MMW pisze:Arvinger pisze:Objawieniom w Fatimie towarzyszył największy cud w poapostolskiej historii Kościoła - cud słońca, który widziało 70 tysięcy osób w okolicach Fatimy, kiedy to słońce zaczęło przemieszczać się po nieboskłonie, a przemoknięty gęstym deszczem obszar wysechł całkowicie w ciągu kilku sekund.
Przyjmując, że rzeczywiście zaszło coś takiego, należy zastanowić się, dlaczego najdoskonalsza Istota we wszechświecie, dobry Ojciec, prawdziwa Osoba, nieskończona inteligencja, przekazała przesłanie poprzez rzekome ruchy Słońca i wyschnięcie gruntu. Czy Wszechmocny naprawdę nie zna innych form porozumiewania się, niż to? Ta interpretacja przypomina raczej rymowaną mądrość ludową: "Srali muchy, będzie wiosna, będzie lepiej trawa rosła".
Pusta retoryka - idąc tą drogą musiałbyś zapytać "dlaczego najdoskonalsza Istota we wszechświecie, dobry Ojciec, prawdziwa Osoba, nieskończona inteligencja dała się poznać Mojżeszowi pod postacią płonącego krzewu?". Poza tym, cud słońca nie miał na celu przekazania przesłania, a potwierdzenia prawdziwości objawień i trzech sekretów fatimskich przekazanych przez Matkę Boską - cud wystąpił w wyznaczonym miejscu o wyznaczonym czasie, tak jak Matka Boska zapowiedziała, co potwierdziło wiarygodność objawień.
MMW pisze:Jednak bardziej prawdopodobne jest, że zamiast kuriozalnych posłannictw od Boga w postaci jakiejś fatamorgany, to wygłodniały cudu, pobudzony emocjonalnie tłum wziął za cud jakieś nietypowe zjawisko przyrodnicze. W takiej masie, przy takich oczekiwaniach i atmosferze, niezwykle łatwo o zbiorową histerię.
Jeśli chcesz iść w argumenty o zbiorowej halucynacji (niemożliwej jednocześnie w przypadku 70 tysięcy ludzi, więc argument sam w sobie jest błędny i świadczy o próbie wyjaśnienia cudu w jakikolwiek sposób byle go oddalić), to właśnie takich samych argumentów używają ateiści aby wyjaśnić spotkania Chrystusa z uczniami po Zmartwychstaniu - "wiecie, byli oszalali z bólu po śmierci Jezusa, doznali halucynacji, widzieli to co chcieli bla, bla, bla". Nie wiem, czy chcesz iść w tym kierunku . Poza tym wśród tych 70 tysięcy w Fatimie i okolicach było wielu ateistów którzy nawrócili się widząc ten cud i których trudno było posądzać o histerię i wyczekiwanie na coś takiego. Kolejna sprawa - wyschnięcie przemoczonego terenu w kilka sekund jest obiektywnie stwierdzonym faktem, którego nie da się wyjaśnić zbiorową halucynacją czy histerią tłumu.