Dyscyplina Kościelna w KK

Bieżące aspekty życia w kościołach nieprotestanckich
Awatar użytkownika
fauxpas
Posty: 3132
Rejestracja: 15 kwie 2012, 16:26
wyznanie: Reformowani Baptyści
Lokalizacja: Poznań / Szczecin
Gender: Male
Kontaktowanie:

Dyscyplina Kościelna w KK

Postautor: fauxpas » 24 kwie 2015, 22:02

Hej!

Chciałbym rozwinąć temat, który rozpoczął się w innym wątku: o możliwości zostania wykluczonym z Kościoła Katolickiego. Myślę, że dobrze będzie napisać też parę słów ogólnie o dyscyplinie kościelnej tamże uprawianej.

Do rzeczy:

W jaki sposób Kościół Katolicki napomina swoich wiernych? I - co ważniejsze - w jaki sposób egzekwuje zasady swojej dyscypliny kościelnej?
Niech punktem wyjścia będą te fragmenty Pisma (cytowanie innych mile widziane):

Mt 18: (15) Gdy brat twój zgrzeszy <przeciw tobie>, idź i upomnij go w cztery oczy. Jeśli cię usłucha, pozyskasz swego brata. (16) Jeśli zaś nie usłucha, weź z sobą jeszcze jednego albo dwóch, żeby na słowie dwóch albo trzech świadków oparła się cała sprawa. (17) Jeśli i tych nie usłucha, donieś Kościołowi! A jeśli nawet Kościoła nie usłucha, niech ci będzie jak poganin i celnik! (18) Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co zwiążecie na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążecie na ziemi, będzie rozwiązane w niebie.
(BT)

1Kor 5: (1) Słyszy się powszechnie o rozpuście między wami, i to o takiej rozpuście, jaka się nie zdarza nawet wśród pogan; mianowicie, że ktoś żyje z żoną swego ojca. (2) A wy unieśliście się pychą, zamiast z ubolewaniem żądać, by usunięto spośród was tego, który się dopuścił wspomnianego czynu. (3) Ja zaś nieobecny wprawdzie ciałem, ale obecny duchem, już potępiłem, tak jakby był wśród was, sprawcę owego przestępstwa. (4) Przeto wy, zebrawszy się razem w imię Pana naszego Jezusa, w łączności z duchem moim i z mocą Pana naszego Jezusa, (5) wydajcie takiego szatanowi na zatracenie ciała, lecz ku ratunkowi jego ducha w dzień Pana Jezusa. (6) Wcale nie macie się czym chlubić! Czyż nie wiecie, że odrobina kwasu całe ciasto zakwasza? (7) Wyrzućcie więc stary kwas, abyście się stali nowym ciastem, jako że przaśni jesteście. Chrystus bowiem został złożony w ofierze jako nasza Pascha. (8) Tak przeto odprawiajmy święto nasze, nie przy użyciu starego kwasu, kwasu złości i przewrotności, lecz - przaśnego chleba czystości i prawdy. (9) Napisałem wam w liście, żebyście nie obcowali z rozpustnikami. (10) Nie chodzi o rozpustników tego świata w ogóle ani o chciwców i zdzierców lub bałwochwalców; musielibyście bowiem całkowicie opuścić ten świat. (11) Dlatego pisałem wam wówczas, byście nie przestawali z takim, który nazywając się bratem, w rzeczywistości jest rozpustnikiem, chciwcem, bałwochwalcą, oszczercą, pijakiem lub zdziercą. Z takim nawet nie siadajcie wspólnie do posiłku. (12) Jakże bowiem mogę sądzić tych, którzy są na zewnątrz? Czyż i wy nie sądzicie tych, którzy są wewnątrz? (13) Tych, którzy są na zewnątrz, osądzi Bóg. Usuńcie złego spośród was samych.
(BT)

Dla przykładu: katolik dowiaduje się, że jego znajomy, z którym rozmawia zawsze po mszy w niedzielę, cudzołoży. Napominanie go nie przynosi skutku. Co wtedy powinien zrobić katolik? I co się stanie z tym znajomym, jeśli żadne napominanie nie przyniesie skutku?

Motywacja tematu: zastanawiałem się, czy da się w ogóle zostać wykluczonym z KK. Bo jeśli nie - i nawet konwertyci i ateiści na zawsze zostają "liczeni" jako katolicy - to dlaczego? Skąd taka praktyka w KK? Czemu służy? Rozumiem odsuwanie takich osób od uczestnictwa w Eucharystii, ale po co komu takie osoby w statystykach Kościoła?

Ponadto, ostatecznym impulsem do założenia wątku była ta wypowiedź Rembova w temacie wspomnianym na początku:
Rembov pisze:Jak widzę nadal nie potraficie zrozumieć, że chrzest w Kościele katolickim, Kościele Chrystusa, to nie jest jakieś zwykłe polanie głowy wodą, przez co jego skutki są dla człowieka zupełnie inne, niż zwykłego obmycia pod kranem. No, ale to nie miejsce dla takiej rozmowy.

Cóż, tutaj jest miejsce dla takiej rozmowy. Co w praktyce "daje" chrzest osobie, która zapiera się Chrystusa całkowicie i gardzi Jego Kościołem?

Wreszcie, mam nadzieję, że ten temat zakończy serię wątków pod wspólnym tytułem "katolik zrobił to-i-tamto, mamy wideo". Zawsze, gdy oskarża się Kościół Katolicki o nieodpowiedzialne czy wręcz grzeszne działanie jakichś jego członków, ten broni się "oficjalnym nauczaniem". Katolik modli się do Maryi zamiast prosić ją o wstawiennictwo - cóż, Kościół tak nie naucza, więc co my możemy? No właśnie, co Kościół może? Czy KK prostuje błędne wierzenia swoich członków?

Dużo pytań i długi wstęp, wiem. Dlatego szybko kończę to zdanie i zapraszam do dyskusji :-).


Awatar użytkownika
Kamil M.
Posty: 5330
Rejestracja: 11 sty 2008, 11:16
wyznanie: Kościół Katolicki
Lokalizacja: Kraków
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Kamil M. » 24 kwie 2015, 22:08

fauxpas pisze:Co w praktyce "daje" chrzest osobie, która zapiera się Chrystusa całkowicie i gardzi Jego Kościołem?

A co w praktyce daje marnotrawnemu synowi bycie synem swojego Ojca?


Jestem raczej nieobecny na forum; jeśli chcesz się ze mną skontaktować, wyślij do mnie e-mail poprzez mój profil.
konto skasowane
Posty: 6434
Rejestracja: 01 paź 2012, 13:37
wyznanie: Protestant
Lokalizacja: Trójmiasto
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: konto skasowane » 24 kwie 2015, 22:14

fauxpas pisze:po co komu takie osoby w statystykach Kościoła?


http://www.money.pl/gospodarka/raporty/ ... 36710.html


.
Oberyn.
Posty: 3798
Rejestracja: 04 sty 2013, 00:03
wyznanie: Protestant
Lokalizacja: Lubin
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Oberyn. » 24 kwie 2015, 22:36

Fajny temat. Też mam pytanie: Skoro nigdy nie zostałem ochrzczony w Kościele Katolickim, to mam jakieś szansę na zbawienie?


św. Robert Bellarmin: "Największą z protestanckich herezji jest pewność."

Biblia:

(8) Bóg zaś daje dowód swojej miłości ku nam przez to, że kiedy byliśmy jeszcze grzesznikami, Chrystus za nas umarł. (9) Tym bardziej więc teraz, usprawiedliwieni krwią jego, będziemy przez niego zachowani od gniewu. (10) Jeśli bowiem, będąc nieprzyjaciółmi, zostaliśmy pojednani z Bogiem przez śmierć Syna jego, tym bardziej, będąc pojednani, dostąpimy zbawienia przez życie jego. (Rzym. 5;8-10)
Awatar użytkownika
Psrus
Posty: 4052
Rejestracja: 11 paź 2008, 17:34
wyznanie: Kościół Ewangelicko-Augsburski
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Psrus » 24 kwie 2015, 22:40

Oberyn. pisze:Fajny temat. Też mam pytanie: Skoro nigdy nie zostałem ochrzczony w Kościele Katolickim, to mam jakieś szansę na zbawienie?

Ty masz większą bo nigdy nie wzgardziłeś chrztem i ogólnie kanalizacją łask jaką realizuje Kościół Katolicki, ja byłem ochrzczony i odwróciłem się od KK więc ze mną będzie gorzej... :idea:


Awatar użytkownika
fauxpas
Posty: 3132
Rejestracja: 15 kwie 2012, 16:26
wyznanie: Reformowani Baptyści
Lokalizacja: Poznań / Szczecin
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: fauxpas » 24 kwie 2015, 22:43

Kamil M. pisze:
fauxpas pisze:Co w praktyce "daje" chrzest osobie, która zapiera się Chrystusa całkowicie i gardzi Jego Kościołem?

