Płaska Ziemia?

Forum do rozmów wszelakich. Surowy zakaz dyskysji religijnych!
kontousunieteMtl
Posty: 1618
Rejestracja: 02 kwie 2017, 13:11
wyznanie: nie chce podawać
Gender: Female
Kontaktowanie:

Re: Płaska Ziemia?

Postautor: kontousunieteMtl » 25 kwie 2017, 17:40

Motyl pisze:
chwat pisze:Sorry, myślę że mam coś konkretnego do napisania. Prezentuję stanowisko 99,99% ludzi. Nie muszę całej dostępnej wiedzy o kulistości wklejać tu na nowo, żeby wykazać jej powszechne uznawanie.



To, co napisales to akurat frazes a nie zaden konkret.



Ja nie chce zajmowac stanowiska w temacie ksztaltu ziemi, ale zastanawia mnie, dlaczego papiez mowi o" krancach ziemi". Takie okreslenie rzucilo mi sie w oczy podczas zapoznawania sie z apokryfami np. w Ksiedze Henocha, ktora jak wiemy nie weszla do kanonu ale byla cytowana w NT. W tej ksiedze sa poza tym opisane niejako te " krance ziemi". Jest tam mowa rowniez o jakby bramach, wrotach czy tez otwartych przejsciach do innej, duchowej rzeczywistosci. Przez te przejscia zeszli na ziemie zbuntowani aniolowie przynoszac ludziom w darze wiele umiejetnosci, ktore nie wyszly nam na dobre. Tamtedy rowniez Henoch zostal przeniesiony do nieba. Te opisy podaja, ze na tych "krancach ziemi" panuja ekstremalne, zabojcze dla czlowieka warunki atmosferyczne.

Powiem wam, ze mnie podczas czytania "wlos sie na glowie zjezyl". Niesamowite opisy.

Warto sie z tym zapoznac, chociazby ze wzgledu na rozne powiazania opisow z Ksiegi Henocha z historia naszej cywilizacji.


Awatar użytkownika
chwat
Posty: 1254
Rejestracja: 10 kwie 2017, 00:10
wyznanie: nie chce podawać
O mnie: "...aby wszyscy stanowili jedno..."
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Re: Płaska Ziemia?

Postautor: chwat » 25 kwie 2017, 17:51

Ech Motyl, może i nie masz powodu mnie lubić po ostatniej wymianie zdań, ale to nie powód, żeby zaprzeczać konwencjonalnej i przyjętej logice, bo się kogoś nie lubi.

To co nazywasz frazesem, jest faktem. Sam zdaje się parę postów do tyłu, wyraziłeś swoją dezaprobatę dyskusją w tak oczywistym temacie, co jest dla mnie zrozumiałym wnioskiem.


Podobnie jak ulewa i śnieg spadają z nieba i tam nie powracają, dopóki nie nawodnią ziemi, nie użyźnią jej i nie zapewniają urodzaju, tak iż wydaje nasienie dla siewcy i chleb dla jedzącego, tak słowo, które wychodzi z ust moich, nie wraca do Mnie bezowocne, zanim wpierw nie dokona tego, co chciałem, i nie spełni pomyślnie swego posłannictwa. (Iz 55, 10-11)
Awatar użytkownika
Zbyszekg4
Posty: 13148
Rejestracja: 06 lut 2010, 15:00
wyznanie: Kościół Adwentystów Dnia Siódmego
Lokalizacja: Bielsko-Biała
O mnie: Ten świat nie jest domem mym... Lepszy będzie ten: sprawdź Filipian 3,20-21
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Płaska Ziemia?

Postautor: Zbyszekg4 » 25 kwie 2017, 17:54

Puszczam mimu uszy #chwatowe zaczepki, i podaję 3 bardzo świeże materiały:

Mit Teologi Płaskoziemczej - Dowodząc Kulistości Ziemi - Część 1
https://www.youtube.com/watch?v=AdmW6Ro ... J06_dATnpk

Mit Teologi Płaskoziemczej - Dowodząc Kulistości Ziemi - Część 2
https://www.youtube.com/watch?v=AymY5iKSwEs

Mit Teologi Płaskoziemczej - Dowodząc Kulistości Ziemi - Część 3
https://www.youtube.com/watch?v=-v_MUt0UebM

Chyba będzie cd.

Z komentarza pod jednym z w/w filmów cenna uwaga (pogrubienie moje):
====
Autorem niebocentryzmu jest Doktor Cyrus Teed - Zwodziciel , który rzekomo otrzymał
Objawienie przez sen , że ludzie żyją wewnątrz ziemi , dając początek
kłamstwu Niebocentryzmu , do dziś wyznawanego przez zwodzicieli
twierdzących że wiara w wklęsą ziemie jest konieczna do zbawienia ,
podobnie jak zwodziciele wyznający płaską ziemie .
Wyznawcy płaskiej ziemi i niebocentryzmu będącego wklęsłą ziemią ,
wzajemnie się zwalczają jako kłamcy.
Cyrus stanął na czele grupy
wierzących w jego poselstwo .
Fałszywe Objawienie Cyrusa wychodzące poza Biblie , pochodziło od
ducha nieczystego , według objawienia , Cyrus miał zbudować maszynę
która miała udowodnić że ziemia jest wklęsła , zmarł w 1908 roku .
Polskim propagatorem kłamstwa wklęsłej ziemi jest Mariusz Szczytyński .

=====

Proszę, nie piszmy nie na temat bo tylko się strony mnożą, a konkretów brak...
Ja podaję konkrety w postaci materiałów dla płaskoziemców, aby zobaczyli jak ich oszukują! [w tym wyżej podanym 1 filmie - kolejnych jeszcze nie widziałem - pokazano, jak się manipuluje sprawą wschodów i zachodów słońca - to oszuści, ale łatwo to "połknąć" bo sugestywnie pokazują...];
kto coś ma - też niech poda (a puste gadki można sobie prowadzić na czacie).


Zapewniam was: Wszystko, co zrobiliście dla jednego z tych najmniejszych moich braci, zrobiliście dla Mnie - powiedział Jezus [Mt 25,40]
Facebook
Obrazek
siepomaga.pl - DOŁĄCZ I POMAGAJ TV LEKCJE BIBLIJNEKURSY BIBLIJNE
Staram się zadowolić wszystkich we wszystkim, dbając nie o to, co mi służy, lecz co służy innym, bo zależy mi na ich zbawieniu - napisał Paweł [1Kor 10,33]
xxx xx
Posty: 504
Rejestracja: 28 lut 2017, 16:22
wyznanie: Rzymsko Katolickie
O mnie: Kraków
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Płaska Ziemia?

Postautor: xxx xx » 25 kwie 2017, 18:51

Gww15 pisze:
xxx xx pisze:Generalnie to jednak prosiłbym aby skupiać się na kwestiach, że tak powiem "eksperymentalno- matematycznych".(...)
Skupmy się więc na "naukach". Ja bowiem chce pokazać wszystkim, że to właśnie fakty przyrodnicze, proste obserwacje przeczą "kulistości ziemi"


Świetnie zatem zaczynamy:
Proszę wyjaśnij mi eksperymentalno-matematycznie, przy pomocy modelu płaskiej Ziemi, następujący fakt.
Setki lat przed Kopernikiem żeglujący po morzach zauważyli, że na podstawie położenia ciał niebieskich można ustalić położenie i odległość pokonaną na ziemi (morzu). Odkryto, że każdej zmianie położenia ciała niebieskiego o jedną minutę kątową następuje zmiana położenia na Ziemi (morzu) o mniej więcej 1850m, co odpowiada 111km na każde 60 mil morskich, stąd wzięła się jednostka mili morskiej. Wyjaśnij jak to możliwe na płaskiej Ziemi.

To jest absolutne minimum do rozpoczęcia "eksperymentalno- matematycznych" dyskusji na temat płaskiej Ziemi.



Nie nie, to nie tak. Was, kuloziemców trzeba przywołać do porządku w myśleniu, do podstaw logiki !


W ogóle to trzeba zacząć od tego, że to ten któremu pokazano fakty/obserwacje przeczące modelowi ma obowiązek je wyjaśnić na gruncie modelu.Rozumiesz ? Nie rozumiesz ? Ale to są właśnie podstawy od których powiniśmy zacząć !

Tak to działa: każdą teorię buduje się w taki sposób, że bierze się "pewną garść obserwacji" i następnie tak dopasowuje się własną teorię, by zgadzała się z tymi obserwacjami. Przeczysz temu ? Czyli każda teoria naukowa jest budowana w oparciu o fakty i jest tak wymyślana by zgadzała się z zaobserwowanymi, czyli znanymi faktami. To jest pierwszy etap: 1. budowa "teorii naukowej"- "narodziny teorii naukowej", modelu naukowego. Zatem: każda sensowna teoria musi mieć jakieś fakty, które ją popierają lub przynajmniej zdają się popierać, musi mieć fakty/obserwacje/zjawiska, które ta teoria "wyjaśnia", które dałoby się wytłumaczyć na gruncie tej teorii. Nie zdołasz temu zaprzeczyć, bo to jest oczywistość. Gdyby ktoś wymyślił teorię, która nie ma poparcia w żadnych faktach, to co warta byłaby taka teoria ? Oczywiście nic. Teoria (model) ma wartość dopiero wtedy, gdy pozwala "coś wytłumaczyć". Rozumiem, że co do "pierwszego etapu się zgadzasz" ? Jeśli nie, to proszę napisz dlaczego.
To teraz drugi etap z "życia teorii naukowej" 2. Trwanie teorii (modelu) i jej sprawdzanie się- "dorosłość teorii" . Otóż teoria (model) trwa i sprawdza się dopóki nowe obserwacje zgadzają się z teorią. Chyba nie zaprzeczysz, nieprawdaż ? Nie widzę sposobu byś mógł zaprzeczyć. No to teraz skup się, bo przechodzimy do najważniejszego, do kluczowego !
Pytanie za sto punktów, pytanie "na celującą ocenę": Czy taka sytuacja, że do jakiegoś czasu wszystkie znane/zauważone/uświadomione sobie obserwacje zgadzają się z teorią jest już "dowodem na absolutną prawdziwość i niepodważalność teorii (modelu)" ?! Nie wiem co Ty odpowiadasz, ale prawdziwa odpowiedź jest taka: otóż nie ! Otóż nie ! Bo któż zagwarantuje, że nasza teoria, która dotychczas zgadzała się ze wszystkim zjawiskami w przyszłości nie napotka na obserwację z którą nie będzie zgodna ? Albo kto zagwarantuje, że czegoś nie przeoczyliśmy, że na pewno nie jest tak, że pomijamy jakąś obserwację z powodu własnego niezrozumienia ? Taka jest prawdziwa odpowiedź. Jeśli masz jakieś zastrzeżenia, to napisz jakie. Teraz więc doszedłem do trzeciego ostatniego etapu z "życia teorii naukowej (modelu naukowego)".
Otóż trzeci i ostatni etap z życia "teorii naukowej" to jest tak samo jak w życiu: "śmierć". 3. Śmierć, upadek teorii naukowej (modelu). Otóż teoria umiera, upada, zostaje "zabita" przez jeden tylko fakt przeczący tejże teorii ! Nauka nazywa to "sfalsyfikowaniem teorii". Teoria zostaje pokonana, zniszczona, zburzona, czyli ...sfalsyfikowana jeśli ktoś, gdzieś i kiedyś pokaże choćby jedno zjawisko sprzeczne z tą teorią, niezgodne z tym modelem. Przeczysz? Kwestionujesz to, że "tak umiera teoria naukowa" ? Wątpię raczej, że zaprzeczysz. Czy się mylę ? Otóż teraz zauważ o co w tym wszystkim chodzi! Mianowicie jeśli teoria została sfalsyfikowana, to tracą zupełnie na znaczeniu wszystkie obserwacje, fakty które teorię potwierdzały lub zdawały się potwierdzać. Nie ma znaczenia ile ich jest, nie ma znaczenia jak długo trwała teoria (model). Jeden tylko fakt sprzeczny z modelem, jedno zjawisko nie dające się wyjaśnić na gruncie teorii zabija teorię, odsyła ją do lamusa. Jest to całkowicie logiczne. Wiemy bowiem z logiki, że z prawdy nie może wyniknąć fałsz. Z prawdziwego zdania nie może wyniknąć zdanie przeczące temu zdaniu. Dlatego teoria sfalsyfikowana jest odrzucana, bo jest fałszywa. Bo po co nam teoria, która "wiele wyjaśniała i wiele jeszcze mogłaby wyjaśnić" ale jednak jest fałszywa bo jest sprzeczna "tylko" z jednym faktem ?! No powiedz: po co nam teoria fałszywa ?

Rozumiesz więc po co ten długi wywód, czy jeszcze nie rozumiesz ? Otóż jest on dlatego, że wy kuloziemcy nie rozumiecie kwestii podstawowej, czyli takiej: jeśli Ci kto pokaże zjawisko przeczące Twej teorii, to Ty nie masz naukowego prawa "przechodzić nad nim do porządku dziennego" i wyciągać fakty które potwierdzają Twoją teorię, tylko masz naukowy obowiązek wyjaśnić pokazany Ci fakt na gruncie swojej teorii lub swoją teorię odrzucić lub zmodyfikować swoją teorię. Bo jeden tylko prawdziwy przykład przeczący teorii obala, falsyfikuje teorię. Tak działa nauka ! Rozumiesz już ?

Nie powinniśmy więc w ogóle zaczynać dialogu od tego, że "ja będę Ci próbował wyjaśnić fakty zdające się popierać kulę ziemska za pomocą jakiejś innej teorii" ale od tego, że Ty będziesz się starał obalić lub wyjaśnić kontrprzykład, który Ci pokazano na gruncie Twojej teorii (modelu). To jest właściwe podejście naukowe, tak działa nauka. Gdy się pokazuje naukowcowi przykład falsyfikujący lub co najmniej zdający się falsyfikować, to on zaczyna ten fakt wyjaśniać na gruncie swojej teorii lub modyfikuje swoją teorię lub ją odrzuca.

Przykład unaoczniający sytuację: Załóżmy, że popełniono pewne morderstwo, pewnemu człowiekowi wbito nóż w serce w jakiś piątek trzynastego, roku 2013. Policja złapała podejrzanego Jana Kowalskiego i "wszystko się zgadza": zgadzają się odciski palców na nożu, DNA włosa znalezionego na miejscu zgadza się z DNA podejrzanego a więc to jego włos znaleziono na miejscu. Wreszcie zgadza się motyw. Podejrzany dziedziczy cały majątek ofiary. Zgadzają się jeszcze jakieś inne rzeczy...wymyśl sobie jakie. Już chcą go razem z prokuratorem postawić przed sądem, aż tu nagle niespodzianka. Okazuje się, że inna policja, w innym mieście w piątek trzynastego, roku 2013 trzymała Jana Kowalskiego za kratkami z powodu tego, że dzień wcześniej okradł on "kiosk z piwem". Nie ma żadnej wątpliwości, że Kowalski przebywał w areszcie (jest monitoring celi, są zeznania policjantów komisariatu), nie ma wątpliwości że to Jan Kowalski , zebrano odciski palców , a nadgorliwy policjant pobrał jego ...DNA. I co teraz ? Jakie jest teraz znaczenie tego, że pozostała "masa faktów" pasuje do hipotezy, ze zabił Kowalski ?!
Żadne !
Ten jeden tylko fakt falsyfikuje hipotezę, czyli teorię, że zabił Kowalski. Pozostałe tracą na znaczeniu, bo ten jeden wyklucza możliwość tego, że to zrobił Kowalski. Otóż podobnie jest z hipotezą "kuli ziemskiej". Jakie ma znaczenie to, że jest ona "taka piękna, trwa już tyle lat, cały swiat w nią wierzy i za jej pomocą... tyle rzeczy można by tłumaczyć" jeżeli ona jest...fałszywa, bo jest sfalsyfikowana przez te dwa fakty (widoczność niezgodna z krzywizną ziemi oraz brak obniżania się horyzontu wraz z wysokością) ?

Ja piszę wam kuloziemcom to wszystko ponieważ z wami nie sposób dojść do ładu i do składu, gdyż nie rozumiecie najprostszych kwestii. To jest najprostsza sprawa: gdy teoretyk od jakiejś teorii (np. od "teorii ziemi- kulki") zostanie postawiony przed faktami, które przeczą lub co najmniej zdają się przeczyć jego teorii, to nie wyciąga faktów które zdają się potwierdzać jego teorię, ale ma "psi, naukowy obowiązek" odnieść się do faktów, które mu wskazano ! Bo jeśli "wyciąga fakty potwierdzające i o nich chce dyskutować, je chce roztrząsać" ale jednocześnie zupełnie pomija kontrprzykłady, które mu podstawiono pod nos, to jego postępowanie jest tyle samo warte ,co policjanta z powyższego przykładu, który po usłyszeniu tego, że Kowalski na pewno siedział za kratkami w innym komisariacie policji w piątek trzynastego roku 2013 wygłasza emocjonalną tyradę "ale wytłumacz mi te fakty które się zgadzają, przecież na pewno on zabił, bo niemożliwe by tyle faktów się zgadzało!". Otóż nawet gdyby mu nikt inny nie był w stanie wyjaśnić zgodności tych pozostałych faktów w spójnej teorii, to i tak nic to nie znaczy ponieważ hipoteza została sfalsyfikowana jednym prostym faktem jej przeczącym (tym, że Kowalski siedział w celi).

Rozumiesz już teraz, że w ogóle nie powinniśmy tu dyskutować o tym co potwierdza lub zdaje się potwierdzać "ziemię- kulkę", ale o tym co ja Ci przedstawiłem, a co przeczy Twojej hipotezie, o tym co ją falsyfikuje ?
Przecież dlaczego wy, kuloziemcy nie potraficie myśleć logicznie ?
Ale mam duże wątpliwości, że to do was dotrze, bo logiczne myślenie to trudna sztuka.


Odkryto, że każdej zmianie położenia ciała niebieskiego o jedną minutę kątową następuje zmiana położenia na Ziemi (morzu) o mniej więcej 1850m, co odpowiada 111km na każde 60 mil morskich, stąd wzięła się jednostka mili morskiej. Wyjaśnij jak to możliwe na płaskiej Ziemi.


A tak jest to możliwe: to co Ty tłumaczysz sobie "krzywizną ziemi-kulki" może wynikać nie z krzywizny ziemi, ale z tego, że...tak funkcjonuje niebo. Tak jest zbudowane i działa w taki sposób, że zachodzą właśnie takie efekty jak opisujesz ale...na płaskiej ziemi. Że tak Bóg potrafił zbudować niebo iż ono właśnie w taki sposób się zachowuje.


Awatar użytkownika
Zbyszekg4
Posty: 13148
Rejestracja: 06 lut 2010, 15:00
wyznanie: Kościół Adwentystów Dnia Siódmego
Lokalizacja: Bielsko-Biała
O mnie: Ten świat nie jest domem mym... Lepszy będzie ten: sprawdź Filipian 3,20-21
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Płaska Ziemia?

Postautor: Zbyszekg4 » 25 kwie 2017, 19:32

Iksińki, zawsze tuś nawoływał do robienia obserwacji... Podałem wyżej 3 zagraniczne (z tłumaczeniem) filmy, na których szereg obserwacji jest pokazanych - i to zarówno dla modelu ziemi kulistej, jaki i modelu płaskiej ziemi...
Sam się przekonaj, do którego modelu PASUJĄ omawiane tam obserwacje, które możesz sam zrobić, gdybyś nie dawał wiary temu, co obejrzysz na tych nagraniach!

Odcinek nr 3 (będą pewnie dalsze) kończy się takim podsumowaniem:
"Wszelkie obiekcje [co do kulistości Ziemi] są oparte na pomyleniu pojęć, niezrozumieniu fizyki, geometrii i skali zjawisk, a także na zaprzeczaniu faktom, które można samemu zaobserwować."

Masz kolego xxx xx wspaniałą okazję, aby odciąć się od oszukańczego opisywania świata, który nas otacza (na tych filmach to widać, jak Cię zmanipulowano!; niektóre zagadnienia omawia też na swoich filmach Gww15 - więc masz świetną okazję, której chyba do tej pory nie miałeś, by uzyskać odp. na te pytania, które zadajesz...).
Dlatego proszę: obejrzyj te nagrania! Ponieważ Gww15 najwięcej miejsca poświęca na obalanie niebocentryzmu, to proponuję na razie tylko te 3 filmy, które masz podane wyżej, bo tam tylko nt płaskoziemia jest mowa...
Dobrego odbioru! :papa:


Zapewniam was: Wszystko, co zrobiliście dla jednego z tych najmniejszych moich braci, zrobiliście dla Mnie - powiedział Jezus [Mt 25,40]
Facebook
Obrazek
siepomaga.pl - DOŁĄCZ I POMAGAJ TV LEKCJE BIBLIJNEKURSY BIBLIJNE
Staram się zadowolić wszystkich we wszystkim, dbając nie o to, co mi służy, lecz co służy innym, bo zależy mi na ich zbawieniu - napisał Paweł [1Kor 10,33]
xxx xx
Posty: 504
Rejestracja: 28 lut 2017, 16:22
wyznanie: Rzymsko Katolickie
O mnie: Kraków
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Płaska Ziemia?

Postautor: xxx xx » 25 kwie 2017, 19:34

chwat pisze:
Natomiast niezbitych dowodów na kulistość Ziemi dostarcza nauka w ilości nie pozostawiających żadnych wątpliwości.



Nie jest prawdą, że nauka dostarcza choćby jeden niezbity dowód na kulistość. Istnieją jedynie przesłanki, poszlaki, zdające się potwierdzać "ziemię-kulkę" (wszystkie oparte na niedorzeczności myślenia). I nawet gdyby tych przesłanek było miliardy, to nie ma to znaczenia, bo tylko jeden fakt sprzeczny z teorią falsyfikuje teorię.


Awatar użytkownika
Gww15
Posty: 41
Rejestracja: 25 kwie 2017, 09:35
wyznanie: Agnostyk
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Re: Płaska Ziemia?

Postautor: Gww15 » 25 kwie 2017, 20:37

Panie Xx xxx
to ten któremu pokazano fakty/obserwacje przeczące modelowi ma obowiązek je wyjaśnić na gruncie modelu.Rozumiesz ? Nie rozumiesz ? Ale to są właśnie podstawy od których powiniśmy zacząć !


jeśli Ci kto pokaże zjawisko przeczące Twej teorii, to Ty nie masz naukowego prawa "przechodzić nad nim do porządku dziennego" i wyciągać fakty które potwierdzają Twoją teorię, tylko masz naukowy obowiązek wyjaśnić pokazany Ci fakt na gruncie swojej teorii lub swoją teorię odrzucić lub zmodyfikować swoją teorię. Bo jeden tylko prawdziwy przykład przeczący teorii obala, falsyfikuje teorię. Tak działa nauka ! Rozumiesz już ?


Rozumiesz już teraz, że w ogóle nie powinniśmy tu dyskutować o tym co potwierdza lub zdaje się potwierdzać "ziemię- kulkę", ale o tym co ja Ci przedstawiłem, a co przeczy Twojej hipotezie, o tym co ją falsyfikuje ?


Ależ ja właśnie nie chcę rozmawiać o ziemi kulce tylko o płaskiej Ziemi
O tuż to! właśnie o to pana prosiłem. Dosłownie prosiłem żeby pan na gruncie swojej teorii wyjaśnił mi ten ogólnie znany i niezaprzeczalny już od stuleci fakt.
Obiecał Pan przedstawić dowody eksperymentalno-matematycznie
Ma pan okazję się wykazać
może wynikać nie z krzywizny ziemi, ale z tego, że...tak funkcjonuje niebo. Tak jest zbudowane i działa w taki sposób, że zachodzą właśnie takie efekty jak opisujesz ale...na płaskiej ziemi. Że tak Bóg potrafił zbudować niebo iż ono właśnie w taki sposób się zachowuje.


Bóg tak stworzył pana Kowalskiego że nie mógł on zabić
To za mało żeby obronić pana Kowalskiego nie sądzi pan?
Zatem do dzieła Panie Xx xxx!!!


xxx xx
Posty: 504
Rejestracja: 28 lut 2017, 16:22
wyznanie: Rzymsko Katolickie
O mnie: Kraków
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Płaska Ziemia?

Postautor: xxx xx » 25 kwie 2017, 21:35

Gww15 pisze:Panie Xx xxx
to ten któremu pokazano fakty/obserwacje przeczące modelowi ma obowiązek je wyjaśnić na gruncie modelu.Rozumiesz ? Nie rozumiesz ? Ale to są właśnie podstawy od których powiniśmy zacząć !


jeśli Ci kto pokaże zjawisko przeczące Twej teorii, to Ty nie masz naukowego prawa "przechodzić nad nim do porządku dziennego" i wyciągać fakty które potwierdzają Twoją teorię, tylko masz naukowy obowiązek wyjaśnić pokazany Ci fakt na gruncie swojej teorii lub swoją teorię odrzucić lub zmodyfikować swoją teorię. Bo jeden tylko prawdziwy przykład przeczący teorii obala, falsyfikuje teorię. Tak działa nauka ! Rozumiesz już ?


Rozumiesz już teraz, że w ogóle nie powinniśmy tu dyskutować o tym co potwierdza lub zdaje się potwierdzać "ziemię- kulkę", ale o tym co ja Ci przedstawiłem, a co przeczy Twojej hipotezie, o tym co ją falsyfikuje ?


Ależ ja właśnie nie chcę rozmawiać o ziemi kulce tylko o płaskiej Ziemi
O tuż to! właśnie o to pana prosiłem. Dosłownie prosiłem żeby pan na gruncie swojej teorii wyjaśnił mi ten ogólnie znany i niezaprzeczalny już od stuleci fakt.
Obiecał Pan przedstawić dowody eksperymentalno-matematycznie
Ma pan okazję się wykazać
może wynikać nie z krzywizny ziemi, ale z tego, że...tak funkcjonuje niebo. Tak jest zbudowane i działa w taki sposób, że zachodzą właśnie takie efekty jak opisujesz ale...na płaskiej ziemi. Że tak Bóg potrafił zbudować niebo iż ono właśnie w taki sposób się zachowuje.


Bóg tak stworzył pana kowalskiego że nie mógł on zabić
To za mało żeby obronić pana Kowalskiego nie sądzi pan?
Zatem do dzieła Panie Xx xxx!!!



Czyli jednak jest tak, jak myślałem. Zero zrozumienia. Zero logiki. Zupełnie nie zrozumiałeś tego, że to Ty masz obowiązek wyjaśnić kontrprzykłady które Ci pokazano na gruncie "globu ziemskiego_, a nie ja mam usiłować wyjaśnić Ci na gruncie teorii płaskiej ziemi to co zdaje się potwierdzać ziemię kulistą.

Ależ ja właśnie nie chcę rozmawiać o ziemi kulce tylko o płaskiej Ziemi
O tuż to! właśnie o to pana prosiłem. Dosłownie prosiłem żeby pan na gruncie swojej teorii wyjaśnił mi ten ogólnie znany i niezaprzeczalny już od stuleci fakt.


To Ty masz wyjaśniać fakty widoczności niezgodnej z krzywizną ziemi oraz fakt, że horyzont się nie obniża, ponieważ te fakty są niezgodne z Twoją teorią (ziemi kulistej). Moja zaś teza (o płaskiej ziemi) nie przeczy temu co obserwuje się "na niebie", ponieważ istnieje taka możliwość, że to co dzieje się na niebie (zachowanie się gwiazd wraz z przemieszczaniem się po ziemi) wynika z....tego jak funkcjonuje i jak jest zbudowane niebo, a nie z "kulistośc ziemi". Rozumiesz ?
Obawiam się, że nie, bo to niestety przekracza wasze (kuloziemców) zdolności zrozumienia. Wiem to niestety z doświadczenia rozmów z wami.

Istnieje cos takiego w logice jak pułapka myślenia od rzeczy, myślenia niedorzecznego, nie na temat. To jest najgorsza pułapka. Najtrudniej jest sobie uświadomić właśnie taki błąd. Pomogę Ci uświadomić sobie ten błąd w kwestii "kuli ziemskiej".
Otóż jeśli się przeanalizuje kwestię "kulistej ziemi" czyli tego jakich argumentów używają kuloziemcy za "kulistą ziemią" to dojdzie się do wniosku, że używają argumentów...niedorzecznych. Tak, właśnie tak. Niedorzecznych! Dlaczego?
Otóż dlatego, że niemal wszystkie znane mi argumenty na kulistość powierzchni ziemi są...z nieba wzięte ! Tu nie ma przenośni, lecz one dosłownie są wzięte z nieba, to znaczy opierają się na ...obserwacji nieba. "Niemal" ponieważ istnieje tylko jeden znany mi argument na "krzywiznę ziemi", który nie jest z nieba. Tym argumentem jest argument o "chowaniu się statków za horyzont". I ten właśnie argument jest jedynym dorzecznym argumentem. Tyle tylko, że on jest fałszywy, bo statki nie chowają się za horyzont w zgodzie z modelem "kuli ziemskiej". Ale to na razie inna kwestia, zostawiam to na boku. W każdym razie argumentacja z "chowania się za horyzont" jest jedyną która jest na temat, bo jest jedyną która dotyczy samej powierzchni ziemi.
Jeśli jakiś matematyk chce badać własności jakiejś powierzchni, to bada jej geometrię. Matematyk, który chcąc określić krzywiznę jakiejś powierzchni badałby otoczenie tejże powierzchni, którego to otoczenia nie zna- sam by się zdyskredytował. O kształcie powierzchni decyduje bowiem sama powierzchnia a nie to co jest dookoła niej. Tej prostej prawdy kuloziemca za Boga nie może pojąć. Jakby ta oczywista przecież rzecz, że otoczenie nie ma nic do rzeczy była "niepojęta i niemożliwa do objęcia rozumem".
Wszystkie więc (niemal- za wyjątkiem jw.) "dowody na kulistość ziemi" są niedorzeczne ponieważ opierają się na obserwacji nie samej powierzchni ziemi, ale na obserwacji otoczenia powierzchni ziemi, czyli nieba, którego nie znacie. W waszych "dowodach" przyjmujecie aprioryczne założenia, których nie umiecie udowodnić i potem "udowadniacie" że ziemia "musi być kulą". Tak, ona "musi być kulą" ale wtedy i tylko wtedy gdy te założenia przyjęte przez was bez dowodu są prawdziwe . Tymi założeniami są modele (właściwie jeden) nieba, które sobie wyobrażacie. Co gorsza: wy w ogóle nie uświadamiacie sobie tego, że przyjmujecie założenia na temat nieba, założenia których nie zweryfikowaliście doświadczalnie.

Popatrz: ja argumentuję na temat powierzchni ziemi z samej tylko ziemi! Mnie niebo, czyli otoczenie ziemi jest w ogóle niepotrzebne do stwierdzenia, że ziemia jest płaska. Obserwuję bowiem dalekie widoki lub horyzont. Światło wyszło z jednego obiektu ziemi (dalekiego obiektu lub horyzontu) przebiegło jakąś drogę i dobiegło do innego obiektu ziemi. Gdyby nawet "zgasić niebo nad ziemią"- niczego to nie zmienia w mojej argumentacji. Dlatego moja argumentacja jest do rzeczy: chcąc poznać kształt powierzchni badam jej geometrię.
Zaś argumentacja z nieba jest niedorzeczna, ponieważ niebo nie jest powierzchnią ziemi, ale jest otoczeniem tejże powierzchni. Światło wychodzi z nieba, dobiega na ziemię. Cóż mądrego możemy z tego powiedzieć nie wiedząc jak działa niebo, jak ono funkcjonuje, jak jest zbudowane ?
Nic ! Dokładnie nic ! Przecież to oczywistość. Ta jednak oczywistość zdaje się przekraczać możliwości umysłowe kuloziemnych.

Zastanów się więc nad tą kwestią: niemal wszystkie (za wyjątkiem jak wyżej) argumenty za "kulistością ziemi" są wzięte z nieba, czyli z otoczenia ziemi. To jest zupełny bezsens ponieważ nie znamy tego jak niebo jest zbudowane i jak funkcjonuje, nie znamy otoczenia ziemi. Ty przyjmujesz sobie aprioryczne założenia na temat nieba, te które Ci wtłoczono do głowy przez powtarzanie Ci ich od dzieciństwa. Spróbuj jednak hipotetycznie choćby je zakwestionować. Spróbuj sobie zadać pytanie: a co jeśli niebo ("kosmos") jest czymś zupełnie innym i działa zupełnie inaczej, niż nam wbijają do głów od urodzenia, co jeśli w ogóle nie ma tego "kosmosu", ale jest np. firmament nieba, a nad nim są wody nieba tak, jak Biblia objawia ? Lub (jeśli Cię to "otrząsa") jest jeszcze jakoś zupełnie inaczej ?
Bez takiej próby, choćby próby nie będziesz mógł nigdy zauważyć swego błędu. Najtrudniejszą rzeczą dla ludzkiego rozumu jest próba zakwestionowania podstępnie (przez powtarzanie) "zaimplantowanych" w umyśle fałszywych założeń. Przestań więc patrzeć z nastawieniem na które Cię nakierowywano od urodzenia, a kto wie, może Ci się oczy otworzą i zaczniesz myśleć logicznie ?


Awatar użytkownika
Dzik
Posty: 974
Rejestracja: 18 lut 2011, 14:00
wyznanie: Protestant
Lokalizacja: Polska
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Re: Płaska Ziemia?

Postautor: Dzik » 25 kwie 2017, 21:50

magda pisze:No na razie do końca miesiąca zostaję jednak płaskoziemną

Magda czytam prawie wszystkie twoje posty (ostatnio tylko w tym wątku ze względu na brak czasu) i piszesz fajnie, "prosto z mostu" o płaskiej ziemi, o naszej wierze.
Ty,ja i xxxxx i wielu innych wierzących widzimy podobnie jak miliardy ludzi że Ziemia jest płaska - widzimy to na własne oczy.
Poprzez teleskopy widzimy że nie ma czegoś takiego jak zakrzywienie ziemi. Są dziesiątki filmów na youtube na ten temat. Prawie każdy może zrobić nowy. ostatnio chłopak teleskopem z Gdyni widzi brzegi na Helu - odległość 20 Km . Wg kulastych nie powinien on widzieć brzegów bo wg ichniego kalkulatora krzywizny Ziemi:
http://www.proroctwa.com/kalkulator.htm
brzeg powinien być 17 metrów "pod ziemią"
https://www.youtube.com/watch?v=GihZ9oppdZg&t=0s
Gww15 pisze:Ależ ja właśnie nie chcę rozmawiać o ziemi kulce tylko o płaskiej Ziemi

Gww fajnie że zawitałeś na to forum do tego watku, bo do tej pory pomimo 68 stron nikt z kulastych nie przedstawił DOWODU na ruch obrotowy Ziemi.
Zyjemy w 21 wieku i pomimo takiej techniki i technologii nikt nie potrafi pokazach przekonującego dowodu że Ziemia niby sie kręci.
Ja nie mam takiej wiedzy jak inni płaskaci. jestem zwykłym małym człowiekiem wierzącym w Biblie i w zapisy w Biblii bezpośrednio sugerujące że Ziemia jest płaska, które wyliczyłem tutaj:
viewtopic.php?f=51&t=15972&p=522341#p522341
Kiedyś ludzie żyli prawie 1000 lat i uwierzcie byli dużo mądrzejsi od nas.
Skąd my płaskacimozemy wiedzieć o zjawiskach zachodzących na niebie ponad płaską ziemią? Możemy tylko się domyślać jak ciała niebieskie się poruszają jeśli Bóg zakrył to przed nami nigdy nie dojdziemy do sedna przyczyny.
Dlatego prosze porozmawiajmy o ruchu ziemi z prędkością ponaddźwiękową i dowodów nań.
Twoje filmiki w miarę możliwości i czasu postaram się obejrzeć, lecz już w pierwszym widzę że mówisz nieprawdę a właściwie opowiadasz swoje wymysły niezgodne z prawdą około 12 minuty
Krzywizna Umysłu odc.1 Dzikość Księżyca
https://www.youtube.com/watch?v=EWydUUB5Ugw
Sam osobiście kilka miesięcy temu nie raz widziałem w dzień słońce a obok słońca księżyc w kształcie rogala i słońce a obok księzyc prawie w pełni.
Jak możesz twierdzić że te zdjęcia sa nieprawdziwe i że to co ja widziałem jest nieprawdą? :oops:
A jak zrobię zdjęcie słońca a obok oświetlonego księżyca to także powiesz że fotomontaż?


Awatar użytkownika
Gww15
Posty: 41
Rejestracja: 25 kwie 2017, 09:35
wyznanie: Agnostyk
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Re: Płaska Ziemia?

Postautor: Gww15 » 25 kwie 2017, 23:04

xx xxx pisze: ponieważ istnieje taka możliwość, że to co dzieje się na niebie (zachowanie się gwiazd wraz z przemieszczaniem się po ziemi) wynika z....tego jak funkcjonuje i jak jest zbudowane niebo, a nie z "kulistośc ziemi". Rozumiesz ?


Więc proszę tą możliwość najpierw udowodnić.
Wyjaśnij jak zbudowane jest to niebo,że matematyka się psuje i przestaje działać, kiedy patrzymy na Słońce chociaż jeszcze przed chwilą, kiedy rzekomo popierała naszą płaską Ziemię, a właściwie zdawało nam się, że przeczy kulistej - działała wprost rewelacyjnie?


Dzik pisze:Gww fajnie że zawitałeś na to forum do tego watku, bo do tej pory pomimo 68 stron nikt z kulastych nie przedstawił DOWODU na ruch obrotowy Ziemi.

Też się cieszę chciałem już dawno zawitać na forum pana Kubika, ale ten pan obawia się ludzi, którzy mogliby obnażyć słabości jego wymysłów.
Ruch obrotowy i obiegowy nie jest aż taki istotny dla tematu kształtu Ziemi. Nawet jeśli ziemia jest w centrum wszechświata i wszystko na około niej lata to i tak będzie to zgodne z obserwacjami nieba i matematycznie do zaakceptowania, pod warunkiem, że nie będzie płaska - płaska Ziemia robi z matematyki szmatę i wymaga, by matematyka zmieniała zasady dla zwykłego kaprysu wyznawców tej teorii...
Natomiast takie zwykłe zjawisko jak spadające gwiazdy doskonale koresponduje z tym, że Ziemia porusza się z ogromnymi prędkościami w kosmosie.

Dzik pisze:Sam osobiście kilka miesięcy temu nie raz widziałem w dzień słońce a obok słońca księżyc w kształcie rogala i słońce a obok księzyc prawie w pełni

Pierwsza sytuacja jest możliwa, druga natomiast nie!!! jeśli zrobisz takie zdjęcie i zbierzesz dowody, że to możliwe, rozwalisz kilka tysięcy lat obserwacji nieba. Powodzenia może dostaniesz nagrodę nobla, oczywiście jeśli wcześniej hordy masonów nie wsadzą Cię do psychiatryka.
W każdym razie powodzenia.


xxx xx
Posty: 504
Rejestracja: 28 lut 2017, 16:22
wyznanie: Rzymsko Katolickie
O mnie: Kraków
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Płaska Ziemia?

Postautor: xxx xx » 26 kwie 2017, 09:59

Gww15 pisze:
xx xxx pisze: ponieważ istnieje taka możliwość, że to co dzieje się na niebie (zachowanie się gwiazd wraz z przemieszczaniem się po ziemi) wynika z....tego jak funkcjonuje i jak jest zbudowane niebo, a nie z "kulistośc ziemi". Rozumiesz ?


Więc proszę tą możliwość najpierw udowodnić.


Nie nie kolego! Ciągle myślisz od rzeczy, nielogicznie, a ja ciągle muszę przywoływać Cię do porządku logicznego. Jeden kontrprzykład falsyfikuje teorię. Przeczysz temu zdaniu ?
Wrócę do przykładu z policjantami i Kowalskim, bo kuloziemcy bez przykładu "nie ruszą". Jak im się czegoś na przykładzie, na analogii nie pokaże, to nie zaskoczą. Znaleziono tysiąc i jeden poszlak wskazujących na to, że Kowalski zabił, ale znaleziono też jeden, słownie tylko jeden kontrprzykład na teorię "zabił Kowalski" (Kowalski siedział w celi w chwili zabójstw- jest monitoring, są zeznania świadków i to policjantów). Ale jeden zacietrzewiony policjant, który bardzo silnie wierzy (bo np. jest jej twórcą lub jest z nią emocjonalnie związany) w teorię "zabił Kowalski" mówi do drugiego: "no to mi wyjaśnij jak to możliwe, że te tysiąc i jeden faktów doskonale pasują do tego, że zabił Kowalski". Drugi policjant drapie się po głowie i mówi "no nie wiem, nie mam pojęcia". Wtedy ten pierwszy krzyczy "ha! tu cie mam, nie umiesz wyjaśnić! No widzisz- zabił Kowalski, to oczywiste, bo niemożliwe żeby aż tyle rzeczy się zgadzało". I ten pierwszy policjant w ogóle ignoruje fakt, że pokazano mu kontrprzykład na jego teorię, fakt falsyfikujący i wykluczający jego teorię (która brzmi "zabił Kowalski"). I zaczyna gromadzić jeszcze więcej poszlak i faktów zgadzających się z teorią, że "zabił Kowalski". Po jakimś czasie ma już dwa tysiące i jeden takich faktów. Więc teraz jeszcze głośniej krzyczy "widzicie, na pewno zabił Kowalski!".
Czy ten policjant ma rację ? Czy jego postępowanie jest sensowne, czy bezsensowne ?
Ty jesteś tym drugim policjantem ! Bo Twoja "logika" jest taka sama. Widzisz kolego w momencie gdy otrzyma się przed oczy fakt falsyfikujący teorię lub zdający się ją falsyfikować, to jedynym logicznym postepowaniem jest próba uporania się z tym faktem na gruncie wyznawanej teorii, poprawienie swej teorii lub odrzucenie jej. Postępowanie zacietrzewionego policjanta jest bez sensu. Dopóki ten policjant nie upora się z kontrprzykładem (może policjanci z innego komisariatu są w spisku ? lub jeszcze coś innego?) dopóty żaden sąd nie skaże Kowalskiego! Żaden! Bo jeden kontrprzykład falsyfikuje, niszczy teorię. Dlatego skupianie się w takiej sytuacji na tym, co potwierdza teorię (że "zabił Kowalski") , wynajdywanie innych rzeczy, które ją potwierdzą jest kompletnie bez sensu, od rzeczy, nie ma żadnego logicznego uzasadnienia. Należy się uporać z tym jednym kontrprzykładem (tu: że Kowalski siedział w celi) i dopiero wówczas można iść do sądu z teorią, że "zabił Kowalski". W sytuacja gdy ukazano kontrprzykład (Kowalski w celi pilnowany przez policjantów) skupianie się nad tym, co potwierdza tezę, że zabił Kowalski jest stratą czasu i objawem braku zdolności logicznego myślenia. Zarzucanie innemu policjantowi, że nie potrafi on wyjaśnić ogromu tych faktów, które sugerują, że "zabił Kowalski" jest nonsensem i przejawem rozpaczy. Jakie znaczenie ma to czy on potrafi je wyjaśnić za pomocą innej (niż, że "zabił Kowalski") teorii ? Nie ma żadnego znaczenia logicznego !
Nie powinniśmy więc w tym momencie dyskutować o tym co potwierdza teorię kulistej ziemi, ale o tych kontrprzykładach, które Ci pokazano! Masz "psi, naukowy obowiązek" odnieść się do nich, wyjaśnić je lub obalić na gruncie założenia "ziemi kuli" lub odwołać swoją teorię (o ziemi-kulce) jeśli chcesz postępować logicznie, jak naukowiec. To czy ja Ci potrafię wyjaśnić różne fakty na gruncie teorii płaskiej ziemi, czy nie potrafię- to w ogóle nie ma żadnego znaczenia. Analogicznie jak nie ma znaczenia, że policjant nie potrafił wyjaśnić faktów potwierdzających, że "zabił Kowalski" na gruncie innej teorii ( na gruncie teorii "nie zabił Kowalski")

Z wami, kuloziemcami w ogóle nie da się dyskutować, ponieważ dyskusja z człowiekiem który nie myśli logicznie jest bardzo ale to bardzo trudna.
To jest prosta logika: nie jest prawdziwa teoria, która nie zgadza się "tylko z jednym" faktem. Choćby się zgadzała z milionem innych- jest fałszywa, bo nie zgadza się z tym jednym. Jeśli więc kto pokazuje kontrprzykład zdający się falsyfikować teorię, to zamiera dyskusja o tym co potwierdza teorię i należy się uporać z kontrprzykładem. Bez uczynienia tego nie można, chcąc być człowiekiem rozumnym, myślącym logicznie dalej wyznawać swojej teorii nawet "potwierdzonej przez milion faktów". To jest logika !

Uporałeś się więc już z moimi kontrprzykładami ? Jeśli nie, to dlaczego każesz mi tłumaczyć działanie świata na gruncie teorii innej, niż "kulista ziemia" ? Czy ja potrafię, czy nie potrafię wytłumaczyć- to jest bez znaczenia, bo teoria upada przez jeden tylko przykład ją falsyfikujący. Jeśli jest milion faktów potwierdzających teorie, a "tylko" jeden fakt ją obalający, to teoria jest obalona i ona już nie trwa ! No chyba, że w głowach głupców, którzy są bardzo w niej zakochani.

xx xxx pisze: ponieważ istnieje taka możliwość, że to co dzieje się na niebie (zachowanie się gwiazd wraz z przemieszczaniem się po ziemi) wynika z....tego jak funkcjonuje i jak jest zbudowane niebo, a nie z "kulistośc ziemi". Rozumiesz ?


Więc proszę tą możliwość najpierw udowodnić.


Proszę bardzo: istnieje możliwość takiego zbudowania nieba, że tak właśnie będzie działać, jak oglądamy i to nad płaską ziemią. Bóg potrafiłby takie zbudować. I takie właśnie zbudował. Bo tak działa (jak oglądamy), a ziemia jest płaska (świadczy o tym brak obserwowanej krzywizny ziemi i brak zgodnego z modelem kuli obniżania się horyzontu przy wznoszeniu się)


Wyjaśnij jak zbudowane jest to niebo,że matematyka się psuje i przestaje działać,


Matematyka się nie psuje. Niebo jest zbudowane przez Boga zgodnie z jej regułami. To po pierwsze.
Po drugie: ja nie muszę Ci dokładnie wyjaśniać jak działa niebo nad płaską ziemią, wystarczy, że udowodnię Ci taką możliwość. A taka możliwość jest: Bóg potrafiłby tak zbudować niebo nad płaską ziemią, by tak właśnie działało. Nie ma rzeczy niemożliwych (poza tymi, które są fałszywe, nielogiczne, wewnętrznie sprzeczne). Dla Boga wszystko co prawdziwe jest możliwe.
Na razie odkryliśmy, że ziemia jest płaska, a współczesny model i wyobrażenia o niebie i ziemi są fałszywe. Budowanie prawdziwego modelu, odkrywanie tajników tego jak Bóg stworzył świat będzie trwało i trwało. Bo to oczywiste, tak to działa. Bóg stworzył świat, który jest zdumiewający- niebo tak działające jak widzimy nad płaską ziemią, niebo działające tak, że są możliwe takie cuda jak te opisane w Biblii, np. cud Jozuego (zatrzymanie słońca na niebie). A Ty byś chciał w ten sposób "pstryk palcem ! i już, ja Ci podaję szczegóły i wyjaśnienia jak to działa". A jeśli Ci nie potrafię podać natychmiast to Ty krzyczysz (jak ten zacietrzewiony policjant) "ha! Mam cie ! widzisz, nie umiesz, nie wiesz! zatem ziemia jest kulista". Nie nie kolego, to fałszywa logika. Z tego, że ja nie umiem wyjaśnić działania świata na gruncie innego modelu, niż kulista ziemia nie wynika, że Twój model jest prawdziwy. Ale z tego, że ja umiem obalić Twój model (dwa "kontrfakty"- daleki widoki i nie obniżanie się horyzontu) wynika, że on jest fałszywy. Bo Twój model nie wyjaśnia poprawnie działania świat, bo nie wyjaśnia np. tych faktów, które ja Ci podałem, ale jest z nimi sprzeczny. Zatem jest błędny. To jest logika !


płaska Ziemia robi z matematyki szmatę i wymaga, by matematyka zmieniała zasady dla zwykłego kaprysu wyznawców tej teorii...


Tak? A to bardzo ciekawe. Pokaż mi to.

Natomiast takie zwykłe zjawisko jak spadające gwiazdy doskonale koresponduje z tym, że Ziemia porusza się z ogromnymi prędkościami w kosmosie.


Tak? A niby jak to "koresponduje" ?
Ziemia nie porusza się w kosmosie, nie obiega słońca. Świadczą o tym dwa eksperymenty: Michelsona-Morleya i Airy'ego ("Airy's failure").


xxx xx
Posty: 504
Rejestracja: 28 lut 2017, 16:22
wyznanie: Rzymsko Katolickie
O mnie: Kraków
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Płaska Ziemia?

Postautor: xxx xx » 26 kwie 2017, 11:21

Dzik pisze: Ja nie mam takiej wiedzy jak inni płaskaci. jestem zwykłym małym człowiekiem wierzącym w Biblie i w zapisy w Biblii bezpośrednio sugerujące że Ziemia jest płaska, które wyliczyłem tutaj:
viewtopic.php?f=51&t=15972&p=522341#p522341


Słusznie. Tylko, ze kto dzisiaj wierzy w Biblię ? Nam katolikom mówili, że "protestanci to wierzą, nawet dosłownie". No to wszedłem na to forum i co ? Gdzie ta wiara?
Protestanci z tego forum odesłali mnie na katolik.pl w związku z dyskusją o płaskiej ziemi. Dobrze zrobili. Tam wielu ciekawych rzeczy się nauczyłem. Dużo ciekawych tekstów przeczytałem. Pozwolę sobie powtórzyć argumentację "MJ' z tamtego forum: otóż okazuje się, że "wierzący ludzie" nie wierzą...już w pierwsze zdanie z Pisma Świętego ! Jak to przeczytałem i pomyślałem nad tym chwilę, to rzeczywiście dokładnie tak jest, nie inaczej. Już w pierwsze zdanie nie wierzą.
"Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię."
Już w to zdanie ludzie nie wierzą, ponieważ zgodnie ze współczesną wiarą "w naukę ludzką" ziemia nie powstała na początku, ale powstała "po gwiazdach i słońcu, później niż one". O jakiej więc wierze w Pismo Święte, choćby u tutejszych protestantów my mówimy ? Jeśli się nie wierzy już w pierwsze zdanie Pisma, to o jakiej ? To jest obłuda i samookłamywanie się, a nie wiara. Ludzie bardziej wierzą "w naukę", wymyśloną przez ludzi, niż w to co Bóg nakazał zapisać. To jest wypełnienie się słowa Pisma:

"Przyjdzie bowiem chwila, kiedy zdrowej nauki nie będą znosili, ale według własnych pożądań - ponieważ ich uszy świerzbią - będą sobie mnożyli2 nauczycieli. 4 Będą się odwracali od słuchania prawdy, a obrócą się ku zmyślonym opowiadaniom"

"Duch zaś otwarcie mówi1, że w czasach ostatnich niektórzy odpadną od wiary, skłaniając się ku duchom zwodniczym i ku naukom demonów."

Wiadomo z teologii, że diabeł nienawidzi prawdy, nie znosi Boga. Gdybym więc "był diabłem" to już pierwsze zdanie Pisma Świętego by mnie denerwowało i uwierało. No to usiłowałbym wymyślić "odtrutkę diabelską " już na to pierwsze zdanie, fałszywą naukę zaprzeczającą już temu pierwszemu zdaniu, taką w którą ludzie będą bardziej wierzyć, tak żeby zlekceważyli słowo Boga. To czysta logika. Nieprawdaż ? No to jest jasna rzecz, że te współczesne nauki zaprzeczające Biblii muszą pochodzić od szatana. To są właśnie te zmyślone opowieści, nauki demonów w kierunku których ludzie się dzisiaj zwrócili, a nie chcą słuchać zdrowej nauki.

Kiedyś ludzie żyli prawie 1000 lat i uwierzcie byli dużo mądrzejsi od nas.


Oczywiście, że tak żyli. Najstarszy był zdaje się Matuzalem, a Adam żył ponad 900 lat o ile dobrze pamiętam, chyba się nie pomyliłem ? Ale przecież ludzie i tak w to nie wierzą, bo to się im "nie mieści w głowie", podobnie jak płaska ziemia. Oczywiście, że pierwsi ludzie byli mądrzejsi od nas. No to wymyślono bajki "o ludziach pierwotnych", którzy byli głupsi niż my i żyli "po jaskiniach w stanie zdziczenia". Wszystko na odwrót jak to u demona.

Skąd my płaskaci mozemy wiedzieć o zjawiskach zachodzących na niebie ponad płaską ziemią? Możemy tylko się domyślać jak ciała niebieskie się poruszają jeśli Bóg zakrył to przed nami nigdy nie dojdziemy do sedna przyczyny.


Zgadza się. Zawsze można jednak mieć nadzieję, że Bóg komuś uchyli rąbka tajemnicy, że Duch kogoś natchnie prawdą. Tylko że ja wcale nie wątpię, że to może się przytrafić tylko takiemu, który wierzy w słowo Boże, w Biblię. Bo dlaczego Bóg miałby nagradzać takich, co nie traktują Jego słowa na poważnie ? Pismo Św uczy, że od takich Bóg się odwraca i wydaje ich na pastwę ducha fałszu, zgodnie z ich wyborem. Warunkiem poznania prawdy musi więc być wiara w Boże słowa. Kto nie wierzy, to nie pozna. Nie ma żadnych szans!


Awatar użytkownika
Zbyszekg4
Posty: 13148
Rejestracja: 06 lut 2010, 15:00
wyznanie: Kościół Adwentystów Dnia Siódmego
Lokalizacja: Bielsko-Biała
O mnie: Ten świat nie jest domem mym... Lepszy będzie ten: sprawdź Filipian 3,20-21
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Płaska Ziemia?

Postautor: Zbyszekg4 » 26 kwie 2017, 11:55

xxx xx, wypunktowałeś 2 zagadnienia:
1. Pierwsza grupa zjawisk: widzenie "poza krzywiznę kuli" lub niezgodnie z tą "krzywizna".
2. Drugie zjawisko niezgodne z "kulą ziemską": horyzont nie obniża się wraz z wysokością.

Obejrzałeś te filmiki, co podałem tu? Też te 3 zagraniczne (z tłumaczeniem)?
Tam - trudno mi tak podać namiary, bo dużo tego się naraz naoglądałem - o tym patrzeniu w dal... "poza krzywiznę" też jest; m.in. jest pokazane manipulacyjne działanie płaskoziemca.

Ale ja do pkt.2 mam coś [co Ty rzecz jasna zignorujesz]. https://pl.wikipedia.org/wiki/Horyzont
Cytat: Wielkość obniżenia horyzontu prawdziwego dla przeciętnego obserwatora jest niewielka i wynosi między 2 a 3 minutami łuku stąd też trudna do zauważenia. W przypadku lotów samolotami na trasach międzykontynentalnych obniżenie to sięga już 3 stopni.
Termin horyzont jest często mylony z terminem widnokrąg. Jeśli mówimy, że coś widzimy na horyzoncie, to tak naprawdę mamy na myśli właśnie widnokrąg.


A tu: https://www.astromaniak.pl/viewtopic.php?f=18&t=27615
Ktoś zadaje pytanie o to horyzontu obniżanie... i dostaje taką odp.:
"Oczywiście występuje coś takiego, jak obniżenie horyzontu. Jest na to uproszczony wzór: a = 1,779 * sqrt(H). H w metrach, wynik w minutach łuku. Dokładny wzór można sobie wyprowadzić z dość prostego rysunku geometrycznego. A dla Twoich 10 km obniżenie wychodzi prawie 3°, czyli jest już zauważalne, choć raczej ciężko."

Czy iksie, zdanie: "A dla Twoich 10 km obniżenie wychodzi prawie 3°, czyli jest już zauważalne, choć raczej ciężko."
coś Ci wyjaśnia, czy nic?...
Bo mnie ono przekonuje (a nie wzięło się z niczego, ale z obliczeń), że nie masz racji pisząc, że horyzont nie obniża się wraz z wysokością - on się obniża, ale trudno to dostrzec lecąc samolotem (bo Ty się na to powołujesz)!


Zapewniam was: Wszystko, co zrobiliście dla jednego z tych najmniejszych moich braci, zrobiliście dla Mnie - powiedział Jezus [Mt 25,40]
Facebook
Obrazek
siepomaga.pl - DOŁĄCZ I POMAGAJ TV LEKCJE BIBLIJNEKURSY BIBLIJNE
Staram się zadowolić wszystkich we wszystkim, dbając nie o to, co mi służy, lecz co służy innym, bo zależy mi na ich zbawieniu - napisał Paweł [1Kor 10,33]
Awatar użytkownika
Zbyszekg4
Posty: 13148
Rejestracja: 06 lut 2010, 15:00
wyznanie: Kościół Adwentystów Dnia Siódmego
Lokalizacja: Bielsko-Biała
O mnie: Ten świat nie jest domem mym... Lepszy będzie ten: sprawdź Filipian 3,20-21
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Płaska Ziemia?

Postautor: Zbyszekg4 » 26 kwie 2017, 12:04

Muszę uzupełnić powyższy post tym nagraniem: https://www.youtube.com/watch?v=kGTP72ObBP8
Koniecznie go zobacz xxx xx!


Zapewniam was: Wszystko, co zrobiliście dla jednego z tych najmniejszych moich braci, zrobiliście dla Mnie - powiedział Jezus [Mt 25,40]
Facebook
Obrazek
siepomaga.pl - DOŁĄCZ I POMAGAJ TV LEKCJE BIBLIJNEKURSY BIBLIJNE
Staram się zadowolić wszystkich we wszystkim, dbając nie o to, co mi służy, lecz co służy innym, bo zależy mi na ich zbawieniu - napisał Paweł [1Kor 10,33]
Awatar użytkownika
Zbyszekg4
Posty: 13148
Rejestracja: 06 lut 2010, 15:00
wyznanie: Kościół Adwentystów Dnia Siódmego
Lokalizacja: Bielsko-Biała
O mnie: Ten świat nie jest domem mym... Lepszy będzie ten: sprawdź Filipian 3,20-21
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Płaska Ziemia?

Postautor: Zbyszekg4 » 26 kwie 2017, 12:32

Sorry, że tak piszę raz po razie, ale na bieżąco badam temat i spod w/w filmiku o horyzoncie (patrz post wyżej), skopiowałem kilka komentarzy:

Świetna analiza. Koronny argument płaskoziemców obalony ich własnym filmem. heh

Płaskoziemcy nie biorą pod uwagę jednego zaistniałego faktu: Rozmiaru planety. Ziemia to monstrum, może nie w skali kosmosu ale w skali ludzkiej czyli weźmy sobie dowolny globus, mały lub duży i spróbujmy przeskalować człowieka o wzroście 140cm do skali tegoż globusu. Gwarantuję że zobaczenie go bez mikroskopu elektronowego będzie niemożliwe. Tak malutki on będzie, o wiele razy mniejszy od główki szpilki. A to że widzimy płaski teren dookoła siebie to jest tylko widziane z perspektywy człowieka. A więc istoty mniejszej od planety. Planeta to wielkie masywne bydle którego nie sposób jest wzrokiem ogarnąć. A to jednoznacznie dowodzi że mit płaskiej ziemi to mit który powinien przestać obowiązywać wraz ze średniowieczem. Ale płaskoziemcy nigdy tego argumentu nie przytaczają bo skoro teren dookoła nich jest płaski to znaczy że ziemia też. A tak niestety nie jest.

Racja, można też pobawić się trochę w Google Earth, i można zobaczyć że zakrzywienie ziemi nawet na wysokości 100km nie jest jeszcze wcale tak wielkie, a co tu dopiero mówić o zakrzywieniu widocznym z samolotu lecącego na max 12 km, co prawda z samolotu jest ono już trochę widoczne ale bardzo słabo.


A tu dialog:

Samolot leci na wysokości 10 km. O jaką wartość według ciebie obniży się horyzont?
Nie według mnie tylko według matematyki - o jakieś 3°
Czyli na wysokości 10 km horyzont powinien się obniżyć o jakieś 20 km, tak? I twoim zdaniem takiej różnicy nie da się dojrzeć z lecącego samoloty, tak?
Nie da się ponieważ musiałbyś usunąć atmosferę i chmury na horyzoncie, które przeważnie gdzieś tam są i dodatkowo mieć podziałkę z poziomicą w oczach...
(...) - tu kilka niepotrzebnych słów i zakończenie rozmowy:
Zaczynasz dyskusję od pytania:

"Samolot leci na wysokości 10 km. O jaką wartość według ciebie obniży się horyzont?"

A na koniec piszesz

"Nie zależy mi na twoich "opiniach" i "wyliczeniach". Rób idiotę z innych kulowierców.:-)"


Czyli pytający nie przedstawia swoich wyliczeń, ale odrzuca obliczenia, które nie pasują mu...
Ten duży komentarz jest ważny bo płaskoziemcy nie uwzględniają w swoich przekazach tej dysproporcji między masą i wielkością Ziemi, a małością człowieka, który na niej jest!
Z tego m.in. się biorą te różne przekłamania ich autorstwa, w stylu: skoro Ziemia tak szybko wiruje, to powinniśmy z niej pospadać jak spadają ludzie z karuzeli, gdy się łańcuch urwie...
Brakuje im zgody na to, że między wielkością Ziemi, a wielkością człowieka są większe dysproporcje niż między wielkością karuzeli, a wielkością człowieka...
Po raz kolejny wychodzą wtedy na jaw braki w elementarnej wiedzy. Ale łatwo kogoś zmanipulować efektownym filmikiem z karuzelą czy innymi "przyborami", które nijak się mają do rozmiarów Ziemi i człowieka!


Zapewniam was: Wszystko, co zrobiliście dla jednego z tych najmniejszych moich braci, zrobiliście dla Mnie - powiedział Jezus [Mt 25,40]
Facebook
Obrazek
siepomaga.pl - DOŁĄCZ I POMAGAJ TV LEKCJE BIBLIJNEKURSY BIBLIJNE
Staram się zadowolić wszystkich we wszystkim, dbając nie o to, co mi służy, lecz co służy innym, bo zależy mi na ich zbawieniu - napisał Paweł [1Kor 10,33]

Wróć do „Stop Teologii”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości