Kobieta podwójnie ukarana

Postautor: **kruszynka** » 13 wrz 2014, 15:24

Ludzie. Dlaczego tak łatwo jest wydawać opinie nt innych, nawet nie znanych osób? Widziały gały, sama się ukarała, ma kogoś na oku.........

Są ludzie, którzy mają moralność, wrażliwość i pytania takie jakie spotkał Zbyszek - odnoszące się do Boga. Gdyby chciała postępować "po swojemu", postępowałaby i nie szukała odpowiedzi. Może więcej empatii i mniej krytycyzmu? Te przytyki, pozbawione refleksji, odnoszę poniekąd do siebie i uważam takie wypowiedzi za niestosowne i zasmucające.

**Facebook** · Postautor: **Zbyszekg4** » 13 wrz 2014, 15:27

dr.sky pisze: No tak, ale jaki nowo narodzony facet zwiąże się z rozwódką, której mąż jeszcze żyje? I czy będzie mógł się z nią związać wiedząc, że rozwód nie był spowodowany cudzołówstwem?

Dobre pytanie. Ja bym się z taką osobą nie wiązał. A nawet - może źle tu myślę - miałbym obiekcje wiązać z kobietą zdradzoną bo jakoś nie za bardzo wierzę, że wina zdrady jest tylko po jednej stronie... Co o tym myślicie?

**Facebook** · Postautor: **Zbyszekg4** » 13 wrz 2014, 15:30

kruszynka pisze:Ludzie. Dlaczego tak łatwo jest wydawać opinie nt innych, nawet nie znanych osób? Widziały gały, sama się ukarała, ma kogoś na oku.........

Są ludzie, którzy mają moralność, wrażliwość i pytania takie jakie spotkał Zbyszek - odnoszące się do Boga. Gdyby chciała postępować "po swojemu", postępowałaby i nie szukała odpowiedzi. Może więcej empatii i mniej krytycyzmu? Te przytyki, pozbawione refleksji, odnoszę poniekąd do siebie i uważam takie wypowiedzi za niestosowne i zasmucające.

Popieram Cię w tym co piszesz!
Koleżanka otwarcie mówi: nikogo nie szukam (ma uraz do facetów), ale pyta o to, co tu od początku przedstawiam... I faktycznie mało empatii tu widzę.

Masz cały ten artykuł o rozwodach?

Postautor: **magda** » 13 wrz 2014, 15:33

Zbyszekg4 pisze:wiązać z kobietą zdradzoną

A ja uważam że można odejść od osoby ,która zdradziła bo tak pisze w Biblii ale nigdzie nie pisze ze można znów się ożenić czy wydać za mąż. raczej tylko odejść. No chyba że się ukamienuje tą osobę i się jest wdowcem.

Postautor: **magda** » 13 wrz 2014, 15:37

kruszynka pisze: Dlaczego tak łatwo jest wydawać opinie nt innych, nawet nie znanych osób? Widziały gały, sama się ukarała, ma kogoś na oku.........

Kruszynko ja tak napisałam bo mam przed oczami moją koleżankę bo właśnie tak marudziła a już miała kogoś i do tego ten nowy też ją bił później, zasugerowałam się nią.

**Facebook** · Postautor: **Zbyszekg4** » 13 wrz 2014, 15:39

magda pisze:A ja uważam że można odejść od osoby ,która zdradziła bo tak pisze w Biblii ale nigdzie nie pisze ze można znów się ożenić czy wydać za mąż. raczej tylko odejść.

100% zgody!

Postautor: **kruszynka** » 13 wrz 2014, 15:40

doktorsky, jj - dziękuję za podzielenie się myślami.

Na pytania nie odpowiem, bo nie jest to mój artykuł. Zacytowałam ino

Nad "problemem" koleżanki Zbyszka myśle od 10 lat, a jakże. Jednak mało intensywnie, ponieważ Bóg wyczyścił, co wspomniałam wcześniej, tę tematykę z mojego życia.

Zbyszekg4 pisze:Koleżanka otwarcie mówi: nikogo nie szukam (ma uraz do facetów)

Ja też mam uraz. Straszliwy. Mąż uznał po roku, że "eksperyment" małżeństwo mu się nie podoba, że mnie nie kocha. I sama jestem 15 lat i będę kolejne 30.........I jak czytam takie "refleksje" podsumowujące rozwódki....to mi się scyzoryk w kieszeni otwiera

Postautor: **konto skasowane** » 13 wrz 2014, 15:46

kruszynka, tutaj omawiany jest konkretny przypadek, gdzie mąż był alkoholikiem i bił członków rodziny. Moje opinie opieram się wyłącznie na tym co sam widziałem w domu, a miałem dokładnie taki przypadek jak u koleżanki Zbyszka.
Co do rozwodzenia się ogólnie, to oczywiście jest milion innych przyczyn i kazdy należałoby rozpatrywać indywidualnie.

Poczułem kłucie w brzuchu... to ty? :-D

**Facebook** · Postautor: **Zbyszekg4** » 13 wrz 2014, 15:46

W pracy zaistniał też taki przypadek: zawiązało się małżeństwo wierzących ludzi (wiek przed 50-tką) - on kawaler, ona wdowa.
I jej wdowieństwo trwało prawie 10 lat (2 córki wyrosły, jedna wyszła za mąż), przez które miała kilka propozycji małżeńskich, ale zawsze byli to rozwodnicy i ona stała i stoi na stanowisku, że rozwodnika nie weźmie za męża...
Czekała aż trafiła na kawalera i są bardzo razem szczęśliwi...
:-D

Postautor: **kruszynka** » 13 wrz 2014, 15:50

dr.sky pisze:Poczułem kłucie w brzuchu... to ty?

Postautor: **magda** » 13 wrz 2014, 15:52

Krszynko nie bierz wszystkiego do siebie, każdy z nas zna jakieś rozwiedione osoby i mu się pewnie z tą sytacją kojarzą. Mam rozwiedzioną siostrę i to do niej pasuje "widziały gały co brały" bo wiedziała że pijak a wzięła bo lekarz i to jej imponowało.

Postautor: **Realista** » 13 wrz 2014, 15:52

magda pisze:
Zbyszekg4 pisze:wiązać z kobietą zdradzoną

A ja uważam że można odejść od osoby ,która zdradziła bo tak pisze w Biblii ale nigdzie nie pisze ze można znów się ożenić czy wydać za mąż. raczej tylko odejść. No chyba że się ukamienuje tą osobę i się jest wdowcem.

Nie pisze również o możliwości studiowania fizyki kwantowej, możliwości robienia zakupów w hipermarketach, możliwości latania samolotem czy jazdy pociągami inter city. Pisze natomiast o możliwości posiadania niewolników, kamienowania wszetecznic czy likwidowania nawet całych populacji ludzi niepokornych... ;-)

Postautor: **Piotrek.** » 13 wrz 2014, 15:53

Zbyszekg4 pisze:Koleżanka z pracy zarzuciła niesprawiedliwość Bogu i Biblii, że nie dane jest przyzwolenie na ponowny ożenek, gdy powodem rozwodu jest nie wszeteczeństwo, ale alkoholizm i przemoc domowa męża!

Niesprawiedliwi w tym przypadku są nadgorliwi ludzie, a nie Bóg i Biblia. Greckie πορνεία nie odnosi się wyłącznie do zdrady/wszeteczeństwa/cudzołóstwa, lecz posiada naprawdę wiele znaczeń. Dopuszczalność powtórnego małżeństwa - w uzasadnionych przypadkach, ze względu na ludzką słabość - była znana od pierwszych wieków chrześcijaństwa, o czym świadczą chociażby słowa Epifaniusza z Salaminy (IV wiek)

i] "Ten, kto jest w separacji ze swoją żoną dla ważnego powodu, jak cudzołóstwo czy innego przestępstwa, jeśli bierze inną żonę czy jeśli żona bierze innego męża, Boskie Słowo nie potępia i nie wyłącza z Kościoła czy życia; ale jest tolerowany raczej ze względu na swą słabość"[/i].

Tak więc - wbrew wielu obiegowym opiniom - powyższa praktyka nie jest żadną "liberalną nowinką".

dr.sky pisze:Co do powtórnego związku małżeńskiego, to pytanie: co będzie, jeśli kolejny partner także po 5 latach zacznie pić lub bić? Znów odejdzie i znów będzie szukać nowego?

Jeśli strona krzywdząca nie dotrzymuje przysięgi, to dlaczego pokrzywdzona ma cierpieć? Może w dodatku wypowiedziała ją nieszczerze, czyniąc w ten sposób małżeństwo nieważnym od samego poczatku?