A co w praktyce daje marnotrawnemu synowi bycie synem swojego Ojca?

Możliwość powrotu po upamiętaniu się?

I za Oberynem: czy ja, jako wychowany w niekatolickiej rodzinie i ochrzczony dopiero w wieku świadomym i poza granicami KK, jestem w gorszej sytuacji od owego syna marnotrawnego?
(Oczywiście przyjmując katolicką perspektywę!)
Mam pecha, gdyż urodziłem się w niewłaściwej rodzinie i ponoszę odpowiedzialność za ich grzech (choć, jak na ironię, moi rodzice byli katolikami, a więc wedle tej logiki nadal nimi są!)? Czy to jakaś forma katolickiej predestynacji? ;-)


Awatar użytkownika
fauxpas
Posty: 3132
Rejestracja: 15 kwie 2012, 16:26
wyznanie: Reformowani Baptyści
Lokalizacja: Poznań / Szczecin
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: fauxpas » 24 kwie 2015, 22:45

dr.sky, właśnie mam nadzieję, że to nie jest ten powód. Naprawdę mam taką nadzieję!


Awatar użytkownika
Rembov
Posty: 20012
Rejestracja: 21 sty 2009, 14:10
wyznanie: Kościół Katolicki
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Rembov » 25 kwie 2015, 08:38

fauxpas pisze:dr.sky, właśnie mam nadzieję, że to nie jest ten powód. Naprawdę mam taką nadzieję!

Oczywiście, że to nie ten powód. Niestety, niektórzy wierzą w takie przedziwne teorie spiskowe, chociaż NIKT nie wskazał nawet jednej dotacji, która była zależna od ilości katolików w RP (nie mówiąc o świecie, bo nauczanie katolickie jest to samo w każdym zakątku naszej planety).


Siła argumentów jest bezsilna wobec argumentu siły.
konto skasowane
Posty: 6434
Rejestracja: 01 paź 2012, 13:37
wyznanie: Protestant
Lokalizacja: Trójmiasto
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: konto skasowane » 25 kwie 2015, 09:19



.
Awatar użytkownika
inquisitio
Posty: 4898
Rejestracja: 15 maja 2012, 11:41
wyznanie: Rzymsko Katolickie
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: inquisitio » 25 kwie 2015, 09:22

Oberyn. pisze:Skoro nigdy nie zostałem ochrzczony w Kościele Katolickim, to mam jakieś szansę na zbawienie?

Oczywiscie :)


Contemplari et contemplata aliis tradere
Awatar użytkownika
inquisitio
Posty: 4898
Rejestracja: 15 maja 2012, 11:41
wyznanie: Rzymsko Katolickie
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: inquisitio » 25 kwie 2015, 09:25

fauxpas pisze:Co w praktyce "daje" chrzest osobie, która zapiera się Chrystusa całkowicie i gardzi Jego Kościołem?

Rozwazamy przypadek przed czy po chrzcie ?


Contemplari et contemplata aliis tradere
Awatar użytkownika
Rembov
Posty: 20012
Rejestracja: 21 sty 2009, 14:10
wyznanie: Kościół Katolicki
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Rembov » 25 kwie 2015, 09:40

fauxpas pisze:W jaki sposób Kościół Katolicki napomina swoich wiernych?

Nie rozumiem pytania.

fauxpas pisze:I - co ważniejsze - w jaki sposób egzekwuje zasady swojej dyscypliny kościelnej?

Przez nakładanie kar zależnych od ciężaru popełnionego przestępstwa.

fauxpas pisze:Dla przykładu: katolik dowiaduje się, że jego znajomy, z którym rozmawia zawsze po mszy w niedzielę, cudzołoży. Napominanie go nie przynosi skutku. Co wtedy powinien zrobić katolik?

W tym momencie może jeszcze pogadać z proboszczem o tej sytuacji. Poza tym już nic.

fauxpas pisze:I co się stanie z tym znajomym, jeśli żadne napominanie nie przyniesie skutku?

Jeżeli się nie nawróci i nie uzyska rozgrzeszenia, to dobrze wiesz co się stanie: Będzie potępiony.

fauxpas pisze:Motywacja tematu: zastanawiałem się, czy da się w ogóle zostać wykluczonym z KK. Bo jeśli nie - i nawet konwertyci i ateiści na zawsze zostają "liczeni" jako katolicy - to dlaczego?

Ponieważ chrzest jest niezmywalny i czyni człowieka członkiem Kościoła Chrystusa na zawsze. Dlatego też jak ktoś, ko porzucił wiarę, się nawraca i wraca do Kościoła, to nie trzeba chrzcić go ponownie.

fauxpas pisze:Rozumiem odsuwanie takich osób od uczestnictwa w Eucharystii, ale po co komu takie osoby w statystykach Kościoła?

Bo Kościół nie skreśla nikogo, nawet jeżeli odpadnie od wiary i przejdzie na pogaństwo. Jak bowiem mamy wykreślić z list kościelnych osobę, która przez chrzest stała się członkiem Mistycznego Ciała Chrystusa? Skoro Bóg "skreśla" dopiero na sądzie, kiedy zostaje wydany wyrok potępienia (bo nawrócić można się nawet w ostatnim momencie życia), to Kościół, który nie zna przyszłości tym bardziej nie może nikogo skreślać.

fauxpas pisze:Co w praktyce "daje" chrzest osobie, która zapiera się Chrystusa całkowicie i gardzi Jego Kościołem?

Przed czy po chrzcie?


Siła argumentów jest bezsilna wobec argumentu siły.
Awatar użytkownika
fauxpas
Posty: 3132
Rejestracja: 15 kwie 2012, 16:26
wyznanie: Reformowani Baptyści
Lokalizacja: Poznań / Szczecin
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: fauxpas » 25 kwie 2015, 10:35

Rembov pisze:
fauxpas pisze:Dla przykładu: katolik dowiaduje się, że jego znajomy, z którym rozmawia zawsze po mszy w niedzielę, cudzołoży. Napominanie go nie przynosi skutku. Co wtedy powinien zrobić katolik?

W tym momencie może jeszcze pogadać z proboszczem o tej sytuacji. Poza tym już nic.

OK!

fauxpas pisze:I co się stanie z tym znajomym, jeśli żadne napominanie nie przyniesie skutku?

Jeżeli się nie nawróci i nie uzyska rozgrzeszenia, to dobrze wiesz co się stanie: Będzie potępiony.

A w Kościele? Nadal będzie członkiem i będzie mógł się swobodnie poruszać wśród społeczności i - być może - nawet szerzyć swoje własne poglądy?

fauxpas pisze:Motywacja tematu: zastanawiałem się, czy da się w ogóle zostać wykluczonym z KK. Bo jeśli nie - i nawet konwertyci i ateiści na zawsze zostają "liczeni" jako katolicy - to dlaczego?

Ponieważ chrzest jest niezmywalny i czyni człowieka członkiem Kościoła Chrystusa na zawsze. Dlatego też jak ktoś, ko porzucił wiarę, się nawraca i wraca do Kościoła, to nie trzeba chrzcić go ponownie.

fauxpas pisze:Rozumiem odsuwanie takich osób od uczestnictwa w Eucharystii, ale po co komu takie osoby w statystykach Kościoła?

Bo Kościół nie skreśla nikogo, nawet jeżeli odpadnie od wiary i przejdzie na pogaństwo. Jak bowiem mamy wykreślić z list kościelnych osobę, która przez chrzest stała się członkiem Mistycznego Ciała Chrystusa? Skoro Bóg "skreśla" dopiero na sądzie, kiedy zostaje wydany wyrok potępienia (bo nawrócić można się nawet w ostatnim momencie życia), to Kościół, który nie zna przyszłości tym bardziej nie może nikogo skreślać.

I dlatego właśnie cytowałem m.in. 1Kor 5. Zobacz jeszcze raz fragment o sądzeniu:

1Kor 5: (11) Dlatego pisałem wam wówczas, byście nie przestawali z takim, który nazywając się bratem, w rzeczywistości jest rozpustnikiem, chciwcem, bałwochwalcą, oszczercą, pijakiem lub zdziercą. Z takim nawet nie siadajcie wspólnie do posiłku. (12) Jakże bowiem mogę sądzić tych, którzy są na zewnątrz? Czyż i wy nie sądzicie tych, którzy są wewnątrz? (13) Tych, którzy są na zewnątrz, osądzi Bóg. Usuńcie złego spośród was samych.

fauxpas pisze:Co w praktyce "daje" chrzest osobie, która zapiera się Chrystusa całkowicie i gardzi Jego Kościołem?

Przed czy po chrzcie?

inquisitio pisze:
fauxpas pisze:Co w praktyce "daje" chrzest osobie, która zapiera się Chrystusa całkowicie i gardzi Jego Kościołem?

Rozwazamy przypadek przed czy po chrzcie ?

Po chrzcie. Ktoś był w wieku niemowlęcym ochrzczony, zaś odkąd jest świadomy, gardzi Kościołem.


Awatar użytkownika
Rembov
Posty: 20012
Rejestracja: 21 sty 2009, 14:10
wyznanie: Kościół Katolicki
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Rembov » 25 kwie 2015, 10:55

fauxpas pisze:
fauxpas pisze:I co się stanie z tym znajomym, jeśli żadne napominanie nie przyniesie skutku?

Jeżeli się nie nawróci i nie uzyska rozgrzeszenia, to dobrze wiesz co się stanie: Będzie potępiony.

A w Kościele? Nadal będzie członkiem i będzie mógł się swobodnie poruszać wśród społeczności i - być może - nawet szerzyć swoje własne poglądy?

Raczej mało kto chodzi i chlubi się tym, że grzeszy. Natomiast nadal będzie członkiem, bo jak już pisałem, chrzest jest niezmywalny.

fauxpas pisze:Motywacja tematu: zastanawiałem się, czy da się w ogóle zostać wykluczonym z KK. Bo jeśli nie - i nawet konwertyci i ateiści na zawsze zostają "liczeni" jako katolicy - to dlaczego?

Ponieważ chrzest jest niezmywalny i czyni człowieka członkiem Kościoła Chrystusa na zawsze. Dlatego też jak ktoś, ko porzucił wiarę, się nawraca i wraca do Kościoła, to nie trzeba chrzcić go ponownie.

fauxpas pisze:Rozumiem odsuwanie takich osób od uczestnictwa w Eucharystii, ale po co komu takie osoby w statystykach Kościoła?

Bo Kościół nie skreśla nikogo, nawet jeżeli odpadnie od wiary i przejdzie na pogaństwo. Jak bowiem mamy wykreślić z list kościelnych osobę, która przez chrzest stała się członkiem Mistycznego Ciała Chrystusa? Skoro Bóg "skreśla" dopiero na sądzie, kiedy zostaje wydany wyrok potępienia (bo nawrócić można się nawet w ostatnim momencie życia), to Kościół, który nie zna przyszłości tym bardziej nie może nikogo skreślać.

I dlatego właśnie cytowałem m.in. 1Kor 5. Zobacz jeszcze raz fragment o sądzeniu:

1Kor 5: (11) Dlatego pisałem wam wówczas, byście nie przestawali z takim, który nazywając się bratem, w rzeczywistości jest rozpustnikiem, chciwcem, bałwochwalcą, oszczercą, pijakiem lub zdziercą. Z takim nawet nie siadajcie wspólnie do posiłku. (12) Jakże bowiem mogę sądzić tych, którzy są na zewnątrz? Czyż i wy nie sądzicie tych, którzy są wewnątrz? (13) Tych, którzy są na zewnątrz, osądzi Bóg. Usuńcie złego spośród was samych.

Doskonale znam ten fragment, tak samo jak Kościół. Tym usunięciem jest ekskomunika.

fauxpas pisze:Co w praktyce "daje" chrzest osobie, która zapiera się Chrystusa całkowicie i gardzi Jego Kościołem?

Przed czy po chrzcie?

inquisitio pisze:
fauxpas pisze:Co w praktyce "daje" chrzest osobie, która zapiera się Chrystusa całkowicie i gardzi Jego Kościołem?

Rozwazamy przypadek przed czy po chrzcie ?

Po chrzcie. Ktoś był w wieku niemowlęcym ochrzczony, zaś odkąd jest świadomy, gardzi Kościołem.

Daje mu uczestnictwo w Kościele Chrystusa. Inne łaski, które otrzymujemy od Boga w chrzcie, marnuje.


Siła argumentów jest bezsilna wobec argumentu siły.
Awatar użytkownika
inquisitio
Posty: 4898
Rejestracja: 15 maja 2012, 11:41
wyznanie: Rzymsko Katolickie
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: inquisitio » 25 kwie 2015, 11:20

inquisitio napisał/a:
fauxpas napisał/a:
Co w praktyce "daje" chrzest osobie, która zapiera się Chrystusa całkowicie i gardzi Jego Kościołem?

Rozwazamy przypadek przed czy po chrzcie ?

Po chrzcie. Ktoś był w wieku niemowlęcym ochrzczony, zaś odkąd jest świadomy, gardzi Kościołem.

Z racji zaparcia sie Pana i Kosciola łaska chrztu nie prxynosi owocow.


Contemplari et contemplata aliis tradere

Wróć do „Życie kościelne”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości