artur403 pisze:Zaślubiny Jezusa w własną Matką nie stanowią problemu. Przecież i tak wiadomo, że Oblubienicą Chrystusa jest Kościół. Czy Jezus wchodzący w związek małżeński ze mną i z tobą to coś obraźliwego??? Czy nie jest bardziej obraźliwa myśl, że Jezus ma wielu męskich i wiele żeńskich partnerów?
Człowieku, co Ty wypisujesz? Jakie zaślubiny? Czy Ty wszystko sprowadzasz do relacji na ludzki wzór ? Mówimy o Bogu.
Zaślubiny miałam z mężem. Pan Jezus to Bóg, Król, Władca. On jest ponad wszystko. Śmiać mi się chce z zakonnic, które uważają się za oblubienice Pana Jezusa. Bóg to Bóg, a mąż to mąż. Bogu daje się, co Boże, ludziom to, co ludzkie.
Symbole, śluby... Maskara. Jakby nie można było powiedzieć: Pan Jezus jest najważniejszy, ponad wszystko, a potem jest mąż czy żona i rodzina. A ten, kto przyznaje się do Pana Jezusa, idzie przez życie z Nim to chrześcijanin, a nie partner, oblubieniec, oblubienica.