facebook
Obrazek
siepomaga.pl - DOŁĄCZ I POMAGAJ TV LEKCJE BIBLIJNEKURSY BIBLIJNE
Staram się zadowolić wszystkich we wszystkim, dbając nie o to, co mi służy, lecz co służy innym, bo zależy mi na ich zbawieniu - napisał Paweł [1Kor 10,33]
kontousunięte1
Posty: 8825
Rejestracja: 07 kwie 2011, 16:43
wyznanie: Brak_denominacji
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Re: WARTOŚCIOWE KAZANIA

Postautor: kontousunięte1 » 06 maja 2016, 09:09

Zbyszekg4 pisze:kontousunięte1 to daj link - taki wprost do tego, co polecasz!

Taki wprost nie da się. Mam stronę,a kazanie trzeba odszukać po tytule. http://chrzescijanin.strefa.pl/index.ph ... feld-horst
To ta sama strona polecana już wcześniej.


Janek
Posty: 2717
Rejestracja: 11 sty 2015, 14:30
wyznanie: Brak_denominacji
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: WARTOŚCIOWE KAZANIA

Postautor: Janek » 08 maja 2016, 11:17

Prawo Ducha, a prawo grzechu i śmierci (Rzymian 8,2)- co to takiego?
https://www.youtube.com/watch?v=vw9rkevEti4


2 Przykazanie Biblijne vs. " Dobra nowina" M. Kapusta
https://www.youtube.com/watch?v=flWNwkusTes


3 Przykazanie Boga JHWH
https://www.youtube.com/watch?v=NF3k3gStza0


Awatar użytkownika
Zbyszekg4
Posty: 13148
Rejestracja: 06 lut 2010, 15:00
wyznanie: Kościół Adwentystów Dnia Siódmego
Lokalizacja: Bielsko-Biała
O mnie: Ten świat nie jest domem mym... Lepszy będzie ten: sprawdź Filipian 3,20-21
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: WARTOŚCIOWE KAZANIA

Postautor: Zbyszekg4 » 08 maja 2016, 13:19

http://schpulawska.pl/sermons/tozsamosc-w-chrystusie/ = Tożsamość w Chrystusie [w kazaniu jest m.in. poruszona kwestia wybrania "przed założeniem świata", jak podaje Efez.1; ogólnie kazanie oparte na tym Liście]. Warto posłuchać


Zapewniam was: Wszystko, co zrobiliście dla jednego z tych najmniejszych moich braci, zrobiliście dla Mnie - powiedział Jezus [Mt 25,40]
Facebook
Obrazek
siepomaga.pl - DOŁĄCZ I POMAGAJ TV LEKCJE BIBLIJNEKURSY BIBLIJNE
Staram się zadowolić wszystkich we wszystkim, dbając nie o to, co mi służy, lecz co służy innym, bo zależy mi na ich zbawieniu - napisał Paweł [1Kor 10,33]
Janek
Posty: 2717
Rejestracja: 11 sty 2015, 14:30
wyznanie: Brak_denominacji
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: WARTOŚCIOWE KAZANIA

Postautor: Janek » 10 maja 2016, 08:37

Pope Francis and His Lies - full movie (cały film z napisami)
https://www.youtube.com/watch?v=DrzUhZTswf8


Awatar użytkownika
Zbyszekg4
Posty: 13148
Rejestracja: 06 lut 2010, 15:00
wyznanie: Kościół Adwentystów Dnia Siódmego
Lokalizacja: Bielsko-Biała
O mnie: Ten świat nie jest domem mym... Lepszy będzie ten: sprawdź Filipian 3,20-21
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: WARTOŚCIOWE KAZANIA

Postautor: Zbyszekg4 » 11 maja 2016, 14:31

https://www.youtube.com/watch?v=HNXfA7auWsU
Werset 3 rozdziału 11. listu stanowi okazję do zapoznania się z chrześcijańskim stanowiskiem w debacie ewolucjonizm - kreacjonizm. Pastor Marcin przedstawia także kilka argumentów naukowych na to, że wszechświat został stworzony przez Boga.


Zapewniam was: Wszystko, co zrobiliście dla jednego z tych najmniejszych moich braci, zrobiliście dla Mnie - powiedział Jezus [Mt 25,40]
Facebook
Obrazek
siepomaga.pl - DOŁĄCZ I POMAGAJ TV LEKCJE BIBLIJNEKURSY BIBLIJNE
Staram się zadowolić wszystkich we wszystkim, dbając nie o to, co mi służy, lecz co służy innym, bo zależy mi na ich zbawieniu - napisał Paweł [1Kor 10,33]
Awatar użytkownika
Zbyszekg4
Posty: 13148
Rejestracja: 06 lut 2010, 15:00
wyznanie: Kościół Adwentystów Dnia Siódmego
Lokalizacja: Bielsko-Biała
O mnie: Ten świat nie jest domem mym... Lepszy będzie ten: sprawdź Filipian 3,20-21
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: WARTOŚCIOWE KAZANIA

Postautor: Zbyszekg4 » 13 maja 2016, 07:50

Przypowieść o robotnikach w winnicy... Pokazuje jak hojność i dobroć Boga wykracza daleko ponad ludzkie poczucie sprawiedliwości!
Świetnym kazaniem na ten temat jest to: http://www.radiopielgrzym.pl/robotnicy-w-winnicy.html
Bardzo zachęcam do wysłuchania!!
Do kazania jest dodany konspekt, oto jego treść:
========
Przypowieści Jezusa: 15. Robotnicy w winnicy Konspekt rozważania pastora Kazimierza Sosulskiego, Radio Pielgrzym 11.05.2016

15. PRZYPOWIEŚĆ O ROBOTNIKACH W WINNICY (Mt 20,1-16)
(Mt 20,1-16) 1 Albowiem Królestwo Niebios podobne jest do pewnego gospodarza, który wyszedł
wczesnym rankiem najmować robotników do swej winnicy. 2 Uzgodnił z robotnikami zapłatę jednego
denara za dzień i posłał ich do winnicy. 3 Około godziny trzeciej wyszedł ponownie i zobaczył innych,
stojących na rynku bezczynnie. 4 Im również powiedział: Idźcie i wy do winnicy, a i was sprawiedliwie
wynagrodzę. 5 Wtedy oni poszli. Około godziny szóstej i dziewiątej wyszedł znowu i postąpił tak samo. 6
Gdy wyszedł jeszcze około godziny jedenastej, napotkał innych, którzy tam stali i zapytał: Dlaczego tu
stoicie przez cały dzień i nie pracujecie? 7 Oni odpowiedzieli: Bo nas nikt nie wynajął. Powiedział im:
Idźcie i wy do winnicy.
8 A kiedy nastał wieczór, pan winnicy polecił swojemu zarządcy: Zwołaj robotników i wypłać im
należność, zaczynając od ostatnich, a kończąc na pierwszych. 9 Gdy przyszli najęci około godziny
jedenastej, otrzymali po denarze. 10 Kiedy więc podeszli pierwsi, spodziewali się, że dostaną więcej, ale i
oni otrzymali po denarze. 11 Wzięli zapłatę, ale narzekali na gospodarza: 12 Ci ostatni tylko godzinę
przepracowali, a zrównałeś ich z nami, choć my znosiliśmy trudy dnia i spiekotę.
13 Wtedy on odpowiedział jednemu z nich: Przyjacielu, nie krzywdzę cię. Czyż nie zgodziłeś się na denara
za dniówkę? 14 Zabierz, co twoje i odejdź. Chcę bowiem tego ostatniego wynagrodzić tak samo jak ciebie.
15 Czy z tym, co moje, nie wolno mi uczynić, co zechcę? Dlaczego zawistnym okiem patrzysz na to, że
jestem dobry? 16 Tak ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi.

Przypowieść ta znajduje się tylko w Ew. wg Mateusza. Rozpoczyna się ona spójnikiem
„albowiem”, ponieważ jest wyjaśnieniem pouczenia wcześniej udzielonego Piotrowi po
zadaniu przez niego pytania o nagrodę za ich wyrzeczenia.

(Mt 19,27-30) 27 Wtedy odezwał się Piotr: Oto my zostawiliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą. Co z tego
będziemy mieli? 28 Jezus odpowiedział: Zapewniam was, że przy odrodzeniu wszystkich rzeczy, kiedy
Syn Człowieczy zasiądzie na tronie swojej chwały, zasiądziecie i wy, którzy poszliście za Mną, na
dwunastu tronach, aby sądzić dwanaście pokoleń Izraela. 29 I każdy, kto dla Mojego imienia opuścił
domy, braci, siostry, ojca, matkę, dzieci lub pola, stokrotnie więcej otrzyma i odziedziczy życie wieczne.
30 Wtedy wielu pierwszych będzie ostatnimi, a ostatnich pierwszymi.

Jezus zapewnia, że czekają ich zaszczytne zadania, np. sądzenie dwunastu pokoleń
Izraela, że otrzymają stokrotną odpłatę, a do tego życie wieczne (19,28-29). Jednak
ostatnie zdanie mówi o pierwszych, którzy będą ostatnimi, i o ostatnich, którzy będą
pierwszymi (19,30). Powtórzone jest ono też w zakończeniu przypowieści o robotnikach
w winnicy (20,16).

Przypowieść skierowana do uczniów jest ostrzeżeniem przed popadnięciem
w zarozumiałość wywołaną perspektywą wspaniałej odpłaty. Wyraźnie jest
zaakcentowane, że wynagrodzenie, odpłata jest darem Boga, a nie czymś, co się należy
człowiekowi według jego zasług. Jednakowy dar zbawienia przewidziany jest dla
wszystkich, też i dla tych, którzy jako „ostatni” odpowiedzieli na wezwanie Chrystusa.
Ta przypowieść zawiera podobną myśl widoczną w przypowieści o miłosiernym ojcu
i dwóch synach (Łk 15,11-32). Robotnicy z pierwszej godziny swoją postawą
przypominają starszego brata, któremu nie odpowiada miłosierne podejściem ojca
wobec marnotrawnego syna i nie chce mieć nic wspólnego z młodszym bratem.
Trzeba też zauważyć, że być może nie tylko do swoich uczniów skierował Jezus obie te
przypowieści, lecz także do faryzeuszów i znawców Pisma, którzy zarzucali Mu, że
okazuje miłosierdzie grzesznikom (Łk 15,2). Pan Jezus chce mocno oznajmić, że Bóg
pragnie obdarzyć miłosierdziem również ludzi, którzy według kryteriów ludzkiej
sprawiedliwości nigdy by na to nie zasługiwali.

Przypowieść o robotnikach w winnicy nawiązuje do wydarzeń z jednego dnia, który
rozpoczyna się o godzinie szóstej, a kończy o osiemnastej – wg naszej miary czasu.
Na marginesie:
Obecnie godziny wyliczane są matematycznie, każda z nich jest jedną dwudziestą czwartą częścią dnia
kalendarzowego.
Wówczas Żydzi czas wymierzali wg kalendarza księżycowego. Doba rozpoczynała się wraz z pojawieniem
się księżyca i trwała do wieczora, dlatego posługiwano się wyrażeniem „noc i dzień”, np.: „A czy on śpi,
czy wstaje w nocy i we dnie, nasienie kiełkuje i wzrasta; on zaś nie wie jak” (Mk 4,27; por. Mk 5,5; Łk
2,37); albo odwrotnie: „dzień i noc”, np.: „A gdy pościł czterdzieści dni i czterdzieści nocy, wówczas
łaknął” (Mt 4,2), „Albowiem jak Jonasz był w brzuchu wieloryba trzy dni i trzy noce, tak i Syn
Człowieczy będzie w łonie ziemi trzy dni i trzy noce” (Mt 12,40; por. Łk 18,7). Dzień miał dwanaście
godzin, które w lecie były dłuższe, a w zimie krótsze.
Natomiast w imperium rzymskim długość godziny była zależna od światła słonecznego. Przy przesileniu
zimowym (25 grudnia) dzień liczył tylko 8 godzin i 54 minuty i dzienna godzina kurczyła się do 45
naszych minut, a godzina nocna wydłużała się do 75 minut.

Akcja w przypowieści powiązana jest z właścicielem winnicy, który aż pięć razy
wychodzi na rynek, aby nająć pracowników, a wieczorem wypłaca wynagrodzenie.
Punktem kulminacyjnym opowieści jest odbiór wypłaty przez robotników.
W Palestynie winogrona dojrzewały na przełomie sierpnia i września, krótko przed porą
deszczową. Jeśli nie zdążono ich zebrać, wtedy traciły swoje walory. Każdy zbiór był
wyścigiem z czasem, a robotnik był na wagę złota, nawet jeżeli dysponował tylko jedną
godziną. Być może dlatego właściciel winnicy aż pięć razy pojawiał się na rynku, by
uzupełniać braki kadrowe. Robił to od świtu, czyli od godziny szóstej, co trzy godziny,
a nawet był tam o siedemnastej, gdy została już tylko jedna godzina pracy. Obraz
przedstawiony w przypowieści jest przykładem zdarzenia, jakie mogło mieć miejsce na
rynku wielu miejscowości w okresie, gdy w obawie przed rychłym spadnięciem
deszczów, spieszono się z zakończeniem zbiorów w winnicach.

Przypowieść ma czytelny układ ułatwiający słuchaczom zestawianie ze sobą
poszczególnych scen. Powtórzenia o pięciokrotnym wychodzeniu właściciela winnicy
na rynek oraz odbiór wypłaty przez robotników ostatnich i pierwszych, ułatwiają
zauważenie dysproporcji pomiędzy czasem wykonania pracy a wynagrodzeniem.
Ważne jest też ustalanie wysokości wynagrodzenia w chwili najmowania robotników do
pracy. Najpierw jest mowa o jednym denarze (w. 2), potem wspomina się
o sprawiedliwym wynagrodzeniu (w. 4), później ta sprawa pominięta jest milczeniem
(w. 6), a po pracy wszyscy otrzymują po jednym denarze (ww. 9-10).

Robotnicy jednodniowi byli w bardzo trudnym położeniu, ponieważ ich byt zależał od
tego, czy w danym dniu udało się im znaleźć jakąś pracę. Rankiem gromadzili się
w miejscu znanym potencjalnym pracodawcom, którzy zatrudniali tylu z nich, ilu
potrzebowali. Położenie takich robotników było w pewnym sensie gorsze od sytuacji
niewolników, którym właściciel zapewniał stałe utrzymanie. A oni przy niewielu
ofertach pracy musieli nieraz godzić się na mniejszą stawkę niż było to przyjęte.
Przychodzili na rynek wczesnym rankiem z narzędziami pracy i czekali tak długo, aż
ktoś ich najął. Niektórzy z nich tkwili tu nawet do siedemnastej, co dowodzi, że bardzo
zależało im na pracy, choćby na jedną godzinę.

Punktem kulminacyjnym opowiadania jest scena rozgrywająca się wieczorem (w. 8),
kiedy to wypłacano robotnikom należność. Jako pierwszych zaproszono robotników
zatrudnionych na końcu, o siedemnastej (w. 9), a jako ostatnich – tych, którzy
w winnicy byli już o świcie (w. 10). Zabieg ten uwypuklił dysproporcję między
wynagrodzeniem otrzymanym przez te dwie grupy. Uzgodnienie należności za cały
dzień pracy i brak ustalenia stawki za jedną godzinę pracy oraz późniejsze wypłacenie
identycznego wynagrodzenia, wzbudziło zrozumiałe zdziwienie nie tylko u samych
robotników, ale na pewno i u słuchaczy.

Stawka nie budziła zastrzeżeń, bowiem w tamtym czasie wynagrodzenie robotnika za
dzień pracy wynosiło jeden denar. Nie było to dużo. Denar był srebrną monetą
rzymską o wadze 3,85 gramów i miał tę samą wartość, co drachma grecka. Osoba
dorosła potrzebowała dziennie ok. pół denara. Za 3-4 denary można było kupić ok. 15
chlebów, za 30 denarów – ubranie dla niewolnika, zaś za 100 denarów – osła.
Moment wypłaty postawił przed słuchaczami niemałe wyzwanie, ponieważ mają
ocenić, czy właściciel postąpił sprawiedliwie.

Wczuwając się w robotnika pracującego tylko jedną godzinę i otrzymującego zapłatę za
całą dniówkę, można zrozumieć jego radość oraz podziwiać hojność właściciela
winnicy. Jednak przyglądając się kolejno pozostałym grupom, można doznawać uczuć
mieszanych. Ci, którzy pracowali trzy godziny – też otrzymali po denarze. Ci, którzy
w winnicy byli sześć godzin – też tyle samo. Ci, którzy w spiekocie harowali aż dziewięć
godzin – nic więcej. Ale ci, którzy ledwo utrzymali się na nogach przez dwanaście
godzin – na pewno zostali skrzywdzeni i nic dziwnego, że wyraźnie powiedzieli
właścicielowi, iż czują się wykorzystani (w. 12).

Właściciel winnicy wyjaśnił jednemu z robotników, który w winnicy pracował cały
dzień, czym się kierował wypłacając wszystkim po jednym denarze (ww. 13-15). Dzięki
temu można poznać motywy jego postępowania.
Przede wszystkim dotrzymał on swojej umowy wobec robotników najętych do pracy
wczesnym rankiem (w. 13). Z pozostałymi nie ustalał żadnej kwoty, tylko zapowiadał,
że ich nie skrzywdzi.

To prawda, że powinien był zmniejszać wynagrodzenie stosownie do liczby
przepracowanego czasu i ci ostatni powinni byli otrzymać 1/12 denara. Ale czy musiał
być aż tak skrupulatny? Czy jest coś, co by go do tego obligowało?
Należność wypłacona robotnikom pracującym jedną godzinę nie jest krzywdą dla
pracujących dłużej. Ta hojna zapłata jest wyrazem jego prawa nie tylko do swobodnego
dysponowania swoją własnością (ww. 14b-15a), ale również do kierowania się
dobrocią, jeśli tylko na nią ma ochotę (w. 15b). Te dwa argumenty zostały wyrażone
w dwóch pytaniach: „Czy z tym, co moje, nie wolno mi uczynić, co zechcę? Dlaczego
zawistnym okiem patrzysz na to, że jestem dobry?” (w. 15).

W przypowieści nie ma odpowiedzi na te pytania. Widocznie winni jej udzielić sami
słuchacze, by mogli opowiedzieć się po jednej lub po drugiej stronie. W jakimś sensie
odpowiedź jest zasugerowana przez zdanie końcowe: „Tak ostatni będą pierwszymi,
a pierwsi ostatnimi” (w. 16). Przyznaje ono słuszność właścicielowi winnicy, ale nie do
końca wyjaśnia, dlaczego po równo zapłacił wszystkim robotnikom. Właściciel ujawnia
swoją logikę „sprawiedliwego wynagrodzenia”, a robotnicy prezentują swoją. W tej
rozmowie właściciela z jednym z robotników pracujących przez cały dzień dochodzi do
starcia się dwóch odmiennych koncepcji sprawiedliwości.

Robotnicy pracujący przez cały dzień, sprawiedliwość pojmują w kategoriach odpłaty:
daję, aby otrzymać coś w zamian. Skoro za całodzienną pracę należał się denar, to
normalnym wynagrodzeniem za część dnia byłaby część tej wartości. Ich zdaniem
decyzja właściciela winnicy naruszała poczucie sprawiedliwości społecznej, ponieważ
nie uwzględniała warunków, w jakich przyszło im pracować, np. musieli się oni
zmagać z dotkliwym upałem, czego uniknęli zatrudnieni pod wieczór (w. 12).
Nie zdawali sobie sprawy, że ich poczucie sprawiedliwości podszyte jest zawiścią, na co
zwrócił im uwagę właściciel używając metafory „zawistnego oka” (w. 15). Ktoś, kto jest
przekonany, że ma mniej niż inni, na pewno ulega zazdrości, co łatwo doprowadza do
chciwości. „Człowiek zazdrosny szybko chce dojść do bogactwa, a nie wie, że spadnie
nań niedostatek” (Prz 28,22). A od tego tylko krok do skąpstwa, czyli do niewrażliwości
na potrzeby innych ludzi: „Błogosławiony jest człowiek życzliwy, gdyż udziela ze
swojego chleba ubogiemu” (Prz 22,9).

Z historii wiadomo, że ukształtowały się trzy sposoby pojmowania zasad
sprawiedliwości. (1) Człowiek sprawiedliwy – to człowiek prawy, obiektywny w ocenach
siebie i innych ludzi, oddający każdemu, co mu się słusznie należy. (2) Prowadzi to do
tworzenia systemu państwowo-prawnego i sposobu jego funkcjonowania opartego na
obiektywnych i jednakowych dla wszystkich obywateli danego państwa kryteriów
oceny zasług i win. (3) Nadaje to takie cechy stosunków społecznych i sposobu
wzajemnego traktowania się określonych grup czy klas społecznych, że nie ma
wyzysku i panowania jednych nad drugimi.

Arystoteles (IV w. przed Chr.) mówił o sprawiedliwości retrybutywnej, czyli
wyrównawczej, gdy stosuje się zasadę „równy za równe”, tzw. ceny sprawiedliwej
płaconej wytwórcy za jego produkt czy usługę odpowiadającej poniesionemu przez
niego wysiłkowi, kosztom oraz ryzyku. Mówił też o sprawiedliwości dystrybutywnej,
czyli rozdzielczej, gdy stosuje się zasadę „każdemu to, co mu się słusznie należy”,
a więc jednemu więcej, drugiemu mniej – w zależności od udziału we wspólnym
wysiłku. Włączone w to jest też m.in. sprawiedliwe wynagradzanie stosowne do wkładu
pracy i jakości tego udziału.

Właściciel winnicy okazał się być uosobieniem sprawiedliwości innej, nazwijmy
ją: wielkodusznej. Co prawda, uznawał on wyznawaną przez robotników zasadę
sprawiedliwości dystrybutywnej, a więc udzielania każdemu tego, co mu się słusznie
należy, czyli jednemu więcej, drugiemu mniej, proporcjonalnie do wkładu pracy.
Jednak świadomie przekroczył tę zasadę i wobec pozostałych robotników zastosował
sprawiedliwość opartą na hojności. Zgadzając się z logiką protestujących robotników
wykazał im jednak, że nie popełnił wobec nich niesprawiedliwości, bowiem zapłacił im
za pracę tyle, na ile się umówili (w. 13). Ich potraktował wg arystotelesowskiej zasady
sprawiedliwości wyrównawczej.

Na pewno nie przekonał owych „pokrzywdzonych”, bowiem logika sprawiedliwości
wielkodusznej jest niewystarczająca, by móc w każdym przypadku obiektywnie
rozstrzygnąć o tym, co „słuszne i sprawiedliwe” w relacjach między ludźmi. Zawsze
będą wątpliwości.
Na pewno też nie byłoby to przekonujące, gdyby właściciel uzasadniał swoją logikę
tym, że zależało mu na pilnym zakończeniu prac w winnicy i dlatego dobierał
pracowników. „Pokrzywdzeni” skwitowaliby to krótko: „I tak nikt ich nie najął, więc nie
było potrzeby przepłacać”.
Natomiast wyjaśnienie właściciela, że kierował się „dobrocią” (w. 15b), zamykało usta
wszelkiej kontrargumentacji. Jeśli wczesnym rankiem chodziło mu o najęcie
robotników do konkretnego zadania i ustalił z nimi dniówkę, to właściwie nieznany jest
powód kolejnych jego wyjść na rynek. Podkreślone jednak zostało, że widział na rynku
robotników stojących „bezczynnie”, bo nie mieli pracy, mimo że jej potrzebowali.
Intencje właściciela wykraczały poza sprawy czysto biznesowe, bo wczuł się w ich
sytuację, że nie będą mogli zdobyć środków na utrzymanie siebie i rodzin.
Nie kierował nim kaprys, lecz był to wyraz jego dobrej woli w dysponowaniu swoją
własnością (w. 15a). Wewnętrznie stać go było na wspaniałomyślność. Nie kalkulował,
ile powinien zapłacić tym, którzy zaczęli pracować później, ani też czy są mu w ogóle
potrzebni. Miarą tego, co „słuszne i sprawiedliwe” stały się ich potrzeby, a nie to, ile
zdołali wypracować. Główną cechą właściciela było jego dobroć, dlatego do
sprawiedliwości wyrównawczej mógł dodać też sprawiedliwość wielkoduszną.

Przesłanie przypowieści
W Starym Testamencie winnica była symbolem Izraela (np. Ps 80,9-17; Iz 5,1-7; 27,2-
5; Jr 2,21; 5,10; 12,10; Ez 15,1-8; Oz 10,1). Było więc całkowicie zrozumiałe, że dla
słuchaczy właściciel winnicy wyobrażał Boga Jahwe, który jest dobry.
Protestujący robotnicy krytykowali właśnie dobroć właściciela winnicy. Nie chodziło im
o to, że otrzymali za mało, lecz o to, że tamtych wynagrodził tak samo jak ich. Dzięki
temu głównym tematem przypowieści stała się dobroć Boga wykraczająca poza
wszelkie kategorie sprawiedliwości ludzkiej.

Przypowieść kończy się dwoma pytaniami, które tak naprawdę dotyczą postawy nie
właściciela winnicy, lecz samego Boga. Pytania te Pan Jezus zostawił bez odpowiedzi,
przez co słuchacze sami muszą rozstrzygnąć, jak spojrzeć na dobroć i miłosierdzie
Boga. Oczekiwana przez Jezusa odpowiedź zakłada nowe spojrzenie człowieka, który
odrzuci swoje „zawistne oko”, a przyjmie perspektywę Bożego myślenia i działania.
Najpierw słuchacz winien spojrzeć na siebie w świetle niewyczerpanej dobroci Boga do
ludzi. Dramat robotników z godziny siedemnastej polegał na tym, że kończył się dzień i
nikt ich nie najął do pracy. Niespodziane wezwanie do pracy w winnicy zmieniło
całkowicie ich sytuację, czego dopełnieniem stała się sowita zapłata. W ich sytuacji nie
wynagrodzenie było najważniejsze, dlatego przy najmowaniu do pracy nie upominali
się o ustalenie warunków zatrudnienia. Najżywotniejszą dla nich sprawą było wyjście
ze beznadziejności, bezczynności i bezsensu, których tak dotkliwie doznawali jako
robotnicy najemni. Zaufali właścicielowi i bez zwłoki podjęli pracę.

Taka postawa była obca robotnikom z pierwszej godziny, którzy sens swojej pracy
widzieli w ustalonym na początku wynagrodzeniu. Sama praca mogła być dla nich
tylko znojem. Godzili się na ten olbrzymi wysiłek, bo traktowali siebie jako
najemników, co pozbawiało ich radości z możliwości pracy w tej winnicy.
Również i my, podążając za Chrystusem nierzadko jesteśmy podobni do tych
robotników pracujących cały dzień i rozczarowanych potem otrzymaną zapłatą. Niech
robotnicy z ostatniej godziny pouczą nas, że nagrodą jest już samo kroczenie za
Chrystusem, doświadczanie pokoju i dobroci Jego bliskości. Żyjemy teraz dzięki łasce
Pana, która okaże się niewyobrażalnie większa, gdy nadejdzie czas ostatecznej zapłaty.
Na stawiane nam przez Pana zadania nie powinniśmy patrzeć jako na ciężar i trud,
lecz jako na szansę, dar i zaproszenie do uczestniczenia w tym zaszczytnym dziele.
Bóg bowiem pragnie zbawienia wszystkich ludzi, zarówno tych, którzy służyli Mu przez
całe swe życie wiernie i z zaangażowaniem, jak i tych, którzy później odpowiedzieli na
Jego wezwanie. Zbawienie nie może być traktowane jako słuszna i godziwa zapłata za
ludzkie zasługi, gdyż ograniczałoby to miłość Boga, która przewyższa jakiekolwiek
oczekiwania człowieka. Bóg w swoim miłosierdziu zawsze daje więcej, niż wynikałoby
to z ustalonych przez człowieka zasad sprawiedliwości.

Jeśli nasza więź z Bogiem opiera się na zaufaniu Bożej dobroci, to nasza więź z drugim
człowiekiem też nie będzie budowana na zasługach, na sprawiedliwości rozdzielczej –
każdemu wg jego dokonań. To za mało być wobec drugiego człowieka tylko porządnym
i poprawnym bliźnim w granicach wyznaczanych wzajemnością. Konieczna jest
postawa miłosierdzia i wielkoduszności, których sami doznajemy od Boga.
Jeżeli w ten sposób odczytamy przesłanie płynące z tej przypowieści, to nabiera też
znaczenia zdanie ją zamykające: „Tak ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi”
(20,16). To zdanie nie kłóci się z główną myślą przypowieści o równej zapłacie, czyli
o darze zbawienia.
Przyjmując, że ta wypowiedź jest aluzją do odwróconej kolejności wypłacania
należności dwóm grupom robotników, możemy zauważyć jednak, że zdanie to jest
ostrzeżeniem dla wszystkich tych, którzy liczą przede wszystkim na swoje zasługi, gdy
chodzi o zbawienie. Może się okazać, że w wędrówce za Panem ci pierwsi zostaną
wyprzedzeni przez tych, którzy z ufnością i wiernością podjęli Boże wezwanie dużo
później, ale świadomi swoich ograniczeń i słabości zdali się całkowicie na dobroć
i wyrozumiałość Boga.

To tak, jakby Jezus nam, nawróconym w młodości, w rodzinie chrześcijańskiej,
powiedział: „Wy mieliście przywilej wejścia do wspólnoty chrześcijańskiej bardzo
wcześnie, bez wyczekiwania. Nie wolno wam jednak rościć sobie prawa do jakiejś
szczególnej czci i szczególnego miejsca z tej racji, że staliście się Moją własnością przed
innymi. Wszyscy ludzie, bez względu na to, kiedy przychodzą do Mnie, są tak samo
wartościowi”. Zdarza się nieraz, że ludzie z długim stażem członkowskim zachowują się
tak, jakby Kościół był ich własnością, jakby wolno im było decydować o jego działaniu
i kontrolować wszystkich, a nowe pokolenie z nowymi planami i nowymi sposobami
działania, wydaje się im zagrożeniem, na które reagują z oburzeniem.

Przypowieść ta była także wyraźnym ostrzeżeniem dla Żydów, którzy wiedzieli, że są
narodem wybranym i patrzyli z góry pogan. Najczęściej gardzili nimi i byli pewni ich
wiecznego potępienia. Jeśli robili ustępstwo zgadzając się na wejście poganina do
wspólnoty żydowskiej, to tak to przeprowadzali, aby nie miał wątpliwości, co do swojej
niższości. W Chrystusie Jezusie Bóg już nie jest Bogiem jednego narodu, jest
Zbawicielem wszystkich ludzi i dlatego „ostatni będą pierwszymi”.

Można powiedzieć, że ta przypowieść jest wyjątkowa w swojej wymowie. Na pierwszy
rzut oka wydaje się, że ma stosunkowo ograniczone zastosowanie. Okazuje się jednak,
że skrywa w sobie prawdę sięgającą samego sedna wiary chrześcijańskiej, ponieważ
niesie przesłanie o wspaniałomyślności Boga.
Nie wszyscy w winnicy wykonali taką samą pracę, jednak wszyscy otrzymali taką samą
należność. Widać w tym, że u Boga jednakowo liczy się każda służba. On nie patrzy na
ilość naszej służby, lecz na to, czy wkładamy w nią całego siebie.
Istotą rzeczy jest duch, w jakim ta praca jest wykonywana. Robotnicy w przypowieści
są wyraźnie podzieleni na dwie grupy. Jedni doszli do porozumienia z panem
i wiedzieli, ile zarobią. Ci drudzy nie mieli żadnego uzgodnienia, bo ich marzeniem była
praca. Zależało im tylko na tym, by najął ich ktoś do pracy, natomiast sprawę
wynagrodzenia pozostawili uznaniu pana.

Między tymi dwiema postawami jest zasadnicza różnica. Można powiedzieć, że
człowiek, który przede wszystkim troszczy się o zapłatę od Boga, powinien zastanowić
się, czy w ogóle jest chrześcijaninem. Właśnie Piotr ujawnił to pytaniem: „Cóż za to
mieć będziemy?” Nic dziwnego, że potem był w stanie przy ognisku przysięgać
i zaklinać się: „Nie znam tego człowieka” (Mt 26,72.74; Mk 14,71). Nawet po
zmartwychwstaniu Zbawiciela tak bardzo interesował się losem apostoła Jana
porównując z nim siebie, że musiał usłyszeć od Zmartwychwstałego: „Jeśli chcę, aby
pozostał, aż przyjdę, to co ci do tego? Ty pójdź za Mną” (J 21,22). Na szczęście zmienił
się i księga Dziejów Apostolskich przedstawia nam już innego Piotra.

Chrześcijanin pracuje dla radości, jaką mu ta daje sama praca, dla zadowolenia, jakie
mu daje służenie Bogu i bliźnim. Kto tak naprawdę jest pierwszy, a kto ostatni okaże
się w Królestwie, gdy Pan będzie rozdzielał nagrody. Wielu z tych, którzy w tym świecie
oczekują uznania i pochwał za swoje działania dla Ewangelii, będą mieli poślednie
miejsce w Królestwie Niebios. A liczni nieznani w tym świecie, okażą się wielkimi
w Królestwie, bo motywacją ich były nie doczesne nagrody, lecz radość, jaką mieli
codziennie w pracy i służbie dla Zbawiciela. Wielkim paradoksem chrześcijańskiego
życia jest to, że człowiek dążący do zdobycia nagrody straci ją, a ten, kto nie myślał
o jakichś nagrodach, otrzyma w swoim czasie to, co jest słuszne i sprawiedliwe.
Wszystko bowiem, co Bóg daje, jest darem Jego łaski. Na ten dar nie można sobie ani
zapracować, ani zasłużyć. Bóg nigdy nie będzie niczyim dłużnikiem. Wszystko to, co
otrzymujemy od Niego, ma źródło w Jego dobroci, w Jego łasce. To nie jest
wynagrodzenie, lecz dar Jego zbawiennej łaski, czyli niczym niezasłużonego
miłosierdzia.
=======
Przepraszam za długi tekst, ale chcę aby był łatwo dostępny bo ta przypowieść jest bardzo ważna i pouczająca!


Zapewniam was: Wszystko, co zrobiliście dla jednego z tych najmniejszych moich braci, zrobiliście dla Mnie - powiedział Jezus [Mt 25,40]
Facebook
Obrazek
siepomaga.pl - DOŁĄCZ I POMAGAJ TV LEKCJE BIBLIJNEKURSY BIBLIJNE
Staram się zadowolić wszystkich we wszystkim, dbając nie o to, co mi służy, lecz co służy innym, bo zależy mi na ich zbawieniu - napisał Paweł [1Kor 10,33]

Wróć do „Teologia”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości