Wspólna modlitwa z katolikami
-
- Posty: 5369
- Rejestracja: 12 sty 2008, 14:52
- wyznanie: nie chce podawać
- Gender:
- Kontaktowanie:
Hmmm, bardzo ciekawe wypowiedzi.... i wyglądają na pomyślne, ale niestety - pozornie tylko (moim zdaniem, oczywiście).
Ze swojej strony również bardzo proszę, nie przyjmować moich słów, jako krytyki personalnej. Po prostu wyrażamy szczerze swoje zdanie i wiem, że nikt tu nie chcę kogoś obrazić i ja też nie chcę.
Przede wszystkim chcę sprostować owe dość rozpowszechnione (wybacz, Hae) zapędy do gadania o potępieniu.... Ja bardzo przepraszam, ale pragnę, żeby pojęcia "potępienia praktyk", a "potępienia ludzi" byli wyraźnie od siebie odseparowane, gdyż nie uważam, że jest to jedno i to samo. Potępiać katolicyzm, a potępiać katolika to zupełnie różne rzeczy i bardzo proszę nie używać tych terminów zamiennie, za co z góry wielkie dzięki.
Co się tyczy modlitw z katolikami.... Powiadasz, Hae, że modlą się oni "do tego samego Boga" co my? Proponuje zastanowić się nad tą kwestią bardziej dokładnie, gdyż wydaje mi się, że Twoje podejście do tej sprawy jest zbyt powierzchowne. Przywołam tu pewien "dobiazdzek", jaki wyraźnie, jak dotąd, umknął z zasięgu uwagi - traktujący o tym, jaka jest jedyna droga do Ojca. Jeżeli zważymy na ten "drobiazdzek" to natychmiast kwestia "tego samego boga" ulega mocnym wątpliwościom... czyż nie?
Po drugie... Wszyscy wiemy jakie są nakazy (nie rady, lecz nakazy) Słowa Bożego dotyczące dźwigania wspólnego jarzma, dotyczące "wspólnego działu ciemności i światłości", dotyczące naszego stosunku do ludzi, którzy głoszą inną ewangelie.... Nie będę cytowała, ale przypominam sobie coś takiego, jak "na próg ich nie wpuszczajcie i nie pozdrawiajcie, aby z nimi nawet nie jadali, aby usunęli zło spośród siebie, aby brzydzili się nawet szaty skalanej" - i podobne. Hmmm, jakie z tego wyciągnąć wnioski? Czyż mamy teraz stronić się jak zarazy wszystkich katolików, bo uprawiają bałwochwalstwo? A jak że świadectwo, ewangelizacja i podobne - to te pytania, jakie podjął Hae...
Tu, moim zdaniem, należy zastosować te zmysły do odróżniania tego co dobre, a co złe - o jakich też Słowo Boże powiada, że powinniśmy ich mieć....
Należy odpowiedzieć na pytanie - czy wszystkich katolików mamy traktować jednakowo?
Są przecież tam ludzie zupełnie nieświadomi tego co czynią, a są nawet i tacy, o których wspomniał fantomik - myślę, że mówił on o narodzonych z Ducha dzieciach Bożych, którzy z jakichś przyczyn jeszcze tkwią w katolicyzmie. Przyczyny mogą być różne - na przykład, brak dojrzałości w Panu i podobne, teraz nie o tym rozważamy. Prawda jest taka, że takie osoby - "jak by się dobrze przyjrzeć to byliby na pewno ekskomunikowani na mocy prawa kanonicznego " - czyli tak naprawdę to nie są już katolicy w pełnym znaczeniu tego terminu.
No i są jeszcze pełno takich, którzy są poszukujące dopiero i inni. Innymi słowy katolicy dzielą się na tych świadomych kłamców, na tych którzy zwodzą i na tych, którzy są okłamani i nieświadomi...
Teraz ciekawe pytanie, do jakiej grupy należy Michał?
I drugie pytanie - czy mamy obie grupy traktować tak samo - w świetle tych wersetów Słowa Bożego, o jakich wspomniałam.
I trzecie pytanie - czy sytuacja, gdy ktoś obcy przyjdzie do zboru i dołącza się do z góry zaplanowanej modlitwy, jest równoznaczna sytuacji, gdy myśmy dobrowolnie łączymy się w modlitwie z niewiernymi, z góry wyrażając na to swoją aprobatę.
No to może tyle na początek
Ze swojej strony również bardzo proszę, nie przyjmować moich słów, jako krytyki personalnej. Po prostu wyrażamy szczerze swoje zdanie i wiem, że nikt tu nie chcę kogoś obrazić i ja też nie chcę.
Przede wszystkim chcę sprostować owe dość rozpowszechnione (wybacz, Hae) zapędy do gadania o potępieniu.... Ja bardzo przepraszam, ale pragnę, żeby pojęcia "potępienia praktyk", a "potępienia ludzi" byli wyraźnie od siebie odseparowane, gdyż nie uważam, że jest to jedno i to samo. Potępiać katolicyzm, a potępiać katolika to zupełnie różne rzeczy i bardzo proszę nie używać tych terminów zamiennie, za co z góry wielkie dzięki.
Co się tyczy modlitw z katolikami.... Powiadasz, Hae, że modlą się oni "do tego samego Boga" co my? Proponuje zastanowić się nad tą kwestią bardziej dokładnie, gdyż wydaje mi się, że Twoje podejście do tej sprawy jest zbyt powierzchowne. Przywołam tu pewien "dobiazdzek", jaki wyraźnie, jak dotąd, umknął z zasięgu uwagi - traktujący o tym, jaka jest jedyna droga do Ojca. Jeżeli zważymy na ten "drobiazdzek" to natychmiast kwestia "tego samego boga" ulega mocnym wątpliwościom... czyż nie?
Po drugie... Wszyscy wiemy jakie są nakazy (nie rady, lecz nakazy) Słowa Bożego dotyczące dźwigania wspólnego jarzma, dotyczące "wspólnego działu ciemności i światłości", dotyczące naszego stosunku do ludzi, którzy głoszą inną ewangelie.... Nie będę cytowała, ale przypominam sobie coś takiego, jak "na próg ich nie wpuszczajcie i nie pozdrawiajcie, aby z nimi nawet nie jadali, aby usunęli zło spośród siebie, aby brzydzili się nawet szaty skalanej" - i podobne. Hmmm, jakie z tego wyciągnąć wnioski? Czyż mamy teraz stronić się jak zarazy wszystkich katolików, bo uprawiają bałwochwalstwo? A jak że świadectwo, ewangelizacja i podobne - to te pytania, jakie podjął Hae...
Tu, moim zdaniem, należy zastosować te zmysły do odróżniania tego co dobre, a co złe - o jakich też Słowo Boże powiada, że powinniśmy ich mieć....
Należy odpowiedzieć na pytanie - czy wszystkich katolików mamy traktować jednakowo?
Są przecież tam ludzie zupełnie nieświadomi tego co czynią, a są nawet i tacy, o których wspomniał fantomik - myślę, że mówił on o narodzonych z Ducha dzieciach Bożych, którzy z jakichś przyczyn jeszcze tkwią w katolicyzmie. Przyczyny mogą być różne - na przykład, brak dojrzałości w Panu i podobne, teraz nie o tym rozważamy. Prawda jest taka, że takie osoby - "jak by się dobrze przyjrzeć to byliby na pewno ekskomunikowani na mocy prawa kanonicznego " - czyli tak naprawdę to nie są już katolicy w pełnym znaczeniu tego terminu.
No i są jeszcze pełno takich, którzy są poszukujące dopiero i inni. Innymi słowy katolicy dzielą się na tych świadomych kłamców, na tych którzy zwodzą i na tych, którzy są okłamani i nieświadomi...
Teraz ciekawe pytanie, do jakiej grupy należy Michał?
I drugie pytanie - czy mamy obie grupy traktować tak samo - w świetle tych wersetów Słowa Bożego, o jakich wspomniałam.
I trzecie pytanie - czy sytuacja, gdy ktoś obcy przyjdzie do zboru i dołącza się do z góry zaplanowanej modlitwy, jest równoznaczna sytuacji, gdy myśmy dobrowolnie łączymy się w modlitwie z niewiernymi, z góry wyrażając na to swoją aprobatę.
No to może tyle na początek
-
- Posty: 13
- Rejestracja: 17 maja 2008, 14:44
- wyznanie: nie chce podawać
- Gender:
- Kontaktowanie:
- Ian
- Posty: 3407
- Rejestracja: 11 sty 2008, 13:42
- wyznanie: Kościół Ewangelicznych Chrześcijan
- Gender:
- Kontaktowanie:
Podoba mi się post Axanny. Wiadomo, że nie możemy modlić się ze świadomymi zwodzicielami, ale co z tymi, którzy są zwiedzeni i jak te dwie grupy odróżnić?
I nie czyńcie nic z kłótliwości ani przez wzgląd na próżną chwałę, lecz w pokorze uważajcie jedni drugich za wyższych od siebie Filipian 2:3
Lecz Chrystusa Pana poświęcajcie w sercach waszych, zawsze gotowi do obrony przed każdym, domagającym się od was wytłumaczenia się z nadziei waszej, lecz czyńcie to z łagodnością i szacunkiem 1 Piotra 3:16
Odpowiedzi na biblijne pytania | Módlmy się za prześladowanych chrześcijan | http://www.chrzescijanskarandka.pl | https://www.ewangeliawcentrum.pl
Lecz Chrystusa Pana poświęcajcie w sercach waszych, zawsze gotowi do obrony przed każdym, domagającym się od was wytłumaczenia się z nadziei waszej, lecz czyńcie to z łagodnością i szacunkiem 1 Piotra 3:16
Odpowiedzi na biblijne pytania | Módlmy się za prześladowanych chrześcijan | http://www.chrzescijanskarandka.pl | https://www.ewangeliawcentrum.pl
- Lash
- Moderator
- Posty: 30975
- Rejestracja: 04 sty 2008, 16:28
- wyznanie: nie chce podawać
- Lokalizacja: England
- Gender:
- Kontaktowanie:
Swidomy Katolik ma innego Boga
Ja wierze w innego Chrystusa...
Mysle ze dobrze za katolicy nie sa konsekwentni w swojej wierze....
293,(878,1643), (Rozdział V. Kult i cześć tego Najświętszego Sakramentu.), str.401-402:
"Nie ma więc żadnej wątpliwości wątpienia, że wszyscy wierni Chrystusowi według zwyczaju stale przyjętego w Kościele katolickim mają temu Najświętszemu Sakramentowi oddawać najwyższy kult adoracji (latria), który należy się prawdziwemu Bogu [kan.6].
300,(885,1653), Kanon 3, str.405:
"Jeśli ktoś przeczy temu, że w czcigodnym Sakramencie Eucharystii pod każdą postacią i w każdej odłączonej cząstce zawiera się cały Chrystus - n.b.w."
Ja wierze w innego Chrystusa...
Mysle ze dobrze za katolicy nie sa konsekwentni w swojej wierze....
(15) Lecz Chrystusa Pana poświęcajcie w sercach waszych, zawsze gotowi do obrony przed każdym, domagającym się od was wytłumaczenia się z nadziei waszej, (16) lecz czyńcie to z łagodnością i szacunkiem. Miejcie sumienie czyste, aby ci, którzy zniesławiają dobre chrześcijańskie życie wasze, zostali zawstydzeni, że was spotwarzali. (1 List Piotra 3:15-16, Biblia Warszawska)
i przebacz nam nasze winy, jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili (Ew. Mateusza 6:1-34, Biblia Tysiąclecia)
Krytykant jest jak samochód osobowy - im gorszy tym głośniejszy i mocniej warczy
"Run, Lash, run / The law commands / But gives me neither feet nor hands / Tis better news the Gospel brings / It bids me fly It gives me wings" J.B.
i przebacz nam nasze winy, jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili (Ew. Mateusza 6:1-34, Biblia Tysiąclecia)
Krytykant jest jak samochód osobowy - im gorszy tym głośniejszy i mocniej warczy
"Run, Lash, run / The law commands / But gives me neither feet nor hands / Tis better news the Gospel brings / It bids me fly It gives me wings" J.B.
-
- Posty: 4628
- Rejestracja: 19 maja 2008, 16:04
- wyznanie: Kościół Ewangelicznych Chrześcijan
- Gender:
- Kontaktowanie:
Modlitwa chrześcijanina z katolikiem jest niedopuszczalna. Nie ma na świecie jednego katolika który jest chrześcijaninem. Aby zostać chrześcijaninem należy uwierzyć, że zbawienie jest tylko z łaski, tylko z wiary i tylko przez Chrystusa. Katolicy natomiast wierzą w zbawienie z wiary I Z UCZYNKÓW. Poza tym katolicy uprawiają bałwochwalstwo modląc się do Maryi, świętych i klękając przed opłatkiem. Aby się nawrócić należy opamiętać się z grzechów (odwrócić się ze wszystkich grzechów, a więc także od bałwochwalstwa).
Tak, uznajmy katolików i Żydów za zbawionych dzieci Bożych, spotykajmy się z nimi na wspólnych modlitwach i wspólnie ewangelizujmy świat. To nic, że wszyscy oni w przyszłości przyjmą znamię Bestii i będą kłaniać się Antychrystowi, to na prawdę nie szkodzi.
Teraz poważnie: MODLITWA Z KATOLIKAMI JEST BARDZO POWAŻNYM GRZECHEM. Jeśli ktoś się z nimi modli, mam poważne wątpliwości czy jest on rzeczywiście chrześcijaninem. Wiem, że poruszy to zapewne niektórych "protestantów", ale to jest prawda i denerwuje mnie niezmiernie taka letniość, Boga również.
Tak, uznajmy katolików i Żydów za zbawionych dzieci Bożych, spotykajmy się z nimi na wspólnych modlitwach i wspólnie ewangelizujmy świat. To nic, że wszyscy oni w przyszłości przyjmą znamię Bestii i będą kłaniać się Antychrystowi, to na prawdę nie szkodzi.
Teraz poważnie: MODLITWA Z KATOLIKAMI JEST BARDZO POWAŻNYM GRZECHEM. Jeśli ktoś się z nimi modli, mam poważne wątpliwości czy jest on rzeczywiście chrześcijaninem. Wiem, że poruszy to zapewne niektórych "protestantów", ale to jest prawda i denerwuje mnie niezmiernie taka letniość, Boga również.
-
- Posty: 13
- Rejestracja: 17 maja 2008, 14:44
- wyznanie: nie chce podawać
- Gender:
- Kontaktowanie:
Co się tyczy modlitw z katolikami.... Powiadasz, Hae, że modlą się oni "do tego samego Boga" co my? Proponuje zastanowić się nad tą kwestią bardziej dokładnie, gdyż wydaje mi się, że Twoje podejście do tej sprawy jest zbyt powierzchowne. Przywołam tu pewien "dobiazdzek", jaki wyraźnie, jak dotąd, umknął z zasięgu uwagi - traktujący o tym, jaka jest jedyna droga do Ojca. Jeżeli zważymy na ten "drobiazdzek" to natychmiast kwestia "tego samego boga" ulega mocnym wątpliwościom... czyż nie?
Jednak to jest ten sam Bóg. Tylko lata przekręcania przez Watykan słów z Pisma Świętego zrobiły tyle, iż katolicy naprawdę uwierzyli że tak jest. Ale jest to błądzenie i myślę że należy tym bardziej się modlić... Z nimi i o nich...
"Bracia moi, jeśli kto spośród was zboczy z prawdy, a ktoś go nawróci, niech wie, że ten, kto nawróci grzesznika z błędnej drogi jego, wybawi duszę jego od śmierci i zakryje mnóstwo grzechów" Jakuba 5, 19-20
"Z tymi, którzy do was nie należą, postępujcie mądrze, wykorzystując czas. Mowa wasza niech będzie zawsze uprzejma, zaprawiona solą, abyście wiedzieli, jak macie odpowiadać każdemu" Kolosan 5-6
Są katolicy, którzy wierzą w Boga, ale są nieświadomi tego, że niektóre obrzędy są niedopuszczalne wg Biblii. I z tymi należy się modlić, i modlić się za nich, i starać im się to uświadomić.
Są też i ci którzy są katolikami dlatego, że tak każe tradycja, a nie wierzą. I tutaj należy się raczej modlić za nich, starać ich się zachęcić do wiary i do czytania Słowa Bożego.
I są też ci, którzy wprowadzają w błąd innych. I tutaj dobre będą modlitwa o nich i próba uświadomienia. To odnośnie długiego fragmentu Twojej wypowiedzi, który pominąłem.
EDIT: @Puritan: skąd wiesz co Boga denerwuje? Czy nie za bardzo osądzasz innych?
Ostatnio zmieniony 30 maja 2008, 11:08 przez Lukasz86KR, łącznie zmieniany 2 razy.
- Lash
- Moderator
- Posty: 30975
- Rejestracja: 04 sty 2008, 16:28
- wyznanie: nie chce podawać
- Lokalizacja: England
- Gender:
- Kontaktowanie:
Puritan pisze: Teraz poważnie: MODLITWA Z KATOLIKAMI JEST BARDZO POWAŻNYM GRZECHEM. Jeśli ktoś się z nimi modli, mam poważne wątpliwości czy jest on rzeczywiście chrześcijaninem. Wiem, że poruszy to zapewne niektórych "protestantów", ale to jest prawda i denerwuje mnie niezmiernie taka letniość, Boga również.
Zdefiniuj
Katolika: - kto to jest i czy wszyscy sa rowni?
Modlitwe: - Czy pomodlibys sie z nim o jego nawrocenie?
(15) Lecz Chrystusa Pana poświęcajcie w sercach waszych, zawsze gotowi do obrony przed każdym, domagającym się od was wytłumaczenia się z nadziei waszej, (16) lecz czyńcie to z łagodnością i szacunkiem. Miejcie sumienie czyste, aby ci, którzy zniesławiają dobre chrześcijańskie życie wasze, zostali zawstydzeni, że was spotwarzali. (1 List Piotra 3:15-16, Biblia Warszawska)
i przebacz nam nasze winy, jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili (Ew. Mateusza 6:1-34, Biblia Tysiąclecia)
Krytykant jest jak samochód osobowy - im gorszy tym głośniejszy i mocniej warczy
"Run, Lash, run / The law commands / But gives me neither feet nor hands / Tis better news the Gospel brings / It bids me fly It gives me wings" J.B.
i przebacz nam nasze winy, jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili (Ew. Mateusza 6:1-34, Biblia Tysiąclecia)
Krytykant jest jak samochód osobowy - im gorszy tym głośniejszy i mocniej warczy
"Run, Lash, run / The law commands / But gives me neither feet nor hands / Tis better news the Gospel brings / It bids me fly It gives me wings" J.B.
kiedy wiem, że jest ktoś, kto pragnie Boga Żywego, mam przeświadczenie, że jest to wolą tej osoby aby modlić się do Jezusa Pana jako Zbawiciela, to nie mam prawa tej modlitwy odmówić i robię to z chęcią. Modlę się "o ", a nie "z".
Nie biorę zaś udziału w przypadkowych modlitwach i nie mogę na modlitwę odpowiedzieć amen. Każdy taki moment, tym bardziej kiedy następuje zaproszenie trzeba być czujnym . Nie chodzi tu bynajmniej o to czy jesteśmy uprzejmi, ale myślę o bezpieczeństwo duchowe i nie jest to mój wymysł. Wierzę w to, że podczas modlitwy otwieramy duszę, a jeśli walczymy z mocami nadziemskimi i niewidzialnymi, to uważam że jesteśmy w tym momencie narażeni na ich działanie. Modlę się o ludzi, ale sama.
Nie biorę zaś udziału w przypadkowych modlitwach i nie mogę na modlitwę odpowiedzieć amen. Każdy taki moment, tym bardziej kiedy następuje zaproszenie trzeba być czujnym . Nie chodzi tu bynajmniej o to czy jesteśmy uprzejmi, ale myślę o bezpieczeństwo duchowe i nie jest to mój wymysł. Wierzę w to, że podczas modlitwy otwieramy duszę, a jeśli walczymy z mocami nadziemskimi i niewidzialnymi, to uważam że jesteśmy w tym momencie narażeni na ich działanie. Modlę się o ludzi, ale sama.
-
- Posty: 5369
- Rejestracja: 12 sty 2008, 14:52
- wyznanie: nie chce podawać
- Gender:
- Kontaktowanie:
Lukasz86KR pisze:Jednak to jest ten sam Bóg. Tylko lata przekręcania przez Watykan słów z Pisma Świętego zrobiły tyle, iż katolicy naprawdę uwierzyli że tak jest.
Czy możesz uzasadnić, Lukaszu, na jakiej podstawie twierdzisz, że "bog" którego można po prostu sobie zeżreć, to "ten sam Bóg"?
Ciekawa jestem, czy na Allaha też powiesz, że to "ten sam" - i niezależnie tak czy nie, proszę odpowiedzieć, jak uważasz i dlaczego.
Ja znam Boga, jedyna droga do którego przez Syna, Boga który jest duchem i który nienawidzi pewnych rzeczy - co wyraźnie dał do zrozumienia. Wiem na pewno, że nie jest to "ten sam", do jakiego modlą się katolicy i gdybym mówiła, że "ten sam" brałabym współudział w ich grzechach.
Ale jest to błądzenie i myślę że należy tym bardziej się modlić... Z nimi i o nich...
Twoje myślenie jest niestety sprzeczne z myśleniem Bożym i gdybyś zachciał się zastanowić nad słowami, jakie do Ciebie są skierowane i nie traktował nakazy Boże w sposób lekceważący, to zapewne takie myślenie byś zmienił.
"Bracia moi, jeśli kto spośród was zboczy z prawdy, a ktoś go nawróci, niech wie, że ten, kto nawróci grzesznika z błędnej drogi jego, wybawi duszę jego od śmierci i zakryje mnóstwo grzechów" Jakuba 5, 19-20
Wytłumacz, co tu ma do rzeczy, czy w stosunku do katolików zwrot, skierowany do "braci spośród nas, którzy zboczyli z drogi"? Chyba, że katolików uważasz za "braci spośród nas"... hmmm...
"Z tymi, którzy do was nie należą, postępujcie mądrze, wykorzystując czas. Mowa wasza niech będzie zawsze uprzejma, zaprawiona solą, abyście wiedzieli, jak macie odpowiadać każdemu" Kolosan 5-6
Co to ma wspólnego z kwestią wspólnych modlitw, Lukaszu? Nie rozumiem, po co Ty zaśmiecasz wątek? Uważasz, że za brakiem argumentów na rzecz swoich "widzimisię" wystarczy podać pierwszy-lepszy werset z brzegu i sprawa załatwiona?
To "mydlenie oczu" jest właśnie i po co to robisz nie jest zrozumiale.
EDIT: @Puritan: skąd wiesz co Boga denerwuje? Czy nie za bardzo osądzasz innych?
Proszę, proszę.... się zaczyna... śpiewka stara ja świat - "osądzasz"...
Pytanie nie do mnie, ale odpowiem - skąd wie? - ze Słowa Bożego. A Ty uważasz, że Biblia to nie do Ciebie czy jak?
P.S. Puritan moim zdaniem, troszkę przegina, ale w drugą stronę - w sensie, że wszystkich katolików wsadza do jednego wora, a powinna być równowaga!
-
- Posty: 13
- Rejestracja: 17 maja 2008, 14:44
- wyznanie: nie chce podawać
- Gender:
- Kontaktowanie:
Axanna pisze:Czy możesz uzasadnić, Lukaszu, na jakiej podstawie twierdzisz, że "bog" którego można po prostu sobie zeżreć, to "ten sam Bóg"?
Dlatego, że oni też wierzą na podstawie Ewangelii, choć interpretują ją w sposób przekręcony i wypaczony.
Ciekawa jestem, czy na Allaha też powiesz, że to "ten sam" - i niezależnie tak czy nie, proszę odpowiedzieć, jak uważasz i dlaczego.
Allah jest jednoosobowy.
Ale jest to błądzenie i myślę że należy tym bardziej się modlić... Z nimi i o nich...
Twoje myślenie jest niestety sprzeczne z myśleniem Bożym i gdybyś zachciał się zastanowić nad słowami, jakie do Ciebie są skierowane i nie traktował nakazy Boże w sposób lekceważący, to zapewne takie myślenie byś zmienił.
Skąd Ty wiesz, jak ja Słowo Boże traktuję?... Znasz mnie lepiej niż ja sam?
Wytłumacz, co tu ma do rzeczy, czy w stosunku do katolików zwrot, skierowany do "braci spośród nas, którzy zboczyli z drogi"? Chyba, że katolików uważasz za "braci spośród nas"... hmmm...
A owszem, uważam ich za "tych, który zboczyli."
Co to ma wspólnego z kwestią wspólnych modlitw, Lukaszu? Nie rozumiem, po co Ty zaśmiecasz wątek? Uważasz, że za brakiem argumentów na rzecz swoich "widzimisię" wystarczy podać pierwszy-lepszy werset z brzegu i sprawa załatwiona?
Czy aby na pewno pierwszy lepszy?
Naprawdę myślisz, że nie powinniśmy głosić prawdziwego Słowa Bożego do ludzi, do których ono nie dotarło? Że powinniśmy się zamykać w swoich Kościołach i mieć innych ludzi po prostu gdzieś?
A jeśli modlitwa do Boga z kimś kto wierzy w inny sposób niż my miałaby mu wskazać właściwą drogę?
Proszę, proszę.... się zaczyna... śpiewka stara ja świat - "osądzasz"...
Pytanie nie do mnie, ale odpowiem - skąd wie? - ze Słowa Bożego. A Ty uważasz, że Biblia to nie do Ciebie czy jak?
Jest w Biblii napisane, że modlitwa do Boga(a nie do Marii, opłatka itp - z tego powodu do ich kościoła bym nie poszedł) z katolikiem jest zła?
Wróć do „Pytania o chrześcijańskie życie w Chrystusie”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości