Ewolucja rozumienia eucharystii

Rozmowa o teologicznych różnicach międzywyznaniowych
Florian
Posty: 771
Rejestracja: 08 mar 2017, 21:52
wyznanie: Kościół Katolicki
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Ewolucja rozumienia eucharystii

Postautor: Florian » 02 paź 2017, 18:01

wybrana pisze:
Nie ściemniaj.
Bierzecie i uznajecie za prawdę, tylko to, co wam pasuję.


Otwórz swój protestancki przekład Biblii i sprawdz, czy masz tam "Ewangelie Filipa", jeśli nie, to nie pisz głupot, bo protestanci także za natchnioną jej nie uważają.

wybrana pisze:To, że były zbyteczne dla KK, nie znaczy, że przedstawiają fałsz. Znając prawdę i ekumenizm KK, powiedziałabym, że zawierają prawdę, która wam nie pasuje, do waszych doktryn.


Przedstawiają fałsz, bo są sprzeczne z nauką Jezusa na temat Eucharystii.On w kanonicznej spisanej pod natchnieniem Ducha świętego Ewangelii Jana w rozdziale 6 mówi, że to CHLEB jest Jego Ciałem a nie słowo:

"Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało za życie świata" (J 6:51)

wybrana pisze:Zauważ, że ewangelia Filipa powstała po śmierci Jezusa, więc czemu piszesz o czasie przyszłym?..


Nie zrozumiałaś tego, co napisałem.Mówiąc o czasie przyszłym miałem na myśli słowa Jezusa z J 6:51 gdzie mówi "Chlebem którym Ja dam" użył tu czasu przyszłego, czyli jeszcze,w tym momencie w którym wypowiadał te słowa owego chleba nie dał.Dał go dopiero podczas ostatniej Wieczerzy gdy wziął CHLEB i powiedział o nim "To jest Ciało moje" Skoro Jezus mówi że chleb jest Jego Ciałem, to nie może nim być słowo, jak to błędnie podają apokryfy, które w jasny sposób PRZECZĄ nauce Jezusa.

Ps.Nie wiem czy wiesz, ale "Ewangelia Filipa" jest tekstem gnostyckim a gnostycyzm to herezja.


Awatar użytkownika
Dragonar
Posty: 4906
Rejestracja: 10 wrz 2011, 20:04
wyznanie: Kościół Chrześcijan Baptystów
Lokalizacja: Christendom
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Ewolucja rozumienia eucharystii

Postautor: Dragonar » 02 paź 2017, 19:54

Florian pisze:
Dragonar pisze:W 1 Kor 11:29 nie został użyty ani rzeczownik chleb, ani przymiotnik zwykły. Strasznie naciągany przekład.


Przekład jest dobry, bo oddaje myśl autora.O jakie "odróżnianie" tutaj chodzi, jeśli nie o odróżnienie Ciała od zwykłego chleba?

Jako dynamiczny przekład katolicki Pisma Świętego - może być, każdy ma prawo robić przekłady dynamiczne, które według niego oddają sens danego fragmentu biblijnego. Jako obiektywne źródło wiedzy oraz przekład dosłowny - nie, nie nazywałbym w tym wypadku tego dobrym przekładem słów Apostoła Pawła. Tam zwyczajnie NIE MA słów: chleb, zwykły. Co do rozróżnienia lub zważania na Ciało Chrystusa, może tutaj chodzić o Kościół, tj. nierozróżnianie Kościoła, niezważanie na Kościół Pański:
1. Kontekst wskazuje na to, że problemem Koryntian były rozłamy (1 Kor 11:17-20), a z uwagi na to, że Eucharystia jest symbolem jedności Kościoła, Paweł napisał Koryntianom: [...] gdy się zbieracie, nie ma u was spożywania Wieczerzy Pańskiej (1 Kor 11:20 BT).
2. Następnie opisuje patologiczną sytuację, jaka miała miejsce w tym Kościele podczas sprawowania Wieczerzy, a która godziła przede wszystkim w jedność Ciała Pańskiego, czyniąc zgubny podział w Kościele na ubogich oraz bogatych (1 Kor 11:21-22).
3. Później Apostoł wykłada Koryntianom prawidłowy sposób sprawowania Wieczerzy na podstawie tradycji subbiblijnej, którą otrzymał (1 Kor 11:23-25).
4. W wersetach 26-32 Paweł wyjaśnia znaczenie Wieczerzy Pańskiej oraz konsekwencje jej nieprawidłowego spożywania (1 Kor 11:25-32).
5. Konkluzję stanowią słowa nawiązujące do początkowego problemu Koryntian (1 Kor 11:33-34), który opisałem w punktach 1-2. Pawłowym rozwiązaniem tego problemu są punkty 3-4. Centralnym punktem Pawłowego tekstu na temat Wieczerzy Pańskiej nie jest natura elementów w niej używanych, ich przemiana lub jej brak, ale jedność w Ciele Chrystusa, tj. Kościele, ponieważ jedność Kościoła jest jedynym środowiskiem, w którym Wieczerza może być godnie spożywana.


Scriptura locuta, Roma finita.

Zapraszam na mojego bloga: Herold Pański.
Florian
Posty: 771
Rejestracja: 08 mar 2017, 21:52
wyznanie: Kościół Katolicki
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Ewolucja rozumienia eucharystii

Postautor: Florian » 02 paź 2017, 20:49

Dragonar pisze:...Co do rozróżnienia lub zważania na Ciało Chrystusa, może tutaj chodzić o Kościół, tj. nierozróżnianie Kościoła, niezważanie na Kościół Pański...


Nie do końca się z tobą zgodzę.Tekst "zważać na Ciało" jest wielopoziomowy.Na innym poziomie znaczeniowym owe "nie zważanie na Ciało Pańskie" oznaczana niedostrzeganie obecności Ciała Chrystusa w Eucharystii.

Dragonar pisze:Centralnym punktem Pawłowego tekstu na temat Wieczerzy Pańskiej nie jest natura elementów w niej używanych, ich przemiana lub jej brak, ale jedność w Ciele Chrystusa, tj. Kościele, ponieważ jedność Kościoła jest jedynym środowiskiem, w którym Wieczerza może być godnie spożywana.


Przeciwnie,centralnym punktem tego tekstu jest to, że każde niegodne spożywanie Eucharystii jest profanacją Ciała i Krwi Chrystusa (1 Kor 11:27) Chrześcijanie mają pamiętać o tym, że przyjmują w Eucharystii Ciało i Krew Jezusa.Dlatego mają "badać samego siebie" przed przystąpieniem do jej spożywania (1 Kor 11:28) To właśnie troska o poszanowanie Eucharystii i możliwość jej niegodnego przyjęcia sprawiły to, że Kościół zaczął obstawać przy tym, żeby Eucharystie przyjmowali tylko ludzie ochrzczeni i żeby jej przyjęcie poprzedzała spowiedz.

"Niech nikt nie je ani nie pije z waszej Eucharystii oprócz tych, co zostali ochrzczeni w imię Pana, gdyż to właśnie miał Pan na myśli mówiąc: "Nie dawajcie psom tego, co święte" ("Didache" 9,5)

"Pokarm ów nazywa się u nas Eucharystią (Dziękczynieniem), może go zaś spożywać jedynie ten, kto wierzy w prawdziwość naszej nauki, a ponadto został obmyty z grzechów i odrodzony, oraz żyje według przykazań Chrystusowych. W naszym bowiem przekonaniu nie jest to zwyczajny chleb i napój, lecz utrzymujemy, zgodnie z tym czego nas nauczono, że jak niegdyś Zbawiciel nasz Jezus Chrystus, wcielony Logos Boży, przybrał swą mocą dla naszego zbawienia ciało i krew, tak teraz znów tenże Logos, zesłany na skutek naszej modlitwy, przemienia - po odprawionym przez nas dziękczynieniu - pokarm odżywiający nasze ciało i naszą krew w Ciało i Krew samego wcielonego Jezusa." (Justyn Męczennik "Apologia" 66)


Awatar użytkownika
Dragonar
Posty: 4906
Rejestracja: 10 wrz 2011, 20:04
wyznanie: Kościół Chrześcijan Baptystów
Lokalizacja: Christendom
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Ewolucja rozumienia eucharystii

Postautor: Dragonar » 02 paź 2017, 21:12

Florian pisze:
Dragonar pisze:...Co do rozróżnienia lub zważania na Ciało Chrystusa, może tutaj chodzić o Kościół, tj. nierozróżnianie Kościoła, niezważanie na Kościół Pański...


Nie do końca się z tobą zgodzę.Tekst "zważać na Ciało" jest wielopoziomowy.Na innym poziomie znaczeniowym owe "nie zważanie na Ciało Pańskie" oznaczana niedostrzeganie obecności Ciała Chrystusa w Eucharystii.

Przyjmijmy, że tekst ten rzeczywiście jest wielopoziomowy:

Poziom 1: Niezważanie na Ciało Pańskie jako na Kościół Pański w sensie profanacji jego jedności, zwłaszcza z uwagi na:

Mówię jak do ludzi rozsądnych. Zresztą osądźcie sami to, co mówię: Kielich błogosławieństwa, który błogosławimy, czy nie jest udziałem we Krwi Chrystusa? Chleb, który łamiemy, czyż nie jest udziałem w Ciele Chrystusa? Ponieważ jeden jest chleb, przeto my, liczni, tworzymy jedno Ciało. Wszyscy bowiem bierzemy z tego samego chleba. (1 Kor 10:15-17 BT)

Poziom 2: Niezważanie na Ciało Pańskie jako profanacja Chrystusa, obecnego podczas Wieczerzy Pańskiej:

Wierzę w realną obecność Chrystusa w Eucharystii (choć nie w identyczny sposób, jak w katolicyzmie), jednak nie wydaje mi się, aby Paweł mówił tutaj o obecności substancji Ciała i Krwi Chrystusa pod przypadłościami chleba i wina - groźba choroby i śmierci z powodu niegodnego przyjmowania Wieczerzy nie musi być związana z przeistoczeniem. Może być związana z: (A) bezpośrednio z profanacją poświęconego chleba i poświęconego wina, (B) pośrednio z profanacją tego, co chleb i wino oznaczają, symbolizują i co wiernym przez wiarę przekazują, a więc Ciała i Krwi Chrystusa. W skrócie - aby doszło do realnej profanacji Ciała i Krwi Chrystusa, nie musi uprzednio dojść do transsubstancjacji - ta nauka nie wynika z tego konkretnego tekstu.

Tekst ten może być wytłumaczony zarówno z poziomu dotyczącego profanacji jedności Kościoła (1), jak i z poziomu profanacji Chrystusa (2), jednak bez odwołania się do doktryny transsubstancjacji.

Florian pisze:Przeciwnie,centralnym punktem tego tekstu jest to, że każde niegodne spożywanie Eucharystii jest profanacją Ciała i Krwi Chrystusa (1 Kor 11:27) Chrześcijanie mają pamiętać o tym, że przyjmują w Eucharystii Ciało i Krew Jezusa.Dlatego mają "badać samego siebie" przed przystąpieniem do jej spożywania (1 Kor 11:28) To właśnie troska o poszanowanie Eucharystii i możliwość jej niegodnego przyjęcia sprawiły to, że Kościół zaczął obstawać przy tym, żeby Eucharystie przyjmowali tylko ludzie ochrzczeni i żeby jej przyjęcie poprzedzała spowiedz.

Nie ma problemu - generalnie jest to prawda, z tym, że uznałbym to raczej za wątek poboczny Pawłowej wypowiedzi, aniżeli główny jej temat.

Florian pisze:"Niech nikt nie je ani nie pije z waszej Eucharystii oprócz tych, co zostali ochrzczeni w imię Pana, gdyż to właśnie miał Pan na myśli mówiąc: "Nie dawajcie psom tego, co święte" ("Didache" 9,5)

Zgadza się, taka praktyka występuje również u mnie w zborze. Zwróć jednak uwagę, że autor lub autorzy Didache wypowiadali się o Eucharystii również z poziomu 1, który powyżej zarysowałem:

Zgodnie zaś z Pańskim [przykazaniem] Pana zgromadziwszy się, łamcie chleb i dziękujcie, przyznając się do waszych upadków tak, aby czysta była wasza ofiara. A nikt, kto jest poróżniony ze swoim towarzyszem, niech nie schodzi się z wami, dopóki się nie pogodzą, aby nie została skalana wasza ofiara, bo to o niej jest powiedziane przez Pana:
W każdym miejscu i czasie [macie] składać mi czystą ofiarę, jako że jestem Wielkim Królem, mówi Pan, i imię moje cudowne [jest] pośród pogan.
(Didache 14:1-3, źródło: LINK)

Florian pisze:"Pokarm ów nazywa się u nas Eucharystią (Dziękczynieniem), może go zaś spożywać jedynie ten, kto wierzy w prawdziwość naszej nauki, a ponadto został obmyty z grzechów i odrodzony, oraz żyje według przykazań Chrystusowych. W naszym bowiem przekonaniu nie jest to zwyczajny chleb i napój, lecz utrzymujemy, zgodnie z tym czego nas nauczono, że jak niegdyś Zbawiciel nasz Jezus Chrystus, wcielony Logos Boży, przybrał swą mocą dla naszego zbawienia ciało i krew, tak teraz znów tenże Logos, zesłany na skutek naszej modlitwy, przemienia - po odprawionym przez nas dziękczynieniu - pokarm odżywiający nasze ciało i naszą krew w Ciało i Krew samego wcielonego Jezusa." (Justyn Męczennik "Apologia" 66)

W Dialogu z Żydem Tryfonem Justyn prezentuje swoje nauczanie o Eucharystii od innej strony, zmiękczając wymowę przedstawionego przez Ciebie cytatu i demonstrując, że nie wierzy w transsubstancjację, jednak rozmawiamy o Pawle, więc zostanę w tym temacie. Justynowi Męczennikowi historycy teologii przypisują raczej pogląd na kształt luterańskiej konsubstancjacji. Ale to zupełnie inny wątek.


Scriptura locuta, Roma finita.

Zapraszam na mojego bloga: Herold Pański.
Florian
Posty: 771
Rejestracja: 08 mar 2017, 21:52
wyznanie: Kościół Katolicki
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Ewolucja rozumienia eucharystii

Postautor: Florian » 02 paź 2017, 22:29

Dragonar pisze:Wierzę w realną obecność Chrystusa w Eucharystii (choć nie w identyczny sposób, jak w katolicyzmie) jednak nie wydaje mi się, aby Paweł mówił tutaj o obecności substancji Ciała i Krwi Chrystusa pod przypadłościami chleba i wina


W takim razie popatrzmy na ten tekst "Dlatego też kto spożywa chleb lub pije kielich Pański niegodnie, winny będzie Ciała i Krwi Pańskiej." ( 1 Kor 11:27) Czego winny jest człowiek, który spożywa Eucharystię w sposób niegodny: Ciała i Krwi Chrystusa czy chleba i wina?

Dragonar pisze: groźba choroby i śmierci z powodu niegodnego przyjmowania Wieczerzy nie musi być związana z przeistoczeniem. Może być związana z: (A) bezpośrednio z profanacją poświęconego chleba i poświęconego wina, (B) pośrednio z profanacją tego, co chleb i wino oznaczają, symbolizują i co wiernym przez wiarę przekazują, a więc Ciała i Krwi Chrystusa. W skrócie - aby doszło do realnej profanacji Ciała i Krwi Chrystusa, nie musi uprzednio dojść do transsubstancjacji - ta nauka nie wynika z tego konkretnego tekstu.


Żartujesz sobie ? Jak symbol może powodować chorobę i śmierć? Jak spożywanie symbolu może być niegodne? Jak może być powodem wyroku na kogokolwiek ? Skoro Eucharystia miała by być sprofanowana, to musi być prawdziwym Ciałem i Krwią Chrystusa, inaczej profanacja nie ma sensu, bo nie ma czego profanować, jeśli Eucharystię uważa się za zwykły chleb i wino.Skoro ma nie dojść do transsubstancjacji, to nie może być realnej profanacji Ciała i Krwi Chrystusa, bowiem byłby to wtedy tylko zwykły chleb i wino, którego sprofanować nie można.

Dragonar pisze: Tekst ten może być wytłumaczony zarówno z poziomu dotyczącego profanacji jedności Kościoła (1), jak i z poziomu profanacji Chrystusa (2), jednak bez odwołania się do doktryny transsubstancjacji.


Nie mogę się z Tobą zgodzić, ponieważ wersety od 27-30 jasno i jednoznacznie nawiązują do niegodnego spożywania Ciała i Krwi Chrystusa, zaś 30 werset mówi nam, czym takie niegodne spożywanie Eucharystii się kończy: słabością, chorobą i śmiercią.Gdyby nie zachodziła przemiana chleba i wina w prawdziwe Ciało i Krew Chrystusa, to wersety 1 Kor 11:27-30 nie miały by żadnego sensu, bowiem spożywanie zwykłego chleba i wina nie kończy się chorobą i śmiercią, natomiast jeśli Eucharystia jest prawdziwym Ciałem i Krwią Chrystusa, wtedy jak najbardziej zrozumiałe i logiczne jest, że jej niegodne spożywanie tym właśnie się kończy.

Dragonar pisze: Zgadza się, taka praktyka występuje również u mnie w zborze. Zwróć jednak uwagę, że autor lub autorzy Didache wypowiadali się o Eucharystii również z poziomu 1, który powyżej zarysowałem:

Zgodnie zaś z Pańskim [przykazaniem] Pana zgromadziwszy się, łamcie chleb i dziękujcie, przyznając się do waszych upadków tak, aby czysta była wasza ofiara. A nikt, kto jest poróżniony ze swoim towarzyszem, niech nie schodzi się z wami, dopóki się nie pogodzą, aby nie została skalana wasza ofiara, bo to o niej jest powiedziane przez Pana:
W każdym miejscu i czasie [macie] składać mi czystą ofiarę, jako że jestem Wielkim Królem, mówi Pan, i imię moje cudowne [jest] pośród pogan.
(Didache 14:1-3, źródło: LINK)


Akurat tekst który zacytowałeś, bardziej pasuje do drugiego poziomu o którym pisałem ja, czyli że troska o poszanowanie Eucharystii i możliwość jej niegodnego przyjęcia i skalania Ofiary (o czym czytamy w "Didache") sprawiły to, że Kościół zaczął obstawać aby przyjęcie Eucharystii poprzedzała spowiedz:

"Zgodnie zaś z Pańskim [przykazaniem] Pana zgromadziwszy się, łamcie chleb i dziękujcie, przyznając się do waszych upadków tak, aby czysta była wasza ofiara. A nikt, kto jest poróżniony ze swoim towarzyszem, niech nie schodzi się z wami, dopóki się nie pogodzą, aby nie została skalana wasza ofiara, bo to o niej jest powiedziane przez Pana"

Tak po za tym, tekst ten przedstawia Ofiarę Mszy świętej, jako czystą Ofiarę Nowego Przymierza, którą zapowiadał Malchiasz.

Dragonar pisze:W Dialogu z Żydem Tryfonem Justyn prezentuje swoje nauczanie o Eucharystii od innej strony, zmiękczając wymowę przedstawionego przez Ciebie cytatu i demonstrując, że nie wierzy w transsubstancjację, jednak rozmawiamy o Pawle, więc zostanę w tym temacie. Justynowi Męczennikowi historycy teologii przypisują raczej pogląd na kształt luterańskiej konsubstancjacji. Ale to zupełnie inny wątek.


Dragonarze, żartujesz chyba ? :-) Takie słowa jak "W naszym bowiem przekonaniu nie jest to zwyczajny chleb i napój" oraz

"jak niegdyś Zbawiciel nasz Jezus Chrystus, wcielony Logos Boży, przybrał swą mocą dla naszego zbawienia ciało i krew, tak teraz znów tenże Logos, zesłany na skutek naszej modlitwy, przemienia - po odprawionym przez nas dziękczynieniu - pokarm odżywiający nasze ciało i naszą krew w Ciało i Krew samego wcielonego Jezusa."

Pokazują jasno, że Justyn wierzy że chleb i wino po odprawionym przez nich dziękczynieniu przemienia się w Ciało i Krew samego Jezusa, ponieważ sam o tym jasno i wyraznie piszę.


Awatar użytkownika
Dragonar
Posty: 4906
Rejestracja: 10 wrz 2011, 20:04
wyznanie: Kościół Chrześcijan Baptystów
Lokalizacja: Christendom
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Ewolucja rozumienia eucharystii

Postautor: Dragonar » 02 paź 2017, 23:15

Florian pisze:
Dragonar pisze:Wierzę w realną obecność Chrystusa w Eucharystii (choć nie w identyczny sposób, jak w katolicyzmie) jednak nie wydaje mi się, aby Paweł mówił tutaj o obecności substancji Ciała i Krwi Chrystusa pod przypadłościami chleba i wina


W takim razie popatrzmy na ten tekst "Dlatego też kto spożywa chleb lub pije kielich Pański niegodnie, winny będzie Ciała i Krwi Pańskiej." ( 1 Kor 11:27) Czego winny jest człowiek, który spożywa Eucharystię w sposób niegodny: Ciała i Krwi Chrystusa czy chleba i wina?

Dlatego też kto spożywa chleb lub pije kielich Pański niegodnie, winny będzie Ciała i Krwi Pańskiej. (1 Kor 11:27 BT)

Będzie winny znieważenia Ciała i Krwi Chrystusa - nie uważam przecież inaczej. :)

Florian pisze:Żartujesz sobie ?

Pytasz mnie w tej wypowiedzi aż dwa razy, czy sobie żartuję. Traktuję poważnie to, co piszę, więc nie wiem, dlaczego zadajesz takie pytania...

Florian pisze:Jak symbol może powodować chorobę i śmierć? Jak spożywanie symbolu może być niegodne? Jak może być powodem wyroku na kogokolwiek ? Skoro Eucharystia miała by być sprofanowana, to musi być prawdziwym Ciałem i Krwią Chrystusa, inaczej profanacja nie ma sensu, bo nie ma czego profanować, jeśli Eucharystię uważa się za zwykły chleb i wino.Skoro ma nie dojść do transsubstancjacji, to nie może być realnej profanacji Ciała i Krwi Chrystusa, bowiem byłby to wtedy tylko zwykły chleb i wino, którego sprofanować nie można.

Nie mogę się z Tobą zgodzić, ponieważ wersety od 27-30 jasno i jednoznacznie nawiązują do niegodnego spożywania Ciała i Krwi Chrystusa, zaś 30 werset mówi nam, czym takie niegodne spożywanie Eucharystii się kończy: słabością, chorobą i śmiercią.Gdyby nie zachodziła przemiana chleba i wina w prawdziwe Ciało i Krew Chrystusa, to wersety 1 Kor 11:27-30 nie miały by żadnego sensu, bowiem spożywanie zwykłego chleba i wina nie kończy się chorobą i śmiercią, natomiast jeśli Eucharystia jest prawdziwym Ciałem i Krwią Chrystusa, wtedy jak najbardziej zrozumiałe i logiczne jest, że jej niegodne spożywanie tym właśnie się kończy.

Myślę, że mogę w odpowiedzi połączyć te dwie wypowiedzi, skoro mówią o tym samym. Nie rozumiem, dlaczego symbolu nie dałoby się sprofanować. Myślę, że masz najwyraźniej niskie mniemanie dotyczące samej idei symbolu czy znaku.
Jeżeli dany przedmiot symbolizuje i oznacza daną ideę, znieważenie go jest równoznaczne z bezpośrednim znieważeniem tej idei, mimo że do znieważenia doszło za pośrednictwem symbolu lub znaku tejże idei. Przykładowo: Czy aby znieważyć majestat Rzeczypospolitej Polski, flaga musi się przeistaczać w substancję Polski? Nie, dokonują znieważania flagi, dokonuję znieważenia tego, co flaga reprezentuje - Rzeczypospolitej Polski. Bóg nie da się z siebie naśmiewać i poważnie traktuje sakramenty, które poprzez Chrystusa ustanowił dla Kościoła. Profanacja przedmiotów kultu Jahwe zawsze wiązała się z konsekwencjami, nawet śmiercią - pamiętasz może incydent z dziwnym ogniem z Kpł 10? Z Wieczerzą Pańską wiąże się o wiele większa powaga, ponieważ Chrystus jest podczas niej obecny, a przyjmowanie jej z wiarą rzeczywiście komunikuje, przekazuje wierzącemu to, co oznacza - Ciało i Krew Chrystusa.

Florian pisze:Akurat tekst który zacytowałeś, bardziej pasuje do drugiego poziomu o którym pisałem ja, czyli że troska o poszanowanie Eucharystii i możliwość jej niegodnego przyjęcia i skalania Ofiary (o czym czytamy w "Didache") sprawiły to, że Kościół zaczął obstawać aby przyjęcie Eucharystii poprzedzała spowiedz:

"Zgodnie zaś z Pańskim [przykazaniem] Pana zgromadziwszy się, łamcie chleb i dziękujcie, przyznając się do waszych upadków tak, aby czysta była wasza ofiara. A nikt, kto jest poróżniony ze swoim towarzyszem, niech nie schodzi się z wami, dopóki się nie pogodzą, aby nie została skalana wasza ofiara, bo to o niej jest powiedziane przez Pana"

Tak, cytat odnosi się do obu poziomów. Również nie wyobrażam sobie przyjąć Wieczerzy Pańskiej, jeśli miałbym coś na sumieniu przed Bogiem lub przed ludźmi, dlatego staram się do niej przygotowywać przez modlitwę, wyznanie grzechów Bogu, przypomnienie sobie znaczenia krzyża Chrystusa oraz znaczenia Wieczerzy.

Florian pisze:Tak po za tym, tekst ten przedstawia Ofiarę Mszy świętej, jako czystą Ofiarę Nowego Przymierza, którą zapowiadał Malchiasz.

Powiem teraz coś, co może Cię zaskoczyć - dla protestanta Wieczerza Pańska jest ofiarą. Eucharystia jest ofiarą dziękczynną i pisma Ojców to poświadczają, jednak nie ma podstaw, by wczytywać tutaj koncepcję katolickiej mszy jako ofiary przebłagalnej.

Florian pisze:Takie słowa jak "W naszym bowiem przekonaniu nie jest to zwyczajny chleb i napój" oraz [...]

Zgadzam się z nimi.

Florian pisze:"jak niegdyś Zbawiciel nasz Jezus Chrystus, wcielony Logos Boży, przybrał swą mocą dla naszego zbawienia ciało i krew, tak teraz znów tenże Logos, zesłany na skutek naszej modlitwy, przemienia - po odprawionym przez nas dziękczynieniu - pokarm odżywiający nasze ciało i naszą krew w Ciało i Krew samego wcielonego Jezusa."

Pokazują jasno, że Justyn wierzy że chleb i wino po odprawionym przez nich dziękczynieniu przemienia się w Ciało i Krew samego Jezusa, ponieważ sam o tym jasno i wyraznie piszę.

A wiesz na czym polega luterańska konsubstancjacja? Luteranie wierzą - dokładnie jak Justyn, że po konsekracji elementy Wieczerzy nie są już zwyczajnym chlebem i winem. Podobno jak Justyn, widzą analogię pomiędzy Wcieleniem Syna Bożego a Eucharystią:

[...] jak niegdyś Zbawiciel nasz Jezus Chrystus, wcielony Logos Boży, przybrał swą mocą dla naszego zbawienia ciało i krew, tak teraz znów tenże Logos, zesłany na skutek naszej modlitwy, przemienia - po odprawionym przez nas dziękczynieniu - pokarm odżywiający nasze ciało i naszą krew w Ciało i Krew samego wcielonego Jezusa.

Tak jak Bóg przyjął prawdziwe, pełne i ludzkie Ciało przy Wcieleniu, nie przestając być Bogiem, tak - według Justyna - chociaż Chrystus jako Bóg przyodziewa się w postać chleba i wina, to jednak substancje chleba i wina pozostają i nie zostają wyparte przez obecność Chrystusa w sakramencie. Taka jest konsekwencja analogii do Wcielenia. W przypadku katolicyzmu wychodziłby tutaj doketyzm, gdzie mamy jedynie holograficzne przypadłości chleba i wina bez substancji, tak jak w przypadku doketyzmu nieprawdziwe i holograficzne było Ciało Chrystusa na ziemi. :D


Scriptura locuta, Roma finita.

Zapraszam na mojego bloga: Herold Pański.
Florian
Posty: 771
Rejestracja: 08 mar 2017, 21:52
wyznanie: Kościół Katolicki
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Ewolucja rozumienia eucharystii

Postautor: Florian » 02 paź 2017, 23:55

Dragonar pisze:Pytasz mnie w tej wypowiedzi aż dwa razy, czy sobie żartuję. Traktuję poważnie to, co piszę, więc nie wiem, dlaczego zadajesz takie pytania...


Pytam, bo nie wierzę własnym oczom gdy czytam co piszesz :)

Dragonar pisze: Nie rozumiem, dlaczego symbolu nie dałoby się sprofanować. Myślę, że masz najwyraźniej niskie mniemanie dotyczące samej idei symbolu czy znaku...


Powiedz mi, jak symbol może powodować chorobę i śmierć? Absurdem jest twierdzenie, że niegodne spożywanie zwyczajnego chleba i wina może doprowadzić kogoś do choroby czy śmierci.Jest to logiczne jedynie wtedy, jeśli Eucharystia jest prawdziwym Ciałem i Krwią Chrystusa, i jej niegodne spożywanie kończy się chorobą i śmiercią.

Dragonar pisze:Jeżeli dany przedmiot symbolizuje i oznacza daną ideę...


Tylko widzisz, Eucharystia nie symbolizuje ani nie oznacza Ciała i Krwi Chrystusa , tylko nim rzeczywiście nimi JEST.Jezus nie powiedział o chlebie "To oznacza Ciało moje" lub "to symbolizuje Ciało moje" ale "To jest Ciało moje"

Napisałeś także wcześniej, że "aby doszło do realnej profanacji Ciała i Krwi Chrystusa, nie musi uprzednio dojść do transsubstancjacji" Powiedz mi, jako może dojść do realnej profanacji CIAŁA I KRWI skoro gdy nie zajdzie zjawisko transsubstancjacji chleb i wino, pozostaje nadal chlebem i winem.

Dragonar pisze:Powiem teraz coś, co może Cię zaskoczyć - dla protestanta Wieczerza Pańska jest ofiarą. Eucharystia jest ofiarą dziękczynną i pisma Ojców to poświadczają, jednak nie ma podstaw, by wczytywać tutaj koncepcję katolickiej mszy jako ofiary przebłagalnej.


Pytanie KTÓRZY protestanci. Ofiara Mszy Świętej, będąc tą samą ofiarą, co śmierć Chrystusa na krzyżu (a nie jakąś "nową") jest przebłagalna.

Dragonar pisze:A wiesz na czym polega luterańska konsubstancjacja? Luteranie wierzą - dokładnie jak Justyn...


Luteranie nie wierzą tak jak Justyn. Konsubstancjacja zakłada współistnienie chleba i wina wraz z Ciałem i Krwią Chrystusa co jest oczywiście niebiblijne gdyż Jezus nie powiedział "To zawiera Ciało moje" ale "To jest Ciało moje"

Jezus Chrystus w czasie ostatniej wieczerzy, dając apostołom chleb, powiedział : "To jest Ciało moje". A podając im wino, mówił: "To jest kielich Krwi mojej". Nie można inaczej rozumieć słów Jezusa, jak tylko tak, że to, co ma nadal postać chleba nie jest już w istocie chlebem, ale Jego Ciałem, a to, co nadal ma postać wina, w istocie nie jest już winem, ale Jego Krwią.

No chyba że uznamy że Pan Jezus kłamał, i chleb nie jest Jego ciałem tylko je zawiera jak twierdzą luteranie.

Dragonar pisze:według Justyna... to jednak substancje chleba i wina pozostają...


Justyn nie piszę, że substancje chleba i wina pozostają , ale piszę że to co było chlebem i winem przemienia się w Ciało i Krew Chrystusa, w jego tekście nie ma mowy o żadnym "pozostawaniu" substancji chleba i wina, i nie może być, bo Jezus nie powiedział że chleb zawiera Jego ciało, ale że JEST Jego ciałem.


Awatar użytkownika
diedmaroz
Posty: 815
Rejestracja: 22 gru 2015, 22:02
wyznanie: Kościół Zielonoświątkowy
Gender: Female
Kontaktowanie:

Re: Ewolucja rozumienia eucharystii

Postautor: diedmaroz » 03 paź 2017, 00:17

Florian pisze:Nie można inaczej rozumieć słów Jezusa, jak tylko tak, że to, co ma nadal postać chleba nie jest już w istocie chlebem, ale Jego Ciałem, a to, co nadal ma postać wina, w istocie nie jest już winem, ale Jego Krwią.

Justyn nie piszę, że substancje chleba i wina pozostają , ale piszę że to co było chlebem i winem przemienia się w Ciało i Krew Chrystusa, w jego tekście nie ma mowy o żadnym "pozostawaniu" substancji chleba i wina, i nie może być, bo Jezus nie powiedział że chleb zawiera Jego ciało, ale że JEST Jego ciałem.


Pytam nieironicznie, bo dalej nie rozumiem transsubstancjacji. Uważacie, że "Eucharystyczna obecność Chrystusa zaczyna się w chwili konsekracji i trwa, dopóki trwają postacie eucharystyczne. Cały Chrystus jest obecny w każdej z tych postaci i cały w każdej ich cząstce, a więc łamanie chleba nie dzieli Chrystusa (Por. Sobór Trydencki: DS 1641)."?
Czym więc jest niezjedzona hostia? Ciałem czy chlebem? Czy to wygląda tak: Chleb - Msza Święta - zmiana w Ciało - w momencie zetknięcia się z ustami powrót do postaci Chleba - niespożyte podczas 1 Mszy Ciało pozostaje Ciałem do czasu spożycia np. na następnej przez wiernego i w momencie rozpoczecia trawienia staje się z powrotem Chlebem? Czy może zjedzone Ciało pozostaje Ciałem i po prostu je się je i trawi?


17:20-21
A nie tylko za nimi proszę, lecz i za tymi, którzy przez ich słowo uwierzą we mnie;
Aby wszyscy byli jedno, jak ty, Ojcze, we mnie, a ja w tobie, aby i oni byli w nas jedno, aby świat uwierzył, że ty mnie posłałeś.
Awatar użytkownika
marian62
Posty: 200
Rejestracja: 23 lip 2017, 13:44
wyznanie: Rzymsko Katolickie
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Ewolucja rozumienia eucharystii

Postautor: marian62 » 03 paź 2017, 06:23

diedmaroz pisze:Czym więc jest niezjedzona hostia?

W Katechizmie Kościoła Katolickiego czytamy:
1377 Eucharystyczna obecność Chrystusa zaczyna się w chwili konsekracji i trwa, dopóki trwają postacie eucharystyczne Cały Chrystus jest obecny w każdej z tych postaci i cały w każdej ich cząstce, a więc łamanie chleba nie dzieli Chrystusa .
Odpowiedź zawiera się w cytowanym przez ciebie zdaniu.


Bezpośredni skutek zasady sola scriptura - dziesiątki tysięcy wyznań protestanckich.Każdy odłam uważa, że jego nauka jest zgodna z Biblią, tyle że każdy głosi co innego...
Awatar użytkownika
diedmaroz
Posty: 815
Rejestracja: 22 gru 2015, 22:02
wyznanie: Kościół Zielonoświątkowy
Gender: Female
Kontaktowanie:

Re: Ewolucja rozumienia eucharystii

Postautor: diedmaroz » 03 paź 2017, 10:17

Niestety, nie rozumiem transsubstancjacji. Przecież sama przytaczałam fragment 1377 i prosiłam o wyjaśnienie dokładne o co chodzi powyżej, patrz mój poprzedni post.


17:20-21
A nie tylko za nimi proszę, lecz i za tymi, którzy przez ich słowo uwierzą we mnie;
Aby wszyscy byli jedno, jak ty, Ojcze, we mnie, a ja w tobie, aby i oni byli w nas jedno, aby świat uwierzył, że ty mnie posłałeś.
Awatar użytkownika
Dragonar
Posty: 4906
Rejestracja: 10 wrz 2011, 20:04
wyznanie: Kościół Chrześcijan Baptystów
Lokalizacja: Christendom
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Ewolucja rozumienia eucharystii

Postautor: Dragonar » 03 paź 2017, 13:55

Florian pisze:Powiedz mi, jak symbol może powodować chorobę i śmierć? Absurdem jest twierdzenie, że niegodne spożywanie zwyczajnego chleba i wina może doprowadzić kogoś do choroby czy śmierci.Jest to logiczne jedynie wtedy, jeśli Eucharystia jest prawdziwym Ciałem i Krwią Chrystusa, i jej niegodne spożywanie kończy się chorobą i śmiercią.

Przecież odpowiedziałem dość jasno - nie symbol powoduje chorobę i śmierć, ale Bóg, który ten symbol ustanowił jako święty, oddzielony dla specjalnego celu.

Florian pisze:Tylko widzisz, Eucharystia nie symbolizuje ani nie oznacza Ciała i Krwi Chrystusa , tylko nim rzeczywiście nimi JEST.Jezus nie powiedział o chlebie "To oznacza Ciało moje" lub "to symbolizuje Ciało moje" ale "To jest Ciało moje"

Okej, teraz przechodzisz do interpretacji słów konsekracji z Ewangelii synoptycznych.

Florian pisze:Napisałeś także wcześniej, że "aby doszło do realnej profanacji Ciała i Krwi Chrystusa, nie musi uprzednio dojść do transsubstancjacji" Powiedz mi, jako może dojść do realnej profanacji CIAŁA I KRWI skoro gdy nie zajdzie zjawisko transsubstancjacji chleb i wino, pozostaje nadal chlebem i winem.

Nie wiem, gdzie widzisz tutaj problem - czy można sprofanować majestat Rzeczypospolitej Polski, gdy napluje się na flagę Polski tylko wtedy, gdy zostanie ona przeistoczona na ołtarzu narodowym w substancję Rzeczypospolitej?

Florian pisze:Pytanie KTÓRZY protestanci. Ofiara Mszy Świętej, będąc tą samą ofiarą, co śmierć Chrystusa na krzyżu (a nie jakąś "nową") jest przebłagalna.

Eucharystia jest ofiarą dziękczynną Kościoła, jednak nie tożsamą z ofiarą Kalwarii, ponieważ ofiara Kalwarii była jedyną, doskonałą i raz na zawsze dokonaną ofiarą przebłagalną Nowego Przymierza, tymczasem Eucharystia nie jest ofiarą przebłagalną. Ojcowie wielokrotnie nazywają Wieczerzę Pańską ofiarą, jednak katolicy wczytają w to słowo całą swoją teologię mszalną - tymczasem dopiero Cyprian z Kartaginy w III wieku zakorzenił w Kościele ideę, jakoby Eucharystia była ofiarą przebłagalną.

Florian pisze:Luteranie nie wierzą tak jak Justyn. Konsubstancjacja zakłada współistnienie chleba i wina wraz z Ciałem i Krwią Chrystusa co jest oczywiście niebiblijne gdyż Jezus nie powiedział "To zawiera Ciało moje" ale "To jest Ciało moje"

Jezus Chrystus w czasie ostatniej wieczerzy, dając apostołom chleb, powiedział : "To jest Ciało moje". A podając im wino, mówił: "To jest kielich Krwi mojej". Nie można inaczej rozumieć słów Jezusa, jak tylko tak, że to, co ma nadal postać chleba nie jest już w istocie chlebem, ale Jego Ciałem, a to, co nadal ma postać wina, w istocie nie jest już winem, ale Jego Krwią.

Ponownie - to już inny fragment biblijny, a w dodatku wykorzystany tutaj przez Ciebie jako odnoga tematu teologii eucharystycznej Justyna Męczennika, a ja chciałem zostać przy Apostole Pawle i 1 Kor.

Florian pisze:Justyn nie piszę, że substancje chleba i wina pozostają , ale piszę że to co było chlebem i winem przemienia się w Ciało i Krew Chrystusa, w jego tekście nie ma mowy o żadnym "pozostawaniu" substancji chleba i wina, i nie może być, bo Jezus nie powiedział że chleb zawiera Jego ciało, ale że JEST Jego ciałem.

Dlaczego pominąłeś analogię do Wcielenia, którą Justyn stosuje względem Eucharystii? To może zestaw pytań:
1. Czy Syn Boży był i jest substancjalnie Bogiem Jahwe? Tak, czy nie?
2. Czy Syn Boży, kiedy dokonał Wcielenia, przyjął pełnoprawne, substancjalne ciało ludzkie, tj. stał się człowiekiem? Tak, czy nie?
3. Jeżeli Eucharystia funkcjonuje według Justyna analogicznie do Wcielenia - czy prawdziwie, substancjalnie obecny w Eucharystii Chrystus, może przyjąć ciało z chleba i wina, które będzie jedynie zbiorem przypadłości, pozornym fantomem, hologramem? Tak, czy nie?


Scriptura locuta, Roma finita.

Zapraszam na mojego bloga: Herold Pański.
saracen
Posty: 720
Rejestracja: 21 sie 2017, 12:58
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Re: Ewolucja rozumienia eucharystii

Postautor: saracen » 03 paź 2017, 16:24

W Katechizmie Kościoła Katolickiego czytamy:
1377 Eucharystyczna obecność Chrystusa zaczyna się w chwili konsekracji i trwa, dopóki trwają postacie eucharystyczne Cały Chrystus jest obecny w każdej z tych postaci i cały w każdej ich cząstce, a więc łamanie chleba nie dzieli Chrystusa .

Skoro tak detalicznie jest rozważane, co się dzieje wtedy, czy kiedy indziej...
Co zatem z procesem trawienia?
Przecież hostia jako "ciało Chrystusa" ląduje w żołądku.
I idzie dalej...

Co wówczas? Jest nadal tym ciałem, czy już nie?


Awatar użytkownika
Dragonar
Posty: 4906
Rejestracja: 10 wrz 2011, 20:04
wyznanie: Kościół Chrześcijan Baptystów
Lokalizacja: Christendom
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Ewolucja rozumienia eucharystii

Postautor: Dragonar » 03 paź 2017, 16:55

saracen pisze:
W Katechizmie Kościoła Katolickiego czytamy:
1377 Eucharystyczna obecność Chrystusa zaczyna się w chwili konsekracji i trwa, dopóki trwają postacie eucharystyczne Cały Chrystus jest obecny w każdej z tych postaci i cały w każdej ich cząstce, a więc łamanie chleba nie dzieli Chrystusa .

Skoro tak detalicznie jest rozważane, co się dzieje wtedy, czy kiedy indziej...
Co zatem z procesem trawienia?
Przecież hostia jako "ciało Chrystusa" ląduje w żołądku.
I idzie dalej...

Co wówczas? Jest nadal tym ciałem, czy już nie?

Jest, ale kiedy postaci chleba i wina zostają zniszczone, obecność Chrystusa znika.


Scriptura locuta, Roma finita.

Zapraszam na mojego bloga: Herold Pański.
saracen
Posty: 720
Rejestracja: 21 sie 2017, 12:58
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Re: Ewolucja rozumienia eucharystii

Postautor: saracen » 03 paź 2017, 18:09

I... Skąd to wiadomo?


Awatar użytkownika
marian62
Posty: 200
Rejestracja: 23 lip 2017, 13:44
wyznanie: Rzymsko Katolickie
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Ewolucja rozumienia eucharystii

Postautor: marian62 » 03 paź 2017, 19:38

saracen pisze:I... Skąd to wiadomo?

Stąd.
Następnie wziął chleb, odmówiwszy dziękczynienie połamał go i podał mówiąc: «To jest Ciało moje, które za was będzie wydane: to czyńcie na moją pamiątkę!» Łk 22,19
Powiedział to tylko o chlebie,dokładnie o takiej stałej konsystencji mąki i wody.


Bezpośredni skutek zasady sola scriptura - dziesiątki tysięcy wyznań protestanckich.Każdy odłam uważa, że jego nauka jest zgodna z Biblią, tyle że każdy głosi co innego...

Wróć do „Teologia”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości