Małżeństwo katolika i protestantki a wychowanie dzieci

Bieżące aspekty życia w kościołach nieprotestanckich
Awatar użytkownika
kruszynka
Posty: 2844
Rejestracja: 10 cze 2013, 16:56
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Śląsk
Gender: Female
Kontaktowanie:

Postautor: kruszynka » 02 cze 2014, 15:01

Rembov,

Rembov. Gdybym ustosunkowała się do Twojego zdania to mielibyśmy tu za chwilę streszczenie całego działu "polemiki".

Zasugerowałam nakłonienie gościa, do poznania kościoła, do którego chodzi omh. I tyle.


"I choćbym miał dar prorokowania i znał wszystkie tajemnice i posiadał całą wiedzę, i choćbym miał pełnię wiary, tak żebym góry przenosił, a miłości bym nie miał byłbym niczym"
Awatar użytkownika
Rembov
Posty: 20012
Rejestracja: 21 sty 2009, 14:10
wyznanie: Kościół Katolicki
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Rembov » 02 cze 2014, 15:26

kruszynka pisze:Rembov. Gdybym ustosunkowała się do Twojego zdania to mielibyśmy tu za chwilę streszczenie całego działu "polemiki".

Kruszynka, zamiast polemizować, to może pora ZAPOZNAĆ się z Kościołem katolickim? Zastosuj wobec siebie to lekarstwo, które zasugerowałaś omh, aby zaproponowała swojemu wybrankowi.

kruszynka pisze:Zasugerowałam nakłonienie gościa, do poznania kościoła, do którego chodzi omh. I tyle.

A ja zapytałem dlaczegoż to on ma się naginać i godzić na wychowanie dziecka niezgodnie z wiara katolicką. Nie dostałem odpowiedzi.


Siła argumentów jest bezsilna wobec argumentu siły.
Awatar użytkownika
kruszynka
Posty: 2844
Rejestracja: 10 cze 2013, 16:56
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Śląsk
Gender: Female
Kontaktowanie:

Postautor: kruszynka » 02 cze 2014, 15:38

Rembov pisze:Kruszynka, zamiast polemizować,


Nie weszłam z ohm w polemikę.

Rembov pisze:Zastosuj wobec siebie to lekarstwo


Nie jestem przedmiotem tego wątku

Rembov pisze:A ja zapytałem dlaczegoż to on ma się naginać i godzić na wychowanie dziecka niezgodnie z wiara katolicką. Nie dostałem odpowiedzi.


Dostałeś: Bo taka postawa zdradzałaby dojrzałość mężczyzny, który chce się związać z kobietą. Dojrzałość polegająca na poznaniu jej kościoła. Ona już była katoliczką, więc jej ruch był wykonany, nauczanie poznane. Nie było z jego strony tego samego, być może.

"Naginać" to słowo z góry sugeruje ustępstwo. Użyłeś je świadomie? Ja o niczym takim nie napisałam.


"I choćbym miał dar prorokowania i znał wszystkie tajemnice i posiadał całą wiedzę, i choćbym miał pełnię wiary, tak żebym góry przenosił, a miłości bym nie miał byłbym niczym"
Awatar użytkownika
Rembov
Posty: 20012
Rejestracja: 21 sty 2009, 14:10
wyznanie: Kościół Katolicki
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Rembov » 02 cze 2014, 16:11

kruszynka pisze:
Rembov pisze:A ja zapytałem dlaczegoż to on ma się naginać i godzić na wychowanie dziecka niezgodnie z wiara katolicką. Nie dostałem odpowiedzi.


Dostałeś: Bo taka postawa zdradzałaby dojrzałość mężczyzny, który chce się związać z kobietą. Dojrzałość polegająca na poznaniu jej kościoła. Ona już była katoliczką, więc jej ruch był wykonany, nauczanie poznane. Nie było z jego strony tego samego, być może.

Z jego strony wychowanie dzieci w wierze, której nie wyznaje, to była by dojrzałość. A jak omh zgodziła by się na wychowanie dzieci w wierze katolickiej to nie będzie dojrzałe?

W kwestii poznania wiary i nauczania Kościoła katolickiego przez omh bym polemizował, bo skoro uważa, że wychowanie w wierze katolickiej jest niezgodne z Biblią (chce "wychować dzieci w zgodzie z Biblią"), to znaczy, że mało wie o Kościele.

"Naginać" to słowo z góry sugeruje ustępstwo. Użyłeś je świadomie?

Tak. Napisałem je z pełną świadomością, bo skłonienie go do poznania wiary omh ma docelowo zmierzać do tego, aby zrezygnował z dotrzymania deklaracji wychowania dzieci w wierze Kościoła, którą złoży.


Siła argumentów jest bezsilna wobec argumentu siły.
Awatar użytkownika
kruszynka
Posty: 2844
Rejestracja: 10 cze 2013, 16:56
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Śląsk
Gender: Female
Kontaktowanie:

Postautor: kruszynka » 02 cze 2014, 16:31

Rembov pisze:Tak. Napisałem je z pełną świadomością, bo skłonienie go do poznania wiary omh ma docelowo zmierzać do tego, aby zrezygnował z dotrzymania deklaracji wychowania dzieci w wierze Kościoła, którą złoży.


Z tym docelowym zamierzeniem, to trochę nie tak. Docelowym zamierzeniem jest tak by "poznał" ten kościół. Ty wyprzedzasz wydarzenia. Martwisz się, że stanie się jak w przypadku mojego męża i jego kuzyna, księdza, że nie będą tego kościoła ganić.

Sądzę, że autorka wątku może nie być ciekawa naszej dalszej rozmowy, więc zaniechajmy.


"I choćbym miał dar prorokowania i znał wszystkie tajemnice i posiadał całą wiedzę, i choćbym miał pełnię wiary, tak żebym góry przenosił, a miłości bym nie miał byłbym niczym"
Awatar użytkownika
Rembov
Posty: 20012
Rejestracja: 21 sty 2009, 14:10
wyznanie: Kościół Katolicki
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Rembov » 02 cze 2014, 16:40

Jednak poproszę, abyś zanim ją zakończymy, odpowiedziała na pytanie, które zadałem w poprzednim postcie:

Z jego strony wychowanie dzieci w wierze, której nie wyznaje, to była by dojrzałość. A jak omh zgodziła by się na wychowanie dzieci w wierze katolickiej to nie będzie dojrzałe?


Siła argumentów jest bezsilna wobec argumentu siły.
Awatar użytkownika
kruszynka
Posty: 2844
Rejestracja: 10 cze 2013, 16:56
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Śląsk
Gender: Female
Kontaktowanie:

Postautor: kruszynka » 02 cze 2014, 16:50

Rembov pisze:Z jego strony wychowanie dzieci w wierze, której nie wyznaje, to była by dojrzałość


A czyje to zdanie? Bo nie moje.

Wychowanie dzieci w wierze, której nie wyznaje, byłaby to niedojrzałość. Oczywiście.

Jednak każesz mi deliberować nad wydumaną przyszłością i skutkami nacisku. Jednak ani jedno, ani drugie nie ma miejsca.

Ja tylko zachęcam do tego, by ten pan poznał kościół swojej wybranki i nie zgaduję skutków.


"I choćbym miał dar prorokowania i znał wszystkie tajemnice i posiadał całą wiedzę, i choćbym miał pełnię wiary, tak żebym góry przenosił, a miłości bym nie miał byłbym niczym"
Piotrek.
Posty: 3695
Rejestracja: 17 gru 2012, 11:03
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Piotrek. » 03 cze 2014, 23:14

omh pisze: Bardzo się zastanawiam czy możliwe jest wychowanie dzieci w poszanowaniu naszych wspólnych poglądów.


Jako osoba pochodząca z rodziny "mieszanej" wyznaniowo, mogę powiedzieć, że jak najbardziej. ;-)

omh pisze:jednak według mnie nie należy za dziecko decydować do jakiego kościoła będzie przynależało.


Istnieje możliwość zmiany wyznania. Przyjęcie chrztu w KK nie powoduje konieczności bycia członkiem tego Kościoła do końca życia.


"All heretics quote Scripture. The question in this controversy is not the normativity of the Bible but who gets to interpret it." - Scott Clark

"Religion could be a source of error as well as wisdom and light. Its role should be to inculcate, not a sense of infallibility, but a sense of humility." - Reinhold Niebuhr

Ku refleksji.
3en
Posty: 204
Rejestracja: 20 lip 2013, 00:41
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: 3en » 04 cze 2014, 23:16

Piotrek. pisze:
omh pisze:
Istnieje możliwość zmiany wyznania. Przyjęcie chrztu w KK nie powoduje konieczności bycia członkiem tego Kościoła do końca życia.


oficjalnie pewnie nie, można dokonać aktu apostazji,
ale po co taki chrzest - skoro nieświadomy.


Awatar użytkownika
Hobogoblin
Posty: 56
Rejestracja: 23 lis 2014, 01:19
wyznanie: Kościół Katolicki
Gender: Female
Kontaktowanie:

Postautor: Hobogoblin » 05 cze 2015, 08:28

ohm, piszesz o tym, ile Was łączy. Jednak w wyborze przed którym stoisz nie na to pada akcent, a na to, co Was dzieli. Czy w KK przeszkadza Ci coś poza klimatem, ,,czuciem Boga" i tradycją? Przecież uważasz pewnie, iż odbywa się tam bałwochwalstwo itd, to wszystko o czym na tym forum nieustannie trwają spory. On z kolei musi uważać, że nie żyjesz w pełni łaski itp. Niewiele wiem o wychowywaniu dzieci, wiem coś jednak o małżeństwie. Wchodząc w związek małżeński zobowiązujecie do dzielenia każdej dziedziny życia. W tej najważniejszej bylibyście najbardziej oddaleni. I o ile o stan Twojej duszy partner Twój mógłby być w miarę spokojny, mimo różnic ufać, że jesteś na drodze do zbawienia, wierzysz przecież i robisz co w Twojej mocy, by Boga odnajdywać, to skazywanie własnych dzieci na wiarę inną, niż uważamy za pełną i prawdziwą, wydaje mi się skrajnie nieodpowiedzialne i niemoralne. Czy nie przyznasz mi racji? Chcesz patrzyć, jak żyją Twoim zdaniem w grzechu, czy pozwolić Twojemu mężowi na to duchowe cierpienie?

Ale to tylko teoria. Piotek. pisał, że ma praktykę. Może warto dopytać o szczegóły? ;-)

Błogosławieństwa Bożego.


Awatar użytkownika
navi31
Posty: 1399
Rejestracja: 11 sty 2015, 02:19
wyznanie: Kościół Katolicki
Lokalizacja: Ziemia Lubelska
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: navi31 » 06 cze 2015, 22:56

ohm sprawa jest prosta
wg Biblii głową domu jest mężczyzna i jeżeli jest wierzącym, a jest
bo jest chrześcijaninem, to on ma wychowywac dziecko w wierze.

Ale zastanawiamy się czy jest to możliwe, jak to pogodzić.


Oczywiście, ze da sie ,
on tez z tego co mowisz nie jest ślepo cięty na protestantów , wiec chrześcijaninem jest dobrym :)
tylko nie nalezy słuchać podszeptów poróżniających
i stawiających Twojego męża, jakby faktycznie był poganinem i heretykiem
Myślę, ze jak tego uda Ci sie uniknąć to w zgodzie wychowacie dziecko :)
Nie słuchaj tych, ktorzy rozdzielają rodziny, w Biblii przed takimi przestrzegano.
Jeżeli mąż zauważy ze zaczynasz słuchać ich , to moze faktycznie sie słusznie oburzyći i zacząć zabraniać dziecku
poznawac wiarę protestancką.



. Jeżeli bowiem jest między wami zawiść i niezgoda, to czyż nie jesteście cieleśni i nie postępujecie tylko po ludzku? 4 Skoro jeden mówi: "Ja jestem Pawła", a drugi: "Ja jestem Apollosa", to czyż nie postępujecie tylko po ludzku? 5 Kimże jest Apollos? Albo kim jest Paweł? Sługami, przez których uwierzyliście według tego, co każdemu dał Pan. 6 Ja siałem, Apollos podlewał, lecz Bóg dał wzrost. 7 Otóż nic nie znaczy ten, który sieje, ani ten, który podlewa, tylko Ten, który daje wzrost - Bóg.
8 Ten, który sieje, i ten, który podlewa, stanowią jedno; każdy według własnego trudu otrzyma należną mu zapłatę. 9 My bowiem jesteśmy pomocnikami Boga, wy zaś jesteście uprawną rolą Bożą i Bożą budowlą. 10 Według danej mi łaski Bożej, jako roztropny budowniczy, położyłem fundament, ktoś inny zaś wznosi budynek. Niech każdy jednak baczy na to, jak buduje. 11 Fundamentu bowiem nikt nie może położyć innego, jak ten, który jest położony, a którym jest Jezus Chrystus. 12 I tak jak ktoś na tym fundamencie buduje: ze złota, ze srebra, z drogich kamieni, z drzewa, z trawy lub ze słomy, 13 tak też jawne się stanie dzieło każdego: odsłoni je dzień [Pański]; okaże się bowiem w ogniu, który je wypróbuje, jakie jest. 14 Ten, którego dzieło wzniesione na fundamencie przetrwa, otrzyma zapłatę; 15 ten zaś, którego dzieło spłonie, poniesie szkodę: sam wprawdzie ocaleje, lecz tak jakby przez ogień. 16 Czyż nie wiecie, żeście świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w was? 17 Jeżeli ktoś zniszczy świątynię Boga, tego zniszczy Bóg. Świątynia Boga jest świętą, a wy nią jesteście.


Takze widzisz , ci doradcy wcale nie słuchają ducha Bożego , tylko kochają swary , rozłamy , i jeszcze jak zwroci im sie uwage to robią z siebie niewiniątko , Ty posłuchaj co radzi Jezus , co radzą apostołowie i oczywiscie sam Bóg :thumbup: :)


[ stopka to nie post z gigantycznymi obrazkami na pol strony :) nie wiemy kiedy piszesz a kiedy masz stopkę]

A Jego ojciec i Matka dziwili się temu, co o Nim mówiono. Symeon zaś błogosławił Ich i rzekł do Maryi, Matki Jego: "Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, i na znak, któremu sprzeciwiać się będą. A Twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu".
Awatar użytkownika
Ian
Posty: 3407
Rejestracja: 11 sty 2008, 13:42
wyznanie: Kościół Ewangelicznych Chrześcijan
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Ian » 07 cze 2015, 09:16

Z góry przepraszam za ostry ton wypowiedzi, ale przedstawiam moje zdanie szczerze i bezpośrednio.

"Podstawy wiary mamy te same. To, co nas różni to tradycja. Ja wierzę, że tylko biblia przez Boga jest natchniona i tylko ją uznaję za mój autorytet. Dla niego ważne są również postanowienia kościoła katolickiego. "
To co napisałaś jest ze sobą sprzeczne - nie nie tych samych podstaw wiary. Twoją podstawą wiary jest Słowo Boże, a jego - magisterium Kocioła rzymskokatolickiego. Nie ma żadnej wspólnoty w tym względzie. Dwa różne fundamenty. Uważam, że podobieństwo jest tylko pozorne.

"Nie przeszkadza mi to, że mój były już partner jest w kościele katolickim"
A powinno - to nie jest religia pochodząca od Boga. Ma tylko pozory chrześcijaństwa.

"Bardzo się zastanawiam czy możliwe jest wychowanie dzieci w poszanowaniu naszych wspólnych poglądów."

Wiem, że jest to bardzo trudno przyjąć, ale jestem przekonany, że dobrze, że się rozstaliście. Gdyby to się nie stało - w przyszłości byłoby jeszcze trudniej. O wiele trudniej. Omh, małżeństwo jest trudne zawsze, nawet jeśli mąż i żona wierzą tak samo. O ile trudniej jeśli światopogląd i wiara są inne! Nie spodziewaj się, że różnice w wierze nie byłyby problemem. Problem stawałby się większy i większy i coraz trudniejszy do zniesienia. Mąż ma być przewodnikiem duchowym dla żony, jakim przewodnikiem byłby mąż katolik?


I nie czyńcie nic z kłótliwości ani przez wzgląd na próżną chwałę, lecz w pokorze uważajcie jedni drugich za wyższych od siebie Filipian 2:3
Lecz Chrystusa Pana poświęcajcie w sercach waszych, zawsze gotowi do obrony przed każdym, domagającym się od was wytłumaczenia się z nadziei waszej, lecz czyńcie to z łagodnością i szacunkiem 1 Piotra 3:16
Odpowiedzi na biblijne pytania | Módlmy się za prześladowanych chrześcijan | http://www.chrzescijanskarandka.pl | https://www.ewangeliawcentrum.pl
Awatar użytkownika
Rembov
Posty: 20012
Rejestracja: 21 sty 2009, 14:10
wyznanie: Kościół Katolicki
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Rembov » 07 cze 2015, 10:51

Ian pisze:Twoją podstawą wiary jest Słowo Boże, a jego - magisterium Kocioła rzymskokatolickiego.

Napisałeś nieprawdę, Ianie, i to wstyd, że tak piszesz. Podstawą wiary katolika jest Objawienie Boże przechowywane w Kościele, a nie magisterium Kościoła:(

"Nie przeszkadza mi to, że mój były już partner jest w kościele katolickim"
A powinno - to nie jest religia pochodząca od Boga. Ma tylko pozory chrześcijaństwa.

Ciekawe jak niby Kościół katolicki nie pochodzi od Boga, skoro to Chrystus go założył i to on jest Jego Kościołem? Czyżbyś odrzucał wiarę w Bóstwo Chrystusa?


Siła argumentów jest bezsilna wobec argumentu siły.
Awatar użytkownika
navi31
Posty: 1399
Rejestracja: 11 sty 2015, 02:19
wyznanie: Kościół Katolicki
Lokalizacja: Ziemia Lubelska
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: navi31 » 07 cze 2015, 12:27

powtarzam jescze raz:
mąż jako wierzący , wg Biblii jest głową rodziny,
a ci ktorzy rozdzielają rodziny ze względu na wiarę
(czy to apollosa, czy Pawła, czy katolicką, czy protestancką)
nie służą w imie Boga.
Licze na rozsądek i usłuchanie Ducha Bożego, a nie ich podszeptów.
Mysle ze w waszej sytuacji w gruncie rzeczy
od tego zależy pomyslność małżeńska i zgoda miedzy wami.
Kiedyś wspomnisz moje słowa,
tylko nie rob takich oczu :O :O jak mąż ktoregoś dnia dziecku zabroni zgłębiać waszą wiarę.
Moze stać sie dlatego , ze nie bedziesz stanowczo wypędzać tego typu doradców, doradzających przeciwko zgodzie w Twojej rodzinie. Bedzie to wina zaniechania
a wiec zwykła konsekwencja , a nie czary
(jak szybko to nastąpi, też zależy od odporności męża)
wiec musisz sie tu niejako zachować po męsku :hump: i zawalczyć o waszą rodzinę, tak jak on zapewne bedzie byc może kiedyś walczył z podszeptami z drugiej strony barykady

Jak dotychczas z tego co obserwuję, trzymałaś fason w tym temacie :serce:
i tak trzymać : ) nie daj się pokusie,zeby szatan zawładną waszym węzłem małżeńskim.


[ stopka to nie post z gigantycznymi obrazkami na pol strony :) nie wiemy kiedy piszesz a kiedy masz stopkę]

A Jego ojciec i Matka dziwili się temu, co o Nim mówiono. Symeon zaś błogosławił Ich i rzekł do Maryi, Matki Jego: "Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, i na znak, któremu sprzeciwiać się będą. A Twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu".
andevi
Posty: 1539
Rejestracja: 15 paź 2014, 13:00
wyznanie: Protestant
Lokalizacja: Królestwo Boże
Gender: Female
Kontaktowanie:

Postautor: andevi » 07 cze 2015, 17:13

navi,
A co byś doradził w tym temacie katolickim żonom muzułmanów, czy wyznawców Hare Kryszna albo Bahai czy popularnych ostatnio ratatarianów?
Mąż głową rodziny, więc?

Kiedyś, za czasów studenckich, robiłam studium na temat małżeństw mieszanych. Rozmawiałam z Polkami, żonami muzułmanów, mieszkającymi w Polsce. W momencie, gdy pojawiają się dzieci, matka - dla jedności rodziny - przyjmuje religię męża. Nie spotkałam ANI JEDNEJ matki, która by pozostała w małżenstwie katoliczką, dzieciom przekazała swoją wiarę. Te, które się upierały przy tym, traciły nie tylko mężów, ale i prawo do dzieci. Smutne.
Wchodząc w związek małżeński, przyjmowały sakramentalny ślub w swoim kościele. Jednocześnie ślubowały męzowi przed imamem.
Niektóre już po roku zakładały czador, po pierwszym dziecku zaczynały uczyć się czytac Koran po arabsku, a po czwartym dziecku rezygnowały całkowicie ze swojej polskości i marzyły,by zamieszkac w państwie islamskim z pełnym sharia.
Jedną spotkałam, która osmieliła się - potajemnie - ochrzcić dziecko w KRK. Rozwiodła się z mężem, on mieszkał we Włoszech, ona w Polsce. Raz na pół roku odwiedzał córkę, alimenty miał zasądzone. Wojny były o to, że dziecko do komunii, że uczy się polskich modlitw, padały słowa, że on może mieć jeszcze 10 innych córek i na tę łożył nie będzie, skoro nie postępuje w jego wierze.
Powiesz, poganin. Hm...
Ja powiem, matka ze względu na dzieci pójdzie na wszystkie ustępstwa. Wyrzeknie się nawet swojej wiary.

omh, pytasz, czy znamy mieszane małżeństwa katolicko-protestanckie. Znamy. W mojej wspólnocie są tacy ludzie. Żeby się nie rozwlekać : ona protestantka z domu, córka kaznodziei, on katolik z domu, taki letni. Ona poszła za nim, by być w jedności z mężem. Slub katolicki, dzieci ochrzczone w KRK. Dziś są już 25 lat małżeństwem, 10 lat oboje są baptystami. Żaden z ich trzech synów wiary nie ma. Jeden stacza się coraz bardziej (narkotyki, ucieczki z domu, długi). Katolicyzm im się nie przysłużył, i nawet teraz, gdy już oboje od lat są chrześcijanami, on jest nawet jednym ze starszych zboru, niosą jako rodzina konsekwencje grzechu bałwochwalstwa.
Mamy też innych braci, którzy wyszli z KRK.

Piszesz, partner, nie mąż. I Bogu dziękuj, że jeszcze nie mąż ;) Nie wchodź w jedno jarzmo z niewierzącym. Poczekaj, aż się nawróci :) Ogłoś mu ewangelię Jezusa, podprowadź pod decyzję uznania Jezusa nie tylko swoim Panem, ale i jedynym Zbawcą. Katolicy mają bowiem największe problemy z uznaniem tej prawdy. Jako że zbawia tak wiele : sakramenty, przynależność, praktyki pokutne, wstawiennictwo i pośrednictwo, no i przede wszystkim regularne korzystanie z Eucharystii.
Żeby TO porzucić, trzeba naprawdę mocy Ducha Świętego i przede wszystkim karmienia się Prawdą Słowa Bożego, nie katechizmami czy komentarzami liturgicznymi. Trzeba wyjść z pod magii Eucharystii i wyrzec się tego bożka.
Całe życie możesz z nim walczyć, i nie zwyciężysz, jeśli mąż sam się go nie wyrzeknie. A jeśli nie, bożek zniszczy nie tylko Wasz związek, ale i Wasze dzieci.
Wiem, co mówię. Jeszcze dwa lata temu sama byłam katoliczką, podobnie mój mąż.


Szema Izrael, Adonai Elohenu, Adonai Ehad

Wróć do „Życie kościelne”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości