Spożywanie ciała i krwi Pana Jezusa

Rozmowa o teologicznych różnicach międzywyznaniowych
Awatar użytkownika
Rembov
Posty: 20012
Rejestracja: 21 sty 2009, 14:10
wyznanie: Kościół Katolicki
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Spożywanie ciała i krwi Pana Jezusa

Postautor: Rembov » 09 wrz 2016, 08:56

Samolub pisze:Wnioski na podstawie odpowiedzi zakonnika Rembov

I już przekłamanie, bo nie jestem zakonnikiem. Nie umiesz trzymać się rzeczywistości i musisz wplatać w nią swoje wymysły?

używane są substytuty zamiast chleba używany jest wafelek o okrągłym kształcie zwany opłatkiem

I kolejne kłamstwo z Twojej strony, bo w mojej odpowiedzi wskazałem co jest używane.

Pytanie 2
przyjmujący "komunię" nie tylko nie spożywają chleba ale również nie mogą spożywać wina

I znowu kłamiesz, bo w drugim pytaniu pytałeś o spożywanie przez nieletnich wina w Kościele, a nie o Komunię Świętą w czasie Mszy Świętej w kościołach i kaplicach (już pominę chwilowo fakt, że spożywamy Ciało i Krew Chrystusa, a nie "chleb i wino").

Pytanie 3
wg katolickiego zakonnika Rembov'a

Powtórzenie bzdury, jakobym był zakonnikiem, nie zmieni jej w prawdę.

Jezus wszedł w chleb i wino, które nie zmieniły właściwości i pozostały chlebem i winem jednocześnie inny Jezus sam siebie połamał i rozdał uczniom. Śmiała teoria : D

Ale to twoja teoria, a nie moja. Ja niczego takiego nie napisałem, więc mamy kolejne kłamstwa z twojej strony w tym postcie.

Pytanie 4
nie rozumiesz, czyli sprawujesz niegodziwie wieczerzę, a ludzie przyjmują ją niegodnie. Jest wiec to heretycka komunia

Kuriozalna teza. To, że nie rozumiem tego, co napisałeś (bo nijak nie mogę złapać w tym jakiegokolwiek sensu), nie oznacza, że niegodnie spożywam Ciało i Krew Chrystusa.


dziękuję ks zakonnikowi Rembov

I kolejne dwa urojenia na mój temat, bo jak już pisałem, zakonnikiem nie jetem, a i świeceń kapłańskich też nigdy nie otrzymałem.


za udzielenie wywiadu i zapraszam inne osoby do udzielania odpowiedzi na pytania

No cóż, wywiad to nie był (mylisz pojęcia), a tym postem pokazałeś, że nie interesuje cię rzeczywistość, bo twoje "podsumowanie" prawie wcale nie odnosi się do tego co napisałem. Co, niestety, potwierdziło moje podejrzenia, że te pytania mają jedynie stanowić punkt zaczepienia dla kolejnej porcji kłamstw pod adresem Kościoła.


Siła argumentów jest bezsilna wobec argumentu siły.
Awatar użytkownika
KAAN
Posty: 19934
Rejestracja: 12 sty 2008, 11:49
wyznanie: Kościół Wolnych Chrześcijan
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Spożywanie ciała i krwi Pana Jezusa

Postautor: KAAN » 09 wrz 2016, 09:44

Rembov pisze:Durne?
Durne, bo wielokrotnie pisałem ci na temat tych fragmentów Słowa i pokazałem ci że katolicy myślą dokładnie jak faryzeusze i uczniowie, którzy odeszli od Pana Jezusa nie rozumieli tego co Pan Mówi bo myśleli cieleśnie a w tym samym rozdziale Pan Jezus powiedział:

63 Duch ożywia. Ciało nic nie pomaga. Słowa, które powiedziałem do was, są duchem i żywotem,

Katolickie przeistoczenie to faryzejskie cielesne myślenie.
Co jest w kielichu komunii, czym jest okrągły opłatek?

Rembov pisze: To bardzo istotne pytanie, bo wskazuje na fragment Dobrej Nowiny, który uporczywie pomijacie przy interpretowaniu 6 rozdziału Ewangelii według świętego Jana..
To ty pomijasz słowa które są dla ciebie niewygodne, ty nie rozumiesz przekazu i wprowadzasz w błąd rzesze ludzi.
Wiesz co było w kielichu? Pan Jezus powiedział:

Ewangelia św. Marka 14:25 Zaprawdę powiadam wam, nie będę już odtąd pił z owocu winorośli, aż do owego dnia, gdy go będę pił na nowo w Królestwie Bożym.
Ewangelia św. Łukasza 22:18 Powiadam wam bowiem, iż odtąd nie będę pił z owocu winorośli, aż przyjdzie Królestwo Boże.


W tym kielichu był owoc winorośli, a nie krew Pana Jezusa.


Albowiem łaską zbawieni jesteście, przez wiarę i to nie z was, Boży to dar, nie z uczynków, aby się ktoś nie chlubił.
Adalbertus
Posty: 3947
Rejestracja: 03 sty 2009, 22:06
wyznanie: Kościół Wolnych Chrześcijan
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Spożywanie ciała i krwi Pana Jezusa

Postautor: Adalbertus » 09 wrz 2016, 10:01

Rembov pisze:(już pominę chwilowo fakt, że spożywamy Ciało i Krew Chrystusa, a nie "chleb i wino").


Czy znasz tę anamnezę?

K: Wielka jest tajemnica naszej wiary.
W: Ile razy ten chleb spożywamy, i pijemy z tego kielicha głosimy śmierć Twoją, Panie, oczekując Twego przyjścia w chwale.


_____________________________________________________________________________
Każdy, kto wierzy, że Jezus jest Chrystusem, z Boga się narodził... (1. List św. Jana 5.1)
http://www.katowice.kwch.pl
Awatar użytkownika
Rembov
Posty: 20012
Rejestracja: 21 sty 2009, 14:10
wyznanie: Kościół Katolicki
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Spożywanie ciała i krwi Pana Jezusa

Postautor: Rembov » 09 wrz 2016, 10:03

Wyrywając z kontekstu fragment Liturgii Eucharystycznej nie zmienisz tego, że spożywamy Ciało i Krew Chrystusa pod postaciami chleba i wina. :)


Siła argumentów jest bezsilna wobec argumentu siły.
Awatar użytkownika
KAAN
Posty: 19934
Rejestracja: 12 sty 2008, 11:49
wyznanie: Kościół Wolnych Chrześcijan
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Spożywanie ciała i krwi Pana Jezusa

Postautor: KAAN » 09 wrz 2016, 10:06

Rembov pisze:Wyrywając z kontekstu fragment Liturgii Eucharystycznej nie zmienisz tego, że spożywamy Ciało i Krew Chrystusa pod postaciami chleba i wina. :)
To jest wymysł katolicki, nie ma w Biblii stwierdzenia że w kielichu jest krew w postaci wina. To filozofia platońska, katolicyzm pogańską filozofię zadoptował do swoich doktryn.


Albowiem łaską zbawieni jesteście, przez wiarę i to nie z was, Boży to dar, nie z uczynków, aby się ktoś nie chlubił.
Adalbertus
Posty: 3947
Rejestracja: 03 sty 2009, 22:06
wyznanie: Kościół Wolnych Chrześcijan
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Spożywanie ciała i krwi Pana Jezusa

Postautor: Adalbertus » 09 wrz 2016, 10:08

Rembov pisze:Wyrywając z kontekstu fragment Liturgii Eucharystycznej nie zmienisz tego, że spożywamy Ciało i Krew Chrystusa pod postaciami chleba i wina. :)


Proszę o kontekst.


_____________________________________________________________________________
Każdy, kto wierzy, że Jezus jest Chrystusem, z Boga się narodził... (1. List św. Jana 5.1)
http://www.katowice.kwch.pl
Awatar użytkownika
Rembov
Posty: 20012
Rejestracja: 21 sty 2009, 14:10
wyznanie: Kościół Katolicki
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Spożywanie ciała i krwi Pana Jezusa

Postautor: Rembov » 09 wrz 2016, 10:14

KAAN pisze:
Rembov pisze:Wyrywając z kontekstu fragment Liturgii Eucharystycznej nie zmienisz tego, że spożywamy Ciało i Krew Chrystusa pod postaciami chleba i wina. :)
To jest wymysł katolicki, nie ma w Biblii stwierdzenia że w kielichu jest krew w postaci wina.

No cóż, jak się już spotkasz z Chrystusem i świętym Pawłem, to będziesz mógł im przekazać informację, że się obaj mylili (Pan Jezus mówiąc "to jest moja Krew Przymierza" o winie, a Apostoł Pogan głosząc, że kto spożywa niegodnie Eucharystię będzie winien Ciała i Krwi Chrystusa).
No, ale to już sobie z nimi ustalisz. :)


Siła argumentów jest bezsilna wobec argumentu siły.
Awatar użytkownika
Rembov
Posty: 20012
Rejestracja: 21 sty 2009, 14:10
wyznanie: Kościół Katolicki
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Spożywanie ciała i krwi Pana Jezusa

Postautor: Rembov » 09 wrz 2016, 10:16

Adalbertus pisze:
Rembov pisze:Wyrywając z kontekstu fragment Liturgii Eucharystycznej nie zmienisz tego, że spożywamy Ciało i Krew Chrystusa pod postaciami chleba i wina. :)

Proszę o kontekst.

Tu masz jeden kontekst: http://ordo.pallotyni.pl/index.php/msza ... arystyczna
A tu drugi: http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=296#W25
I trzeci: http://www.katechizm.opoka.org.pl/kkkII ... 8kkkII-2-1


Siła argumentów jest bezsilna wobec argumentu siły.
Awatar użytkownika
KAAN
Posty: 19934
Rejestracja: 12 sty 2008, 11:49
wyznanie: Kościół Wolnych Chrześcijan
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Spożywanie ciała i krwi Pana Jezusa

Postautor: KAAN » 09 wrz 2016, 10:47

Rembov pisze:
KAAN pisze:
Rembov pisze:Wyrywając z kontekstu fragment Liturgii Eucharystycznej nie zmienisz tego, że spożywamy Ciało i Krew Chrystusa pod postaciami chleba i wina. :)
To jest wymysł katolicki, nie ma w Biblii stwierdzenia że w kielichu jest krew w postaci wina.

No cóż, jak się już spotkasz z Chrystusem i świętym Pawłem, to będziesz mógł im przekazać informację, że się obaj mylili (Pan Jezus mówiąc "to jest moja Krew Przymierza" o winie, a Apostoł Pogan głosząc, że kto spożywa niegodnie Eucharystię będzie winien Ciała i Krwi Chrystusa).
No, ale to już sobie z nimi ustalisz. :)
Trolujesz, nie masz argumentów. Poległeś w dyskusji. Poza tym za trolowanie należą się punkty. Następnym razem będę punktował.
Poprzedni post to też trolowanie, podajesz bezsensowne linki nie udzielając odpowiedzi. Odtąd będę stosował regulamin ściślej, bo nadużywasz gościnności tego forum.


Albowiem łaską zbawieni jesteście, przez wiarę i to nie z was, Boży to dar, nie z uczynków, aby się ktoś nie chlubił.
Awatar użytkownika
Rembov
Posty: 20012
Rejestracja: 21 sty 2009, 14:10
wyznanie: Kościół Katolicki
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Spożywanie ciała i krwi Pana Jezusa

Postautor: Rembov » 09 wrz 2016, 12:10

Wskazałem ci argumenty: Wypowiedzi Chrystusa i Apostoła Pawła odpowiednio z Ostatniej Wieczerzy i 1 Listu do Koryntian. To, że obaj nauczali inaczej niż ty, to już nie jest mój problem. Podobnie linki, które zamieściłem, to jest kontekst nauczania katolickiego i treści Mszy Świętej dla fragmentu Liturgii przytoczonego przez Adalbertusa. Również i w tym przypadku nie jest moją winą, że zmieniają "nieco" sens zdania, które on przytoczył.

A to, że wskazanie merytorycznych argumentów uważasz za trolling i chcesz za to karać ostrzeżeniami? No cóż, to nie ja wychodzę na kogoś, kto ucieka się do argumentu siły aby zamknąć komuś usta, kiedy zabrakło siły argumentu.


Siła argumentów jest bezsilna wobec argumentu siły.
Awatar użytkownika
KAAN
Posty: 19934
Rejestracja: 12 sty 2008, 11:49
wyznanie: Kościół Wolnych Chrześcijan
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Spożywanie ciała i krwi Pana Jezusa

Postautor: KAAN » 09 wrz 2016, 13:32

Rembov pisze:Wskazałem ci argumenty: Wypowiedzi Chrystusa i Apostoła Pawła odpowiednio z Ostatniej Wieczerzy i 1 Listu do Koryntian. To, że obaj nauczali inaczej niż ty, to już nie jest mój problem
Twoim problemem jest to że tobie się wydaje że nauczali inaczej. Nie przedstawiasz konkretnej wypowiedzi Apostołów, to znaczy że wypowiadasz się niemerytorycznie. Następny taki post będzie usunięty.

Podobnie linki, które zamieściłem, to jest kontekst nauczania katolickiego
To trolowanie z użyciem erystyki, w rozmowie nie chodzi o katolickie wymysły ale o kontekst Biblii. Za trolowanie i posty przesiąknięte erystyką otrtzymujesz punkt karny, bo nie ma w tobie woli poprawy.


