Machu Picchu pisze:Z tym jestem się skłonna zgodzić. Może z innym doborem słów. Ale to skutkuje pytaniem na ile teologia Jezusa i Jego uczniów jest zgodna ze współczesną teologią. Ze współczesną wizją Jezusa. Dwa tysiąclecia rozwoju myśli to jednak sporo czasu. Zmiany wydają się być nieuniknione. Dlatego interesuje mnie na przykład temat tożsamości Jezusa historii i Chrystusa wiary.
Cieszę się - mnie to też interesuje. Chciałbym, aby teologia Jezusa, takiego jakim On jest naprawdę, była moją teologią. Nie ma dla mnie "Jezusa historii i Chrystusa wiary", jest jeden Jezus Chrystus historii i wiary - o ile wiara jest właściwa, a powinna być taka, jaką głosił Jezus historii.
Machu Picchu pisze:Raczej uczciwość. Gdybym zachowała wiarę rodziców pisałabym w innych miejscach inne rzeczy. Jezus zaś byłby dla mnie jednym z kilkunasty 'mesjaszy' przełomu epok, którym uroiło się, że Cesarstwo runie w obliczu ich majestatu, a moi ziomkowie przyjmą ich z otwartymi ramionami w obliczu tegoż cudu.
Dlaczego tej wiary nie zachowałaś?
Pisma NT nie wskazują, aby Jezus uważał, że "Cesarstwo runie w obliczu jego majestatu".
Machu Picchu pisze:A różnimy się jakoś w tym względzie? Czy i Ty nie jesteś ostatecznym autorytetem dla samego siebie gdy mowa o różnych koncepcjach dotyczących Wszechmocnego? Jedne przyjmujesz, inne odrzucasz. Rozstrzygasz we własnym sumieniu sam pomocniczo akceptując zewnętrzne autorytety. Czyż nie?
Tak, różnimy. Kiedy ty stwierdzasz przed sobą, że czegoś nie wiesz czy nie rozumiesz, to pozostajesz w tym stanie. Kiedy ja dochodzę do tej granicy, wierzę temu, co mówi Pismo.
Machu Picchu pisze:Po co żyję? By żyć? By żyjąc zastanawiać się nad życiem? By zastanawiając się nad nim zadawać pytania? By czynić własne życie uporządkowanym i spójnym lub tylko nieznośnym w bezmyślności i braku refleksji? Po to żyję. To odpowiedzi także na pytanie o cel. Z tym, że celem jest także współżycie, współistnienie, współczucie - z innymi. Przynajmniej dla mnie. A jak wygląda to u Ciebie?
Ostatnie pytanie jest pytaniem o uwarunkowania. Więc wymienię kulturę, społeczeństwo, religię, filozofię i jeszcze kilka innych a na końcu własne cechy osobowe, preferencje, przeświadczenia, poglądy. I zadam pytanie, czy w tym także się od siebie nie różnimy?
Nie bardzo rozumiem ostatni akapit. Odnoszę wrażenie, że jest tam kilka skrótów myślowych.
Uważasz, że takie życie ma jakąś trwałą wartość? Pewnie tak, skoro tak żyjesz.
Jak wygląda u mnie co? Cel? By Mu się podobać. Nie wszystko i nie zawsze w moim życiu wygląda tak, że Mu się podoba, ale wiem, że ani dla siebie, ani dla innych nie zdobyłbym się na to, co robię dla Niego. I wiem, że bez Niego też bym tego nie zrobił.
Jestem raczej nieobecny na forum; jeśli chcesz się ze mną skontaktować, wyślij do mnie e-mail poprzez mój profil.