julaine pisze:we wszystkim - czyli idziesz do sklepu - chwalisz Pana. idziesz na nabożeństwo - chwalisz Pana. słuchasz muzyki - chwalisz Pana,
A więc jednak idziesz na nabożeństwo, aby chwalić Pana, a nie do knajpy... czemu? Można przecież i w knajpie, czy na dyskotece, bo czemu nie?
pierzesz pranie - chwalisz Pana, więc nie powinnaś robić tego w satanistycznej pralce.
Pralka jest stworzona po to, aby prać. Nie ma to nic wspólnego ze sprawami duchowymi, ani też nie ma pralka nic wspólnego ze wzywaniem duchów, kontaktowaniem się z demonami, ani nijak nie można jej użyć dla tych celów, ani też nie była dla nich stworzona - ciekawe ile jeszcze trzeba dołdonić, żeby to wreszcie do ciebie jakoś dotarło.
Bez urazy, julaine, ale jeżeli do tego stopnia nie masz rozróżnienia pomiędzy sprawami duchowymi i zwykłymi, pospolitymi, świętymi i światowymi, to wątpię czy rozmowa z Tobą na ten temat ma jakiś większy sens, a wszystko na to wskazuje, zważywszy na, przepraszam, idiotyczne parafrazy w Twoim wykonaniu, jak to poniżej:
... i zróbmy teraz parafrazę:
"Czytałam nawet o jakimś z instrumencie, teraz nie pamiętam, który - giara, fortepian, czy jakiś inny - podczas składania instrumentu twórcy mieli orgazmy i uprawiali, ghmm, takie "różne rzeczy", że nawet nie przystoi o tym pisać na forum chrześcijańskim...
W ten sposób powstał ten instrument, przyozdobiony komponentami z kultów pogańskich - który to chrześcijanie zapożyczają dla "uwielbienia Pana", aby na nim grać.
Czy to jest dobre? Czy coś takiego może się podobać Bogu, czy raczej to się podoba upadłej naturze, gdyż pobudza zmysły i karmi cielesność?"
O muzycznych instrumentach czytam w Starym Testamencie, że służyły do grania przed Panem, więc nie uważam, że patent na wynalazek należy akurat do pogan.
Poza tym,
weź się pod uwagę, że instrument sam w sobie, jest tylko rzeczą - trzymając go w ręce, bądź na niego patrząc, nie wpadniesz w odmienny stan świadomości, podatny na działanie mocy duchowych, czego nie można stwierdzić o słuchaniu muzyczki, wykorzystywanej przez różnego rodzaju szamanów i okultystów - właśnie po to, aby wpłynąć na psychikę i się otworzyć na odmienne stany świadomości do kontaktu ze światem duchowym, - kiedy wreszcie to zrozumiesz, to może się zajarzy jakiś sens w prowadzeniu dalszej dyskusji.
obrazy pobudzają zmysly. sztuka pobudza zmysły. muzyka cieszy uszy i karmi cielesność. mamy to wszystko wyrzucić na śmietnik?
A skąd, nie wyrzucaj... karm się, jak masz taką potrzebę.
Ja mówię o sobie - że w rzeczy samej, odrzucę i obrazy, i sztukę, i muzykę, jeżeli niosą w sobie elementy bluźnierstwa przeciwko Panu. Nie będę na to patrzeć, ani się tym fascynować - właśnie o tym mówię, choćby cały świat wmawiał mi paranoje. Nie jesteś pierwsza.
axanna pisze:Powiedz, jak rozumiesz te słowa - "wystrzegajcie się pozoru zła", bo za Twoją "logiką" nie nadążam. Po co te słowa w ogóle zanotowane są w Biblii - dla ozdoby tylko, czy jednak mają jakiś sens?
otacza cię ŚWIAT. jeden wielki pozór zła - a może nawet i nie pozór. masz zamiar wystrzegać się wszystkiego? to się nazywa - jak to sama wyżej napisałaś - paranoja
Proszę odpowiedzieć na postawione pytanie - jeżeli nie problem oczywiście. Jaki sens mają biblijne nakazy o trzymaniu się z dala od pozoru złai po co zostały w Biblii zanotowane?
To prawda, że otacza nas świat i że księciem tego świata jest szatan, jednak Pan też był na tym świecie i jakoś udało mu się nie kalać światowymi pożądliwościami, chociaż kto jak kto, a On mógł zajmować wszędzie pierwsze miejsca, otoczyć się pochlebcami, mieszkać w szykownych pałacach i jeździć najdroższymi brykami, słuchając najpopularniejszych i najdroższych muzyków... Ale inaczej postępował.
Nie mówię, że też tak potrafię, ale przynajmniej się staram mieć przed oczami wzór, jak mam w Chrystusie.
notabene, 99,9% rzeczy jest produkowane przez pogan...
No i właśnie o to chodzi... po co gadać niedorzeczności o pralce...?
ja tylko zapobiegam paranoi muzycznej, jaka sie wyłania z twoich postów - a sama napisałaś, że jeśli ktoś uważa, że błądzisz w tej kwestii, to może ci zwrócić uwagę
No coż, mi też się nie podoba to co się wyłania z Twoich postów. Nie musimy się zgadzać.
Nigdy nie uczestniczyłam w czarnych mszach, więc nie bardzo wiem, jak wyglądają, ale wcale się nie zdziwię, jeżeli się okaże, że jest tam zastosowana piękna nowoczesna muzyka o zabarwieniu religijnym....
...czyli dokładnie, jak pralka! ateista wynalazł pralkę, a żeby mu się lepiej nad tym myślało, to się nawąchał amfetaminy dla lepszej koncentracji przy opracowywaniu projektu.
no jak mówiłam wyżej...