Albowiem łaską zbawieni jesteście, przez wiarę i to nie z was, Boży to dar, nie z uczynków, aby się ktoś nie chlubił.
Awatar użytkownika
Dzik
Posty: 974
Rejestracja: 18 lut 2011, 14:00
wyznanie: Protestant
Lokalizacja: Polska
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Re: Spożywanie ciała i krwi Pana Jezusa

Postautor: Dzik » 17 kwie 2017, 22:52

Katolicy do dziś myślą podobnie jak kiedyś Żydzi że naprawdę spożywają realne ciało i krew Jezusa lecz się mylą Pan Jezus jasno wyjaśnił iż
(63) Duch daje życie; ciało na nic się nie przyda. Słowa, które Ja wam powiedziałem, są duchem i są życiem. (64)
Proszę o nieskracanie poniższych cytatów gdyż są potrzebne w całości aby katolikom pomóc coś zrozumieć.

(28) Oni zaś rzekli do Niego: Cóż mamy czynić, abyśmy wykonywali dzieła Boże? (29) Jezus odpowiadając rzekł do nich: Na tym polega dzieło /zamierzone przez/ Boga, abyście uwierzyli w Tego, którego On posłał. (30) Rzekli do Niego: Jakiego więc dokonasz znaku, abyśmy go widzieli i Tobie uwierzyli? Cóż zdziałasz? (31) Ojcowie nasi jedli mannę na pustyni, jak napisano: Dał im do jedzenia chleb z nieba. (32) Rzekł do nich Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Nie Mojżesz dał wam chleb z nieba, ale dopiero Ojciec mój da wam prawdziwy chleb z nieba. (33) Albowiem chlebem Bożym jest Ten, który z nieba zstępuje i życie daje światu.

Ludzie z tłumu pytają, co mają w takim razie robić, aby wykonywać Boże dzieła, aby podobać się Bogu. Dowiadują się, że mają uwierzyć w Jezusa - Syna Bożego, którego posłał Ojciec. Jednak oni nie chcą tego uczynić. Żądają kolejnego znaku. Żądają znowu zwykłego chleba do jedzenia, wskazując na mannę, jaką za czasów Mojżesza otrzymali ich ojcowie. Pan Jezus w odpowiedzi mówi im, że to On jest prawdziwym chlebem Bożym z nieba, który daje żywot wieczny.

(34) Rzekli więc do Niego: Panie, dawaj nam zawsze tego chleba! (35) Odpowiedział im Jezus: Jam jest chleb życia. Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie. (36) Powiedziałem wam jednak: Widzieliście Mnie, a przecież nie wierzycie. (37) Wszystko, co Mi daje Ojciec, do Mnie przyjdzie, a tego, który do Mnie przychodzi, precz nie odrzucę, (38) ponieważ z nieba zstąpiłem nie po to, aby pełnić swoją wolę, ale wolę Tego, który Mnie posłał. (39) Jest wolą Tego, który Mię posłał, abym ze wszystkiego, co Mi dał, niczego nie stracił, ale żebym to wskrzesił w dniu ostatecznym. (40) To bowiem jest wolą Ojca mego, aby każdy, kto widzi Syna i wierzy w Niego, miał życie wieczne. A ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym.

Pozornie ludzie z tłumu chcą tego chleba. Lecz Pan Jezus tłumaczy, że to właśnie On jest chlebem życia. Stwierdza, że kto do Niego przychodzi, nie będzie nigdy głodny, a kto w Niego uwierzy, nigdy nie będzie spragniony. Pan Jezus wyraźnie wskazuje na to, co trzeba zrobić, aby już nigdy nie być głodnym i spragnionym. Mówi o duchowej rzeczywistości. Wiarę w Syna Bożego przyrównuje do picia, a przyjście do Syna Bożego przyrównuje do jedzenia.

Następnie gani ich niewiarę, bo chociaż widzą Go na własne oczy oraz widzą to, czego dokonuje, wciąż nie wierzą. Kolejny raz stwierdza, że zstąpił z nieba, z woli Ojca. A Ojciec wyraził swoją wolę, że ten będzie miał życie wieczne, kto widzi Syna i uwierzy w Niego. Samo oglądanie Jezusa nie wystarczyło do zbawienia. Należało już wówczas w Niego uwierzyć!

(41) Ale Żydzi szemrali przeciwko Niemu, dlatego że powiedział: Jam jest chleb, który z nieba zstąpił. (42) I mówili: Czyż to nie jest Jezus, syn Józefa, którego ojca i matkę my znamy? Jakżeż może On teraz mówić: Z nieba zstąpiłem. (43) Jezus rzekł im w odpowiedzi: Nie szemrajcie między sobą! (44) Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec, który Mnie posłał; Ja zaś wskrzeszę go w dniu ostatecznym. (45) Napisane jest u Proroków: Oni wszyscy będą uczniami Boga. Każdy, kto od Ojca usłyszał i nauczył się, przyjdzie do Mnie. (46) Nie znaczy to, aby ktokolwiek widział Ojca; jedynie Ten, który jest od Boga, widział Ojca. (47) Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto /we Mnie/ wierzy, ma życie wieczne. (48) Jam jest chleb życia. (49) Ojcowie wasi jedli mannę na pustyni i pomarli. (50) To jest chleb, który z nieba zstępuje: kto go spożywa, nie umrze. (51) Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało za życie świata.

Żydzi szemrzą przeciwko Jezusowi. Dlaczego? Gdyż cały czas myślą w sposób cielesny. Nie pojmują, jak Jezus może być chlebem, który zstąpił z Nieba. Przecież oni znają go jako syna Marii i Józefa. Pan Jezus w odpowiedzi zwraca uwagę na to, że tylko ci mogą przyjść do niego, których pociągnie Ojciec. Tylko ci, którzy usłyszeli Słowa Ojca i przyjęli je. Skąd taka odpowiedź? Najwyraźniej ci akurat Żydzi, szemrzący przeciwko Jezusowi, nie przyjęli Słowa Bożego, które przecież zapowiadało Mesjasza! (porównaj Ew. Jana 5:37-47). Dlatego też myślą w sposób cielesny. Jezus jest chlebem żywym tylko dla tych, którzy w niego uwierzyli. Tylko oni mogą przyjść do niego (czyli go jeść) i uwierzyć w niego (czyli go pić).

W wersecie 47 Jezus znów podkreśla, że ten kto wierzy w Syna Bożego, ma życie wieczne. Jedzenie manny na pustyni przez ojców nie zapewniało życia wiecznego. Każdy natomiast, kto spożywa CHLEB Z NIEBA nie umrze na wieki. Ale przecież każdy człowiek umiera w ciele! Musi zatem chodzić o życie wieczne. W wersecie 51 Jezus zapowiada swoją śmierć. Jezus musiał umrzeć i zmartwychwstać, aby potwierdzić, że to co mówił o sobie było prawdą. Przez swoją śmierć i zmartwychwstanie potwierdził dobitnie, że jest chlebem żywym, który daje życie wieczne. Że ten, kto do niego przychodzi i wierzy w niego, nie będzie pragnął i łaknął życia wiecznego, bo już je ma. Bez śmierci i zmartwychwstania Jezus okazałby się fałszywym prorokiem, a wszelka wiara w Niego byłaby daremna (zob. 1 Kor. 15:12-17).

(52) Sprzeczali się więc między sobą Żydzi mówiąc: Jak On może nam dać /swoje/ ciało do spożycia? (53) Rzekł do nich Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie. (54) Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. (55) Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem. (56) Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim. (57) Jak Mnie posłał żyjący Ojciec, a Ja żyję przez Ojca, tak i ten, kto Mnie spożywa, będzie żył przeze Mnie. (58) To jest chleb, który z nieba zstąpił - nie jest on taki jak ten, który jedli wasi przodkowie, a poumierali. Kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. (59) To powiedział ucząc w synagodze w Kafarnaum.

Jak interpretują słowa Jezusa słuchający go Żydzi? Cały czas w sposób cielesny. Nie zwracają żadnej uwagi na duchowy wymiar słów Mesjasza. Traktują SPOŻYWANIE ciała Jezusa w sposób dosłowny - fizyczny. "Spożywać" to greckie słowo "fagein" i oznacza jeść, żreć, pożerać. Najczęściej w Biblii oznacza dosłowne jedzenie. Ale zobaczmy, co mówi 1 list do Koryntian, 10 rozdział, wersety od 1 do 4. Apostoł Paweł napisał:

(1) Nie chciałbym, bracia, żebyście nie wiedzieli, że nasi ojcowie wszyscy, co prawda, zostawali pod obłokiem, wszyscy przeszli przez morze, (2) i wszyscy byli ochrzczeni w [imię] Mojżesza, w obłoku i w morzu; (3) wszyscy też spożywali ten sam pokarm duchowy (4) i pili ten sam duchowy napój. Pili zaś z towarzyszącej im duchowej skały, a ta skała - to był Chrystus.

Bóg objawiał swoją obecność pośród Izraela, między innymi przez zsyłanie manny i danie wody ze skały do picia. Te nadprzyrodzone zdarzenia dowodziły, że Bóg jest pośród Izraela. Widzimy wyraźnie, że w tym wypadku zarówno jedzenie, jak i picie, choć nawiązuje do fizycznego jedzenia manny i picia wody, jednocześnie odnosi się w duchowy sposób do Jezusa Chrystusa. Pili ze skały, "z Chrystusa", lecz Jezus nie był fizycznie skałą. Tak samo jak nie jest fizycznie chlebem w 6 rozdziale Ew. Jana.

W wersetach 53-58 Pan Jezus wskazuje na konieczność spożywania jego ciała i krwi, aby mieć życie wieczne. Nie można jednak wyrwać tych słów z kontekstu całego rozdziału, co czyni Kościół Rzymskokatolicki. Nie ma żadnego powodu aby sądzić, że Pan Jezus w jednej wypowiedzi odnosi się raz do duchowej rzeczywistości spożywania chleba z Nieba (czyli wiary w Jezusa), aby po chwili zamienić to na fizyczną czynność jedzenia jego ciała i picia jego krwi.


(60) A spośród Jego uczniów, którzy to usłyszeli, wielu mówiło: Trudna jest ta mowa. Któż jej może słuchać? (61) Jezus jednak świadom tego, że uczniowie Jego na to szemrali, rzekł do nich: To was gorszy? (62) A gdy ujrzycie Syna Człowieczego, jak będzie wstępował tam, gdzie był przedtem? (63) Duch daje życie; ciało na nic się nie przyda. Słowa, które Ja wam powiedziałem, są duchem i są życiem. (64) Lecz pośród was są tacy, którzy nie wierzą. Jezus bowiem na początku wiedział, którzy to są , co nie wierzą, i kto miał Go wydać. (65) Rzekł więc: Oto dlaczego wam powiedziałem: Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli mu to nie zostało dane przez Ojca. (66) Odtąd wielu uczniów Jego odeszło i już z Nim nie chodziło.

Jezus miał wielu uczniów, nie tylko wybranych dwunastu. Musieli oni podjąć decyzję, co zrobić z Jego nauczaniem. Niektórzy zaczęli szemrać przeciwko Mesjaszowi. Uznali Jego mowę za trudną, której nie da się słuchać. Dlaczego tak się stało? Pan Jezus wyjaśnia to w 65 wersecie, gdy mówi, że nikt do niego nie może przyjść, jeśli mu nie jest to dane od Ojca. Ci uczniowie, którzy odeszli od Jezusa, myśleli w sposób całkowicie cielesny. Wcześniej pytali, jak Jezus może dać im swoje ciało do jedzenia. Nie wierzyli w Jezusa, nie uznali go za Mesjasza. Pan Jezus wskazuje na sprawy duchowe, gdzie Duch daje życie, a ciało na nic się nie przyda. I wie, którzy z jego uczniów w niego NIE WIERZĄ, na czele z Judaszem.

Wiele wskazuje na to, że niewierzący prawdziwie w Jezusa uczniowie, rozumując na sposób cielesny, nie chcieli jeść ciała Jezusa i pić jego krwi. Bóg bowiem nie dał człowiekowi do jedzenia ludzkiego mięsa, a ponadto spożywanie jakiejkolwiek krwi jest w prawie Mojżeszowym zabronione. Skoro jest zabronione picie krwi zwierząt, to tym bardziej ludzkiej. Ale myśląc w sposób cielesny pomylili się. Nie zauważyli, że Jezus wzywa ich do WIARY, a nie do kanibalizmu.
A jak zrozumieli to wszystko wierzący w Jezusa Apostołowie (nie liczymy Judasza)?

(67) Rzekł więc Jezus do Dwunastu: Czyż i wy chcecie odejść? (68) Odpowiedział Mu Szymon Piotr: Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego. (69) A myśmy uwierzyli i poznali, że Ty jesteś Świętym Boga. (70) Na to rzekł do nich Jezus: Czyż nie wybrałem was dwunastu? A jeden z was jest diabłem. (71) Mówił zaś o Judaszu, synu Szymona Iskarioty. Ten bowiem - jeden z Dwunastu - miał Go wydać.

Piotr składa wspaniałe wyznanie w imieniu pozostałych Apostołów (oprócz Judasza), że Jezus jest Świętym Boga i ma słowa żywota wiecznego. Piotr nie mówi "Panie, my zostajemy. Będziemy jeść twoje ciało i pić twoją krew". Nic z tych rzeczy. Piotr myśli w sposób duchowy, gdyż dane mu to jest od Ojca. Wyznanie Piotra jest właściwą reakcją na słowa Pana Jezusa. Dlaczego my dzisiaj mielibyśmy złożyć inne wyznanie niż Piotr, czytając 6 rozdział Ew. Jana? Komu jest to dane od Ojca, zachowa się jak Piotr i powtórzy: "Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego."
http://kuzbawieniu.pl/artykuly/rozwazan ... al-ew-jana


ROZDZIAŁ 17
MSZA
CZY KSIĘŻA MAJĄ moc, by zmienić składniki chleba i wina w ciało i krew Chrystusa podczas obrządku mszy? Czy ta wiara opiera się na Świętej Biblii?
Rzymskokatolickie stanowisko podsumowane jest w tych słowach: „W celebracji Mszy Świętej, chleb i wino są zamieniane w ciało i krew Chrystusa. Jest to nazwane transubstancjacją [„przeistoczeniem”], gdyż w Sakramencie Eucharystii te substancje chleba i wina nie pozostają, lecz CAŁA SUBSTANCJA chleba zamieniona jest w CIAŁO Chrystusa, a CAŁA SUBSTANCJA wina zamieniona jest w jego krew, zachowując jedynie zewnętrzny wygląd chleba i wina.”1
Wsparcie dla tej wiary szukane jest w słowach Jezusa, gdy powiedział o chlebie, który pobłogosławił: „Bierzcie; to jest ciało moje” i o kielichu „Pijcie z niego wszyscy; to jest krew moja” (Ew. Mat. 26:26-28). Lecz wymuszanie DOSŁOWNEGO znaczenia tych słów rodzi wiele problemów do wyjaśnienia i zdaje się nie zauważać faktu, że Biblia często używa symbolicznych wyrażeń.
Kiedy kilku ludzi króla Dawida zaryzykowało swe życie, aby przynieść mu wody ze studni betlejemskiej, on odmówił jej wypicia, mówią „Czyż mam pić KREW ludzi, którzy z narażeniem życia podjęli tę wyprawę?” (2 Sam. 23:17). Biblia mówi, że Jezus jest „drzwiami”, „krzewem winnym” i „skałą” (Ew. Jana 10:9; 15:5; 1 Kor. 10:4). Wszyscy rozpoznają, że te stwierdzenia są symboliczne. Wierzymy, że to jest także prawdą odnośnie stwierdzenia Chrystusa: „to jest ciało moje...to jest krew moja”. Chleb i wino są SYMBOLAMI jego ciała i krwi. To nie szkodzi rzeczywistości jego obecności pośród zgromadzenia wierzących, gdyż on obiecał, że „gdzie dwoje lub troje zgromadzi się w moim imieniu, ja będę pomiędzy nimi” (Ew. Mat. 18:20). Odrzucenie pomysłu, że on staje się dosłownie obecny w kawałkach chleba lub wewnątrz kielicha z winem nie jest odrzuceniem (wiary), że On jest obecny DUCHOWO pomiędzy wierzącymi!
Po tym, jak Jezus „pobłogosławił” te składniki (wieczerzy), one nie zamieniły się w jego dosłowne ciało i krew, gdyż on (dosłownie) był tam ciągle. On nie zniknął, aby pojawić się w postaci chleba i wina. PO TYM, jak pobłogosławił kielich, on wciąż nazywał go „owocem wina”, a nie dosłowną krwią (Ew. Mat. 26:29). Ponieważ Jezus pił także z tego kielicha, czy on pił swoją własną krew? Jeżeli to wino stało się rzeczywistą krwią, to picie go było zakazane przez Bożą Biblię Świętą (Ks. Powt. Prawa 12:16; Dzieje Apost. 15:20).
Nie ma żadnych dowodów na to, że zachodzą jakiekolwiek zmiany w tych składnikach podczas rzymskiego rytuału. Wino i chleb mają ten sam smak, kolor, zapach, wagę i wymiary. Chleb ciągle wygląda jak chleb, smakuje jak chleb, pachnie jak chleb i w dotyku jest chlebem. Lecz umyśle rzymskiego katolika to jest ciało Boga. Wino ciągle wygląda jak wino, smakuje jak wino i pachnie jak wino, a jeżeli ktoś wypiłby dosyć, to upiłby się jak winem! Lecz wierzy się, że to jest krew Boga.
Kiedy ksiądz błogosławi chleb i wino wypowiada łacińskie słowa Hoc est corpus meus. W oparciu o fakt, że żadna przemiana nie ma miejsca, możemy zrozumieć w jaki sposób powstało z tych słów wyrażenie „hokus-pokus”.2
Wiersz zamieszczony na następnej stronie nie zamierza być dziwacznym lub niegrzecznym w stosunku do tego, co wielu szczerych ludzi uważa za bardzo świętą ceremonię. Pomimo jego surowości, mamy w tym wierszu konkluzję.
Sobór Trydencki obwieścił, że wiara w transubstancjację jest ISTOTNA DLA ZBAWIENIA i ogłosił klątwę na każdego, kto by temu zaprzeczył. Sobór nakazał pasterzom wyjaśnić, że te elementy mszy (opłatek i wino) zawierają nie tylko ciało, kości i nerwy jako CZĘŚĆ Chrystusa, „ale także CAŁEGO CHRYSTUSA”.3 Encyklopedia Katolicka mówi: „Dogmat o całkowitej Rzeczywistej Obecności oznacza, że w każdym poszczególnym kawałku CAŁY CHRYSTUS, mięśnie i krew, ciało i dusza, Boskość i człowieczeństwo, jest rzeczywiście obecny.”4
Uwierzywszy, iż kawałek opłatka stał się „Chrystusem” trzeba wierzyć, że w ofiarowaniu go („podniesienie”) ksiądz OFIAROWUJE Chrystusa. Klątwa została ogłoszona przez Sobór Trydencki na każdego, kto uwierzył inaczej: „Jeżeli ktoś mówi, że w czasie Mszy prawdziwa i właściwa ofiara nie jest składana Bogu...niech będzie przeklęty.”5 W katolickiej wierze ta „ofiara” jest odnowieniem ofiary na krzyżu: „Chrystus...nakazał, że jego krwawa ofiara na Krzyżu powinna być CODZIENNIE PONAWIANA poprzez niekrwawą ofiarę jego Ciała i Krwi we Mszy pod prostymi elementami chleba i wina.”6 Ponieważ te elementy zamieniają się w Chrystusa, on „jest obecny w naszych kościołach nie tylko w sposób duchowy, ale rzeczywiście, prawdziwie i substancjonalnie jako ofiara poświęcenia.”7 Chociaż tego rytuału („przeistoczenia”) dokonano miliony razy, (w cytowanych powyżej fragmentach) czynione są wysiłki, aby wyjaśnić, że (każdorazowe „ofiarowanie” mszy) to jest TA SAMA ofiara jaką złożono na Golgocie, ponieważ ofiarą w każdym przypadku jest Jezus Chrystus.8


Już sam ten pomysł Chrystusa – „z mięśniami i krwią, z ciałem i duszą, z Boskością i człowieczeństwem” – ofiarowywanego w kółko jako „odnowienie” ofiary na krzyżu, stoi w jaskrawej sprzeczności ze słowami Jezusa na krzyżu: „WYKONAŁO SIĘ” (Ew. Jana 19:30). W Starym Testamencie ofiary musiały być składane ciągle, gdyż żadna z nich nie była ofiarą doskonałą. Lecz teraz „uświęceni jesteśmy przez ofiarę ciała Jezusa Chrystusa RAZ NA ZAWSZE. Wprawdzie każdy kapłan [Starego Testamentu] staje codziennie do wykonywania swej służby, wiele razy te same składając ofiary, które żadną miarą nie mogą zgładzić grzechów. Ten [Chrystus] przeciwnie: złożywszy RAZ NA ZAWSZE JEDNĄ OFIARĘ za grzechy, zasiadł po prawicy Boga...JEDNĄ bowiem OFIARĄ udoskonalił na wieki tych, którzy są uświęceni. (Hebr. 10:10-14)
Katolicka nauka mówi że ofiara Chrystusa na krzyżu powinna być „ponawiana codziennie”, lecz Nowy Testament przeciwstawia pomysł „codziennego ofiarowania’ JEDNORAZOWEJ ofierze Chrystusa. On nie miał być ofiarowywany ponownie, gdyż „jak postanowione ludziom RAZ umrzeć...tak Chrystus RAZ JEDEN był ofiarowany dla zgładzenia grzechów wielu (Hebr. 9:25-28). W świetle tego ci, którzy wierzą, że ofiara na krzyżu powinna być ciągle ponawiana na mszy, w pewnym sensie „krzyżują Syna Bożego NA NOWO i wystawiają Go na otwarte pośmiewisko” (Hebr. 6:6 BB).
Po tym jak chleb zostaje przez księdza „przemieniony w Chrystusa”, zostaje przyłożony do monstrancji w centrum wzoru promienistego słońca. Przed taką monstrancją katolicy klękają i czczą mały opłatek jako Boga! Ta praktyka, w naszej opini, przypomina praktyki pogańskich plemion, które czczą fetysze. (Fetysz – w religiach pierwotnych, przedmiot któremu przypisywano siłę magiczną lub który był uważany za WCIELENIE BÓSTWA. MEP 2001 – przyp. tłum.)
Czy to jest zgodne z Pismem Świętym? Zauważ, co mówi Encyklopedia Katolicka: „Z BRAKU dowodu w Piśmie Świętym, Kościół znalazł gwarancję i przyzwoitość w oddawaniu Boskiego KULTU Błogosławionemu Sakramentowi w najdawniejszej i trwałej TRADYCJI...” 9 To wyjaśnienie przywodzi na myśl słowa Jezusa: „Unieważniacie przykazanie Boże przez waszą TRADYCJĘ” (Ew. Marka 7:13).
Ten pomysł „przeistoczenia” nie obył się bez własnych kłopotów. Tertulian mówi nam, że księża bardzo się starali, aby żadna kruszynka nie spadła na ziemię – bo ciało Jezusa byłoby zranione! Wierzono, że najmniejsza nawet kruszynka (chleba) zawiera całego Chrystusa.
[Warto pamiętać, że przez ponad 1000 lat katolicy w kościołach łamali chleb i pili wino tak – jak NAKAZAŁ Pan Jezus. Lecz w 13 wieku katoliccy teologowie wymyślili „przeistoczenie” i papież ZAKAZAŁ (w 1215 roku) używania chleba i wina! Papież narzucił katolikom „opłatek” i wymyślił „kult hostii”!! Dlaczego nikt nie zaprotestował przeciwko tym papieskim wymysłom, tak jawnie odstępczym od Słowa Boga? Otóż dwa dziesięciolecia wcześniej (w 1184 roku) papież wymyślił i powołał do życia... „świętą inkwizycję”. Od tej chwili – przez następne 600 lat – każdy protest przeciwko kolejnym wymysłom kolejnych papieży oznaczał tylko jedno: straszliwe tortury i spalenie żywcem na papieskim stosie! Przypomnijmy (zobacz: rozdział 12), że papieżem, który ukradł katolikom CHLEB I WINO był Innocenty-3, ten sam, który pobił niechlubny rekord: w okresie jego 18-letnich rządów inkwizycja zabiła ponad milion ludzi! Widzimy więc, że ta PAPIESKA PRAKTYKA (zabicie miliona ludzi) i ta PAPIESKA NAUKA (o przeistoczeniu i hostii) – pochodzą z jednego ducha!! Warto też wiedzieć, że w 1198 roku „nieomylny” Innocenty-3 wydał dekret, że katolik, który czyta Biblię powinien być skazany na śmierć! . . . – przyp. tłum.]
W średniowieczu toczono poważne dyskusje o tym, co zrobić jeżeli ktoś by zwymiotował po przyjęciu komunii lub jeżeli pies albo mysz zjadłyby przez przypadek Boże ciało! Na Soborze w Konstancji sprzeczano się czy człowiek, który wylał odrobinę krwi Chrystusa na swoją brodę powinien spalić tę brodę, czy raczej ta broda RAZEM z właścicielem powinna być zniszczona przez spalenie. Wszystkie strony przyznają, że pomysłowi przeistoczenia towarzyszy wiele dziwacznych doktryn.
W kościele Nowego Testamentu jest oczywiste, że chrześcijanie traktują ZARÓWNO chleb, jak i owoc winny – jako symbole Chrystusowej śmierci (1 Kor. 11:28). Przyznaje to Encyklopedia Katolicka: „Jest faktem ogólnie znanym, że do dwunastego wieku, tak na Zachodzie jak i na Wschodzie, publiczna komunia w kościołach była zwykle odprawiana i przyjmowana pod OBIEMA postaciami,” i jest to fakt „wyraźnie poza wszelką dyskusją.”10 Lecz po wszystkich tych wiekach, kościół rzymskokatolicki zacząl zabierać kielich ludowi, dając im tylko chleb. Księża pili wino. Jeden z argumentów był taki, że ktoś może rozlać krew Chrystusa. Lecz czy nie było możliwe, że pierwsi uczniowie też mogli rozlać kielich? A jednak Chrystus im go nie zabrał.
Służenie tylko POŁOWĄ tego, co ustanowił Jezus wymagało jakiegoś „wyjaśnienia”. Wyjaśniono więc, że „komunia pod jedną postacią” – jak ją nazwano – była tak samo ważna, jak brana pod obiema postaciami. „Wyjaśniano”, że ludzie nie zostali pozbawieni żadnej „łaski niezbędnej dla zbawienia” i że „Chrystus jest rzeczywiście obecny i przyjmowany kompletnie i w całości, z ciałem i krwią, z duszą i Boskością, pod każdą z postaci OSOBNO...Święta matka Kościół...zatwierdziła ten zwyczaj komunikowania pod jedną postacią... Zatem, nie tylko Komunia pod obiema postaciami nie jest wymagana od wiernego, ale kielich jest ŚCIŚLE ZABRONIONY przez kościelne prawo dla kogokolwiek poza celebrującym księdzem”!11 Po wielu wiekach to prawo zostało dzisiaj rozluźnione. Niektórym katolikom pozwala się przyjmować zarówno chleb, jak i kielich, ale zwyczaje różnią się w zależności od miejsca, gdzie są odprawiane.
Czy pomysł przeistoczenia wyszedł od Chrystusa? Historyk Durant mówi nam, że ta wiara w przeistoczenie jaką praktykuje się w kościele rzymskokatolickim, jest „jedną z najstarszych ceremonii w PIERWOTNYCH religiach”.12
W podręcznikowym dziele Hastingsa Encyklopedia Religii i Etyki, wiele stronnic poświęcono na rozdział „Zjadanie boga”. Na tych stronach podano obfite zestawienie transsubstancjacyjnych („przeistoczeniowych”) rytuałów wśród wielu narodów, plemion i religii.
Takie rytuały znane były także w pogańskim Rzymie, czego dowodem retoryczne pytanie Cycera odnośnie ziarna (bogini) Ceres i wina (bożka) Bachusa. „Mitraizm miał Eucharystię, lecz idea świętej uczty jest tak stara jak rasa ludzka i występuje we wszystkich wiekach i pomiędzy wszystkimi narodami” – stwierdza Encyklopedia Katolicka.13
W Egipcie, ciasteczko było poświęcane przez kapłana i rzekomo stawało się ciałem (boga) Ozyrysa. Wtedy było ono zjadane, a wino stanowiło część rytuału.14 Nawet w Meksyku i Centralnej Ameryce, pomiędzy tymi, którzy nigdy nie słyszeli o Chrystusie, odkryto wiarę w zjadanie ciała boga. Kiedy katoliccy misjonarze wylądowali tam po raz pierwszy, byli zdziwieni „kiedy stali się świadkami religijnego obrządku, który przypominał im komunię...podobiznę uczynioną z mąki...po poświęceniu przez kapłanów rozprowadzano pomiędzy ludźmi, którzy ją jedli...twierdząc, że to było ciało bóstwa”.15
Hislop sugeruje, że pomysł zjadania ciała boga miał kanibalistycznym zaczątek. Ponieważ pogańscy kapłani jedli kawałki wszystkich (zwierzęcych) ofiar, w przypadku ludzkich ofiar kapłani Baala musieli jeść ludzkie mięso. Zatem „Cahna-Bal” co znaczy „kapłan Baala” stał się podstawą dla naszego współczesnego słowa „kanibal”.16
Podczas mszy, katolicy stojąc w kolejce podchodząc i klękają przed księdzem, który umieszcza opłatek chleba – „Chrystusa” – w ich ustach. Ten opłatek nazywa się „hostia” od łacińskiego słowa początkowo znaczącego „ofiara” lub „poświęcenie”.17 Wedle katolickiej wiary hostia „była przedmiotem wielu wielkich cudów”, takich jak chleb przemieniający się w kamień i hostie, które krwawiły i ciągle krwawią.18
Hostie wypiekane są w OKRĄGŁYM kształcie; forma ta po raz pierwszy została wspomniana przez św. Epifaniego w czwartym wieku.19 (Ilustracja pokazuje sposób w jaki „hostia” przedstawiana jest w katolickim ilustrowanym słowniku.) Lecz kiedy Jezus ustanowił pamiątkę wieczerzy, on po prostu wziął chleb i POŁAMAŁ go. Chleb nie łamie się na okrągłe kawałki! Łamanie chleba faktycznie przedstawia ciało Jezusa, które zostało złamane dla nas przez okrutne biczowanie i męczarnie. Lecz ta symbolika nie jest przekazywana przez podawanie okrągłego, kompletnie całego wafelka w kształcie koła.
Jeżeli użycie okrągłego wafelka nie ma podstawy w Piśmie, to czy jest możliwe, że mamy do czynienia z jeszcze jednym przykładem pogańskiego wpływu? Hislop pisze: „ ‘Okrągły’ opłatek, którego ‘okrągłość’ jest tak ważnym elementem w rzymskich misteriach, jest tylko jeszcze jednym symbolem Baala lub boga-SŁOŃCA”.20
Wiemy, że okrągłe ciasteczka były używane w starożytnych misteriach w Egipcie. „Cienkie, OKRĄGŁE ciasteczka pojawiają się na wszystkich ołtarzach.”21 W tajemniczej religii mitraizmu,najbardziej wajemniczeni przyjmowali małe, okrągłe ciasteczko lub wafelek z niekwaszonego chleba, które symbolizowały słoneczny dysk,22 tak samo jak wygolone na ich głowach okrągłe tonsury.
W 1854 roku została odkryta w Egipcie starożytna świątynia z napisami, które pokazują małe okrągłe ciasteczka na ołtarzu. Powyżej ołtarza jest ogromna podobizna SŁOŃCA.23 Podobny symbol słońca został użyty powyżej ołtarza świątyni niedaleko miasta Babain, w górnym Egipcie, gdzie znajduje się przedstawienie słońca, przed którym pokazani są dwaj czczący je kapłani. (Jak widać na ilustracji.)
Wykorzystanie podobizny słońca powyżej „ołtarza” nie jest ograniczone do Egiptu. Nawet w odległym Peru, to samo wyobrażenie było znane i czczone.24
Jeżeli ktoś porówna podobiznę słońca, przed którą kłaniali się poganie, ze słoneczną podobizną monstrancji, w której hostia jest umiejscowiona jako „słońce” i przed którą kłaniają się katolicy – uderzające podobieństwo jest natychmiast widoczne.
Nawet pomiędzy Izraelitami, kiedy wpadli w kult Baala, wyobrażenia słońca były stawiane powyżej ołtarzy! Lecz w czasie rządów króla Jozjasza, te podobizny zrzucono: „Albowiem przed oczyma jego (Jozjasza) pokażono ołtarze Baalów, i bałwany słoneczne, które były W GÓRZE NA NICH” (2 Kroniki 34:4BG).
Załączona obok stara rycina pokazuje niektóre z obcych podobizn, które czcili bałwochwalczy Żydzi razem z wyobrażeniami słońca na szczycie kolumn.
Fotografia na następnej stronie pokazuje ołtarz w bazylice św. Piotra i prawie trzydziestometrowe sklepienie nad nim podtrzymywane przez cztery kolumny, skręcone i pokryte wyrzeźbionymi gałęziami. Na szczycie kolumn – „w górze na nich”, ponad najważniejszym ołtarzem w katolicyzmie – są dekoracyjne podobizny słońca. Wysoko na ścianie, jak pokazuje fotografia, znajduje się ogromna i kosztowna złocona podobizna promienistego słońca, która – patrząc od wejścia do kościoła – widoczna jest „powyżej” ołtarza. Wielka podobizna słońca pojawia się także powyżej ołtarza rzymskiego kościoła Gesu, i w setkach innych. Interesujące jest, że wielką świątynię w Babilonie także znamionowały złocone podobizny słońca.25


Czasami okrągła podobizna słońca jest witrażowym oknem powyżej ołtarza lub, co jest BARDZO CZĘSTE, powyżej wejścia do kościołów. Niektóre z tych umieszczonych w centrum okrągłych okien są przepięknie zdobione. Niektóre są otoczone promieniami słonecznymi. W Babilonie znajdowały się świątynie z podobiznami boga-Słońca powyżej wejścia, stawiane w kierunku wschodzącego słońca.26 Wczesna babilońska świątynia zbudowana przez króla Gudea posiada taki emblemat boga-Słońca ponad wejściem.27 Było zwyczajem egipskich budowniczych, by umieścić dysk słoneczny (czasami ze skrzydłami lub innymi symbolami) ponad wejściem do ich świątyń – aby uczcić boga-Słońce i odpędzić złe duchy. Nie sugerujemy, oczywiście, że okrągłe wzory wykorzystywane dzisiaj uzmysławiają znaczenia, które miały kiedyś dla tych, którzy chodzili do pogańskich świątyń. Jednakowoż, to podobieństwo we wzorach wydaje się osobliwe.
Okrągłe okno, które było tak powszechnie wykorzystywane ponad wejściem do kościołów jest czasami nazywane „kolistym” oknem. Niektórzy starożytni wierzyli, że ten wzór koła, jako koła RYDWANU, był także symbolem słońca. Oni myśleli o słońcu, jak o wielkim rydwanie powożonym przez boga-Słońce, który dokonywał swej podróży po niebie każdego dnia i przejeżdżał przez podziemny świat nocą. Kiedy Izraelici wmieszali religię Baala do swego kultu (Jedynego Boga Yahweh) mieli „rydwany słońca” – rydwany dedykowane bogu-Słońce (2 Król. 23:4-11). Podobizna w kształcie koła rydwanu umieszczona jest ponad słynną statuą Piotra w bazylice św. Piotra. Tabliczka przechowywana w Muzeum Brytyjskim pokazuje jednego z babilońskich królów odnawiającego symbol boga-słońce w świątyni Bela. Ten symbol jest ośmioszprychowym kołem, podobnym omawianemu wcześniej. Babilońskie koło słoneczne (powyżej) było powiązane z okultyzmem i astrologią. Podobny wzór znaczy nawierzchnię kolistego dziedzińca przed bazyliką św. Piotra (poniżej).
Rzymski katolicyzm przedstawia Maryję i świętych posiadających kolisty dysk, symbol słońca – dookoła ich głów. Rzymska tonsura jest kolista. Koliste podobizny są widoczne ponad ołtarzami i wejściami do rzymskich kościołów. Monstracja, w której umieszczane są okrągłe hostie często posiada wzór w kształcie promieni słonecznych. Wszystkie te wykorzystania symboli słońca mogą wydawać się nieznaczące. Lecz gdy widoczny jest całościowy obraz, to każdy z tych wątków staje się kluczem pomagającym rozwiązać tajemnicę współczesnego Babilonu.
Kiedy Jezus ustanowił pamiątkę wieczerzy, była noc. To nie było śniadanie albo obiad. Pierwsi chrześcijanie uczestniczyli w Wieczerzy Pańskiej w nocy, podążając za przykładem Chrystusa i postaci Starego Testamentu. Lecz później, Wieczerzę Pańską zaczęto obchodzić jako spotkanie poranne.28 Do jakiego stopnia miał na wpływ mitraizm, nie możemy powiedzieć. Wiemy, że mitraistyczne rytuały były praktykowane wcześnie rano, będąc związane ze słońcem i wschodem. Jakakolwiek by nie była przyczyna, jest teraz powszechnym zwyczajem pomiędzy zarówno katolickimi, jak i protestanckimi kościołami, brać Pańską „wieczerzę” – rano.
Czynnikiem, który mógł zachęcać do mszy wcześnie rano w katolickim kościele był pomysł, że osoba powinna pościć przed przyjęciem komunii. Oczywiście, łatwiej jest sprostać temu wymaganiu wczesnym rankiem. Lecz wymaganie takiego postu nie może być rzetelnie podparte Pismem, gdyż Jezus JADŁ właśnie wtedy, gdy ustanowił pamiątkę wieczerzy!
Z drugiej strony, ci którzy przystępowali do wtajemniczenia w misteria eleuzńskie byli wpierw pytani: „Czy pościsz?” Jeżeli ich odpowiedź była negatywna nie dostępowali wtajemniczenia.29 Post sam w sobie jest oczywiście, biblijny. Lecz prawdziwy post musi przyjść z serca, a nie z powodu wymyślonej przez ludzi reguły. O takich mówi Bóg: „Kiedy poszczą nie słyszę ich płaczu” (Jer. 14:12). Faryzeusze gorliwie przestrzegali postu w pewne dni, lecz zaniedbywali ważniejsze sprawy dotyczące Prawa (Ew. Mat. 6:16). Paweł ostrzegał przed pewnymi przykazaniami, które „nakazują powstrzymywać się od pokarmów” – jako będącymi znakiem odstępstwa od wiary (1 Tym. 4:3).
Komentując mszę i jej wymyślną liturgię, dzieło „Rzymski katolicyzm i Ewangelia”, mówi: „Jest to spektakl o barwnej wspaniałości: światła, kolory, szaty, muzyka, kadzidło, i – co daje silny psychologiczny skutek – liczni wymusztrowani oficjałowie odprawiający rytuał w całkowitej niezależności od czcicieli. Oni są faktycznie tylko obserwatorami, nie uczestnikami; obserwatorami podobnymi do tych, którzy byli obecni przy przedstawieniu starożytnych TAJEMNICZYCH KULTÓW.”30
Uznane dzieło na temat katolicyzmu podsumowuje mechaniczne przedstawienie odprawiane przez księży w czasie mszy: „Ksiądz czyni znak krzyża szesnaście razy; odwraca się do zgromadzenia sześć razy; podnosi swoje oczy do nieba jedenaście razy; całuje ołtarz osiem razy; składa swoje ręce cztery razy; uderza się w piersi dziesięć razy; skłania swą głowę dwadzieścia jeden razy; przyklęka osiem razy; pochyla swoje plecy siedem razy; błogosławi ołtarz znakiem krzyża trzydzieści razy; kładzie swoje dłonie płasko na ołtarzu dwadzieścia dziewięć razy; modli się po cichu jedenaście razy; modli się głośno trzynaście razy; bierze chleb i wino i zamienia je w ciało i krew Chrystusa; przykrywa i odkrywa kielich dziesięć razy; przechodzi tam i z powrotem dwadzieścia razy.”31 Dodatkiem do tego skomplikowanego rytualizmu jest wykorzystanie jaskrawych szat, świec, dzwonów, kadzidła, muzyki i ostentacyjnego przepychu, z którego znany jest rzymski katolicyzm. Cóż za kontrast do PROSTEJ pamiątki wieczerzy ustanowionej przez Chrystusa!
Fragment z Ralph Edward Woodrow Tajemnicza Religia Babilonu



Wróć do „Teologia”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości