Kalwin i Servet

Dział niepolemiczny.
Miejsce dla budujących artykułów lub własnych przemyśleń ukazujących stanowisko teologiczne. Tylko dla protestantów.
Axanna
Posty: 5369
Rejestracja: 12 sty 2008, 14:52
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Axanna » 05 cze 2010, 20:47

Turretin pisze:Cóż zrobić. Tak pisze Apostoł Paweł. Władza wszak "nie na próżno miecz nosi".

no napisal... i co z tego? niech sie wladza nosi ten swoj miecz, a Kosciol nic do niej nie ma... ma sie podporzadkowac - to wszystko, a nie pomagac wladze uzywac miecza.
W takim razie się nie zrozumieliśmy i przepraszam za wywołane niezrozumienie i sprawienie wrażenia, że Cię osądzam.

Wiem z własnego doświadczenia, że jak jacyś tzw. chrześcijanin dokopią nam w życiu - raz, drugi i trzeci, to nie ma się ochoty należeć do żadnej społeczności, a siedzieć w domu i w domu się modlić. I to w niektórych wypadkach jest jak najbardziej uzasadnione, etc. Ale po latach - i to jest częste - staje się pewną formą usprawiedliwienia do niedążenia do członkostwa w normalnym zborze.

To prawda. Ale czlowiek wierzacy powinien byc w spolecznosci.... nawet powinien pragnac w niej byc, mimo wszystko, mimo przykrosci, mimo krzywdy... i mimo atakow tych wlasnie, co sie uwazaja za wybranych, aby rzadzic szczerymi dziecmi Bozymi, co do ktorych gotowi zdeptac tak naprawde, gdyby ktos im plany krzyzowal.... widzialam to, a mimo wszystko pragne byc w spolecznosci wierzacych, pragne uslugiwac czym tylko moge, miloscia, rada, napomnieniem, poznaniem i chce, aby i mi tez tak uslugiwano...

A nieprawosci i letnosci wszedzie pelno, wiec mamy byc tam, gdzie nas Pan postawi - mimo ze bywa trudno.
W ogóle to polecam Ci Axanko lekturę Przeżywać łaskę Bożą Gerharda Krugera. Bardzo ładnie opisuje swoje przeżycia przed wojną w Polsce a także podczas wojny - w której jako wierzący służył w armii niemieckiej. Głosił Ewangelię w Rosji - wyobraź sobie - żołnierz Wehrmahtu przychodzi do domu Rosjan, przynosi im jedzenie i głosi ewangelię. Na zgromadzenia przychodzą Rosjanki - piechotą nawet 20 km.

Albo służbę wierzącego w SS w charakterze strażnika obozowego. Ale to, co w obozie widział sprawiło, że modlił się do Boga o śmierć. I Bóg wysłuchał jego modlitwy.

Niektorym to przez straszne rzeczy przyszlo przejsc,a mi jak lekki wiaterek wsteczny powieje, to odrazu marudze... :-/


Axanna
Posty: 5369
Rejestracja: 12 sty 2008, 14:52
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Axanna » 05 cze 2010, 20:50

Turretin pisze:Ano przebaczam Ci.
A na znak mojej dobrej woli idę sobie zrobić kawę z mlekiem i cukrem. No bo czeka mnie jeszcze kilka godzin pracy prze kompem.

A poza tym nic.

P.S. Ale ciasto i tak masz upiec etc.

nie chce piec ciasta... w sklepie sprzedaja jakie chcesz... i takie i siakie, i w kratke i w paski, komu to trzeba zeby piec...

a na herbatke to chetnie pojde :->
(kawe na weczor raczej nie pije)


Awatar użytkownika
agnieszkas
Posty: 3602
Rejestracja: 04 kwie 2010, 15:55
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: In Christ Alone
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: agnieszkas » 06 cze 2010, 07:52

Axanna pisze:
agnieszkas pisze:p.s....aa i doczytalam jeszcze o tym "kopaniu lezacego" - to taka taktyka , jak sie zgadzasz i chwalisz to jestes Axanka, a jak sie przestajesz zgadzac to wchodza "chrzescijanskie elementy" wychowania, czyli "kopanie" lub "szpileczki".
Sara juz sobie stad poszla, dzieki temu "wychowywaniu chrzescijanskiemu".

masz sluszne spostrzezenia, Agnieszko - owa taktyka, to niestety oniemal regula i to wszedzie, gdzie tylko bedziesz "sie nie zgadzac".
jestem dobrej mysli, ze nie wszedzie, ale zdaje sobie sprawe, ze w wielu miejscach.
Napatrzylam sie na to, az po dziurki w nosie i prawie jestem pewna, ze gdyby na przyklad w tym zborze, gdzie sie bawia w jajka na pasche, powiedzialabym im dobitniej, ze wlasciwie sie kalaja, to by mi zaraz zaamputowali "ducha buntu", "ducha osadzenia", Izebel i co tam jeszcze zwyczajnie leci...
...upominanie to trudna sztuka! czy moze dar ?
Podobnie jak Ty, na poczatku nie zrozumialam Turretina i myslalam gdzies mniej-wiecej jak napisalas (ale sie wnerwil :-D ).
Ale potem, gdy wyjasnil swoj punkt widzenia w sprawie samotnych chrzescijan, to sie z nim zgodzilam - niestety tylko w tej kwestii - jezeli chodzi o ten temat.

to dobrze!
W innych tematach zas pisze dobrze - moim zdaniem oczywiscie - lubie go sie poczytac, zwlaszcza jego polemiki z katolikami, sa rewelacyjne. No a ze nerwowy czasem - przymknij oko... wszyscy oni - bracia, mam na mysli :-P - nie lubia gdy siostry pozwolaja sie na odrobine krytyki :roll:

masz prawo miec takie zdanie i ja je szanuje.


Z Chrystusem jestem ukrzyżowany; żyję więc już nie ja, ale żyje we mnie Chrystus; a obecne życie moje w ciele jest życiem w wierze w Syna Bożego, który mnie umiłował i wydał samego siebie za mnie.
(Gal.2,20)
Awatar użytkownika
agnieszkas
Posty: 3602
Rejestracja: 04 kwie 2010, 15:55
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: In Christ Alone
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: agnieszkas » 06 cze 2010, 07:58

Turretin pisze:
agnieszkas pisze:p.s....aa i doczytalam jeszcze o tym "kopaniu lezacego" - to taka taktyka , jak sie zgadzasz i chwalisz to jestes Axanka, a jak sie przestajesz zgadzac to wchodza "chrzescijanskie elementy" wychowania, czyli "kopanie" lub "szpileczki".
Sara juz sobie stad poszla, dzieki temu "wychowywaniu chrzescijanskiemu".


No i znowu zaczynasz wydawać osądy w sprawach, których nie rozumiesz, i oskarżać o złą wolę. Po raz kolejny upominam, abyś powstrzymywała się z wydawaniem opinii o rzeczach których nie znasz. A zwłaszcza powstrzymywała się z oskarżeniami. Bo twoja pisanina zaczyna przypominać taką podłą gierkę.

Po co ci to? Co z tego masz? Co jest twoja nagrodą za takie pisanie?


:/
ja wogole nie pisze do Ciebie, mysmy sie chyba pozegnali, prawda ?, a pisze to co mysle, tak jak i Ty to robisz!

"a poza tym nic"
:/


Z Chrystusem jestem ukrzyżowany; żyję więc już nie ja, ale żyje we mnie Chrystus; a obecne życie moje w ciele jest życiem w wierze w Syna Bożego, który mnie umiłował i wydał samego siebie za mnie.

(Gal.2,20)
Axanna
Posty: 5369
Rejestracja: 12 sty 2008, 14:52
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Axanna » 06 cze 2010, 08:22

agnieszkas pisze: ...upominanie to trudna sztuka! czy moze dar ?

ze trudna, to sie zgadza, ale co do "daru" - mam watpliwosci, aczkolwiek dosc czesto sie pojawiaja wzmianki o niby to potrzebie "daru" jezeli chodzi o upominanie...

Slowo jednak zacheca wszystkich by sie upominali wzajemnie, a nie tylko tych, co niby maja miec "dar".

Dlatego mysle, ze wzmianki o "darze" raczej sluza jako wykrety - zarowno tych,co upomnienie otrzymuja i nie chca je przyjac, jak i tych, ktorzy powinni upomniec, lecz tego nie czynia, tlumaczac sobie, ze nie maja "daru"... bo, jak powiedzialas - to jest trudne i z reguly nikomu sie nie chce - stad i letniosc w zborach, bo u kazdego "chata z kraju"...

No i wiadomo - bedziesz upominac, to zaraz bedziesz wzieta pod lupe, na zasadzie - "a czy Ty jestes bez grzechu"?


Awatar użytkownika
agnieszkas
Posty: 3602
Rejestracja: 04 kwie 2010, 15:55
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: In Christ Alone
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: agnieszkas » 06 cze 2010, 09:01

wlasnie ! albo, ze "z uczuciami sie nie rozmawia" :lol:


Z Chrystusem jestem ukrzyżowany; żyję więc już nie ja, ale żyje we mnie Chrystus; a obecne życie moje w ciele jest życiem w wierze w Syna Bożego, który mnie umiłował i wydał samego siebie za mnie.

(Gal.2,20)
Awatar użytkownika
agnieszkas
Posty: 3602
Rejestracja: 04 kwie 2010, 15:55
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: In Christ Alone
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: agnieszkas » 07 cze 2010, 01:41

Turretin pisze:
agnieszkas pisze:ja wogole nie pisze do Ciebie, mysmy sie chyba pozegnali, prawda ?, a pisze to co mysle, tak jak i Ty to robisz!


Pożegnali? Kiedy?
Owszem, Twoją charakterystyczna buźkę pamiętam z obozów i konferencji, ale kiedy się ostatni raz żegnaliśmy w realu? Nie pamiętam - może w 2000?

A poza tym nic.


:D

Pamietasz mnie z konferencji i obozow ?, a to heca !...... :)

byles na obozie kajakarskim w 98r. albo na konferencji "ewangelii sukcesu" na Slowacji w 93r.?

...bo jesli, rzeczywiscie sie spotkalismy, to bylo to gdzie indziej, ale Ci tego nie powiem. :-P


Z Chrystusem jestem ukrzyżowany; żyję więc już nie ja, ale żyje we mnie Chrystus; a obecne życie moje w ciele jest życiem w wierze w Syna Bożego, który mnie umiłował i wydał samego siebie za mnie.

(Gal.2,20)
Awatar użytkownika
agnieszkas
Posty: 3602
Rejestracja: 04 kwie 2010, 15:55
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: In Christ Alone
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: agnieszkas » 07 cze 2010, 02:06

Jesli na Pomorzu to tylko w Szczecinie, i to tylko w hotelu, na ulicy lub w supermarkecie. :-> Reszta odpada, a moze mam sobowtora !? :roll:


Z Chrystusem jestem ukrzyżowany; żyję więc już nie ja, ale żyje we mnie Chrystus; a obecne życie moje w ciele jest życiem w wierze w Syna Bożego, który mnie umiłował i wydał samego siebie za mnie.

(Gal.2,20)
Awatar użytkownika
agnieszkas
Posty: 3602
Rejestracja: 04 kwie 2010, 15:55
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: In Christ Alone
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: agnieszkas » 07 cze 2010, 02:17

Turretin pisze:
agnieszkas pisze:Jesli na Pomorzu to tylko w Szczecinie, i to tylko w hotelu, na ulicy lub w supermarkecie. :-> Reszta odpada, a moze mam sobowtora !? :roll:


Stawiam na Szczecin i okolice.
Albo może i masz sobowtóra....
Albo będę musiał wyleczyć swoją siódemkę bez znieczulenia ...


pisales tutaj kiedys cos, z tego wnioskuje, ze jesli sie rzeczywiscie spotkalismy to moglo byc to w 94r. ale to nie w Szczecinie i nie na obozie ani na konferencji, ale tak jak juz powiedzialam, nie powiem Ci gdzie.

p.s. czas leci , a ja caly czas rozpoznawalna. To mile ! :-D, wiec mozesz sobie strzelic znieczulenie na ta siodemke.


Z Chrystusem jestem ukrzyżowany; żyję więc już nie ja, ale żyje we mnie Chrystus; a obecne życie moje w ciele jest życiem w wierze w Syna Bożego, który mnie umiłował i wydał samego siebie za mnie.

(Gal.2,20)
Awatar użytkownika
agnieszkas
Posty: 3602
Rejestracja: 04 kwie 2010, 15:55
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: In Christ Alone
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: agnieszkas » 07 cze 2010, 02:24

Turretin pisze:
agnieszkas pisze:
pisales tutaj kiedys cos, z tego wnioskuje, ze jesli sie spotkalismy to moglo byc to w 94r. ale to nie w Szczecinie i nie na obozie ani na konferencji, ale tak jak juz powiedzialam, nie powiem Ci gdzie.

p.s. czas leci , a ja caly czas rozpoznawalna. To mile ! :-D


Jeśli w 94 roku, to znaczyłoby, że masz lepszą pamięć niż ja. A ja nie mogę się z tym zgodzić bez dowodu. Przykro mi o tym pisać, bo z reguły znany byłem z dobrej pamięci. No, ale niestety, lata robią swoje. Dlatego - skoro już tak żeś mnie zagięła, to może zechcesz mnie łaskawie dobić i napisać na priwa gdzie co i jak?


To moze pokaz swoje oko, to Ci powiem, czy takie w zyciu widzialam, no chyba, ze Ty nie jestes juz w stanie rozpoznawalnym. :P


Z Chrystusem jestem ukrzyżowany; żyję więc już nie ja, ale żyje we mnie Chrystus; a obecne życie moje w ciele jest życiem w wierze w Syna Bożego, który mnie umiłował i wydał samego siebie za mnie.

(Gal.2,20)

Wróć do „Czytelnia ”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości