Postautor: Ariela » 28 lip 2015, 12:51
Wiesz, Pozytywisto. Tak myslalam sobie o tobie. No, czasem mnie denerwujesz, nie powiem. Maruda jestes i tyle, ale widze jak snujesz sie po tym forum jak zjawa i szkoda mi ciebie. Sluchaj, dam ci rade, bo myslalam nad twoimi ostatnimi tematami.
Po prostu zrob sobie dobrze, bo z biczujacego sie masochisty Bog tez pozytku zadnego nie ma. Nie trzeba grzeszyc zeby sie byc radosnym i spelnionym. Jest tyle w zyciu przyjemnosci ktore nie sa zwiazane z grzechem, ze nie musisz sie dolowac ze juz nigdy nie zaznasz w zyciu radosci. Akurat grzech wcale nie pociesza, tylko jeszcze bardziej doluje, zniewala i meczy tak jak narkotyki.
Pisales ze sie nie myjesz bo tak zle sie czujesz. I to jest wlasnie powod dla ktorego zle sie czujesz. Pozytywisto, umyj sie, zadbaj o siebie, nazeluj wlosy, spojrz w lustro i powiedz: "Jestem przystojny. Dziekuje cie za to Panie.". Nigdy w moim zyciu nie spotakalm brzydkiego czlowieka. Piekno to pojecie wzgledne. Sa tylko ludzie zaniedbani i zadbani. Jesli ja bym sie nie myla, i nie malowala, i ubierala sie w jakies wygniecione lachmany sama dostalabym depresji i czula sie brzydka. Idz do fryzjera, idz na silke. Wyprasuj ciuchy, zobacz na jakas reklame w necie jak ubieraja sie faceci, sprobuj dobrac podobne ciuchy, zebys dobzre sie czul sam ze soba i zebys nabral pewnosci siebie.
Zadbaj o siebie a uwierz mi ze bedziesz sie lepiej czul sam ze soba. Zrob sobie dobrze. Przestan sie torturowac. Znajdz sobie jakies przyjemne zajecie. Nie siedz w domu bo dostaniesz w koncu szajby. Przearanzuj sobie pokoj. Wstaw jakies kolorowe kwiatki, jakis wesoly obraz. Zapusc sobie te symfonie w stereo. Pokochaj samego siebie, a wtedy bedziesz i kochal Boga i ludzi, bo jesli ty nawet nie kochasz samego siebie to jak mozesz kochac blizniego jak siebie samego, albo jak mozesz kochac Boga jesli ty nawet siebie nienawidzisz?
Urozmaicaj sobie zycie. Unikaj monotonii, bo jak u mnie dzieje sie kjazdego dnia to smao, to sama popadam w depresje i marudze. Idz do parku, usmiechnij sie do starszej pani, pokarm labedzie czy kaczki, zrob cos milego innym a sam poczujesz milo. Ja sama ciagle czuje nienawisc do muzulmanow i powiem ci ze, ona tylko niszczy mnie sama. Czasami, usmiecham sie do zachuszcoznych kobiet i starych islamistow bo ja sie czuje z tym lepiej. Tak samo ty, usmiechaj sie do ludzi, badz pomocny a sam poczujesz sie lepiej. Idz do biblioteki, idz do kafeterii. Nie muszisz miec zadnego towarzystwa. Ja tak caly czas chodze sama, mimo ze mam z kim tam pojsc, ale czasami dobrze jest posiedziec sobie samemu przy kawie, herbacie czy paczku (jesli mieszkasz w Polsce), i nabrac troche inspiracji, pomyslec: Jak moge uczynic moje zycie lepszym? Wedlug mozliwosci ktore mam.
Nie porownuj sie do innych, do postaci z filmow ktore zyja w innej rzeczywistosci. Mieszkasz w Polsce, w takich warunkach czy siakich, takie i takie masz mozliwosci i wykorzystaj je w pelni. Nie mysl sobie: A bo inni zyja tak. Zyja tak, bo maja inne mozliwosci. Ty wykorzystaj okolicznosci w ktorych ty zyjesz. Mozesz zapisac sie na jakis sport, zapisz sie, masz prace taka i taka, pomysl jak mozesz tam dobrze sie czuc, na co pozbierac pieniadze, na co je wydac, co mozesz porobic w wolnych chwilach... i tak dalej i tak dalej. Chciej dla siebie dobrze, nie daj sie wyeliminowac. To jest moja rada, wiecej ci nie dam. Co z nia zrobisz to twoja sprawa. Mozesz ja zignorowac, jakoze wiemz emnie nie lubisz i podnioslam ci cisnienie, ale moze posluchasz...