Porwanie i milenium

Jak się to wszystko skończy ....
Awatar użytkownika
KAAN
Posty: 19934
Rejestracja: 12 sty 2008, 11:49
wyznanie: Kościół Wolnych Chrześcijan
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: KAAN » 03 sty 2010, 16:10

Axanna pisze: według mnie owa teoria - o wczesniejszym porwaniu - nie tylko nie ma poparcia Biblijnego, lecz wręcz jest z Biblią sprzeczna i jest czystym wymysłem ludzkim.
Dokładnie odwrotnie, jest to jedna z jaśniej opisanych spraw eschatologicznych, Kościoła nie będzie w wielkim ucisku jak wyjawil Paweł :
1Tes 4:
13 A nie chcemy, bracia, abyście byli w niepewności co do tych, którzy zasnęli, abyście się nie smucili, jak drudzy, którzy nie mają nadziei.
14 Albowiem jak wierzymy, że Jezus umarł i zmartwychwstał, tak też wierzymy, że Bóg przez Jezusa przywiedzie z nim tych, którzy zasnęli.
15 A to wam mówimy na podstawie Słowa Pana, że my, którzy pozostaniemy przy życiu aż do przyjścia Pana, nie wyprzedzimy tych, którzy zasnęli.
16 Gdyż sam Pan na dany rozkaz, na głos archanioła i trąby Bożej zstąpi z nieba; wtedy najpierw powstaną ci, którzy umarli w Chrystusie,
17 Potem my, którzy pozostaniemy przy życiu, razem z nimi porwani będziemy w obłokach w powietrze, na spotkanie Pana; i tak zawsze będziemy z Panem.
18 Przeto pocieszajcie się nawzajem tymi słowy.


Albowiem łaską zbawieni jesteście, przez wiarę i to nie z was, Boży to dar, nie z uczynków, aby się ktoś nie chlubił.
Axanna
Posty: 5369
Rejestracja: 12 sty 2008, 14:52
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Axanna » 03 sty 2010, 16:41

"Na spotkanie Pana" - gdy przyjdzie.

1Tes 4:15-18 Bw „A to wam mówimy na podstawie Słowa Pana, że my, którzy pozostaniemy przy życiu AŻ DO PRZYJŚCIA PANA nie wyprzedzimy tych, którzy zasnęli.(16) Gdyż sam Pan na dany rozkaz, na głos archanioła i trąby Bożej zstąpi z nieba; WTEDY NAJPIERW powstaną ci, którzy umarli w Chrystusie,(17) POTEM MY, którzy pozostaniemy przy życiu, RAZEM Z NIMI PORWANI BĘDZIEMY W OBŁOKACH W POWIETRZE, NA SPOTKANIE PANA; ,i tak zawsze będziemy z Panem.(18) Przeto pocieszajcie się nawzajem tymi słowy.”

Pan przyjdzie jeden raz - nie zaś dwa razy: raz po Kościół, drugi "zabić syna zatracenia blaskiem przyjścia swego" - to się odbędzie jednoczesnie, przyjście, porwanie i zabicie antychrysta.

Mówienie, że Kościól będzie porwany wcześniej, a niegodziwiec zabity będzie potem - stoi w opozycji do Słowa Bożego, stwierdzającego jednoznacznie, że porwanie nastąpi wraz z przyjściem Pana, jakie zabije niegodziwca...

2Tes 2:1-22 Bw „Co się zaś tyczy PRZYJŚCIA PANA NASZEGO Jezusa Chrystusa I SPOTKANIA NASZEGO Z NIM, prosimy was, bracia,(2) abyście nie tak szybko dali się zbałamucić i nastraszyć, czy to przez jakieś wyrocznie, czy przez mowę, czy przez list, rzekomo przez nas pisany, jakoby już nastał dzień Pański.(3) Niechaj was nikt w żaden sposób nie zwodzi; bo nie nastanie pierwej, zanim nie przyjdzie odstępstwo i nie objawi się człowiek niegodziwości, syn zatracenia,(4) przeciwnik, który wynosi się ponad wszystko, co się zwie Bogiem lub jest przedmiotem boskiej czci, a nawet zasiądzie w świątyni Bożej, podając się za Boga.(5) Czy nie pamiętacie, że jeszcze będąc u was, o tym wam mówiłem?(6) A wiecie, co go teraz powstrzymuje, tak iż się objawi dopiero we właściwym czasie.(7) Albowiem tajemna moc nieprawości już działa, tajemna dopóty, dopóki ten, który teraz powstrzymuje, nie zejdzie z pola.(8) A wtedy objawi się ów niegodziwiec, którego Pan Jezus zabije tchnieniem ust swoich i ZNIWIECZY BLASKIEM PRZYJŚCIA SWEGO."


Awatar użytkownika
chrześcijanin
Posty: 3451
Rejestracja: 13 cze 2008, 20:24
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: okręgi niebiańskie Ef2:6
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: chrześcijanin » 03 sty 2010, 17:03

mylisz przyjście z kościołem z przyjściem po kościół - 2Tes 2:1-22 jest bardzo ważnym tekstem podkreślającym różnicę między tymi dwoma wydarzeniami

W Mateusza 25 mamy opis sądu nad narodami - jedne ustawione zostaną po prawicy a drugie po lewicy - i warto uwierzyć w to - bo to Słowa Samego Pana Jezusa.

Różnica pomiędzy przyjściem Chrystusa celem zabrania swoich świętych a objawieniem się z nimi w chwale
Przyjście Chrystusa, jako świetlanej jutrzni w celu zabrania z ziemi swoich świętych (zboru), a objawienie się Jego z nimi w całej swej mocy i chwale podczas powrotu w celu wykonania sądu nad światem i panowania w królestwie tysiącletniem, są to wydarzenia różne, zarówno co do swego charakteru jak i czasu wypełnienia. Słowo Boże dostarcza nam wiele jasnych dowodów tej różnicy, częściowo w pewnych wyjaśnieniach, częściowo zaś w usprawiedliwionych wnioskach końcowych. A także wynika ta różnica z porównań i całości Pisma świętego. Zagadnienie to ma pierwszorzędne znaczenie, gdyż jego rozwiązanie jest decydujące dla stanowiska i powołania kościoła czyli zboru. Gdy bowiem dusza wie i stwierdza to swym życiem, że jej nieobecny Pan może w każdej chwili wrócić, będzie trzeźwą i czujną. Gdy zaś wierzy, że te lub owe zdarzenia muszą nastąpić jeszcze przed Jego przybyciem, wtedy nie On jest przedmiotem jej oczekiwań, lecz spojrzenie jej skierowane jest bardziej na owe wypadki. Jego przyjście zostaje wówczas odsunięte w nieokreśloną dal, a błogosławiony wpływ codziennego oczekiwania osłabiony, albo go wcale nie ma. Gdybym sądził, że musi jeszcze upłynąć siedem lub więcej lat do przybycia Pana, wszelkie proroctwa bowiem muszą się jeszcze wypełnić, to rzecz zrozumiała, że przestroga : ,,Bądźcie gotowi!” nie miałaby dla mnie tej siły i znaczenia, jak wtedy, gdyby w duszy mojej żyło przekonanie, ze Pan może przyjść jeszcze przed świtaniem następnego dnia.Z jaką pełną miłości powagą nawołuje Pan Jezus swoich uczniów do czuwania i ciągłego oczekiwania Jego przybycia! Ciągle przekłada im, aby “byli podobni ludziom, oczekującym Pana swego, który się wrócił z wesela, żeby, gdyby przyszedł, a zakołatał, wnet mu otworzyli. Błogosławieni słudzy, których, gdy przyjdzie Pan, czuwających znajdzie!.” A jeśliby przyszedł o wtórej i o trzeciej straży przyszedłliby, a takby ich znalazł, błogosławieni są oni słudzy!” (Łuk. 12, 36─38; Mat. 25, 1—13). Gdy tylko sługa zaczyna mówić: ,,Odwleka Pan mój z przyjściem swojem”, następuje niechybne zaniedbanie obowiązków i niewierność (Łuk. 12; Mat. 24, 42—51). Zgodnie z ową przestrogą dla sług z przypowieści, by stali na straży i czuwali, oczekiwali pierwsi chrześcijanie nieustannie, jak to wynika z listów apostolskich, nadejścia swego Pana. Nawróciliście się do Boga od bałwanów” pisze Paweł do Tesalończyków, ,,abyście służyli Bogu żywemu i prawdziwemu j oczekiwali Syna Jego z niebios” (1 Tesal. 1, 9—10). A do Filipensów: ,,Nasza rzeczpospolita jest w niebiesiech, skąd też Zbawiciela oczekujemy, Pana Jezusa Chrystusa” (Fil. 3, 20). A Koryntów przyzywa: albowiem w tym namiocie (tzn. w tym ciele) wzdychamy, domem naszym, który jest z nieba, żądając być przyobleczeni.”, bo którzyśmy w tym namiocie, wzdychamy, będąc obciążeni, ponieważ nie żądamy być zewleczeni, ale przyobleczeni, aby to, co śmiertelne, pożarte było przez życie” (2 Kor. 5). Pragnieniem apostoła nie było zewleczenie, to jest wyzbycie się ciała, czyli śmierć, lecz obleczenie, tzn. by nie umierając mógł otrzymać nowe ciało, co za nadejściem Pana w celu zabrania swoich stanie się z wszystkimi wiernymi, którzy wówczas w ciele jeszcze żyć będą. Czyżby Paweł miał jaką podstawę wierzyć, że to obleczenie stanie się jego udziałem pomimo, że przed przyjęciem zboru ma nastąpić jeszcze cały szereg wydarzeń? Nie miał żadnej. Lecz te wydarzenia nie przedstawiały dla niego przeszkody w oczekiwaniu Pana. Zbadajmy jednak kilka miejsc w Piśmie św, które w szczególny sposób punkt ten oświetlają.W 1 Tesal. 4, 13—18, gdzie Paweł apostoł opisuje nam przybycie Pana celem zabrania wiernych, widzimy, że nie zstąpi On na tę ziemię, lecz że zbawiony hufiec po przebudzeniu tych, ,,którzy zasnęli w Chrystusie”, i przemienieniu pozostałych przy życiu świętych uda się naprzeciw Niemu w obłoki. A cóż potem? Czy Pan natychmiast wróci z nimi, by urządzić swoje królestwo na ziemi i przystąpić do panowania? Nie, przyjście Jego ma zupełnie inny cel. Wiedzie On swoich przed nadchodzącym gniewem w bezpieczne miejsce, wprowadza ich do nieba. Sprowadza On drogo okupioną oblubienicę do domu ojcowskiego, gdzie przygotował dla niej miejsce. ,,A tak zawsze z Panem będziemy”.Nie ma więc na tym miejscu wzmianki o żadnym wydarzeniu, odnoszącym się do tej ziemi. Jest tu tylko mowa o zbawionych: z jednej strony o zmarłych w Chrystusie, którzy ,,zasnęli” w Nim, z drugiej zaś — o nas, aż do nadejścia Pana pozostałych przy życiu wiernych. O niczym innym nie ma zupełnie mowy. Dopiero, gdy apostoł kończy mówić o wspaniałej nadziei dla wierzących, jaką jest przyjście Pana, ciągnie dalej, zmieniając zupełnie ton: “O czasach zaś i chwilach, bracia, nie potrzeba wam pisać”. Dlaczego nie potrzeba? Czyż Pan Jezus sam, gdy chodził po ziemi, nie przykazał swym uczniom, by uważali na znaki czasu? Czyż nie mówił o “czasach i chwilach”, o przyszłych wojnach, o grozie zniszczenia, o czasie wielkiego ucisku, o znakach na niebie i o wielu innych wypadkach, by uczniowie pośród tych ucisków wiedzieli, że bliski jest czas objawienia Syna człowieczego? Jednak apostoł nie chce się tu tym zajmować. Nie potrzeba było o tym pisać do Tesalończyków. Dlaczego? Bo wszystkie te rzeczy nie miały nic wspólnego ze szczególnym oczekiwaniem kościoła Chrystusowego, oblubienicy Baranka. Tesalończycy doskonale wiedzieli, że “dzień Pański” najdzie bezbożnych, jak złodziej w nocy: “gdy mówić będą (bezbożni): Pokój i bezpieczeństwo tedy na nich nagła zguba przyjdzie”. Lecz wierzący są synami światła i dnia. Nie są z ciemności, żeby ich dzień mógł zaskoczyć, jak złodziej. Jako dzieci światła, podobni są Chrystusowi, słońcu sprawiedliwości, i gdy On objawi się w tym charakterze, będą z Nim świecili (por. Mat. 13, 43). Jako dzieci dnia, czekają na jutrzenkę, której ukazanie się zapowie dzień i poprzedzi wschód słońca sprawiedliwości. Jednocześnie wierzący, jako oblubienica i ciało Chrystusa, jako “pełnia Tego, który wszystko we wszystkiem napełnia”, tak niepodzielnie należą do Chrystusa, są tak wewnętrznie z Nim związani, że muszą zajmować to samo, co i On, stanowisko, zebrani w Jego imieniu, zanim On objawi się światu w chwale.Wierzący nie znają ani “czasu i chwili”, ani znaków i cudów przyjścia Pana. (Do słów Pańskich w Ewang. Mateusza 24 i t. d. i do tego, do kogo się one odnoszą, powrócimy potem). Pan Jezus każdej może nadejść chwili, by zabrać swoich do chwały. Nic nie stoi na przeszkodzie temu przyjściu. Żadne proroctwo nie potrzebuje się przedtem wypełnić. Gdy chodzi zaś o zstąpienie Chrystusa na ziemię celem urządzenia zapowiedzianego królestwa, wiele się przedtem musi dokonać, gdyż to królestwo nie może powstać, zanim antychryst nie będzie zwyciężony i nie wypełni się cały szereg proroczo zapowiedzianych wydarzeń.Dopóki prawdziwy kościół znajduje się jeszcze na ziemi, sądy zapowiedziane przez proroków Starego i Nowego Testamentu nie nastąpią. Co prawda, wierzący muszą dziś przechodzić smutki i kary i brać udział w cierpieniach, które spotykają świat, lecz sądy, o których mówimy, zupełnie inny mają charakter, niż cierpienia i próby doby dzisiejszej. Dla wiernych wojny, choroby itp., panujące obecnie na ziemi, nie są karami, lecz strofowaniem z ręki kochającego Ojca. Dla świata są napomnieniem Boga łaski, który chce, by wszyscy ludzie byli zbawieni i doszli do poznania prawdy. Lecz plagi i cierpienia, które kiedyś przyjdą na świat, będą wylaniem gniewu i sprawiedliwego sądu Boga, który zażąda od świata zdania sprawy za ukrzyżowanie i odrzucenie Jego umiłowanego Syna. A że Bóg oddał wszystek sąd Synowi, będzie to zarazem gniew Jego, Baranka. Jakżeby wtedy mogła oblubienica Baranka, tak drogo okupiona Jego krwią i zbawiona od świata, pozostawać jeszcze na ziemi, gdy świat karany będzie za odrzucenie Chrystusa? Niemożliwe!Nie ograniczymy się jednak do tego zakończenia, jakkolwiek byłoby ono wystarczające, apostoł Paweł uczy w 2 liście do Tesalończyków tej samej prawdy. Jak to już wyżej zaznaczyliśmy, usiłowało kilku fałszywych nauczycieli wprowadzić wierzących w błąd, mówiąc im, że prześladowania i cierpienia, które muszą znosić, są dowodem tego, że dzień Pański już nastąpił. Przeciw nauce tej wystąpił Paweł w najostrzejszy sposób, wykazując Tesalończykom, że cierpienia ich mają zupełnie inny charakter, niż sądy, które poprzedzą dzień Chrystusa. Zwraca się on do nich: “Tak, że my sami chlubimy się z was w zborach Bożych, z waszej cierpliwości i wiary we wszelkich prześladowaniach waszych i w uciskach, które ponosicie, co jest jawnym dowodem sprawiedliwego sądu Bożego, abyście godnymi byli poczytani królestwa Bożego, dla którego też cierpicie”. Uciski, które znosili, przyszły na nich za to, że wierzyli w Jezusa Chrystusa, podczas gdy plagi i sądy, znamionujące dzień Pański, spotkają świat za prześladowania chrześcijan i odrzucenie Chrystusa, — a wiec z przyczyn zupełnie odwrotnych. “Ponieważ sprawiedliwą jest rzeczą u Boga, odpłacić uciśnieniem tym, którzy was uciskają”. Przeciwieństwo nie mogło być bardziej uwidocznione. Poza tym, jednocześnie z zagrożeniem sądem światu, dana jest chrześcijańska obietnica: “A wam, którzyście uciśnieni, odpocznienie z nami przy objawieniu Pana Jezusa z nieba z aniołami mocy Jego. W ogniu płomienistym oddawając pomstę tym, którzy nie są posłuszni Ewangelji Pana naszego Jezusa Chrystusa” i t. d. (w. 7—10). Gdy nadejdą sądy nad światem, a Pan odpłacać będzie nieznającym Boga, wtedy my pozostaniemy w spokoju. Jest to również przyobiecane w liście do zboru w Filadelfji, gdzie Pan mówi: “Ponieważ zachowałeś słowa cierpliwości mojej, ja też cię zachowam od godziny pokuszenia, która przyjdzie na wszystek świat, aby doświadczyła mieszkających na ziemi” (Obj. 3, 10). Przyjęcie zboru musi wiec nastąpić przed sądami. W przeciwnym razie musiałby on zostać na świecie “w godzinie pokuszenia”, a przecież Pan mu obiecuje, że tak się nie stanie.Z 2 listu do Tesal. 2, 3—10 wynika, że i antychryst nie może się objawić, dopóki zbór, czyli oblubienica Chrystusowa, będzie jeszcze na ziemi. Czytamy tam: “Niech was nikt nie zwodzi żadnym sposobem; albowiem nie przyjdzie on dzień, (tj. dzień Pański, o którym jest mowa w poprzednim wierszu), ażby pierwej przyszło odstąpienie i byłby objawiony człowiek on grzechu, on syn zatracenia, który się sprzeciwia i wynosi nad to wszystko, co się zowie Bogiem, albo co ma Boską cześć, tak iż on w kościele Bożym jako Bóg usiądzie, udawając się za Boga.” A teraz wiecie, co przeszkadza, aby był objawiony (syn zatracenia) czasu swego, albowiem się już sprawuje tajemnica nieprawości, tylko że ten, który teraz przeszkadza, przeszkadzać będzie, ażby był z pośrodka odjęty”. Objawienie się antychrysta poprzedzi dzień Pański, tzn. przyjście Chrystusa, jako Króla ziemi. Objawieniu temu stoi jeszcze na drodze przeszkoda i nie nastąpi ono, dopóki nie zostanie ona usuniętą. Zachodzi pytanie, na czym polega owa przeszkoda? Moim zdaniem jest to Duch Święty, który mieszka w zborze, jako w swoim kościele, i którego obecność na ziemi przeszkadza zupełnemu objawieniu się zła i powstrzymuje rozwój zepsucia. Wraz z zabraniem oblubienicy zniknie ta przeszkoda. Duch Święty nie będzie przebywał na ziemi, zło będzie mogło się bez przeszkód rozwijać i ukaże się antychryst.Rozdział 19 Objawienia kładzie kres wszelkiej wątpliwości co do tego, czy zbór zostanie przyjęty do nieba przed sądami, czy nie. Przedtem już dokładnie omówiliśmy ten urywek. Pan Jezus przyjeżdża tam na białym koniu z nieba, by zniszczyć swych wrogów i urządzić swe królestwo. “A wojska, które są na niebie, szły za Nim na koniach białych, obleczone lnem cienkim, białym i czystym”. Te wojska niebieskie nie mogą być zastępami aniołów, jak sądzą niektórzy, gdyż są obleczeni białym, czystym lnem, a “bisior, to usprawiedliwienia świętych” (w. 8). Jest to małżonka Baranka, która na krótko przedtem święciła z Nim wesele (w. 6—9). Są to niebiescy święci. Skoro ci, wspaniale przybrani, zstępują z Chrystusem z nieba na ziemię, jawnym jest, że zostali przedtem przeniesieni z ziemi do nieba i połączyli się z Chrystusem. W poprzednim rozdziale naszych wyjaśnień zauważyliśmy, że ci niebiescy świeci w 4 i 5 rozdziale Objawienia ukazują się w postaci dwudziestu czterech starców, przybranych znakami kapłańskiej i królewskiej godności w niebie. W rozdziale 6 rozpoczyna się opis sądów, które przyjść mają na ziemię. Opis ten ciągnie się do początku 19 rozdziału. Podczas sądów owi dwudziestu czterech starców, czyli niebiescy święci w górze otaczają wokół tron wszechmogącego Boga. Opis sądów ciągle jest przerywany, by nam ukazać starców, siedzących na tronach i radujących się w doskonałym spokoju nieskończoną miłością Boga i Baranka (Rozdz. 7, 11, 14 i 19). A gdy w końcu po przeprowadzeniu wszystkich sądów nastąpiło wielkie wesele Boże, opuszcza Pan ze swoim zbawionym hufcem niebo, by zniszczyć wrogów i przystąpić do królowania na ziemi. Tak więc widzimy, że pomiędzy przyjęciem zboru do nieba, a jego powrotem z Chrystusem na sąd, leży okres, w którym nastąpi objawienie chwały Pańskiej, zapowiedziane sądy i stojące w związku z niemi poważne wydarzenia.Mniemanie wielu komentatorów Objawienia, że większa część tej księgi wypełniła się, upada samo przez się, gdyż zanim wypełnią się opowiedziane w rozdziałach 6—19 wypadki, musi oblubienica Chrystusowa, kościół żywego Boga, będący teraz jeszcze na ziemi, zostać zabrany do nieba. Upadają również owe dziwne, wzajemnie zwalczające się i uchylające objaśnienia, które się stosuje do treści wymienionych rozdziałów, bez zdawania sobie sprawy z rzeczywistości, że zabranie kościoła musi wszystko poprzedzić. Aby podtrzymać swoje twierdzenie, objaśniali owi komentatorowie ważne proroctwa błahymi nieraz wydarzeniami z przeszłości.Godną uwagi jest wielka różnica pomiędzy ustępami z Pisma św, traktującymi o zstąpieniu Pana na ziemię, a tymi, w których jest mowa o przyjściu Jego celem przyjęcia swoich prawdziwych wyznawców. W Objawieniu 1, 7 czytamy: “Oto idzie z obłokami i ujrzy Go wszelkie oko i ci, którzy Go przebili, i narzekać będą przed Nim wszelkie pokolenia ziem”. A Mat. 24, 27 i 30: “albowiem jako błyskawica wychodzi od wschodu słońca, i ukazuje się aż na zachód, tak będzie i przyjście Syna człowieczego.” I ujrzą Syna człowieczego, przychodzącego na obłokach niebieskich z mocą i z chwałą wielką”. Przyjście Syna człowieczego na obłoku będzie budziło przerażenie. Podobne będzie błyskawicy, szerzącej wszędzie lęk i zdumienie. Każde oko ujrzy Go wtedy. Przeciwnie zaś, nadejście Pana celem przyjęcia wiernych nie będzie przez wszystkich widziane. Tylko wierzący usłyszą wówczas głos Syna Bożego, a żaden lęk nie napełni ich serc. Oglądać będą Tego, w którego wierzyli i za którego przybyciem tak długo tęsknili. O sądzie nie będzie wówczas mowy. Nie, Chrystus przychodzi jako Zbawiciel, Przyjaciel i Oblubieniec, by wprowadzić umiłowaną oblubienicę w wieczną jej ojczyznę i przedstawić ją Ojcu, mówiąc: “Otom ja i dzieci, któreś mi dał”. Jakaż jest zatem różnica pomiędzy jednym a drugim przyjściem ! Ukazanie się Pana na obłoku porównywane jest z potopem i zniszczeniem Sodomy i Gomory (Mat. 24, 38—39 ; Łuk. 17, 28—31). Czyżby wielki wszystko niszczący potop i deszcz ognia i siarki był odpowiedniem tłem do obrazu przybycia Chrystusa celem zabrania oblubienicy? Przyjdzie On dla swoich świętych, jako nagła płomienna, przerażająca błyskawica? Czyż wyjdzie na spotkanie oblubienicy, jako sędzia z ostrym, obosiecznym mieczem, lub z laską żelazną w ręku, albo przyodziany szatą zmoczoną we krwi, jak przedstawiony jest w 19 rozdz. Objawienia? Niechaj czytelnik sam odpowie.Powstaje jednak pytanie: Skoro zbór (czyli zgromadzenie) będzie rzeczywiście przyjęty przed sądami, kimże są świeci, którzy znajdować się będą na ziemi podczas sadów? Księga Objawienia i Ewangelia Mateusza r. 24 dają nam odpowiedź na to pytanie. Rozdziały 6—18 Objawienia nie wspomina ani jednym słowem o zborze, czyli prawdziwym kościele, jako o znajdującym się na ziemi. Natomiast wysuwa się znowu wyraźna różnica pomiędzy Żydami i innemi narodami na plan pierwszy. Dopóki zbór znajduje się na ziemi, nie może być mowy o tej różnicy, gdyż w zgromadzeniu nie ma “Żyda ni Greka”, wszyscy są tam jednym ciałem w Chrystusie. Bóg nie zna teraz innego narodu na ziemi, jak ten, który powołał ze wszystkich narodów, by go ofiarować jako oblubienicę Chrystusowi. Gdy tylko jednak zabrany będzie zbór z ziemi, znowu dokładnie wystąpi różnica między Żydami i innymi narodami i powróci stan rzeczy, który istniał w Starym Testamencie. Popieczętowani w 7 rozdziale pochodzą z pokoleń izraelskich, a nieprzeliczony hufiec — spośród narodów. Święci, którzy oddają pokłon w świątyni w 11 rozdziale, to Żydzi. Świątynia i ołtarz są odmierzone, sień dana jest narodom, którzy depczą ukazującą się na nowo jako “miasto święte” Jerozolimę, podczas gdy niewiasta (naród żydowski) i jej potomstwo przedstawiają przedmioty proroczych widzeń (Rozdz. 12.). Lecz nie tylko to. Także zachowanie się świętych, którzy podczas sądu są na ziemi i cierpią dla swego świadectwa, dowodzi, że nie należą do zboru. W 6 rozdziale wołają oni do Boga o pomstę nad swymi wrogami. To Duch Święty wkłada im te słowa w usta, gdyż prośba ich zostaje wysłuchana. To wołanie o pomstę stoi w jaskrawej sprzeczności z charakterem zboru, który jest powołany do miłowania nieprzyjaciół, do błogosławienia złorzeczącym i do modlenia się za nienawidzących i prześladowców. Także świadectwo obydwóch świadków w 11 rozdziale ma związek z sądem: ogień wyjdzie im z ust i pożre nieprzyjaciół ich. Zamykają oni niebo i zsyłają na ziemię wszelkiego rodzaju plagi, podczas gdy Pan Jezus rzekł Jakóba i Jana, chcących zesłać ogień z nieba dla zniszczenia Samarytan: “Nie wiecie, czyjego ducha jesteście”.To samo znajdujemy w Ewang. Mateusza rozdz. 24, gdzie Pan nie mówi, jak to wynika z wiersza 29 i 30 o zburzeniu Jerozolimy przez Tytusa”<!–[if !supportFootnotes]–>[6]<!–[endif]–>), lecz o wydarzeniach, które bezpośrednio poprzedzą jego przyjście w obłoku. “A zaraz po utrapieniach onych dni” przyjdzie Syn człowieczy na obłokach niebieskich z mocą i chwałą wielką. Święci, znajdujący się podczas tych wydarzeń na ziemi, są napominani, by się nie dali zwieść. Mówi się im, że powstaną fałszywi prorocy i fałszywi Chrystusowie, którzy wielu zwiodą. Wszyscy, którzy będą w Judei, są wezwani do ucieczki, gdy ujrzą, “obrzydliwość spustoszenia, na miejscu świętem” i do modlitwy, aby ucieczka nie nastąpiła zimą, ani w sabat. Przestrzega ich się, aby nie wierzyli tym, którzy rzekną: “Oto tu jest Chrystus, albo tam! Oto na puszczy jest! Oto w komorach!” (w. 13—26). Jasnym jest, że napomnienie to skierowane jest tylko do żydowskich świętych, żadna zaś miarą do członków zboru (zgromadzenia). Jakżeby mógł kościół (zgromadzenie) znajdować się podówczas w Judei? Jakże miałby uważać świątynie w Jerozolimie za miejsce święte (Hebr. 9, 24), a sobotę za dzień święty? Jakże miałby się dać zwieść przez oszustów, którzy podawać się będą za Mesjasza, albo przez innych mówiących, że On jest w komorach, wiedząc, że Pan jego jest w niebie? Natomiast dla wierzących Żydów, którzy powrócą do swego kraju i oczekiwać będą Mesjasza, napomnienia te i ostrzeżenia są bardzo na miejscu. Świątynia znowu będzie dla nich przedstawiała świętość, będą utrzymywali sobotę, a że oczekują swego Mesjasza na ziemi, by z Nim wziąć udział w królestwie Jego, wielkiem dla nich pokuszeniem będzie, gdy dosięgnie ich nowina: Mesjasz się objawił! “Wybrani”, dla których skrócone są owe dni (Mat. 24, 22), są zatem wierzącymi Żydami i do nich zwraca się Pan z napominającą obietnicą: “Kto wytrwa aż do końca, ten zbawiony będzie” (w. 13).Na zakończenie słowo jeszcze o Objaw. 20, 4. Powiedziane jest tam o wojskach niebieskich, które z Jezusem przybędą z nieba: “I widziałem trony, a tym, którzy usiedli na nich, dany był sąd”; a nieco dalej : “i (widziałem) dusze pościnanych dla świadectwa Jezusowego i dla Słowa Bożego i którzy się nie kłaniali bestji, ani obrazowi jej i nie przyjęli piętna na czoło swoje i na rękę swoją; i ożyli i królowali z Chrystusem tysiąc lat”. Gdy więc święci niebiescy z Jezusem Chrystusem zstąpią z nieba w chwale, wierzący, którzy ponieśli śmierć w czasach sądu — zarówno ci, których widzimy przed ołtarzem w 6 rozdziale, jak i ich bracia zabici później— będą wskrzeszeni z martwych, by wziąć udział w tysiącletniem panowaniu Chrystusa.Jakże jednak ci wierni z pośród Izraela i z pośród narodów, którzy w czasach wielkiego ucisku pozostaną na ziemi, uwierzą? Czyż po zabraniu oblubienicy i po powrocie Ducha Świętego do nieba nie zamilknie na ziemi wszelkie świadectwo łaski? Nie; czytamy właśnie w Ew. Muf. 24: “I będzie kazana ta Ewangelja królestwa po wszystkim świecie, na świadectwo wszystkim narodom. A wtedy przyjdzie koniec” (w. 14). A w Objawieniu 14, 6—7: “I widziałem drugiego anioła, lecącego środkiem nieba, mającego Ewangelję wieczną, aby ją zwiastował mieszkającym na ziemi i wszelkiemu narodowi, pokoleniu, językowi i ludowi, mówiącego głosem wielkim: Bójcie się Boga i chwałę Mu dajcie, gdyż przyszła godzina sądu Jego, a kłaniajcie się Temu, który uczynił niebo i ziemię i morze i źródło wód”. Pan więc po zabraniu z ziemi zboru rozkaże na nowo głosić dobrą nowinę. Nie będzie to już jednak Ewangelia dzisiejsza, ,,Ewangelja chwały Chrystusa” (2 Kor. 4,4), która wiąże wierzącego z siedzącym na prawicy Ojca uwielbionym Synem człowieczym, dająca mu tam miejsce, lecz Ewangelia królestwa. Za pierwszem zstąpieniem Pana Jezusa na ziemię kazał Jan Chrzciciel: “Pokutujcie, albowiem przybliżyło się królestwo niebieskie”. Kazanie to było później w dalszym ciągu głoszone przez uczniów Chrystusowych, (por. Mat. 10). Treść jego nazywa Pan Ewangelią królestwa i ta Ewangelia będzie przed powtórnym przyjściem Chrystusa głoszona nie tylko Żydom, ale i wszystkim narodom ziemi. Pan Jezus rzekł do dwunastu apostołów, powierzając im kazanie tej Ewangelii: “Zaprawdę powiadam wam, że nie obejdziecie miast Izraelskich, aż przyjdzie Syn człowieczy” (Mat. 10, 23). Wszyscy ci, którzy przyjmą tę Ewangelię, należą do wierzących, o których dopiero co mówiliśmy. Odłączą się oni od świata i jego bezbożności, wzdragać się będą przed kłanianiem się antychrystowi i przyjęciem godła bestii, opuszczą Babilon, wielką nierządnicę (Obj. 18) i uwierzą w mające nastąpić przyjście Króla Izraela. Przyjście to położy kres strasznym cierpieniom, którym poddani będą z racji swojej wiary i niezachwianego świadectwa, zniszczy wszystkich ich wrogów, ich zaś samych wprowadzi w spokój i błogosławieństwo tysiącletniego królestwa pokoju.Kończąc ten rozdział, nie mogę jeszcze raz nie zwrócić uwagi na naszą drogocenną i krzepiącą nadzieję. Nic nie stoi na drodze ku jej spełnieniu się. Dziś jeszcze zabłysnąć może jutrzenka i zabrać nas z tego biednego świata, widowni grzechu i śmierci, do wiecznych mieszkań pokoju w niebie. Dlatego baczność, kochany współpielgrzymie! Jeszcze mała tylko chwilka, a przyjdzie i odwlekać nie będzie Nadchodzący.
za: http://chrzescijanin.wordpress.com/cate ... ia/page/4/


Wierz w Pana Jezusa Chrystusa a będziesz zbawiony
Obrazek
cms|skr328|PL50950Wroclaw68
Zapraszam 11-14 luty na wykłady Maxa Billetera na Śląsku LINK: http://skroc.pl/3fb2
Axanna
Posty: 5369
Rejestracja: 12 sty 2008, 14:52
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Axanna » 03 sty 2010, 17:07

A pokrócej nie można? Gdzie Biblia piszę o dwoch przyjściach - można cytacik?

P.S. Podane przez mnie wersety stwierdzają jednoznacznie, że przyjście po Kościoł "nie nastanie perwiej, zanim nie objawi się syn zatracenia, który wynosić się będzie... i którego Pan zabije blaskiem przyjcia" - pisze jak byk, czarnym po bialemu... Jeżeli ktoś za nic tego nie widzi, to nie ma co dyskutować - czyli jak mówiłam wczesniej.


Awatar użytkownika
KAAN
Posty: 19934
Rejestracja: 12 sty 2008, 11:49
wyznanie: Kościół Wolnych Chrześcijan
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: KAAN » 03 sty 2010, 19:40

Axanna pisze:A pokrócej nie można? Gdzie Biblia piszę o dwoch przyjściach - można cytacik?

P.S. Podane przez mnie wersety stwierdzają jednoznacznie, że przyjście po Kościoł "nie nastanie perwiej, zanim nie objawi się syn zatracenia, który wynosić się będzie... i którego Pan zabije blaskiem przyjcia" - pisze jak byk, czarnym po bialemu... Jeżeli ktoś za nic tego nie widzi, to nie ma co dyskutować - czyli jak mówiłam wczesniej.
Jak byk pisze o objawieniu się antychrysta, a nie o zabraniu po tym fakcie, jeśłi tego nie widzisz to nie masz o czym dyskutować. W Biblii są dwa wydarzenia osobno opisane, jedno po Kościół i drugie z Kościołem. Pierwsze było cytowane, drugie jest opisane tam gdzie mowa o przyjściu ze świetymi : Judy 14-15, Zach 14:5, Obj 19:14 par: 17:14 i 19:8


Albowiem łaską zbawieni jesteście, przez wiarę i to nie z was, Boży to dar, nie z uczynków, aby się ktoś nie chlubił.
Axanna
Posty: 5369
Rejestracja: 12 sty 2008, 14:52
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Axanna » 04 sty 2010, 11:52

KAAN pisze:tam gdzie mowa o przyjściu ze świetymi : Judy 14-15, Zach 14:5, Obj 19:14 par: 17:14 i 19:8

Nie podałeś argumentów. Gdy się popiera swoje racje, to się powinno podawać tekst Biblijny, a nie szereg cyferek, oczekując od oponenta, że będzie siedział i szukał... albo przeciwnie - że akurat nie będzie.

Takie pytanie - o jakich to świętych opowiada 13 rozdział Apokalipsy, mówiąc "tu się okaże wytrwanie i wiara świętych" - skoro święci już będą zabrani?


Axanna
Posty: 5369
Rejestracja: 12 sty 2008, 14:52
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Axanna » 04 sty 2010, 12:07

KAAN pisze:Jak byk pisze o objawieniu się antychrysta, a nie o zabraniu po tym fakcie

Naprawdę? To może przeczytaj jeszcze raz?

2Tes 2:1-3 Bw Co się zaś tyczy przyjścia Pana naszego Jezusa Chrystusa i spotkania naszego z nim, prosimy was, bracia,(2) abyście nie tak szybko dali się zbałamucić i nastraszyć, czy to przez jakieś wyrocznie, czy przez mowę, czy przez list, rzekomo przez nas pisany, jakoby już nastał dzień Pański.(3) Niechaj was nikt w żaden sposób nie zwodzi; bo nie nastanie pierwej, zanim nie przyjdzie odstępstwo i nie objawi się człowiek niegodziwości, syn zatracenia,


jj
Posty: 8277
Rejestracja: 11 sty 2008, 10:17
wyznanie: Kościół Wolnych Chrześcijan
Lokalizacja: zagranica
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: jj » 04 sty 2010, 12:35

Axanna pisze:
Takie pytanie - o jakich to świętych opowiada 13 rozdział Apokalipsy, mówiąc "tu się okaże wytrwanie i wiara świętych" - skoro święci już będą zabrani?

a to jest twoja siostra, ktorej swiadczysz dzisiaj, chociaz sama nie rozumiesz co sie dzieje, a ona uwaza ciebie za szalona.
Kiedy zostaniesz porwana razem z Kosciolem, tylko to, co w niej zasialas, przyniesie owoc. Duch Swiety, Kosciol i Rok Łaski bedzie z ziemi zabrany. Za wiare trzeba bedzie oddac zycie. Dzisiaj jeszcze nie trzeba.


Axanna
Posty: 5369
Rejestracja: 12 sty 2008, 14:52
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Axanna » 04 sty 2010, 12:44

Ta kwestia - czasu porwania Kościoła - moim zdaniem na zbawienie nie wpływa, więc nie będę się kłócić, jj. Jednakże uważam, że ci, którzy wmawiają sobie, że "a my nie będziemy musieli, bo porwani zostaniemy" - błądza przy czym usypiają własną czujność. Ja rozumiem, że to ucho łechce i sama bym chciała tak wierzyć, lecz nie mogę zamykać oczy na Słowo, mówiące wprost odwrotnie i wzywające do czuwania i do baczności i wielokrotnie uprzedzające o prześladowaniach, ciężkich czasach ostatecznych i wytrwaniu.

"A my będziemy wczesniej porwani..." - to chowanie głowy do piachu i wmawianie się, że nie będę musiał... Przeczytaj powyższy cytat - no przeczytaj go - jak można zaprzeczać temu co jest napisane?

Poza tym, opcja że moja siostra raptem stanie święta (modle się, żeby to nastąpiło jak najpredzej), gdy Duch i Kościół będą zabrani - zakłada jakąś inną drogę do uświecenia, niż Ofiara, Duch i łaska? Co ją uświęci? opieranie się?


Awatar użytkownika
Lash
Moderator
Posty: 30975
Rejestracja: 04 sty 2008, 16:28
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: England
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Re: Czym jest dla ciebie bycie protestantem?

Postautor: Lash » 04 sty 2010, 12:52

Puritan pisze:Chciałbym żebyśmy zastanowili się co oznacza bycie protestantem.
Według mnie, samo wyznawanie pięciu zasad protestantyzmu, to jeszcze za mało.

W moim przekonaniu, prawdziwy protestant to ktoś, kto zarówno odcina się od rzymskiej apostazji, nie wchodząc z nią w ekumenię (protestuje przeciwko niej), jak również jest wiernym świadkiem ewangelii i zbawienia wyłącznie z łaski poprzez wiarę w Jezusa.

Niestety, współczesny protestantyzm coraz bardziej odchodzi od ewangelii, na przykład poprzez współpracę z Watykanem.

Dlatego moim marzeniem jest, żeby polski protestantyzm na nowo się zreformował.
Moje poczucie bycia protestantem zmienia sie w czasie.

- Na poczatku nie bardzo wiedziałem co to jest :P
- Potem czułem się katolikiem z protestanckim na leciałosciami
- Zwykłem mawiać o sobie chrześcijanin a nie protestant.

Obecnie nie ma dla mnie większej róznicy.
Najbardziej lubie siebie okrelać jako chrzescijanin o teologii reformowano charyzmatycznej :)

Wydaje mi sie że nieszczesciem jest
- Odrzucanie nauki i zbawieniu z łaski i teologii niewolnej woli
- Odrzucanie tego ze Bóg działał po reformacji np pokazując że dary nie przmineły....

Protestantyzm - czyli teologia reformowana z wieku 16 to dla mnie zdrowa baza dla dalszego kroczenia za Bogiem w łasce :)


(15) Lecz Chrystusa Pana poświęcajcie w sercach waszych, zawsze gotowi do obrony przed każdym, domagającym się od was wytłumaczenia się z nadziei waszej, (16) lecz czyńcie to z łagodnością i szacunkiem. Miejcie sumienie czyste, aby ci, którzy zniesławiają dobre chrześcijańskie życie wasze, zostali zawstydzeni, że was spotwarzali. (1 List Piotra 3:15-16, Biblia Warszawska)
i przebacz nam nasze winy, jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili (Ew. Mateusza 6:1-34, Biblia Tysiąclecia)
Krytykant jest jak samochód osobowy - im gorszy tym głośniejszy i mocniej warczy

"Run, Lash, run / The law commands / But gives me neither feet nor hands / Tis better news the Gospel brings / It bids me fly It gives me wings" J.B.
jj
Posty: 8277
Rejestracja: 11 sty 2008, 10:17
wyznanie: Kościół Wolnych Chrześcijan
Lokalizacja: zagranica
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: jj » 04 sty 2010, 13:14

Axanna pisze:Ta kwestia - czasu porwania Kościoła - moim zdaniem na zbawienie nie wpływa, więc nie będę się kłócić, jj.

ja tez. :)
Jednakże uważam, że ci, którzy wmawiają sobie, że "a my nie będziemy musieli, bo porwani zostaniemy" - błądza przy czym usypiają własną czujność.

Poza Pawlem, nie znam ani jednej takiej osoby.
(15) A to wam mówimy na podstawie Słowa Pana, że my, którzy pozostaniemy przy życiu aż do przyjścia Pana, nie wyprzedzimy tych, którzy zasnęli.
(16) Gdyż sam Pan na dany rozkaz, na głos archanioła i trąby Bożej zstąpi z nieba; wtedy najpierw powstaną ci, którzy umarli w Chrystusie,
(17) potem my, którzy pozostaniemy przy życiu, razem z nimi porwani będziemy w obłokach w powietrze, na spotkanie Pana; i tak zawsze będziemy z Panem.
1 List do Tesaloniczan 4:15-17


Ja rozumiem, że to ucho łechce

Chyba tylko ucho ekstremalnego egoisty, ale my tacy nie jestesmy, co?
To jest wielka odpowiedzialnosc i pierwsza mysla jest "A co z innymi, z moimi bliskimi, znajomymi...?"
i sama bym chciała tak wierzyć, lecz nie mogę zamykać oczy na Słowo, mówiące wprost odwrotnie i wzywające do czuwania i do baczności i wielokrotnie uprzedzające o prześladowaniach, ciężkich czasach ostatecznych i wytrwaniu.

Slowo nie mowi o tym, ze trzeba zginac smiercia meczenska, zeby byc zbawionym.
"A my będziemy wczesniej porwani..." - to chowanie głowy do piachu i wmawianie się, że nie będę musiał... Przeczytaj powyższy cytat - no przeczytaj go - jak można zaprzeczać temu co jest napisane?

Przeczytaj powyzszy cytat i powiedz, czy Pawel chowa glowe w piach?
Poza tym, opcja że moja siostra raptem stanie święta (modle się, żeby to nastąpiło jak najpredzej), gdy Duch i Kościół będą zabrani - zakłada jakąś inną drogę do uświecenia, niż Ofiara, Duch i łaska? Co ją uświęci? opieranie się?

A co jest zasiane w czlowieku, zanim jeszcze uwierzy?


Axanna
Posty: 5369
Rejestracja: 12 sty 2008, 14:52
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Axanna » 04 sty 2010, 13:26

jj pisze:Poza Pawlem, nie znam ani jednej takiej osoby.
(15) A to wam mówimy na podstawie Słowa Pana, że my, którzy pozostaniemy przy życiu aż do przyjścia Pana, nie wyprzedzimy tych, którzy zasnęli.
(16) Gdyż sam Pan na dany rozkaz, na głos archanioła i trąby Bożej zstąpi z nieba; wtedy najpierw powstaną ci, którzy umarli w Chrystusie,
(17) potem my, którzy pozostaniemy przy życiu, razem z nimi porwani będziemy w obłokach w powietrze, na spotkanie Pana; i tak zawsze będziemy z Panem.
1 List do Tesaloniczan 4:15-17

Bracie, rozmawiamy o tym kiedy nastąpi porwanie, a nie o tym, czy ono w ogole nastąpi - ja nie zaprzeczam, że porwanie będzie, lecz nie to jest sednem sporu.
i sama bym chciała tak wierzyć, lecz nie mogę zamykać oczy na Słowo, mówiące wprost odwrotnie i wzywające do czuwania i do baczności i wielokrotnie uprzedzające o prześladowaniach, ciężkich czasach ostatecznych i wytrwaniu.

Slowo nie mowi o tym, ze trzeba zginac smiercia meczenska, zeby byc zbawionym.

Słowo tak nie mówi... i nikt tak nie mówi... Ja o czymś innym pisałam...
Przeczytaj powyzszy cytat i powiedz, czy Pawel chowa glowe w piach

Powyższy cytat stwierdza jednoznacznie - odnośnie Przyjścia Pana i spotkania naszego z nim, że nie nastanie pierwiej.... itd.itp. - ileż można powtarzać?
A co jest zasiane w czlowieku, zanim jeszcze uwierzy?

a co? :roll:


jj
Posty: 8277
Rejestracja: 11 sty 2008, 10:17
wyznanie: Kościół Wolnych Chrześcijan
Lokalizacja: zagranica
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: jj » 04 sty 2010, 13:56

Axanna pisze:
A co jest zasiane w czlowieku, zanim jeszcze uwierzy?

a co? :roll:

no slowo... :-D


Norbi
Posty: 8516
Rejestracja: 02 mar 2009, 23:08
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Newcastle upon Tyne
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Norbi » 04 sty 2010, 13:59

KAAN pisze:
Axanna pisze: według mnie owa teoria - o wczesniejszym porwaniu - nie tylko nie ma poparcia Biblijnego, lecz wręcz jest z Biblią sprzeczna i jest czystym wymysłem ludzkim.
Dokładnie odwrotnie, jest to jedna z jaśniej opisanych spraw eschatologicznych, Kościoła nie będzie w wielkim ucisku jak wyjawil Paweł :
1Tes 4:
13 A nie chcemy, bracia, abyście byli w niepewności co do tych, którzy zasnęli, abyście się nie smucili, jak drudzy, którzy nie mają nadziei.
14 Albowiem jak wierzymy, że Jezus umarł i zmartwychwstał, tak też wierzymy, że Bóg przez Jezusa przywiedzie z nim tych, którzy zasnęli.
15 A to wam mówimy na podstawie Słowa Pana, że my, którzy pozostaniemy przy życiu aż do przyjścia Pana, nie wyprzedzimy tych, którzy zasnęli.
16 Gdyż sam Pan na dany rozkaz, na głos archanioła i trąby Bożej zstąpi z nieba; wtedy najpierw powstaną ci, którzy umarli w Chrystusie,
17 Potem my, którzy pozostaniemy przy życiu, razem z nimi porwani będziemy w obłokach w powietrze, na spotkanie Pana; i tak zawsze będziemy z Panem.
18 Przeto pocieszajcie się nawzajem tymi słowy.


Wierzę podobnie jak wierzył Kościół przez 1800lat, czyli, że porwanie Kościoła nastąpi po prześladowaniach.
Doktryna o SEKRETNYM porwaniu Kościoła przed uciskiem jest współczesnym [raptem 200 lat] wymysłem darbystów i niema żadnych podstaw biblijnych. Jej fundamentem jest wizja piętnastolatki- Margaret McDonald.

Istnieją dokumenty [listy, notatki] z których jasno wynika, że społeczność różnych zborów, nie ukrywała swojego oburzenia w czasie gdy pierwszy raz "wprowadzano" tą doktrynę do Kościoła. Wielu ludzi protestowało, ale mimo to, doktryna przyjęła się 200lat temu i dość mocno zagnieździła w Kościele. Ciekawe dlaczego?


(25) I będą znaki na słońcu, księżycu i na gwiazdach, a na ziemi lęk bezradnych narodów, gdy zahuczy morze i fale. (26) Ludzie omdlewać będą z trwogi w oczekiwaniu tych rzeczy, które przyjdą na świat, bo moce niebios poruszą się. (27). I wówczas ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego w obłoku z mocą i wielką chwałą (28 A gdy się to zacznie dziać, wyprostujcie się i podnieście głowy swoje, gdyż zbliża się odkupienie wasze.

Jacy to ludzie mają podnieść głowy i wyprostować się gdy ujrzą Syna Człowieczego w czasie ucisku bo zbliża się ich odkupienie?

Jezus mówi też o tym w innym miejscu:

Mat 24:21-22

"Wtedy bowiem nastanie wielki ucisk, jakiego nie było od początku świata aż dotąd, i nie będzie. (22) A gdyby nie były skrócone owe dni, nie ocalałaby żadna istota, lecz ze względu na wybranych będą skrócone owe dni"
Mat 24:21-22

Gdyby w trakcie ucisku na ziemi pozostały same kozły, słowa te nie miały by żadnego sensu...


jj
Posty: 8277
Rejestracja: 11 sty 2008, 10:17
wyznanie: Kościół Wolnych Chrześcijan
Lokalizacja: zagranica
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: jj » 04 sty 2010, 14:05

Norbi pisze:
KAAN pisze:
Axanna pisze: według mnie owa teoria - o wczesniejszym porwaniu - nie tylko nie ma poparcia Biblijnego, lecz wręcz jest z Biblią sprzeczna i jest czystym wymysłem ludzkim.
Dokładnie odwrotnie, jest to jedna z jaśniej opisanych spraw eschatologicznych, Kościoła nie będzie w wielkim ucisku jak wyjawil Paweł :
1Tes 4:
13 A nie chcemy, bracia, abyście byli w niepewności co do tych, którzy zasnęli, abyście się nie smucili, jak drudzy, którzy nie mają nadziei.
14 Albowiem jak wierzymy, że Jezus umarł i zmartwychwstał, tak też wierzymy, że Bóg przez Jezusa przywiedzie z nim tych, którzy zasnęli.
15 A to wam mówimy na podstawie Słowa Pana, że my, którzy pozostaniemy przy życiu aż do przyjścia Pana, nie wyprzedzimy tych, którzy zasnęli.
16 Gdyż sam Pan na dany rozkaz, na głos archanioła i trąby Bożej zstąpi z nieba; wtedy najpierw powstaną ci, którzy umarli w Chrystusie,
17 Potem my, którzy pozostaniemy przy życiu, razem z nimi porwani będziemy w obłokach w powietrze, na spotkanie Pana; i tak zawsze będziemy z Panem.
18 Przeto pocieszajcie się nawzajem tymi słowy.


Wierzę podobnie jak wierzył Kościół przez 1800lat, czyli, że porwanie Kościoła nastąpi po prześladowaniach.
Doktryna o SEKRETNYM porwaniu Kościoła przed uciskiem jest współczesnym [raptem 200 lat] wymysłem darbystów i niema żadnych podstaw biblijnych. Jej fundamentem jest wizja piętnastolatki- Margaret McDonald.

Istnieją dokumenty [listy, notatki] z których jasno wynika, że społeczność różnych zborów, nie ukrywała swojego oburzenia w czasie gdy pierwszy raz "wprowadzano" tą doktrynę do Kościoła. Wielu ludzi protestowało, ale mimo to, doktryna przyjęła się 200lat temu i dość mocno zagnieździła w Kościele. Ciekawe dlaczego?


(25) I będą znaki na słońcu, księżycu i na gwiazdach, a na ziemi lęk bezradnych narodów, gdy zahuczy morze i fale. (26) Ludzie omdlewać będą z trwogi w oczekiwaniu tych rzeczy, które przyjdą na świat, bo moce niebios poruszą się. (27). I wówczas ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego w obłoku z mocą i wielką chwałą (28 A gdy się to zacznie dziać, wyprostujcie się i podnieście głowy swoje, gdyż zbliża się odkupienie wasze.

Jacy to ludzie mają podnieść głowy i wyprostować się gdy ujrzą Syna Człowieczego w czasie ucisku bo zbliża się ich odkupienie?

Jezus mówi też o tym w innym miejscu:

Mat 24:21-22

"Wtedy bowiem nastanie wielki ucisk, jakiego nie było od początku świata aż dotąd, i nie będzie. (22) A gdyby nie były skrócone owe dni, nie ocalałaby żadna istota, lecz ze względu na wybranych będą skrócone owe dni"
Mat 24:21-22

Gdyby w trakcie ucisku na ziemi pozostały same kozły, słowa te nie miały by żadnego sensu...

A kto mowi, ze przed uciskiem??? Dokladnie w 3,5 roku od objawienia sie antychrysta zostanie porwany Kosciol. A to juz jest w czasie ucisku, ale jeszcze przed mordowaniem ludzi, ktorzy stanowia resztke wybranych. To sa ci, w ktorych dzisiaj siejesz slowo.



Wróć do „Eschatologia ”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości