Ireneusz z Lyonu oczywiście nie podzielał katolickiego zrozumienia Eucharystii, co dla Ciebie Albertusie jest niedostrzegalne, ponieważ patrzysz na jego wypowiedzi tak jak nauczyłeś się od katolickich teologów wczytujacych w tekst coś czego tam nie ma. To samo teolodzy katoliccy czynią z pismami Nowego Testamentu, gdzie również nie ma nic o "
przeistoczeniu" albo "
przemianie" które wymyślono w ramach późniejszej teorii transsubstancjacji.
Dla Apostoła Pawła łamany chleb i kielich błogosławieństwa były symbolami udziału w Ciele i Krwi Pańskiej [1Kor 10:16], a Wieczerza Pańska "na Jego pamiątkę" była zwiastowaniem Jego śmierci aż ponownie przyjdzie . Nie ma wątpliwości, że dla Pawła, podobnie jak dla Pana Jezusa, chleb pozostawał chlebem, dlatego używał zwrotu "łamanie chleba", a wino pozostawało winem, dlatego Jezus rzekł "nie będę więcej pił
z tego owocu winorośli" już po przekazaniu Kielicha Nowego Przymierza wszystkim uczestnikom.
Podobnie Ireneusz kiedy pisał "Ciało Chrystusa" zawsze czyni to
nie przekraczając granic symbolu. Korzystając z przytoczonych cytatów mamy tam przykładowo:
" to i kielich który jest z rzeczy stworzonej
uznał za swoją krew i krwią tą posilił naszą krew, a także
chleb który jest z rzeczy stworzonej uznał za swoje ciało i nim umacnia nasze ciała"
Widzimy, że wino jest rzeczą stworzoną i zostało jedynie " uznane" za krew Chrystusa przez Niego samego. Podobnie chleb jest rzeczą stworzoną i zostało "
uznane", a nie przemieniło się w realne ciało Chrystusa. Całość wypowiedzi Ireneusza świadczy, że karmienie się Ciałem i Krwią Pańską traktował Ireneusz co najwyżej jako symboliczną rzeczywistość dziejącą się podczas Dziękczynienia. Czy Ireneusz napisał nam o cudzie eucharystycznym lub o tym, że podczas Dziękczynienia [Eucharystii] następuje jakieś przeistoczenie ? Nie, nie napisał, tylko Katolicy chcą tam widzieć więcej niż jest napisane.
Parafrazując Pawła, Ireneusz napisał :
" Jeśli ciało się nie zbawia to i Pan nas nie odkupił swoją krwią ani kielich eucharystii[dziękczynienia] nie jest
udziałem w Jego krwi"
Co to znaczy udział w Jego krwi? Czy to znaczy, że pijemy krew Chrystusa i dlatego mamy w niej udział? Oczywiście nie, Ireneusz ma na myśli, że podczas Dziękczynienia mamy udział w tej krwi, którą Pan Jezus przelał za nas na krzyżu, dlatego dalej napisał:
"
Krew może bowiem płynąć tylko w żyłach,w ciele i w tych częściach ciała, które należą do substancji człowieka,
a nią stało się Słowo Boże i odkupiło nas swoją krwią. Podobnie mówi także apostoł w słowach: "w Nim mamy odkupienie, przez krew Jego odpuszczenie grzechów". "
I to w tej krwi człowieka Jezusa Chrystusa, wcielonego Słowa, chcemy mieć udział, gdy bierzemy zwykły chleb reprezentujacy ziemską rzecz i wypowiadamy nad nim Słowo Boże, a on staje się dziekczynieniem reprezentującym rzecz niebiańską, czyli Krwią i Ciałem Chrystusa. Rzecz niebieska polega na tym, że " nasze ciała przyjąwszy eucharystię[dziękczynienie], już nie ulegają zniszczeniu, bo mają nadzieję zmartwychwstania".
Albertus pisze:Natomiast nauka o eucharystii była dla niego czymś oczywistym i powszechnie znanym że sama w sobie była dowodem przeciwko heretyckim naukom
Dlatego to co napisałeś to nieprawda
Napisałem prawdę. Uważam, że nadinterpretowujesz wypowiedzi Ireneusza o Dziękczynieniu, nie rozumiejąc , że kiedy mowa o "Ciele i Krwi Pańskiej" chodzi o symbol, bo tak się wtedy mówiło, co wynika z całości jego wypowiedzi. Dla mnie motywacje Ireneusza są jasne, argumentuje on przeciwko gnostykom, którzy podważali zbawienie ciała (wydaje się dziwne? wcale nie jest, środowisku pogańskiemu obca była cielesna koncepcja zmartwychwstania występujaca w judaizmie Żydów), a nawet niektórzy podważali, że Jezus przyszedł na świat w realnym ciele (odłam doketów).
Nauka o Dziękczynieniu była przydatna Ireneuszowi właśnie dlatego, że chleb i wino reprezentowały Ciało i Krew Chrystusa, jako prawdziwie żyjącego człowieka. Gdyby były niewidzialnym cudem przeistoczenia to bardziej pasowałyby do poglądów gnostyków, niż Ireneuszowi do obrony, że świat fizyczny tez jest dobry w oczach Boga.