Nieważne sakramenty

Rozmowa o teologicznych różnicach międzywyznaniowych
Awatar użytkownika
Dawid
Posty: 1837
Rejestracja: 04 lut 2010, 15:41
wyznanie: Prezbiterianizm
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Dawid » 09 cze 2010, 20:13

piernik pisze:otóż, jak wiem, można stwierdzić nieważność sakramentu małżeństwa.
Dlaczego nie można stwierdzić nieważności innych sakramentów?

A co to za pytania? Nie można stwierdzić nieważność sakramentu małżeństwa.
Nie można unieważnić żadnego z sakramentów.
Np. nie można unieważnić sakramentu spowiedzi, nawet jeżeli osoba która się spowiada nie żałuje. Sakrament zawsze jest ważny, lecz jego działanie się zmienia w zależności od przyjmującego sakrament.


Awatar użytkownika
Pan Piernik
Posty: 2502
Rejestracja: 09 lut 2010, 12:25
wyznanie: Protestant
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Pan Piernik » 09 cze 2010, 21:17

Nie chodzi mi o małżeństwo jako takie - to tylko punkt wyjścia.
Jeśli można stwierdzić, że sakrament nie miał miejsca i małżeństwo po prostu nie jest zawarte mimo, że są skutki takiego "małżeństwa niesakramentalnego", to czy można stwierdzić, że np. kapłan chcący opuścić szeregi Krk chce stwierdzenia, że tzw. "sakrament kapłaństwa" po prostu nie zaistniał, można to stwierdzić czy nie?
Dlaczego tak?
Dlaczego nie?


Awatar użytkownika
Dawid
Posty: 1837
Rejestracja: 04 lut 2010, 15:41
wyznanie: Prezbiterianizm
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Dawid » 09 cze 2010, 21:45

piernik pisze:kapłan chcący opuścić szeregi Krk chce stwierdzenia, że tzw. "sakrament kapłaństwa" po prostu nie zaistniał, można to stwierdzić czy nie?

Kapłan katolicki nawet jeżeli rzuci kapłaństwo to nie może żądać, aby unieważniono ten sakrament. Pozostaje kapłanem do końca życia.


Awatar użytkownika
Pan Piernik
Posty: 2502
Rejestracja: 09 lut 2010, 12:25
wyznanie: Protestant
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Pan Piernik » 10 cze 2010, 09:45

Czyli "magia działa" i zaklina rzeczywistość.
Młody człowiek chce spokojnie i wygodnie żyć. Jest niewierzący i nie ma żadnej intencji wiary. (no można powiedzieć, że ma intencję przystąpienia do sakramentu - czyli chęć poddania się pewnym retuałom), zostaje kapłanem.
Po latach zdobywa majątek i chce wieść spokony mieszczański żywot w małżeńskim stadle.
Idzie do przełozonych i wyznaje wszystko - byłem niewierzący, chciałem wygodnie żyć, chodziło mi o dobrze płatną pracę....
a przełożeni mówią: to naprawdę nie miało żadnego znaczenia, twoja wiara, twoje wewnętrzne przekonania i motywacje - nie miało to żadnego znaczenia...
nie możemy stwierdzić nieważności sakramentu kapłaństwa....

dlaczego zatem można stwierdzić nieważnosc sakramentu małżeństwa?
Dlaczego wewnętrzne motywacje, przekonania i okoliczności w tym przypadku są wazniejsze od "sprawczej mocy sakramentu"?


tlhIngan
Posty: 1301
Rejestracja: 30 gru 2009, 15:58
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: tlhIngan » 10 cze 2010, 11:55

Od początku kłamiesz, Turretinie i oczerniasz KK. TYPOWE.


Czym jest w rzeczywistości sola scriptura? To po po prostu: "Ja uważam, że tak zapisano w Biblii". :-D
Awatar użytkownika
siloam
Posty: 62
Rejestracja: 18 maja 2010, 14:10
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: siloam » 10 cze 2010, 15:20

@tlhIngan

Turretin lubi zaklinać rzeczywistość. Dowodów nie przedstawił, ale prawi zdania kategoryczne.
Nad Lutrem i Kalwinem też słońce nie stanęło, ale tu już do podobnych wniosków jak o papieżu nasz oponent nie dochodzi i nic dziwnego, bo jego post to kolejna próba manipulacji. 8-)


Ktokolwiek chce być zbawionym, przede wszystkim potrzeba, aby wyznawał Katolicką wiarę. Której jeśliby kto nie zachował całej i nienaruszonej, ten niewątpliwie zginie na wieki.

Wróć do „Teologia”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości