Kitka pisze:Muszę przyznać, że to bardzo ciekawa interpretacja. Oczywiście tylko musnęłam wiedzy z tego zakresu, ale i tak interesujące. A najbardziej pierwsze zmartwychwstanie - utożsamione z nowym narodzeniem w Chrystusie, odrodzeniem duchowym.
Interpretacja może być ciekawa i interesująca, ale to nie daje przyzwolenia na tworzenie zmyślnych wyjaśnień, które pokazują jedynie jak bogatą wyobraźnię miał jej autor. Czy czytanie Biblii ma służyć bajkopisarstwu? Czy takie zabawy literackie przystoją chrześcijaninowi?
Dusze prześladowanych świadków Jezusa biorące udział w pierwszym zmartwychwstaniu to są ludzie, którzy zostali ścięci (Obj 20:4), a więc zabici, a potem ożyli, czyli fizycznie powrócili do życia. "Inni umarli nie ożyli" (Obj 20:5), mówi tekst, co w tym może być niezrozumiałego? Doprawdy trudno dopatrzeć się na jakiej podstawie pierwsze zmartwychwstanie utożsamiono z nowym narodzeniem w Chrystusie.
Każdy tekst można zinterpretować w instrumentalny sposób, aby otrzymać dowolne mistyczne lub gnostyczne wyjaśnienie.
Przepis na rybę smażoną na woku i placki krewetkowe.
filet z lucjana, pokrojony na duże kawałki
3 łyżeczki posiekanej szalotki
sól i świeżo zmielony czarny pieprz
szczypta pieprzu cayenne
2 łyżeczki świeżego posiekanego imbiru
8 krewetek, obranych, wypatroszonych i pokrojonych na duże kawałki
1 łyżeczka wyciśniętego czosnku,
...
Filet z lucjana to oczywiście każdy człowiek z osobna. Jest pokrojony na duże kawałki, co oznacza, że nasza sytuacja musi być rozpatrywana we wszystkich trzech wymiarach ciała, umysłu i ducha.
Trzy łyżeczki posiekanej szalotki, raczą nas symetrią sześcienną, sugerując, że to, czego potrzebujemy, aby wzbogacić każdy poziom naszego istnienia jako antidotum, zjawia się także w równych proporcjach. Przekaz tego ustępu jest oczywisty: o potrzeby ciała, umysłu i ducha musimy dbać z jednakową pieczą.
Sól i świeżo zmielony czarny pieprz, tutaj mamy odwieczną inwokację przeciwieństw - białe i czarne aspekty naszej natury. Tak dobro, jak i zło muszą być zrozumiane, jeśli chcielibyśmy wypełnić przepis na życie duchowe. Co więcej, sól i pieprz przybywają do nas w formie drobin, co oznacza, że nasze dobre i złe cechy rodzą się z najmniejszych nawet czynów. Nie jesteśmy zatem dobrzy ani źli z zasady, lecz tylko ze względu na niezliczone momenty, które barwią strumień naszego jestestwa mocą powtórzeń.
Szczypta pieprzu cayenne, przewodnik duchowy i oświecony nauczyciel Interpretacji sam będzie wiedział dokładnie, czego potrzebujemy, aby w niewidzialny sposób królować.
Osiem krewetek, każdy otwarty na prawdę Symboli duchowy pretendent musi potępić: sławę i wstyd, stratę i zysk, przyjemność i ból, chwałe i potępienie. Każda krewetka musi być wypatroszona, obrana, i pokrojona na duże kawałki - czyli oczyszczona ze swej mocy urzekania nas i wcielona na drodze ćwieczeń.
****
To, że taką metaforyczną ekwilibrystykę można wykonać na każdym niemal tekście - i że jest ona z tego powodu pozbawiona znaczenia - powinno być oczywiste.
Widzisz Kitko, nie wszystko co jest ciekawe jest od razu dobre. Autora przykładu nie będę podawał, żeby nie robić wstydu zwolennikom amilenializmu. Niech lepiej przemyślą swoje podejście do słów Biblii.
"abyście mogli dać odprawę tym, którzy się chlubią rzeczami zewnętrznymi, a nie tym, co w sercu" (2Kor 5,12) "ukryty wewnętrzny człowiek", który "jedynie ma wartość przed Bogiem" (1P3,4) Dla Boga nie liczy się czy coś osiągnęliśmy, ale kim jesteśmy.