Pewność zbawienia - fragment książki

Rozmowa o teologicznych różnicach międzywyznaniowych
Awatar użytkownika
kruszynka
Posty: 2844
Rejestracja: 10 cze 2013, 16:56
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Śląsk
Gender: Female
Kontaktowanie:

Re: Pewność zbawienia - fragment książki

Postautor: kruszynka » 13 cze 2017, 18:16

diedmaroz pisze:Skoro obietnica Boża jest wieczna i tego nie neguje się, że Bóg nas odratował, ale przecież w każdym momencie naszego życia możemy się zaprzeć tego. Ciągle mamy wolną wolę, możemy z "niewoli" Ducha odejść w niewolę świata.

To tak jak dziecko może zaprzeć się swoich rodziców....ale i tak to nie zmienia faktu, że jest ich dzieckiem
Narodzenie z Ducha Św. jest tak samo realnym zdarzeniem, skutkującym nowym stworzeniem, jak narodziny dziecka w ciele.
Narodzenie z Ducha to nie alegoria.
Jeżeli kogoś chrześcijaństwo przerosło....cóż, może trafił w złe miejsce, w jakąś religię typu.....jeśli nie prorokujesz, jeśli nie masz zdrowia, to pewnie nie masz wiary....czy coś podobnego


"I choćbym miał dar prorokowania i znał wszystkie tajemnice i posiadał całą wiedzę, i choćbym miał pełnię wiary, tak żebym góry przenosił, a miłości bym nie miał byłbym niczym"
Awatar użytkownika
KAAN
Posty: 19934
Rejestracja: 12 sty 2008, 11:49
wyznanie: Kościół Wolnych Chrześcijan
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Pewność zbawienia - fragment książki

Postautor: KAAN » 13 cze 2017, 18:47

diedmaroz pisze:Zastanawia mnie czemu każdy z nas rozumie wszystko inaczej a uważamy się za zbawionych, nie powinno być jedności w Duchu?
Powinno być jedność w Duchu, jednak ta jedność może się zrealizować tylko wtedy, gdy każdy ma tego samego Ducha Bożego. Ducha Bożego mają tylko ci co zostali zbawieni z łaski na podstawie wiary, a większośc nominalnego chrześcijaństwa to tylko grupki ideologiczne, które wierzą w teologię denominacyjną a nie znają i ufają Panu Jezusowi. Mowa o jedności może być tylko wśród nowonarodzonych, z nienawróconymi nie ma możliwości bycia w pełni jedności. Jedność mozliwa jest jedynie w krwi Pańskiej, w obrębie Bożej rodziny.
Na początku kiedy uwierzyłam, zetknęłam się z kalwińską teologią i dowiedziałam się, że łaska jest na zawsze, a więc czegokolwiek bym nie zrobiła już na pewno będę w Królestwie.
Ta część kalwinizmu jest prawdziwa, zbawienie jest na zawsze, tylko musisz zrozumieć związek pomiędzy zbawieniem, nowym stworzeniem i uczynkowością.
Po lekturze Biblii zaczęło mi coś nie pasować, m. in. bluźniertswo Duchowi nie będzie wybaczone, grzech, który nie przynosi śmierci oraz, który przynosi śmierć czy "wyplucie z ust". W ogóle nie widziałam też predestynacji, raczej wolną wolę.
Predystynacja jest trudnym tematem i największym problemem kalwinistów, ponieważ nie jest właściwie rozumiana przez samych kalwinistów. Predystynacja istnieje, to biblijna idea, ale nie jest czymś na czym możemy w jakikolwiek sposób budować swoją wiarę. Za nasze wybranie możemy co najwyżej dziękować, a nie używać wybrania Bożego do klasyfikowania ludzi i budowania doktryny. Totalną porażką ortodoksyjnego kalwinizmu jest podwójna predystynacja z której zrobili sobie w pewnym zakresie swój sztandar. Czegoś takiego nie ma w Biblii

Oczywiście uznaję, że Bóg dobrze wie kto i w jakim stanie skończy życie. Tutaj są właśnie schody, bo jeśli wierzymy w wolną wolę to również niejako w utracalność zbawienia.
To nie jest właściwe zrozumienie i związek przyczynowo skutkowy. Wolna wola nie istnieje, bo albo człowiek jest niewolnikiem grzechu, kiedy nie jest zbawiony :

Ewangelia św. Jana 8:34 Jezus im odpowiedział: Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, każdy, kto grzeszy, jest niewolnikiem grzechu.

albo jest niewolnikiem Chrystusa i Duch Święty kieruje życiem człowieka:

I List do Koryntian 7:22 Kto bowiem jako niewolnik został powołany w Panu, ten jest wyzwoleńcem Pana; podobnie kto jako wolny został powołany, jest niewolnikiem Chrystusa.

Mamy wolę, ale nie jest ona całkowicie wolna, mamy wolność w Panu Jezusie, ale ta wolność ma granice wyznaczone przez Boga. Możemy robić wszystko ale nie wszystko jest pożyteczne.

Skoro obietnica Boża jest wieczna i tego nie neguje się, że Bóg nas odratował, ale przecież w każdym momencie naszego życia możemy się zaprzeć tego.
Jeśłi mozesz się zaprzeć, to znaczy że musisz się nawrócić i zawołać Pana Jezusa o zbawienie, bo zbawieni są tacy:

List do Hebrajczyków 10:39 Lecz my nie jesteśmy z tych, którzy się cofają i giną, lecz z tych, którzy wierzą i zachowują duszę.

Ciągle mamy wolną wolę, możemy z "niewoli" Ducha odejść w niewolę świata.
Jeśli jesteś dzieckiem Bożym to nie możesz odejść od Boga i wiary.

12 Kto ma syna, ma żywot; kto nie ma Syna Bożego, nie ma żywota.
13 To napisałem wam, którzy wierzycie w imię Syna Bożego, abyście wiedzieli, że macie żywot wieczny.

Zycie wieczne nie moze być utracone, bo nie byłoby wieczne.

Nie poznaliście chrześcijanina, który odszedł od Boga?
Chrześcijanin to bardzo pojemny termin, musiałabyś napisać czy widzieliśmy zbawionego który odszedł od Boga. A w tym miejscu jest problem naszej wiedzy o tym człowieku. Czy my możemy wiedzieć kto jest zbawiony a kto nie? Tylko Bóg wie kto jest zbawiony i ten zbawiony tez wie (p. wyżej), ale nikt inny nie moze mieć pewności co do stanu człowieka.

Ja znam jednego, którego Pan Jezus na pewno był Zbawicielem i został uwolniony z problemu, ale niestety po czasie "wróciło do pozamiatanego mieszkania" i teraz jest może gorzej niż wcześniej.Ta osoba dobrze wie w jakim położeniu się znajduje, ale nie chce wrócić uważając, że chrześcijaństwo ją przerasta. Przecież było kilku sługów, a jeden zakopał talent (nie słuchał DŚ?) i zostanie wrzucony w ogień wieczny.....
Tu dokonałaś, może niechcący, sądu nad tym człowiekiem; nikt nie może powiedzieć o drugim człowieku czy jest zbawiony czy nie, dlatego to co opisujesz jest opisem ideologii pewnej denominacji chrześcijańskiej przeniesionej na dramaturgię życia. Nic co napisałaś nie jest pewne i moze się okazać całkowitą nieprawdą; ten człowiek niekoniecznie był zbawiony, niekoniecznie został uwolniony od problemu przez Boga, a już na pewno nie popełniła grzechu przeciwko Duchowi Świętemu którym to grzechem lubią niektórzy sądzić innych sami będąc w fatalnym stanie duchowym.
Zbawienie nie jest z uczynków i na podstawie uczynków, ale z łaski i na podstawie wiary. Ten człowiek powinien usłyszeć prawdziwą Ewangelię zbawienia w Panu Jezusie i być może istnieje dla niego ratunek, nigdy nie sądź człowieka na podstawie poszlak zewnętrznych, Bóg jest od sądzenia, a ty idź za prawdą Ewangelii i być może znajdziesz zbawienie i przez ciebie nawróca się inni, może ten o którym pisałaś.


Albowiem łaską zbawieni jesteście, przez wiarę i to nie z was, Boży to dar, nie z uczynków, aby się ktoś nie chlubił.
Awatar użytkownika
diedmaroz
Posty: 815
Rejestracja: 22 gru 2015, 22:02
wyznanie: Kościół Zielonoświątkowy
Gender: Female
Kontaktowanie:

Re: Pewność zbawienia - fragment książki

Postautor: diedmaroz » 13 cze 2017, 22:38

Widzisz, ale przecież też niejako mnie oceniłeś jako niezbawioną, bo mam wątpliwości co do tego czy wytrwam do końca. "Kto wytrwa do końca.." W momencie nawrócenia nie miałam żadnych wątpliwości co do nieutracalności zbawienia jednak po lekturze Biblii nie jestem już tego na 100% pewna. Wiele wersetów jest dyskusyjnych.
W tym momencie się nie mogę zaprzeć Pana Jezusa, chyba umarłabym, ale skąd mam wiedzieć co będzie za naście lat? Albo w sytuacji gdyby ktoś np. przyłożył mi nóż do gardła? Teraz myślę, że na pewno bym się nie zaparła, ale.. No właśnie, nie czuję takiej pewności.. A grzech przeciwko Duchowi?
Wydaje mi się, patrząc po forum, że KZ nie jest tutaj poważany, czy się mylę? (A propos tego, co napisała Kruszynka, jeśli to nie przytyk w stronę KZ to wybacz, źle zrozumiałam).

Trochę się dziwię, że mówisz, że nie można oceniać kogoś czy jest narodzony na nowo, a mam wrażenie, że brak zgody z pewną częścią teologii jednak jest uważany przez Ciebie za brak narodzenia na nowo. Zapomniałeś o takich, którzy piją mleko chyba? Trochę przykre, akurat tego jestem pewna, bo nastąpiła we mnie totalna przemiana gdy błagałam Boga o pomoc i usłyszałam Ewangelię, a to dopiero trochę ponad rok..

Chrześcijanin chrześcijaninowi wilkiem.


17:20-21
A nie tylko za nimi proszę, lecz i za tymi, którzy przez ich słowo uwierzą we mnie;
Aby wszyscy byli jedno, jak ty, Ojcze, we mnie, a ja w tobie, aby i oni byli w nas jedno, aby świat uwierzył, że ty mnie posłałeś.
Awatar użytkownika
KAAN
Posty: 19934
Rejestracja: 12 sty 2008, 11:49
wyznanie: Kościół Wolnych Chrześcijan
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Pewność zbawienia - fragment książki

Postautor: KAAN » 14 cze 2017, 10:17

diedmaroz pisze:Widzisz, ale przecież też niejako mnie oceniłeś jako niezbawioną, bo mam wątpliwości co do tego czy wytrwam do końca.
Z twoich wpisów, wynika że nie za bardzo rozumiesz czym jest zbawienie w Panu Jezusie i ze względu na twoje bezpieczeństwo duchowe wolę napisać, ze masz problem z wiarą niż kadzić ci że jest wszystko w porządku, bo mógłbym ci zaszkodzić utwierdzając cię w przekonaniu ze jesteś na pewno zbawiona. Nie chcę cię oszukiwać nawet wtedy gdy oszustwo miało być słodkie i miodem dla twoich uszu. Lepiej pobudzić cię do autorefleksji i zweryfikowania swojej wiary przed Bogiem. A wnioskuję że nie masz pełnego poznania czym jest zbawienie z powodu twojego wyznania i opisanych problemów, Zbawieni wiedzą ze mają życie wieczne bo tak uczy Biblia:

1J 5:11 A takie jest to świadectwo, że żywot wieczny dał nam Bóg, a żywot ten jest w Synu jego.
12 Kto ma syna, ma żywot; kto nie ma Syna Bożego, nie ma żywota.
13 To napisałem wam, którzy wierzycie w imię Syna Bożego, abyście wiedzieli, że macie żywot wieczny.

Zauważ, ze nie sądzę cię na wieczność, ale osądzam twój stan kiedy żyjesz i masz szansę na zmianę. Podobnie powinnaś myśleć o tym człowieku który pobłądził, nie można skazywać go na piekło, nie jesteśmy Panem Bogiem i nie znamy jego serca i Bożych planów. Najpierw należy być przed Bogiem sprawiedliwym i potem modlić się o tego człowieka i głosić mu Ewangelię zbawienia. Moze on został postawiony na twojej drodze ze względu na ciebie? Nie wiem, tak tylko myślę i próbuję zrozumieć ciebie.

"Kto wytrwa do końca.." W momencie nawrócenia nie miałam żadnych wątpliwości co do nieutracalności zbawienia jednak po lekturze Biblii nie jestem już tego na 100% pewna. Wiele wersetów jest dyskusyjnych.
Czasami "nawrócenie" jest intelektualne, połączone z emocjami i musi upłynąć trochę czasu aby przerodziło się w rzeczywiste duchowe. Nie martw się tym, że masz wątpliwości, bo pobudzają cię one do poszukiwania prawdy, a prawda wyswobodzi cie z niewoli strachu, niepewności i potrzeby szukania sposobu na zapracowanie sobie na zbawienie.
Zbawienie w Panu Jezusie daje pokój i radość zbawienia, ludzie zmieniają sie na radosnych i pogodnych; nie pisze tu o masce na twarzy, ale o serce człowieka.
Werset który utkwił ci w pamięci o wytrwaniu dotyczy czasu ostatecznego i Izraela w czasie wielkiego ucisku, nie dotyczy ludzi wiary dzisiaj - Kościoła. Inny werset zapamiętaj, opisuje on cechę zbawionego człowieka, która jest naturalna, jest immanentną częścią jego osobowości:

List do Hebrajczyków 10:39 Lecz my nie jesteśmy z tych, którzy się cofają i giną, lecz z tych, którzy wierzą i zachowują duszę.

W tym momencie się nie mogę zaprzeć Pana Jezusa, chyba umarłabym, ale skąd mam wiedzieć co będzie za naście lat? Albo w sytuacji gdyby ktoś np. przyłożył mi nóż do gardła? Teraz myślę, że na pewno bym się nie zaparła, ale.. No właśnie, nie czuję takiej pewności.. A grzech przeciwko Duchowi?
Zaufaj Panu Jezusowi całkowicie, a On da ci siłę w sytuacji, kiedy ktoś przystawi ci nóż do gardła, historia pokazuje ze Duch Święty czuwa nad zbawionymi i kiedy potrzeba mocy świadectwa zbawieni nie wahają się oddać swoje życie wyznając Pana Jezusa.
Grzech przeciwko Duchwi nie jest tym co ci powiedziano, to jest świadome odrzucenie Ewangelii pomimo świadectwa na każdym poziomie egzystencji człowieka:

Hebr 6:4 Jest bowiem rzeczą niemożliwą, żeby tych którzy raz zostali oświeceni i zakosztowali daru niebiańskiego, i stali się uczestnikami Ducha Świętego,
5 I zakosztowali Słowa Bożego, że jest dobre oraz, cudownych mocy wieku przyszłego
6 Gdy odpadli, powtórnie odnowić i przywieść do pokuty, ponieważ oni sami ponownie krzyżują Syna Bożego i wystawiają go na urągowisko.

Zobacz jak wiele elementów życia chrześcijańskiego, głęboko dotykających ducha ludzkiego, zostało użytych do świadczenia takiemu człowiekowi, który odrzuca Ewangelię. Gdy zdarzy się coś takiego, to taka osoba nie ma możliwości poworotu. Ale i to nie służy do osądzania przez nas nikogo, bo my nie znamy serc ludzkich, ale służy ku przestrodze tym, którzy są na drodze do wiary.

Wydaje mi się, patrząc po forum, że KZ nie jest tutaj poważany, czy się mylę? (A propos tego, co napisała Kruszynka, jeśli to nie przytyk w stronę KZ to wybacz, źle zrozumiałam).
Jesteśmy tu z różnych denominacji i w różnym stanie świadomości wiary, są między nami różnice doktrynalne i czasami sobie je wytykamy, a nawet ostro o nich dyskutujemy, dlatego nie zrażaj się takimi słowami, ale dyskutuj poszukuj prawdy. Każdy ma coś za uszami, nikt nie jest idealny i Kruszynka poruszyła coś co według niej jest niewłaściwe w KZ. Ja osobiście szanuję wiarę KZ, choć się z nią w paru kwestiach nie zgadzam, mam znajomych, a nawet przyjaciół w KZ i wiem ze są szczerze wierzącymi Panu Jezusowi. Dostrzegam niebezpieczeństwa pewnych doktryn głoszonych w KZ i ta rozmowa z tobą pokazuje, że kwestia grzechu przeciwko Duchowi Świętemu jest niewłaściwie rozumiana i głoszona w wielu społecznościach KZ. Nie martw się, nie jest to powód, aby źle myśleć o tobie czy innych wierzących należących do KZ, to kwestia do wyjaśnienia, nic więcej.

Trochę się dziwię, że mówisz, że nie można oceniać kogoś czy jest narodzony na nowo, a mam wrażenie, że brak zgody z pewną częścią teologii jednak jest uważany przez Ciebie za brak narodzenia na nowo.
Ta ocena może i powinna być robiona, ale nie w sposób wybiegający w wieczność. Ocena taka moze służyć do zdecydowania czy komuś powinna być głoszona Ewangelia, czy może powinna być zastosowana inna pomoc duchowa. Starsi w zborach używają takiej oceny do egzekwowania w zborze dyscypliny i utrzymania właściwej nauki. Jednak nasze sądy nie powinny dotykać kompetencji Pana Boga i decydowania o przyszłości człowieka.
Pewne aspekty doktryny chrześcijańskiej sa fundamentalne, niemożliwe do pominięcia i determinujące naszą wiarę. Ważne jest w co wierzymy, nie wolno nam popaść w liberalizm i głosić pseudo ewangelię typu "Bóg cię kocha, podnieś rękę i jesteś zbawiony". Wiara to sprawa życia i śmierci, i to nie tej cielesnej, ale duchowej, nie wolno tego lekceważyć. Są pewne symptomy braku wiary, ktore wyrażają się w fałszywych przekonaniach i są niezależne od intencji człowieka i jego gorliwości. Na świecie żyje mnóstwo gorliwie wierzących osób, które mają szczere intencje, a które znajdą się w piekle. Np. ludzie islamu, buddyzmu, hinduizmu pomimo swojej wielkiej wiary nie mają zbawienia, bo tylko w Panu Jezusie jest zbawienie.
Bardziej subtelnie działa to w obrębie chrześcijaństwa; wiele kierunków w chrześcijaństwie bazuje na uczynkowości, niektórzy uprawiają bałwochwalstwo i fetyszyzm i są w tym gorliwi i mają dobre intencje. Też pójdą do piekła, bo nie znają usprawiedliwienia z łaski przez wiarę w Pana Jezusa. Jeśi widzę symptomy wskazujace na brak tej konkretnej właściwej, zbawiającej wiary, to wolę dmuchać na zimne i głosić ewangelię zbawienia takiemu człowiekowi i zachęcać go do nawrocenia i poszukiwania własciwej drogi. Gdybym mówił mu ze niech sobie wierzy w co chce i tak zostanie zbawiony to popełnił bym na takim człowieku zabójstwo duchowe.

Zapomniałeś o takich, którzy piją mleko chyba? Trochę przykre, akurat tego jestem pewna, bo nastąpiła we mnie totalna przemiana gdy błagałam Boga o pomoc i usłyszałam Ewangelię, a to dopiero trochę ponad rok..
Nie sądzę ciebie co do zbawienia, ale ostrzegam cię przed złą doktryną i samooszukiwaniem się. Znam takich zbawionych, którzy latami samooszukiwali się że są zbawieni, a po latach wołali ze łzami do Boga o zbawienie, bo zdawali sobie sprawę ze ich życie było chodzeniem w ciemności. Chcę cię zachęcić do poznawania łaski Bozej w Słowie Bożym i zapamiętanie sobie paradygmatu biblijnego:

J 3:14 I jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak musi być wywyższony Syn Człowieczy,
15 Aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny.
16 Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny.
17 Bo nie posłał Bóg Syna na świat, aby sądził świat, lecz aby świat był przez niego zbawiony.
18 Kto wierzy w niego, nie będzie sądzony; kto zaś nie wierzy, już jest osądzony dlatego, że nie uwierzył w imię jednorodzonego Syna Bożego.

Chrześcijanin chrześcijaninowi wilkiem.
Bywa tak, sam to odczuwam czasami i to wewnątrz naszych społeczności, ale tak działa grzech w ciele. Nigdy nie polegaj na człowieka i ludzkim autorytecie, ale tylko na Panu Jezusie, wtedy się nie zawiedziesz. Na człowieku zawsze się zawiedziesz.


Albowiem łaską zbawieni jesteście, przez wiarę i to nie z was, Boży to dar, nie z uczynków, aby się ktoś nie chlubił.
Awatar użytkownika
diedmaroz
Posty: 815
Rejestracja: 22 gru 2015, 22:02
wyznanie: Kościół Zielonoświątkowy
Gender: Female
Kontaktowanie:

Re: Pewność zbawienia - fragment książki

Postautor: diedmaroz » 14 cze 2017, 16:37

Wierzę, że miałeś dobre intencje, ale nie zmienia to faktu, że mnie zraniłeś. Pan Bóg zna moje serce i wie, że nawróciłam się prawdziwie, ludzie ze mnie szydzą czy odwracają się, ale to nie jest ważne. Wiedziałam, że będzie miecz to tylko potwierdza Pismo.
Życie, które prowadziłam było łamaniem wszystkich przykazań, a jednak Bóg mnie znalazł i nie nawróciłam się wcale w KZ, akurat na początku trafiłam na negujących dary Ducha Świętego.
Nie uważam tak, jak większość, że zbluźnienie Duchowi Świętemu to zaparcie się wiary, akurat moim zdaniem jest to to, co Pan Jezus powiedział kilka zdań wcześniej do faryzeuszów, którzy wiedzieli, że przyszedł do nich Mesjasz a wmawiali sobie i innym, że mocą szatańską wygania demony i czyni cuda. Zbluźnili Duchowi Świętemu, w którego mocy On działał.
Nie polegam na człowieku, ale Biblia mówi, że są urzędy w Kościele. Słucham nauczania pastora i kiedy świadczy on, że można na własne życzenie odejść od Boga to jak mam za chwilę słuchać Ciebie, a Ty mówisz odwrotnie. Adwentyści inaczej. Kalwiniści inaczej, a jeszcze inaczej wyczytuję z Biblii. Te wersety, które podałeś nie stanowią problemu, ale np. te:

Wyjścia 32:33
Pan powiedział do Mojżesza: "Tylko tego, który zgrzeszył przeciw Mnie, wymażę z mojej księgi.
Jana 5:3
albowiem miłość względem Boga polega na spełnianiu Jego przykazań, a przykazania Jego nie są ciężkie.
Hebrajczyków 6:4-6
Jest bowiem rzeczą niemożliwą, żeby tych - którzy raz zostali oświeceni i zakosztowali daru niebiańskiego, i stali się uczestnikami Ducha Świętego, i zakosztowali Słowa Bożego, że jest dobre oraz cudownych mocy wieku przyszłego - gdy odpadli, powtórnie odnowić i przywieść do pokuty, ponieważ oni sami ponownie krzyżują Syna Bożego i wystawiają go na urągowisko".
Objawienie 3 15-16 Znam twoje czyny, że ani zimny, ani gorący nie jesteś.
Obyś był zimny albo gorący! A tak, skoro jesteś letni
i ani gorący, ani zimny,
chcę cię wyrzucić z mych ust.

(To do zborów no nie?) I następny, do wierzących:

2 Piotr. 2:20-22
Jeśli bowiem przez poznanie Pana i Zbawiciela, Jezusa Chrystusa wyzwolili się od brudów świata, lecz potem znowu w nie uwikłani dają im się opanować, to stan ich ostateczny jest gorszy niż poprzedni.
Lepiej bowiem byłoby dla nich nie poznać drogi sprawiedliwości, niż poznawszy ją, odwrócić się od przekazanego im świętego przykazania.
Sprawdza się na nich treść owego przysłowia: Wraca pies do wymiocin swoich, oraz: Umyta świnia znów się tarza w błocie.

A z drugiej strony np ten "Rzymian, 8:28 -30 A wiemy, iż tym, którzy miłują Boga, wszystkie rzeczy dopomagają ku dobremu, to jest tym, którzy według postanowienia Bożego powołani są.
Albowiem, które on przejrzał, te też przenaznaczył, aby byli przypodobani obrazowi Syna jego, żeby on był pierworodnym między wieloma braćmi,
A które przenaznaczył, te też powołał; a które powołał, te też usprawiedliwił; a które usprawiedliwił, te też uwielbił."

Nie wiem, czytam Biblię, słucham kazań i każdy mówi co innego. Wiem, że mamy patrzeć tylko na Pana Jezusa, ale On często odpowiada przez ludzi i przez Słowo, a tutaj widzę wzajemnie negujące się nauki - zarówno wśród nauczycieli (Ty o ile widzę nim jesteś jak i inni pastorzy, którzy głoszą odwrotnie, o utracalności) jak i w Biblii (jw.).


17:20-21
A nie tylko za nimi proszę, lecz i za tymi, którzy przez ich słowo uwierzą we mnie;
Aby wszyscy byli jedno, jak ty, Ojcze, we mnie, a ja w tobie, aby i oni byli w nas jedno, aby świat uwierzył, że ty mnie posłałeś.
Awatar użytkownika
kruszynka
Posty: 2844
Rejestracja: 10 cze 2013, 16:56
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Śląsk
Gender: Female
Kontaktowanie:

Re: Pewność zbawienia - fragment książki

Postautor: kruszynka » 14 cze 2017, 17:52

Diedmaroz

A tam zaraz przytyk wobec KZ. :)
Piszesz o kimś kogo przerosło chrześcijaństwo.
Może to nie chrześcijaństwo, a wymogi (mozliwe że w postaci delikatnych sugestii) ze strony ludzi, starszych, pastorów.....przerosły.
W nurcie charyzmatycznym byłam 10 lat, dlatego podałam przykłady "z życia". I wreszcie przyjrzałam się swojemu tragicznemu stanowi: depresja, brak pokoju i radości.

Zebrałam się w sobie i powiedziałam Bogu: wypisuję się z tych wszystkich zborów i ich "wychowywania" Mam dość, nie zgadzam się. Nie zgadzam sie na to, że jeden pastor mi mówi że mam się rozwieźć, bo Bóg nie połączył tego małżeństwa, drugi, że powinnam to zrobić, bo stoję jedną nogą w królestwie, a drugą w piekle (!!!!) i hamuję rozwój duchowy, inni robili mi regresy do zranień z całego życia....i nie szkodzi, że takich praktyk nie ma w Piśmie, :rotfl: , że unikanie przeze mnie "uzdrawiania" wskazuje na to, że jestem letnia......i tp itp bzdury.

I myślałam, że Bóg mnie skrzyczy.....a tu nie! (za długa historia by w nią wchodzić)
Nie słucham już tych coucherów. :]
diedmaroz pisze:Nie wiem, czytam Biblię, słucham kazań i każdy mówi co innego.

Dlatego ja zadaję pytania tylko Bogu. Odpowiedzi dostaję.
diedmaroz pisze:Wiem, że mamy patrzeć tylko na Pana Jezusa, ale On często odpowiada przez ludzi i przez Słowo, a tutaj widzę wzajemnie negujące się nauki - zarówno wśród nauczycieli

Tak. Nauczycieli też słucham. A potem sprawdzam w piśmie. :)
Nie przeszkadza mi już że jest wiele nauk.
Jeśliby przeczytać Słowo pod kątem zdobywania wiedzy na temat tego, czego Pan od syna oczekuje, to.....wcale nie jest to ....np....zgłębianie zagadnienia predystynacji, ale jest to....miłość. Wiesz, co tym skrótem chcę powiedzieć.

Kochana, nikt nie chce Cię urazić. Nie słyszymy intonacji głosu, nie widzimy mimiki, tylko bezwzględny monitor.


"I choćbym miał dar prorokowania i znał wszystkie tajemnice i posiadał całą wiedzę, i choćbym miał pełnię wiary, tak żebym góry przenosił, a miłości bym nie miał byłbym niczym"
Awatar użytkownika
Zbyszekg4
Posty: 13148
Rejestracja: 06 lut 2010, 15:00
wyznanie: Kościół Adwentystów Dnia Siódmego
Lokalizacja: Bielsko-Biała
O mnie: Ten świat nie jest domem mym... Lepszy będzie ten: sprawdź Filipian 3,20-21
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Pewność zbawienia - fragment książki

Postautor: Zbyszekg4 » 14 cze 2017, 17:57

A ja to bym chciał się dowiedzieć, bo nadal tego nie napisał nikt, typu KAAN, co to znaczy, że w Biblii o zbawieniu napisano w:
# czasie przeszłym
# czasie teraźniejszym
# czasie przyszłym
Podałem szereg wersetów, z myślą, że np. KAAN mi to "opracuje", ale jakoś nie... :zhm: [może ktoś inny?]


Zapewniam was: Wszystko, co zrobiliście dla jednego z tych najmniejszych moich braci, zrobiliście dla Mnie - powiedział Jezus [Mt 25,40]
Facebook
Obrazek
siepomaga.pl - DOŁĄCZ I POMAGAJ TV LEKCJE BIBLIJNEKURSY BIBLIJNE
Staram się zadowolić wszystkich we wszystkim, dbając nie o to, co mi służy, lecz co służy innym, bo zależy mi na ich zbawieniu - napisał Paweł [1Kor 10,33]
Awatar użytkownika
KAAN
Posty: 19934
Rejestracja: 12 sty 2008, 11:49
wyznanie: Kościół Wolnych Chrześcijan
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Pewność zbawienia - fragment książki

Postautor: KAAN » 15 cze 2017, 09:46

diedmaroz pisze:Wierzę, że miałeś dobre intencje,
Miałem i moje słowa były napisane pod wpływem twoich obaw i frustracji wyrażonych w poprzednich postach. Pisałem że nie chcę ci kadzić, ze wszystko jest ok, jeśli nie jest ok. Nie chciałbym być powodem twojego samozadowolenia i utwierdzenia w tym że myślisz poprawnie. Moja mowa jest twarda, nauczyłem się tego od Pana Jezusa z Biblii i apostołów, którzy pisali twardymi słowami. Panu Jezusowi powiedziano: "twarda to mowa, któż jej słuchać może..." i wielu przestało chodzić za Panem i odwrócili się od niego. Pan Jezus jednak nie dawał za wygraną i nie zmienił swojego zwiastowania na tanią ewangelię jak to robią dzisiejsi liberalni tzw chrześcijanie.
Zraniłem cię, przepraszam, nie było to moją intencją, ale nie da się tego uniknąć kiedy próbuje wyłożyć właściwą wiarę w zderzeniu z niebiblijnymi przekonaniami. Przepraszam za mój język.
Pan Bóg zna moje serce i wie, że nawróciłam się prawdziwie, ludzie ze mnie szydzą czy odwracają się, ale to nie jest ważne. Wiedziałam, że będzie miecz to tylko potwierdza Pismo.
Niech ci Pan błogosławi we wzroście.
Nie uważam tak, jak większość, że zbluźnienie Duchowi Świętemu to zaparcie się wiary, akurat moim zdaniem jest to to, co Pan Jezus powiedział kilka zdań wcześniej do faryzeuszów, którzy wiedzieli, że przyszedł do nich Mesjasz a wmawiali sobie i innym, że mocą szatańską wygania demony i czyni cuda. Zbluźnili Duchowi Świętemu, w którego mocy On działał.
I to jest zaparcie się wiary, Pan Jezus zlożył świadectwo wobec Żydów, ogłosił Ewangelię, oni ją znali z Pisma ST, została im poświadczona znakami i cudami, a oni zaparli się i nie wyznali Pana Jezusa. Tu nie chodziło o sam fakt czynienia cudu, ale o całą Ewangelię jaką Pan Jezus głosił. Wystąpienie przeciwko dokonanym cudom było tylko wybiegiem do tego zeby odrzucić całą Ewangelię.

Nie polegam na człowieku, ale Biblia mówi, że są urzędy w Kościele. Słucham nauczania pastora i kiedy świadczy on, że można na własne życzenie odejść od Boga to jak mam za chwilę słuchać Ciebie, a Ty mówisz odwrotnie.
Mówię odwrotnie, bo ten pastor nie rozumie zbawienia w Panu Jezusie, dlatego pisałem abyś nie polegała na ludziach, ale polegała na Słowie które mówi o zbawieniu wiecznym, a nie na trochę.

Te wersety, które podałeś nie stanowią problemu, ale np. te: Wyjścia 32:33...Jana 5:3 ...Hebrajczyków 6:4-6
(To do zborów no nie?)
W zborze są ludzie zbawieni i niezbawieni, słowa o odstąpieniu od wiary dotyczą tych co jeszcze nie zostali zbawieni, a są na drodze do prawdziwej wiary. Zbawieni nie muszą być napominani do utrzymania wiary, bo nigdy tej wiary nie stracą, Duch Święty ich strzeże.

I następny, do wierzących:
2 Piotr. 2:20-22
Człowiek z charakterem świni albo psa nie jest zbawionym z łaski na podstawie wiary. Człowiek zbawiony ma charakter owcy która idzie za głosem swojego pasterza. Dlatego przy nawróceniu i zbawieniu następuje wielki cud Bóg usuwa martwego ducha z charakterem psa, lub świni i stwarza we wnętrzu człowieka nowego ducha z charakterem owcy.
A z drugiej strony np ten "Rzymian, 8:28 -30 A wiemy, iż tym, którzy miłują Boga, wszystkie rzeczy dopomagają ku dobremu, to jest tym, którzy według postanowienia Bożego powołani są.
Albowiem, które on przejrzał, te też przenaznaczył, aby byli przypodobani obrazowi Syna jego, żeby on był pierworodnym między wieloma braćmi,
A które przenaznaczył, te też powołał; a które powołał, te też usprawiedliwił; a które usprawiedliwił, te też uwielbił."
Tak, to jest o uwielbionym ciele Pańskim, czyli Kościele, albo inaczej Zborze Bożym.
Nie wiem, czytam Biblię, słucham kazań i każdy mówi co innego.
Tak będzie zawsze. ludzie gadają różne rzeczy, a tylko Bóg ma prawdę. Dlatego trwaj przy słowie Bożym i szukaj społeczności gdzie bracia i siostry trwają w Słowie Bożym (nauce apostolskiej), w łamaniu chleba, w społeczności i modlitwach, tam jest najwieksze prawdopodobieństwo że społeczność chodzi z Bogiem.
Wiem, że mamy patrzeć tylko na Pana Jezusa, ale On często odpowiada przez ludzi i przez Słowo, a tutaj widzę wzajemnie negujące się nauki - zarówno wśród nauczycieli (Ty o ile widzę nim jesteś jak i inni pastorzy, którzy głoszą odwrotnie, o utracalności) jak i w Biblii (jw.).
Trwaj tylko przy Panu Jezusie, społeczność zborowa jest także bardzo ważna i słuchaj starszych (nie lubię określenia pastorzy :) ), trwaj w modlitwie i w Słowie, które pozwoli ci ocenić czy nauczyciele Słowa nie popełniają błędu. Po to właśnie jest społeczność zborowa, aby serca natchnione Duchem potrafiły rozróżnić co jest prawdą i pomagały słabszym w wierze we wzroście i dochodzeniu do pełni wiary.
Widzę w tobie wiele szczerości i gorliwości w poszukiwaniu pełni i doskonałości wiary, ale też widzę nieco zagubienia i myślę, że powinnaś poszukać dobrego pasterza (nie pastora, pastor to tytuł kościelny a pasterz to dar od Boga) i poprosić o pomoc duchową. Jednak nic nie zastąpi osobistego poznania Pana Jezusa przez Słowo Boże i modlitwę.


Albowiem łaską zbawieni jesteście, przez wiarę i to nie z was, Boży to dar, nie z uczynków, aby się ktoś nie chlubił.
Awatar użytkownika
Zbyszekg4
Posty: 13148
Rejestracja: 06 lut 2010, 15:00
wyznanie: Kościół Adwentystów Dnia Siódmego
Lokalizacja: Bielsko-Biała
O mnie: Ten świat nie jest domem mym... Lepszy będzie ten: sprawdź Filipian 3,20-21
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Pewność zbawienia - fragment książki

Postautor: Zbyszekg4 » 15 cze 2017, 11:45

Ile razy widzę KAAN'a w tym temacie, to myślę: ani chybi on mi się do zacytowanych wersetów odniesie! Znów zonk! Co za pech... :letssin:


Zapewniam was: Wszystko, co zrobiliście dla jednego z tych najmniejszych moich braci, zrobiliście dla Mnie - powiedział Jezus [Mt 25,40]
Facebook
Obrazek
siepomaga.pl - DOŁĄCZ I POMAGAJ TV LEKCJE BIBLIJNEKURSY BIBLIJNE
Staram się zadowolić wszystkich we wszystkim, dbając nie o to, co mi służy, lecz co służy innym, bo zależy mi na ich zbawieniu - napisał Paweł [1Kor 10,33]
Awatar użytkownika
diedmaroz
Posty: 815
Rejestracja: 22 gru 2015, 22:02
wyznanie: Kościół Zielonoświątkowy
Gender: Female
Kontaktowanie:

Re: Pewność zbawienia - fragment książki

Postautor: diedmaroz » 15 cze 2017, 13:35

kruszynka pisze:Diedmaroz

A tam zaraz przytyk wobec KZ. :)
Piszesz o kimś kogo przerosło chrześcijaństwo.
Może to nie chrześcijaństwo, a wymogi (mozliwe że w postaci delikatnych sugestii) ze strony ludzi, starszych, pastorów.....przerosły.
W nurcie charyzmatycznym byłam 10 lat, dlatego podałam przykłady "z życia". I wreszcie przyjrzałam się swojemu tragicznemu stanowi: depresja, brak pokoju i radości.

Zebrałam się w sobie i powiedziałam Bogu: wypisuję się z tych wszystkich zborów i ich "wychowywania" Mam dość, nie zgadzam się. Nie zgadzam sie na to, że jeden pastor mi mówi że mam się rozwieźć, bo Bóg nie połączył tego małżeństwa, drugi, że powinnam to zrobić, bo stoję jedną nogą w królestwie, a drugą w piekle (!!!!) i hamuję rozwój duchowy, inni robili mi regresy do zranień z całego życia....i nie szkodzi, że takich praktyk nie ma w Piśmie, :rotfl: , że unikanie przeze mnie "uzdrawiania" wskazuje na to, że jestem letnia......i tp itp bzdury.

I myślałam, że Bóg mnie skrzyczy.....a tu nie! (za długa historia by w nią wchodzić)
Nie słucham już tych coucherów. :]


Kochana, nikt nie chce Cię urazić. Nie słyszymy intonacji głosu, nie widzimy mimiki, tylko bezwzględny monitor.


Wszystko w porządku :) Z tą miłością się zgadzam, jest nadrzędna. To największa zmiana jaka się w moim życiu dokonała, kiedyś byłam egoistką, a Pan Jezus pokazał mi prawdziwą miłość i wlał chęć dzielenia się nią z innymi. Bywają dni zniechęcenia, ale pokój mnie nie opuszcza.

Przykro mi z powodu Twoich doświadczeń, to bardzo dziwne, że jakiś pastor doradzał rozwód, przecież to odwrotnie niż Pan Jezus i Paweł.
W moim zborze nie ma regresów ani nacisku na prorokowanie, ale z tego co widzę uważa się, że można się zaprzeć Pana Jezusa po narodzeniu na nowo..

Mimo wszystko, choć wiem, że mamy wszystko badać, smuci mnie, że w obrębie chrześcijaństwa jest taki podział. Pamiętam jak odkrywałam Prawdę i otwierałam oczy ze zdumienia jak można przekręcić to, co jasne i proste (kk). Potem etap różowych okularów, wydawało mi się, że jak ktoś w tym nieprzyjaznym świecie jest chrześcijaninem to prawie tak, jakbym spotkała anioła... Szybko się jednak przekonałam, że to nie jest jeszcze Królestwo Boże. Z czasem zaczęłam mieć znowu coraz więcej pytań w zetknięciu z różnymi punktami widzenia. Gdyby nie było Internetu tylko Biblia wszystko byłoby prostsze.

Dziękuję za odpowiedzi, również proszę o błogosławieństwo dla Was.


17:20-21
A nie tylko za nimi proszę, lecz i za tymi, którzy przez ich słowo uwierzą we mnie;
Aby wszyscy byli jedno, jak ty, Ojcze, we mnie, a ja w tobie, aby i oni byli w nas jedno, aby świat uwierzył, że ty mnie posłałeś.
Awatar użytkownika
KAAN
Posty: 19934
Rejestracja: 12 sty 2008, 11:49
wyznanie: Kościół Wolnych Chrześcijan
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Pewność zbawienia - fragment książki

Postautor: KAAN » 16 cze 2017, 00:16

Zbyszekg4 pisze:Ile razy widzę KAAN'a w tym temacie, to myślę: ani chybi on mi się do zacytowanych wersetów odniesie! Znów zonk! Co za pech... :letssin:
Szkoda czasu, Zbyszku, na czcze gadanie. Wszystko zostało napisane w temacie, zbawienie jest wieczne a nie chwilowe, obywa się kiedy Duch rodzi nowego ducha w człowieku, kiedy tego człowieka pieczętuje na zawsze. Nie ma siły która by wyrwała zbawionego z ręki Bożej, także siły samego zbawionego. Utrata zbawienia według objawienia Słowa Bożego to absurd.


Albowiem łaską zbawieni jesteście, przez wiarę i to nie z was, Boży to dar, nie z uczynków, aby się ktoś nie chlubił.
Awatar użytkownika
Zbyszekg4
Posty: 13148
Rejestracja: 06 lut 2010, 15:00
wyznanie: Kościół Adwentystów Dnia Siódmego
Lokalizacja: Bielsko-Biała
O mnie: Ten świat nie jest domem mym... Lepszy będzie ten: sprawdź Filipian 3,20-21
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Pewność zbawienia - fragment książki

Postautor: Zbyszekg4 » 16 cze 2017, 10:21

KAAN pisze:
Zbyszekg4 pisze:Ile razy widzę KAAN'a w tym temacie, to myślę: ani chybi on mi się do zacytowanych wersetów odniesie! Znów zonk! Co za pech... :letssin:
Szkoda czasu, Zbyszku, na czcze gadanie. Wszystko zostało napisane w temacie, zbawienie jest wieczne a nie chwilowe, obywa się kiedy Duch rodzi nowego ducha w człowieku, kiedy tego człowieka pieczętuje na zawsze. Nie ma siły która by wyrwała zbawionego z ręki Bożej, także siły samego zbawionego. Utrata zbawienia według objawienia Słowa Bożego to absurd.

To, co Ty piszesz, to już znam... Chciałbym, żebyś się odniósł KONKRETNIE - nie tak ogólnikowo - do tego co INNI napisali: czyli mam na myśli te wersety (w liczbie kilkunastu - zacytowałem je wcześniej), które ukazują zbawienie jako coś:
# przeszłego
# teraźniejszego
# przyszłego.

Zwykle tak ochoczo każde zdanie analizujesz - to z Biblii, i to z czyjegoś postu... Co się dzieje, że teraz tego nie robisz? Zasłaniasz się czasem... - ale masz go by powtarzać coś, co już pisałeś nie raz!
Zechciej znaleźć też czas, by przyjrzeć się temu, co inni napisali - przypomnę te wersety:
CZAS PRZESZŁY
1Kor 1:21 bw "Skoro bowiem świat przez mądrość swoją nie poznał Boga w jego Bożej mądrości, przeto upodobało się Bogu zbawić wierzących przez głupie zwiastowanie."

Tt 3:5 bw "zbawił nas nie dla uczynków sprawiedliwości, które spełniliśmy, lecz dla miłosierdzia swego przez kąpiel odrodzenia oraz odnowienie przez Ducha Świętego,"


CZAS TERAŹNIEJSZY (który przenika się z przeszłym)
Rz 8:24 bw "W tej bowiem nadziei zbawieni jesteśmy; a nadzieja, którą się ogląda, nie jest nadzieją, bo jakże może ktoś spodziewać się tego, co widzi?"

1Kor 1:18 bw "Albowiem mowa o krzyżu jest głupstwem dla tych, którzy giną, natomiast dla nas, którzy dostępujemy zbawienia, jest mocą Bożą."

Flp 2:12 bw "Przeto, umiłowani moi, jak zawsze, nie tylko w mojej obecności, ale jeszcze bardziej teraz pod moją nieobecność byliście posłuszni; z bojaźnią i ze drżeniem zbawienie swoje sprawujcie."

Ef 2:8 bw "Albowiem łaską zbawieni jesteście przez wiarę, i to nie z was: Boży to dar;"


1Kor 15:2 bw "i przez którą zbawieni jesteście, jeśli ją tylko zachowujecie tak, jak wam ją zwiastowałem, chyba że nadaremnie uwierzyliście."

CZAS PRZYSZŁY
Dz 15:11 bw "Wierzymy przecież, że zbawieni będziemy przez łaskę Pana Jezusa, tak samo jak i oni."

Rz 5:10 bw "Jeśli bowiem, będąc nieprzyjaciółmi, zostaliśmy pojednani z Bogiem przez śmierć Syna jego, tym bardziej, będąc pojednani, dostąpimy zbawienia przez życie jego."

1P 2:2 bw "jako nowonarodzone niemowlęta, zapragnijcie nie sfałszowanego duchowego mleka, abyście przez nie wzrastali ku zbawieniu,"

1P 4:18 bw "A jeśli sprawiedliwy z trudnością dostąpi zbawienia, to bezbożny i grzesznik gdzież się znajdą?"



Przy okazji zwrócę uwagę na to zdanie:
1Kor 15:1-2 bw
(1) A przypominam wam, bracia, ewangelię, którą wam zwiastowałem, którą też przyjęliście i w której trwacie,
(2) i przez którą zbawieni jesteście, jeśli ją tylko zachowujecie tak, jak wam ją zwiastowałem, chyba że nadaremnie uwierzyliście.


Paweł pisze, że można...uwierzyć nadaremnie! UWIERZYĆ! - nie mieć pozory wiary (co się zarzuca tym co byli w kościele ale odeszli), ale uwierzyć...
Apostoł podaje też pewien zasadniczy warunek, żeby wiara nie była nadaremna: zachowywanie ewangelii...
Co się dzieje, gdy ktoś uwierzy ewangelii, ale nie wytrwa w zachowywaniu jej? Uwierzył nadaremnie! UWIERZYŁ - czyli wiarę można stracić, a z tą utratą wiąże się też utrata zbawienia...

Przypowieść o 4-kiej roli zawiera też zapis:
Łk 8:13 bw
(13) A tymi na opoce są ci, którzy, gdy usłyszą, z radością przyjmują słowo, ale korzenia nie mają, do czasu wierzą, a w chwili pokusy odstępują.
Czyli można wierzyć czas jakiś, ale nie zachować wiary do końca, by owoc wydać...
Jezus i Paweł mówią o tym samym: o utracie wiary!
A Kaan co mówi?...


Zapewniam was: Wszystko, co zrobiliście dla jednego z tych najmniejszych moich braci, zrobiliście dla Mnie - powiedział Jezus [Mt 25,40]
Facebook
Obrazek
siepomaga.pl - DOŁĄCZ I POMAGAJ TV LEKCJE BIBLIJNEKURSY BIBLIJNE
Staram się zadowolić wszystkich we wszystkim, dbając nie o to, co mi służy, lecz co służy innym, bo zależy mi na ich zbawieniu - napisał Paweł [1Kor 10,33]
kontousunięte1
Posty: 8825
Rejestracja: 07 kwie 2011, 16:43
wyznanie: Brak_denominacji
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Re: Pewność zbawienia - fragment książki

Postautor: kontousunięte1 » 16 cze 2017, 10:32

Wtedy pójdziesz do czyśćca, a ktoś wykupi mszyczkę (oryginalne stwierdzenie bardzo katolickiej i pobożnej niewiasty) i hop siup zbawiony będziesz. Nie ma innej opcji, bo przecież, jak naucza papa F.wszyscy wierzymy w tego samego boga. Skoro niewierzący, wszetecznicy, bałwochwalcy, mężołożnicy, mieszacze dzieciom w ... itd.itp. mają przez Maryję i czyściec zapewnione wszystko, to czego ty, Zbyszku się obawiasz? W razie co zawołasz proboszcza, kropnie cię kropidłem, olejku (kujawski jest niezły) wyleje i spoko.
(wybacz offtopik, ale nie mam humoru i musiałam się nieco rozluźnić, a i ciebie przy okazji) ;-) :kiss:


Awatar użytkownika
KAAN
Posty: 19934
Rejestracja: 12 sty 2008, 11:49
wyznanie: Kościół Wolnych Chrześcijan
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Pewność zbawienia - fragment książki

Postautor: KAAN » 16 cze 2017, 11:00

Zbyszekg4 pisze:Przypowieść o 4-kiej roli zawiera też zapis:
Łk 8:13 bw
(13) A tymi na opoce są ci, którzy, gdy usłyszą, z radością przyjmują słowo, ale korzenia nie mają, do czasu wierzą, a w chwili pokusy odstępują.
Czyli można wierzyć czas jakiś, ale nie zachować wiary do końca, by owoc wydać...
Jezus i Paweł mówią o tym samym: o utracie wiary!
A Kaan co mówi?...
Nieprawda Zbyszku, nie rozumiesz o czym Pan Jezus mówił, to są ci co są opisani w Hebr 6:4-6. Są różnego rodzaju wiary, tylko jedna jest dająca zbawienie. Inną wiarą jest np. ta z Jak 2:14-17.
Rodzaj gleby w tej przypowieści (Łk) to obraz ducha ludzkiego, tylko dobra głęboka gleba daje gwarancję wzrostu, a taka gleba musi być uprawiona przez Ducha Świętego. Człowiek w tej przypowieści nigdy nie był zbawiony, tylko ten określony dobrą glebą był zbawiony i wydał plon. Zauważ że najpierw jest obraz zbawienia a potem jest wzrost i plon. Na nieuprawionej ziemi sie nie urodzi, wiem coś o tym, mam pole :)


Albowiem łaską zbawieni jesteście, przez wiarę i to nie z was, Boży to dar, nie z uczynków, aby się ktoś nie chlubił.
Awatar użytkownika
kruszynka
Posty: 2844
Rejestracja: 10 cze 2013, 16:56
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Śląsk
Gender: Female
Kontaktowanie:

Re: Pewność zbawienia - fragment książki

Postautor: kruszynka » 16 cze 2017, 11:34

Zbyszek, mam wrażenie że szukasz w biblii potwierdzenia na to w co chcesz wierzyć.

Wystarczy, że wypiszesz wersety bez kontekstu i będziesz analizował jakiś czasownik bez owego kontekstu.

Popatrz jak kombinujesz:
Zbyszekg4 pisze:1Kor 15:1-2 bw
(1) A przypominam wam, bracia, ewangelię, którą wam zwiastowałem, którą też przyjęliście i w której trwacie,
(2) i przez którą zbawieni jesteście, jeśli ją tylko zachowujecie tak, jak wam ją zwiastowałem, chyba że nadaremnie uwierzyliście.

Zbyszekg4 pisze:Paweł pisze, że można...uwierzyć nadaremnie! UWIERZYĆ! - nie mieć pozory wiary (co się zarzuca tym co byli w kościele ale odeszli), ale uwierzyć...
Apostoł podaje też pewien zasadniczy warunek, żeby wiara nie była nadaremna: zachowywanie ewangelii...
Co się dzieje, gdy ktoś uwierzy ewangelii, ale nie wytrwa w zachowywaniu jej? Uwierzył nadaremnie! UWIERZYŁ - czyli wiarę można stracić, a z tą utratą wiąże się też utrata zbawienia...


A przypominam wam, bracia, ewangelię, którą wam zwiastowałem, którą też przyjęliście i w której trwacie,
(2) i przez którą zbawieni jesteście, jeśli ją tylko zachowujecie tak, jak wam ją zwiastowałem
, chyba że nadaremnie uwierzyliście.

"Chyba że nadaremnie uzwierzyliście".......czyli jeśli nie zachowujecie jej tak jak Paweł zwiastował.......wiara wasza jest daremna, czyli.....kiedy wiara może być daremna? Wtedy kiedy nie skutkuje niczym, a że mówimy o zbawieniu to znaczy nie skutkuje zbawieniem.

A więc jeśli wierzysz w inną ewangelię niż zwiastowali apostołowie, jeśli przyjąłeś i trwasz w innej ewangelii niż zwiastowali apostołowie, i jeśli zachowujesz ją inaczej, lub zachowujesz co innego niż nauczali apostołowie, to................frytki!

Nie, nie ma w tym wersecie mowy o utracie wiary, o pozorach wiary ani o wytrwaniu w wierze.

Jak żeś to wyczytał?


"I choćbym miał dar prorokowania i znał wszystkie tajemnice i posiadał całą wiedzę, i choćbym miał pełnię wiary, tak żebym góry przenosił, a miłości bym nie miał byłbym niczym"

Wróć do „Teologia”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości