"we wszystkich zaś nas
jest Duch i on jest wodą żywą, którą daje
Pan tym, którzy poprawnie w niego wierzą..."
ciekawe co to znaczy "poprawnie wierzyc" i czy mamy cos takiego w Pismie - ze ducha maja ci co "poprawnie w niego wierza"...
"we wszystkich zaś nas
jest Duch i on jest wodą żywą, którą daje
Pan tym, którzy poprawnie w niego wierzą..."
agent terenowy pisze:Jeśli Bóg mnie przekona do tego że jest trzema osobami to znowu zmienię kolorek.
agent terenowy pisze:Czy ja gdzieś napisałem, że odrzucam?
agent terenowy pisze:Jeśli Bóg mnie przekona do tego że jest trzema osobami to znowu zmienię kolorek.
Ale dopóki On mnie nie przekona zielonym zostanę.
agent terenowy pisze:Zupełnie jak sędzia Dredd.
wydał wyrok, osądził, skazał.
Zamiast po prostu spytać.
believer pisze:Mam prośbę do Agenta : napisz (tutaj albo w osobnym wątku) do jakich wniosków doszedłeś badając sprawę (że tak powiem) istoty Boga tj. jak teraz wierzysz i to rozumiesz? czyli kim jest Jezus, Duch Święty itp. Generalnie istnieją trzy główne poglądy i pewne ich modyfikacje: trynitarny, modalizm i arianizm - czy skłaniasz się do któregoś z nich, czy wierzysz jakoś inaczej? Interesuje mnie ten temat i sam badam różne poglądy i Pismo
agent terenowy pisze:Ja tam nie mam problemu ze zrozumieniem Trójcy.
Znam tą naukę. ...
Quster pisze:agent terenowy pisze:Bo powstaje pytanie dlaczego tylko Syn nazywa Ojca swoim Bogiem, a nie odwrotnie?
Dlaczego Duch nie nazywa nie nazywa ani Ojca ani Syna swoim Bogiem? I dlaczego ani Ojciec ani Syn nie zwracają się do Ducha "Boże mój"?
Myślę, że ten dylemat powstaje z prostego powodu, gdyż w naszym zrozumieniu, próbujemy się wpasować w jakiś znany nam pogląd. Myślimy wtedy u antytrynitarzy nam to i tamto nie pasuje, u trynitarnych to i to nie bardzo, więc co począć ?
I w tym problem, że w naszym myśleniu zatrzymaliśmy się na już utartych doktrynach lub ich krytyce. A tym czasem według mnie należy sięgnąć dalej, poza te utarte postulaty.
większość, którzy wychowali się w kościołach trynitarnych, kompletnie nie rozumie tej nauki, co pokazują nawet przykłady tutaj. Wynika to z tego, że oni przyjęli nauczanie z "mlekiem matki", "wyssane" z nauczania ich kościołów, poprzestali na podstawach i często potem słyszę jak w innym wątku, że nauka o trzech bogach w jednym to chyba prawda... Inni natomiast wymyślają wiele argumentów dla obrony tak ustawionych "barykad doktrynalnych" przez swoich przodków, i nie interesuje ich rozważanie, tylko ta defensywna postawa.
No ale wracając do problemu, myślę AT że za bardzo próbujesz wpasować te zrozumienie do znanych ci pojęć doktrynalnych propagowanych w kościołach, bardziej lub mniej udanych.
Moim zdaniem zrozumienie tego tematu jest możliwe jeżeli ujrzymy to według właściwej perspektywy, a perspektywą jest Chrystus.
Czyli należy sobie odpowiedzieć na pytanie kim był ? Bez tej odpowiedzi można sobie wymyślać różne opcje, ale według mnie jest to strata czasu. Trójca nie jest definiowana dokładnie w Biblii, są tylko ku niej przesłanki, czyli ja to rozumiem, że coś jest odkryte ale nie do końca i szukanie odpowiedzi na wszystkie pytania będą skazane na niepowodzenie, bo dopiero ujrzymy jak jest, a nie że już wiemy i ujrzeliśmy.
Jeżeli wierzymy, i jesteśmy nawet intelektualnie przekonani że Chrystus jest Bogiem, to reszta staje się oczywista, chociaż nie do końca zrozumiała... Owszem problem z tożsamością Ducha, ale według mnie nie jest to takie istotne, dopóki nie uczy się czegoś co jest jawnie sprzeczne w tej materii z Biblią.
Co mogę jeszcze powiedzieć, na nas ciąży zachodnie patrzenie na dogmat trójcy, warto poznać wschodnie, bo ono według mnie lepiej definiuje to zagadnienie. Różnice w podejściu do dogmatu, w kościele zachodnim, a w kościele wschodnim są widoczne, chociaż zasadniczo dochodzą chociaż różnymi drogami to do tego samego wniosku (oprócz jednej sprawy). Polecam artykuł, który daje pewne wyobrażenie: Jest jeden Bóg, bo jest jeden Ojciec
Jest wiele takich niby anty argumentów, a że modlitw do Pana Jezusa jest mało, albo wcale, a że do Ducha nie ma modlitw itp... wszystkie te argumenty zakładają że takie modlitwy muszą być, bo do Ojca są. Ale to nakładanie pewnych absurdalnych założeń, których nie uświadczysz w Biblii. Bo gdzie jest napisane że takie modlitwy mają być to wtedy będzie to prawda ? Gdzie jest taki probierz autentyczności trójcy, który by wymagał spełnienia takich założeń ?
Podobnie jest z tym co piszesz, bo Syn mówi do Ojca mój Bóg, a Ojciec nie mówi do Syna tego samego. Pytam więc jaki to warunek mówi, że takie coś ma mieć miejsce ? Co powoduje że takie założenie i warunek stawiamy ? ( na marginesie Ojciec nazywa Pana Jezusa swoim jedynym Synem, już pomijam Hebrajczyków gdzie według niektórych Ojciec nazywa Syna Bogiem ... chociaż to jest krytykowane, poza tym Syn nazywa Ojca zawsze "mój Bóg" a nigdy "nasz Bóg" wespół z uczniami czyli...)
Przez analogię ? To absurd, jeżeli rozumie się zależności i relacje zachodzące między Ojcem, Synem i Duchem. To te relacje mówią, wręcz, że pewnych spraw nie będzie.
Bóstwo Syna jest od Ojca, Syn jest zrodzony z Ojca, nie odwrotnie, to rozumieli ortodoksyjni, i świadomość tego nie pozwoli nam stawiać pytań, które są nieadekwatne z ortodoksyjnym nauczaniem.
W zachodnim myśleniu tak bardzo upieramy się na tej równości osób boskich, tak bardzo boimy się pokazać, że są w Bogu różne relacje i działania, że zatracamy ten rozsądek i zaczynamy czasem popadać w przesadę, bliską tryteizmowi, czy też innym wypaczeniom.
Antropomorfizm też pokutuje, bo nadal wielu ludzi nawet w ortodoksyjnych wyznaniach, patrzy na Boga jak na kogoś kto jest duuużym człekokształtną istotą z wielką mocą, tyle że niewidzialną. Nie dziwi więc że wiele zarzutów i wiele argumentów od antytrynitarzy szczególnie jest oparta na tych podstawach, na postrzeganiu Boga tak jak go postrzegali kiedyś w starożytności, jak Zeusa z Olimpu.
Są też argumenty bardzo mocne przeciw, ale one właśnie bazują na tym zachodnim spojrzeniu na dogmat trynitarny, a nasz umysł w którym mamy tylko taki obraz trójcy łatwo czasem się łamie, i potem nie dziwi powodzenie arianopodobnych do przeciągania ludzi na swoją stronę.
Najpierw odpowiedzcie sobie na pytanie kim był Syn ? Bo dla mnie bardziej problemem jest wiary w jego tożsamość, niż to co jest pochodne i jest próbą technicznego wytłumaczenia natury Boga.
źródło
... Nauka o Trójcy jest próbą wyrażenia prawdy o Bogu, który objawił się w Biblii, nie oznacza to, że ta nauka wyjaśnia wszystko i dokładnie. Bo i Biblia nie daje takich informacji. Dlatego oczekiwanie, że ktoś ci to wyjaśni wpełni jest absurdalne i niemożliwe.
Nauka o Trójcy to raczej kwestia objawienia zgodnie z Mateusza 11:27 - Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn, i ten, komu Syn zechce objawić
Zrozumienie więc w tej materii jest z założenia ograniczone.
To nie jest tez pokrętne, tylko tobie się tak wydaje, bo patrzysz w typowy antropomorficzny sposób (notabene typowy dla wierzeń greckich). Zapominasz więc o tym, że próbując zrozumieć Boga i jego naturę, wyobrażasz sobie Go po ludzku. A to błąd, bo według Jana my Go dopiero ujrzymy w pełni takim jakim jest, teraz wiemy tylko w zarycie i nie dokładnie.
Ale tak naprawdę w całym temacie jest istotne, kim jest Pan Jezus ? Apostołowie i pierwsi chrześcijanie wierzyli, że jest zarówno Panem jak i Bogiem (ho Kyrios, ho Theos). Dlatego Kościół próbował to wyjaśnić, dlaczego tak jest, że Ojciec jest nazwany Bogiem i Syn jest nazwany Bogiem, dla ciebie to dwa, bo myślisz po ludzku, ale natura Boga jest nie do końca zrozumiała.
Jeżeli więc uwierzysz i przyjmiesz fakt biblijny że Pan Jezus jest Bogiem to wtedy zrozumiesz to co powinieneś zrozumieć w tym temacie. Jednak bez tej wiary i bez tego co jest opisane w Mateusza 11:27 nadal będziesz myślał tak jak myślisz.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości